Obiecana podwyzka, ale ile mozna czekac?

[mmdct]

Hej, dawno nie odzywalam sie na tym forum. Potrzebuje porady dziewczyny.
Jestem w obecnej firmie juz troszke ponad 2 lata. Miejsce, w ktorym sie znajdujemy jest tymczasowe, poniewaz nasz oficjalny budynek jest w trakcie budowy (budowa trwa juz od kilku lat). Pracuje w salonie samochodowym.

Jakos rok temu w sierpniu moj manager zaoferowal mi lepsze stanowisko i dosyc duza podwyzke. Na poczatku mowa byla o szybkich zmianach, ze maksymalnie miesiac i wszystko wejdzie w zycie, no ale..... niestety potem bossowie stwierdzili, ze z tymi "ogromnymi zmianami" wstrzymamy sie do przeniesienia do nowego budynku, ktory niestety ciagle termin sie przesuwa. Co mnie zdziwilo w tej rozmowie to,to ze cala ta sytuacja jest sekretem, bo nikt z pracownikow o tym nie wie. Nawet moja przelozona, nie ma zielonego pojecia o tym. Martwi mnie troche, bo gdy przeniesiemy sie w koncu, to jest jasne, czym, kto bedzie sie zajmowal, a ze mna jakby cisza, wszyscy mysla, ze ciagle bede na tej samej pozycji.

I sluchajcie mija juz prawie 10 miesiecy od tej rozmowy i troszke mam juz dosc. Raz ze czuje wypalenie na obecnym stanowisku, gdyby nie ta obiecana podwyzka i zmiana, to pewnie juz dawno bym odeszla. A dwa, ze jest mi ciezko finansowo, pracuje 6 dni w tyg robiac ponad 50h, a ledwo sie i tak utrzymuje. Nie mam z kim o tym porozmawiac, bo jest to sekret, a z kolei jestem w 100%, ze gdy zapytam szefa to powie mi to samo, ze to nie jest od niego zalezne i czekamy na przeniesienie.
Kurcze, nie chce wyjsc na osobe, ktora jest niecierpliwa albo brak jest zrozumienia, ale naprawde jest juz mi ciezko psychicznie z tym wszystkim sobie poradzic.. 2 miesiace po tej naszej oficjalnej rozmowie przenioslam sie do nowego mieszkania z mysla, ze podwyzka szybciej nastanie, a na chwile obecna w ogole czuje sie niepewnie. Obawiam sie, ze jak sie przeniesiemy to wtedy szef zacznie kombinowac i mowic "potrzebujemy czasu, dopiero co sie przenieslismy".
Dziewczyny doradzcie prosze, jak to ugryzc, jak zaczac jakas rozmowe o ile w ogole zaczynac?

[squirrelqa]

Mimo że niby wiesz, co szef odpowie na przypomnienie o ustaleniach, to i tak oficjalnie go spytaj. Powiedz, że żyjesz tu i teraz i chcesz jasną sytuację. Jeśli nie jest Ci w stanie tego dać, to zaczniesz rozglądać się za czymś innym.
Ja też czekałam potulnie na podwyżkę, a znalazła się magicznie dopiero w dniu, w którym powiedziałam, że składam wypowiedzenie. Mogłam przyjąć i zostać, ale nie zależało mi już tak na pracy tam.
Walcz o swój komfort. Rozejrzyj się na rynku pracy, powysylaj CV.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[glossyzuz]

a kiedy ma nastąpić to przeniesienie? bo jeśli w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości to po prostu zacznij szukać czegoś innego. poza tym to, że Twój awans jest utrzymywany w tajemnicy przed resztą pracowników może świadczyć o tym, że z tego awansu nic nie będzie.

[Miguela11ta]

Bez pisemnego potwierdzenia raczej nie ma co wierzyć w to, co Ci wcześniej mówili. Na pewno istnieje jakaś forma aneksu, która pozwala na zmianę stanowiska i podwyżkę po zaistnieniu określonych warunków - o ile Tobie takie czekanie na zakończenie budowy odpowiada, bo z tymi budynkami to nigdy nic nie wiadomo.
Może warto popytać w kadrach albo księgowości, jak by to miało wyglądać. Myślę, że ktoś stąd xxx by wiedział, tylko Ty musisz zapytać w swoim dziale, co Was prowadzi. Ale oficjalnie. A jak nikt nie będzie wiedział, o co chodzi, pozostaje konfrontacja z managerem

[kszykszykszy]

Napisane przez glossyzuz

a kiedy ma nastąpić to przeniesienie? bo jeśli w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości to po prostu zacznij szukać czegoś innego. poza tym to, że Twój awans jest utrzymywany w tajemnicy przed resztą pracowników może świadczyć o tym, że z tego awansu nic nie będzie.

Też mi się tak wydaje właśnie. Jak dla mnie to jest obiecywanie gruszek na wierzbie. Możesz poczekać chwile, możesz się przypomnieć, ale jednak jak nic się nie zmieni to szukałabym innej pracy.