Natręt! Co mam zrobić, żeby się ode mnie odczepił?! Pomocy!!!

[Madzia007]

Myślałam, że sama sobie z tym poradzę, że mu przejdzie, ale nie Jest wręcz przeciwnie! Dlatego założyłam ten wątek. Nie wiem już co mam robić, żeby się ode mnie w końcu odczepił! Dzisiejsza kropla przelała czarę goryczyczyJestem już na skraju wytrzymałości!
Sytuacja wygląda tak - chodzę do klasy, w której jest całkiem miło itp. Gdyby nie wyjątek. Najgłupszy i najobleśniejszy chłopak zakochał się we mnie!
Wszystko byłoby ok, gdyby nie sposób w jaki okazuje swoje "uczucia".
Podnieca się każdym moim krokiem, każdym ruchem, każdym słowem! Wszystko musi skomentować! Gapi się na mnie cały czas, rozmawia o mnie z kolegami! Co najgorsze wie, że jest beznadziejny i obleśny, więc ośmiesza mnie przed całą klasą głupimi "podrywowymi" tekstami! Codziennie! Oczywiście wszyscy się z tego śmieją, tylko jedna osoba nie - ja. Na początku też się śmiałam, ale minęło już prawie pół roku i przestało mi być do śmiechu! Zaczęło mnie to niesamowicie wkurzać, teraz go już nienawidzę!
Nie przeszło mu - wręcz przeciwnie! Jest coraz gorzej! Dzisiaj prawie się przez niego popłakałam! I czuję, że jeżeli to się zaraz nie skończy, to nie wytrzymam i rzucę się na niego z pazurami! Zresztą już to zrobiłam nie raz. Jego reakcja - był wniebowzięty! Olewam go, ale to nic nie daje! Agresja też nie pomaga! Nie wiem już co mam robić! Nie chcę, żeby każdy dzień w szkole był dla mnie utrapieniem! Pomóżcie mi, proszę!!!!

[rzęsa]

Jakoś jego bardziej mi żal niż Ciebie

[Madzia007]

Napisane przez rzęsa

Jakoś jego bardziej mi żal niż Ciebie

Żartujesz sobie? Chyba nie wiesz jak to jest gdy cała prawie 40-osobowa klasa śmieje sie z Ciebie!

[Lovisa]

Napisane przez rzęsa

Jakoś jego bardziej mi żal niż Ciebie

A mnie nie. Nic nie usprawiedliwa tego rodzaju natręctwa. Można zrozumiec, że ktoś się zakochał bez wzajemności, ale chyba skoro dostał kosza i Madzia daje mu wyraźnie do zrozumienia, że przeszkadza jej tego rodzaju adorowanie, powinien to uszanować. Serce nie sługa, jednak wszystko ma swoje granice. To bardzo nietaktowne, takie nachalne okazywanie uczuć komuś, kto po prostu tego nie chce, bo to wprawia w zakłopotanie i niewiadomo jak się zachowac, zwłaszcza iż łączy się z drwinami osób postronnych.
Może porozmawiaj poważnie ze swoim wielbicielem? Powiedz mu, że nie podoba Ci się to, co robi, nie wiem, czy to coś da, ale uświadom mu, że to, co robi jest nie na miejscu. Przeciez nie masz do niego pretensji o to, że sie w Tobie zakochał, tylko o to, że jest natrętny w okazywaniu tego. Powinnaś mu to powiedziec, zaznaczając tym samym, że nie jesteś nim zainteresowana i takie zachowanie i tak nic mu nie da, poza tym, że sprawia Ci to przykrość.

[caro_l_a]

może pokaż sie w towarzystwie super ciacha a jak nie to z buta i już
trzymaj się słonko

[ciekawa_świata]

A ja bym to zgłosiła komuś ... jakby to powiedzieć... np. wychowawcy, psychologowi szkolnemu, może ta osoba ma jakieś kompleksy czy inne problemy emocjonalne i trzeba mu pomóc. A już nie mówiąc o nim tylko o Tobie, to takie nagłośnienie może ostudzi jego zapał. Wtedy to nie będzie wygłupianie się przy klasie ale groźba, że np. o sprawie dowiedzą się inni nauczyciele, dyrektor czy jego rodzice powinna pomóc. Ja bym tak zrobiła. W końcu to nękanie! Jesli już nie chcesz mieszać w to szkoły to przynajmniej daj znać rodzicom chłopaka. Skoro ktoś nie rozumie co się do niego mówie to chyba nie jest normalny.

[Fresa]

Jakiś niebezpieczny ten kolega,jego zachowanie już dawno wyszło poza ramy zdrowego rozsądku.Uważaj na niego.

[Madzia007]

Loviso, ale on to wszystko wie! I obiecywał nawet, że przestanie! Ale nie przestał
Carola, super ciacha nie mam skąd wytrzasnąć, a z buta dostał nie raz
Dzisiaj powiedział np. "Podniecasz mnie" albo "Jest na co popatrzeć". I to wszystko oczywiście tak, żeby wszyscy słyszeli. Chyba nie muszę opisywać, jak każdy polewa. I w sumie nie ma się im co dziewić. A mnie jest zwyczajnie przykro, a ze swoją wściekłością nie mogę nic zrobić
Czuję, że w tej sprawie będą potrzebne radykalniejsze środki.

[Madzia007]

Napisane przez ciekawa_świata

A ja bym to zgłosiła komuś ... jakby to powiedzieć... np. wychowawcy, psychologowi szkolnemu, może ta osoba ma jakieś kompleksy czy inne problemy emocjonalne i trzeba mu pomóc. A już nie mówiąc o nim tylko o Tobie, to takie nagłośnienie może ostudzi jego zapał. Wtedy to nie będzie wygłupianie się przy klasie ale groźba, że np. o sprawie dowiedzą się inni nauczyciele, dyrektor czy jego rodzice powinna pomóc. Ja bym tak zrobiła. W końcu to nękanie! Jesli już nie chcesz mieszać w to szkoły to przynajmniej daj znać rodzicom chłopaka. Skoro ktoś nie rozumie co się do niego mówie to chyba nie jest normalny.

Właśnie myślałam o tym, żeby opowiedzieć o wszystkim wychowawczyni. Ona wie, że ten kretyn się we mnie zakochał i ją też to bawi, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, że robi mi krzywdę. Muszę przynajmniej spróbować.

[Lovisa]

To rzeczywiście powinnas to gdzies zgłosić, zwłaszcza iz takie uwagi podchodza juz pod molestowanie seksualne [ale niestety nie żyjemy w USA, więc wiadomo ]

[et-ka]

dziewczyny dobrze Ci radza z tym, że powinnaś to zgłosić. i nie ma na co czekać, bo to nie jest śmieszne, a jeśli nie zereagujesz ostrzej niż dotychczas nie wiadomo, co się może wydarzyć. wiem, że już nie raz reagowałaś, ale może pomoc kogoś straszego pomoże. więc nie czekaj, tylko zgłaszaj

[mech]

Obawiam się, że jesli Madzia źle wybierze osobę, do której się zwróci po pomoc, dowie się że: "sama chciała, prowokuje go", "przeciez to nic grożnego, chłopakowi się spodobała - normalna rzecz, a w tym wieku końskie zaloty to norma", "powinna byc zadowolona, że się podoba" lub, w najlepszym wypadku, "ale co ja mogę zrobić?" Takie niestety przekonania pokutują w naszym społeczeństwie A to, co robi ten chłopak podpada pod nękanie i molestowanie.
Z innej strony. Piszesz, że on "wie, że jest beznadziejny". Więc wie także, że w inny sposób nie zwróci na siebie Twojej uwagi. Jemu też nie jest łatwo i możliwe, że jego zachowanie jest powodowane w dużej mierze kompleksami. Rekompensuje sobie różne rzeczy. Czuje się silny, kiedy doprowadzi Cię do łez. Emocjonalnie jest chyba nie do końca zrównoważony. To, że reagujesz na jego zachowania nakręca go. Im bardziej emocjonalna jest Twoja reakcja - tym bardziej on wniebowzięty. Musiałabyś mieć NAPRAWDĘ dużo samozaparcia, by go ignorować w 100%. I cierpliwości.

[Madzia007]

Mech -> Bardzo mądra wypowiedź I obawiam się, że jest dokładnie tak, jak piszesz. Boję się też, że jeżeli komuś o tym powiem, usłyszę że przesadzam, albo że to nic złego. Jeżeli jutro się do mnie odezwie chociaż słowem, powiem mu , że pójdę z tym do wychowawcy, albo postraszę wyimaginowanym chłopakiem. Jeżeli to nie pomoże, przejdę od słów do czynów.

[laylaaa]

Niech ktoś go raz a porządnie nastraszy, kiedyś gdzieś w ciemnej uliczce bez świadków bo z tego co czytam, inne sposoby nie skutkują.

[akurat]

Napisane przez mech

Obawiam się, że jesli Madzia źle wybierze osobę, do której się zwróci po pomoc, dowie się że: "sama chciała, prowokuje go", "przeciez to nic grożnego, chłopakowi się spodobała - normalna rzecz, a w tym wieku końskie zaloty to norma", "powinna byc zadowolona, że się podoba" lub, w najlepszym wypadku, "ale co ja mogę zrobić?" Takie niestety przekonania pokutują w naszym społeczeństwie A to, co robi ten chłopak podpada pod nękanie i molestowanie.
Z innej strony. Piszesz, że on "wie, że jest beznadziejny". Więc wie także, że w inny sposób nie zwróci na siebie Twojej uwagi. Jemu też nie jest łatwo i możliwe, że jego zachowanie jest powodowane w dużej mierze kompleksami. Rekompensuje sobie różne rzeczy. Czuje się silny, kiedy doprowadzi Cię do łez. Emocjonalnie jest chyba nie do końca zrównoważony. To, że reagujesz na jego zachowania nakręca go. Im bardziej emocjonalna jest Twoja reakcja - tym bardziej on wniebowzięty. Musiałabyś mieć NAPRAWDĘ dużo samozaparcia, by go ignorować w 100%. I cierpliwości.

Zgadzam się. To będzie trudne, ale postaraj się go olać, nie reagować na zaczepki i idiotyczne teksty... niech widzi,że po Tobie to po prostu spływa.. (choć wiem że nie, ja też bym sie w sobie gotowała ), że masz go w d.., bo jemu tylko o to chodzi, żebyś reagowała emocjonalnie i żeby wszyscy na około mięli z tego polew.
Jak zobaczy, że nie robią na Tobie wrażenia tego typu zaczepki to mu się znudzi..
Ja kiedyś miałam podobną sytuację, choć może w troszkę mniejszym natężeniu..i ignorowanie zaczepek pomogło
Trzymaj się dzielnie

[Madzia007]

Nie wiem, czy ignorowanie go coś da, bo staram się go olewać już kilka miesięcy, a niewiele to pomogło. Ale jestem już tak zdesperowana, że wypróbuję absolutnie wszystko w miarę możliwości.

[talla]

Madziu, naprawdę strasznie Ci współczuję...bo miałam do czynienia z takim natrętem...i to cały rok. Nie umiałam go zrazić do siebie..mówiłam, że go nienawidzę a on-jakby do niego nie docierało!! Zaczął mnie szantażować, wystawał pod moją klatką, wbiegał pod autobus itd.

Nie wiem dokładnie, jak zachowuje się ten "Twój" natręt, ale wiem, że jest coś takiego jak "chora miłość". Oczywiście niewiele ma ona wspólnego z miłością w poprawnym tego słowa znaczeniu...

Mi nie pomogło wyśmiewanie się z niego, dokuczanie mu, usilne próby spławienia...Dopiero szkolna psycholog umiała temu zaradzić. Właściwie to nie ja zwróciłam się do niej o pomoc, widocznie ktoś zrobił to za mnie..może ktoś z klasy, nauczyciel...bo wszyscy to widzieli.
I od tego czasu mam spokój...Facet uciekł z mojego życia, a mi od razu zrobiło się lżej..

Życzę powodzenia w spławianiu....

[Madzia007]

talla, co zrobiła ta psycholog? Moja sytuacja nie jest aż tak tragiczna, jak była Twoja, ale jest tego samego pokroju. I czuję się z tym okropnie

[aga79]

Radzę udać się do pedagoga albo psychologa szkolnego i opowiedzieć calą sytuację.

[kamuha]

A może jemu o to chodzi, żeby wszyscy mieli z niego polewkę, niestety Twoim kosztem. Chce zwrócić na siebie uwagę innych osób... Jeśli masz dobre stosunki z klasą postaraj się z nią pogadać, żeby przestali zwracać uwagę na jego "zaloty", bo to go prowokuje, a Tobie sprawia przykrość. Może jeśli nie będzie w centrum uwagi, znudzi mu się. Pozdrawiam i życzę powodzenia

[sweetes_things]

A nielepiej mu wygarnąć w twarz co o nim sądzisz? Powedz mu,ze jest obleśny,ohydny i wogóle..przydołuj jakoś kolesia..postrasz go kolegami (popros by wzięli go na strone i powiedzieli by sie odczepił od ciebie), mysle ze to powinno pomóc

[marcelina73]

Może pogadaj z nim na osobności, bez zbędnych emocji, wytłumacz spokojnie że na nic nie może liczyć z Twojej strony i nie życzysz sobie takiego zachowania, a jeśli faktycznie darzy Cię sympatią, niech okazuje Ci szacunek.

Jeśli to nie pomoże - proponuję "zabić" go jego własną bronią. Na tekst: "podniecasz mnie" odpowiedz "ty mnie wcale", "jest na co popotrzeć" opowiedz: "i tylko tyle Ci zostało, patrz, bo na nic więcej nie możesz liczyć" a najlepiej jeszcze ostrzej w temacie: "nie jestem dla Ciebie, za wysokie progi", głośno, spokojnie, wyniośle, bez nerwów, tak aby odczuł Twoją () pogardę i to przy całej klasie! W skrócie: spadaj szczylu.

[dora_angel]

Jeju współczuję ci że musisz się użerać z takim człowiekiem , ja bym sie chyba posłużyła starszym bratem albo takim "większym kolegą" . Ale tak na poważnie , wydaje mi się że samo ignorowanie nie pomoże skoro koleś tak się zachowuje to musi być tego jakaś przyczyna a ignorowanie jej nie zlikwiduje. Dziewczyny maja racje , należy iść z tym do pedagoga szkolnego.

[dora_angel]

a moze dobrym sposobem byłoby właśnie rownież napastowanie słowne go przy calej klasie? sama juz nie wiem ....

[Lovisa]

Napisane przez marcelina73

Może pogadaj z nim na osobności, bez zbędnych emocji, wytłumacz spokojnie że na nic nie może liczyć z Twojej strony i nie życzysz sobie takiego zachowania, a jeśli faktycznie darzy Cię sympatią, niech okazuje Ci szacunek.

Magda już z nim rozmawiała, ale to nic nie dało, jak pisała wcześniej.

[Tasteme]

Powiedz mu poprostu :słuchaj koles nie jestes w moim typie nie podobasz mi sie! i tyle krotka piłka zaboli go to napewno ale powinnien dac ci spokoj
Jesli ten drastyczny pomysł ci nieodpowiada to olewaj go rob tak jakbys twgo wogole niesłyszała i wogole

Lub...
Niech ci jakis klega pomoze jak on bedzie szedł ten natrent;d to złap jakiegos kolege za reke i niby masz pare

Powinno pomoc
Wiem cos o tym
nienawidze takich

[rzęsa]

Hej, nie żal mi go, że dostaje burę za głupie zachowanie! Żal mi , że jest taki "naj... gorszy". Kurczę, pewnie to zachowanie wynika z jego kompleksów. Wiem, wiem, za bardzo go tłumaczę, ale jednocześnie nie twierdzę, że jest w porządku. Nie jest!

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Hej...biedna jesteś, też kiedyś miałam podobną sytuację...tylko nie na taką skalę! Myślę, że najlepszym sposobem będzie pomysł marceliny73 :tak: Jeśli to nie poskutkuje, to pozostaje pedagog...No chyba, że Twoi koledzy "wyperswadują" mu głupoty z głowy w inny sposób

[wredne_slonko]

Uważam, że odpowiadanie na Jego zaczepki nie pomoże, nawet jeśli kogoś 'normalnego' Twój tekst by zabolał po nim spłynie. On poprostu nie ma nic do stracenia. Piszesz, że wie ze jest obleśny itp. Chce jakoś zwrócić uwagę więc nie przebiera w środkach. POzatym piszesz, że to bawi wszystkich. Może dzięki temu czuje się pewniej w otoczeniu. Nie jest przystojny, ale za to 'zabawny'. Ciężka sprawa, ale też uważam, że chyba najskuteczniejsze będzie ignorowanie, ale takie w 100% udawaj, że nic nie słyszysz, że nic Cie nie rusza. Nawet na niego nie patrz, nie rób min, nie rozmawiaj. To może potrwać trochę czasu, ale w końcu powinno przynieść rezultaty. Może wartałoby porozmawiać przynajmniej z większością klasy na osobności i powiedzieć jak bardzo jest Ci przykro w takich sytuacjach. Ewentualnie mogłabyś się z nim umówić gdzieś poza szkoła i porozmawiać otwarcie, bez nerwów czy obrażania. Wiem, że już rozmawiałaś, ale być może warto to zrobić jeszcze raz. Jeśli Jemu zależy na tobie, a Ty przypuszczalnie się rozpłaczesz mówiąc jak bardzo Ci zachowanie Jego nie odpowiada na mój rozum powinien przestać.

[mech]

Tylko mam wrażenie, że jemu nie tyle zależy na Madzi, ile na wrażeniu jakie wywołuje swoim zachowaniem. Jest ZAUWAŻONY, i o to chodzi. Dlatego uważam, że ignorowanie (totalne - traktowanie jak powietrze, bez min i wyniosłości, po prostu udawanie, że go nie ma) jest wyjściem dającym najwieksze nadzieje. Dlatego, że w ten sposób Madzia nie będzie go "karmić" swoimi reakcjami. A "karmi" go jakakolwiek reakcja, bo oznacza - powtórzę - to,że sie nim ktoś interesuje, zauważa go.