Zdradziłam... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-25, 17:07   #1
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Exclamation

Zdradziłam...


Witam, mam nadzieje, że znajdzie się ktoś kogo nie przerazi długość mojej wypowiedzi i poradzi mi coś mądrego, bo jestem w kropce.
Otóż aby przejść do setna sprawy muszę Wam opowiedzieć co nieco o moim związku. Jeśli komuś mówią coś słowa takie jak: pierwsza miłość, mezalians, związek na odległość, DDA, islam, zdrada, ... to tym bardziej proszę o wypowiedź.
Otóż wychowałam się w rodzinie gdzie w znacznym stopniu był nadużywany alkohol. Poszłam na studia do Wrocławia i tam wyszło jak bardzo to wpłynęło na moja osobowość. I to właśnie we Wrocku po burzliwym zakochaniu bez wzajemności dowiedziałam się o DDA. Na ostatnim roku studiów zapisałam się na terepie i powoli stawałam na nogi. Po pięciu latach studiów wszystkie koleżanki rozjechały się w swoje strony. Najlepsza przyjaciółka wyjechała do Londynu i tam związała się z Islamistą. Kiedy miałam już w czerwcu wracać do Wodzisławia skąd pochodzę nagle poznałam chłopaka. Wszystko w końcu było normalnie. Randki, przyjaźń, później seks, pierwsze słowo "kocham Cię" wypowiedziane ze wzajemnością. I tak zakochaliśmy się w sobie po uszy... Pierwsza miłość moja i jego w wieku 24 lat (jesteśmy rówieśnikami). Ja skończyłam studia, obroniłam mgr, postanowiłam zostać we Wrocławiu, wynajmowałam mieszkanie, niestety nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie i pracowałam za marne 1400. Musiałam utrzymywać się sama, ponieważ moją rodziną nie jest zamożna. On natomiast jest z Wrocławia, jest jedynakiem, jego rodzice są wykształceni, mają swoją firmę. Dwie zupełnie inne rodziny. On niestety zmienił studia, w związku z czym teraz jest dopiero na 4 roku, czyli o 2 lata do tyłu. Z czasem zaczął zostawać u mnie na noc nawet i tydzień z rzędu, jadł u mnie, mył się. Sam nie pracował (bo twierdził iż studia dzienne mu na to nie pozwalają). Ja mimo, że również studiowałam dziennie od 2 roku studiów poszłam do pracy. I tak... JA z marną pracą, z biednej rodziny, po studiach, ON jedną nogą stara się być cudownym chłopkiem , drugą nogą studenciak pijący piwo z młodszymi o 2 latach od siebie ludźmi. Zaczęły się kłótnie. Mi było ciężko finansowo, potrzebowałam zaradnego chłopaka który zrozumie moją sytuacje, to że muszę żyć skromie, a nie jak on szastać kasą mamy na prawo i lewo. W końcu po roku bycia z nim kończyła mi się umowa na mieszkanie. Moja "przyjaciółka" ściągnęła mnie do Londynu. On nie miał nic przeciwko, mówił, że mnie kocha, że muszę się rozwijać, że jak ma mi być lepiej żebym korzystała z szansy i oczywiście wracała do niego jak najszybciej, on za ten czas znajdzie prace i mieszkanie i wtedy wynajmiemy coś razem i będziemy pchać ten sam wózek. Postanowiłam że to będzie pół roku, na tyle moja "przyjaciółka" podpisała umowę o mieszkanie. Obecnie mija miesiąc jak tu jestem. Zarabiam tyle, że starcza mi jedynie na wynajem pokoju i jedzenie. Szukam ciągle pracy, ale nie jest łatwo. I teraz przechodzę do setna... Moja przyjacióła jest totalnie pochłonięta swoim chłopakiem. Ściągnęła mnie po to, aby poznać mnie z jakimś kuzynem swojego chłopaka i żebym została i dzieliła taki los jak ona, żeby nie była tam sama. Utrudniała mi kontakt z moim chłopakiem... wymyślała np. że wyjdziemy do sklepu, a nagle nie ma nas do 23 na mieszkaniu, bo "jeszcze tu", "bo teraz to już wsiadamy w autobus prosto do domu" i kłamała, a on czekał jak głupi na skype... Teraz juz poruszam się sama po Londynie, starałam się izolować od niej, choć tak naprawdę mam tu tylko nią i mieszkam z nią w jednym pokoju. Ona i jej chłopak notorycznie żartują, że powinnam zostać tu na stałe, rzucić chłopaka, że po co mi on, podpuszczają mnie... Przed wczoraj miałam burzliwą rozmowę na ten temat, powiedziałam jej że nie życzę sobie takiego gadania, że kocham mojego faceta i chce być tylko z nim. Powiedziała, że rozumie. Na drugi dzień zaprosiła mnie na piwo. Jedno, drugie, chciałam wracać...a tu nagle na stole pojawiały kolejne piwa kupowane przez moją "przyjaciółkę" jej chłopaka i jego przyjaciela. Byłam zła, oni mówili żebym w końcu wyluzowała... (przed tym wyjściem pokłóciłam się z moim facetem bo znów planował impreze) ... w końcu stwierdziłam - ok czemu nie. Upiłam się nagle znaleźliśmy się u tych chłopaków na mieszkaniu. Tam przyjaciel tego islamisty zaczął się do mnie podwalać, był strasznie nachalny. Siedzieliśmy na jednym łóżku, oni na drugim już leżeli na sobie ostro się całując. Zastanawiałam się co to ma być? Co ja tu robię?!!! Wypiłam kolejne piwo i powiedziałam, że jadę do domu. Oni, że absolutnie, że już późno, że mam tam spać. Kolejne piwo. Zaczęłam się całować z tym chłopakiem. Moja "przyjaciółka" wystawiła kciuk na znak OK i powiedziłam żebym się nie martwiła nic nie powie mojemu chłopakowi. Czułam się fatalnie, chciałam z tamtąd uciec. On był coraz bardziej nachalny, całowaliśmy się coraz bardziej ostro. W końcu kiedy chciał mnie dotykać powiedziałam STOP i wyszłam z pokoju. On poszedł za mną, odprowadził mnie na przystanek, chciał jechać ze mną, zaczęłam się trochę bać, powiedziałam, że innym razem może jutro będzie mógł przyjechać, ale nie dziś.
Strasznie żałowałam tego co się stało... Jak wróciłam do domu to weszłam na skype, była 1 w nocy ale mój chłopak czekał, płakałam mu do monitora, chciałam mu powiedzieć, ale on był taki naiwny... Pytał czego płacze, że pewnie dlatego, że jestem pijana i że tęsknie, żebym się nie martwiła... Że to jeszcze 5 miesięcy, że szybko nam zleci...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:14   #2
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez MegieM89 Pokaż wiadomość
Witam, mam nadzieje, że znajdzie się ktoś kogo nie przerazi długość mojej wypowiedzi i poradzi mi coś mądrego, bo jestem w kropce.
Otóż aby przejść do setna sprawy muszę Wam opowiedzieć co nieco o moim związku. Jeśli komuś mówią coś słowa takie jak: pierwsza miłość, mezalians, związek na odległość, DDA, islam, zdrada, ... to tym bardziej proszę o wypowiedź.
Otóż wychowałam się w rodzinie gdzie w znacznym stopniu był nadużywany alkohol. Poszłam na studia do Wrocławia i tam wyszło jak bardzo to wpłynęło na moja osobowość. I to właśnie we Wrocku po burzliwym zakochaniu bez wzajemności dowiedziałam się o DDA. Na ostatnim roku studiów zapisałam się na terepie i powoli stawałam na nogi. Po pięciu latach studiów wszystkie koleżanki rozjechały się w swoje strony. Najlepsza przyjaciółka wyjechała do Londynu i tam związała się z Islamistą. Kiedy miałam już w czerwcu wracać do Wodzisławia skąd pochodzę nagle poznałam chłopaka. Wszystko w końcu było normalnie. Randki, przyjaźń, później seks, pierwsze słowo "kocham Cię" wypowiedziane ze wzajemnością. I tak zakochaliśmy się w sobie po uszy... Pierwsza miłość moja i jego w wieku 24 lat (jesteśmy rówieśnikami). Ja skończyłam studia, obroniłam mgr, postanowiłam zostać we Wrocławiu, wynajmowałam mieszkanie, niestety nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie i pracowałam za marne 1400. Musiałam utrzymywać się sama, ponieważ moją rodziną nie jest zamożna. On natomiast jest z Wrocławia, jest jedynakiem, jego rodzice są wykształceni, mają swoją firmę. Dwie zupełnie inne rodziny. On niestety zmienił studia, w związku z czym teraz jest dopiero na 4 roku, czyli o 2 lata do tyłu. Z czasem zaczął zostawać u mnie na noc nawet i tydzień z rzędu, jadł u mnie, mył się. Sam nie pracował (bo twierdził iż studia dzienne mu na to nie pozwalają). Ja mimo, że również studiowałam dziennie od 2 roku studiów poszłam do pracy. I tak... JA z marną pracą, z biednej rodziny, po studiach, ON jedną nogą stara się być cudownym chłopkiem , drugą nogą studenciak pijący piwo z młodszymi o 2 latach od siebie ludźmi. Zaczęły się kłótnie. Mi było ciężko finansowo, potrzebowałam zaradnego chłopaka który zrozumie moją sytuacje, to że muszę żyć skromie, a nie jak on szastać kasą mamy na prawo i lewo. W końcu po roku bycia z nim kończyła mi się umowa na mieszkanie. Moja "przyjaciółka" ściągnęła mnie do Londynu. On nie miał nic przeciwko, mówił, że mnie kocha, że muszę się rozwijać, że jak ma mi być lepiej żebym korzystała z szansy i oczywiście wracała do niego jak najszybciej, on za ten czas znajdzie prace i mieszkanie i wtedy wynajmiemy coś razem i będziemy pchać ten sam wózek. Postanowiłam że to będzie pół roku, na tyle moja "przyjaciółka" podpisała umowę o mieszkanie. Obecnie mija miesiąc jak tu jestem. Zarabiam tyle, że starcza mi jedynie na wynajem pokoju i jedzenie. Szukam ciągle pracy, ale nie jest łatwo. I teraz przechodzę do setna... Moja przyjacióła jest totalnie pochłonięta swoim chłopakiem. Ściągnęła mnie po to, aby poznać mnie z jakimś kuzynem swojego chłopaka i żebym została i dzieliła taki los jak ona, żeby nie była tam sama. Utrudniała mi kontakt z moim chłopakiem... wymyślała np. że wyjdziemy do sklepu, a nagle nie ma nas do 23 na mieszkaniu, bo "jeszcze tu", "bo teraz to już wsiadamy w autobus prosto do domu" i kłamała, a on czekał jak głupi na skype... Teraz juz poruszam się sama po Londynie, starałam się izolować od niej, choć tak naprawdę mam tu tylko nią i mieszkam z nią w jednym pokoju. Ona i jej chłopak notorycznie żartują, że powinnam zostać tu na stałe, rzucić chłopaka, że po co mi on, podpuszczają mnie... Przed wczoraj miałam burzliwą rozmowę na ten temat, powiedziałam jej że nie życzę sobie takiego gadania, że kocham mojego faceta i chce być tylko z nim. Powiedziała, że rozumie. Na drugi dzień zaprosiła mnie na piwo. Jedno, drugie, chciałam wracać...a tu nagle na stole pojawiały kolejne piwa kupowane przez moją "przyjaciółkę" jej chłopaka i jego przyjaciela. Byłam zła, oni mówili żebym w końcu wyluzowała... (przed tym wyjściem pokłóciłam się z moim facetem bo znów planował impreze) ... w końcu stwierdziłam - ok czemu nie. Upiłam się nagle znaleźliśmy się u tych chłopaków na mieszkaniu. Tam przyjaciel tego islamisty zaczął się do mnie podwalać, był strasznie nachalny. Siedzieliśmy na jednym łóżku, oni na drugim już leżeli na sobie ostro się całując. Zastanawiałam się co to ma być? Co ja tu robię?!!! Wypiłam kolejne piwo i powiedziałam, że jadę do domu. Oni, że absolutnie, że już późno, że mam tam spać. Kolejne piwo. Zaczęłam się całować z tym chłopakiem. Moja "przyjaciółka" wystawiła kciuk na znak OK i powiedziłam żebym się nie martwiła nic nie powie mojemu chłopakowi. Czułam się fatalnie, chciałam z tamtąd uciec. On był coraz bardziej nachalny, całowaliśmy się coraz bardziej ostro. W końcu kiedy chciał mnie dotykać powiedziałam STOP i wyszłam z pokoju. On poszedł za mną, odprowadził mnie na przystanek, chciał jechać ze mną, zaczęłam się trochę bać, powiedziałam, że innym razem może jutro będzie mógł przyjechać, ale nie dziś.
Strasznie żałowałam tego co się stało... Jak wróciłam do domu to weszłam na skype, była 1 w nocy ale mój chłopak czekał, płakałam mu do monitora, chciałam mu powiedzieć, ale on był taki naiwny... Pytał czego płacze, że pewnie dlatego, że jestem pijana i że tęsknie, żebym się nie martwiła... Że to jeszcze 5 miesięcy, że szybko nam zleci...
po cholerę chcesz być z takim darmozjadem?
kopnij tego pasożyta w dupę, bo kto wie czy w czasie gdy Ty będziesz pracować on nie będzie szukał sobie innej, w końcu pasożyt będzie miał sporo czasu przez wakacje w czasie których pewnie będzie wypoczywał po ciężkim roku na studiach.
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:23   #3
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
po cholerę chcesz być z takim darmozjadem?
kopnij tego pasożyta w dupę, bo kto wie czy w czasie gdy Ty będziesz pracować on nie będzie szukał sobie innej, w końcu pasożyt będzie miał sporo czasu przez wakacje w czasie których pewnie będzie wypoczywał po ciężkim roku na studiach.
lepiej być z takim darmozjadem. niż zostać wkrótce zgwałconą przez kuzyna tego muzułmanina ;/

Autorko zerwij kontakt z "przyjaciółmi" i szukaj miejsca gdzieś indziej.
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:36   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez normalnyFacet Pokaż wiadomość
lepiej być z takim darmozjadem. niż zostać wkrótce zgwałconą przez kuzyna tego muzułmanina ;/

Autorko zerwij kontakt z "przyjaciółmi" i szukaj miejsca gdzieś indziej.
wybór jak między dżumą a cholerą...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:37   #5
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Zdradziłam...

a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE? biedny tylko ten czekający na Ciebie w Polsce chłopak, któremu doprawiasz rogi

i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał powinien codziennie o 5 rano zapitalać do roboty, bo inaczej to darmozjad, bo panna nie potrafiła mu powiedzieć, że ma zrobić zakupy czy dołożyć się do rachunków, znowu języka w gębie zabrakło

Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Czas edycji: 2014-06-25 o 17:38
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:42   #6
201607111040
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez normalnyFacet Pokaż wiadomość
lepiej być z takim darmozjadem. niż zostać wkrótce zgwałconą przez kuzyna tego muzułmanina ;/

Autorko zerwij kontakt z "przyjaciółmi" i szukaj miejsca gdzieś indziej.
Dokładnie.

"Przyjaciółka" chce żebyś dzieliła z nią los przecież to jest chore.
Związek z islamista to moim zdaniem pakowanie sie w kłopoty.
201607111040 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:48   #7
Jeannee
Zakorzenienie
 
Avatar Jeannee
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 107
Dot.: Zdradziłam...

Twój chłopak wcale nie jest taki wspaniały i dobrze o tym wiesz. Ale jaki by nie był nie zasługuje na zdradę. Bo tak, pocałunek to też zdrada. Odetnij się od takich "przyjaciół" jak również od chłopaka, bo ani z jednym ani z drugimi nic dobrego Cię nie czeka.
Jeannee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-25, 17:53   #8
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Zdradziłam...

a najzabawniejsze jest to, że ludzie wyznający islam nie piją alko
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:57   #9
201607111040
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 541
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
a najzabawniejsze jest to, że ludzie wyznający islam nie piją alko
Teoretycznie. Z tego co słyszałam to wcale nie jest rzadki przypadek.
201607111040 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:00   #10
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
po cholerę chcesz być z takim darmozjadem?
kopnij tego pasożyta w dupę, bo kto wie czy w czasie gdy Ty będziesz pracować on nie będzie szukał sobie innej, w końcu pasożyt będzie miał sporo czasu przez wakacje w czasie których pewnie będzie wypoczywał po ciężkim roku na studiach.
Nie, nie uważam go za dramnozjada, on po prostu nie pracował, bo nie musiał... z początku nie zdawał sobie sprawy, że mi jest ciężko i po prostu jadł obiad ze mną za moje, sam też gdzieś mnie zapraszał, myślał chyba raz ona raz ja, później dopiero wspólne zakupy dzieliliśmy na pół...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:00   #11
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Zdradziłam...

Na początku było mi Cię żal, że miałaś niełatwy start, ale dzielnie dawałaś sobie radę. Z chłopakiem zabrakło Ci tak naprawdę komunikacji, co było do naprawienia, bo chyba po prostu nie pogadałaś z nim jak wygląda to, że go de facto utrzymujesz. Natomiast po tym, jak pojechałaś po przyjaciółce, zmieniłam zdanie. Jak jedna z Wizażanek napisała, ktoś w Ciebie siłą wlewał to piwo? Kazał się całować? Jak sprawy z tym chłopakiem w Londynie poszły dalej niż całowanie, jakoś dałaś radę wyjść i to skończyć. Nie bardzo też widzę winę przyjaciółki w tym, że musiałaś jej towarzyszyć w wyjściach do sklepu, zwalasz wszystko na nią, a nie widzisz, że problemy mieliście od początku.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-25, 18:02   #12
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
a najzabawniejsze jest to, że ludzie wyznający islam nie piją alko
Muzułmanie często wyznają zasadę, że Allah widzi co robią tylko w swoim kraju, ewentualnie w krajach muzułmańskich.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:09   #13
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4703794 0]a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE? biedny tylko ten czekający na Ciebie w Polsce chłopak, któremu doprawiasz rogi

i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał powinien codziennie o 5 rano zapitalać do roboty, bo inaczej to darmozjad, bo panna nie potrafiła mu powiedzieć, że ma zrobić zakupy czy dołożyć się do rachunków, znowu języka w gębie zabrakło[/QUOTE]

Wiem, że mogłam dlatego napisałam, że strasznie żałuje, zdaję sobie z tego sprawę, że mogłam powiedzieć NIE, ale jestem osobą mało asertywną...

Apropo tego żeby się dokładał do zakupów mówiłam, najpierw "cichutko", później "głośniej" pod koniec mojego pobytu w Polsce nie mieliśmy z tym problemu jako tako.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
Muzułmanie często wyznają zasadę, że Allah widzi co robią tylko w swoim kraju, ewentualnie w krajach muzułmańskich.
Dokładnie, oni uważają że w Albani by tego nie robili, ale w Londynie trochę odeszli od wiary... Nie są aż tacy rygorystyczni. To jak u katolików którzy niby mają chrzest, komunie... etc ale do kościoła nie chodzą.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Jeannee Pokaż wiadomość
Twój chłopak wcale nie jest taki wspaniały i dobrze o tym wiesz. Ale jaki by nie był nie zasługuje na zdradę. Bo tak, pocałunek to też zdrada. Odetnij się od takich "przyjaciół" jak również od chłopaka, bo ani z jednym ani z drugimi nic dobrego Cię nie czeka.
Tak ja wiem, że to już jest zdrada. Psychicznie go nie zdradziłam, ale jednak się całowałam... Nie mogę się odciąć mam tu kontrakt na to mieszkanie jeszcze 5 miesięcy. A mój chłopak to mimo wszytsko najcudowniejsza "rzecz" jaka mnie w życiu spotkała... wiem że teraz to się może kupy nie trzyma...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:10   #14
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Zdradziłam...

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4703794 0]a oni to przepraszam siłą w Ciebie to piwo wlewali? język ucięli, że nie mogłaś powiedzieć NIE? biedny tylko ten czekający na Ciebie w Polsce chłopak, któremu doprawiasz rogi

i straszna rzecz, że nie pracował na studiach, bo NIE musiał powinien codziennie o 5 rano zapitalać do roboty, bo inaczej to darmozjad, bo panna nie potrafiła mu powiedzieć, że ma zrobić zakupy czy dołożyć się do rachunków, znowu języka w gębie zabrakło[/QUOTE]

Szkoda, że sam się nie domyślił, ale mogłaś zwyczajnie zakończyć jego przesiadywanie u Ciebie. W ogóle tak o tym piszesz, jakbyś w związku z królową angielską była, wielki mi mezalians, bo musisz pracować, a facet nie.

Przyznaj się facetowi, wtedy zobaczysz, jakie masz opcje. Nie muszę mówić, że ,,przyjaciółkę" powinnaś posłać w cholerę? Nawiasem mówiąc, nic nie podejrzewałaś, gdy Cię rozpijała? Zachowałaś się jak cielę, a ta intryga mogła się o wiele gorzej skończyć.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:25   #15
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez nadijka Pokaż wiadomość
Na początku było mi Cię żal, że miałaś niełatwy start, ale dzielnie dawałaś sobie radę. Z chłopakiem zabrakło Ci tak naprawdę komunikacji, co było do naprawienia, bo chyba po prostu nie pogadałaś z nim jak wygląda to, że go de facto utrzymujesz. Natomiast po tym, jak pojechałaś po przyjaciółce, zmieniłam zdanie. Jak jedna z Wizażanek napisała, ktoś w Ciebie siłą wlewał to piwo? Kazał się całować? Jak sprawy z tym chłopakiem w Londynie poszły dalej niż całowanie, jakoś dałaś radę wyjść i to skończyć. Nie bardzo też widzę winę przyjaciółki w tym, że musiałaś jej towarzyszyć w wyjściach do sklepu, zwalasz wszystko na nią, a nie widzisz, że problemy mieliście od początku.
Nie, nie właśnie tutaj się nie zgodzę. Wiesz ona nie szanuje mojego związku. Ja byłam przez pierwsze pare dni uzależniona od niej. Nie znałam Londynu, nie znam ang. więc jak mnie wywiozła gdzieś w centrum nie miałam pojęcia, jak wrócić, jak pytałam żeby mi wytłumaczyła bo chce do domu na skype to mówiła, ze już wracamy co było nie prawdą. Dużo tego typu sytuacji. Jej chłopak ciągle się naśmiewał z mojego chłopaka, jak chciałam zadzwonić zabierał telefon i drażnił się mówiąc żebym chociaż jeden wieczór z nim nie gadała, bo przesadzam. Jak mówiłam, że go kocham to on mówił, że mi przejdzie, że on już ma kogoś dla mnie na jego miejsce. Po prostu chore. Zastanawiałam się czy są poważni. Przecież ja bym to uszanowała, że ktoś jest z kimś i cieszyła się że jest szczęśliwy. Z tym piwem to tez była tak, że mówiłąm NIE, ale chyba musiałabym być hamska i wyjść obrażona żeby w końcu puscili mnie do domu, bo innaczej do nich nie docierało. Normalanie w Polsce inni znajomi powiedzili by "ok jasne do zobaczenia innym razem" czy cos... A tutaj takie namawianie, juz caly miesiąc sie migałam, ale tego dnia posprzeczałam się ze swoim, a z drugiej strony tęskniłam bardzo, było mi tak źle... pomyślałam głupia.. ok to tylko piwa...

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Darkoz Pokaż wiadomość
Szkoda, że sam się nie domyślił, ale mogłaś zwyczajnie zakończyć jego przesiadywanie u Ciebie. W ogóle tak o tym piszesz, jakbyś w związku z królową angielską była, wielki mi mezalians, bo musisz pracować, a facet nie.

Przyznaj się facetowi, wtedy zobaczysz, jakie masz opcje. Nie muszę mówić, że ,,przyjaciółkę" powinnaś posłać w cholerę? Nawiasem mówiąc, nic nie podejrzewałaś, gdy Cię rozpijała? Zachowałaś się jak cielę, a ta intryga mogła się o wiele gorzej skończyć.

Mezalians mam na mysli to że pochodze z 7 osobowej rodzinne, codzinnie w domu lał się alkohol, leci disco polo i mieszkamy w boku, moi rodzice nie mają nawet matury do tej pory myślę czy kiedy kolwiek odłoże pieniądze na markowe buty (hehe głupie marzenie dzieciaka ), A jegorodzina to mgr z wielkiego miesta, mieszkają w willi, a w domu białe obrusy, zawsze cisza i spokoj, wspolne obiady...

Podejrzewałam, dzwoniłam do chłopaka, że się upiłam, że powinnam wracać, ale on mówił, że ja nigdy nie pije więc wie że mi tak źle żbym sie nie przejmowała i pozwoliła sobie raz na taki reset. I oni mnie ciągneli i mówili daj spokoj no chodz... i sie skusilam.
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-06-25, 18:27   #16
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Zdradziłam...

Przyznasz mu się?
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:29   #17
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Zdradziłam...

Wiesz co naucz się asertywności bo bez tego to zaraz cię będą notorycznie upijać, gwałcić i okradać.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:41   #18
MagdalenaSzs
Rozeznanie
 
Avatar MagdalenaSzs
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
Dot.: Zdradziłam...

Jak dla mnie to ten Twój facet nie jest taki straszny, po prostu niektórzy z nas maja w życiu łatwiej, urodził sie w dobrze usytuowanej rodzinie i nie musi pracować tylko skupia się na nauce, ja osobiście zazdroszcze. A to, że przesiadywał i jadł to jak sama zauważyłaś, w którymś poście nie mówiłaś jaką masz sytuacje materialną, więc skąd miał wiedzieć? Dobrze, że teraz już wie. Jak tutaj dziewczyny zauwazyły to nikt w Ciebie nie wlewał tego alkoholu, nikt nie kazał Ci z nimi siedzieć, ale ja Cie rozumiem. Jestem człowiekiem takim samym jak Ty i też popełniam błedy. Również zdarzało mi się upić jak facet mnie wkurzył, bądź łapałam jakieś dołki(mało dojrzałe, ale mój ojciec był alkoholikiem jak Twoi rodzice, więc to jest pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl żeby poczuć ulge, spokój) Podejrzewam, że poniekąd czujesz hmm wdzięczność do przyjaciólki, bo gdyby nie ona to nie byłoby Cie tam gdzie jestes w zgodzie też właściwie wypada żyć, bo z nią mieszkasz. Uważam, że powinnaś szczerze porozmawiać z przyjaciólką, ale na osobności i wyjaśnić jej, że w Polsce czeka na Ciebie facet i nie szukasz innego, więc ma skończyć z szukaniem nowego obiektu dla Ciebie i spróbuj obrócić sytuacje, jak ona by się czuła na Twoim miejscu?? A jeśli chodzi o ten pocałunek JA bym się nie przyznała, o ile potrafisz wyciągnąć wnioski z całej zaistniałej sytuacji.
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey
MagdalenaSzs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 18:45   #19
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez Darkoz Pokaż wiadomość
Przyznasz mu się?
Właśnie dlatego założyłam ten wątek...
Najchetniej wróciłabym do Polski, ale moja cała rodzinka cieszy się, że mi jednej "się udało", trzymają za mnie kciuki. Pozatym gdzie bym miała mieszkać....
Mój chłopak kupił bilet do mnie ma być 3 sierpnia. Nie może się doczekać. Boję się powiedzieć, bo to pokomplikuje sprawę. On i ta moja przyjaciółka nie lubią się, jak mu powiem napewno jej coś napisze teraz albo powie jak przyjedzie, ona powie to swojemu chłopakowi. Będzie fatalna atmosfera...
Poza tym boję się, ze wtedy dam furtkę zdradą, że się zacznie, ze on coś zrobi... może to bezpodstawne lęki, ale mam takie.
A drugiej strony żle się z tym czuje i dobija mnie to jego gadanie, żebym gdzieś wyszła rozerwała się, przestała martwić, że to tylko 5 miesięcy... bo gdyby wiedział...

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Cytat:
Napisane przez MagdalenaSzs Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to ten Twój facet nie jest taki straszny, po prostu niektórzy z nas maja w życiu łatwiej, urodził sie w dobrze usytuowanej rodzinie i nie musi pracować tylko skupia się na nauce, ja osobiście zazdroszcze. A to, że przesiadywał i jadł to jak sama zauważyłaś, w którymś poście nie mówiłaś jaką masz sytuacje materialną, więc skąd miał wiedzieć? Dobrze, że teraz już wie. Jak tutaj dziewczyny zauwazyły to nikt w Ciebie nie wlewał tego alkoholu, nikt nie kazał Ci z nimi siedzieć, ale ja Cie rozumiem. Jestem człowiekiem takim samym jak Ty i też popełniam błedy. Również zdarzało mi się upić jak facet mnie wkurzył, bądź łapałam jakieś dołki(mało dojrzałe, ale mój ojciec był alkoholikiem jak Twoi rodzice, więc to jest pierwsza rzecz, która przychodzi mi na myśl żeby poczuć ulge, spokój) Podejrzewam, że poniekąd czujesz hmm wdzięczność do przyjaciólki, bo gdyby nie ona to nie byłoby Cie tam gdzie jestes w zgodzie też właściwie wypada żyć, bo z nią mieszkasz. Uważam, że powinnaś szczerze porozmawiać z przyjaciólką, ale na osobności i wyjaśnić jej, że w Polsce czeka na Ciebie facet i nie szukasz innego, więc ma skończyć z szukaniem nowego obiektu dla Ciebie i spróbuj obrócić sytuacje, jak ona by się czuła na Twoim miejscu?? A jeśli chodzi o ten pocałunek JA bym się nie przyznała, o ile potrafisz wyciągnąć wnioski z całej zaistniałej sytuacji.
Dziękuję że choć trochę mnie rozumiesz...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:04   #20
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Mój chłopak kupił bilet do mnie ma być 3 sierpnia. Nie może się doczekać. Boję się powiedzieć, bo to pokomplikuje sprawę. On i ta moja przyjaciółka nie lubią się, jak mu powiem napewno jej coś napisze teraz albo powie jak przyjedzie, ona powie to swojemu chłopakowi. Będzie fatalna atmosfera...
Poza tym boję się, ze wtedy dam furtkę zdradą, że się zacznie, ze on coś zrobi... może to bezpodstawne lęki, ale mam takie.
Wierz mi, bardziej się ucieszy dowiedziawszy się teraz, niż jak przyjedzie, a twoja przyjaciółeczka, albo jeszcze lepiej, ten kumpel jej gacha, oznajmi mu to prosto w twarz.
Fatalna atmosfera Laska, zdradziłaś swojego faceta, poszłaś zwyczajnie na bok, mega przeinterpretowując jego słowa, a potem jeszcze mu przytaknęłaś, że to ty jesteś tą biedną w tej sytuacji. Gorszej atmosfery tu już nie będzie, to a wykonalne. Nie dziwie się, że się nie lubią, gdyby mój TŻ miał kumpla mówiącego mu stale: no weź idź stary jakąś zalicz, przecież nic się nie stanie, jak się nie dowie; to dostałby ten kumpel tak po mordzie, że by zapamiętał na resztę życia. I to nie TŻ by mu walnął. A już na pewno poczułabym się zwyczajnie upokorzona, gdyby jego przyjaciele głosili takie teorie wobec mojej osoby.
Ja bym na jego miejscu podziękowała za taki związek. To nie jest dobra relacja, jeśli nie można spuścić drugiej osoby z oka, na pięć minut, bo taka biedna nie asertywna, ląduje z kimś w łóżku. Nigdy bym nie zaufała ponownie.

Swoją drogą naprawdę nie zaświtała ci żadna sensowna myśl, że robi się niefajnie jak obie trafiacie do nich do pokoju? Jak twoja przyjaciółka zaczyna się z tamtym obściskiwać? W życiu bym nie została, nie wspominając o jakże genialnym wlewaniu w siebie kolejnych otumaniających procentów Pomijając fakt, że nawet jak jestem z lekka wstawiona i mam problem z pójściem po linii prostej, wciąż mam świadomość, że jestem w związku i innego faceta palcem nie tknę. A tobie niby jest źle, ale sama przyznajesz, że dałaś mu przyzwolenie, na poczynanie sobie coraz odważniej.

Cytat:
Psychicznie go nie zdradziłam, ale jednak się całowałam
Przyzwolenie obcemu facetowi na całowanie, jest zdradą w aspekcie i fizycznym i psychicznym. Nie ma zdrady fizycznej, bez psychicznej.

Cytat:
Dokładnie, oni uważają że w Albani by tego nie robili, ale w Londynie trochę odeszli od wiary... Nie są aż tacy rygorystyczni.
Są, tylko, że ten tryb włącza im się dopiero po powrocie na łono ojczyzny.

Cytat:
po cholerę chcesz być z takim darmozjadem?
kopnij tego pasożyta w dupę, bo kto wie czy w czasie gdy Ty będziesz pracować on nie będzie szukał sobie innej, w końcu pasożyt będzie miał sporo czasu przez wakacje w czasie których pewnie będzie wypoczywał po ciężkim roku na studiach.
No to się uśmiałam. Gdzie widzisz cokolwiek z darmozjada? Bo jest dobrze sytuowany i nie musi budować sobie otoczki pracującego w pocie czoła? Też nie pracowałam przez większość studiów i super mi się żyło na utrzymaniu rodziców. I o zgrozo, no koszmar jakiś - miałam czas wolny w wakacje! Nie padnij z wrażenia, że normalni ludzie też tak mogą Dopiero na końcu poszłam do pracy, bo zwyczajnie chciałam. Pracowanie w żaden sposób nie czyni człowieka lepszym od tych, którzy kasę na przeżycie mają i bez pracy. Na wizażu panuje jakieś dziwne przekonanie, że jak człowiek dostaje coś na starcie od losu, czy dzięki pracy innych ludzi, to od razu jakiś inny, gorszy, trędowaty. Bo biedne wizażanki musiały harować, to tych szczęśliwców trzeba zgnoić i zmusić, aby także w imię jakże górnolotnych wizji faceta idealnego, żyły sobie wypruwał, bo inaczej to darmozjadem zaraz będzie

Edytowane przez 201605161428
Czas edycji: 2014-06-25 o 19:21
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:11   #21
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
Wierz mi, bardziej się ucieszy dowiedziawszy się teraz, niż jak przyjedzie, a twoja przyjaciółeczka, albo jeszcze lepiej, ten kumpel jej gacha, oznajmi mu to prosto w twarz.
Fatalna atmosfera Laska, zdradziłaś swojego faceta, poszłaś zwyczajnie na bok, mega przeinterpretowując jego słowa, a potem jeszcze mu przytaknęłaś, że to ty jesteś tą biedną w tej sytuacji. Gorszej atmosfery tu już nie będzie, to a wykonalne. Nie dziwie się, że się nie lubią, gdyby mój TŻ miał kumpla mówiącego mu stale: no weź idź stary jakąś zalicz, przecież nic się nie stanie, jak się nie dowie; to dostałby ten kumpel tak po mordzie, że by zapamiętał na resztę życia. I to nie TŻ by mu walnął. A już na pewno poczułabym się zwyczajnie upokorzona, gdyby jego przyjaciele głosili takie teorie wobec mojej osoby.
Ja bym na jego miejscu podziękowała za taki związek. To nie jest dobra relacja, jeśli nie można spuścić drugiej osoby z oka, na pięć minut, bo taka biedna nie asertywna, ląduje z kimś w łóżku. Nigdy bym nie zaufała ponownie.

Swoją drogą naprawdę nie zaświtała ci żadna sensowna myśl, że robi się niefajnie jak obie trafiacie do nich do pokoju? Jak twoja przyjaciółka zaczyna się z tamtym obściskiwać? W życiu bym nie została, nie wspominając o jakże genialnym wlewaniu w siebie kolejnych otumaniających procentów
Przepraszam, ale nie wylądowałam z nim wy łóżku!!!!! Gdy tylko próbował mnie dotknąć powiedziałam NIE.

No Ty byś na jego miejscu podziękowała, ale problem w tym, że on o tym nie wiem eh... a kolejny problem, że nie łatwo mi jest mu to powiedzieć, zastanawiam się czy w ogóle mówić...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:26   #22
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez MegieM89 Pokaż wiadomość
Przepraszam, ale nie wylądowałam z nim wy łóżku!!!!! Gdy tylko próbował mnie dotknąć powiedziałam NIE.

No Ty byś na jego miejscu podziękowała, ale problem w tym, że on o tym nie wiem eh... a kolejny problem, że nie łatwo mi jest mu to powiedzieć, zastanawiam się czy w ogóle mówić...
Całowałaś się z obcym facetem na łóżku i rąk przy tym w powietrzu nie trzymał. Sam fakt, wylądowaniu z nim w takiej sytuacji na tym łóżku, jest dla mnie wystarczająco pogrążający i jednoznazcny. A to, że powiedziałaś nie, jak miało dojść do finalnej ekhm...konsumpcji znajomości, świadczy tylko tym, że wcale ci nie przeszkadzało to całowanie i miał na to pełne, świadome przyzwolenie, skoro finalnie byłaś w stanie przemówić.

Jak się już narobi, to trzeba mieć przynajmniej odwagę cywilną i powiedzieć. Jestem pewna, że patrząc na twoją przyjaciółkę i jej znajomych, znajdą jakiś popisowy sposób, aby go o tym poinformować. A wtedy jeszcze chłopak zmarnuje kasę na bilety, żeby przeżyć piękne upokorzenie. Pozbądź się złudzeń, że ona go o tym nie poinformuje przy pierwszej wizycie.

Edytowane przez 201605161428
Czas edycji: 2014-06-25 o 19:29
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:32   #23
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

[QUOTE=TheUnlike;47039949]Całowałaś się z obcym facetem na łóżku i rąk przy tym w powietrzu nie trzymał. Sam fakt, wylądowaniu z nim w takiej sytuacji na tym łóżku, jest dla mnie wystarczająco pogrążający i jednoznazcny. A to, że powiedziałaś nie, jak miało dojść do finalnej ekhm...konsumpcji znajomości, świadczy tylko tym, że wcale ci nie przeszkadzało to całowanie i miał na to pełne, świadome przyzwolenie, skoro finalnie byłaś w stanie przemówić.

Jak się już narobi, to trzeba mieć przynajmniej odwagę cywilną i powiedzieć. Jestem pewna, że patrząc na twoją przyjaciółkę i jej znajomych, znajdą jakiś popisowy sposób, aby go o tym poinformować. A wtedy jeszcze chłopak zmarnuje kasę na bilety, żeby przeżyć piękne upokorzenie.[/QUhttps://wizaz.pl/forum/newreply.php?do=newreply& p=47039949OTE]

Wiesz co, opowiedziałam na FORUM o najgłupszej rzeczy jaką w życiu zrobiłam, a Ty mi piszesz że powinnam mieć odwagę się przyznać...
Nigdy w życiu nic zlego nie zrobiłas? Fakt, nie przyszłam tu po pochwały, ale tez nie po to by mnie hejtowano. Chodzi mi o to co robić jak człowiek popełnił błąd, jak go naprawić, co zrobić by wiecej nie ranić mojego faceta... czy mu powiedzieć czy nie? Jak wyjsc ze tej sytuacji? Co powiedziec "przyjaciolce"...? Czy tu zostac czy wracac... etc
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:39   #24
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Wiesz co, opowiedziałam na FORUM o najgłupszej rzeczy jaką w życiu zrobiłam, a Ty mi piszesz że powinnam mieć odwagę się przyznać...
Nigdy w życiu nic zlego nie zrobiłas? Fakt, nie przyszłam tu po pochwały, ale tez nie po to by mnie hejtowano. Chodzi mi o to co robić jak człowiek popełnił błąd, jak go naprawić, co zrobić by wiecej nie ranić mojego faceta... czy mu powiedzieć czy nie? Jak wyjsc ze tej sytuacji? Co powiedziec "przyjaciolce"...? Czy tu zostac czy wracac... etc
Anonimowe forum -też mi odwaga.
Zrobiłam, sto razy przynajmniej. Ale nie zdradziłam. Za to byłam stroną zdradzaną. I zmarnowałam półtora roku życia, a zdrada i tak wyszła na jaw, mimo, że bardzo starał się ja ukryć, bo przecież "on nie chciał mnie ranić". I ty wyciągasz te same koszmarnie żałosne argumenty, które ranią bardziej niż przyznanie się do zdrady z godnością. Nie masz pojęcia jak to jest, zostać upokorzonym i zniszczonym, dowiadując się od kogoś innego, że twój partner, nie dość, że nie miał skrupułów cię zdradzić, to nie wahał się także, to przed tobą zataić, a o fakcie tym wiedziało jeszcze kilka osób.
Zraniłaś, stało się, ponieś konsekwencje. Powiedz mu. Jeśli nie wybaczy - trudno, takie są konsekwencje wyborów. Jeśli wybaczy, ustalcie kompromisy - zerwanie kontaktu z przyjaciółką i jej znajomymi, jego częstsze wizyty, może nawet twój powrót. Tak czy siak, szukałabym jak najszybciej opcji wymiksowania się z tego układu i wyprowadzenia od przyjaciółki, bo z tego nic dobrego nie wyjdzie.
Naprawić już tego nie naprawisz, bo czasu nie cofniesz. Co zrobić, aby go nie ranić? Przyznać się. I nauczyć się synchronizacji szarych komórek z ustami i formułowania prostych komunikatów, pod hasłem: "Nie chcę, macie dać mi spokój. Wychodzę, do widzenia."

Edytowane przez 201605161428
Czas edycji: 2014-06-25 o 19:41
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:45   #25
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Zdradziłam...

generalnie ja bym nie mowila chlopakowi-jesli juz popelnilas ten blad, i zalujesz to wyciagnij wnioski i nie ran go,

ale biorac pod uwage to wszystko to wydaje mi sie ,ze kiepskim pomyslem jest przyjazd Twojego chlopaka tam - ''przyjaciolka'' na pewno mniej lub bardziej przypadkiem wtraci cos o tym pocalunku...a to sie zle skonczy
w ogole to radzilabym wracac do kraju..nic dobrego Cie w tej Angli nie spotyka, pedzej cie kolezanka zostawi na pastwe jakiegos muzulmanina jak sie upiesz - btw..uwazaj nastepnym razemw takim towarzystwie..jakby Cie chcial zgwalcic to widac nie byloby to trudne..

zreszta w ogole z opisu to bym twojej ''przyjaciolki'' jej przyjaciolka nie nazwala
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:59   #26
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez MegieM89 Pokaż wiadomość
Gdy tylko próbował mnie dotknąć powiedziałam NIE..
A potem zaczęłam się całować...
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 20:50   #27
afrodytek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez MegieM89 Pokaż wiadomość
Witam, mam nadzieje, że znajdzie się ktoś kogo nie przerazi długość mojej wypowiedzi i poradzi mi coś mądrego, bo jestem w kropce.
Otóż aby przejść do setna sprawy muszę Wam opowiedzieć co nieco o moim związku. Jeśli komuś mówią coś słowa takie jak: pierwsza miłość, mezalians, związek na odległość, DDA, islam, zdrada, ... to tym bardziej proszę o wypowiedź.
Otóż wychowałam się w rodzinie gdzie w znacznym stopniu był nadużywany alkohol. Poszłam na studia do Wrocławia i tam wyszło jak bardzo to wpłynęło na moja osobowość. I to właśnie we Wrocku po burzliwym zakochaniu bez wzajemności dowiedziałam się o DDA. Na ostatnim roku studiów zapisałam się na terepie i powoli stawałam na nogi. Po pięciu latach studiów wszystkie koleżanki rozjechały się w swoje strony. Najlepsza przyjaciółka wyjechała do Londynu i tam związała się z Islamistą. Kiedy miałam już w czerwcu wracać do Wodzisławia skąd pochodzę nagle poznałam chłopaka. Wszystko w końcu było normalnie. Randki, przyjaźń, później seks, pierwsze słowo "kocham Cię" wypowiedziane ze wzajemnością. I tak zakochaliśmy się w sobie po uszy... Pierwsza miłość moja i jego w wieku 24 lat (jesteśmy rówieśnikami). Ja skończyłam studia, obroniłam mgr, postanowiłam zostać we Wrocławiu, wynajmowałam mieszkanie, niestety nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie i pracowałam za marne 1400. Musiałam utrzymywać się sama, ponieważ moją rodziną nie jest zamożna. On natomiast jest z Wrocławia, jest jedynakiem, jego rodzice są wykształceni, mają swoją firmę. Dwie zupełnie inne rodziny. On niestety zmienił studia, w związku z czym teraz jest dopiero na 4 roku, czyli o 2 lata do tyłu. Z czasem zaczął zostawać u mnie na noc nawet i tydzień z rzędu, jadł u mnie, mył się. Sam nie pracował (bo twierdził iż studia dzienne mu na to nie pozwalają). Ja mimo, że również studiowałam dziennie od 2 roku studiów poszłam do pracy. I tak... JA z marną pracą, z biednej rodziny, po studiach, ON jedną nogą stara się być cudownym chłopkiem , drugą nogą studenciak pijący piwo z młodszymi o 2 latach od siebie ludźmi. Zaczęły się kłótnie. Mi było ciężko finansowo, potrzebowałam zaradnego chłopaka który zrozumie moją sytuacje, to że muszę żyć skromie, a nie jak on szastać kasą mamy na prawo i lewo. W końcu po roku bycia z nim kończyła mi się umowa na mieszkanie. Moja "przyjaciółka" ściągnęła mnie do Londynu. On nie miał nic przeciwko, mówił, że mnie kocha, że muszę się rozwijać, że jak ma mi być lepiej żebym korzystała z szansy i oczywiście wracała do niego jak najszybciej, on za ten czas znajdzie prace i mieszkanie i wtedy wynajmiemy coś razem i będziemy pchać ten sam wózek. Postanowiłam że to będzie pół roku, na tyle moja "przyjaciółka" podpisała umowę o mieszkanie. Obecnie mija miesiąc jak tu jestem. Zarabiam tyle, że starcza mi jedynie na wynajem pokoju i jedzenie. Szukam ciągle pracy, ale nie jest łatwo. I teraz przechodzę do setna... Moja przyjacióła jest totalnie pochłonięta swoim chłopakiem. Ściągnęła mnie po to, aby poznać mnie z jakimś kuzynem swojego chłopaka i żebym została i dzieliła taki los jak ona, żeby nie była tam sama. Utrudniała mi kontakt z moim chłopakiem... wymyślała np. że wyjdziemy do sklepu, a nagle nie ma nas do 23 na mieszkaniu, bo "jeszcze tu", "bo teraz to już wsiadamy w autobus prosto do domu" i kłamała, a on czekał jak głupi na skype... Teraz juz poruszam się sama po Londynie, starałam się izolować od niej, choć tak naprawdę mam tu tylko nią i mieszkam z nią w jednym pokoju. Ona i jej chłopak notorycznie żartują, że powinnam zostać tu na stałe, rzucić chłopaka, że po co mi on, podpuszczają mnie... Przed wczoraj miałam burzliwą rozmowę na ten temat, powiedziałam jej że nie życzę sobie takiego gadania, że kocham mojego faceta i chce być tylko z nim. Powiedziała, że rozumie. Na drugi dzień zaprosiła mnie na piwo. Jedno, drugie, chciałam wracać...a tu nagle na stole pojawiały kolejne piwa kupowane przez moją "przyjaciółkę" jej chłopaka i jego przyjaciela. Byłam zła, oni mówili żebym w końcu wyluzowała... (przed tym wyjściem pokłóciłam się z moim facetem bo znów planował impreze) ... w końcu stwierdziłam - ok czemu nie. Upiłam się nagle znaleźliśmy się u tych chłopaków na mieszkaniu. Tam przyjaciel tego islamisty zaczął się do mnie podwalać, był strasznie nachalny. Siedzieliśmy na jednym łóżku, oni na drugim już leżeli na sobie ostro się całując. Zastanawiałam się co to ma być? Co ja tu robię?!!! Wypiłam kolejne piwo i powiedziałam, że jadę do domu. Oni, że absolutnie, że już późno, że mam tam spać. Kolejne piwo. Zaczęłam się całować z tym chłopakiem. Moja "przyjaciółka" wystawiła kciuk na znak OK i powiedziłam żebym się nie martwiła nic nie powie mojemu chłopakowi. Czułam się fatalnie, chciałam z tamtąd uciec. On był coraz bardziej nachalny, całowaliśmy się coraz bardziej ostro. W końcu kiedy chciał mnie dotykać powiedziałam STOP i wyszłam z pokoju. On poszedł za mną, odprowadził mnie na przystanek, chciał jechać ze mną, zaczęłam się trochę bać, powiedziałam, że innym razem może jutro będzie mógł przyjechać, ale nie dziś.
Strasznie żałowałam tego co się stało... Jak wróciłam do domu to weszłam na skype, była 1 w nocy ale mój chłopak czekał, płakałam mu do monitora, chciałam mu powiedzieć, ale on był taki naiwny... Pytał czego płacze, że pewnie dlatego, że jestem pijana i że tęsknie, żebym się nie martwiła... Że to jeszcze 5 miesięcy, że szybko nam zleci...

Nie wiem do końca jak mają inni ludzie po alkoholu, bo ja np. dużo nie piję, ale raz przesadziłam i czułam, że urywa mi się po trochę film, więc od razu natychmiast włączył mi się alarm " uciekaj do domu zanim coś zrobisz głupiego"mimo, że impreza była świetna i super się bawiłam..... to jednak sie bałam. Nie wiem czy umiałabym zrobić coś głupiego pod wpływem bo raz zdarzyło mi się przesadzić i od razu zmyłam się do domu. Mimo, że jestem singlem, to mam taką granicę, że nie pocałowałabym nikogo obcego....
Także ja nie rozumiem, że koro Ty kochasz swojego chłopaka to jak musiałaś być pijana żeby z obcym się tak całować... Na to odpowiedz sobie sama...

Nie wiem co Ci poradzić. Trudno postawić się w Twojej sytuacji, ale wymyśliłam coś takiego, coś co pozwoli się w pewnym sensie przyznać ale też nie do końca. Tylko zależy jak Ty będziesz się z tym czuła. Czy dasz radę tak żyć. Nie wiem czy ja bym tak postąpiła bo chyba nie zrobiłabym czegoś takiego, może ze względu na to że nigdy tak dużo nie piję żeby stracić panowanie nad sobą. To co napisze, zalezy też w dużym stopniu od twoich uczuć, czy kochasz go bardzo i czy chcesz ryzykować i być z nim. Ale przejde do rzeczy.
Wróciłabym do rozomwy o tym płaczu z nocy. Napisałabym mu (powiedziała na skypie) o tym wszystkim, że nie możesz się doczekać jak do Cb przyjedzie, że źle Ci tutaj. Opowiedz o koleżance, ze CIę ciąga po nocach i narzuca swoje zdanie. ( jeśli on Cie zna dobrze, to zrozumie, że jesteś mało asertywna... ale musiałby być faktycznie wyrozumiałym facetem...) i powiedz mu, że byłaś taka głupia, że wypiłaś i ten koleś się zaczął do Cb przystawiać i że nim się zorientowałaś to się całowaliście, ale od razu uciekłaś do domu.. Przeproś go i powiedz, że żałujesz.

Wiem, że to jest kłamstwo.. albo trochę złagodzenie prawdy... ale jeśli go kochasz i on Ciebie, to i tak go zranisz mówiąc mu o tym pocałunku, ale może będzie miał inny pogląd na sytuację jeśli pomyśli, że Ty tego wcale nie chciałaś i ze to niby tamten Cie pocałował.

Nie wiem czy ja bym w to uwierzyła jakby facet powiedział mi że był pijany i pocałowała go jakaś laska ale on szybko przestał, musiałabym to przemyśleć i musiałby ładnie odpokutowąc jeśli na tyle bym go kochała by dać mu szansę.... ale jakby mi powiedział, że się upił i całował z jakąś panna to zostawiłabym go na miejscu i nie wierzyła w żadne wytłumaczenia, bo alkohol nie tłumaczy nic...

Wiem, że mogą się posypać komentarze w stylu , biedny facet, Ty zawiniłaś, jak zrobiłaś to raz to zrobisz i drugi, że on nie jest Ciebie wart.. mogłabym napisać to samo bo jest w tym jakaś prawda... Tylko wiem, że Ty tutaj nie napisałaś żeby po Tobie pojechać, przecież każdy popełnia błędy, które czasem da sie naprawić, ale też takie których się nie da. Ale jeśli się chce naprawić to trzeba się dobrze postarać. Dlatego napisałam jakąs radę.

Ale osobiście jakbym była na miejscu tego faceta i czułabym , że dziewczyna mnie kocha... to nie chciałabym o tym wiedzieć ponieważ takie rzeczy zostają w głowie czasem na zawsze i to boli, a jesli nic by się miało nie zmienić i mielibyście być szczęsliwi to po co to psuć.
afrodytek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 21:00   #28
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Zdradziłam...

MegieM89 - pomijając kwestię związku,tak szczerze, wydaje mi się, że zamęczysz się w tym Londynie przez te 5 miesięcy. Będziesz się widzieć z przyjaciółką, jej facetem i tym jego kolegą, to Ci nie pomoże w ułożeniu sobie życia. Wróciłabym na Twoim miejscu do Polski. Poza tym, zerwałabym z obecnym chłopakiem - tutaj od początku czujesz, że coś jest nie tak, a to, że go zdradziłaś, to niestety dowód na to, że być może szarpiesz się i starasz trzymać ten związek, ale nie kochasz TŻta.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 21:27   #29
MegieM89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 16
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez afrodytek Pokaż wiadomość
Nie wiem do końca jak mają inni ludzie po alkoholu, bo ja np. dużo nie piję, ale raz przesadziłam i czułam, że urywa mi się po trochę film, więc od razu natychmiast włączył mi się alarm " uciekaj do domu zanim coś zrobisz głupiego"mimo, że impreza była świetna i super się bawiłam..... to jednak sie bałam. Nie wiem czy umiałabym zrobić coś głupiego pod wpływem bo raz zdarzyło mi się przesadzić i od razu zmyłam się do domu. Mimo, że jestem singlem, to mam taką granicę, że nie pocałowałabym nikogo obcego....
Także ja nie rozumiem, że koro Ty kochasz swojego chłopaka to jak musiałaś być pijana żeby z obcym się tak całować... Na to odpowiedz sobie sama...

Nie wiem co Ci poradzić. Trudno postawić się w Twojej sytuacji, ale wymyśliłam coś takiego, coś co pozwoli się w pewnym sensie przyznać ale też nie do końca. Tylko zależy jak Ty będziesz się z tym czuła. Czy dasz radę tak żyć. Nie wiem czy ja bym tak postąpiła bo chyba nie zrobiłabym czegoś takiego, może ze względu na to że nigdy tak dużo nie piję żeby stracić panowanie nad sobą. To co napisze, zalezy też w dużym stopniu od twoich uczuć, czy kochasz go bardzo i czy chcesz ryzykować i być z nim. Ale przejde do rzeczy.
Wróciłabym do rozomwy o tym płaczu z nocy. Napisałabym mu (powiedziała na skypie) o tym wszystkim, że nie możesz się doczekać jak do Cb przyjedzie, że źle Ci tutaj. Opowiedz o koleżance, ze CIę ciąga po nocach i narzuca swoje zdanie. ( jeśli on Cie zna dobrze, to zrozumie, że jesteś mało asertywna... ale musiałby być faktycznie wyrozumiałym facetem...) i powiedz mu, że byłaś taka głupia, że wypiłaś i ten koleś się zaczął do Cb przystawiać i że nim się zorientowałaś to się całowaliście, ale od razu uciekłaś do domu.. Przeproś go i powiedz, że żałujesz.

Wiem, że to jest kłamstwo.. albo trochę złagodzenie prawdy... ale jeśli go kochasz i on Ciebie, to i tak go zranisz mówiąc mu o tym pocałunku, ale może będzie miał inny pogląd na sytuację jeśli pomyśli, że Ty tego wcale nie chciałaś i ze to niby tamten Cie pocałował.

Nie wiem czy ja bym w to uwierzyła jakby facet powiedział mi że był pijany i pocałowała go jakaś laska ale on szybko przestał, musiałabym to przemyśleć i musiałby ładnie odpokutowąc jeśli na tyle bym go kochała by dać mu szansę.... ale jakby mi powiedział, że się upił i całował z jakąś panna to zostawiłabym go na miejscu i nie wierzyła w żadne wytłumaczenia, bo alkohol nie tłumaczy nic...

Wiem, że mogą się posypać komentarze w stylu , biedny facet, Ty zawiniłaś, jak zrobiłaś to raz to zrobisz i drugi, że on nie jest Ciebie wart.. mogłabym napisać to samo bo jest w tym jakaś prawda... Tylko wiem, że Ty tutaj nie napisałaś żeby po Tobie pojechać, przecież każdy popełnia błędy, które czasem da sie naprawić, ale też takie których się nie da. Ale jeśli się chce naprawić to trzeba się dobrze postarać. Dlatego napisałam jakąs radę.

Ale osobiście jakbym była na miejscu tego faceta i czułabym , że dziewczyna mnie kocha... to nie chciałabym o tym wiedzieć ponieważ takie rzeczy zostają w głowie czasem na zawsze i to boli, a jesli nic by się miało nie zmienić i mielibyście być szczęsliwi to po co to psuć.



Powiedziałam, teraz właśnie żałuje... Sama nie wiem... może lepiej gdabym nie wiedział... może on wolałby nie wiedziec... Powiedziłam bo chciałam być w porządku wobec niego, a nie oczyścić swoje sumienie... Ale teraz już nic nie wiem... czuję, że mi nie wybaczy, a jeśli tak to do końca naszego związku to będzie w nas siedziało...

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Cytat:
Napisane przez nadijka Pokaż wiadomość
MegieM89 - pomijając kwestię związku,tak szczerze, wydaje mi się, że zamęczysz się w tym Londynie przez te 5 miesięcy. Będziesz się widzieć z przyjaciółką, jej facetem i tym jego kolegą, to Ci nie pomoże w ułożeniu sobie życia. Wróciłabym na Twoim miejscu do Polski. Poza tym, zerwałabym z obecnym chłopakiem - tutaj od początku czujesz, że coś jest nie tak, a to, że go zdradziłaś, to niestety dowód na to, że być może szarpiesz się i starasz trzymać ten związek, ale nie kochasz TŻta.
Ale gdzie mam wrócić, gdzie mam mieszkać? Kto będzie płacił za to mieszkanie w Londynie... co powiem rodzinie...

Aż boję się pomyśleć że ja go nie kocham, przez cały związek uważałam, że jesteśmy wyjątkową parą, że tworzymy jakąs wyjątkową miłość...
MegieM89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 21:35   #30
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Zdradziłam...

Cytat:
Napisane przez MegieM89 Pokaż wiadomość
Powiedziałam, teraz właśnie żałuje... Sama nie wiem... może lepiej gdabym nie wiedział... może on wolałby nie wiedziec... Powiedziłam bo chciałam być w porządku wobec niego, a nie oczyścić swoje sumienie... Ale teraz już nic nie wiem... czuję, że mi nie wybaczy, a jeśli tak to do końca naszego związku to będzie w nas siedziało...

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------



Ale gdzie mam wrócić, gdzie mam mieszkać? Kto będzie płacił za to mieszkanie w Londynie... co powiem rodzinie...

Aż boję się pomyśleć że ja go nie kocham, przez cały związek uważałam, że jesteśmy wyjątkową parą, że tworzymy jakąs wyjątkową miłość...
No i dobrze. Macie czystą sytuacje. Albo startujecie od nowa, albo dajecie sobie spokój.
To mieszkanie w Londynie jest spisane na ciebie z imienia i nazwiska? Nie można tego odkręcić? Z większości umów istnieje możliwość wypowiedzenia. Co ty w ogóle robisz w tym Londynie? Masz prace?

P.S. Myślę, że rodzinka woli przeboleć twój powrót teraz niż za 4 miesiące z tekstem: ojej byłam tak nieasertywna, że teraz musicie mi pomóc wychować arabskie dziecię.

Cytat:
Aż boję się pomyśleć że ja go nie kocham, przez cały związek uważałam, że jesteśmy wyjątkową parą, że tworzymy jakąs wyjątkową miłość...
Nieco dziwnie brzmi taki tekst, zamiast prostego: przecież ja go kocham. I to już świetnie pokazuje jak bardzo ta relacja kuleje.

Edytowane przez 201605161428
Czas edycji: 2014-06-25 o 21:41
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-29 11:17:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.