Sama w Londynie :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-11-02, 19:40   #1
mychaolsztyn
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 73
Unhappy

Sama w Londynie :(


Moze są jakieś wizażanki ktore maja podobny problem.. ja niedlugo wracam do Londynu ale niestety nie ze swoim niby TŻ ale sama. Przez 2 miesiące rozsypał sie 4 lotni związek. Mam już dośc tego zycia tutaj ciaglych wyzutow. Chocbym nie wiem co zrobila zawsze jest zle. Jego rodzice maja racje. ciagle ja musze spelniac jego warunki. Nauczyl sie ze ma byc tak jak on chce! Fakt ze jak wroce do Londynu to bede z moim bratem ale to nie to samo. Boje sie tego czasu gdy bede myslec o Nim caly czas bo wiem ze takbedzie ale nie chce sobie zmarnowac zycia. Nie chce obudzic sie w wieku 40 lat i pomyslec ze to jednak nie ma sensu..

czy sa jeszcze jakies osoby ktore maja podobna sytuacje?zawsze razem lepiej..
mychaolsztyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-03, 09:46   #2
aga1616
Zakorzenienie
 
Avatar aga1616
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 624
GG do aga1616
Dot.: Sama w Londynie :(

przykra sprawa ja mam zamiar wyjechac ale dopiero w lipcu i sierpniu, tylko nie wiem jeszcze gdzie zalezy gdzie załatwie sobie prace w kazdym bądź razie życze powodzenia
aga1616 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-05, 00:49   #3
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Sama w Londynie :(

Cytat:
Napisane przez mychaolsztyn Pokaż wiadomość
Moze są jakieś wizażanki ktore maja podobny problem.. ja niedlugo wracam do Londynu ale niestety nie ze swoim niby TŻ ale sama. Przez 2 miesiące rozsypał sie 4 lotni związek. Mam już dośc tego zycia tutaj ciaglych wyzutow. Chocbym nie wiem co zrobila zawsze jest zle. Jego rodzice maja racje. ciagle ja musze spelniac jego warunki. Nauczyl sie ze ma byc tak jak on chce! Fakt ze jak wroce do Londynu to bede z moim bratem ale to nie to samo. Boje sie tego czasu gdy bede myslec o Nim caly czas bo wiem ze takbedzie ale nie chce sobie zmarnowac zycia. Nie chce obudzic sie w wieku 40 lat i pomyslec ze to jednak nie ma sensu..

czy sa jeszcze jakies osoby ktore maja podobna sytuacje?zawsze razem lepiej..
Nie znam twojej sytuacji, ale moge doradzic ci tylko jedno. Nie przejmuj sie, nie ogladaj za siebie, korzystaj z zycia. Pewnie jestes mloda i wszytsko jeszcze przed toba. Ile mozna zyc pod dyktando faceta ?
Jezeli cie kocha, zmieni swoje postepowanie by byc z toba, jesli nie, to nie ma po kim plakac.
Glowa do gory ! Bedzie dobrze.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-06, 21:43   #4
monloug
Raczkowanie
 
Avatar monloug
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: happyland
Wiadomości: 68
Dot.: Sama w Londynie :(

A myslalam ze tylko mnie to spotkalo... na poczatku czaerwca wyjechalam do Londynu, zeby zarobic troszke kasy na wspolne zycie z moim TZ, moja decyzja byla bardzo szybka, odwazylam sie pojechac sama a jedyne co od niego oczekiwalam to wsparcie duchowe i psychiczne....a on za 2 lata mial do mnie dołączyc....OK... po przyjezdziejak to zwykle problemy na poczatku z pienedzmi z mieszkaniem z praca ale staralam sie jakos trzymac i bylam optymistycznie nastawiona bo wiedzialam ze robie top dla nas i cieszylam sie z perspektywy ze te pieniadze pomoga nam stac sie kims wiecej niz tylko dziewczyna i chlopakiem... ze moze nawet zamieszkamy razem...raz na jakis czas za ostatnie pieniadze kupowalam karte do telefonu i zamiast do mamy, dzwonialam najpierw do niego .... pelna optymizmu radoscii szczescia ze moge slyszec jego glos, ze moge z kims porozmawiac(bo bylam tu sama i na poczatku 0 znaomych) co slyszalam .... przygnebiajace slowa ze on nie moze sobie poradzic, ze ten zwiazek nie ma sensu ze nic nie obgadalismy, ze jak moglam go zostawic, zebym wracala(w sumie to i tez mialam czasem ochote to wszystko je****, ale zainwestowalam w to jakies pieniadze i poowiedzialam ze tak latwo sie nie poddam, i probowalam mu to wytlumaczyc).... i po takiej rozmowie czar pryskal, radosc znikala a pojawialy sie lzy i frustracja, jak on mial zle to co ja mialam powiedziec, czasem lezalam na lozku i gadalam sama do siebie, plakalam ze nie mam pieniedzyi ze bylam glodna a mialm tylko 5 funtow tygodniowo na jedzenie... a on mi mowil ze sie czuje samotny i ze jest mu zle....z biegiem czasu po kolejnych rozmowachktore zaczynaly sie moim entuzjazmem a konczyly sie łzami, co raz czesciej tracilam ten power jaki mialam na poczatku i bylam przygnebiona(chociash sprawy bytowe zaczely sie polepszac) we wrzesniu przyjechal mnie odwiedzic.... zwiedzilismy caly Londyn, na nic nie zalowalam pieniedzy... ale caly czas wyrzuty byly...nawet w pewnym momencie zdecydowal sie zostac ... tyle ze jak popracowal 2 dni stwierdzil ze to dla niego za ciezkie... i pojechal.... a ja zostalam z łzami na lotnisku bo wiedzialam ze jestem znowu sama....po przyjezdzie do polski nasze rozmowy wygladaly zupelnie inczej... zdawalo sie ze mnie zrozumial, ze bedzi ok.... ale niestety to byly tylko piekne 4 dni... pozniej wszystko wrocilo do starej wersji....nie chcialam juz tego wszystkiego slyszec caly cas to samo wiedzialm co zaraz mi powie znam te rozmowy na pamiec... w pracycaly czas bylam smutna....to bardzo dluga dluga dluga historia a to tylko mala jej czesc zakoncze to tylko tak ze 2 tygodnie temu postanowil poprostu ze mna zerwac i tak wlasnie zakonczyl sie nasz 3,5 letni zwiazek i poszlo sie ***ac 10 miesiecy przez ktore staralam sie zdobyc jego milosc i rozkochac go w sobie ....



moral z tego taki zelove is a bullshit.... i wiecej juz nikomu nie ofiaruje mojej milosci, a juz na 14900000% o nikogo sie strac nie bede
monloug jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-06, 22:13   #5
AfroJAzz
Rozeznanie
 
Avatar AfroJAzz
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: DUBLIN
Wiadomości: 909
Dot.: Sama w Londynie :(

dziewczyny!
nie mozna sie lamac, nie po to jestesmy na tyle silne, wyjechalysmy-podjelysmy si jakis odwaznych krokow... nie mozna tak popostu nie dac sobie szansy!!!
czasem na obczyznie bywa smutno nawet gdy jest sie z kims, z tym jednym jedynym...ja czulam sie strasznie pierwszy miesiac gdy przyjechalam i szukalam pracy, i nawet to ze ON byl tu nie pomagalo..brakowalo ciepla, serdecznosci polskich przyjaciol....
z czasem postanowilam postawic na swoimjestem tu bo chce, przyjechalam aby cos osiagnac ani babrac sie w blocie...
wiem ze rozstania bola, ze smutno gdy jest sie samemu....
wierze jednak ze wszystko ma w zyciu jakis sens i kazde doswiadczenie musi nas czegos uczyc....
moze ta proba ktora przeszla Monloug byla proba zwiazku i sily do walki obu stron...ktos sie poddal...
nalezy realizowac wlasne cele, gdy widac ze druga strona niestety nie wspiera tego co chcemy robic i rezygnuje ze zwiazku..czy warto inwestowac w zwiazek z kims kto tk szybko sie poddaje?

dziewczyny jestem przekonana o waszej wielkiej wartosci, nie dajcie sie, bowiem to wy powinnyscie byc zwyciezczniami tej gry...

__________________
AfroJAzz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-09, 04:41   #6
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Sama w Londynie :(

Monloug, wspolczuje zakonczenia tej historii, ale z drugiej strony, ona cie wzmocni. Teraz rozumiesz juz ze ten gosc nie byl Ciebie wart, ze to Ty jestes silna i ze jemu sie nie udalo. Ty sie staralas, mialas ciezkie chwile, z dala od domu, od wszytskich i w obcym kraju, bez kasy.... Szok ! To wielka odwaga z twojej strony. A on ? Nawet pracy nie potrafil utrzymac.
Wydaje mi sie ze nie zasluzyl na ciebie. Mialam kiedys podobna sytuacje, z moim ex, kiedy tez nie potrafil zrozumiec co to dla mnie znaczy byc daleko od domu, od niego, a wszytsko po to, zeby potem bylo nam lepiej. Ale daltego jest juz przeszloscia.
Teraz jestem mezatka. Zyje dobrze. Moj maz jest wspanialy. Ale tez jestem niezalezna. Mam dobra prace, pracujemy za granica, w przyszlym roku zmieniamy panstwo, zmieniam prace. Nie boje sie tego, bo znam swoja wartosc i wiem, ze on bedzie mnie wpieral. I o to chodzi w zwiazku, zeby sie wspierac w dobrych i w zlych chwilach. Zawsze byc azem, a nie tylko jak wszytsko gra.
Powodzenia i mam nadzieje, ze sie usamodzielnisz i ze nie bedziesz sie ogladac za takimi facatami, ktorzy mysla tylko o sobie.
poulette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-10, 17:24   #7
monloug
Raczkowanie
 
Avatar monloug
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: happyland
Wiadomości: 68
Dot.: Sama w Londynie :(

Dzieki Poulette, zaden facet nie jest wart łez.... boje sie kochac znowu, w sumie mam jeszcze czas niedawno skonczylam 20 lat, ale nie ukrywam ze czuje teraz wielka nie chcec do facetow....i uciekam porzed nimi...
monloug jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-11-14, 22:59   #8
poulette
Wtajemniczenie
 
Avatar poulette
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
Dot.: Sama w Londynie :(

Cytat:
Napisane przez monloug Pokaż wiadomość
Dzieki Poulette, zaden facet nie jest wart łez.... boje sie kochac znowu, w sumie mam jeszcze czas niedawno skonczylam 20 lat, ale nie ukrywam ze czuje teraz wielka nie chcec do facetow....i uciekam porzed nimi...
Na poczatku to normalne.... ale masz jeszcze wiele czasu przed toba !
poulette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.