Proszę o opinię na temat związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-11, 08:11   #1
PawelPawel2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3

Proszę o opinię na temat związku


Witam.
Jestem mężczyzną i potrzebuje kobiecych opinii na temat mojego związku, osób które będą mogły popatrzeć na to bez emocji i się wypowiedzieć.
Jestem ze swoją kochaną dziewczyną w związku od 1,5 roku, mam 28 a ona 24 lata, uwielbiam spędzać z nią czas czuć jej pocałunki i kocham ją jednak postanowiłem napisać to co niżej ponieważ wierzę wy jako kobiety lepiej potraficie ocenić sytuacje.
Gdy ja poznałem i zostaliśmy parą czułem się jakbym był najszczęśliwszy na świecie, uczucie trudne do opisania. Problem który opisze był właściwie od początku związku jednak od kilku miesięcy nasilił się kilkukrotnie i mimo tego że bardzo ja kocham nie mogę tak dłużej...

No więc moja dziewczyna choruje na chorobę która powoduje ból w trakcie seksu, powiedziała mi o tym na początku i wiedząc nie nalegam w żaden sposób na coś co będzie jej wyrządzało krzywdę, była u kilku ginekologów z tym problemem po moich namowach jednak nie umieli jej pomóc, po poszukiwaniach w Internecie znalazłem ,możliwą nazwę choroby i to że można to leczyć i jest po czasie całkowicie wyleczalne, ona swoja droga mówiła mi że nawiązała kontakt z dziewczyną która leczy sie na to samo i wszystko jej dokładnie powiedziała jak co i gdzie, ucieszyłem się że coś zaczniemy z tym robić jednak to był tylko chwilowy przebłysk i nic się więcej w temacie z jej strony nie działo.
Ona chyba po prostu nie chce sie leczyć bo wie o tym od jakichś 6 lat i do tej pory nic nie zrobiła nie piszcie proszę abym z nią porozmawiał ponieważ tych rozmów było już wiele i każda moja pomoc, rada lub próba pomocy jest odbierana przez nią w taki sam sposób czyli wyżywaniem sie na mnie że chodzi mi tylko o jedno, że kobiety tak już mają z czego rodzą się oczywiście kłótnie itp. Z tego co mówiła jej ta dziewczyna, czym dłużej sie czeka tym jest gorzej i trudniej to leczyć... Próbowałem umówić ja do różnych klinik które są polecane w Internecie i gdzie mają sprzęt, zapłacił bym za to lub pożyczył jej pieniądze i mówiłem jej o tym... Prosiłem by porozmawiała z mamą z która ma dobry kontakt, ponieważ jest to podobno dziedziczone genetycznie, jednak wszystko na nic, jej jest dobrze tak jak jest. Nie liczy się z tym że ja też mam jakieś potrzeby, przecież jeśli klasyczny seks jest dla niej bolesny moglibyśmy sie kochać oralnie jednak jak, skoro jest tak, jak niżej opisałem.

Drugim problemem jest to że od kilku miesięcy nie ma w ogóle ochoty na jakiekolwiek igraszki czy pieszczoty ( właściwie od początku było z tym kiepsko), od jakichś dwóch miesięcy nie widziałem jej nawet nago, problem jest nawet z leżeniem wspólnie w łóżku i przytulaniem sie czy dotknięciem jej piersi a co najgorsze nie chce już w ogóle ze mną spać... cięgle jakieś wymówki że musi zrobić cos w domu że od spania ze mną pogorszy jej sie cera itp... Gdy sie przebiera robi to tak żebym czasem jej nie zobaczył...
Trzeci problem to to iż choruje ona na trądzik hormonalny i od 7 lat jest na tabletkach antykoncepcyjnych, rozumiem że przez to może nie mieć ochoty na zbliżenia intymne ze mną jednak gdy proponowałem pójście do lekarza zrobić badania w tym temacie i zacząć się leczyć lub zmianę tabletek na inne usłyszałem "te są dobre i nie będę zmieniała" również na tym etapie mimo moich próśb oraz chęci pomocy nie podejmie leczenia a jej obietnice iż weźmie się za to są całkowicie bez pokrycia ponieważ nic w tym temacie nie robi od tylu lat. Jest zakochana w swojej pięknej buźce, oglądaniu jej w lustrze i wydaje się ze to jest dla niej najważniejsze, ale ja nie kocham jej za to że jest ładna tylko pokochałem ją za jej podejście do życia za zachowanie za uśmiech oraz jej dusze.

Nie potrafi chyba cieszyć się z naszych spotkań bo w większości przypadków wystarczy że pokłóci sie z siostrą o jakaś głupotę lub pojawi sie na jej twarzy nawet maleńki pryszczyk lub inna głupota i juz na naszym spotkaniu jej humor tak sie zmienia że nie potrafię jej poznać co oddziałuje także na mnie bo chciałbym być osobą przy której będzie zawsze lub prawie zawsze szczęśliwa i uśmiechnięta.

Miałem nadzieje że zmieni coś niespodzianka którą przygotowałem na sylwestra czyli wyjazd do wynajętego apartamentu w Zakopanym, jednak zamiast reakcji szczęścia, uśmiechu i roześmianej buźki usłyszałem że jestem nieodpowiedzialny że na darmo wyrzucam pieniądze itp... bo ona chodzi do pracy i ani myśli brać zwolnienia lub nawet poprosić o nie (W pracy gdzie pracuje gdyby poprosiła na pewno rozważyli by jej prośbę). Dla mnie pieniądze nie są problemem, prowadzę własną firmę dobrze zarabiam i stać mnie. Rozumiem też ze pracuje jednak nie mogę zapomnieć jej pierwszej reakcji, poczułem sie jakbym popełnił jakiś straszliwy grzech chcąc ją tam zabrać, zupełnie sie tego nie spodziewałem.

Niedawno kupiłem sobie radiobudzik, wydałem na niego troszkę ponad 200 zł, dla mnie to normalna cena i w żaden sposób nie jest wysoka jednak ona na każdym spotkaniu wypomina mi że jestem głupi bo jak można na to wydąć tyle pieniędzy i powinienem kupić za 50... Tylko te za 50 były brzydkie i plastikowe, a chciałem mieć coś ładnego...

Nawet nie wiecie jak bardzo mi smutno, jest to osoba którą bardzo kocham, mieliśmy wiele planów na wspólne szczęśliwe życie i zrobił bym dla niej wszystko co bym mógł, zabrał bym ją do lekarzy, zapłacił za to, dał pełne wsparcie oraz swą miłość jednak ona tego nie chce...pisząc to chce mi sie płakać, to ze względu na to iż tak bardzo ją kocham za to jaka jest w dniach gdy wszystko jest w porządku gdy jest wesoła i roześmiana tylko że takich dni jest zdecydowanie za mało... nasze życie w obecnej chwili wygląda jak dwojga przyjaciół a nie osób które są w związku i się kochają, niszczy mnie to psychicznie czuje sie beznadziejny , do niczego i zastanawiam się właściwie czy choć trochę jej sie podobam i czy choć trochę mnie kocha bo może to wszystko dlatego że w żaden sposób jej nie pociągam fizycznie... Dla mnie pojęcie kochać kogoś zawiera w sobie również takie definicje jak liczyć sie z potrzebami drugiej osoby pomagać sobie wzajemnie w problemach a nie uciekać od tego a pomoc drugiej osoby traktować jak powód do kłótni...

Zdaje sobie sprawę że może nie jestem idealny jednak gdy mówi mi abym cos robił lub coś zmienił staram sie to robić nie tylko dla siebie ale również dla niej. Wiele jej zawdzięczam, dzięki niej zacząłem dbać o zęby, o porządek w pokoju, bardziej kontrolować finanse i sprawy związane z firmą.

Oczywiście oprócz rzeczy które opisałem jest dużo innych które sprawiają mi radość bo za to ja kocham jednak jest ich coraz mniej. Nie mam pomysłu jak jej pomóc... Rozmowy nie mają sensu bo od razu zaczną się kłótnie ze znów z tym zaczynam itp.. Naprawdę chciałbym być szczęśliwy i dawać to szczęście również jej....

Przepraszam za tak długi temat jednak starałem się napisać wszystko obiektywnie oraz zrozumiale abyście jako kobiety mogły napisać co o tym sądzicie z waszej strony oraz co zrobiły byście na moim miejscu i z góry dziękuje za opinie.
PawelPawel2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 09:10   #2
Incognitka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 100
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez PawelPawel2 Pokaż wiadomość
Witam.
Jestem mężczyzną i potrzebuje kobiecych opinii na temat mojego związku, osób które będą mogły popatrzeć na to bez emocji i się wypowiedzieć.
Jestem ze swoją kochaną dziewczyną w związku od 1,5 roku, mam 28 a ona 24 lata, uwielbiam spędzać z nią czas czuć jej pocałunki i kocham ją jednak postanowiłem napisać to co niżej ponieważ wierzę wy jako kobiety lepiej potraficie ocenić sytuacje.
Gdy ja poznałem i zostaliśmy parą czułem się jakbym był najszczęśliwszy na świecie, uczucie trudne do opisania. Problem który opisze był właściwie od początku związku jednak od kilku miesięcy nasilił się kilkukrotnie i mimo tego że bardzo ja kocham nie mogę tak dłużej...

No więc moja dziewczyna choruje na chorobę która powoduje ból w trakcie seksu, powiedziała mi o tym na początku i wiedząc nie nalegam w żaden sposób na coś co będzie jej wyrządzało krzywdę, była u kilku ginekologów z tym problemem po moich namowach jednak nie umieli jej pomóc, po poszukiwaniach w Internecie znalazłem ,możliwą nazwę choroby i to że można to leczyć i jest po czasie całkowicie wyleczalne, ona swoja droga mówiła mi że nawiązała kontakt z dziewczyną która leczy sie na to samo i wszystko jej dokładnie powiedziała jak co i gdzie, ucieszyłem się że coś zaczniemy z tym robić jednak to był tylko chwilowy przebłysk i nic się więcej w temacie z jej strony nie działo.
Ona chyba po prostu nie chce sie leczyć bo wie o tym od jakichś 6 lat i do tej pory nic nie zrobiła nie piszcie proszę abym z nią porozmawiał ponieważ tych rozmów było już wiele i każda moja pomoc, rada lub próba pomocy jest odbierana przez nią w taki sam sposób czyli wyżywaniem sie na mnie że chodzi mi tylko o jedno, że kobiety tak już mają z czego rodzą się oczywiście kłótnie itp. Z tego co mówiła jej ta dziewczyna, czym dłużej sie czeka tym jest gorzej i trudniej to leczyć... Próbowałem umówić ja do różnych klinik które są polecane w Internecie i gdzie mają sprzęt, zapłacił bym za to lub pożyczył jej pieniądze i mówiłem jej o tym... Prosiłem by porozmawiała z mamą z która ma dobry kontakt, ponieważ jest to podobno dziedziczone genetycznie, jednak wszystko na nic, jej jest dobrze tak jak jest. Nie liczy się z tym że ja też mam jakieś potrzeby, przecież jeśli klasyczny seks jest dla niej bolesny moglibyśmy sie kochać oralnie jednak jak, skoro jest tak, jak niżej opisałem.

Drugim problemem jest to że od kilku miesięcy nie ma w ogóle ochoty na jakiekolwiek igraszki czy pieszczoty ( właściwie od początku było z tym kiepsko), od jakichś dwóch miesięcy nie widziałem jej nawet nago, problem jest nawet z leżeniem wspólnie w łóżku i przytulaniem sie czy dotknięciem jej piersi a co najgorsze nie chce już w ogóle ze mną spać... cięgle jakieś wymówki że musi zrobić cos w domu że od spania ze mną pogorszy jej sie cera itp... Gdy sie przebiera robi to tak żebym czasem jej nie zobaczył...
Trzeci problem to to iż choruje ona na trądzik hormonalny i od 7 lat jest na tabletkach antykoncepcyjnych, rozumiem że przez to może nie mieć ochoty na zbliżenia intymne ze mną jednak gdy proponowałem pójście do lekarza zrobić badania w tym temacie i zacząć się leczyć lub zmianę tabletek na inne usłyszałem "te są dobre i nie będę zmieniała" również na tym etapie mimo moich próśb oraz chęci pomocy nie podejmie leczenia a jej obietnice iż weźmie się za to są całkowicie bez pokrycia ponieważ nic w tym temacie nie robi od tylu lat. Jest zakochana w swojej pięknej buźce, oglądaniu jej w lustrze i wydaje się ze to jest dla niej najważniejsze, ale ja nie kocham jej za to że jest ładna tylko pokochałem ją za jej podejście do życia za zachowanie za uśmiech oraz jej dusze.

Nie potrafi chyba cieszyć się z naszych spotkań bo w większości przypadków wystarczy że pokłóci sie z siostrą o jakaś głupotę lub pojawi sie na jej twarzy nawet maleńki pryszczyk lub inna głupota i juz na naszym spotkaniu jej humor tak sie zmienia że nie potrafię jej poznać co oddziałuje także na mnie bo chciałbym być osobą przy której będzie zawsze lub prawie zawsze szczęśliwa i uśmiechnięta.

Miałem nadzieje że zmieni coś niespodzianka którą przygotowałem na sylwestra czyli wyjazd do wynajętego apartamentu w Zakopanym, jednak zamiast reakcji szczęścia, uśmiechu i roześmianej buźki usłyszałem że jestem nieodpowiedzialny że na darmo wyrzucam pieniądze itp... bo ona chodzi do pracy i ani myśli brać zwolnienia lub nawet poprosić o nie (W pracy gdzie pracuje gdyby poprosiła na pewno rozważyli by jej prośbę). Dla mnie pieniądze nie są problemem, prowadzę własną firmę dobrze zarabiam i stać mnie. Rozumiem też ze pracuje jednak nie mogę zapomnieć jej pierwszej reakcji, poczułem sie jakbym popełnił jakiś straszliwy grzech chcąc ją tam zabrać, zupełnie sie tego nie spodziewałem.

Niedawno kupiłem sobie radiobudzik, wydałem na niego troszkę ponad 200 zł, dla mnie to normalna cena i w żaden sposób nie jest wysoka jednak ona na każdym spotkaniu wypomina mi że jestem głupi bo jak można na to wydąć tyle pieniędzy i powinienem kupić za 50... Tylko te za 50 były brzydkie i plastikowe, a chciałem mieć coś ładnego...

Nawet nie wiecie jak bardzo mi smutno, jest to osoba którą bardzo kocham, mieliśmy wiele planów na wspólne szczęśliwe życie i zrobił bym dla niej wszystko co bym mógł, zabrał bym ją do lekarzy, zapłacił za to, dał pełne wsparcie oraz swą miłość jednak ona tego nie chce...pisząc to chce mi sie płakać, to ze względu na to iż tak bardzo ją kocham za to jaka jest w dniach gdy wszystko jest w porządku gdy jest wesoła i roześmiana tylko że takich dni jest zdecydowanie za mało... nasze życie w obecnej chwili wygląda jak dwojga przyjaciół a nie osób które są w związku i się kochają, niszczy mnie to psychicznie czuje sie beznadziejny , do niczego i zastanawiam się właściwie czy choć trochę jej sie podobam i czy choć trochę mnie kocha bo może to wszystko dlatego że w żaden sposób jej nie pociągam fizycznie... Dla mnie pojęcie kochać kogoś zawiera w sobie również takie definicje jak liczyć sie z potrzebami drugiej osoby pomagać sobie wzajemnie w problemach a nie uciekać od tego a pomoc drugiej osoby traktować jak powód do kłótni...

Zdaje sobie sprawę że może nie jestem idealny jednak gdy mówi mi abym cos robił lub coś zmienił staram sie to robić nie tylko dla siebie ale również dla niej. Wiele jej zawdzięczam, dzięki niej zacząłem dbać o zęby, o porządek w pokoju, bardziej kontrolować finanse i sprawy związane z firmą.

Oczywiście oprócz rzeczy które opisałem jest dużo innych które sprawiają mi radość bo za to ja kocham jednak jest ich coraz mniej. Nie mam pomysłu jak jej pomóc... Rozmowy nie mają sensu bo od razu zaczną się kłótnie ze znów z tym zaczynam itp.. Naprawdę chciałbym być szczęśliwy i dawać to szczęście również jej....

Przepraszam za tak długi temat jednak starałem się napisać wszystko obiektywnie oraz zrozumiale abyście jako kobiety mogły napisać co o tym sądzicie z waszej strony oraz co zrobiły byście na moim miejscu i z góry dziękuje za opinie.
Po pierwsze - dla Ciebie za podejście - wydajesz się być fajnym facetem, wspierasz swoją kobietę w chorobie, pomagasz, proponujesz pomoc, rozmawiasz, chcesz jej pożyczyć pieniądze na leczenie czy też za to leczenie po prostu zapłacić bo Cię stać, nie naciskasz, rozumiesz sytuację. Brawo!

Po drugie - nie miej wyrzutów sumienia, że zaczęła Ci ta sytuacja przeszkadzać. I nie chodzi o brak seksu ale o to że wygląda że twoja dziewczyna nic nie chce z tym zrobić, nie chce rozmawiać, całować i dotykać też się nie chce, nawet jest problem ze wspólnym leżeniem w łóżku - dla mnie kosmos.

Po trzecie - rozmowa, spokojna, rzeczowa, bez nerwów, najpierw ją uprzedź że chcesz porozmawiać i żeby dała Ci skończyć, nie wyskakuj z problemem między myciem zębów a szczotkowaniem włosów, usiądźcie razem, powiedz spokojnie to co napisałeś tutaj, jeśli zacznie mówić że znowu ten temat itp. jeszcze raz ją poproś spokojnie żeby dała Ci dokończyć...

Nie wiem, nie chce źle wróżyć i wydawać za wcześnie osądów ale jeśli ona nie poprawi swojego zachowania to kiepsko to widzę bo Ty się naprawdę starasz - przynajmniej ja tak to widzę... Choroba chorobą, skoro ją boli, wiadomo że nie będzie się zmuszać do seksu ale gdyby choć pokazała że próbuje coś robić, stara się, nie wiadomo czy by się udało ale przynajmniej by chciała coś zrobić, dla siebie i swojego partnera a tu wygląda tak że ona po prostu nie chce... nie myśli o Tobie, można poczekać, oczywiście i brawa że to robisz, można nawet czekać długo jeśli się kocha ale jeśli widzimy że ta druga osoba też nas kocha i szanuje, m.in. szanuje to że ma swoje potrzeby i rezygnacja z nich do końca życia jeśli jest możliwość wyleczenia... to zwyczajny egoizm, nie miłość.
Incognitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 09:12   #3
nadijahh
Raczkowanie
 
Avatar nadijahh
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Восток!
Wiadomości: 353
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez PawelPawel2 Pokaż wiadomość
Witam.
Jestem mężczyzną i potrzebuje kobiecych opinii na temat mojego związku, osób które będą mogły popatrzeć na to bez emocji i się wypowiedzieć.
Jestem ze swoją kochaną dziewczyną w związku od 1,5 roku, mam 28 a ona 24 lata, uwielbiam spędzać z nią czas czuć jej pocałunki i kocham ją jednak postanowiłem napisać to co niżej ponieważ wierzę wy jako kobiety lepiej potraficie ocenić sytuacje.
Gdy ja poznałem i zostaliśmy parą czułem się jakbym był najszczęśliwszy na świecie, uczucie trudne do opisania. Problem który opisze był właściwie od początku związku jednak od kilku miesięcy nasilił się kilkukrotnie i mimo tego że bardzo ja kocham nie mogę tak dłużej...

No więc moja dziewczyna choruje na chorobę która powoduje ból w trakcie seksu, powiedziała mi o tym na początku i wiedząc nie nalegam w żaden sposób na coś co będzie jej wyrządzało krzywdę, była u kilku ginekologów z tym problemem po moich namowach jednak nie umieli jej pomóc, po poszukiwaniach w Internecie znalazłem ,możliwą nazwę choroby i to że można to leczyć i jest po czasie całkowicie wyleczalne, ona swoja droga mówiła mi że nawiązała kontakt z dziewczyną która leczy sie na to samo i wszystko jej dokładnie powiedziała jak co i gdzie, ucieszyłem się że coś zaczniemy z tym robić jednak to był tylko chwilowy przebłysk i nic się więcej w temacie z jej strony nie działo.
Ona chyba po prostu nie chce sie leczyć bo wie o tym od jakichś 6 lat i do tej pory nic nie zrobiła nie piszcie proszę abym z nią porozmawiał ponieważ tych rozmów było już wiele i każda moja pomoc, rada lub próba pomocy jest odbierana przez nią w taki sam sposób czyli wyżywaniem sie na mnie że chodzi mi tylko o jedno, że kobiety tak już mają z czego rodzą się oczywiście kłótnie itp. Z tego co mówiła jej ta dziewczyna, czym dłużej sie czeka tym jest gorzej i trudniej to leczyć... Próbowałem umówić ja do różnych klinik które są polecane w Internecie i gdzie mają sprzęt, zapłacił bym za to lub pożyczył jej pieniądze i mówiłem jej o tym... Prosiłem by porozmawiała z mamą z która ma dobry kontakt, ponieważ jest to podobno dziedziczone genetycznie, jednak wszystko na nic, jej jest dobrze tak jak jest. Nie liczy się z tym że ja też mam jakieś potrzeby, przecież jeśli klasyczny seks jest dla niej bolesny moglibyśmy sie kochać oralnie jednak jak, skoro jest tak, jak niżej opisałem.

Drugim problemem jest to że od kilku miesięcy nie ma w ogóle ochoty na jakiekolwiek igraszki czy pieszczoty ( właściwie od początku było z tym kiepsko), od jakichś dwóch miesięcy nie widziałem jej nawet nago, problem jest nawet z leżeniem wspólnie w łóżku i przytulaniem sie czy dotknięciem jej piersi a co najgorsze nie chce już w ogóle ze mną spać... cięgle jakieś wymówki że musi zrobić cos w domu że od spania ze mną pogorszy jej sie cera itp... Gdy sie przebiera robi to tak żebym czasem jej nie zobaczył...
Trzeci problem to to iż choruje ona na trądzik hormonalny i od 7 lat jest na tabletkach antykoncepcyjnych, rozumiem że przez to może nie mieć ochoty na zbliżenia intymne ze mną jednak gdy proponowałem pójście do lekarza zrobić badania w tym temacie i zacząć się leczyć lub zmianę tabletek na inne usłyszałem "te są dobre i nie będę zmieniała" również na tym etapie mimo moich próśb oraz chęci pomocy nie podejmie leczenia a jej obietnice iż weźmie się za to są całkowicie bez pokrycia ponieważ nic w tym temacie nie robi od tylu lat. Jest zakochana w swojej pięknej buźce, oglądaniu jej w lustrze i wydaje się ze to jest dla niej najważniejsze, ale ja nie kocham jej za to że jest ładna tylko pokochałem ją za jej podejście do życia za zachowanie za uśmiech oraz jej dusze.

Nie potrafi chyba cieszyć się z naszych spotkań bo w większości przypadków wystarczy że pokłóci sie z siostrą o jakaś głupotę lub pojawi sie na jej twarzy nawet maleńki pryszczyk lub inna głupota i juz na naszym spotkaniu jej humor tak sie zmienia że nie potrafię jej poznać co oddziałuje także na mnie bo chciałbym być osobą przy której będzie zawsze lub prawie zawsze szczęśliwa i uśmiechnięta.

Miałem nadzieje że zmieni coś niespodzianka którą przygotowałem na sylwestra czyli wyjazd do wynajętego apartamentu w Zakopanym, jednak zamiast reakcji szczęścia, uśmiechu i roześmianej buźki usłyszałem że jestem nieodpowiedzialny że na darmo wyrzucam pieniądze itp... bo ona chodzi do pracy i ani myśli brać zwolnienia lub nawet poprosić o nie (W pracy gdzie pracuje gdyby poprosiła na pewno rozważyli by jej prośbę). Dla mnie pieniądze nie są problemem, prowadzę własną firmę dobrze zarabiam i stać mnie. Rozumiem też ze pracuje jednak nie mogę zapomnieć jej pierwszej reakcji, poczułem sie jakbym popełnił jakiś straszliwy grzech chcąc ją tam zabrać, zupełnie sie tego nie spodziewałem.

Niedawno kupiłem sobie radiobudzik, wydałem na niego troszkę ponad 200 zł, dla mnie to normalna cena i w żaden sposób nie jest wysoka jednak ona na każdym spotkaniu wypomina mi że jestem głupi bo jak można na to wydąć tyle pieniędzy i powinienem kupić za 50... Tylko te za 50 były brzydkie i plastikowe, a chciałem mieć coś ładnego...

Nawet nie wiecie jak bardzo mi smutno, jest to osoba którą bardzo kocham, mieliśmy wiele planów na wspólne szczęśliwe życie i zrobił bym dla niej wszystko co bym mógł, zabrał bym ją do lekarzy, zapłacił za to, dał pełne wsparcie oraz swą miłość jednak ona tego nie chce...pisząc to chce mi sie płakać, to ze względu na to iż tak bardzo ją kocham za to jaka jest w dniach gdy wszystko jest w porządku gdy jest wesoła i roześmiana tylko że takich dni jest zdecydowanie za mało... nasze życie w obecnej chwili wygląda jak dwojga przyjaciół a nie osób które są w związku i się kochają, niszczy mnie to psychicznie czuje sie beznadziejny , do niczego i zastanawiam się właściwie czy choć trochę jej sie podobam i czy choć trochę mnie kocha bo może to wszystko dlatego że w żaden sposób jej nie pociągam fizycznie... Dla mnie pojęcie kochać kogoś zawiera w sobie również takie definicje jak liczyć sie z potrzebami drugiej osoby pomagać sobie wzajemnie w problemach a nie uciekać od tego a pomoc drugiej osoby traktować jak powód do kłótni...

Zdaje sobie sprawę że może nie jestem idealny jednak gdy mówi mi abym cos robił lub coś zmienił staram sie to robić nie tylko dla siebie ale również dla niej. Wiele jej zawdzięczam, dzięki niej zacząłem dbać o zęby, o porządek w pokoju, bardziej kontrolować finanse i sprawy związane z firmą.

Oczywiście oprócz rzeczy które opisałem jest dużo innych które sprawiają mi radość bo za to ja kocham jednak jest ich coraz mniej. Nie mam pomysłu jak jej pomóc... Rozmowy nie mają sensu bo od razu zaczną się kłótnie ze znów z tym zaczynam itp.. Naprawdę chciałbym być szczęśliwy i dawać to szczęście również jej....

Przepraszam za tak długi temat jednak starałem się napisać wszystko obiektywnie oraz zrozumiale abyście jako kobiety mogły napisać co o tym sądzicie z waszej strony oraz co zrobiły byście na moim miejscu i z góry dziękuje za opinie.
Może ona po prostu jest sfrustrowana, skąd jej zachowanie? Z jakiegoś powodu uważa, że nie ma sensu leczyć jej przypadłości, a ponieważ brak cielesnej bliskości (nie zauważyłam, abyś wspominał o współżyciu wyłącznie po ślubie - o ile w ogóle...) często tak właśnie wpływa na ludzi, że stają się złośliwi, sfrustrowani, nieprzyjemni, to może stąd wszystkie "pochodne" jej zachowania? Czy czujesz, że Cię kocha? Daje Ci to jakoś odczuć w inny sposób?
__________________
"...И твердит он, смотря на закат, и на берег — покинутый узкий: этот город вернётся назад, Севастополь останется русским..."
nadijahh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 09:31   #4
Papillon_
Raczkowanie
 
Avatar Papillon_
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 338
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Mi to wygląda tak, że dziewczyna ma jakiś problem - tajemnicę o którym Ci nie powiedziała i tu nie podziała nic innego jak rozmowa, będzie płacz i będzie krzyki, ale rozmawiać, rozmawiać rozmawiać.
Co do seksu to wydaje mi się, że są dwie opcje: albo się wstydzi, ma kompleksy, jakieś przykre doświadczenia. Mógłbyś zabierać ją na kolacje, spacery, podjąć jakieś inne romantyczne zadania i za każdym razem jak będzie mówiła, że robisz to bo chodzi Ci tylko o jedno całować ją w czółko i mówić, że nie, po jakimś czasie może się przełamie.
Opcja mniej optymistyczna: nie lubi seksu.
Tak czy siak życzę Ci powodzenia, obojętnie jakie decyzje podejmiesz.
__________________
23.01.2011
01.06.2013

Papillon_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 09:39   #5
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

1. Może i będę wredna, ale ludzie, którzy wiedzą, że są chorzy i mają możliwość leczenia, a tego nie robią, są moim zdaniem po prostu głupi i nieodpowiedzialni. W tym przypadku odbija się to dodatkowo na życiu seksualnym nie tylko Twojej dziewczyny, ale i Twoim.

2. Zołza z niej - mogła zapytać o to wole chociaż, nawet jeśli uważała, że ta niespodzianka nie była potrzebna, bo jej chłopak się postarał i chciał jej zrobić niespodziankę. Korona ny jej z łba nie spadła.

3. Czyżbyś miał wątpliwą przyjemność bycia w związku z jedną z tych osób, z którą jest dobrze jak jest dobrze i po jej myśli? A jak już pryszczyk na nosku wyszedł to foch na pół świata i ja będę pokazywała jaka ja jestem nieszczęśliwa i NIC mi humoru nie poprawi? Ble!

4. Twoja dziewczyna nie ma prawa się wtrącać w Twoje finanse. Nie mieszkacie razem, nie stanowicie wspólnego gospodarstwa, a Ty chyba nieźle na firmie wychodzisz, więc sobie możesz kupować radiobudziki za 1000zł i buty za 700. W życiu bym chłopakowi nie wypominała, że na nowy przester wydał tyle a tyle, a mógł mniej. Bo nie mojej babci buraczki.

Następnym razem jak Ci wypomni, że coś kupiłeś powiedz tylko: zarobiłem, to mam. I skończ temat. O leczeniu na spokojnie porozmawiaj, zaznaczając, że dla Ciebie jest to kwestia istotna, do rozpoczęcia już. I że wasza intymność musi ulec poprawie, bo godziliście się na związek, nie na koleżeństwo.

Jeśli nic się nie zmieni, to jedynym wyjściem jest rozstanie, zanim zostaniesz sfrustrowanym, nieszczęśliwym młodym facetem, z wiecznie niezadowoloną i nie chcącą nic zmieniać koleżanką u boku.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 10:26   #6
melleczka
Zakorzenienie
 
Avatar melleczka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 18 846
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Wg mnie Twoja dziewczyna ewidentnie ma jakiś problem, o którym nie chce Ci powiedzieć. Gdyby niechęć do seksu była tylko wynikiem choroby (chodzi może o endometriozę??), to jestem przekonana, że Twoja kobieta zaczęłaby się leczyć, bo bliskość w związku jest potrzebna obu stronom. Ciężko ocenić sytuację, bo mamy tylko pogląd jednej strony, ale wygląda to tak, że ona po prostu nie chce się z Tobą kochać. Może nie sprawia jej to przyjemności, nie lubi, ma jakiś problem, blokadę psychiczną. Co do reszty to nie ma za bardzo co komentować, bo dla mnie takie zachowanie po 1,5 roku związku jest nie do przyjęcia i całkowicie niezrozumiałe. Szkoda, że dziewczyna nie docenia tego co dla niej robisz i jak bardzo ją kochasz. Z tego co piszesz to wydaje się być właśnie taką zapatrzoną w siebie księżniczką, której wszystko się należy.
__________________
"Z miłością lepiej nie żartować, bo tylko ona uzasadnia świat..."
melleczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 10:54   #7
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Będę druga wredna.
Dodam tylko, że mam dawno za sobą fazy egzaltacji pt" wszytkim się należy szansa a jak się weszło w związek to należy w nim trwać do upadłego"

NIE, nie należy tkwić w źle funkcjonujących związkach z nadzieją że "może on/ona się magicznie zmieni" Nie zmieni się, a nawet jeśli , to chwilowo pod wpływem zagrożenia. A potem prędziutko wróci do swoich parszywych nawyków i swojego paskudnego sposobu bycia.

Napiszę tak: trafiłeś na zwyczajnie niewydarzoną dziewczynę, o kiepskim charakterze.
Ma chorobę... może ma, a może nie ma.
Wielu z nas ma przeróżne schorzenia rzutujące na jakość życia czy seksu, czasami i NIE uleczalne. A jednak staramy się być dobrymi partnerami, leczyć się, robić wszytko żeby jakość naszego życia, oraz jakość życia naszego partnera z nami, była jak najlepsza.
Na tym polega dobry związek. A nie jak w tym wypadku: królewna wszytko na nie, a rycerzyk ma być wiecznym wsparciem, na każde zawołanie, robić co ona chce i jeszcze najlepiej buty jęzorem wylizywać a jak nie to królewna się obrazi.


Ja tu widzę klasyczny układ .
Trafiła lasia na zasobnego dobrego partnera któremu moze skakać po łbie, to skacze i w życiu się nie odczepi.
A ze partner niestety to klasyczny "nie ten", to juz nawet bliskość ją drażni.
Jak kobiecie nie chce się przytulać, byc blisko i wszytko jej się kojarzy z "ty tylko o jednym", to ona zwyczajnie nie czuje do partnera takiego zwykłego, minimalnego chociaż pociągu fizycznego.
To układ przyjacielski (w dodatku jednostronny)
Jednocześnie jest na tyle leniwa, egoistyczna i wyrachowana, że nie che się jej w tym NIC zmienić.

Bo po co?
Jej jest dobrze. Chłop na zawołanie, wysilać się nie musi, przyszłoc dostatnia zapewniona.
Po co sie wysilać. tabletki zmieniać, leczyć się, cokolwiek?
No bo rzecież moze pryszczyk na nosku wyskoczyć i CO WTEDY?

Przykro mi. Tak to widzę.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2014-01-11 o 11:55
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-11, 10:54   #8
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

On pewnie zwyczajnie nie chce seksu ani zadnych innych czynnosci seksualnych, wymysliła sobie chorobę i tyle.

Dla mnie sprawa do postawieniu na ostrzu noża.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 11:40   #9
_camilla
Raczkowanie
 
Avatar _camilla
 
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 74
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Dziewczyny, tak naprawdę, już wszystko napisały. Ja jedynie dopiszę, że przykre jest, że Twoja dziewczyna Cię nie docenia. Mając takiego faceta u boku można wiele. Widać, że chcesz Jej pomóc, podziwiam też za cierpliwość, że nie nalegasz na sex, że chcesz ją wspierać etc. Pozostaje spokojnie porozmawiać - nic więcej. Jeżeli nie zrozumie i nadal będzie egoistką, poszukaj kogoś, kto Cię doceni, bo ona tego nie robi.
__________________
Keep me safe inside
Your arms like towers
Tower over me  
_camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 11:56   #10
anna_belle
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 242
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Wspólczuje Ci. Ja gdybym miała takiego chłopaka, który się tak o mnie stara i na nic nie nalega to zrobiłabym wszystko żeby się leczyć tym bardziej, że jak mówisz jest na tą jej przypadłość jakiś sposób.O ile jestem w stanie zrozumieć brak ochoty na współżycie tak nie rozumiem braku ochoty na zwykłe pieszczoty jak przytulanie czy teksty typu "od spania z Tobą pogorszy mi się cera". Dziewczyna nie widzi,że takimi rzeczami robi Ci krzywdę. Tak jak już pisały dziewczyny albo ona ma jakiś większy problem albo jest zwykłą egoistką,która myśli tylko o sobie a nie o Twoich potrzebach. Może jest jeszcze niedojrzała emocjonalnie i nie wie na czym polega prawdziwy związek.Mimo wszystko życzę powodzenia i mam nadzieję,że Wam się uda
anna_belle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 13:57   #11
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Skoro rozmowy i pomoc i wspieranie nic nie zmieniły, uważam, że szkoda żebyś tkwił w chorym związku. Okazałeś maksimum cierpliwości i dobrej woli. Poprostu zadaj sobie pytanie: "czy jestem w związku z nią szczęsliwy? Czy ten związek mnie ubogaca? Czy nie tylko wspieram ale też otrzymuję wsparcie?

Jeśli na trzy pytania udzieliłeś negatywnej odpowiedzi to daj sobie spokój. Ty też zasługujesz na szczęście i na to, by druga strona o Ciebie dbała i coś z siebie dała zamiast tylko brać.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-11, 14:11   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Rozumiem mieć cierpliwość i nadzieję przez rok (wtedy jeszcze nie wszystkie problemy aż tak widać), maksymalnie dwa (a to i tak już wersja dla masochistów). Ale jak dla mnie to STRACIŁEŚ już 6 lat na kogoś, kto na dłuższą metę tak naprawdę nie pasuje do Ciebie, przez kogo będziesz w życiu czuł się niespełniony, a na koniec staniesz się zgorzkniały. Robisz sobie krzywdę trwając w tym związku, ale musisz zrozumieć jedno: to jest Twój wybór, świadomy. Jak chcesz, to się dalej baw w bycie męską wersją Matki Teresy, jak nie chcesz, to rozstań się z nią. Bo cud się nie wydarzy, nic się nie zmieni. Jakby się miało zmienić, to by się zmieniło w ciągu pierwszych miesięcy, maksymalnie 1-2 lat związku.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Będę druga wredna.
Dodam tylko, że mam dawno za sobą fazy egzaltacji pt" wszytkim się należy szansa a jak się weszło w związek to należy w nim trwać do upadłego"

NIE, nie należy tkwić w źle funkcjonujących związkach z nadzieją że "może on/ona się magicznie zmieni" Nie zmieni się, a nawet jeśli , to chwilowo pod wpływem zagrożenia. A potem prędziutko wróci do swoich parszywych nawyków i swojego paskudnego sposobu bycia.

Napiszę tak: trafiłeś na zwyczajnie niewydarzoną dziewczynę, o kiepskim charakterze.
Ma chorobę... może ma, a może nie ma.
Wielu z nas ma przeróżne schorzenia rzutujące na jakość życia czy seksu, czasami i NIE uleczalne. A jednak staramy się być dobrymi partnerami, leczyć się, robić wszytko żeby jakość naszego życia, oraz jakość życia naszego partnera z nami, była jak najlepsza.
Na tym polega dobry związek. A nie jak w tym wypadku: królewna wszytko na nie, a rycerzyk ma być wiecznym wsparciem, na każde zawołanie, robić co ona chce i jeszcze najlepiej buty jęzorem wylizywać a jak nie to królewna się obrazi.


Ja tu widzę klasyczny układ .
Trafiła lasia na zasobnego dobrego partnera któremu moze skakać po łbie, to skacze i w życiu się nie odczepi.
A ze partner niestety to klasyczny "nie ten", to juz nawet bliskość ją drażni.
Jak kobiecie nie chce się przytulać, byc blisko i wszytko jej się kojarzy z "ty tylko o jednym", to ona zwyczajnie nie czuje do partnera takiego zwykłego, minimalnego chociaż pociągu fizycznego.
To układ przyjacielski (w dodatku jednostronny)
Jednocześnie jest na tyle leniwa, egoistyczna i wyrachowana, że nie che się jej w tym NIC zmienić.

Bo po co?
Jej jest dobrze. Chłop na zawołanie, wysilać się nie musi, przyszłoc dostatnia zapewniona.
Po co sie wysilać. tabletki zmieniać, leczyć się, cokolwiek?
No bo rzecież moze pryszczyk na nosku wyskoczyć i CO WTEDY?

Przykro mi. Tak to widzę.
1000% racji.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 15:18   #13
PawelPawel2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Dziękuje bardzo za opinie, naprawdę mi zależało aby się ktoś wypowiedział. Przemyślę jeszcze to wszystko, jest mi smutno ale cos muszę postanowić.
PawelPawel2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 15:24   #14
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A ze partner niestety to klasyczny "nie ten", to juz nawet bliskość ją drażni.
Jak kobiecie nie chce się przytulać, byc blisko i wszytko jej się kojarzy z "ty tylko o jednym", to ona zwyczajnie nie czuje do partnera takiego zwykłego, minimalnego chociaż pociągu fizycznego.
To układ przyjacielski (w dodatku jednostronny)
Dokładnie! A nie potrafi zrezygnować, bo zapewnia jej wygodne życie. Wszystko trwa tak długo, że nie chce się jej już nawet stwarzać pozorów.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 15:34   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez PawelPawel2 Pokaż wiadomość
Dziękuje bardzo za opinie, naprawdę mi zależało aby się ktoś wypowiedział. Przemyślę jeszcze to wszystko, jest mi smutno ale cos muszę postanowić.
Musisz i musisz zrozumieć, że to Twoje życie, Twój wybór. Żebyś nie stracił kolejnych 6 lat. 6 lat! To bardzo dużo. Gdyby coś się miało zmienić na lepsze, to by się zmieniło. Ale powiem Ci tak: nawet gdyby się trochę zmieniło na lepsze to i tak nie warto, bo każdy człowiek (poza jakimiś tam kompletnymi kanaliami) zasługuje na SUPER związek, a nie na "no może być" związek. Jak wejdziesz w relację z fajną dziewczyną, w której żadne z Was nie będzie się męczyło, to zobaczysz różnicę. A różnica jest ogromna.

EDIT: nie 6 lat, ale 1,5 roku związku. Pomyłka z mojej strony. Czas zmienić okulary.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-01-11 o 16:22
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 15:50   #16
vigg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 113
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Chciałam zwrócić uwagę, że Autor z dziewczyną jest od 1,5 roku, 6 lat to ona ma problemy ze sobą, z którymi nic nie robi.

Też uważam, że z dziewczyny jest okropna egoistka i w ogóle mi się nie podoba Wasza relacja. To nie jest związek. To jest jakaś straszna karykatura związku, w której nie ma totalnie bliskości, za to są wyrzuty i brak docenienia dla tego, co Ty, Autorze, chcesz dla niego zrobić. Szanuj się, sprawiasz wrażenie świetnego faceta i szkoda Cię dla kogoś takiego, jak Twoja dziewczyna.
Wiem, że piguły mogą mocno narobić problemów w głowie, aż za dobrze to wiem, tylko że ja zareagowałam od razu, bo cierpieliśmy na tym i ja, i mój partner. Wszystko zależy od chęci. Pogadaj z nią poważnie, ona musi mieć świadomość tego, że nie może tylko jedna strona dbać o związek. I że może Cię stracić.
vigg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-11, 16:20   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez vigg Pokaż wiadomość
Chciałam zwrócić uwagę, że Autor z dziewczyną jest od 1,5 roku, 6 lat to ona ma problemy ze sobą, z którymi nic nie robi.
(...)
Rzeczywiście. No to przynajmniej nie stracił dużo czasu. Oby to zakończył jak najszybciej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 19:25   #18
PawelPawel2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Przemyślałem wszystko na spokojnie i wydaje mi się że nie ma sensu dalej tego ciągnąć ponieważ do świetnego i udanego związku pełnego miłości potrzeba dwojga kochających się ludzi rozumiejących potrzeby drugiej strony i realizujących dane sobie obietnice. Ciężko mi z tym będzie jako że jestem dośc emocjonalnym facetem ale jakoś dam rade.
Jeszcze raz bardzo dziękuje za opinie, pomogły mi w podjęciu decyzji.
PawelPawel2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-13, 14:56   #19
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Treść usunięta
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-13, 16:08   #20
Alexandra92x
Rozeznanie
 
Avatar Alexandra92x
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Dziewczyny napisały już chyba wszystko.

Ja od siebie mogę dodać coś o tej antykoncepcji. Też leczę trądzik w ten sposób, czyli od 7 miesięcy biorę bardzo mocne tabletki hormonalne, które przeciwdziałają ciąży. Fakt troszeczkę spadło mi libido, ale to nie zmienia faktu, że nie mogę uprawiać seksu. Czasami zdarza się, że w 50% mam ochotę na zbliżenie, bo seks to nie tylko zaspokojenie potrzeb, ale również bliskość, czułość i po prostu miłość . Pani doktor powiedziała też, że tabletki powinnam brać ok. rok, więc dziwi mnie, że Twoja dziewczyna bierze je tak długo. Jeśli ten sposób nie pomaga to może nie w hormonach jest przyczyna?

Po drugie. Też mam czasami jazdy przez hormony dlatego poprosiłam o zmianę tabletek. Jest taka możliwość i inne naprawdę mogą oznaczać lepsze. Nie trzeba się męczyć.

Po trzecie. Twoja dziewczyna jest straszną egoistką, w ogóle nie liczy się z Twoimi potrzebami, uczuciami. Smutne jest to, co piszesz, bo wydajesz się być w porządku facetem.
__________________
"Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie."






luty 2014 - początkująca włosomaniaczka
Alexandra92x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-13, 20:51   #21
czekoladkakinder
Raczkowanie
 
Avatar czekoladkakinder
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 95
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Zazdroszczę dziewczynie faceta!
Ja prawdopodobnie też mam taki problem z tym bólem jak Twoja dziewczyna i dałabym wszystko, żeby to wyleczyć jeśli byłaby taka możliwość, i bardzo bym chciała mieć takie wsparcie jak Twoja dziewczyna. Jej ewidentnie jest z tym dobrze, co mnie dziwi, ona w ogóle docenia Twoje wsparcie?

Jej reakcja na Twoją niespodziankę- żenada. Czy ona w ogóle się z czegoś cieszy, czy chodzi wiecznie nabzdyczona i humorzasta?

To co dalej zrobisz będzie zależało od Ciebie ale ja nie tkwiłabym w związku z osobą, która ciągle ma jakieś ale, nic jej nie pasuje, nie chce się wyleczyć, nie docenia Twojego wsparcia.

Tak jak we wcześniejszych wypowiedziach, jeśli ona nie chce żadnego dotyku, nawet nie sypiacie obok siebie (bo jej się cera zniszczy!) i przebiera się tak żebyś nie widział to coś jest nie tak, a ona Ci o tym nie powiedziała.
czekoladkakinder jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-13, 23:10   #22
domiii91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 194
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Autorze, podziwiam Cię za Twoją cierpliwość, zaangażowanie i wsparcie jakie okazałeś swojej dziewczynie!
Niestety, zgadzam się z osobami, które wypowiedziały się wcześniej co do Twojej dziewczyny... szkoda tracić więcej czasu na osobę, która raczej nie jest zainteresowana budowaniem czy tworzeniem związku.
Trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło w życiu!
domiii91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-14, 12:28   #23
wiki1122
Przyczajenie
 
Avatar wiki1122
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 25
GG do wiki1122
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

To chyba jedyna słuszna decyzja w tej sytuacji...szkoda, abyś poświęcił tej dziewczynie kolejne 6 lat...
wiki1122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-14, 14:17   #24
Incognitka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 100
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez czekoladkakinder Pokaż wiadomość
Zazdroszczę dziewczynie faceta!
ja też
Incognitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-14, 17:12   #25
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez Incognitka Pokaż wiadomość
ja też
A ja nie wiem. Ostatnio miałam chłopaka, który pewnie pod twoim postem podpisałby się rękami i nogami. Może oprócz tego, że ona nie chciała nic robić ze swoimi problemami, a mój chłopak mówił mi, że jestem najszybciej zmieniającą się osobą, jaką spotkał.

Nie wiem, czy to zostało już napisane, nie mam w tym momencie czasu na czytanie całego wątku, choć mnie on ciekawi. Ale mi bardzo z opisu przypominasz mojego byłego chłopaka. Też miałam już pod koniec taki odruch, że nie chciałam go dotykać, a na samą myśl o całowaniu robiło mi się niedobrze. Powód? Facet zrobiłby dla mnie wszystko, ale nie w pozytywnym sensie. Tylko w takim, że zachowywał się trochę jak takie popychadło. Miałam dosyć tego, że chciał, żebym wiecznie była szczęśliwa, żebym podczas spotkań z nim bała zadowolona. Miałam wrażenie, że kiedy nie byłam zadowolona całą uwagę skupiał na mnie, a wcale nie chciałam tej uwagi. Chciałam, żeby umiał być szczęśliwy beze mnie, sam. Nie chciałam, żeby uzależniał swój nastrój od mojego, jakbym ja była odpowiedzialna za jego nastrój. To było okropnie męczące i irytujące. Poza tym czasem się poświęcał przesadnie, a raczej oferował poświęcenie, które było wręcz służalcze. No i niby odpowiedzialny facet stojący na własnych nogach, ze swoimi zainteresowaniami i życiem, a jednak... miałam wrażenie, że nie ma własnego kręgosłupa :/ To było bardzo irytujące i zaczęło mnie od niego odpychać. Poza tym baaardzo łatwo było w nim wywołać poczucie winy. Wystarczyło tylko, że miałam o cokolwiek pretensje, a on już miał minę zbitego psa. Nienawidziłam tego, bo było bardzo niemęskie. Chciałam z nim pogadać, jak z dorosłym mężczyzną, który może ma inną opinię niż ja, który może się ze mną nie zgadzać, a nie z takim, któremu da się wcisnąć każdą winę nawet nie próbując. Z grubsza to tyle.

A jeżeli ty zgadzasz się na tą sytuację od lat to moim zdaniem też zachowujesz się jak służący. Ktoś kto się ceni raczej by się na to nie zgodził, bo miłość do drugiej osoby jest ważna, ale ty też jesteś osobą, którą powinieneś kochać. Dlatego myślę, że naprawdę możesz przypominać mojego chłopaka.

Nie podobają mi się też to, że niektórzy piszą o niej, że jest zołzą, choć w poście autora nie zostało nic napisane o jej perspektywie, tylko o tym, co widzi autor i jak jej zachowanie wygląda z jego perspektywy.

Edytowane przez VanOlg
Czas edycji: 2014-01-14 o 17:22
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-14, 17:31   #26
Thalie_
Rozeznanie
 
Avatar Thalie_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Niezła Ci się trafiła księżniczka na ziarku grochu. Współczucie. Jasne warunki ale robimy coś z naszym związkiem albo się rozstajemy. Jeżeli to nic nie da odejść nie oglądając się za siebie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Thalie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 09:12   #27
Incognitka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 100
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
A ja nie wiem. Ostatnio miałam chłopaka, który pewnie pod twoim postem podpisałby się rękami i nogami. Może oprócz tego, że ona nie chciała nic robić ze swoimi problemami, a mój chłopak mówił mi, że jestem najszybciej zmieniającą się osobą, jaką spotkał.

Nie wiem, czy to zostało już napisane, nie mam w tym momencie czasu na czytanie całego wątku, choć mnie on ciekawi. Ale mi bardzo z opisu przypominasz mojego byłego chłopaka. Też miałam już pod koniec taki odruch, że nie chciałam go dotykać, a na samą myśl o całowaniu robiło mi się niedobrze. Powód? Facet zrobiłby dla mnie wszystko, ale nie w pozytywnym sensie. Tylko w takim, że zachowywał się trochę jak takie popychadło. Miałam dosyć tego, że chciał, żebym wiecznie była szczęśliwa, żebym podczas spotkań z nim bała zadowolona. Miałam wrażenie, że kiedy nie byłam zadowolona całą uwagę skupiał na mnie, a wcale nie chciałam tej uwagi. Chciałam, żeby umiał być szczęśliwy beze mnie, sam. Nie chciałam, żeby uzależniał swój nastrój od mojego, jakbym ja była odpowiedzialna za jego nastrój. To było okropnie męczące i irytujące. Poza tym czasem się poświęcał przesadnie, a raczej oferował poświęcenie, które było wręcz służalcze. No i niby odpowiedzialny facet stojący na własnych nogach, ze swoimi zainteresowaniami i życiem, a jednak... miałam wrażenie, że nie ma własnego kręgosłupa :/ To było bardzo irytujące i zaczęło mnie od niego odpychać. Poza tym baaardzo łatwo było w nim wywołać poczucie winy. Wystarczyło tylko, że miałam o cokolwiek pretensje, a on już miał minę zbitego psa. Nienawidziłam tego, bo było bardzo niemęskie. Chciałam z nim pogadać, jak z dorosłym mężczyzną, który może ma inną opinię niż ja, który może się ze mną nie zgadzać, a nie z takim, któremu da się wcisnąć każdą winę nawet nie próbując. Z grubsza to tyle.

A jeżeli ty zgadzasz się na tą sytuację od lat to moim zdaniem też zachowujesz się jak służący. Ktoś kto się ceni raczej by się na to nie zgodził, bo miłość do drugiej osoby jest ważna, ale ty też jesteś osobą, którą powinieneś kochać. Dlatego myślę, że naprawdę możesz przypominać mojego chłopaka.

Nie podobają mi się też to, że niektórzy piszą o niej, że jest zołzą, choć w poście autora nie zostało nic napisane o jej perspektywie, tylko o tym, co widzi autor i jak jej zachowanie wygląda z jego perspektywy.
nie wydaje mi się żeby autor zachowywał się jak popychadło... kocha dziewczynę, troszczy się o nią, ona ma problem, chce jej pomóc to chyba nie są oznaki tego że jest popychadłem tylko uczucia, szacunku itp.?

od lat? 1,5 roku...
Incognitka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 09:44   #28
de_wu
Rozeznanie
 
Avatar de_wu
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 795
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Ciekawy wątek. Zgadzam się z opiniami wyżej. Lepiej zakończyć ten związek i znaleźć sobie dziewczynę, która doceni Twoją osobowość i dobre serce, która nie będzie ciągle na "nie" i nie sprawi, że za kilka lat staniesz się zmęczonym psychicznie facetem, bez chęci do życia.
Czasami, żeby zmienić coś na lepsze, potrzebna jest tak zwana " ostateczność" tutaj równoznaczna z zakończeniem związku ( chociaż ciężko nazwać waszą relację związkiem, jak ktoś słusznie zauważył, jest to bardziej relacja koleżeńska, przynajmniej w moich oczach).
Powodzenia
de_wu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 12:11   #29
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez Incognitka Pokaż wiadomość
nie wydaje mi się żeby autor zachowywał się jak popychadło... kocha dziewczynę, troszczy się o nią, ona ma problem, chce jej pomóc to chyba nie są oznaki tego że jest popychadłem tylko uczucia, szacunku itp.?

od lat? 1,5 roku...
A, ok, nie wiem czemu zakodowałam sobie, że to było 6 lat. Musiałam coś zle przeczytać.
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:52   #30
ElizaGawronska
Raczkowanie
 
Avatar ElizaGawronska
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Gdańsk/Sopot
Wiadomości: 86
Dot.: Proszę o opinię na temat związku

Cytat:
Napisane przez czekoladkakinder Pokaż wiadomość
Zazdroszczę dziewczynie faceta!


Po opisie widać że fajny z Ciebie facet oraz że na prawdę kochasz dziewczynę, bardzo ładnie napisałeś.
To nie twoja wina, próbowałeś pomagać, rozmawiać i według mnie zrobiłeś więcej niż niejedna z nas zrobiła by w twojej sytuacji

Ja mam problem z bólem z tym że leczę się z pozytywnym skutkiem i problem jest coraz mniejszy ale nigdy nie było sytuacji abym nie miała ochoty kochać się oralnie i sprawiać przyjemność mojemu TŻ a co gorsza wyładowywać flustracje czy złość się na nim. Może dziewczyna nie dorosła do związku. Tak czy inaczej życzę Ci abyś był szczęśliwy
ElizaGawronska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-15 14:52:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.