Nad moją rodziną ciąży klątwa?

[katrina_k]

Sama nie wierzę w to co piszę, ale nie jestem w stanie wyjasnic przyczyn swoich niepowodzen... przeanalizowalam i w sumie w calej mojej rodzinie od sttrony mamy wszyscy mają w życiu bardzo pod górę i nie układa im się.
Spotkało nas w rodzinie tyle nieszczesc, ze mozna by obdzielic nimi pareset osob.
Mi moje życie nie układało się odkąd pamiętam. W dziecintwie dużo chorowałam, tylko szpital. Potem jak zaczęłam dojrzewać znów zachorowalam, nie miałam znajomych ani nikogo. Myslalam, że jak pojde na studia to w zyciu mi się poszczesci - jacys znajomi, miloc. Niestety ciągle doznaję w zyciu rozczarowan, ciągle.
88% tego do doznaję to negatywne rzeczy. Nic mnie w moim zyciu nie spoyka pozytywnego. Co kogos poznam to mnie wykorzystuje, okazuje się byc podły. Rozstalam się z dwoma chłopakami, jeden był toksyczny, manipulował mną. Drugi ze mną zerwał, bo ,,znalazł sobie lepszą". Nie mam nawet znajomych, przyjaciol. Na studiach idzie mi jak idzie. gdziekolwiek nie pojdę tam spotykam się z odrzuceniem, jakimiś problemami. Moje zycie to tylko nerwy, nie mam nikogo, dosłownie przez 23 lata swojego zycia nie poznałam nikogo, komu moglabym zaufać. Nie wiem nawet jak to wyjaśnić - ciagle na swojej drodze spotykam nieodpowiednie osoby. Przez to zamknęłam się w domu, mam dosc zycia z samymi niepowodzeniami. Jestem juz zupełnie bezradna, mam wrazenie, ze nade mną siedzi fatum i choć kiedyś myslałam, że ,,każdy jest kowalem własnego losu' to mam wrazenie, ze nade mną coś wisi i utrudnia mi to. Nie sądziłam że kiedykolwiek uwierze w takie bajki, ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Wiele rzeczy nie umiem wyjaśnic, sa abstrakcyjne, jakby bezsensowne. Nie ma miedzy nimi łancucha przyczynowo-skutkowego Jestem pewna, ze w przypadku innych osob wiele spraw potoczyłoby się inaczej. U mnie jest tak jak coś idzie dobrze, to musi się popsuć - wlasnie z jakiś irracjonalnych przyczyn, które nie powinny miec miejsca. Dlatego nie umiem tego wyjasnic.
Uwierzylam, że to co mnie spotyka, to ,,PRELUDIUM" MOJEGO NIESZCZĘSCIA! Że teraz jest w miarę ok,potem będzie jeszcze gorzej. Nawet boję sie myslec, co na mnie czeka.
Staram się zyc normalnie, cieszyc z roznych rzeczy, ale zawsze jest coś nie tak. Nigdy nie byłam szcześliwa i chyba nie będę. Każdy ma prolemy, ale ma tez pozytywne bodźce, jak życ kiedy zycie ciagle daje ci po tyłku? Powiem wam, że mam mysli samobojcze.

[kate137]

Koniecznie wybierz się do psychologa, jeśli masz takie czarne myśli.
Przynajmniej taka jest moja rada.

[katrina_k]

Napisane przez kate137

Koniecznie wybierz się do psychologa, jeśli masz takie czarne myśli.
Przynajmniej taka jest moja rada.

chodziłam do psychologa 7 miesiecy, ale efekty były zerowe. Miałysmy pracowac nad pewnoscia siebie, moimi dołami i tak dalej. Ale nic sie nie poprawiło.

[zakonna]

Samo się nie poprawi. Powinnaś chodzić do psychoterapeuty a nie do psychologa. I to na pewno dłużej niż pół roku.

[livin]

Spotkać to i można żula na ulicy. Ty wybierasz takich ludzi - owszem zdarza się, że trafi się jakiś chamek, który dobrze się maskuje i wydaje się ok, więc można się pomylić przy wyborze znajomych. Aczkolwiek nie cały czas i co do wszystkich. Być może podświadomie ciągniesz do jakiegoś dziwacznego typ ludzi.

[Gosia197]

Nie wiem,czy to dobry pomysl, ale moze powinnas poczytac o ustawieniach rodzinnych Berta Hellingera.
Moja siostra siedzi w tym temacie i wiem,ze wielu osobom,w ogole rodzinom bardzo pomoglo.
Jest sporo o tym w internecie.
Tak mi przyszlo do glowy,zwlaszcza na podstawie Twoich uwag o nieszczesciach ,ktore nawiedzają Twoja rodzine.

Ale,widze edytowalas i juz nie ma tego fragmentu.

[201605090958]

Magia klątw na wizazu , już drugi wątek i kolejna Autorka myląca klątwę z materializacjami nie po jej myśli.

[201605051021]

Swiat nie jest taki jaki jest, ale jakim go widzimy, a spotyka nas w duzej mierze to co sami przyciagamy. Moze warto popracowac nad zmiana nastawienia?

Napisane przez Gosia197

Nie wiem,czy to dobry pomysl, ale moze powinnas poczytac o ustawieniach rodzinnych Berta Hellingera.
Moja siostra siedzi w tym temacie i wiem,ze wielu osobom,w ogole rodzinom bardzo pomoglo.

Sama mimo, ze sie czuje w miare szczesliwa i spelniona osoba, wiem ze cos tam z przeszlosci we mnie siedzi i gdybym znala sprawdzonego czlowieka od terapii ustawien tu gdzie mieszkam, poszlabym natychmiast

[zakonna]

Tak. Polecajcie jej szarlatana

[2016070953]

ja w żadne ustawienia bym się nie bawiła, uważam że to zbyt niebezpieczne, a problemy ma każdy i nie jest to wina żadnych klątw

[babie_lato]

Moim zdaniem zafiksowałaś się na to, że będzie źle. Wmówiłaś sobie, że Twoje życie będzie pasmem nieszczęść, bo ciotka Zdziśka i wujek Edek też mieli pod górę.

Tutaj żaden szarlatan nie pomoże, a zmiana nastawienia.

[_ema_]

Napisane przez zakonna

Tak. Polecajcie jej szarlatana

Zaciekawiłaś mnie - nie zaglębiała się może wystarczająco w temat, ale dla mnie metoda ustawień ma calkiem sensowne założenia - czemu zaraz szarlatan?

[zakonna]

Abstrahując od tego czy to działa czy jest to efekt zwykłej autosugestii (ja uważam że to bzdura), to człowiek bp takim ustawieniu zostaje SAM. z różnymi emocjami i różna "wiedzą". ŻADEN ODPOWIEDZIALNY terapeuta nie zostawia tak pacjenta. Z rozgrzebana psychika.

[Mileva_]

Pomijając dyskusję, że mamy XXI wiek, zabobon i tak dalej - litości, ta dyskusja już była na Wizażu milion razy. Jeśli uważasz, że to klątwa - przejdź się do egzorcysty. Albo do którejś z tych słynnych babć z Podlasia, które podobno odczyniają uroki itp.

Każdy wierzy w to, w co chce, i jeśli to zrobisz, będziesz przynajmniej spokojniejsza.

Psycholog swoją drogą.

[kalincia]

Jaaasne, lepiej uznać klątwę i siedzieć na tyłku, nic nie robic ze swoim życiem niż coś zdziałać..

[lubietruskawkii]

powinnaś dowiedzieć się jak ludzie sami się nakręcają...
przeczytaj sobie książkę Andrew Matthews " Bądź szczęśliwy ! " Jestem niemal pewna że ci pomoże Naprawdę zachęcam!

[Fleur_D]

Napisane przez Mileva_

Pomijając dyskusję, że mamy XXI wiek, zabobon i tak dalej - litości, ta dyskusja już była na Wizażu milion razy. Jeśli uważasz, że to klątwa - przejdź się do egzorcysty. Albo do którejś z tych słynnych babć z Podlasia, które podobno odczyniają uroki itp.

Każdy wierzy w to, w co chce, i jeśli to zrobisz, będziesz przynajmniej spokojniejsza.

Psycholog swoją drogą.

Z tej strony na to patrząc to nawet ma to sens- jak się nie poprawi, to będzie wiedziała, że to nie klątwa i przestanie szukać przyczyn w siłach nadprzyrodzonych
Choć to takie stwierdzenie z przymrużeniem oka

[lubietruskawkii]

Napisane przez katrina_k

. Niestety ciągle doznaję w zyciu rozczarowan, ciągle.
88% tego do doznaję to negatywne rzeczy. Nic mnie w moim zyciu nie spoyka pozytywnego. Nie wiem nawet jak to wyjaśnić - ciagle na swojej drodze spotykam nieodpowiednie osoby. Przez to zamknęłam się w domu, mam dosc zycia z samymi niepowodzeniami. Jestem juz zupełnie bezradna, mam wrazenie, ze nade mną siedzi fatum i choć kiedyś myslałam, że ,,każdy jest kowalem własnego losu' to mam wrazenie, ze nade mną coś wisi i utrudnia mi to. . U mnie jest tak jak coś idzie dobrze, to musi się popsuć - wlasnie z jakiś irracjonalnych przyczyn, które nie powinny miec miejsca. Dlatego nie umiem tego wyjasnic.
Uwierzylam, że to co mnie spotyka, to ,,PRELUDIUM" MOJEGO NIESZCZĘSCIA! Że teraz jest w miarę ok,potem będzie jeszcze gorzej. Nawet boję sie myslec, co na mnie czeka.
Staram się zyc normalnie, cieszyc z roznych rzeczy, ale zawsze jest coś nie tak. Nigdy nie byłam szcześliwa i chyba nie będę. Każdy ma prolemy, ale ma tez pozytywne bodźce, jak życ kiedy zycie ciagle daje ci po tyłku?

Kochana sama sobie wpoiłaś te negatywne wzorce. Zakorzeniły się w twoim umyśle. To co uznajesz za prawdziwe , staje się prawdziwe. Zaprogramowałaś swój umysł na negatywne życie. Czas to zmienić!
Myślę że pomoże ci książka "bądź szczęśliwy". Mi wiele uświadomiła. Przeczytałam wiele książek i teraz wreszcie czuję się szczęśliwa. Jeśli jednak chcemy to zrobić szybko to tylko ta książka. Inne mówią te same rzeczy tylko innym językiem i na większej ilości kartek muszę, po prostu muszę ci zacytować co jest napisane z tyłu tej książki :
" ta książka mówi o tym:
- dlaczego spaghetti spada właśnie na twoje najlepsze ubranie
- dlaczego niektórzy ludzie sprawiają wrażenie jakby znajdowali się we właściwym miejscu i we właściwym czasie i jak się stać jednym z nich
- dlaczego wszystkie rachunki przychodzą jednocześnie
-dlaczego przez pół dnia musisz czekać w samochodzie na czerwonym świetle właśnie wtedy, kiedy śpiesz się na ważne spotkanie"
i ta książka rzeczywiście to pokazuje jeszcze raz zachęcam
Pozdrawiam i ściskam kochana

[kalincia]

Napisane przez lubietruskawkii

Kochana sama sobie wpoiłaś te negatywne wzorce. Zakorzeniły się w twoim umyśle. To co uznajesz za prawdziwe , staje się prawdziwe. Zaprogramowałaś swój umysł na negatywne życie. Czas to zmienić!
Myślę że pomoże ci książka "bądź szczęśliwy". Mi wiele uświadomiła. Przeczytałam wiele książek i teraz wreszcie czuję się szczęśliwa. Jeśli jednak chcemy to zrobić szybko to tylko ta książka. Inne mówią te same rzeczy tylko innym językiem i na większej ilości kartek muszę, po prostu muszę ci zacytować co jest napisane z tyłu tej książki :
" ta książka mówi o tym:
- dlaczego spaghetti spada właśnie na twoje najlepsze ubranie
- dlaczego niektórzy ludzie sprawiają wrażenie jakby znajdowali się we właściwym miejscu i we właściwym czasie i jak się stać jednym z nich
- dlaczego wszystkie rachunki przychodzą jednocześnie
-dlaczego przez pół dnia musisz czekać w samochodzie na czerwonym świetle właśnie wtedy, kiedy śpiesz się na ważne spotkanie"
i ta książka rzeczywiście to pokazuje jeszcze raz zachęcam
Pozdrawiam i ściskam kochana

Płacą ci za reklamę, czy co?

[migi11]

Cóż, moim zdaniem wszystko siedzi w głowie... ale ...

To mi coś przypomniało, miałam znajomą co miała pecha także w życiu, ale z uśmiechem szła przez życie, bo mimo wszystko myślała pozytywnie. Nawet czasem sama pomagała innym w trudnych chwilach mimo, że miała sama ciężko (można na nią liczyć ).Także chorowała dużo, aż do szkoły wyższej... Nie miała szczęścia z praca i kasą, nawet jak człowiek chciał jej pomóc. To samo z miłością, też nie miała szczęścia... Ciągle miała wypadki, ogólnie wykorzystywana przez wszystkich dookoła. Jedyne co miała to kochaną rodzinę (jedyny pozytyw).

Któregoś dnia inna znajoma, postanowiła polać nad nią wosk pszczeli, jakiś stary sposób zdejmowania uroków/klątw według wierzeń starych ludzi. Jak to ujęła, może jakieś zło życzenie miała od kogoś i trzeba się tego pozbyć, na pewno nie zaszkodzi, a może i pomoże... I wiecie co... Pomogło, i to szybko. Dziewczyna jaka była kiedyś taka nadal jest, pozytywna i uśmiechnięta. Jakiś przystojniak nią zainteresował się, jest dla niej kochany. Praca? Jak była kiedyś nie doceniana, tak teraz ma dobra i nieźle płatną pracę. I nie choruje... nie ma wypadków i nie musi po lekarzach biegać. Ogólnie nadal ta sama osoba a takie zmiany.

Może coś sobie zakodowała w głowie, nie wiem.
Może ktoś zna podobną historię, lub wie na co tak dokładnie pomaga wedłuk starych wierzeń "przelewanie wosku nad głową".