Odzyskać zaufanie

[rudylisek56]

Dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio straciłam zaufanie do mojego faceta. Było dużo rozmów, doszliśmy jednak do wniosku, że chcemy dalej być razem (mieszkamy tez razem). Tylko we mnie nadal trochę to siedzi. Macie jakieś sposoby, czy da się to jakoś przywrócić? Rozumiem, że potrzeba czasu, ale czy powinniśmy coś zmienić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frezja__]

Napisane przez rudylisek56

Dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio straciłam zaufanie do mojego faceta. Było dużo rozmów, doszliśmy jednak do wniosku, że chcemy dalej być razem (mieszkamy tez razem). Tylko we mnie nadal trochę to siedzi. Macie jakieś sposoby, czy da się to jakoś przywrócić? Rozumiem, że potrzeba czasu, ale czy powinniśmy coś zmienić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czemu straciłaś zaufanie? Bezpodstawnie?
Zależy co zawinił.

[rudylisek56]

Okłamał mnie dwukrotnie. I zapewne nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby nie kobieca intuicja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frezja__]

Napisane przez rudylisek56

Okłamał mnie dwukrotnie. I zapewne nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby nie kobieca intuicja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A konkretniej?
Powiedział Ci, że zostaje dłużej w pracy a tak na prawdę pojechał po prezent dla Ciebie? Czy może mówił, że idzie z kumplami na piwo a w rzeczywistości był w burdelu.
Samo 'okłamał' nic nie mówi, chodzi o wagę kłamstwa.
Co do odzyskania zaufania to się zastanów czy na nie zasługuje.

[bojesiemiecdziecko]

Napisane przez rudylisek56

Okłamał mnie dwukrotnie. I zapewne nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby nie kobieca intuicja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie wiele zależałoby od tego, w jakiej sprawie kłamał. Jeżeli to było kłamstwo typu "Wypiłem trzy piwa", kiedy prawda wynosiła jednak sześć kufli - zapomniałabym szybko.
Gdyby to było kłamstwo, które miałoby (w jego opinii) ochronić mnie przed jakimś "cierpieniem" - w stylu: utopił nowy telefon w stawie, kupił drugi taki sam, żeby nie było mi przykro, że utopił nasze pieniądze... porozmawialibyśmy o tym i też szybko poszłoby w zapomnienie.
Ale jeśli kłamstwo dotyczyłoby zdrady, byłoby znacznie gorzej. Jestem ze swoim facetem 9 lat i prawdopodobnie wybaczyłabym skok w bok, o ile nie byłby to romans...

Ludzie kłamią... zdarza się. Powody są różne, często kłamią "w dobrej intencji". A nie, żeby się wybielić. Wszystko zależy, jaki to był rodzaj kłamstwa.

Jak odbudować zaufanie? - Moim zdaniem, lekiem na to jest po prostu czas. Nie znam innego.

[nyana89]

Jeżeli w Tobie to siedzi to znaczy, że będzie siedziało i nie zadusisz tego. Możesz robić dobrą minę do złej gry, ale zapewne przy pierwszej lepszej kłótni temat wypłynie kolejny raz i kolejny. Zatem dla mnie dalsze ciągnięcie tej relacji jest bez sensu. Pozdrawiam.

[rudylisek56]

Kurcze, po prostu faceci chyba odbierają to trochę inaczej. Dla mnie chociażby jego wyjazd do kumpli i pisanie wtedy do byłej nie jest w porządku, ale on uważa, że pisał w konkretnej sprawie- ale czy wspominanie knajpy do której chodzili jest w porządku? Nie zrobił nic złego, faktycznie, kłamstwa wyszły po kłótni i dotyczyły koleżanek, odnoszenia się do nich i spędzania czasu, ale czy to ja przesadzam, czy naprawdę coś jest nie tak, że dochodzi do tego typu rzeczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Napisane przez rudylisek56

Kurcze, po prostu faceci chyba odbierają to trochę inaczej. Dla mnie chociażby jego wyjazd do kumpli i pisanie wtedy do byłej nie jest w porządku, ale on uważa, że pisał w konkretnej sprawie- ale czy wspominanie knajpy do której chodzili jest w porządku? Nie zrobił nic złego, faktycznie, kłamstwa wyszły po kłótni i dotyczyły koleżanek, odnoszenia się do nich i spędzania czasu, ale czy to ja przesadzam, czy naprawdę coś jest nie tak, że dochodzi do tego typu rzeczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edit. Wyjazd jest ok, ale sam fakt pisania do niej wtedy nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kosmetyko]

Jesteś zła na kłamstwo czy dlatego, że pisał do byłej?

Każdy z nas ma jakąś przeszłość. I takie sprawy trzeba przede wszystkim obgadać i dojść do kompromisów. Jedna osoba z byłym partnerem rozstanie się we wzajemnej złości, druga w zgodzie i będzie w jakiś sposób kontynuować znajomość na mniej lub bardziej neutralnym gruncie. Dla jednej osoby rozmowa z byłą po pijaku będzie niczym niegroźnym, dla drugiej świat się zawali i włączy jej się zazdrość. A zazdrość (która jest przyczyną nieufności wobec drugiego człowieka) wcale związków nie buduje.

Ja bym pogadała z facetem, przyznała się do zazdrości jeśli taka się pojawiła, postawiła jakieś granice typu: urywasz kontakt (ja bym na to nie poszła ) albo ograniczasz go ale jednocześnie się z tym nie kryjesz. Zaufanie da się odbudować ale wymaga to czasu i poświęceń z obu stron. I tak, musicie COŚ zmienić bo nic samo się nie zrobi.

[rudylisek56]

Nie wiem, teoretycznie od tego się zaczęło, więc chyba na wszystko, wrrrrrr!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frezja__]

Napisane przez rudylisek56

Kurcze, po prostu faceci chyba odbierają to trochę inaczej. Dla mnie chociażby jego wyjazd do kumpli i pisanie wtedy do byłej nie jest w porządku, ale on uważa, że pisał w konkretnej sprawie- ale czy wspominanie knajpy do której chodzili jest w porządku? Nie zrobił nic złego, faktycznie, kłamstwa wyszły po kłótni i dotyczyły koleżanek, odnoszenia się do nich i spędzania czasu, ale czy to ja przesadzam, czy naprawdę coś jest nie tak, że dochodzi do tego typu rzeczy?
-------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------


Edit. Wyjazd jest ok, ale sam fakt pisania do niej wtedy nie

Możesz rozwinąć? Bo jeżeli dobrze rozumiem to mooocno TY przesadzasz.

[januszpolak]

Napisane przez rudylisek56

Nie wiem, teoretycznie od tego się zaczęło, więc chyba na wszystko, wrrrrrr!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w czym konkretnie Cię okłamał? Powiedział, że z koleżankami się nie spotyka, a spotykał się? Powiedział, że nie pisał do byłej, a pisał? Nie rozumiem w ogóle.