Jak pogodzić się z byciem pasztetem?

[201701021017]

Jak zaakceptować to, że jest się totalnym pasztetem? Proszę, nie dawajcie rad typu: zadbaj o siebie, zrób makijaż, idź do fryzjera, na siłownię i dobierz stanik. Chodzi mi o to, jak cieszyć się życiem i małymi rzeczami, jak być otwartą na ludzi, kiedy wyglądasz, jak pół d*py zza krzaka? Jak po prostu być szczęśliwą, ciągle mając gdzieś z tyłu głowy swój wygląd?

[nyana89]

Znaleźć dobrego (psycho)terapeutę i z nim wypracować nowe schematy postrzegania siebie. Skoro sama nie umiesz sobie z tym poradzić. Innej rady nie ma.

[White_Dove]

Napisane przez nyana89

Znaleźć dobrego (psycho)terapeutę i z nim wypracować nowe schematy postrzegania siebie. Skoro sama nie umiesz sobie z tym poradzić. Innej rady nie ma.

[cholernarejestracja]

Nie godzić się i pierdyknąć sobie zestaw operacji

[fleur05]

Jak jestem w fazie pasztetu stojąc przed lustrem to myślę sobie, że młoda więcej razy nie będę i na moich własnych standardach jestem piękna, a na starość zrobi się pasztet.

[201803080934]

skoro wiesz co powinnaś zmienić, to czemu chcesz akceptować swoją pasztetowatość, zamiast to zmienić

[pfffh]

Oj tam, oj tam. Zawsze prędzej czy później znajdzie się amator pasztetów. Może chociaż mądra jesteś? Albo sympatyczna? Bo sympatyczny i mądry pasztet traci na pasztetowatosci

[201705080934]

Co za głupota. PMS masz, czy jak? Żadna kobieta nie budzi się w szpilkach i pełnym makijażu. Chyba naoglądałaś się za dużo seriali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Znajdź sobie jakieś hobby albo faceta, to nie będziesz na okrągło myśleć o swoim wyglądzie.

[nagamalpa]

Niestety żyjemy w czasach, w których nie da się zupełnie przestać myśleć o wyglądzie. Chyba, że się rozważy przeprowadzkę na pustelnię.

Jeśli kompleksy nie dają Ci żyć rozważ psychoterapię

[Kelecka]

Jak pogodzic sie z byciem pasztetem? -> Przestac marudzic. -> Wziac sie za siebie -> Przestac byc pasztetem.

[eyo]

skoro zadajesz takie pytania to znaczy, że nie akceptujesz i nie zaakceptujesz bycia pasztetem - sorry ale niestety "łatwe" wyjście odpada i trzeba wziąć się do roboty
albo komuś totalnie zwisa wygląda i się tym nie przyjmuje - jednocześnie nie zaprząta sobie głowy takimi dylematami - albo ktoś ma kompleksy i takie pytania zadaje (a wtedy to albo trzeba się wyleczyć z kompleksów albo się ich pozbyć pracując nad swoim wyglądem)

[ZmarnowanyErudtya]

Zrób coś dla siebie. Może staraj się o dostanie do tego programu na polsacie? Świat cię zobaczy no ale i szybko zapomni, a sama będziesz sobie wdzięczna. Jeżeli masz siano sama zafunduj sobie operacje plastyczne, lepsza sztuczna dziewczyna niż naturalny pasztet.

Za dużo kilogramów? Nie ma wymówek, widziałem jak dziewczyna z mojej siłowni dzięki diecie i wsparciu trenerów oraz determinacji by zacząć żyć szczęśliwie z 104 kg zbiła do 64. Spoko.

Także nie będziesz szczęśliwa z takim podejściem.

[cleopadra]

poszukaj fimow w ktorych grajaja pasztety,napradw fajne pasztety,zobaczysz ze pasztet a pasztet to roznica

[Sofiax]

Był kiedyś program chyba na TVN Style o osobach z kompleksami które spędzały dzień z osobami chorymi i po wypadkach, takimi naprawdę zdeformowanymi albo popażonymi czy cuś i dawało im to do myślenia. Po drugie nie istnieje coś takiego jak pasztet ale istnieje coś takiego jak ZANIEDBANIE ja sama jestem na takim etapie ale biorę się w garść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shani_]

Nie rozumiem trochę większości odpowiedzi w tym wątku. Jakby nie istniały szczupłe, zadbane, ale jednak brzydkie dziewczyny
Choćby taka Maisie Williams - jest szczupła, jak wychodzi na czerwony dywan jest też umalowana, uczesana i ubrana w drogie kiecki, a i tak jest po prostu brzydka i tyle.

Autorko, jak jest coś co obiektywnie możesz zmienić (nadwaga, etc), to zmień. A jeśli jesteś szczupła, "zrobiona" i wciąż brzydka.. no to niestety albo operacje plastyczne (choć w przypadku twarzy to i tak nie takie proste), albo psycholog który pomoże ci przestać aż tak zwracać na to uwagę, innego wyjścia nie widzę.

[Sofiax]

Napisane przez shani_

Nie rozumiem trochę większości odpowiedzi w tym wątku. Jakby nie istniały szczupłe, zadbane, ale jednak brzydkie dziewczyny
Choćby taka Maisie Williams - jest szczupła, jak wychodzi na czerwony dywan jest też umalowana, uczesana i ubrana w drogie kiecki, a i tak jest po prostu brzydka i tyle.

Autorko, jak jest coś co obiektywnie możesz zmienić (nadwaga, etc), to zmień. A jeśli jesteś szczupła, "zrobiona" i wciąż brzydka.. no to niestety albo operacje plastyczne (choć w przypadku twarzy to i tak nie takie proste), albo psycholog który pomoże ci przestać aż tak zwracać na to uwagę, innego wyjścia nie widzę.

Nie wystarczy być zadbanym, fryzura i ubrania musi jeszcze pasować a to że ktoś jest chudy nie oznacza, że już jest piękny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Nie jest brzydka, ma duże czoło które gdyby dobrze zakryć jakąś fryzurą byłoby ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Jak dla mnie Maisie jest brzydka. A Tilda Swinton wręcz przeciwnie. Sarah Jessica Parker wydaje mi się wyjątkowo nieatrakcyjną kobietą, a znam przynajmniej kilka osób, które uważają, że jest ładna. Nie chodzi o to, żeby podobać się wszystkim. Niech ta 1 na 10 stwierdzi, że masz coś interesującego.

Każdy dostał w genetycznej loterii określony wygląd i tylko od niego zależy co z tym zrobi. Nie uwierzę, że wszystko ma beznadziejne. Może to szczupłe nogi, może ładne brwi albo zdrowe włosy. Podkreślaj to, co w Tobie ładne.

Inna sprawa, że są gorsze tragedie niż nieatrakcyjny wygląd. Dużo gorzej byłoby się czuć niepotrzebnym niż brzydkim. Nie ma innej rady niż polubić siebie.

[Melanchton]

Napisane przez shani_

Nie rozumiem trochę większości odpowiedzi w tym wątku. Jakby nie istniały szczupłe, zadbane, ale jednak brzydkie dziewczyny
Choćby taka Maisie Williams - jest szczupła, jak wychodzi na czerwony dywan jest też umalowana, uczesana i ubrana w drogie kiecki, a i tak jest po prostu brzydka i tyle.

Autorko, jak jest coś co obiektywnie możesz zmienić (nadwaga, etc), to zmień. A jeśli jesteś szczupła, "zrobiona" i wciąż brzydka.. no to niestety albo operacje plastyczne (choć w przypadku twarzy to i tak nie takie proste), albo psycholog który pomoże ci przestać aż tak zwracać na to uwagę, innego wyjścia nie widzę.

No, co Ty gadasz, akurat ona ma bardzo interesującą urodę!! Sto razy wolałabym taką Maisie niż wszystkie te Natalie Siwiec czy inne WAGs z pierwszych stron pudelków. Bardzo dużo ludzi lubi niebanalną urodę i ludzi, którzy coś w sobie mają...!

[nyana89]

Ogólnie uważam, że zadbana kobieta, pewna siebie i uśmiechnięta, ale 'obiektywnie' uważana za brzydką (bo czy w kwestii urody można mówić o obiektywizmie?) i tak będzie przyciągała uwagę, wzbudzała sympatię i... Nawet pożądanie w facetach. Tak, wiem, Ameryki pewnie nie odkryłam, ale najwięcej dzieje się w mózgu i jak sobie wmówisz, że jesteś brzydka, to choćbyś miała twarz anioła, swoją postawą (zazwyczaj zgarbienie, przerażenie w oczach i rezygnacja, brak potrzeby dbania o siebie) będziesz odstraszać. Ale powtarzam, na to to tylko terapia i przewartościowanie pewnych rzeczy w głowie.
A na czym ta pasztetowość w Twoim mniemaniu, autorko, polega? Co Ci się w sobie nie podoba? (bo pół dupy zza krzaka też może wyglądać ładnie, jeśli pupa jędrna i zadbana, więc niewiele mi to mówi )

[Sofiax]

Napisane przez nyana89

Ogólnie uważam, że zadbana kobieta, pewna siebie i uśmiechnięta, ale 'obiektywnie' uważana za brzydką (bo czy w kwestii urody można mówić o obiektywizmie?) i tak będzie przyciągała uwagę, wzbudzała sympatię i... Nawet pożądanie w facetach. Tak, wiem, Ameryki pewnie nie odkryłam, ale najwięcej dzieje się w mózgu i jak sobie wmówisz, że jesteś brzydka, to choćbyś miała twarz anioła, swoją postawą (zazwyczaj zgarbienie, przerażenie w oczach i rezygnacja, brak potrzeby dbania o siebie) będziesz odstraszać. Ale powtarzam, na to to tylko terapia i przewartościowanie pewnych rzeczy w głowie.
A na czym ta pasztetowość w Twoim mniemaniu, autorko, polega? Co Ci się w sobie nie podoba? (bo pół dupy zza krzaka też może wyglądać ładnie, jeśli pupa jędrna i zadbana, więc niewiele mi to mówi )

Popieram!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linka_18]

Zaakceptowac siebie i grunt to sie nie podlamac
Glowa do gory!!!

[tereska21]

Ja też byłam kiedyś pasztetem i uwierz nie można się załamywać. Wiadomo, że bez makijażu nie ma rewelacji ale jak jestem "dobrze zrobiona" to mogę góry przenosić.

Schudłam 15 kg, zmieniłam kolor włosów, zadbałam o cerę u dermatologa, zaczęłam się malować (delikatnie bez przesady: tusz i kredka do oczu, od święta podkład), zawsze staram się jak gdzieś idę mieć świeże włosy (nie koniecznie wymyślne fryzury; wystarczy że włosy porządnie wysuszę i są proste jak druty i bardzo eleganckie), do tego zmiana ubioru i więcej wiary w siebie Zobaczysz..dziś jak mnie ktoś widzi to nie wierzy, że to ja a wystarczyło mi tak naprawdę wiesz ile czasu na to? Niecały rok więc nie marudź tylko bierz się do roboty!! : pala:

[linaya]

Zatrudnić się w firmie pasztetniczej

A tak serio, to co dziennie rano, po przebudzeniu stawaj przed lustrem, patrz sobie w twarz i powtarzaj sobie: czuję się świetnie, wyglądam wspaniale.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[eyo]

Napisane przez shani_

Nie rozumiem trochę większości odpowiedzi w tym wątku. Jakby nie istniały szczupłe, zadbane, ale jednak brzydkie dziewczyny
Choćby taka Maisie Williams - jest szczupła, jak wychodzi na czerwony dywan jest też umalowana, uczesana i ubrana w drogie kiecki, a i tak jest po prostu brzydka i tyle.

Autorko, jak jest coś co obiektywnie możesz zmienić (nadwaga, etc), to zmień. A jeśli jesteś szczupła, "zrobiona" i wciąż brzydka.. no to niestety albo operacje plastyczne (choć w przypadku twarzy to i tak nie takie proste), albo psycholog który pomoże ci przestać aż tak zwracać na to uwagę, innego wyjścia nie widzę.

uroda to kwestia gustu, moim zdaniem Maisie wcale nie jest brzydka - owszem nie jest to typ dziewczyny, która zrobiłaby furorę w wyborach miss ale nie dlatego, że "coś z nią nie tak" tylko dlatego, że typ urody w takich konkursach jest dość specyficzny i wszystkie te panny wyglądają jakby z tej samej taśmy produkcyjnej wyszły - tak samo jest z modelkami, to inny typ niż materiały na "miss" ale to też taka hurtowania klonów a czy "brzydkich" czy "ładnych" to już kwestia osobistych preferencji

Ty też się jednym wydasz ładna, inny brzydka - to nie znaczy, że powinnaś zaraz lecieć sobie plastykę twarzy robic taka Jessica Alba czy Angelina Jolie - "oficjalnie" uznawane za przepiękne kobiety (choć w innych kategoriach bo jedna to "dziewczyna z sąsiedztwa" a druga "seksbomba") też się nie wszystkim podobają

ja się osobiście w pełni zgadzam za stwierdzeniem, że nie ma ludzi brzydkich a są tylko zaniedbani

[monparadis]

Mamy takie niefajne czasy i kiepskie kanony piękna-sztucznego piękna. Mnie dobija samo przeglądanie instagrama ale co poradzę-operacji sobie nie zrobie. Trzeba o siebie po prostu zadbać tak jak pisały dziewczyny. Dorzucam panią Mayim Bialik- tez miss raczej nie zostanie ale kiedy jest ladnie "zrobiona" wyglada naprawdę super i przyciąga oko


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[redlady123]

A co jest wyznacznikiem twojej ,,pasztetowości,, według Ciebie?

[lubiekielbase]

Napisane przez monparadis

Mamy takie niefajne czasy i kiepskie kanony piękna-sztucznego piękna. Mnie dobija samo przeglądanie instagrama ale co poradzę-operacji sobie nie zrobie. Trzeba o siebie po prostu zadbać tak jak pisały dziewczyny. Dorzucam panią Mayim Bialik- tez miss raczej nie zostanie ale kiedy jest ladnie "zrobiona" wyglada naprawdę super i przyciąga oko


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zawsze były takie czasy. Nie każdą wieśniaczkę było stać na gorset i biały puder, a jeszcze wcześniej na złotą biżuterię. Zawsze bogatsi mieli większe mozliwości bycia pięknymi.



Pięknymi wizualnie oczywiście. Bo jeszcze dochodzą takie rzeczy jak osobowość i mowa ciała, które dają drugie 50% sukcesu.

[201701021017]

.