Sprawy mieszkaniowe- prosze o pomoc

[Ikonka122]

Nie za bardzo wiedziałam gdzie powinnam umieścić ten wątek.
Otóż Mój TŻ mieszka w domu razem z babcią, mamą i siostrą. Po konflikcie z babcią i jej córką( ciocią TŻ) dostali wezwanie do sądu i podział majątku po dziadku, który zmarł jeszcze przed urodzeniem mojego TŻ. Połowa domu jest więc babci(przepisała ją na swoją córkę) a druga połowa do podziału. Mojemu TŻ nie należy się nic, jedynie jego siostra się „załapała” na jakąś tam część. TŻ na razie w tym domu mieszka, jako że nie ma do niego już prawa po podziale majątku, czy babcia może żądać płacenia czynszu albo go całkowicie wyrzucić?
I mam jeszcze pytanie czy mając taką sytuacje może się starać o mieszkanie socjalne czy komunalne?

[niepa]

Napisane przez Ikonka122

Nie za bardzo wiedziałam gdzie powinnam umieścić ten wątek.
Otóż Mój TŻ mieszka w domu razem z babcią, mamą i siostrą. Po konflikcie z babcią i jej córką( ciocią TŻ) dostali wezwanie do sądu i podział majątku po dziadku, który zmarł jeszcze przed urodzeniem mojego TŻ. Połowa domu jest więc babci(przepisała ją na swoją córkę) a druga połowa do podziału. Mojemu TŻ nie należy się nic, jedynie jego siostra się „załapała” na jakąś tam część. TŻ na razie w tym domu mieszka, jako że nie ma do niego już prawa po podziale majątku, czy babcia może żądać płacenia czynszu albo go całkowicie wyrzucić?
I mam jeszcze pytanie czy mając taką sytuacje może się starać o mieszkanie socjalne czy komunalne?

Pogrubione - może, ale musi mieć z nim umowę.
Podkreślone - jeżeli jest tam zameldowany, to nie, dopóki nie znajdzie sobie mieszkania (tak mi się wydaje). Jeżeli nie jest zameldowany, to tak.

[eyo]

Napisane przez Ikonka122

Nie za bardzo wiedziałam gdzie powinnam umieścić ten wątek.
Otóż Mój TŻ mieszka w domu razem z babcią, mamą i siostrą. Po konflikcie z babcią i jej córką( ciocią TŻ) dostali wezwanie do sądu i podział majątku po dziadku, który zmarł jeszcze przed urodzeniem mojego TŻ. Połowa domu jest więc babci(przepisała ją na swoją córkę) a druga połowa do podziału. Mojemu TŻ nie należy się nic, jedynie jego siostra się „załapała” na jakąś tam część. TŻ na razie w tym domu mieszka, jako że nie ma do niego już prawa po podziale majątku, czy babcia może żądać płacenia czynszu albo go całkowicie wyrzucić?
I mam jeszcze pytanie czy mając taką sytuacje może się starać o mieszkanie socjalne czy komunalne?

a mogłabyś coś bliżej napisać o tych relacjach - bo mi się to dziwne wydaje

Ok jest babcia - na pewno ma jakąś córkę oraz jakieś dziecko, które jest rodzicem Twojego TZ (to babcia od strony jego ojca czy matki?)

Mieszka tam z babcią (jasna sprawa), matką (to córka babci czy synowa - co w takim razie z ojcem?) i swoją siostrą (no i tu nie ogarniam jak to jest, że jej się coś należy a TZ nie czy rodzic TZ będący dzieckiem babci nie żyje - jeżeli tak to czemu nie należy się coś obojgu?)
no bo normalnie to by wypadało, że połowa dla babci a druga połowa po równo dla dzieci (a nie wnuków - chyba, że któreś z dzieci nie żyje to wtedy jego część odpowiednio dla jego małżonka 50% i reszta znowu po równo dla dzieci...)

Co z resztą rodziny? Mama i siostra zostają? Wyprowadzają się? On nie może z tą babcią porozmawiać jak ona to widzi? Jest tam zameldowany?

[Ikonka122]

Napisane przez eyo

a mogłabyś coś bliżej napisać o tych relacjach - bo mi się to dziwne wydaje

Ok jest babcia - na pewno ma jakąś córkę oraz jakieś dziecko, które jest rodzicem Twojego TZ (to babcia od strony jego ojca czy matki?)
Babcia - mama ojca TŻ- ojciec nie żyje

Mieszka tam z babcią (jasna sprawa), matką (to córka babci czy synowa - co w takim razie z ojcem?) i swoją siostrą (no i tu nie ogarniam jak to jest, że jej się coś należy a TZ nie czy rodzic TZ będący dzieckiem babci nie żyje - jeżeli tak to czemu nie należy się coś obojgu?)
no bo normalnie to by wypadało, że połowa dla babci a druga połowa po równo dla dzieci (a nie wnuków - chyba, że któreś z dzieci nie żyje to wtedy jego część odpowiednio dla jego małżonka 50% i reszta znowu po równo dla dzieci...)
Mieszka z mamą(synowa babci) z siostrą i on. (Ja tego do końca nie rozumiem) ale to było na takiej zasadzie że dzielili te pół domu po dziadku, a dziadek zmarł przed urodzeniem się mojego TŻ. Podział był na wnuki, nie na dzieci. Dlatego siostra TŻ, i syn ciotki TŻ coś dostali, a mój tż już nie.
Co z resztą rodziny? Mama i siostra zostają? Wyprowadzają się? On nie może z tą babcią porozmawiać jak ona to widzi? Jest tam zameldowany?

Jest tam zameldowany, a z babcią nie rozmawiają w ogóle, ona ich tam na pewno nie chce. Nie za bardzo mają się gdzie wyprowadzić więc na razie mieszkają, dlatego pytam czy jest możliwość że ktoś ich wyrzuci.

[I am Rock]

Nie rozumiem, dlaczego twój facet nic nie dostał. Skoro jego ojciec, syn spadkodawcy nie żyje, to on powinien część ojca dziedziczyć razem z siostrą

[Layla79]

Doczytala wlasnie, to matka tz to synowa babci..

[Ikonka122]

Konflikt absolutnie nie o dom, to inna długa historia.
Po sprawie w sądzie o podział połowy domu po dziadku - dostali: babcia, siostra TŻ, kuzyn TŻ. ( Mój tż urodził się już po śmierci dziadka-dlatego jemu się nic nie należy z tej połowy)

[Layla79]

Napisane przez I am Rock

Nie rozumiem, dlaczego twój facet nic nie dostał. Skoro jego ojciec, syn spadkodawcy nie żyje, to on powinien część ojca dziedziczyć razem z siostrą

Art.927 par.1 kc, nie moze byc spadkobiercą osoba, ktory nie zyje w chwili otwarcia spadku, czyli w chwili smierci spadkodawcy. No chyba, ze byl plodem w momencie smierci dziadka.
zatem nic dziwnego, ze nie odziedziczyl czesci nieruchomosci

moim zdaniem bedzie tak, ze sad w postepowaniu spadkowym ustali te udzialy i np. Matka dostanie 1/8, siostra 1/50 w przenosni i babcia bedzie musiala wniesc o podzial domu, juz w odrebnym postepowaniu. Jezeli te 1/50 okaze sie za malo, zeby fizycznoe wyodrebnic lokal z tego domu z lazienka i kuchnia, to sąd nakaze splate matki i jej corki. Babcia splaci w gotowce i wszyscy beda musieli sie wyprowadzic. Jezeli nie wyprowadza sie, babcia bedzie musiala zalozyc sprawe o eksmisje. Od momentu splaty, babcia bedzie mogla zadac czynszu. Mozna sobie rozne zlosliwe rzeczy robic w tym czasie wlacznie z odcinaniem prądu, wody itd.
i teraz powiedzcie mi, gdzie jest ta mamusia vel tesciowa po smierci syna? Co to za rodzina z tesciow, jak nie pierwszy raz widze, jak postepuja. Za zycia syna-mamusia, po smierci syna nagle-obca osoba.

[201803290936]

Twój TŻ jest osobą pełnoletnią? Uczy się? Pracuje?

[Ikonka122]

Napisane przez Layla79

Art.927 par.1 kc, nie moze byc spadkobiercą osoba, ktory nie zyje w chwili otwarcia spadku, czyli w chwili smierci spadkodawcy. No chyba, ze byl plodem w momencie smierci dziadka.
zatem nic dziwnego, ze nie odziedziczyl czesci nieruchomosci

moim zdaniem bedzie tak, ze sad w postepowaniu spadkowym ustali te udzialy i np. Matka dostanie 1/8, siostra 1/50 w przenosni i babcia bedzie musiala wniesc o podzial domu, juz w odrebnym postepowaniu. Jezeli te 1/50 okaze sie za malo, zeby fizycznoe wyodrebnic lokal z tego domu z lazienka i kuchnia, to sąd nakaze splate matki i jej corki. Babcia splaci w gotowce i wszyscy beda musieli sie wyprowadzic. Jezeli nie wyprowadza sie, babcia bedzie musiala zalozyc sprawe o eksmisje. Od momentu splaty, babcia bedzie mogla zadac czynszu. Mozna sobie rozne zlosliwe rzeczy robic w tym czasie wlacznie z odcinaniem prądu, wody itd.
i teraz powiedzcie mi, gdzie jest ta mamusia vel tesciowa po smierci syna? Co to za rodzina z tesciow, jak nie pierwszy raz widze, jak postepuja. Za zycia syna-mamusia, po smierci syna nagle-obca osoba.

Ale jest jakiś czas od tej rozprawy w którym są bezpieczni? Czy odrazu może żądać tego czynszu?

[Layla79]

Napisane przez Ikonka122

Konflikt absolutnie nie o dom, to inna długa historia.
Po sprawie w sądzie o podział połowy domu po dziadku - dostali: babcia, siostra TŻ, kuzyn TŻ. ( Mój tż urodził się już po śmierci dziadka-dlatego jemu się nic nie należy z tej połowy)

No ale przeciez widac, ze konflikt jest o dom corka za zycia matki chce zalatwic sobie sprawy spadkowe, zeby potem miec carta blanca, szybko odziedziczyc czysty dom po matce i juz. Gdyby musiala sama robic sprawe spadkowa po dziadku, byloby to o wiele bardziej skomplikowane, poza tym, obca synowa juz na dobre rozgoscilaby sie w domu, jej corka nie daj bóg zaciązyla i jak tu zrobic eksmisje? Tu chodzi tylko i wylacznie o pieniadze plus cos tam jeszcze. Zawsze trzeba znalezc argument, ze ktos jest zly, kiedy sami nie chcemy byc uznani za zlych. A pewnie kazdy normalny czlowiek mialby wyrzuty sumienia, wyrzucac wdowe z dziecmi na bruk, nie? Wiec dokoptowali sobie jakis konflikt, ktorego prawdziwym tlem są pieniadze.

[Ikonka122]

Napisane przez Doris1981

Twój TŻ jest osobą pełnoletnią? Uczy się? Pracuje?

tak jest pełnoletni. Studiuje i pracuje.

[eibhlin87]

Napisane przez Layla79

Art.927 par.1 kc, nie moze byc spadkobiercą osoba, ktory nie zyje w chwili otwarcia spadku, czyli w chwili smierci spadkodawcy. No chyba, ze byl plodem w momencie smierci dziadka.
zatem nic dziwnego, ze nie odziedziczyl czesci nieruchomosci

moim zdaniem bedzie tak, ze sad w postepowaniu spadkowym ustali te udzialy i np. Matka dostanie 1/8, siostra 1/50 w przenosni i babcia bedzie musiala wniesc o podzial domu, juz w odrebnym postepowaniu. Jezeli te 1/50 okaze sie za malo, zeby fizycznoe wyodrebnic lokal z tego domu z lazienka i kuchnia, to sąd nakaze splate matki i jej corki. Babcia splaci w gotowce i wszyscy beda musieli sie wyprowadzic. Jezeli nie wyprowadza sie, babcia bedzie musiala zalozyc sprawe o eksmisje. Od momentu splaty, babcia bedzie mogla zadac czynszu. Mozna sobie rozne zlosliwe rzeczy robic w tym czasie wlacznie z odcinaniem prądu, wody itd.
i teraz powiedzcie mi, gdzie jest ta mamusia vel tesciowa po smierci syna? Co to za rodzina z tesciow, jak nie pierwszy raz widze, jak postepuja. Za zycia syna-mamusia, po smierci syna nagle-obca osoba.

a ja mam pytanie, skoro to spadek po dziadku, to najpierw nie powinien dziedziczyć ojciec tż i jeśli on umarł po narodzinach tż to ten spadek po dziadku powinien należeć się także tż autorki? chyba, że ojciec zmarł przed narodzinami tż, lub tz nie jest biologicznym wnukiem tego dziadka to wtedy tż nic by się nie należało?

[201803290936]

Napisane przez Ikonka122

tak jest pełnoletni. Studiuje i pracuje.

To może czas sobie coś samemu zorganizować? Albo umówić się z właścicielką domu na płacenie czynszu. Przecież i tak by się nie wiadomo do jakiego wieku nie gnieździł z innymi ludźmi w jednym domu. A może jednak?

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez Layla79

(...)
A pewnie kazdy normalny czlowiek mialby wyrzuty sumienia, wyrzucac wdowe z dziecmi na bruk, nie? Wiec dokoptowali sobie jakis konflikt, ktorego prawdziwym tlem są pieniadze.

To nie są jakieś "dzieci", ale pełnoletni ludzie.

[Layla79]

Napisane przez Ikonka122

Ale jest jakiś czas od tej rozprawy w którym są bezpieczni? Czy odrazu może żądać tego czynszu?

Babcia musi miec prawomocne orzeczenie sądu stwierdzajace nabycie spadku. Jezeli nikt go nie zaskarzy, to stanie sie prawomocne z chwila, jak uplynie okres do zaskarzenia. W interesie matki jest wiec zaskarzenie tego orzeczenia.jaki ulamek domu dostanie matka i corka razem? Wybieg z czynszem to częsta opcja na pozbycie sie lokatorow. Moim zdaniem babcia musialaby przeprowadzic sprawe o podzial domu, zeby zazadac czynszu za bezumowne korzystanoe z nieruchomosci. Bo oni sa wwspolwlascicielami. Babcia powinna wniesc o splate wspolokatorow i dopiero jakby ich splacila, to moim zdaniem moglaby źadac czynszu. Wydaje mi sie, ze babcia ze wzgledu na zasady wspolzycia spolecznego nie moze bez podzialu nieruchomosci zazadac czynszu.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez eibhlin87

a ja mam pytanie, skoro to spadek po dziadku, to najpierw nie powinien dziedziczyć ojciec tż i jeśli on umarł po narodzinach tż to ten spadek po dziadku powinien należeć się także tż autorki? chyba, że ojciec zmarł przed narodzinami tż, lub tz nie jest biologicznym wnukiem tego dziadka to wtedy tż nic by się nie należało?

Jezeli dom jest babci i dziadka i dziadek zmarl, to jego udzial to 50 proc. Dziedziczy babcia oraz dzieci, czyli zmarly ojciec oraz zyjaca corka. Babcia ma dostac minimum 1/4, czyli dzielac na rowno, babcia dostanie 1/3 z tych 50 proc., corka tez 1/3 z 50 proc., a pozostala 1/3 dlA zony i dzieci zyjacych w chwili smierci ojca. Skoro wszystkie dzieci zyly i wszystkie są biologiczne, to zona i dzieci powinny odziedziczyc po 1/3 z tych pozostalych 1/3 z 50 proc., czyli babcia ma 67 proc.domu, jej corkA 17 proc domu, razem maja 84 proc. Domu, a po 4 proc. Domu maja synowa z dziecmi. Podejrzewam, ze skoro zostal pominiety, to nie wiem, moze nie jest biologicznym dzieckiem ojca? Jakis powod musi byc, skoro zostal pominiety

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez Doris1981

To nie są jakieś "dzieci", ale pełnoletni ludzie.

Mozliwe, ale jakos pomyslalam, ze to wdowa z dziecmi i mi sie ich zal zrobilo. Nie raz mignęlo mi na forach, ze byle synowe maja placic czynsz tesciom i jakos to wszystko takie sprzeczne z tą ogolnoludzką miloscią polączonych rodzin i tą wspolnotą i tym mamusiowaniem. Wątpię, zeby tak syna pozbyla sie z domu. Ale moze masz racje.

[201604181004]

Nic nie zrozumialam - nie ogarniam kto tam ostatecznie mieszka xd

[elvegirl]

Napisane przez drabineczka

Nic nie zrozumialam - nie ogarniam kto tam ostatecznie mieszka xd

Autorka już sprawy nie wyjaśni niestety

Zamykam.