single cooking ;)

[helvete1]

Witajcie mam mały problem, jako że przez ostatnie 4 lata przyzwyczaiłam się do gotowania i zakupów dla dwojga, a sprawy się troche pozmieniały, jakoś nie umiem się przestawić na singielkę w kuchni nie stać mnie żeby codziennie jadać na mieście, jest może jakaś wizażanka, która miała podobny problem? może macie jakieś sprawdzone przepisy wyliczone na jedną niezbyt żarłoczną osobę? i co tu zrobić żeby w ogóle zmobilizować się do gotowania tylko dla jednej osoby pomóżcie

[lele]

moze gotuj na dwa dni?

[BrigitteBardot]

Naleśniki, omlety z jednego jajka... rosół, na którym później ugotujesz jakąś inną zupę, jeśli robisz typowy obiad ziemniaki + surówka + mięso, to po prostu przygotowywać tego mniej (mniej ziemniaków, jeden filet czy udko, mniej surówki). Jeśli gotujesz sobie makaron, to nie wrzucaj całego opakowania, ale np. połowę (tyle, ile potrzebujesz).

Moja babcia mieszka sama i jak nie chce jej się gotować dla jednej osoby, to gotuje zwykły budyń. Ale nie każdemu pasuje jedzenie budyniu na obiad czy kolację.

Po prostu gotuj mniej, przyzwyczaisz się.

[sloniko]

ja szczerze mówiąc nie przepadam za gotowaniem dla samej siebie...na obiad jakąś szybką zupkę zrobię a kolacyjka to przeważnie jakieś przegryzki. Jestem wielbicielką serów więc kupię sobie z 2-3 kostki różnych serów (najlepszy parmezan) oliwki, do tego kieliszek wina i wcale to nie tuczące a lekko zapychające ostatnio zaczęłam sobie natomiast robić pate. Zmiksowałam ser feta z sun-dried pomidorami i jadłam z krakersami i szyneczką..pycha. Może pomyśl o jakichś takich małych przegryzkach czasami.

[kiciakasia]

mozesz po prostu kroic ilosc skladnikow na pol

[alkaxy]

Napisane przez helvete1

Witajcie mam mały problem, jako że przez ostatnie 4 lata przyzwyczaiłam się do gotowania i zakupów dla dwojga, a sprawy się troche pozmieniały, jakoś nie umiem się przestawić na singielkę w kuchni nie stać mnie żeby codziennie jadać na mieście, jest może jakaś wizażanka, która miała podobny problem? może macie jakieś sprawdzone przepisy wyliczone na jedną niezbyt żarłoczną osobę? i co tu zrobić żeby w ogóle zmobilizować się do gotowania tylko dla jednej osoby pomóżcie

Szczerze? Faktycznie mało opłaca się gotować dla jednej osoby.
U mnie kończy się to często albo kanapkami albo obiadem gotowanym na 2 dni.
Nawet z głupim ryżem jest problem, bo całej torebki na raz nie zjem, tak samo z sałatą.
Można się przerzucić na obiady jednogarnkowe - tzn. - warzywa plus mięso robisz razem, można też leczo zrobić.
A i jeszcze mój ulubiony patent, w sumie nie tylko dla singielek- jak już wstawiam piekarnik i babram się z jakimiś zrazikami czy dewolajami, to robię dużo - 6-7 porcji, z czego większość zamrażam. Później wystarczy rano wyjąć, a się rozmrozi do obiadu.Do tego codziennie inna surówka, raz ryż , raz ziemniaki i niby codziennie jem coś innego

[mavika]

a ja gotuję dla samej siebie i praktycznie nigdy nie jem 2 dni tego samego. W zamrażarce mam poporcjowane piersi z indyka lub wołowinę (po ok 150g), filety rybne, udka. Rano wyjmuję do rozmrożenia a w porze obiadu piekę, duszę, gotuję na parze, do tego jakieś warzywka (często na parze razem z rybą/mięsem), kasza / ryż / makaron i surówka. Czasem jakaś zupa, ale nie umiem się najeść zupą więc raczej rzadko. Sprawdzają się małe garnuszki i naczynia do zapiekania. Serio, nie jest to takie trudne Zapraszam np. na mój blog albo polecam blog http://eksperymentalnie.blogspot.com/

[nieprzytomna]

Myślę, że większość studentek ma podobny "problem" do Ciebie Ja tam nie widzę problemu, jem 3 dni z rzędu to samo XD Chociaż często zdarza mi się jednak bardziej te dni urozmaicić... to naprawdę nie takie trudne. Tym bardziej, że wcześniej gotowałaś dla dwojga, a nie np dla czteroosobowej rodziny

[Rena]

Napisane przez helvete1

Witajcie mam mały problem, jako że przez ostatnie 4 lata przyzwyczaiłam się do gotowania i zakupów dla dwojga, a sprawy się troche pozmieniały, jakoś nie umiem się przestawić na singielkę w kuchni nie stać mnie żeby codziennie jadać na mieście, jest może jakaś wizażanka, która miała podobny problem? może macie jakieś sprawdzone przepisy wyliczone na jedną niezbyt żarłoczną osobę? i co tu zrobić żeby w ogóle zmobilizować się do gotowania tylko dla jednej osoby pomóżcie

ja Cie rozumiem, bo tez kiedys mieszkalam z moim bylym i straszne bylo przestawianie sie. Nadal nie lubie jesc sama. Do tego ciezko jest kupic niektore skladniki pojedynczo. Dobrym patetentem jest mrozenie jak zrobisz za duzo. Pozniej jak nie masz czasu to po prostu wyjmujesz z zamrazalnika.

[KlatkaNaPtaszka]

Nie rozumiem tego problemu, wiadomo ze jest mniej oplacalne gotowanie dla jedenj osoby ale co to jest za problem nie rozumiem, rowniez jestem single i gotuje dla siebie tlyko i nie jadam nigdy dwa razy tego samego. Jesli robie np dzisiaj pierogi to robie za rowno ruskie z kapusta z miesem częśc zamrazam przy okazji robie też makaron właśnej roboty. Jesli jednego dnia robie rosól to drugiego wykorzytsuje go do risott a 3 dnia robie pomidorówkę itd wystarczy troche pomyślec

[anniaa]

Nie mieszkam sama, ale gotuje tylko dla siebie - codziennie jadam coś innego - nie widzę problemu a tylko plusy bo nie trzeba się zastanawiać czy dana osoba lubi to czy nie tylko gotuje się to na co ma się ochotę

[wertrzas]

A ja to rozumiem. Jak jeszcze nie urodzil sie moj synek i bylo tak ze maz gdzies wyjechal i zostawalam sama to nie mialam przede wszytskim motywacji do gotowania bo nie bylo dla kogo a dla samej siebie juz nie chcialam sie tak starac.

[adrijah]

Ja sobie różnie z tym radzę. Raz jem 3 dni to samo, raz jedno danie przerabiam kilka razy, raz kogoś zapraszam na obiad (np. bardzo miłą sąsiadkę ). Ale zdarza mi się też zrobić coś co jest ewidentnie na jedną osobę i takich przepisów na 1 porcję na moim blogu jest całkiem sporo, np:
- Tagiatelle z szynką i zielonym groszkiem
- Paprykarz z kurczaka
- Szybki makaron z bazylią
- Kurczak serowo-musztardowy
- Kurczak z cytryną po kopenhasku
- Zupa krem z kukurydzy
- Placki bananowe

Wiadomo, że łatwiej i opłacalniej jest gotować dla co najmniej 2 osób, ale i tak taniej wychodzi gotowanie dla 1 osoby niż żywienie się na mieście poza tym wiadomo co się je

[alkaxy]

Napisane przez wertrzas

A ja to rozumiem. Jak jeszcze nie urodzil sie moj synek i bylo tak ze maz gdzies wyjechal i zostawalam sama to nie mialam przede wszytskim motywacji do gotowania bo nie bylo dla kogo a dla samej siebie juz nie chcialam sie tak starac.

Ano, dokładnie w tym problem. Też jak mam tylko dla siebie ugotować to nie mam motywacji. Jednak dla 2 osób było bardziej po co

[Nusia_15]

Ja jestem wielbicielką makaronów często cos z nich robie .
Moze nie jest to najlepszy sposób na utrzymanie kondycji ale przynajmniej smaczny, prosty i szybki .
Jezeli lubisz makarony to mozesz skorzystac z tego :
Wylewam na paletnie utrzepane jajka z dodatkiem 2 łyżek wody i soli i pieprzu .
na to ugotowany makaron . czekam az jajka sie setną i jem z pomidorkami .
Mozesz tez dodać jakieś ogórki albo szynke (wedle życzenia)
To taki mój prosty sposób na zjedzenie ciepłego i szybkiego dania .

Życze pwodzenia .

PS. Niech chociaz motywuje Cię to ze robisz cos dla siebie i ze to Ty będziesz zadowolona chodźby z tego co dla sb upichciałaś .

[BrigitteBardot]

Pomysł z dzisiaj - torebkę z ryżem rozciąć, podzielić ryż na dwie porcje. Ugotowany ryż pewnie by się zmarnował albo musiałabyś jeść zimny

[mavika]

albo po prostu kupic ryz nie w torebkach

[BrigitteBardot]

Napisane przez mavika

albo po prostu kupic ryz nie w torebkach

No tak. Ja od tylu lat nie kupuję tego 'zwykłego', że nawet nie zwracam na niego uwagi w sklepie... sprzedają go jeszcze w ogóle?

Przy okazji nie zauważyłam, że się powtórzyłam, pisałam o ryżu wcześniej

[Magi_1988]

Mój narzeczony teraz wyjechał na jakiś czas i mam podobny problem - ale przede wszystkim chodzi o brak motywacji. Stawiam więc na jednogarnkowe i zupy oraz nadrabiam zaległości w potrawach, które ja lubię, a TŻ nie Piekę też muffinki wytrawne np z fetą i oliwkami - mam z głowy obiad i kolację, a także drugie śniadanie na uczelnie.

[2016070953]

a ja jem to co przywożę z domu, a jak mi się już mrożonki domowe kończą no to nic nie jem, albo sobie makaron z pesto robię.
ale najczęsciej wypijam hektolitry herbaty

[monyczkaaa]

według mnie, jeżeli masz taką możliwość to po prostu wykup sobie obiady? W "pakiecie" nie wychodzi to tak dużo (w przeliczeniu, zużyjesz mniej więcej tyle prądu, gazu i wody) co zapłącisz za gotowy obiad. Nie mówię tutaj o ekskluzywnej restauracji a barze z domowym jedzeniem. Popytaj, może gdzieś w okolicy jest dobry, tani bar z domowym żaełkiem?

[adrijah]

Dorwałam 2 książki. "Gotuję dla siebie" i "Kuchnia dla singli". W tej pierwszej, mimo że tego nie piszą, większość przepisów z tego co widzę, jest na 2 porcje (chyba, że ktoś ma duży apetyt ), za to w drugiej co chwile jest napisane "na 6 porcji", "na 8 porcji" itd. To ja już nic nie rozumiem

[mavika]

moze dla 6-8 singli pod jednym dachem a tak serio to rzeczywiscie bzdura ale co do 2 porcji to czesto okazuje sie ze sa to porcyjki a nie porcje

[alkaxy]

Napisane przez adrijah

Dorwałam 2 książki. "Gotuję dla siebie" i "Kuchnia dla singli". W tej pierwszej, mimo że tego nie piszą, większość przepisów z tego co widzę, jest na 2 porcje (chyba, że ktoś ma duży apetyt ), za to w drugiej co chwile jest napisane "na 6 porcji", "na 8 porcji" itd. To ja już nic nie rozumiem

Boskie
W nocy odkryłam jeszcze jeden problem. W pizzerniach jest zwykle dowóz od 20 -30zł gratis, więc od sporej pizzy. Wdzień jeszcze kogoś bym ściągnęła, a koło 2 w nocy to nie było kogo. Zostało mi albo zamówić za dużą albo zapłacić 10 zł za dowóz.

Za to z cyklu ciut ekstremalnych rozwiązań - coraz częściej jem obiad na dwa razy - raz jako obiad i drugą część na kolacje. I codziennie mam coś innego chociaż

[adrijah]

Dopatrzyłam się, że ten rozdział, w którym są porcje dla 4-8 osób, to rodział "Przy stole z przyjaciółmi". Z tym, że ten rozdział zajmuje pół książki Zupełnie bez sensu.

Mavika właśnie po ilościach stwierdziłam, że to 2 porcje są wcale nie takie małe te porcyjki

Alkaxy masz zamrażarkę? Pizza się bardzo dobrze mrozi