rozczarowanie...

[kafetka]

mam w tej chwili strasznego dolka...chodzi o wybor studiow od pazdziernika tego roku zaczelam nauke trybem dziennym filologie polskaZawsze interesowal mnie ten przedmiot i nie wyobrazalam sobie innego kierunku...niestety realia okazaly sie calkiem inne.Mam okropna grupe cwiczeniowa wyraznie widac w niej "wyscig szczurow"-czuje sie wsrod tych ludzi jak wyrwana z innego swiata-za 2 miesiace wychodze za maz,na uczelnie dojezdam nie mam za bardzo "towarzyskiego zycia" i pula tematow z moimi "kolezankami" z grupy sie zweza...poza tym co jest w tym wszystkim najgorsze przestal mnie intresowac sam kierunek studiow ...czy ktos moze mial podobna sytuacje??jestem w kropce i nie wiem co mam zrobic!zastanawiam sie powaznie nad zmiana kierunku i uczelni....

[aniielica]

Ja zmieniłam studia po 1 roku i nie załuję Teraz jestem w gronie ludzi o tych samych zainteresowaniach, mam swoich przyjaciół, z kim iśc na imprezę

[nekome]

Napisane przez kafetka

mam w tej chwili strasznego dolka...chodzi o wybor studiow od pazdziernika tego roku zaczelam nauke trybem dziennym filologie polskaZawsze interesowal mnie ten przedmiot i nie wyobrazalam sobie innego kierunku...niestety realia okazaly sie calkiem inne.Mam okropna grupe cwiczeniowa wyraznie widac w niej "wyscig szczurow"-czuje sie wsrod tych ludzi jak wyrwana z innego swiata-za 2 miesiace wychodze za maz,na uczelnie dojezdam nie mam za bardzo "towarzyskiego zycia" i pula tematow z moimi "kolezankami" z grupy sie zweza...poza tym co jest w tym wszystkim najgorsze przestal mnie intresowac sam kierunek studiow ...czy ktos moze mial podobna sytuacje??jestem w kropce i nie wiem co mam zrobic!zastanawiam sie powaznie nad zmiana kierunku i uczelni....

decyzja o zmianie kierunku jest bardzo powazna...
grupa i to jak sie w niej czujesz to rzecz bardzo istotna. moze miec wplyw nawet na to czy interesuje Cie to czego sie uczysz...
zorientuj sie czy mozesz zmienic grupe cwiczeniowa - u mnie na 1 roku byla nieciekawa, w maju jeszcze nie do konca wszyscy znali swoje imiona , czesc osob uwazala sie za lepsze, na ulicy nie poznawali reszty... w skrocie- niemilo.
zmienilam grupe na drugim roku - bylo o wiele lepiej.

[amika79]

Wiesz, ja przez pięć lat moich studów czułam się bardzo podobnie. Studia, na których się (nie będę owijać w bawełnę) męczyłam z powodów podobnych do twoich, dały mi pewne "narzędzie", dzięki któremu mogę teraz wykonywać zawód, który kocham. Pozdrawiam.

[kafetka]

Napisane przez aniielica

Ja zmieniłam studia po 1 roku i nie załuję Teraz jestem w gronie ludzi o tych samych zainteresowaniach, mam swoich przyjaciół, z kim iśc na imprezę

a moglabym wiedziec z jakich powodow i z jakiego kierunku na jaki przeszlas? jeslei to nie tajemnica oczywiscie..

[cheer]

kafetko, na pewno kwestia osób, z którymi studiujesz jest ważna, ale jeśli jesteś dopiero na pierwszym roku, to wszystko może się jeszcze zmienić między ludźmi na roku. Albo na drugim roku będziecie mieć tak ustawione ćwiczenia, że nie będzie już grup, takich ustalanych alfabetycznie, ale będziecie sami wybierać gdzie chcecie chodzić. Ja mogę jedynie z własnego doświadczenia powiedzieć, że w tym momencie rozmawiam z tymi osobami z mojego roku, o których gdyby mi ktoś pięć lat temu powiedział, że będę z nimi rozmawiać, wyśmiałabym go chyba! Oczywiście są osoby, z którymi słowa nie zamieniłam przez 5 lat studiów - dosłownie - słowa!!!

Jeszcze się ułoży

[k-n]

Napisane przez kafetka

mam w tej chwili strasznego dolka...chodzi o wybor studiow od pazdziernika tego roku zaczelam nauke trybem dziennym filologie polskaZawsze interesowal mnie ten przedmiot i nie wyobrazalam sobie innego kierunku...niestety realia okazaly sie calkiem inne.Mam okropna grupe cwiczeniowa wyraznie widac w niej "wyscig szczurow"-czuje sie wsrod tych ludzi jak wyrwana z innego swiata-za 2 miesiace wychodze za maz,na uczelnie dojezdam nie mam za bardzo "towarzyskiego zycia" i pula tematow z moimi "kolezankami" z grupy sie zweza...poza tym co jest w tym wszystkim najgorsze przestal mnie intresowac sam kierunek studiow ...czy ktos moze mial podobna sytuacje??jestem w kropce i nie wiem co mam zrobic!zastanawiam sie powaznie nad zmiana kierunku i uczelni....

Wiele osób decyduje się na polonistykę bo "podobały sie im lekcje polskiego w liceum i lubią czytać książki" a przez to właśnie może spotkać ich rozczarowanie i to duże. Filologia polska nie wygląda jak lekcje polskiego w szkole
Co do grupy, to jeśli istnieje taka możliwość to ją zmień, może to ułatwi Ci podjęcie ostatecznej decyzji?

Z drugiej zaś strony jeśli masz się męczyć to nie ma sensu tego ciągnąć, lepiej zmienić kierunek, tym bardziej, że obecny nie jest zbytnio "życiowy" ani też Cię nie pasjonuje.

[justyna_dt]

Ehh... a mnie wszyscy straszą. W tym roku matura, filologia polska to od zawsze było moje marzenie, chociaż w LO ogólnie lekcje polskiego to był śmiech na sali, nauczyciele niedkształceni chyba i w ogóle... Nie chcę iść dlatego, ze lubię czytać (choć to też kocham), ale też dlatego, że kocham pisać i w ogóle uwielbiam wszystko, co z polskim związane. A tu klops, bo wszyscy odradzają... czy jest na świecie choć jedna osoba zadowolona z filologii polskiej?

[side85]

ja ci powiem, że według mnie nie ma się co za bardzo kierować ludźmi, bo ludzie przychodża i odchodzą. Ja np miałam fantastyczną grupę na początku. Od razu, po pierwszym miesiącu pojechaliśmy sobie na weekend do Ustronia, zabawy, picie, imprezy studenckie...ale to do pierwszej sesji. Część ludzi zrezygnowała, częśc par nie przetrwała próby czasu i porobiły się nieprzyjemne zgrzyty i podziały, ludzie lepiej sie poznali, niektórzy po prostu odpadli po pierwszych egzaminach. Teraz już nie ma tak kolorowo. Myślę, że jednak ważne jest żeby lubieć to co robisz, ale amica79 też ma rację, że czasem nudne studia są tylko drogą do ciekawej pracy..więc zastanów się co tak na prawdę chcesz robić. Powodzenia!

[aga21087]

Pociesze cie i ja tez rok pochodzila na studia w trakcie stwierdziłam:
1 kierunek mnie przerasta to nie dla mnie Pedagogika resocjalizacyjna poczułam ze nie umila bym byc kuratorem sądowym i np. odbierac praw rodzicielskich dobrym rodzica
2 Ludzie byli fatalni towarzysto takie jak bym była w podstawówce chamsto i pijanstwo
3 Szkoła to jedna wielka porazka cały czas były problemy czesne zajecia terminy
4 Poziom był tragicznie niski

Zrezygnowalam teraz jestem na kosmetyce i jestem szczesliwa i powiem ci jedno jezeli czujesz ze to nie to ze nie chcesz tam byc a przede wszystkim kierunek okazał sie nie interesujacy dla ciebie niema sensu tam dale sie uczyc szkola to twoja przyszłosc

Pomysl tak czy chcesz potem w zyciu robic cos co cie nie interesuje wstawac z trudem to pracy która niedaje ci satysfakcji ???? Chyba nie

[Impersona]

Ja studiuje filologie polska (zreszta na jednej uczelni z k-n) i calkowicie sie z nia zgadzam Kocham moje studia, jestemw 100% zadowolona . Ale do tego nie wystarczy czytac i pisac fajne wypracowania... np. wiele osob mysli, ze na polonistyce nie ma matematyki... i tu problem...na pierwszym roku jest logika, ajk wszedzie, potem metody scisle w jezykoznastwie (czysta statystyka)... ciagle cos A gramatyka historyczna jezyka polskiego to naprawde horror dla wiekszosci. Nie pisze tego zeby kogos odstraszac, ale u mnie na roku jest pelno osob, ktore kompletnie sie do tych studiow nie nadaja i sobie zwyczajnie nie radza, a po pierwszym roku odpadlo ponad 100 osob... dlatego najlepiej przed pojsciem na jakiekolwiek studia dobrze jest pojechac na dni otwarte wybranej uczelni, pogadac ze studentami ze straszych lat, poprzegladac liste przedmiotow zeby miec jasniejsza wizje tego, co sie bedzie przez najblizsze kilka lat robilo

[wiatr86]

Tez mam problem z kierunkiem studiow,ale jeszcze bardziej zamotany niz Twoj dlatego nie bede sie rozpisywala
Grupe zawsze mozna zmienic,a jezeli kierunek Ci nie odpowiada to poszukaj czegos co Cie interesuje,czesto mozna sie przeniesc z jednego kierunku na drugi podobny zaliczajac tylko roznice wiec zastanow sie.Chociaz wiem jakie to moze byc dla Ciebie trudne i dołujące.Jak wybrac zeby pozniej nie zalowac,nie stracic roku,nie wpakowac sie w gorsze bagno
Ale z drugiej strony jeden rok stracony w porownaniu do calego zycia,w ktorym bedziesz mogla robic to co kochasz posrod swietnych ludzi to nic.pozdrawiam i zycze dobrego wyboru
Aha i nie mysl ze tylko Ty masz taki problem,bo moja mama mi powtarza ze są tacy co przez okres studiow zmienili kilka nawet uczelni,w poszukiwaniu tej wlasciwej czy wlasciwego kierunku i sobie radzą,wiec tez sie nie poddawaj i jak Ci jest na tej uczelni z tymi ludzmi zle i sie nie bedzie poprawialo to serio przenies sie na inną.Ja bym tak wlasnie zrobila.Studia mają byc niezapomnianym okresem w zyciu a nie koszmarnym wspomnieniem.3maj sie

[k-n]

Napisane przez justyna_dt

chyba i w ogóle... Nie chcę iść dlatego, ze lubię czytać (choć to też kocham), ale też dlatego, że kocham pisać i w ogóle uwielbiam wszystko, co z polskim związane.

Nie chce Cię dobijać ale z "pisaniem wypracowań" też jest kiepsko na polonistyce W ciągu całego roku piszesz 2 prace....
Impersona bardzo dobrze radzi - zanim się podejmie decyzje, lepiej pogadać ze studentami, pójść na dni otwarte a przede wszystkim przejrzeć listę przedmiotów wraz z ich opisem

[czekoladka]

Tak się sklada, że ja również wybralam filologię polską (skonczylam w 2004 r.), również dojeżdżałam (autobusem) i studiowalam dziennie. I powiem, że w każdej grupie są osoby, które wkręciły się w wyścig szczurów i takie, ktore to olewają. Ja należalam do tych drugich i wcale się tym nie martwilam. Mialam grono swoich koleżanek i resztę osób "szczurzych" mialam w nosie. Po prostu nie kumplowalam się z tą grupą osob, rozmawialam, ale nie byly to bliskie kontakty Chodzilam na imprezy z ludźmi z mojej paczki uczelnianej (byly to osoby z mojego miasta oraz osoby z miasta, gdzie studiowalam) a szczurki nas nie inetresowały Najgorsze bylo to, kiedy np. mieliśmy do przeczytania trudno dostępny artykuł i oczywiście nikt go nie mial Jednak na ćwiczeniach okazywalo się, że wszystkie "szczurki" są przygotowane i artykuł znają na pamięć Ale ja mialam do tego takie podejście, że skoro są przygotowane, to niech się zglaszają i coś mówią. Ja siedzialam sobie cicho i nie bylam aktywna, hehe Mialam to gdzieś, że oni zabłysnęli, a ja nie No i studia skończyłam z oceną bardzo dobrą na dyplomie mgr , a szczurkiem nie bylam, hihi.

Co do samego kierunku - interesowal mnie, ale byly też przedmioty denerwujące i takie, ktore mnie nie interesowaly, np. poetyki (opisowa, historyczna), literatura ( szczegolnie wspolczesna...ohyda), film, metodyka . Nie wspomnę już o niektórych wrednych paniach dr , ktore zniechęcaly skutecznie i obrzydzaly przedmioty. Kafetko, jesli kierunek Cię nie interesuje, zmień go, po co masz się męczyć. Ja bylam na specjalności nauczycielskiej i zmieniłabym ją na 100%, ale nie bylo takiej możliwości . Zastanów się, czy bardziej nie pasuje Ci sam kierunek czy też osoby w grupie . Na pewno są w Twojej grupie ludzie, ktorzy olewają "wyścig szczurów" , no chyba, że wszyscy dali się w to wciągnąć, ale nie sądzę. Trzymaj się

[Albertyna]

Zmiana studiów, to powazna decyzja, zastanów sie, czy podejmujesz ja bo Ci nie odpowiadaja ludzie, czy po prostu Polonistyka Cie rozczarowała.
Jezeli to drugie, to sie ani chwili nie zastanawiaj! to Twoje życie i Twoje przyszłe wykształcenie!
Jeżeli, zaś to pierwsze- wzgledy towarzyskie to... witam w świecie dorosłych! To juz nie ogólniak, gdzie chodziło sie na fajeczka i razem po lekcjach imprezowało, teraz każdy konczy zajęcia o innej porze, wiele osób ma prace, ciągnie drugi kierunek studiów, ma rodzine i dzieci...

[luskap]

Napisane przez justyna_dt

Ehh... a mnie wszyscy straszą. W tym roku matura, filologia polska to od zawsze było moje marzenie, chociaż w LO ogólnie lekcje polskiego to był śmiech na sali, nauczyciele niedkształceni chyba i w ogóle... Nie chcę iść dlatego, ze lubię czytać (choć to też kocham), ale też dlatego, że kocham pisać i w ogóle uwielbiam wszystko, co z polskim związane. A tu klops, bo wszyscy odradzają... czy jest na świecie choć jedna osoba zadowolona z filologii polskiej?

ja jestem bardzo zadowolona. też jestem na filologii polskiej, teraz na 2 roku. Muszę przyznać, że na 1 roku było trochę drętwo, wszyscy się czaili. Ale gdy nadeszła sesja wszyscy jechali na jednym wózku, był stres i wzajemne pocieszania. To bardzo zbliża ludzi. od tej pory jest zupełnie inaczej (choć u nas żadnego wyścigu szczurów nie zauważyłam) Czasem bywa tak że jedna osoba się czegoś nauczy to mówi na ćwiczeniach i tym samym ratuje tyłek innym, to znów na inne zajęcia nauczy się ktoś i wybawia innych. i tak to działa.
Co do przedmiotów to myślę, że na każdych studiach bez wyjątku są jakieś zmory (scs, gramatyka,dla większości łacina-choć ja ją pokochałam!)ale dużo jest ciekawych przedmiotów i plus jest taki, że chociaż poczytamy sobie fajnych książek a nie np jak moj brat CAłECZKI i tym podobne okropności!
Ja bym poczekała na rozwój sytuacji, bo bardzo byłoby mi szkoda zmarnować rok. Pozdrawiam

[kafetka]

skoro juz ktos wygrzebal ten watek to wypowiem sie... toz obecnie zaczynam 3 rok! jak tworzylam watek bylam na 1 i nie zaluje przelamalam sie i studiuje dla siebie ,a to jakich ludzi mam obok nie obchodzi mnie ja mam "swoj swiat" i w nim czuje sie dobrze! obecnie patrzac z perspektywy czasu nie zaluje,ze nie zanioechalam filologii

[Ptysio5]

Odgrzebany wątek
Dobrze, że sie odnalazłaś
Justyna też wybrała jednak polonistykę - to wiem, czytałam ją na społecznościach.
Ja też studiuję. Bywało różnie, przerwałam nawet swoje studia... Ale wróciłam i wiem, że to była dobra decyzja. Jedyne co naprawde denerwuje mnie na mojej uczelni - to wszechobecny chaos i dezinformacja

Ale już niedługo



I zastanowiło mnie na jakiej uczelni na kierunku filologia polska pisze się tylko dwie prace (jak rozumiem lic i mgr?)

[luskap]

Napisane przez Ptysio5

I zastanowiło mnie na jakiej uczelni na kierunku filologia polska pisze się tylko dwie prace (jak rozumiem lic i mgr?)

chodzi pewnie o 2 prace na każdym roku. są to prace roczne, zaliczeniowe. Ja miałam 1 na 1 roku.

[Ptysio5]

Napisane przez luskap

są to prace roczne, zaliczeniowe.

tyle to ja wiem
nie doczytałam, że w roku . Poza tym - ile jest faktycznie "prac rocznych" zalezy od wykładowcy przedmiotu