Potrzebuję kopa...

[panienka92]

Witam. Przedstawię w skrócie moją sytuację. Mieszkam z mężem i półrocznym dzieckiem w dość sporej wsi. Mamy 4 sklepy,ale nadal jest to wioska. Moim największym problemem jest to, że nie udało mi się zdobyć prawa jazdy i mam przez to bardzo duże kompleksy.
Głównie siedzę w domu, bo nie wyrwę się do miasta z dzieckiem, Wyjeżdzam tylko z mężem, albo gdy jestem u mamy.


Komunikacja z miastem jest średnia. Do miasta w którym mieszka 20 tys ludzi mam 14 km, a do Wojewódzkiego 50. Z mojej wioski autobusy odjeżdżają tylko 4 razy, ale 3 km dalej jest miejscowość z której jeżdzą co godzinę. Moje pytanie brzmi jak zyć? Boję się kolejny raz podchodzić do egzaminu, mam straszną traumę bo nie zdałam 9 razy. Winą były moje nerwy i brak wiary w swoje możliwości.


Nie mówcie o zmianie zamieszkania bo ja na wsi mieszkam od zawsze, i tu mamy wszystko co jest nam potrzebne do zycia. Czy są wizażanki w podobnej sytuacji? A może macie jakieś rady by wrócić na kurs i dać sobie szanse na normalne zycie?

[Adrianna_8]

Zdecydowanie powinnas wrocic na kurs i zdac prawko. Bez tego czujesz sie nieszczesliwa.

Wedlug mnie powinnas znalezc w okolicy dobrego instruktora, zapisac sie na lekcje i zrobic ich tak duzo, az nie poczujesz sie pewnie za kierownica. Przypomnij sobie rpzez jakie bledy nie zdalas wczesniej i cwicz, cwicz, cwicz. Wtedy podejdz do egzaminu.

Dodatkowo pracuj nad radzeniem sobie ze stresem.

Egzaminatorzy nie sa po to, by oblewac ludzi. Jestem pewna, ze zdecydowanie wola oni wpisywac wyniki pozytywne .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez panienka92

Witam. Przedstawię w skrócie moją sytuację. Mieszkam z mężem i półrocznym dzieckiem w dość sporej wsi. Mamy 4 sklepy,ale nadal jest to wioska. Moim największym problemem jest to, że nie udało mi się zdobyć prawa jazdy i mam przez to bardzo duże kompleksy.
Głównie siedzę w domu, bo nie wyrwę się do miasta z dzieckiem, Wyjeżdzam tylko z mężem, albo gdy jestem u mamy.


Komunikacja z miastem jest średnia. Do miasta w którym mieszka 20 tys ludzi mam 14 km, a do Wojewódzkiego 50. Z mojej wioski autobusy odjeżdżają tylko 4 razy, ale 3 km dalej jest miejscowość z której jeżdzą co godzinę. Moje pytanie brzmi jak zyć? Boję się kolejny raz podchodzić do egzaminu, mam straszną traumę bo nie zdałam 9 razy. Winą były moje nerwy i brak wiary w swoje możliwości.


Nie mówcie o zmianie zamieszkania bo ja na wsi mieszkam od zawsze, i tu mamy wszystko co jest nam potrzebne do zycia. Czy są wizażanki w podobnej sytuacji? A może macie jakieś rady by wrócić na kurs i dać sobie szanse na normalne zycie?

Kup jazdy. Trenuj z mezem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Napisane przez kennedy

Kup jazdy. Trenuj z mezem.

Właśnie, wykup jazdy w DOBREJ szkole, polecanej ze słyszenia chociażby, ale najlepiej z doświadczenia znajomych. Ja Ci powiem, że w 2012 zrobiłam kurs, jeszcze na tych starych zasadach. Bo uległam koleżankom, które poszły do prywaciarza to raz, no i sugerowałam się ceną, to dwa. Nie zdałam trzykrotnie, ogólnie byłam mega niepewna. Jakie błędy popełniałam aaaaaa, masakra. Po 4 latach, w tym roku poszłam do polecanej szkoły jazdy: polecanej przez dwie siostry również z mojej wsi (bo mam taki sam problem jak Ty: mieszkam w małej miejscowości, do najbliższego miasta 20km) plus oczywiście przejrzałam opinie w internecie. Po 4h czułam się już naprawdę pewnie (jeździłam z kobietą), ale postanowiłam sobie, że zrobię 10h przed egzaminem i basta. Następnych 6 godzin jeździłam z facetem z tej samej szkoły jazdy. I przez tych 10h nauczyłam się niebotycznie więcej, niż podczas całego kursu 4 lata temu. Schumacherem pewnie nigdy nie będę, ale na egzamin szłam z taką pewnością siebie, jakbym już była kierowcą. I udało się, praktyczny zdany za pierwszym razem. A prawo jazdy to absolutna podstawa w tych czasach, tak sądzę, w Twojej sytuacji już bezwzględnie. Także spróbuj się przełamać, bo naprawdę warto

[ama4]

Na miesiąc przed egzaminem pij codziennie melisę. Nie wystarczy się jej napić raz przed egzaminem, musisz trochę dłużej

Dla mnie tylko pozostaje pytanie: co dalej. Stać Was na kupno drugiego auta? Będziesz jeździć regularnie?

[mogg]

wiesz .. jesli tak reagujesz ze tylko nerwy ci nie pozwalaja zdac, to jak chcesz na droge wyjechac ?

ja uwazam ze nie kazdy powinien miec prawko... moze to nie jest tobie pisane ??
o co oblalas ??

[eyo]

a kiedy do tego egzaminu podchodziłaś - niedawno czy parę lat temu?
często jest tak, że jak się parę lat odpocznie, nabierze dystansu i odnowi kurs w porządnej szkole to potem idzie już z górki - kursy na ogół się robi jak się ledwo co spod klosza rodziców wyskoczyło, wiele osób w tym wieku jest jeszcze niepewnych w wielu sprawach, o wiele łatwiej o stres a jak człowiek trochę pożyje, ma już te wszystkie "dorosłe" obowiązki te ten kurs nie wydaje się już taki straszny jak dla nastolatka
jak był problem z kursem niedawno to odpuść na trochę - takie ciągnięcie ciurkiem jak nie wychodzi faktycznie nie ma sensu bo tylko człowiek co raz bardziej zestresowany

[palomama]

Moja rada: kup duuuużo godzin jazd. Naprawdę dużo. Tak, żebyś poczuła się (w miarę) pewnie za kierownicą.
Zdawałam prawko jako młoda dziewczyna. W domu się nie przelewało , więc o każde kilkadziesiąt zł na godzinę jazdy musiałam długo prosić. Przez to byłam ciągle zestresowana, czułam się strasznie niepewnie, po prostu brakowało mi tych godzin za kierownicą, brakowało mi praktyki. Wiele razy oblałam. Jeździłam tragicznie.
Teraz nabrałam wprawy i (nie chwaląc się) jeżdżę bardzo dobrze. Mam prawko od paru lat. Na drodze czuję się pewnie, umiem reagować na różne sytuacje. Trening czyni mistrza
To, że nie radziłaś sobie dobrze na kursie nie świadczy o tym, że będziesz złym kierowcą

[skazana_na_bluesa]

skoro na wsi masz wszystko, czego potrzebujesz to po co chcesz jeździć do większego miasta?

[mogg]

Hym.. czyli z polrocznym dzieckiem chcesz isc do galerii na zakupy ?? Naprawde ?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka