Czy on mnie zostawi?

[Aleerea]

Wiem, że nie jesteście wróżkami z przepowiadającą przyszłość kryształową kulą, ale jestem tak przerażona i spanikowana, że sama nie potrafię spojrzeć na to na trzeźwo. I potrzebuję pocieszenia albo zimnego prysznica - mam zbyt duży mętlik w głowie.
Wczoraj widziałam się z chłopakiem, miałam gorszy dzień więc humor nie dopisywał, raz czy dwa mi się nawet oczy zaszkliły. Zauważył i niestety chyba nie uwierzył (co było samą prawdą), że to nie jego wina. Pojechał i w nocy pisaliśmy kilka sms:

On: Rzucił mi się w oczy Twój nastrój dzisiaj (i pierwsza łezka). Czy jesteś naprawdę zadowolona z naszego związku?
Ja: Jestem. Jasne, że są rzeczy które mi nie do końca odpowiadają, coś bym zmieniła, ale jestem z Tobą szczęśliwa. Skąd takie rozmyślania?
On: Jestem uważnym obserwatorem. W dodatku dostałem ostatnio do myślenia, a Twoja reakcja zdaje się potwierdzać, że coś zgrzyta u samych podstaw.
Ja: Co masz na myśli?
On: Przemyślę to odpowiem precyzyjnie. Na razie mam szum informacyjny
Ja: Nie uwierzysz, że po prostu miałam gorszy dzień i mój nastrój nie był związany z Tobą?
On: Uwierzę. Ale tu będzie tez chodziło o mnie
Ja: Ty nie jesteś zadowolony?
On: Dobranoc
Ja: Nie odpowiedziałeś
On: Tak, nie odpowiedziałem. Mam mętlik w głowie i muszę go poskładać do kupy Do niedzieli
Mamy się zobaczyć w niedzielę i porozmawiać. Czy mam się nastawiać na rozstanie? Ta niepewność jest jeszcze gorsza płacze

[Adrianna_8]

Napisane przez Aleerea

Wiem, że nie jesteście wróżkami z przepowiadającą przyszłość kryształową kulą, ale jestem tak przerażona i spanikowana, że sama nie potrafię spojrzeć na to na trzeźwo. I potrzebuję pocieszenia albo zimnego prysznica - mam zbyt duży mętlik w głowie.
Wczoraj widziałam się z chłopakiem, miałam gorszy dzień więc humor nie dopisywał, raz czy dwa mi się nawet oczy zaszkliły. Zauważył i niestety chyba nie uwierzył (co było samą prawdą), że to nie jego wina. Pojechał i w nocy pisaliśmy kilka sms:

On: Rzucił mi się w oczy Twój nastrój dzisiaj (i pierwsza łezka). Czy jesteś naprawdę zadowolona z naszego związku?
Ja: Jestem. Jasne, że są rzeczy które mi nie do końca odpowiadają, coś bym zmieniła, ale jestem z Tobą szczęśliwa. Skąd takie rozmyślania?
On: Jestem uważnym obserwatorem. W dodatku dostałem ostatnio do myślenia, a Twoja reakcja zdaje się potwierdzać, że coś zgrzyta u samych podstaw.
Ja: Co masz na myśli?
On: Przemyślę to odpowiem precyzyjnie. Na razie mam szum informacyjny
Ja: Nie uwierzysz, że po prostu miałam gorszy dzień i mój nastrój nie był związany z Tobą?
On: Uwierzę. Ale tu będzie tez chodziło o mnie
Ja: Ty nie jesteś zadowolony?
On: Dobranoc
Ja: Nie odpowiedziałeś
On: Tak, nie odpowiedziałem. Mam mętlik w głowie i muszę go poskładać do kupy Do niedzieli
Mamy się zobaczyć w niedzielę i porozmawiać. Czy mam się nastawiać na rozstanie? Ta niepewność jest jeszcze gorsza płacze

Nikt Ci nie powie, co on zamierza.

Jednego nie rozumiem. Czemu nie porozmawialas z nim o swoim nastroju, jak sie widzieliscie? Smsy to kiepski sposob komunikacji.

Coz, chlopakowi cos nie gra w waszym zwiazku. Poczekaj cierpliwie do niedzieli i nie panikuj.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie musi cie zostawić
moze poprostu powiedzieć co mu się nie podoba i spróbować nad tym pracować, coś zmienic
napewno nie chciał ciągnąć rozmowy przez smsy bo słowo pisane to nie jest to samo co konwersacja twarzą w twarz.mozna coś źle zrozumiec
nie wierc mu dziury w brzuchu
dowiesz się w niedzielę

[Aleerea]

Kiedy się widzieliśmy pytał co się stało, że mam płacz na końcu nosa. Wtedy odpowiedziałam, że po prostu mam zły dzień i absolutnie nie jest to jego wina (co było zgodne z prawdą). Stwierdził, że w takim razie okej. Sms w nocy był dla mnie mega zaskoczeniem

[Adrianna_8]

Napisane przez Aleerea

Kiedy się widzieliśmy pytał co się stało, że mam płacz na końcu nosa. Wtedy odpowiedziałam, że po prostu mam zły dzień i absolutnie nie jest to jego wina (co było zgodne z prawdą). Stwierdził, że w takim razie okej. Sms w nocy był dla mnie mega zaskoczeniem

Widocznie poczuł impuls. Nie martw się na zapas. Skoro jemu coś nie pasuje w związku, to o tym pogadacie. A Ty też masz parę rzeczy, które chciałabyś zmienić, więc będziesz miała okazje mu powiedzieć, o co chodzi.

[januszpolak]

Bardzo niefajnie że wprowadza napięcie i niepokój (coś jest nie tak, może z mojej może z twojej strony ale ci nie powiem czekaj do niedzieli). Każdy by się poczuł nieswojo. To Twój chłopak, znacie się, macie stały kontakt i nic nie stoi na przeszkodzie żeby się spotkać i omówić wątpliwości. Przeciąganie tego jest tylko krzywdzące dla Ciebie. A jego zachowanie bardzo nie fair- jakby celowo chciał Cię zaniepokoić i zranić.

To bardzo niekulturalne, podjąć samemu trudny temat, zasiać niepokój, po czym na konkretne pytanie odpowiedzieć "dobranoc". Starczyło wyjaśnić że nie da rady teraz o tym rozmawiać, przeprosić. Widać że ktoś tu chce być bardzo górą w relacji.

[Mija62]

Widzę to tak

1. Widział, że coś było nie tak, zapytał.
2.Ty mu wystrzeliłaś, że pare rzeczy w nim Ci nie odpowiada, ale jest ok (dałaś mu do myślenia)
3. On odbił piłeczkę, niby Ty miałaś jakieś "ale" ale on przekrecił i to teraz on ma jakieś "ale" Zresztą dlatego, bo Ty je miałaś.
Odwrócił kota ogonem. Cwaniak.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Mija62

Odwrócił kota ogonem. Cwaniak.

A dla mnie to wyglada tak, ze sie zawczasu asekuruje/zabezpiecza, bo ma obawy, ze ona moze z czyms wyskoczyc.

Autorko, to poczatki zwiazku czy co? Moze lepiej mowic co Ci tam sie dzieje, bo kazdy kochajacy chlopak chce pomóc dziewczynie. Ja tam nie mam problemow z mówieniem TZ-et dlaczego to akurat dzisiaj mam zly dzien. Tajemnic z tego nie robie.

[xpaulaax]

Jak dla mnie skoro sam zaczal temat to i powinien go dokonczyc a nie trzymac teraz autorke w niepokoju. Sama bym zachodzila w glowe czy wszystko ok i czy nic zlego nie zrobilam, pewnie autorka czuje sie jeszcze w dodatku winna bez potrzeby. Olalabym skoro nie chce mowic i zajela sie soba, niech zobaczy ze masz swoje zycie bo wydaje mi sie ze taki jest wlasnie jego cel zebys teraz blagalago o wyjawienie tej sekretnej wiedzy. Nie lubie takich gierek.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;65875216]A dla mnie to wyglada tak, ze sie zawczasu asekuruje/zabezpiecza, bo ma obawy, ze ona moze z czyms wyskoczyc.

Autorko, to poczatki zwiazku czy co? Moze lepiej mowic co Ci tam sie dzieje, bo kazdy kochajacy chlopak chce pomóc dziewczynie. Ja tam nie mam problemow z mówieniem TZ-et dlaczego to akurat dzisiaj mam zly dzien. Tajemnic z tego nie robie.[/QUOTE]
Dokładnie tak samo to widzę.
I też nie rozumiem po co tajniaczyć przed chłopakiem. Nie lepiej powiedzieć - jestem smutna/zła/wściekła, bo coś poszło nie po mojej myśli. Bez wdawania się w szczegóły, jeśli znajomość zbyt świeża.
A tak, on kompletnie nie wie, o co chodzi i myśli, że chciałaś zerwać, tylko odwagi ci zabrakło.

[Minna]

Nie uwierzył Ci, że Twój nastrój nie dotyczy Waszego związku, w podejrzeniach utwierdziłaś go, mówiąc, że coś tam Ci nie pasuje. I postanowił zrobić tak, żeby to on był panem sytuacji. Obawia się, że będziesz go chciała zostawić i na wszelki wypadek postarał się o to, żeby mógł powiedzieć, że to on zerwał. Brzydkie zachowanie.

To znaczy to są moje podejrzenia, a o co chodzi dowiesz się w niedzielę, bo jak sama napisałaś wróżkami nie jesteśmy.

[adult90]

Napisane przez Minna

Nie uwierzył Ci, że Twój nastrój nie dotyczy Waszego związku, w podejrzeniach utwierdziłaś go, mówiąc, że coś tam Ci nie pasuje. I postanowił zrobić tak, żeby to on był panem sytuacji. Obawia się, że będziesz go chciała zostawić i na wszelki wypadek postarał się o to, żeby mógł powiedzieć, że to on zerwał. Brzydkie zachowanie.

To znaczy to są moje podejrzenia, a o co chodzi dowiesz się w niedzielę, bo jak sama napisałaś wróżkami nie jesteśmy.

Brzydkim zachowaniem jest również to, że zostawia ją w tej rozmowie z niepewnością, zasiewa "strach" a potem nie odpowiada na pytania tylko pisze "dobranoc ". To manipulacja i to konkretna, moim zdaniem to początek końca

[201803290936]

Życzę powodzenia w byciu w związku z takim manipulatorem. Koleś przewrażliwiony na swoim punkcie.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Ja bardzo źle reaguję na taką niepewność, zwariowałabym do tej niedzieli i dlatego w ogóle nie akceptuję, żeby ktoś mi robił takie rzeczy - masz coś do powiedzenia, zrób to teraz.
Inaczej śmierdzi mi manipulacją ta niechęć do sprecyzowania tematu i ☠☠☠s, dobranoc . Dziwnie Cię potraktował imho i nie podoba mi się to.

[Aleerea]

Im dłużej was czytam tym bardziej jestem wściekła niż smutna. Faktycznie zachowanie zakrawające na manipulację a on w tym jest bardzo dobry (tylko zarzekał się, że nigdy tego przeciwko mnie nie wykorzystywał). Teraz tylko nie wiem jak mam sie jutro zachować.

[201805170918]

Nie chcę Cię dolowac, ale miałam identycznie. Facet po prostu chciał końca związku, wykorzystał mój słabszy moment na tekst "wydaje mi się, że to moja wina, że tak się czujesz, zobaczysz, tak będzie lepiej dla Ciebie, to znaczy że w tym związku coś nie gra" bla bla bla. Zrobił z tego wymowke.

[Rena]

Napisane przez januszpolak

Bardzo niefajnie że wprowadza napięcie i niepokój (coś jest nie tak, może z mojej może z twojej strony ale ci nie powiem czekaj do niedzieli). Każdy by się poczuł nieswojo. To Twój chłopak, znacie się, macie stały kontakt i nic nie stoi na przeszkodzie żeby się spotkać i omówić wątpliwości. Przeciąganie tego jest tylko krzywdzące dla Ciebie. A jego zachowanie bardzo nie fair- jakby celowo chciał Cię zaniepokoić i zranić.

To bardzo niekulturalne, podjąć samemu trudny temat, zasiać niepokój, po czym na konkretne pytanie odpowiedzieć "dobranoc". Starczyło wyjaśnić że nie da rady teraz o tym rozmawiać, przeprosić. Widać że ktoś tu chce być bardzo górą w relacji.

tez tak uwazam.

Autorko odwolaj niedzielne spotkanie koniecznie.

[Aleerea]

Czemu mam odwoływać?

[Minna]

Autorko i jak sytuacja?

[Candy_lips]

Moim zdaniem to moze byc manipulacja, ale wcale nie musi. Nie przesadzajcie dziewczyny, to smsy i mozna sie zle zrozumiec. Ty tez moglas juz powiedziec co Ci popsulo humor, takie tajemnice nie sluza zwiazkom. Takie wyjasnianie tego przez smsy tez nie. No i mogl to ujac inaczej, ale moze faktycznie ma jakies watpliwosci. Nie rozumiem czemu autorka mialavy z tego powodu odwolywac spotkanie. Przeciez zawsze lepiej sie spotkac i wyjasnic, a nie po paru zdaniach uznawac go za manipulanta. Spotkaliscie sie? Co powiedzial,

[Aleerea]

Spotkaliśmy się i właściwie nie miałam się czego bać. Przeprowadziliśmy długą i poważną rozmowę. Wszystko sprowadziło się do tego, że spędzamy ze sobą za mało czasu i musimy nad tym popracować. Miał wyrzuty sumienia, że przez pracę, pisanie magisterki i swoje hobby zaniedbuje trochę czas poświęcany naszemu związkowi, co odbija się na naszych relacjach. Dziekuję wam wszystkim za pomoc

[nyana89]

Napisane przez Aleerea

Spotkaliśmy się i właściwie nie miałam się czego bać. Przeprowadziliśmy długą i poważną rozmowę. Wszystko sprowadziło się do tego, że spędzamy ze sobą za mało czasu i musimy nad tym popracować. Miał wyrzuty sumienia, że przez pracę, pisanie magisterki i swoje hobby zaniedbuje trochę czas poświęcany naszemu związkowi, co odbija się na naszych relacjach. Dziekuję wam wszystkim za pomoc

Fajnie wreszcie przeczytać szczęśliwe 'zakończenie' Powodzenia, autorko!