rodzice nie chcą pojawić się na ślubie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-30, 17:11   #1
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9

rodzice nie chcą pojawić się na ślubie


Cześć dziewczyny. Będzie długo i pewnie dla wielu z was rodem z oddziału zamkniętego, ale potrzebuję rady.
Na Walentynki dostałam pierścionek zaręczynowy i od tej pory zaczęły się problemy, o których w życiu bym wcześniej nie pomyślała. Wcześniej oczywiście ojciec miał problem, że razem mieszkamy, ale przeszło mu, nawet lubi mojego narzeczonego, chyba bardziej niż mnie. Nawet pytał, czy myślimy o legalizacji związku. W każdym razie - problem był, bo nie było proszenia o rękę. Narzeczony jest obcokrajowcem, nie mówi po polsku, nawet mi przez myśl nie przeszło, że mamy odstawiać taką szopkę. Chciałam pojechać i powiedzieć mu o tym osobiście, ale jego matka się o tym wygadała wcześniej, a on się tak zirytował, że nie chciał nas przez jakiś czas widzieć. Mimo to każdy nam mówił, że mu przejdzie i pod koniec kwietnia zarezerwowaliśmy salę na przyszły rok. Może komuś się to wyda dziwne, ale wtedy w ogóle bym nie pomyślała, że wyjdzie z tego takie bagno, a z drugiej stron ślub musi być, bo będzie nam po prostu łatwiej o wszelkie wizy etc.

W maju przyjechaliśmy jak przystało z eleganckimi zaproszeniami w formie listu w butelce (mój ojciec tylko opieprzył matkę, że wysypała piasek na panele, do nas nic nie powiedział), obeszliśmy też moją chrzestną z którą może nie jestem niesamowicie blisko, ale okazała się jedyną osobą, która dobrze nam życzy.
Z ojcem rozmowę o ślubie miałam tylko jedną w sumie - że skoro się w takie rzeczy bawimy, to na pewno mamy pieniądze, że on się do niczego nie dołoży (nawet o to nie pytałam), że to nie tak miało być, bo uwaga, ja wyjechałam z rodzinnego miasta na studia, a nie szukać męża. Od tej pory każda moja wizyta w domu rodziców kończy się awanturą, nieważne, o czym rozmawiamy i tak usłyszę, że go oszukałam, bo biorę ślub zaraz przed końcem mojego licencjata, a potem zamiast robić magistra, chcę wyemigrować. Ostatnia rozmowa we wrześniu zakończyła się tak, że jak wyjeżdzaliśmy, to nas nawet nie pożegnał, tylko udawał, że śpi. Ogólnie wychodzi na to, że traktuje mnie jak inwestycję, która bez magistra się nie zwróci, że powinnam go zrobić i wrócić do rodzinnego miasta i otworzyć firmę. Przy każdej wizycie wysłuchuję o tym, że jak wysyłał mnie na studia, to 'zawarliśmy umowę' (przy czym kiedyś w ogóle nie podobała się mu idea moich studiów, bo mimo że dostaje na mnie dopóki się uczę rocznie z Niemiec 10.000 zł to nie było go stać). W każdym razie na tych studiach jestem, on dostaje do pensji te tzw. kindergeld, które mi łaskawie wysyła, ja studiuję, co pół roku słysząc, że pewnie się opierdalam, a nie studiuję, jak mu się coś nie podoba, to grozi mi, że tych pieniędzy mi nie wyśle.... No i tak w kółko, więc stwierdziłam, że nie warto tego ciągnąć, chcę wyjechać, zarobić i możliwe że zrobić magistra za granicą, ale on się oburza, że w takim układzie w życiu magistra nie uzyskam i zostanę kurą domową bez wykształcenia. No i tak to leci od ponad pół roku, jego matka jest przeciw, on jest przeciw, z nią się nie odzywam od czerwca, z nim od września. Jedynie moja mama zachowuje się w miarę normalnie, pomaga z wyborem sukienki etc, ale... miesiąc temu, gdy spytałam, kiedy mają zamiar przyjechać, omijała temat, a potem powiedziała, że ojciec cały czas twierdzi, że on nie przyjedzie i na nią krzyczy, jak zaczyna temat, więc nie zaczyna. Mi w oczy czegoś takiego nie powiedział, bo pewnie wie, że w życiu bym się do niego więcej po czymś takim nie odezwała. Męczy mnie strasznie, że nie wiem, na czym stoję. Próbowałam usiąść, wyjaśnić dlaczego jest tak, a nie inaczej, ale on ma swoje chore teorie i nawet mi nie da dokończyć zdania, bo on przecież wie lepiej, co ja robię te 300km dalej. Cała ta sytuacja jest chora. Z jednej strony martwię się, co mam powiedzieć, jak nie przyjadą, a z drugiej, co mogą odwalić, jeśli się pojawią...
w sumie nawet nie wiem, o jakie rady was prosić. Doszło do tego, że budzę się w środku nocy i nie mogę spać, bo myślę o tym całym cyrku. Bardzo żałuję, że zachciało nam się bawić w wesele, zamiast nikogo nie informować i wyjechać na jedne z tych egzotycznych wycieczek z papierkiem w cenie, ale na to już trochę za późno.
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 20:43   #2
Aveen
Rozeznanie
 
Avatar Aveen
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 662
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

k_i strasznie Ci wspolczuje takiej sytulacji. Nawet nie wiem co Ci powiedziec, bo jestem w szoku. Ja nie rozumiem takiego podejscia, ze ojciec nie chce przyjsc na wesele corki bo sie o takie glupoty obraza. Owszem mogl sie czuc troche niemilo, bo go od razu nie poinformowalas, a sie dowiedzial od osob trzecich ale jak wczesniej napisalas nie jestescie w jakiejs zazylej relacji. Wiesz jak dla mnie jedynym wyjsciem z kazdej sytulacji jest rozmowa I wyjasnienie sobie wszystkich urazow...I mowie tu o rozmowie a nie o wylewaniu brudow jedno na drugie. Mysle, ze powinnas mu powiedziec, ze doceniasz wszystko co on dla Ciebie jako ojciec zrobil w zyciu, ale to Twoje zycie I Ty je musisz przezyc....a nie jestes nikogo inwestycja. Mam nadzieje, ze Ci sie wszystko jakos ulozy.
Aveen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 05:53   #3
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Bardzo mi przykro, że własny ojciec niszczy Ci Twój dzień i przygotowania do niego. Musisz uświadomić sobie, że problemem jest nie tylko ta akcja ze ślubem, ale cały Twój ojciec, który wyraźnie ma problemy emocjonalne/psychiczne. Bo nikt normalny nie zachowywałby się tak wobec własnej córki, zwłaszcza że nic złego nie zrobiłaś. A z tym ślubem szaleje, bo wie, że wraz z założeniem przez Ciebie nowej rodziny, on traci nad Tobą kontrolę. Największy lęk dysfunkcyjnych rodziców. Nie potrafią kochać i nawiązać z kimś normalnej bliskiej relacji, więc mogą tę osobę tylko kontrolować. Zresztą jak sama piszesz, "traktuje Cię jak inwestycję".

A jak z Twoją mamą, masz z nią dobry kontakt? Mówiłaś jej, jak się z tym czujesz, czy ona zawsze usprawiedliwia ojca, "on chce dla Ciebie dobrze" itp.?

Myślę, że jak sytuacja się trochę uspokoi, powinnaś spokojnie i stanowczo zażądać, żeby się określili co do obecności. Bo wszyscy goście już się normalnie zadeklarowali, bo musisz oficjalnie poinformować salę. Żadnego wdawania się w dyskusję i awantury. Jak stwierdzi, że nie jedzie, to trudno, nie rezerwujesz mu miejsca. Jego problem. Powiem Ci szczerze, że z taką osobowością, to chyba nawet lepiej jakby go nie było, bo nie wiadomo, co mu strzeli do głowy. A jak się jednak zdecyduje, to na Twoim miejscu pogadałabym z mamą/ciocią, żeby miały na niego oko i trzymały go w ryzach w razie jakby zaczęło go nosić...

Zastanów się, czy Ty na pewno chcesz jego na tym ślubie, czy tylko Twoją wizję kochającego ojca, którego w nim raczej nigdy nie będziesz miała.

Aha, szkoda Twojego czasu na próby rozmowy, tłumaczenia mu, uspokajania itp. Nie dotrze. On wie swoje, a Ty tylko będziesz się nakręcać. Najlepiej na niego podziała, jak pokażesz, że nie może Tobą manipulować, podjęłaś dorosłą decyzję i nie zamierzasz się z niej tłumaczyć.
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.

Edytowane przez Arsonist
Czas edycji: 2016-10-31 o 06:33
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 09:55   #4
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Dzięki dziewczyny. Przyznam, że się trochę bałam, jak to pisałam, że przeczytam, że rodzice są jedni i mam tam zapieprzać z kwiatami i błagać.

Matka lubi się nie wtrącać, bo wszystko odbija się na niej. Za same rozmowy ze mną jej dogryzali, że się pokłóciłam z całą rodziną, a my teraz to największe przyjaciółki. Poprosiłam ją tydzień temu, czy może to ogarnąć i w sumie do tej pory się nie odzywa, nie wiem, co robi, wiem, że ma z nim i z jego matką przesrane.
Chciałabym, żeby określili się jeszcze przed świętami, bo nie mam zamiaru tam jechać i myśleć o kolejnej awanturze, jeśli cały czas twierdzą, że nie przyjadą. Teraz mam w końcu wybór, gdzie jadę na święta, a teściów mam świetnych. Są też jednym z powodów, żeby to załatwić, bo będzie im bardzo przykro, że moja rodzina ma to wszystko gdzieś.

Co do próby załatwienia tego z nim - po tym, jak się dowiedziałam, że cały czas twierdzi, że nie przyjeżdża, we wrześniu tam pojechałam i naprawdę próbowałam to załatwić, ale cały czas mi przerywał i mnie próbował poniżyć. Powiedziałam mu, że dla nas tu nie widzę przyszłości, zresztą wybrałam sobie kierunek studiów, po którym mam duże możliwości za granicą. On na to, że ten kraj mi tyle dał, że jakby on tak studiował, to by założył firmę. Powiedziałam mu, że przecież wciąż może iść na studia, to zaczął się drzeć, że próbuję go upokorzyć wypominając mu brak edukacji. Zaczął mi przewidywać, że ja żadnych studiów nie skończę (bo licencjat się nie liczy), że zostanę kurą domową, że go ofc oszukałam i nie pojechałam tam męza szukać, że biegłym angielskim i moim licencjatem w sumie to się mogę podetrzeć, że się nie uczę, że lepiej mi szło na studiach, jak nie mieszkałam z narzeczonym, że miałam fajny pokój na pierwszym roku i powinnam tam siedzieć (nie wiem, skąd on ma te dane, zwłaszcza, że jak mnie zawiózł i zobaczył, co wynajmuję, to miał łzy w oczach) i w tym tonie przez większość rozmowy, ja miałam mało okazji do odezwania się. W końcu mu powiedziałam mu, że nawet jeśli chciałabym tu studia kontynuować, to i tak zrobiłabym sobie rok przerwy (mam straszne migreny jak przychodzi do sesji, bardzo mnie stresuje fakt, że mogę czegoś nie zaliczyć. jak na pierwszym roku do sesji doszedł konflikt z nim o mieszkanie z narzeczonym to doszły do migreny takie wymioty, że prawie skończyłam w szpitalu, ale on w to nie wierzy), a on zaczął mnie obrażać, że to jak, teraz to mówię, że jestem tak głupia, że nawet nie mogę się uczyć i w tym tonie... więc się go zapytałam, czy mógłby się w końcu zamknąć i dać mi coś powiedzieć, a ten się obraził, że jak ja mogłam tak do niego powiedzieć i wyszedł. Ignorował mnie od tej pory.

Jak już napisałam, o co mi poszło z nim, to jeszcze trochę o jego matce, bo też nie jest normalna. Od lutego za każdym razem, jak na pytanie co u mnie odpowiedziałam, że nie wiem, znalazłam buty, zaczynała się cała tyrada o tym, że nie pojechałam tam szukać męża, że na pewno wpieprzę się w pieluchy po roku od ślubu, bo albo on, albo jego matka będą naciskać (nie chcemy mieć dzieci w ogóle, więc jest to śmieszne, ale oni tak na poważnie, siedzą razem i takie teorie wymyślają), że po co nam ten ślub, że bez niego ludzie się bardziej kochają, że powinniśmy zostać w Polsce na rok dłużej i oboje pracować i wtedy zrobić ślub, a nie brać od teściów (postanowiliśmy, że my opłacimy połowę, oni wciąż naciskają, że dla nich to nie problem zapłacić za wszystko). Raz nawet usłyszałam, że mój narzeczony też żadnych studiów nie skończył, a ma licencjata z prawa i magistra relacji międzynarodowych.... bo jakby studia skończył, to by nie pracował jako nauczyciel i co ja jej w ogóle ☠☠☠☠☠☠☠ę. No i jak w czerwcu zaczęła kolejną gadkę 'nie pojechałaś tam, żeby...' to się po prostu rozłączyłam, a ona się tak obraziła, że nawet nie wysłała mi smsa na imieniny. Ba. Raz gadałam z ojcem na skypie w wakacje bez kamery i dopiero matka mi powiedziała, że ona tam siedziała przez całą rozmowę i słuchała, jak on mnie wtedy wypytywał, gdzie chcemy jechać, ale nic się nie odzywała i nawet nie wiedziałam, że tam jest.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że najnormalniejszą osobą z rodziny mojego ojca, jest ta wspomniana ciocia.... u której zdiagnozowano schizofrenię kilka lat temu. Śmieję się, bo co innego mi pozostało, albo to, albo się załamać...
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:35   #5
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez k_i Pokaż wiadomość
Co do próby załatwienia tego z nim - po tym, jak się dowiedziałam, że cały czas twierdzi, że nie przyjeżdża, we wrześniu tam pojechałam i naprawdę próbowałam to załatwić, ale cały czas mi przerywał i mnie próbował poniżyć. (...)
Sama widzisz, że z nim nie bardzo da się porozmawiać jak z normalnym człowiekiem. Na takich jest pewna bardzo dobra rada: don't JADE (Justify, Argue, Defend, Explain). Czyli nie wdajesz się w jakiekolwiek dyskusje, tłumaczenia i kłótnie. Jak ojciec zaczyna temat, z uśmiechem stanowczo stwierdzasz, że jesteś dorosła, samodzielna podjęłaś decyzję i nie zamierzasz się z niej tłumaczyć. Jak Cię będzie prowokować, to wyjdź.

Nie martw się, też mam z leksza dysfunkcyjną rodzinę i też miałam parę jazd po zaręczynach. Moi rodzice mają co prawda trochę łagodniejsze "objawy", ale i tak polecam mój sposób: zdystansuj się, nie daj się sprowokować do dyskusji, nie okazuj, że się nimi przejmujesz. Zaczną Cię szanować, jak zauważą, że jesteś od nich niezależna, nie tylko finansowo, również emocjonalnie.
Cytat:
Napisane przez k_i Pokaż wiadomość
Jak już napisałam, o co mi poszło z nim, to jeszcze trochę o jego matce, bo też nie jest normalna. (...)
W ogóle mnie to nie dziwi, takie zachowania biorą się z bezmyślnego powielania wzorców rodzinnych. Tak że uważaj na siebie.
Cytat:
Napisane przez k_i Pokaż wiadomość
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że najnormalniejszą osobą z rodziny mojego ojca, jest ta wspomniana ciocia.... u której zdiagnozowano schizofrenię kilka lat temu. Śmieję się, bo co innego mi pozostało, albo to, albo się załamać...
Przynajmniej poszła do lekarza i się zdiagnozowała. Mam dziwne wrażenie, że jakby Twój tata trafił do psychiatry, ten miałby pełne ręce roboty. Mój typ: narcystyczne zaburzenie osobowości. To jak totalnie wszystko w jego głowie kręci się wokół NIEGO, łącznie z TWOIM ślubem, jest bardzo typowe.
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:46   #6
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość

W ogóle mnie to nie dziwi, takie zachowania biorą się z bezmyślnego powielania wzorców rodzinnych. Tak że uważaj na siebie.
Dzięki, staram się. Dlatego między innymi staram się z do nich nie odzywać, bo kończy się to jak się kończy.

Do psychiatry i klubu AA, bo pije co weekend, ale weź mu powiedz, że ma problem.

W sumie nieokazywanie, że się nimi przejmuję też nie bardzo działa, bo mają pretensje typu 'kochasz tylko siebie', 'rodzina Cię nie obchodzi', albo jakieś fazy, że wyjeżdżam, bo mam ich gdzieś i nawet nie będzie miał kto świeczki na ich grobach zapalić. Żeby uniknąć tego wszystkiego powinnam robić to, co oni chcą, a że nie mam zamiaru, to wychodzi nieciekawie.

Jakbyś podeszła do tematu świąt? Obiecałam sobie, że skoro nie przyjeżdżają na ślub, to ja nie jadę tam na święta, tylko nie wiem, jak doprowadzić do konfrontacji.
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:57   #7
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez k_i Pokaż wiadomość
Dzięki, staram się. Dlatego między innymi staram się z do nich nie odzywać, bo kończy się to jak się kończy.

Do psychiatry i klubu AA, bo pije co weekend, ale weź mu powiedz, że ma problem.

W sumie nieokazywanie, że się nimi przejmuję też nie bardzo działa, bo mają pretensje typu 'kochasz tylko siebie', 'rodzina Cię nie obchodzi', albo jakieś fazy, że wyjeżdżam, bo mam ich gdzieś i nawet nie będzie miał kto świeczki na ich grobach zapalić. Żeby uniknąć tego wszystkiego powinnam robić to, co oni chcą, a że nie mam zamiaru, to wychodzi nieciekawie.
Norma, manipulowanie przez wpędzanie w poczucie winy.
Cytat:
Napisane przez k_i Pokaż wiadomość
Jakbyś podeszła do tematu świąt? Obiecałam sobie, że skoro nie przyjeżdżają na ślub, to ja nie jadę tam na święta, tylko nie wiem, jak doprowadzić do konfrontacji.
Ja bym pojechała, ale na krótko, np. na 1 wybrany dzień Świąt. Miło, z uśmiechem, żeby nie mieli się o co do Ciebie przyczepić, ale żeby też nie było czasu na awantury. Gadka szmatka na neutralne tematy. A potem zwijka do teściów.

Naprawdę chciałabym Ci podać jedno proste rozwiązanie, ale Twój ojciec w żaden sposób się nie zmieni, jeżeli sam nie będzie tego chciał, jeżeli sobie nie uświadomi, że ma problem...
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-10-31, 11:41   #8
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość
Norma, manipulowanie przez wpędzanie w poczucie winy.

Ja bym pojechała, ale na krótko, np. na 1 wybrany dzień Świąt. Miło, z uśmiechem, żeby nie mieli się o co do Ciebie przyczepić, ale żeby też nie było czasu na awantury. Gadka szmatka na neutralne tematy. A potem zwijka do teściów.

Naprawdę chciałabym Ci podać jedno proste rozwiązanie, ale Twój ojciec w żaden sposób się nie zmieni, jeżeli sam nie będzie tego chciał, jeżeli sobie nie uświadomi, że ma problem...
wiem, że to nie tak łatwo. W każdym razie dzięki za wsparcie. Zobaczę, może moja matka jeszcze coś ogarnie przed świętami i poprawi nastroje. Chociaż jak przyjeżdżam na dzień czy 2, to na wejściu mam awanturę, że przyjeżdżam jak do hotelu, a u teściów siedzę np. całe wakacje.
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-05, 20:09   #9
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Troche sie zamotalam,gdzie mieszkasz z narzeczonym w PL czy za granica?A tesciowie to w Polsce mieszkaja?
Licencjata robilas w Pl i w tym czasie mieszkalas z narzeczonym,to on jeszcze nie nauczyl sie jezyka polskiego?
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-05, 20:30   #10
Aveen
Rozeznanie
 
Avatar Aveen
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 662
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

K_i strasznie wspolczuje Ci tej ciezkiej sytulacji w rodzinie Mam nadzieje, ze Twoj ojciec pojdzie po rozum do glowy. Chociaz moze byc juz za pozno na zmienienie jego narcystycznej postawy zapewnie spowodowane wychowaniem jego matki, ktora nie wydaje sie wcale madrzejsza. Jedyne co ja nie rozumiem, to jak Twoja mama moze go usprawiedliwiac, skoro wydaje sie ze macie w porzadku relacje. W kazdym razie, Ty swoje decyzje powinnas podejmowac I zyc swoim zyciem a zdecydowanie nie pozwalac soba rzadzic

PS Swoja droga to nie zdziwilabym sie jak za pare lat Twoj ojciec zmieni gadke I bedzie sie napominal czemu ty Tych wnukow nie robisz. Wydaje mi sie, ze on jest takim typem ktorego nawet wygrana w lotka by nie zadowolila....bo przeciez moznaby bylo wiecej. Tak czy siak Powodzenia.
Aveen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-05, 20:59   #11
bona_fide
Raczkowanie
 
Avatar bona_fide
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 262
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Strasznie zawiła ta Twoja sytuacja, chyba nie wszystko ogarniam, ale jedno mi się rzuciło w oczy - Twój ojciec sprawia wrażenie nieco toksycznego człowieka, takiego słonia na środku salonu, wokół którego wszyscy krążą na paluszkach, żeby przypadkiem nie go urazić, nie powiedzieć, nie zrobić czegoś niewłaściwego, co sprawi, że słoń podniesie się z kanapy i zacznie wszystko dookoła rozwalać. Znam takie rodziny, gdzie wszyscy żyją życiem takiego słonia i chodzą jak w zegarku by go zadowolić, poświęcając siebie, swoje przekonania, relacje rodzinne, marzenia, plany itp. Problem tylko w tym, że jego zadowolić się nie da. Ale można opuścić ten cyrk i to przedstawienie.
bona_fide jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-05, 21:40   #12
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

ja bym na twoim miejscu nie jechała nawet na święta do "domu". jak dla mnie dupy daje także twoja mama, że pozwala na takie traktowanie ciebie. a jeśli w takiej sytuacji moja własna matka by nie była na moim ślubie to mocno bym ochłodziła z nią relacje.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-06, 06:58   #13
bona_fide
Raczkowanie
 
Avatar bona_fide
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 262
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

To, że matka zachowuje się jak opisane, jest prawdopodobnie elementem tego chodzenia na paluszkach wokół słonia, o którym pisałam post wyżej.

Zresztą wątpliwości co do miejsca spędzenia świąt też mogą być objawem współtrwania od lat w takiej relacji i nawykowego, kompulsywnego zaspokajania potrzeb pana słonia, nawet kosztem siebie (i spokojnego, miłego spędzenia świąt).

I teraz się zastanów, droga k_i (bo tu już snuję mocne domniemania, ale może się w tym odnajdziesz), czy nie czujesz podświadomie, że ojciec zrobi w te święta pełnowymiarową szopkę w kwestii ślubu, i czy to Twoja podświadomość nie zmusza Cię do rozważania opcji świąt u nich, po to żeby spełnić oczekiwania słonia co do urządzenia szopki, albo chronienia matki, która będzie musiała zostać jedynym widzem szopki słonia, w sytuacji gdy się nie pojawisz. Wiem, że tu pojechałam z tym gdybaniem, ale to takie klasyczne zjawisko, że trudno mi się było powstrzymać.

Edit: I to obwinianie w sytuacji gdy nie żyjesz ich życiem, to też bardzo typowe, przecież on musi mieć widownię, ludzi którzy wokół niego na tych paluszkach krążą, obwinia ich o wszystko, poniża, traktuje jakby byli źródłem całego zła w jego życiu, nic mu w nich nie pasuje, ale odejść im nie pozwoli.

Edytowane przez bona_fide
Czas edycji: 2016-11-06 o 07:05 Powód: Dopisanie akapitu.
bona_fide jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-06, 09:20   #14
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
Troche sie zamotalam,gdzie mieszkasz z narzeczonym w PL czy za granica?A tesciowie to w Polsce mieszkaja?
Licencjata robilas w Pl i w tym czasie mieszkalas z narzeczonym,to on jeszcze nie nauczyl sie jezyka polskiego?
Mieszkamy wciąż w PL, ślub będzie w PL, teściowie mieszkają za granicą.
Nie, nie mówi biegle po polsku.

Cytat:
Napisane przez Aveen Pokaż wiadomość
Wydaje mi sie, ze on jest takim typem ktorego nawet wygrana w lotka by nie zadowolila....bo przeciez moznaby bylo wiecej. Tak czy siak Powodzenia.
To ten typ, który nigdy w lotka nie gra, ale ma pretensje, że nie wygrał

Cytat:
Napisane przez bona_fide Pokaż wiadomość
Twój ojciec sprawia wrażenie nieco toksycznego człowieka, takiego słonia na środku salonu, wokół którego wszyscy krążą na paluszkach, żeby przypadkiem nie go urazić, nie powiedzieć, nie zrobić czegoś niewłaściwego, co sprawi, że słoń podniesie się z kanapy i zacznie wszystko dookoła rozwalać. Znam takie rodziny, gdzie wszyscy żyją życiem takiego słonia i chodzą jak w zegarku by go zadowolić, poświęcając siebie, swoje przekonania, relacje rodzinne, marzenia, plany itp. Problem tylko w tym, że jego zadowolić się nie da. Ale można opuścić ten cyrk i to przedstawienie.
Bardzo trafne porównanie. W sumie dosyć często się o to moja matka z nim kłóci, bo on pracuje za granicą, zjeżdża na weekendy i oczekuje, że przez cały weekend będzie miał wszystko podane pod nos, a ona zakupy nosi po 3 razy, bo jemu ciężko do sklepu podjechać, bo przecież tak ciężko pracuje (ona na tyłku nie siedzi, wbrew pozorom...) No, ale ona z nim raczej nie wygra, jak próbuje, to i on na nią warczy i jego matka...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
ja bym na twoim miejscu nie jechała nawet na święta do "domu". jak dla mnie dupy daje także twoja mama, że pozwala na takie traktowanie ciebie. a jeśli w takiej sytuacji moja własna matka by nie była na moim ślubie to mocno bym ochłodziła z nią relacje.
Też mi się nie chce tam jechać, dlatego jak mi powiedzą, że się nie pojawią, to ja też nie mam zamiaru tam jechać. Niby ona jako jedyna powiedziała, że przyjeżdża, tylko od 2 tygodni się do mnie nie odzywa, jak ją poprosiłam, żeby ogarnęła resztę, więc nie ukrywam, że jest bardzo pomocna.
PS. O to, że nie mówię 'dom' tylko, że dom mam tutaj, też były pretensje.

Cytat:
Napisane przez bona_fide Pokaż wiadomość

I teraz się zastanów, droga k_i, czy nie czujesz podświadomie, że ojciec zrobi w te święta pełnowymiarową szopkę w kwestii ślubu, i czy to Twoja podświadomość nie zmusza Cię do rozważania opcji świąt u nich, po to żeby spełnić oczekiwania słonia co do urządzenia szopki, albo chronienia matki, która będzie musiała zostać jedynym widzem szopki słonia, w sytuacji gdy się nie pojawisz. Wiem, że tu pojechałam z tym gdybaniem, ale to takie klasyczne zjawisko, że trudno mi się było powstrzymać.
Szopka jest za każdym razem, jak przyjeżdżam. W sumie na Wielkanoc moja matka postawiła na swoim, żeby szopki nie było... więc praktycznie z nami nikt nie rozmawiał, a potem dostałam burę, że rozmawialiśmy między sobą w języku, którego oni nie rozumieją, a święta wcześniej była szopka, że źle tłumaczę, co oni mówią. Na jedną wielkanoc pojawiłam się na obiad tylko i była szopka, że psuję im święta, bo mam ich gdzieś.

No i jestem ciekawa, czego dokładnie nie ogarnęłyście? Znaczy wiem, że piszę trochę chaotycznie, ale po prostu jestem ciekawa.
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-07, 14:43   #15
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

No i jestem ciekawa, czego dokładnie nie ogarnęłyście? Znaczy wiem, że piszę trochę chaotycznie, ale po prostu jestem ciekawa.[/QUOTE]teraz to ja juz chyba rozumiem.
Ty mieszkasz z narzeczonym obcokrajowcem w PL,twoja mama mieszka sama tez PL,tata mieszka w Niemczech i tam pracuje a przyjezdza tylko na wekendy,tesciowie mieszkaja za granica.
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-07, 18:32   #16
k_i
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 9
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
No i jestem ciekawa, czego dokładnie nie ogarnęłyście? Znaczy wiem, że piszę trochę chaotycznie, ale po prostu jestem ciekawa.
teraz to ja juz chyba rozumiem.
Ty mieszkasz z narzeczonym obcokrajowcem w PL,twoja mama mieszka sama tez PL,tata mieszka w Niemczech i tam pracuje a przyjezdza tylko na wekendy,tesciowie mieszkaja za granica.[/QUOTE]

dokladnie.
k_i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-16, 21:43   #17
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Twój ojciec jest toksycznym człowiekiem. Lepiej nie informuj go o niczym, nie tłumacz się. Żyj po swojemu, a jemu wręcz tylko zaproszenie na ślub. Jesteś dorosła, to Twoje decyzje i Twoje życie, jak będziesz chciała to i kurą domową będziesz, jeśli sprawi to, że będziesz szczęśliwa. Jeśli potem odwrócisz się od niego, to on straci dziecko tylko przez swoje chore zachowanie. Ty nie jesteś niczemu winna, po prostu chcesz być szczęśliwa.
Życzę siły i powodzenia
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-21, 09:55   #18
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

Moim zdaniem źle robisz, że w ogóle dyskutujesz z nim o swoim życiu i swoich wyborach, przekonujesz, tłumaczysz. Dorośli ludzie żyją po swojemu, a skoro bierzesz ślub to jesteś chyba dorosła, prawda?
Na miejscu Twojego narzeczonego byłoby mi bardzo nieprzyjemnie, gdyby na moim weselu zjawili się ludzie, którzy wygadywali o mnie takie rzeczy. Usuń tego toksycznego człowieka ze swojego życia i zaproś tylko mamę.
Taka decyzja wymaga jaj i nieprzejmowania się tym "co ludzie powiedzo", ale IMHO nie masz byt wielu innych opcji, jeśli chcesz, żeby to był radosny dzień.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-14, 21:46   #19
ThinkingAboutUs
Rozeznanie
 
Avatar ThinkingAboutUs
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
Dot.: rodzice nie chcą pojawić się na ślubie

A moim zdaniem źle robisz, że w ogóle planujesz go zapraszać na ślub. Zapowiedział się, że nie. Ja bym się po prostu bała, że zniszczy wszystko, zaproś kogo chcesz, ślub nie jest dniem pojednania skłóconych, tylko czymś zupełnie innym.
ThinkingAboutUs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-14 22:46:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.