![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 198
|
Czy to ja jestem winien?
Witajcie moi drodzy.
Świeży temat, proszę o opinie osób trzecich, bo już sam nie wiem co jest garne i zastanawiam się czy faktycznie przesadzam, no nie wiem, może po prostu zacznę. Pokłociłem się z dziewczyna, z którą jestem prawie 2 lata. Pokłóciliśmy się o moją koleżankę. Dobra znajoma, którą znam z czasów wczesno szkolnych. W sumie od początku znajomości zakumplowaliśmy się (niz poza tym). Jeździliśmy razem na rowerze, chodziliśmy na sks z siatkówki i ogólnie czasem się spotykaliśmy gdzieś na pizze, lody. Nie były to spotkania w dwójkę, zwykle w paczce znajomych. Wiadomo, z czasem kontakt był gorszy bo zaczęliśmy studia, pracę i tak od tego czasu spotykamy się co 2-3 miesiące tak porozmawiać. Oboje mamy partnerów i doskonale o tym wiemy, nie ma w tych spotkaniach żadnych kontekstów, po prostu czysto koleżeńskie spotkania. Mojej dziewczynie nie podobały się te spotkania za bardzo, chociaż z początku to ukrywała. Po czasie jednak dostrzegłem, że ona po prostu nie cierpi tej dziewczyny, tylko dlatego, że się kolegujemy. Dodam, że proponuję mojej dziewczynie, że na każde spotkanie może iść ze mną, że jest zaproszona. Zawsze jej mówiłem kiedy się umawiałem z koleżanką, podawałem jej dokładną godzinę i miejsce - mogła w każdej chwili mnie skontrolować. Lub po prostu docenić, że jestem z nią szczery, czego niestety nie doceniła w ogóle jak się okazało. Jakieś ponad pół roku temu doszło do awantury przez właśnie te spotkania z koleżanką. Dziewczyna mi zarzucała, że ja chcę ją zostawić, że jest zazdrosna itd. No w skrócie wyszło na to, że mam się nie spotykać już raz na jakiś z moją znajomą - możemy tylko pisać jak to ujęła. Było mi trochę przykro, no ale zrozumiałem ją, bo też bym był chyba średnio zadowolony będąc na drugim miejscu. No cóż, kocham moją dziewczynę i zrezygnowałem dla niej ze znajomości z koleżanką. Napisałem koleżance w czym problem - ok, nie ma problemu chociaż wiedziałem, że jej również zrobiło się przykro. Temat na jakiś czas zamilkł, koleżanka dalej pisała co jakiś czas czy z nią gdzieś nie wyjdę, ale zawsze pisałem, że to nie będzie najlepszy pomysł i że ją przepraszam. Aż w końcu dostałem wiadomość, że znowu prosi mnie o spotkanie, że umówiła się z naszym wspólnym znajomym i byłoby super gdybym też wpadł. No cóż, wspomniałem o tym mojej dziewczynie. Ale nic nie mówiłem, że pójdę. Jednak Ona w końcu sama powiedziała, że mi ufa, że mam rozum swój, że mogę robić co chce i ona to akceptuje, czyli, że mogę wyjść. Nie byłem co do tego przekonany, bardziej to ona namawiała mnie do tego bym poszedł, bo dawno się z nimi nie widziałem. Cóż poszedłem, niestety kolega nie przyszedł i byłem tylko sam z koleżanką. Oczywiście powiedziałem dziewczynie jak to wyglądało, co robiliśmy, gdzie byliśmy i że w dwójkę tylko. Nie byłem w stanie nie zauważyć niechęci na jej twarzy kiedy jej o tym wszystkim mówiłem. Potem spotkałem (nie dawno) się jeszcze raz z koleżanką, na herbatę świąteczną w zasadzie. I tutaj zaczyna się problem. Po rozmowie z dziewczyną doszedłem do wniosku, że ona mi jednak pozwala na te wyjścia, sama to podkreślała i cały czas podkreśla. Jednak z drugiej strony nie rozumiem jej zachowania. Po spotkaniu powiedziałem jej, że miło było by wskoczyć w to miejsce, gdzie byłem na herbacie z wiadomą znajomą. Takie reakcji się nie spodziewałem - ona nie będzie chodzić nigdzie tam, gdzie ona chodzi i że mam nie wspominać jej, ani ona nie chcę o niej słyszeć ani słowa. Ogólnie typowe wzbudzanie we mnie poczucia winy i robienie mi na złość za to, że byłem z koleżanką na spotkaniu - na które zresztą sama cały czas mówi, że mi pozwala. Ona twierdzi, że ona nie nawidzi mojej znajomej "bo tak" i że nie zamierza robić tego co ona. Ale tak oprócz tego, to ona nie ma nic przeciwko żebym z nią się spotykał dalej raz na kilka miesięcy. I po każdym spotkaniu jest gorzej i wychodzą gorsze sceny z jej wykonaniem. Kiedy jej mówie, że już więcej nie pójdę, bo widzę jak to przeżywa, to od razu na mnie najeżdża, że ona mnie przecież nie kontroluje, ani nie zabrania i że mam chodzić, tylko nie mam wspominać nic o tym, anie ona nie będzie robić tego co ona. Itd itd. Myślę, że umiecie wyobrazić sobie sytuację. Mi szczerze jest bardzo przykro, bo uważam, że zachowuję się wobec mnie obłudnie. Z jednej strony niby akceptuje te spotkania, z drugiej strony odwala takie sceny i robi mi na złość. A kiedy ją proszę żeby po prostu się przyznała do tego, że ona nie akceptuje tych spotkań i ja to zmienię, to ona jeszcze bardziej się denerwuje i mówię, że wymyślam. I tak to się zapętla, nienawiść mojej dziewczyny w stosunku do mojej znajomej ostatnio nie pozwala nam normalnie rozmawiać - ja chciałbym rozwiązać ten problem, jednak ona mówi, że nie ma problemu i mam o tym nie wspominać nawet. I co ja mam teraz zrobić? Nie mogę tak dalej, dla mnie to jest duży problem i chciałbym go wyjaśnić, ale ona nie da sobie nic przemówić do rozsądku. Zastanawiam się co ja robię nie tak i czy aby bycie szczerym wobec dziewczyny to nie grzech czasami :/ Proszę o oponie. |
![]() ![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 109
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Zastanawiam się ile wy macie lat?
|
![]() ![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Każdy ma koleżanki i kolegów, a jeśli w imię związku musisz się tych znajomości pozbywać, to znaczy, że jesteś ze złą osobą.
Olewasz koleżanki na rzecz dziewczyny. Jak się rozstaniecie, to zostaniesz sam, bo znajomi też poukładają sobie życie bez Ciebie. W Twoim poście często się pojawia pozwoliła mi wyjść. . Jakbyś miał 12 lat i pytał mamy, czy możesz na deptak wyjść, powymieniać się kartami z kolegami. ![]() Każda Wizażanka Ci powie, żebyś od dziewczyny uciekał. Bo widać, że jesteś fajnym facetem. Ale sam zauważyłeś, jak jej zachowanie się zapętla. Jak pójdziesz to fochy. Jak nie pójdziesz, to foch, że co ty jej zarzucasz. Jak pójdziesz i powiesz, że byliście w fajnym miejscu i możecie tam pójść z dziewczyną - foch jak z podstawówki. Moim zdaniem marnujesz się przy niej i tyle ![]() A z drugiej strony sam nie wyznaczasz granic tylko się podporządkowujesz - tak też nie można. Edytowane przez 201706081317 Czas edycji: 2017-01-31 o 19:03 |
![]() ![]() |
![]() |
#4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
- dalej się kolegować i jednocześnie mieć dziewczynę (i z tą ostatnią więcej nie dyskutować na ten temat, ignorować jej fochy), - zerwać znajomość z koleżanką, - zerwać z dziewczyną. Bez sensu, aby każde spotkanie z koleżanką kończył się kłótnią z dziewczyną. Musisz wybrać jedną strategię - spotykać się (oczywiście nie ukrywając tego), ale o tym ze swoją panią nie dyskutować, albo nie spotykać się. Albo pożegnać kontrolującą Cię dziewczynę. Najpierw jednak zrozum jedno (zwróciła na to uwagę Niebieska_meta): nie jesteś więźniem, ani dzieckiem. O pewnych rzeczach decydujesz sam. Liczenie się z partnerką nie oznacza ubezwłasnowolnienia w związku. Szanuj dziewczynę, jej zdanie, ale nie każdy temat musisz z nią roztrząsać, nie we wszystkim pytać o zdanie, a już na pewno nie o zgodę. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2017-01-31 o 19:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Jak dla mnie zachowanie Twojej dziewczyny jest bardzo niedojrzałe i samolubne. Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby mieć do Ciebie pretensje. Jesteś szczery zawsze mówisz gdzie jesteś i co robisz, a najważnejsze: sam proponujesz jej spotkania we 3 a ONA odmawia. Nie wiem co Ci doradzić, może zaaranżuj wspólne spotkanie i wtedy zobaczysz? tak czy inaczej Twoja dziewczyna jest nie w porządku, mówiąc nie lubie jej bo tak (bo jej nie zna).
|
![]() ![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Nie jesteś niczemu winien. To z twoją dziewczyną nie da się normalnie porozmawiać bez jej histerycznych odpałów, wybuchów nieuzasadnionej nienawiści i patologicznej zazdrości. Założę się, że to nie jest twój jedyny problem z nią.
|
![]() ![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 198
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Dziękuję dziewczyny. Chciałbym się pogodzić z dziewczyną, ale tak samo chciałbym żeby Ona zauważyła to jak się nie fair zachowuje wobec mnie. Jest teraz na mnie obrażona, ale tym razem zaczekam aż sama się otrząśnie, nie mam zamiaru przepraszać, bo sami mi przyznacie, że ja nic złego nie robię, chcę tylko się dogadać i szczerze porozmawiać, bez sączenia nienawiści.
Macie rację, chyba po prostu będę robił swoje, a mojej dziewczynie nie będę o niczym opowiadał, ani niczego już nie proponował związanego ze znajomą. Chociaż nie jest to dla mnie do końca zadowalające wyjście. Ja na prawdę wiele razy proponowałem wyjście w trójkę żeby się zapoznać, ale zawsze słyszę "zapomnij, że jak gdzieś z nią wyjdę". Tak więc to na prawdę nie ma sensu. Moja dziewczyna jej nie cierpi "bo tak". |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
A te jej uzasadnienie dla nienawiści "bo tak", to już się nadaje na jakąś wizytę u psychologa, bo może być skutkiem (i zarazem przyczyną) głębszych problemów. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
![]() Twoja dziewczyna wydaje się być straszną księżniczką, szkoda tylko że do tej pory przepraszałeś ją za jej bezsensowne fochy. Z przyjaźni się nie rezygnuje, zwłaszcza tych długoletnich z tak bezsensownych powodów, jakie podajesz wyżej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 198
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Niestety u mnie to nie takie proste jak u Ciebie migotko. Puki co nadal nie doczekałem się na odzew od dziewczyny, jestem ciekaw jak długo ten foch jeszcze potrwa.
|
![]() ![]() |
![]() |
#12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 99
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#13 |
.
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 2
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Ja również uważam, że Twoja dziewczyna odrobinę przesadza. Jej po prostu zależy na Twojej uwadze. Nooo i jest zazdrosna.
Nie chce, żebyś ją zabierał w miejsca, gdzie spotkałeś się z Twoją znajomą, bo masz ją "szczególniej" traktować. Tzn. zabrać w jakiejś miejsce, gdzie nigdy się z Twoją znajomą nie spotkałeś - to miejsce ma być Wasze. Od Ciebie zależy czy się na to godzisz. Jak ją naprawdę kochasz, to musisz się jeszcze bardziej postarać. Niektóre kobiety niestety takie są. |
![]() ![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Powiem to co inni.
Rób swoje.Dobrze i uczciwie mówisz że wychodzisz ,że to koleżanka. Czysta przejrzystość z Twojej strony. Jej fochy świadczą tylko i wyłącznie o jej niedojrzałości i problemach jakie ma.Próbuje Cię owinąć wokół palca, ty słusznie się nie dajesz, to ją jeszcze bardziej wkurza - zauważyłeś? Ja miałem dym o pomoc koleżance w przeprowadzce. Czysto koleżeńską.Owszem koleżanka sobie potem narobiła ochoty, ale to już nie mój biznes.O tym też powiedziałem. I zebrałem na plecy. Gorzej... wystarczyło że jakaś JEJ znajoma zwróciła na mnie uwagę na imprezie,juz miała chore myśli włącznie z tym że próbowała mi wmówić że ja lubię 'atencję' kobiet i tylko nęcę. Dla mnie, koleżanka to koleżanka, etc... Twoja ma pełne objawy niedowartościowanej księżniczki z niedojrzałym wnętrzem i chorym rozumowaniem. Nie przejmuj się, olej focha, nie kontaktuj się i rób swoje.Jak się odezwie, nie daj się w dyskusję wciągnąć.A już broń boże,nie tłumacz się. Ona to robi abyś TY czuł się winny.TO JEST MANIPULACJA I uwierz mi,że były momenty kiedy czułem się winny.Póki nie docierało do mnie po chwili że zrobiłem wszystko ok! ![]() Edytowane przez 201711031014 Czas edycji: 2017-01-31 o 22:25 |
![]() ![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 855
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Autorze, przede wszystkim popracuj nad ortografią
![]() Przechodząc do meritum: Twoja dziewczyna jest po prostu niedowartościowana. Ma niską samoocenę, stąd takie zaufanie ale w żadnym wypadku nie usprawiedliwia to jej zachowania. Proponuję, żebyś ostatni raz na spokojnie wytłumaczył, że to koleżanka i nikt więcej. A z tak dobrych, wieloletnich znajomości/przyjaźni nie warto rezygnować, zwłaszcza na rzecz "nowej" dziewczyny - wspomnisz kiedyś moje słowa ![]() Co ta koleżanka myśli o Waszej sytuacji?
__________________
love |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
A ja dziewczynę rozumiem. Najwyraźniej nie czuje się pewnie w tym związku i zwyczajnie wkurza ją baba kręcąca się wokół jej faceta.
I ciekawe, że gdy autor przystopował ze spotkaniami, to tamta miała przyjść z kolegą, który jakimś magicznym cudem jednak nie pojawił się. ![]() Ciekawe, autorze, gdyby twoja dziewczyna umawiała się co rusz z jakimś kolegą i jeszcze chciała zabrać cię w "ich" miejsce, to wykazałbyś się zrozumieniem? |
![]() ![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
To już nie można kogoś nie lubić bo tak? Same często piszecie, że jak nie macie ochoty na spotkania z kimś to po prostu nie idziecie, unikacie ich. A tu proszę, dziewczyna autora unika spotkań z nielubianą osobą - i już do leczenia się nadaje? Bez przesady. Ma prawo jej nie lubić i nie musi się z tego tłumaczyć. Po co na siłę ją tam ciągać na spotkania we 3? Autor i koleżanka będą się wymieniać wspólnymi tematami a tż autora co będzie robić? Są ludzie otwarci i chętni na poznawanie osób a są tacy co nie.
Jakkolwiek zabranianie czegokolwiek jest złe i nie trzeba tego chyba tłumaczyć. Edytowane przez niemanicka Czas edycji: 2017-02-01 o 09:11 |
![]() ![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Problem jest dość złożony. Bo tak Twoja dziewczyna ma prawo nie lubić koleżanki. Z powodu, czy bez powodu- ma prawo i tyle. Ma też prawo nie chcieć chodzić w miejsa, w których byłeś z ta koleżanką czy nie sluchać o tym, jak spotkanie przebiiegło.
Ty masz prawo mieć koleżankę i sie nią spotykać. Wiesz, że dziewczyna jej nie lubi, więc nie oczeuj od niej, że będzie skakać z radości i ja polubi, skoro nie ma nic przewi wyjściom to niezlaeżnie od decyzjo co zrobisz- znasz konsekwencje. Martwi mnie tylko ta akcja, że miała przyjśc z kolega i nagle magicznie przyszła jednak sama. To wygląda podejrzanie w kontekście całej sytuacji. |
![]() ![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Pozwalasz sobą perfidnie manipulować. Twoja dziewczyna to wykorzystuje, obraża się, szantażuje i zaczyna kontrolować Twoje życie. Najpierw zabroni Ci koleżanki, potem zabroni Ci kolegów, potem zabroni kontaktów z rodziną, a na koniec zabroni wychodzić z domu.
Związek powinien czynić szczęśliwszym, powinien wzbogacać życie, a nie odbierać to, co w tym życiu najcenniejsze, czyli trwające wiele lat przyjaźnie z innymi ludźmi. Nie pozwól, żeby dziewczyna, którą znasz 2 lata wykreślała z Twojego życia ludzi, których znasz wielokrotnie dłużej. Ja rozwiązałabym ten problem radykalnie - znalazłabym sobie dziewczynę, która będzie cieszyć się wraz ze mną z moich przyjaźni, i której ja też będę towarzyszyła w czerpaniu radości z jej przyjaźni. |
![]() ![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Hmm...
Dziewczyny, wszystko w porzadku. Ale: -to że ona czuje się niepewnie ,kiedy kręci się jakaś kobieta wokół niego a on jest JEJ oddany jest problemem jej. Czego on nie zrobi ona i tak będzie podejrzliwa i życie mu zatruje.Próbował z nią rozmawiać - bez rezultatu. -Jesli koleżanka ma jakiś uber-przebiegły-plan -> to nic nie zdziała bo chłopak brzmi rozsądnie i na takiego wygląda. -Jeżeli ktokolwiek może zaszkodzić ich związkowi to tylko jego własna dziewczyna.A sama zapędzi sie w psychozę -Jego zapędzi w poczucie winy.Za jej własne wymysły. Rozumiem co opisujecie, ale zgadzam się ze zdaniem że dziewczyna musi trochę ochcłonąć ![]() Bądźmy dorośli... ![]() Swoją ex zachęcałem do wyjść ze znajomymi na piwo itp.Jak również mówiłem wprost żeby się nie przejmowała i nie dołowała że klient zapraszający ją na lunch ma jakieś plany wobec niej... Ma?- to jego zmartwienie. Edytowane przez 201711031014 Czas edycji: 2017-02-01 o 09:52 |
![]() ![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 51
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Ja myślę, że dziewczyna może ufa Tobie, ale nie ufa koleżance.
Mnie też zastanawia ta sytuacja z wycofaniem się kolegi ze spotkania.. Myślę, że w takim przypadku najlepiej byłoby to spotkanie odwołać.. Miałam taką sytuację, gdzie koleżanka chłopaka przyjedżała w jego okolice tylko na papierosa, na pogawędkę.. Ja widziałam w tym coś dziwnego, niepokoiło mnie to i powiedziałam mu o tym. " Ufam Tobie, ale nie ufam jej. Czy mógłbyś trochę ograniczyć z nią te spotkania bo nie podoba mi się to wszystko? " I ograniczył. Słusznie, bo potem okazało się, że potrafiła pisać do niego po alkoholu, przymilać się. Podbijała do niego jednym słowem. Ograniczył kontakty do palenia papierosa z nią i innymi znajomymi. Nie unika jej, ale nie inicjuje spotkania, nie inicjuje rozmowy. Nie spotyka się z nią. Ja nie wyobrażam sobie, żeby chłopak wybrał koleżankę zamiast mnie. Koleżankę. Nie mówimy o przyjaciółce, przyjacielu. Tylko koleżance. I właśnie " koleżanka " ma to do siebie, że raz jest a raz jej nie ma. Jest to niezobowiązująca znajomość, a związek już tak. Jeśli to tylko luźna znajomość, dlaczego nie spotykacie się w gronie znajomych tylko koniecznie sami? Na osobności można porozmawiać też w towarzystwie, mała pogawędka, właśnie niezobowiązująca. A jeśli koniecznie sami to chyba już nie jest koleżanka? ![]() I nie dziwię się, że nie chce jej widzieć - też nie chciałam i nie miałam zamiaru się zmuszać. Myślę, że zepsułoby to humor i mnie, jemu i jej. Zastanów się dlaczego dziewczyna ma jakieś obiekcje co do niej. Jest kobietą, więc może zauważa jakieś ukryte motywy, szuka drugiego dna. Ja szukałam i okazały się słuszne. Myślę, że facet który myśli o dziewczynie poważnie powinen takie " ale " rozwiać. A nie jeszcze spotykać się dalej z tą koleżanką.. Ja w takiej sytuacji widzę takie rozwiązanie: Ograniczenie spotkań sam - na - sam z koleżanką, powiedzenie koleżance jaki jest problem. Jeśli nie miała ukrytych zamiarów - nie będzie miała za złe, powinna zrozumieć Twoją sytuację. Znalezienie sobie raczej kolegów niż koleżanek bo jak widać nie jest to dobre wyjście w Twojej sytuacji. |
![]() ![]() |
![]() |
#23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Związek może być na pierwszym miejscu, jak jest tego warty. A ten związek to narzędzie represjonowania chłopaka, który się weń wpakował... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#24 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#25 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez AlaZala Czas edycji: 2017-02-01 o 09:56 |
||
![]() ![]() |
![]() |
#26 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 51
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Najlepszym rozwiązaniem na wszystkie problemy w związku jest według was rozstanie. Oczywiście, lepiej rzucić dziewczynę i iść do koleżanek zamiast pokazać jej, że jest dla niego najważniejsza i bez żadnych już ograniczeń wychodzić z koleżankami.. Paranoja.
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
Nie jestem za rozstaniem, lecz do diaska - kluczem jest znalezienie sposobu aby jego dziewczyna zaakceptowała fakt ze jest najważniejsza, i zrezygnowała z fochów w tej kwestii.Problem często polega na tym że taką osobę niemal niemozliwe jest przekonać czynami lub słowami. Mowię to może mało obiektywnie,ponieważ przeszedłem przez to.Im bardziej pokazywałem że jest najważniejsza i jedyna - tym bardziej była zazdrosna. Kompletnie jej nie poznawałem. Edytowane przez 201711031014 Czas edycji: 2017-02-01 o 10:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
Cytat:
![]() Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 51
|
Dot.: Czy to ja jestem winien?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:19.