Przystojny znajomy - uciecha czy problem ?

[zoeba12]

Dziewczyny! Od paru dni męczy mnie straszny problem, zacznę od początku. Jestem studentka, na studia wyjechałam do miasta na drugi koniec Polski i zamieszkałam z chłopakiem, z którym jestem już prawie 1,5 roku. W oczach znajomych jesteśmy parą idealną, według mnie równiez jesteśmy dla siebie stworzeni. Nie mamy problemów z dogadaniem się, kłócimy się - owszem, -ale najczęściej o głupoty (i też raczej nie za czesto), jednym słowem nie widzimy poza sobą świata. Teraz zastanawiacie sie pewnie w czym problem. Od 3 lat mam pewnego bardzo przystojnego kolegę, poznałam sie z nim na imprezie, mamy duzo wspólnych znajomych, super nam sie dogaduje i co najwazniejsze - od zawsze miedzy nami była jakas chemia. Pech chciał, ze kiedy sie poznaliśmy, byłam w poprzednim niezbyt udanym zwiazku. Kiedy po roku męki stałam sie singielka okazało sie, że przystojniaczek znalazł sobie dziewczyne. Po czym znowu - oni zerwali, ja zaczelam byc z moim obecnym chłopakiem. Od zawsze sie mijamy i wydaje mi się, że to wlasnie przez to nigdy do końca sie z niego nie wyleczę. Za kazdym razem jak napisze, wyobrażam sobie co by było gdyby ... pisze to tutaj, bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to co robie jest dobre ? To znaczy, z jednej strony mam kochającego chłopaka, z którym wiodę ustatkowane zycie i ktorego pokochała moja rodzina, a z drugiej pociągającego tenisistę, ktory 3 lata temu skradł moje serce (nie tylko urodą, ale i niesamowitym charakterem) i wlasnie dopiero teraz, pisząc ten post, sobie to uświadomiłam. Kocham mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie mojego zycia bez niego, a z drugiej strony mam jakas chora fascynacje na punkcie zniewalającego koleżki

[Fortuna1]

A do obecnego chłopaka czujesz chemię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FacetZ]

Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz zniwelować swędzenie między nogami które później pojawi się znowu czy chcesz spokojne ustatkowane życie. Nie możesz też zjeść ciastka i mieć ciastko. Wybieraj.

Moja optymalna rada - odkryj swoje seksualne największe pragnienie i niech twój obecny facet cię w nim zaspokaja. Wtedy odechce ci się skoków z jakimiś przystojniaczkami.

[bbrownie]

Napisane przez FacetZ

Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz zniwelować swędzenie między nogami które później pojawi się znowu czy chcesz spokojne ustatkowane życie. Nie możesz też zjeść ciastka i mieć ciastko. Wybieraj.

Moja optymalna rada - odkryj swoje seksualne największe pragnienie i niech twój obecny facet cię w nim zaspokaja. Wtedy odechce ci się skoków z jakimiś przystojniaczkami.

Co za rada. Oceniasz kobiety przez pryzmat swoich potrzeb i wyobrażeń jako mężczyzna. Naiwnie sądzisz, że kobiety mają tak samo, jak mężczyźni, a fascynacja kobiety mężczyzną opiera się wyłącznie na seksie. Żywię do Ciebie niesmak.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez zoeba12

Dziewczyny! Od paru dni męczy mnie straszny problem, zacznę od początku. Jestem studentka, na studia wyjechałam do miasta na drugi koniec Polski i zamieszkałam z chłopakiem, z którym jestem już prawie 1,5 roku. W oczach znajomych jesteśmy parą idealną, według mnie równiez jesteśmy dla siebie stworzeni. Nie mamy problemów z dogadaniem się, kłócimy się - owszem, -ale najczęściej o głupoty (i też raczej nie za czesto), jednym słowem nie widzimy poza sobą świata. Teraz zastanawiacie sie pewnie w czym problem. Od 3 lat mam pewnego bardzo przystojnego kolegę, poznałam sie z nim na imprezie, mamy duzo wspólnych znajomych, super nam sie dogaduje i co najwazniejsze - od zawsze miedzy nami była jakas chemia. Pech chciał, ze kiedy sie poznaliśmy, byłam w poprzednim niezbyt udanym zwiazku. Kiedy po roku męki stałam sie singielka okazało sie, że przystojniaczek znalazł sobie dziewczyne. Po czym znowu - oni zerwali, ja zaczelam byc z moim obecnym chłopakiem. Od zawsze sie mijamy i wydaje mi się, że to wlasnie przez to nigdy do końca sie z niego nie wyleczę. Za kazdym razem jak napisze, wyobrażam sobie co by było gdyby ... pisze to tutaj, bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to co robie jest dobre ? To znaczy, z jednej strony mam kochającego chłopaka, z którym wiodę ustatkowane zycie i ktorego pokochała moja rodzina, a z drugiej pociągającego tenisistę, ktory 3 lata temu skradł moje serce (nie tylko urodą, ale i niesamowitym charakterem) i wlasnie dopiero teraz, pisząc ten post, sobie to uświadomiłam. Kocham mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie mojego zycia bez niego, a z drugiej strony mam jakas chora fascynacje na punkcie zniewalającego koleżki

Miłość musi być wzajemna, a piszesz tak, jakbyś była z facetem "bo to taki dobry chłopak, zakochany we mnie i rodzina go lubi". Nie bądź z kimś na siłę, z braku laku, bo to okropne powody. Niby kochasz, ale aż zakładasz wątek o innym, którego od KILKU LAT nie umiesz wyrzucić z głowy? Czarno to widzę, bo w dorosłym życiu będzie coraz więcej pokus.

[Liara_Tsoni]

Napisane przez zoeba12

Dziewczyny! Od paru dni męczy mnie straszny problem, zacznę od początku. Jestem studentka, na studia wyjechałam do miasta na drugi koniec Polski i zamieszkałam z chłopakiem, z którym jestem już prawie 1,5 roku. W oczach znajomych jesteśmy parą idealną, według mnie równiez jesteśmy dla siebie stworzeni. Nie mamy problemów z dogadaniem się, kłócimy się - owszem, -ale najczęściej o głupoty (i też raczej nie za czesto), jednym słowem nie widzimy poza sobą świata. Teraz zastanawiacie sie pewnie w czym problem. Od 3 lat mam pewnego bardzo przystojnego kolegę, poznałam sie z nim na imprezie, mamy duzo wspólnych znajomych, super nam sie dogaduje i co najwazniejsze - od zawsze miedzy nami była jakas chemia. Pech chciał, ze kiedy sie poznaliśmy, byłam w poprzednim niezbyt udanym zwiazku. Kiedy po roku męki stałam sie singielka okazało sie, że przystojniaczek znalazł sobie dziewczyne. Po czym znowu - oni zerwali, ja zaczelam byc z moim obecnym chłopakiem. Od zawsze sie mijamy i wydaje mi się, że to wlasnie przez to nigdy do końca sie z niego nie wyleczę. Za kazdym razem jak napisze, wyobrażam sobie co by było gdyby ... pisze to tutaj, bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to co robie jest dobre ? To znaczy, z jednej strony mam kochającego chłopaka, z którym wiodę ustatkowane zycie i ktorego pokochała moja rodzina, a z drugiej pociągającego tenisistę, ktory 3 lata temu skradł moje serce (nie tylko urodą, ale i niesamowitym charakterem) i wlasnie dopiero teraz, pisząc ten post, sobie to uświadomiłam. Kocham mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie mojego zycia bez niego, a z drugiej strony mam jakas chora fascynacje na punkcie zniewalającego koleżki

Kochasz swojego chłopaka, czy jesteś z nim bo inni bo lubią i w ogóle taki dobry misio?

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[Adrianna_8]

Rowniez powatpiewam w to, czy kochasz swojego chlopaka. Albo sama to zakonczysz, albo to sie rozleci samo za jakis tam czas.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[bbrownie]

Moim zdaniem powinnaś spróbować z Twoim kolegą, nawet jeśli masz jakiegoś tam chłopaka. Uważam, że to nic złego, jeśli masz wątpliwości, a nie masz męża, nie masz dzieci. Uważam, że młodość jest od tego, by próbować i przekonywać się, co jest dla nas odpowiednie. Tylko zrób to tak, by się nie dowiedział, by nie robić mu przykrości, nie idź z tym facetem do łóżka, ale poromansować można


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Autorko, pokusy zawsze będą. Ogłuchnięcie i oślepnięcie z chwilą wejścia w związek niestety nie zdarza się każdemu, wręcz bym zaryzykowała stwierdzenie, że zdarza się rzadko. Kwestia co z tymi pokusami robimy

Przemyśl na spokojnie swój związek, zastanów się czy na pewno jesteś w nim szczęśliwa, czy niczego Ci nie brakuje. A jeśli brakuje - czy się popsuło (i dlaczego, co można zrobić żeby to naprawić, o ile chcesz oczywiście), czy też nigdy tego w tym związku nie było (i czy chcesz bez tego żyć). A może po prostu wszystko jest ok, a tamten facet to po prostu zwykły urok znajomości nieskonsumowanej?
Zastanów się, przemyśl, a potem zrób tak, jak Ci wyjdzie.

[FacetZ]

Napisane przez bbrownie

Moim zdaniem powinnaś spróbować z Twoim kolegą, nawet jeśli masz jakiegoś tam chłopaka.

Kobiecina mówi że ma do mnie niesmak ponieważ poradziłem aby autorka oddzieliła krocze od życia, a jednocześnie sama radzi autorce zdradę faceta. Nie to nie jest hipokryzja.

Jeśli chodzi o te słynne kierowanie się sercem, owszem, należy kierować się sercem, ale autorce radziłbym dobrze rozpoznać czy jest to serce czy jednak tylko krocze.

[I am Rock]

Kiedy poznałaś przystojniaczka, tkwiłaś w nieudanym związku. Miałaś więc swoją szansę, trzeba było zerwać i związać się z tenisistą.

[ama4]

Tylko zrób to tak, by się nie dowiedział, by nie robić mu przykrości, nie idź z tym facetem do łóżka, ale poromansować można

Ty tak na serio?

Autorko, na razie z tego co rozumiem Twój przyjaciel Cię "pociąga". Ale spróbuj się na zimno zastanowić, czy Twój przyjaciel nie ma takich cech, które są fajne gdy jesteś jego znajomą, ale niekoniecznie będą Cię cieszyć jak będziesz jego dziewczyną. Po drugie - czy jako ojca swoich dzieci widzisz bardziej obecnego chłopaka czy przyjaciela? I po trzecie - czy jesteś pewna, że tenisista do Ciebie coś czuje? Bo może być tak, że zostawisz swojego obecnego chłopaka, a zostaniesz na lodzie i będzie lament...

[gramwzielone]

Napisane przez bbrownie

Co za rada. Oceniasz kobiety przez pryzmat swoich potrzeb i wyobrażeń jako mężczyzna. Naiwnie sądzisz, że kobiety mają tak samo, jak mężczyźni, a fascynacja kobiety mężczyzną opiera się wyłącznie na seksie. Żywię do Ciebie niesmak.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale on akurat ma rację. Mnie brzydzą takie stereotypy, że niby tylko mężczyźni myślą genitaliami, a u kobiet zawsze jest to coś głębszego.
GUZIK PRAWDA Niejedna kobieta stawia swoje potrzeby seksualne ponad dobro innych ludzi, niejedna krzywdzi swojego partnera, bo nie umiała zapanować nad swoim popędem. Niektórzy po prostu zachowują jak zwierzęta w rui i płeć nie ma tu znaczenia.

Z Twojej wypowiedzi Autorko aż bije chęć wypróbowania w łóżku swojego kolegi, bo mało w nich o nim jako o człowieku, a mnóstwo o jego wyglądzie i jaki do niego czujesz pociąg. Masz tylko problem z tym, że boisz się konsekwencji swojej zdrady i że Twój poukładany świat się zawali, gdy okaże się że Twój wyidealizowany kolega przy bliższym poznaniu nie jest taki wspaniały.
Gdyby nie byłoby to zwykłe fantazjowanie o gorącym koledze, tylko prawdziwa miłość, to juz dawno walczylabys o niego i chciałabyś z nim być. Gdyby to była prawdziwa miłość a nie zwykła chcica, nie oszukiwalabys swojego obecnego partnera udając uczucie tylko uczciwie zakonczylabys ten związek i spróbowała zbudować nowy.

Zdecyduj się - nie można być w związku i jednocześnie za plecami partnera zamawiać się z innym. Skoro jesteś taka pewna, że ten kolega to ten jedyny wyśniony, bądź uczciwa wobec siebie i innych. Miej odwagę zakończyć obecny związek i miej odwagę zawalczyć o kolejny. Bo z tchorzostwa, bierność i siedzenia na tyłku i dumania "co byłoby gdyby..." nic dobrego Ci nie przyjdzie - tylko frustracje, pokusa zdrady i powolne niszczenie związku.

A jeśli nie, zejdź na ziemię i przestań żyć w magicznym świecie, skoro byłaś na tyle dorosła, żeby rozpocząć obecny związek bądź na tyle dorosła żeby wziąć za niego odpowiedzialność. Skup się na swoim TŻ zamiast marnować czas i życie na głupie fantazje.

[linka_18]

Masz swoja muze do ktorej wzdychasz, w imie czego??
Brakuje Ci przygód??

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

a skąd wiesz jaki on ma charakter?
widziałaś go parę razy i już wiesz ze ma taki wspaniały charakter?
przestań się oszukiwać poprostu pociąga cie fizycznie to wszystko na tą chwilę
jeśli jesteś ze swoim chłopakiem tylko dlatego że to dobry chłopak i rodzina go polubila to i tak nic z tego nie będzie
z tym przystojnym tenisista też może nie wypalić bo nie wiesz jakim jest człowiekiem na codzień

[ama4]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;68319621]a skąd wiesz jaki on ma charakter?
widziałaś go parę razy i już wiesz ze ma taki wspaniały charakter?
[/QUOTE]

Z całym Twoim postem się zgadzam, tylko jeden szczegół - oni się 3 lata znają

[AlaZala]

Napisane przez bbrownie

Co za rada. Oceniasz kobiety przez pryzmat swoich potrzeb i wyobrażeń jako mężczyzna. Naiwnie sądzisz, że kobiety mają tak samo, jak mężczyźni, a fascynacja kobiety mężczyzną opiera się wyłącznie na seksie. Żywię do Ciebie niesmak.

Napisane przez bbrownie

Moim zdaniem powinnaś spróbować z Twoim kolegą, nawet jeśli masz jakiegoś tam chłopaka. Uważam, że to nic złego, jeśli masz wątpliwości, a nie masz męża, nie masz dzieci. Uważam, że młodość jest od tego, by próbować i przekonywać się, co jest dla nas odpowiednie. Tylko zrób to tak, by się nie dowiedział, by nie robić mu przykrości, nie idź z tym facetem do łóżka, ale poromansować można

A ja żywię niesmak do ludzi, którzy mają tak przedmiotowe podejście do innych osób, jak Ty i polecają innym jakieś romanse na boku.

Całkowicie zgadzam się z FacetemZ w tym, że problemem Autorki są nieokiełznane fantazje seksualne związane z tenisistą. Ponadto Autorka pozwala, aby popęd seksualny kierował jej życiem i decyzjami. Za to miłości nie odczuwa ani wobec chłopaka, ani wobec tenisisty.

[dorris23]

[QUOTE=FacetZ;68310911]Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz zniwelować swędzenie między nogami które później pojawi się znowu czy chcesz spokojne ustatkowane życie. Nie możesz też zjeść ciastka i mieć ciastko. Wybieraj.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez ama4

Z całym Twoim postem się zgadzam, tylko jeden szczegół - oni się 3 lata znają

znają się 3 lata?
chyba od 3 lat się znają i to nie znaczy NIC
ja znam mojego sąsiada od 20 lat.co wieczór wprowadzamy psy razem.nigdy nie odważylabym się powiedzieć że go znam i wiem jaki ma charakter
fakt że go poznala 3 lata temu niczego tu nie zmienia.widziala go pare razy na jakiś imprezach jak można powiedzieć że go zna i wie jaki on ma charakter?
ona tylko sobie wyobraża jaki to on charakter może mieć

[ama4]

xfrida - skąd wyciągnęłaś informację, że Autorka widziała tenisistę kilka razy na imprezach? Bo może tak było, ale ja przeczytałam jedynie, że poznali się na imprezie.

[ANKA54321]

Napisane przez zoeba12

Dziewczyny! Od paru dni męczy mnie straszny problem, zacznę od początku. Jestem studentka, na studia wyjechałam do miasta na drugi koniec Polski i zamieszkałam z chłopakiem, z którym jestem już prawie 1,5 roku. W oczach znajomych jesteśmy parą idealną, według mnie równiez jesteśmy dla siebie stworzeni. Nie mamy problemów z dogadaniem się, kłócimy się - owszem, -ale najczęściej o głupoty (i też raczej nie za czesto), jednym słowem nie widzimy poza sobą świata. Teraz zastanawiacie sie pewnie w czym problem. Od 3 lat mam pewnego bardzo przystojnego kolegę, poznałam sie z nim na imprezie, mamy duzo wspólnych znajomych, super nam sie dogaduje i co najwazniejsze - od zawsze miedzy nami była jakas chemia. Pech chciał, ze kiedy sie poznaliśmy, byłam w poprzednim niezbyt udanym zwiazku. Kiedy po roku męki stałam sie singielka okazało sie, że przystojniaczek znalazł sobie dziewczyne. Po czym znowu - oni zerwali, ja zaczelam byc z moim obecnym chłopakiem. Od zawsze sie mijamy i wydaje mi się, że to wlasnie przez to nigdy do końca sie z niego nie wyleczę. Za kazdym razem jak napisze, wyobrażam sobie co by było gdyby ... pisze to tutaj, bo nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to co robie jest dobre ? To znaczy, z jednej strony mam kochającego chłopaka, z którym wiodę ustatkowane zycie i ktorego pokochała moja rodzina, a z drugiej pociągającego tenisistę, ktory 3 lata temu skradł moje serce (nie tylko urodą, ale i niesamowitym charakterem) i wlasnie dopiero teraz, pisząc ten post, sobie to uświadomiłam. Kocham mojego chłopaka i nie wyobrażam sobie mojego zycia bez niego, a z drugiej strony mam jakas chora fascynacje na punkcie zniewalającego koleżki

wspolczuje temu twojemu chlopakowi ze na ciebie trafił... :/

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

domyślam się że skoro mieszka ze swoim chłopakiem w mieście na drugim końcu polski tzn ze nie jest w tym mieście w którym poznala tego tenisiste 3 lata temu
dlatego twierdzę że nie zna tego gościa dobrze tylko wyobraża sobie jaki on jest .pisze ze rozmawia im się świetnie i że ma takie dylematy za każdym razem jak on napisze .domyslam się że ich kontakt był kilka razy wśród znajomych i na facebooku albo smsowy
oczywiscie mogę się mylić ale moim zd9nie mają kontaktu osobistego na codzień

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

W zasadzie to autorka nie napisała, kiedy wyjechała do innego miasta. Mogła wyjechać już 3 lata temu, zacząć studia i poznać tenisistę na imprezie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;68330521]W zasadzie to autorka nie napisała, kiedy wyjechała do innego miasta. Mogła wyjechać już 3 lata temu, zacząć studia i poznać tenisistę na imprezie.[/QUOTE]
też prawda

[Candy_lips]

Jezeli tak jak piszesz kochasz swojego chlopaka i jestes z nim szczesliwa, to nie psuj. Bedziesz zalowac. Tym bardziej, ze to raczej tylko zauroczenie, a fajny zwiazek zbudowac nie tak latwo. Wiadomo, ze nadal widzi sie innych w zwiazku, ja tez mam faceta i to 8 lat, a kiedys sie zauroczylam w znajomym, ale dobrze wiedzialam, ze to uczucie, ktore minie, bo jak odpuscisz, to naprawde minie. Do tego to jest kwestia decyzji, nie chcialabym byc z innym, skoro jestem szczesliwa z moim facetem. Nie chcialabym zyc bez niego, wiec nie rozwijalam relacji, trzymalam dystans, bo taka prawda, mozna nad soba panowac i wtedy popracowalam tez nad swoim zwiazkiem i zauroczenie szybko przeszlo. Praca nad zwiazkiem wymaga wysilku, ale trzeba to robic zwlaszcza, gdy jest sie z kims dluzej. Ty tez powinnas sobie koelge odpuscic nawet jezeli wyglada swietnie i bardzo dobrze z nim sie rozmawia. Jak jestes szczesliwa z facetem to zaden dylemat, zauroczenie to nic wielkiego, a milosc to wielkie uczucie i dla mnie wiadomo co wybrac, ja sie nie waham nigdy i nie chcialabym go zostawic, bo bardzo go kocham. Dlatego wiesz nawet ten, ktorym sie zauroczylam nie mogl sie z nim rownac. Popatrzec mozna, ale nie wiecej.



Wyobraz sobie po prostu co bys czula bez swojego faceta. Mysle, ze pewnie ogromny bol, jezeli naprawde kochasz. Czy to jest tego warte? Nie, chyba, ze jednak czujesz, ze Wasz zwiazek to nie to i boisz sie przyznac. No i popracuj nad swoim zwiazkiem jezeli czegos brakuje. Do kolegi lepiej sie zdystansuj jezeli sie podoba, jezeli Twoj zwiazek jest dla Ciebie najwazniejszy. Inaczej rozwijasz to zauroczenie, a to nie w porzadku wobec Twojego chlopaka. Jak pisze samo zauroczenie nie jest zle, tez tak mialam, moze sie ktos spodobac zainteresowac, ale grunt co z tym zrobimy. Latwiej na pewno jest odpuscic, gdy wiemy kto jest dla nas najwazniejszy i jestemy szczesliwe w zwiazku, bo wtedy nikt nawet najbardziej interesujacy nie moze sie rownac i wtedy zauroczenie szybko mija.

---------- Dopisano o 01:52 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ----------

Pokusy da sie pokonac. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia czy u Ciebie to nie za szybko na takie pokusy. Mi po duzo dluzszym czasie sie tak zdarzylo. Po 1,5 roku nie bylo o tym nowy, to najwiekszy czas zakochania i generalnie szaleje sie za swoim chlopakiem. Jedynie potem moze wkroczyc nuda i ktos zainteresuje, ale jak pisalam nadal to nasz wybor co z tym zrobimy. W sumie widzisz ja nie zalozylam takiego tematu, bo wiedzialam kto jest dla mnie najwazniejszy. Ty chyba nie jestes pewna i cos jednak mi sie wydaje, ze Twoje uczucie do Twojego chlopaka nie jest az tak silne. Po przemysleniu mam wrazenie, ze moze zwiazalas sie z nim z rozsadku i dlatego, ze ten znajomy mial dziewczyne. Bylo tak? Nie ma znaczenia, ze Twoja rodzina lubi Twojego faceta, jezeli tego nie czujesz. Mozna tez miec zwiazek nibybbez klotni, ale tez bez milosci. No a bez uczuc nic nie zrobisz.Wtedy trzeba sie rozstac. Jezeli jednak nie, to rada o dbanie o zwiazek i dystans wobec kolegi jest aktualna.

[Fortuna1]

Napisane przez Candy_lips

Jezeli tak jak piszesz kochasz swojego chlopaka i jestes z nim szczesliwa, to nie psuj. Bedziesz zalowac. Tym bardziej, ze to raczej tylko zauroczenie, a fajny zwiazek zbudowac nie tak latwo. Wiadomo, ze nadal widzi sie innych w zwiazku, ja tez mam faceta i to 8 lat, a kiedys sie zauroczylam w znajomym, ale dobrze wiedzialam, ze to uczucie, ktore minie, bo jak odpuscisz, to naprawde minie. Do tego to jest kwestia decyzji, nie chcialabym byc z innym, skoro jestem szczesliwa z moim facetem. Nie chcialabym zyc bez niego, wiec nie rozwijalam relacji, trzymalam dystans, bo taka prawda, mozna nad soba panowac i wtedy popracowalam tez nad swoim zwiazkiem i zauroczenie szybko przeszlo. Praca nad zwiazkiem wymaga wysilku, ale trzeba to robic zwlaszcza, gdy jest sie z kims dluzej. Ty tez powinnas sobie koelge odpuscic nawet jezeli wyglada swietnie i bardzo dobrze z nim sie rozmawia. Jak jestes szczesliwa z facetem to zaden dylemat, zauroczenie to nic wielkiego, a milosc to wielkie uczucie i dla mnie wiadomo co wybrac, ja sie nie waham nigdy i nie chcialabym go zostawic, bo bardzo go kocham. Dlatego wiesz nawet ten, ktorym sie zauroczylam nie mogl sie z nim rownac. Popatrzec mozna, ale nie wiecej.



Wyobraz sobie po prostu co bys czula bez swojego faceta. Mysle, ze pewnie ogromny bol, jezeli naprawde kochasz. Czy to jest tego warte? Nie, chyba, ze jednak czujesz, ze Wasz zwiazek to nie to i boisz sie przyznac. No i popracuj nad swoim zwiazkiem jezeli czegos brakuje. Do kolegi lepiej sie zdystansuj jezeli sie podoba, jezeli Twoj zwiazek jest dla Ciebie najwazniejszy. Inaczej rozwijasz to zauroczenie, a to nie w porzadku wobec Twojego chlopaka. Jak pisze samo zauroczenie nie jest zle, tez tak mialam, moze sie ktos spodobac zainteresowac, ale grunt co z tym zrobimy. Latwiej na pewno jest odpuscic, gdy wiemy kto jest dla nas najwazniejszy i jestemy szczesliwe w zwiazku, bo wtedy nikt nawet najbardziej interesujacy nie moze sie rownac i wtedy zauroczenie szybko mija.

---------- Dopisano o 01:52 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ----------

Pokusy da sie pokonac. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia czy u Ciebie to nie za szybko na takie pokusy. Mi po duzo dluzszym czasie sie tak zdarzylo. Po 1,5 roku nie bylo o tym nowy, to najwiekszy czas zakochania i generalnie szaleje sie za swoim chlopakiem. Jedynie potem moze wkroczyc nuda i ktos zainteresuje, ale jak pisalam nadal to nasz wybor co z tym zrobimy. W sumie widzisz ja nie zalozylam takiego tematu, bo wiedzialam kto jest dla mnie najwazniejszy. Ty chyba nie jestes pewna i cos jednak mi sie wydaje, ze Twoje uczucie do Twojego chlopaka nie jest az tak silne. Po przemysleniu mam wrazenie, ze moze zwiazalas sie z nim z rozsadku i dlatego, ze ten znajomy mial dziewczyne. Bylo tak? Nie ma znaczenia, ze Twoja rodzina lubi Twojego faceta, jezeli tego nie czujesz. Mozna tez miec zwiazek nibybbez klotni, ale tez bez milosci. No a bez uczuc nic nie zrobisz.Wtedy trzeba sie rozstac. Jezeli jednak nie, to rada o dbanie o zwiazek i dystans wobec kolegi jest aktualna.

Bardzo madre słowa. Przypomniało mi się takie powiedzenie, że teraz jak coś się zepsuje to się to wyrzuca a nie naprawia, tak samo jest z relacjami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz