Mo61 nowe miejsce-ktoś był?

[Wiedma]

Fajny koncept i trzeba by sprawdzić a może ktoś już był i wie, jak w praktyce wygląda takie tworzenie zapachu, ciekawe czy obsługa jest bardzo cierpliwa))

[deszczowypies]

Podbijam, też się chętnie czegoś dowiem.

[02eba319b6a88f5cf3646afc45676ed72e415e48_5eab58a6545cb]

Na fragrantice był fajny artykuł - relacja z wizyty w Mo61. Niezbyt dobre opinie dostali.

[Redhaired Witch]

Mnie przez chwilę kusiło żeby się tam udać ale po przeczytaniu wspomnianego artykułu stwierdziłam, że i tak nie będą mieć połowy składników a z mieszaniem nikt mi nie doradzi tylko wleje wszystko na oko do gara i co wyjdzie, to wyjdzie - a tyle to mogę sama zrobić w domu

[Lena_94]

Przeczytałam kilka zdań o nich w Twoim Stylu, potem trafiłam na relację opisaną na Fragrantice i stwierdziłam, że szkoda pieniędzy. Ostatnio trafiłam przypadkiem na ich instagram gdzie prezentują zdjęcia jakże zadowolonych celebrytów. Zapytałam tam czy nadal płuczą cylindry wodą, to dowiedziałam się, abym przyszła i się sama przekonała. Za taką cenę- nie, dziękuję.

[Wiedma]

Dzięki za link do artykułu, cóż...sporo do poprawki

[umman]

Nie zraża mnie relacja fragranticowa. Ludki piszą na wstępie, że byli umówieni mailowo, ale mieli przygody po drodze i dotarli później.
"kipa w wyżej wymienionym składzie dotarła do Mo61 z małym opóźnieniem. Przeszkodą w punktualnym przybyciu był zagubiony bilet parkingowy, brak miejsca do zaparkowania w Centrum oraz przystanek „Galilu"."

Nie można się dziwić że ktoś pisze smsy z innym klientem... tym bardziej, że jak rozumiem ekipa fragranticowa była za darmoszkę,a przecież Mo61 musi zarabiać, czy nie musi?-niech sobie każdy odpowie sam. Mnie tam to nie zraża i chętnie przy jakiejś imprezie w okolicy odwiedzę to miejsce.

[Redhaired Witch]

Przecież zapłacili za flakony - to tam jeszcze za sam wstęp trzeba wybulić? To jednak lepiej się opłaca za te 250-300 zł kupić jakiegoś porządnego niszowca.

[umman]

Napisane przez Redhaired Witch

Przecież zapłacili za flakony - to tam jeszcze za sam wstęp trzeba wybulić? To jednak lepiej się opłaca za te 250-300 zł kupić jakiegoś porządnego niszowca.

No że za flakony to oczywista oczywistość, coś mi zaświtało o wstępie ale może obyło się bez tego i oby! A nie chciałabyś umieszać coś co przebije porządnego niszowca? No ja nieskromnie powiem że za jakiś czas, pobawiłabym się w merdanie swojego ... z resztą to co się opłaca a co nie, lepiej nie rozwijać tej kwestii bo pasja perfumeryjna raczej nie jest opłacalna -jakby na to nie spojrzeć. Mało to flakonów od czapy sprzedawanych po taniości byleby tylko się pozbyć?

[Asiuuuuula]

Za jaką darmoszkę?... Oczywiście, że za wszytko było zapłacone. No jeszcze by tego brakowało jakby za wstęp trzeba było płacić

[Redhaired Witch]

Napisane przez umman

A nie chciałabyś umieszać coś co przebije porządnego niszowca?

Ba! Już od dawna mam wizję: czarny pieprz, śliwka węgierka, kościelne kadzidło w bazie. Ale z w/w relacji wywnioskowałam, że raczej nikt by mi nie pomógł dopieścić tego zapachu (o ile w ogóle byłyby odpowiednie olejki) tylko zlał składniki do gara, wymieszał i włala, ciesz się plebsie
Może od tamtego czasu coś się zmieniło, niemniej byłoby mi niezręcznie wybrzydzać i instruować właściciela, który wyraźnie nie jest nastawiony na klientów mających swoje dokładne wizje perfum.

[umman]

Napisane przez Redhaired Witch

Ba! Już od dawna mam wizję: czarny pieprz, śliwka węgierka, kościelne kadzidło w bazie. Ale z w/w relacji wywnioskowałam, że raczej nikt by mi nie pomógł dopieścić tego zapachu (o ile w ogóle byłyby odpowiednie olejki) tylko zlał składniki do gara, wymieszał i włala, ciesz się plebsie

ambra, tonka, pieprz, paczula w bazie.
Jasne, sama nie chciałabym poczuć się jak dresiara w muzeum. Jeśli mieliby serio takie podejście to selfie celebrytów im nie wystarczą
Nie martwmy się na zapas -jak by przyszło do umerdania to i dopieszczenie by się znalazło.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Napisane przez Redhaired Witch

Może od tamtego czasu coś się zmieniło, niemniej byłoby mi niezręcznie wybrzydzać i instruować właściciela, który wyraźnie nie jest nastawiony na klientów mających swoje dokładne wizje perfum.

Obykl aski:

[zania]

Ogladalam kiedys Pania Gadzet i ona wlasnie byla w Mo61 gdzie rowniez "zrobila" wlasne perfumy. Podobaly sie jej. Ale moim zdaniem,facet ktory jej to wszystko laczyl za bardzo sie wtracal I tak jak przeczytalam na fragran. skladniki, ktore sie chcialo nie byly solo, ale bardziej w kompozycji z innymi nutami zapachowymi.
Tu link, ale nie wiem przy ktorej minucie zaczyna sie relacja http://player.pl/programy-online/pan...E11,29635.html

[kuba5566]

Ten Pan to profesjonalny nos i jego uwagi są bardzo na miejscu, a obsługujący nas wtedy Pan był tylko przez niego wyszkolony, co potwierdził swoją słabą wiedzą. Jeżeli ktoś się wybierze, aby sprawdzić jak teraz funkcjonują i czy poprawili coś od ostatniej wizyty (miały być nowe składniki w lipcu) to dajcie znać

[agusskaa2]

Po dosc dlugiej nieobecnosci w rodzinnym miescie, podcza spaceru ul. Mokotowska natknelamm sie na Mo61. Oczy mi sie zaswiecily (o takim miejscu marzylam, moze powstalby moj herbaciany albo drzewny ideal), serce zabolalo (ktos mnie wyprzedzil z pomyslem ). Jakis Pan glosno rozprawial przed sklepem o nucie "tabacco" (od razu pomyslalam o niedoscignionym Fordowym waniliowym tytoniu). Zafascynowana, natychmiast zdecydowalam sie wejsc do tego malego sklepu i poczulam sie... nie na miejscu.
Bylo kilka osob, ciasno, nikt poza klientem (oczekujacym chyba "na swoja kolejke") nie zwrocil uwagi na moje radosne powitanie.
Wszyscy natomiast zawiesili na mnie swoje spojrzenie.
Zrobilam klika krokow przed siebie, chcialam o cos zapytac, ale... popatrzylam na swoje odbicie w lustrze, flakony, przezylam spojrzenie wszystkich obecnych na sobie jeszcze raz, siegnelam po wizytowke i wyszlam.

Podczas drogi powrotnej do domu ze spaceru myslalam o tym, ze jestem przewrazliwiona, przyzwyczajona do bardzo milych sprzedawcow, ktorzy potrafia wybrnac z kazdej sytuacji, np. informujac klienta, ze niestety musi poczekac albo umowic sie na konkretny termin. I ze nie moge wymagac od wszystkich tego samego.
Usprawiedliwialam to dziwne "wejscie i wyjscie". Moze mieli zly dzien, moze celebryci byli obslugiwani, a ja, wchodze sobie jak gdyby nigdy nic i...
A moze byli tak zaangazowani w swoja prace, ze po prostu...

Cala noc snilam o recepturach, ktore moglabym zmieszac!
Az weszlam na forum z nadzieja, ze znajde jakies rzetelne informacje na temat tego miejsca. Relacja fragrantici ostudzila moj zapal.
Chyba nie chce stworzyc tam wlasnego zapachu w Mo61. Moze kiedys, ale nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze "perfum nie mozna popsuc".

[eudoxia]

Zrewitalizuję stary wątek i wkleję to, co napisałam też na Fragrantice.
Jak jesteś celebrytą albo jakimś znanym blogerem, który napisze im potem laurkę w mediach społecznościowych, to może miło Cię obsłużą, jak jesteś zwykłym człowiekiem lubiącym perfumy - wyjdziesz niezadowolony.
Może i nie mam podstaw do narzekania, bo byłam na darmowych "warsztatach" organizowanych w Galerii Kazimierz, ale chyba takie darmowe wydarzenia są aby zachęcić, a nie zniechcęcić?
Byliśmy z mężem. On nie jest tak wielkim miłośnikiem perfum, ot lubi użyć miłego zapachu dla odświeżenia. Zatem raczej nie miał uwag - zrobiono mu próbkę ładnego skórzano-tytoniowego zapachu. Ja dopytywałam się, chciałam wąchać wszystko, a pozwolono mi sprawdzić może trzy składniki, nic nie chciano mi pokazać więcej, zmieszano praktycznie na siłę próbkę zapachu który mi się nie podoba. Całość dla nas obojga nie trwała nawet 5 minut. Mówiono do nas na Ty, co może nie jest rażące przy moich 26 latach i młodym wyglądzie, ale jednak wolałabym być potraktowana w sposób profesjonalny, a nie protekcjonalny.
Zatem promocja miejsca nie zachęciła... Chciałabym sobie kiedyś sama zrobić perfumy, ale jeśli za takie pieniądze mam być potraktowana jak dzieciak w muzeum, któremu nie wolno nic dotykać, to już wolę sama sobie kupować olejki i zacząć powolny proces poznawania się z komponowaniem zapachów.
Podsumowanie: :-(

Aha - i byłam w lutym,więc nie piszę pod wpływem emocji!

[Lena_94]

Widziałam ich na targach dwa razy ale mnie nie przyciągnęli- może przez opinie z fragrantici jak trakują klientów. Tak jak wyżej- dobre miejsce dla celebrytów, sama zostanę przy kupowaniu gotowych kompozycji w perfumeriach

[Damaris_]

Ja mam jeszcze doświadczenia z czasów, kiedy był tylko 1 punkt i perfumy zrobił mi właściciel. Teraz jakoś nie mam przekonania, często mijałam ich stoiska na różnych targach, ale zaczęło mi się wydawać to jakieś przypadkowe
W każdym razie ze swojego zapachu jestem zadowolona bardzo i chętnie jeszcze zrobiłabym nowe, ale nie jestem pewna czy ci obecni sprzedawcy mają pojęcie o perfumach, a ja nie umiem odmawiać, więc jeśli bym już poszła, to pewnie bym kupiła.