Samotne mamy. dziecko+mama=rodzina?

[peti91]

Cześć! Mam na imię Patrycja. Mam 22 lata. Jestem samotną mamą 15 miesięcznej dziewczynki. Założyłam ten wątek bo chcę wiedzieć czy są też takie dziewczyny jak ja.
Ze względu na samotność chciałabym, żeby każda z nas swobodnie mogła pisać o swoich sukcesach, porażkach, nerwach, żalach. Nawet płakać możemy razem i świętować też
Czekam na odzew
Buziaki

[marlenka 025]

Cześć

Jestem mamą dwuletnich bliźniaków Alanka i Emilka. Samotna mama od grudnia 2012 roku nawet troszeczkę wcześniej ,bo w grudniu uprawomocnił się wyrok o rozwód.

Jak sobie radzisz ?

[LoveMessages]

Nie martwcie się. Moja mama całe życie wychowywała mnie sama i jakoś dobrze sobie radzę w życiu. Dacie radę!

[asiek89]

Hej dziewczyny,
Ja też jestem samotną mamą. Aktualnie w 35tc, sama w zasadzie od początku ciąży. Biologiczny po prostu nie uznaje dziecka i nie chce mieć z nami nic wspólnego. Radzimy więc sobie sami i nie narzekamy .
Wsparcie mam ogromne ze strony mojej rodziny i to jest dla mnie najważniejsze. Wiem, że damy radę. I Wam też tego życzę

[marlenka 025]

Asiek na pewno damy sobie radę jak nie my to kto Na kiedy masz termin ? Spodziewasz się chłopca czy dziewczynki ?

[sloniatko007]

Można się dołączyć?
Teoretycznie nie jestem jeszcze samotną mamą-czekam na 1 rozprawe rozwodową.
Praktycznie z mężem rozstalismy się gdy mała miała 3 miesiące-i od tej chwili maż ani razu jej nie widział(niedługo skończy 9 miesięcy).

[asiek89]

Napisane przez marlenka 025

Asiek na pewno damy sobie radę jak nie my to kto Na kiedy masz termin ? Spodziewasz się chłopca czy dziewczynki ?

TP mamy na 13.09. Gin na usg połówkowym zarzekał się, że "z tego dziewczynki się zrobić nie da" Więc w zasadzie jestem nastawiona na Patrysia
Chwilami łapie mnie zwątpienie, czy ja w ogóle sobie zdaję sprawę z tego co nas czeka, ale świadomość, że Malutki będzie ze mną już tak niedługo dodaje skrzydeł

Sloniatko, witamy w naszym małym gronie
Może uda nam się tu stworzyć solidną grupę wsparcia?

[Eluvtus]

Do samotnej przyszłej mamy (27tc) się nie zaliczam, ale ogromnie się cieszę, że trafiłam na taki wątek, i że macie na tyle rozumu i odwagi aby stanąć na wysokości zadania. Moja mama nie miała tych wspaniałych cech, i przez to ładnie spieprzyła życie sobie, mi i bratu człowiekiem, który nie powinien mieć prawa żyć.

Jako dziecko więc się wypowiem - gratuluję Wam, bo lepiej nie mieć żadnego ojca niż mieć ścierwo.

Życzę Wam samych sukcesów, a jak łez, to tylko z radości!

[marlenka 025]

Sloniatko witaj U mnie też tak było ,że mój były maż nie odwiedzał chłopców. Od kiedy mam alimenty to przed 15 sobie przypomina o dzieciach i za dzwoni się zapytać o nich ,albo przyjeżdża.

Asiek a to jeszcze jeszcze niecały miesiąc do porodu. Chłopaki są fajni Na pewno dasz sobie radę

Eluvtus też tak mam z ojcem i do tej pory, a ma już 58 lat to dalej go życie nie nauczyło ,ale niestety rodziców się nie wybiera.

[Copulate]

Cześć! Jestem w 30tc i też samotnie będę wychowywać córeczkę. Odeszłam od faceta z którym jestem w ciąży, ponieważ stwierdziłam, że nie potrzebuję drugiego dziecka do wychowania. Mam duże wsparcie w rodzinie i to mnie strasznie podnosi na duchu, choć mam też wiele obaw czy sobie poradzę.

[Eluvtus]

Napisane przez marlenka 025

Eluvtus też tak mam z ojcem i do tej pory, a ma już 58 lat to dalej go życie nie nauczyło ,ale niestety rodziców się nie wybiera.

Jeśli ktoś czegoś (tu: rodziny) najzwyczajniej nie chce, to choćby nie wiem ile lat upłynęło, to się nie zmieni. A jeśli na dodatek jest to skończony idiota i tchórz, nie potrafiący stanąć na wysokości zadania, to będzie jeszcze bardziej pielęgnował swoją niechęć wyżywając się jak tylko się da i winiąc swoją rodzinę o to, że w ogóle istnieje...

Lepiej żaden niż taki śmieć. Śmieć, po prostu śmieć, inaczej nazwać się nie da ;-)

[marlenka 025]

Copulate witaj

Eluvtus zawsze obwiniaj moją matkę za coś co mu się stało. Że pił ,a to że miał operację na serce ,a na to wszystko przecież sam sobie zapracował.
Ja podziwiam moją mamę ,że przeżyła z nim 32 lata.

[asiek89]

Hej dziewczyny

Copulate, witamy Obawy są normalne, ale grunt to wierzyć w to, że jesteśmy w stanie dać naszym maluchom to czego najbardziej potrzebują: masę miłości i ciepły, spokojny dom A na pewno jesteśmy w stanie

Eluvtus, niestety ja na temat mojego ojca też mogłabym różne rzeczy mówić. Alkohol, brak zainteresowania, awantury etc. I to wszystko byłoby łatwiejsze gdyby było stałe: wiem, że jest źle i już, przyzwyczajam się do tego. Ale nie, bo on potrafił raz na jakiś czas poprawić swoje podejście a ja chwytałam się tego jak tonący brzytwy i wierzyłam, że jeszcze będzie normalnie. Po czym w najmniej oczywistym momencie wszystko się znowu pieprzyło. I tak w kółko. I to mi chyba głównie psychę rozwaliło. Te sinusoidy.
Dlatego chyba wolę, żeby skoro tzw. tatuś mojego Patryka od razu stwierdził, że ma nas w dupie, to niech zniknie zanim Maleńki przyszedł na świat, niż miałby później fundować mu podobne rollercostery...

A tak z aktualniejszych rzeczy idę sprawdzić, czy znowu nie muszę wytrzeć podłogi w łazience.. wczoraj pękł mi zawór i czekam na fachowca, a póki co można było dzisiaj rano tam pływać..

[marlenka 025]

Asiek i jak tam fachowiec się zjawił ?

[asiek89]

Marlenka, zjawił się i opanował sytuację na szczęście
Jednak okazało się, że nie ma to jak fachowiec w rodzinie - wujek hydraulik przyjechał i w pół godziny sprawę załatwił . A ja w międzyczasie wyskoczyłam na chwilę opłacić rachunki i małe zakupy zrobić i znowu się rozpływam... już nawet wentylator nie wiele daje.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez asiek89

TP mamy na 13.09. Gin na usg połówkowym zarzekał się, że "z tego dziewczynki się zrobić nie da" Więc w zasadzie jestem nastawiona na Patrysia
Chwilami łapie mnie zwątpienie, czy ja w ogóle sobie zdaję sprawę z tego co nas czeka, ale świadomość, że Malutki będzie ze mną już tak niedługo dodaje skrzydeł

Sloniatko, witamy w naszym małym gronie
Może uda nam się tu stworzyć solidną grupę wsparcia?

W moje urodziny - i niech to będzie dobry znak dla Synka, ja bez ojca się wychowywałam, a to, że moja mama kopnęła go w zad gdy miałam 6mcy było najlepszym, co mogła dla mnie zrobić

Dziewczyny, napiszę wam tylko tyle - dziecku nie musi brakować ojca. I... dzisiaj jest łatwo. Moja mama została sama, niedługo potem stan wojenny wybuchł, w sklepie pustki, komunikacja koszmarna, ew. długie kolejki... Pralka frania, palenie w piecu, chora prababcia i cała kamienica na głowie (co w tamtych czasach było niezłym hardcorem). I dała radę. To, wiecie, takie pierdoły - ale naprawdę dzisiaj jest po prostu o wiele, wiele łatwiej, więc - co macie nie dać rady Trzymam kciuki!

[asiek89]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;42168806]W moje urodziny - i niech to będzie dobry znak dla Synka, ja bez ojca się wychowywałam, a to, że moja mama kopnęła go w zad gdy miałam 6mcy było najlepszym, co mogła dla mnie zrobić

Dziewczyny, napiszę wam tylko tyle - dziecku nie musi brakować ojca. I... dzisiaj jest łatwo. Moja mama została sama, niedługo potem stan wojenny wybuchł, w sklepie pustki, komunikacja koszmarna, ew. długie kolejki... Pralka frania, palenie w piecu, chora prababcia i cała kamienica na głowie (co w tamtych czasach było niezłym hardcorem). I dała radę. To, wiecie, takie pierdoły - ale naprawdę dzisiaj jest po prostu o wiele, wiele łatwiej, więc - co macie nie dać rady Trzymam kciuki![/QUOTE]

O proszę Ciekawe tylko czy do terminu dotrwamy Ale podoba mi się, bo to piątek 13.

Dzięki wielkie za ciepłe słowa!
Ja też uważam, że lepiej być samotnym rodzicem niż na siłę próbować coś sklejać, gdzie druga strona ma to kompletnie głęboko...
Oczywiście, że damy radę!
A za pralkę automatyczną i sklepy pełne asortymentu jestem i będę wdzięczna dożywotnio

[marlenka 025]

hej

Asiek to super ,że masz fachowca w rodzinie. Też tak bym chciała
Szajajaba dziękuje za miłe słowa ja również My jednak mamy trochę lepiej

A co słychać u reszty dziewczyn ?

[flammis]

Nasz synek wychowuje się na szczęście w pełnej rodzinie i na męża zawsze mogę liczyć, chociaż trochę czasu zajęło mu przyzwyczajenie się do nowej sytuacji po narodzinach.

Piszę tu jednak, bo mam przyjaciółkę, która sama wychowuje synka, a ponadto mój mąż też jest z takiego domu.

Koleżanka radzi sobie świetnie i podziwiam ją za to, zwłaszcza wtedy, kiedy widzę, jak pomoc faceta i dobrego ojca jest ważna i ile to daje kobiecie. Wiem jednak, że gdyby sytuacja mnie do tego zmusiła, dałabym sobie radę jako samotna mama - my, kobiety, jesteśmy silne!

Naprawdę przyznałabym medal każdej takiej mamie, która sama zmaga się z trudnościami dnia codziennego.

Matkę mojego męża też w jakiś tam sposób podziwiam, chociaż w głębi serca uważam, że taka osoba jak ona w ogóle nie powinna mieć dzieci... I wiem też, że nie powinnam jej oceniać, bo sama też jestem popełniającym błędy człowiekiem, ale dzisiaj mam taki dzień, że chcę się po prostu anonimowo wyżalić. Nie cierpię jej... choć wychowała "dla mnie" męża.

Trzymajcie się dziewczyny!!!

[Copulate]

Najbardziej przeraża mnie fakt tego latania po sądach. Alimenty, widzenia itp.

[Zaslona]

Hej, ja też jestem samotną mamą 3,5 letniej dziewczynki Z jej ojcem nie jestem już prawie 2 lata. I świetnie sobie radzę: pracuję, studiuję. I bez niego jestem szczęśliwa. Ja od niego odeszłam.
Mam ogromną pomoc rodziny. Mała idzie do przedszkola od września

[asiek89]

Flammis, każde wspierające słowa dużo dają, dzięki!
Super, że masz przy sobie kogoś, na kogo możesz liczyć, oby tak było zawsze

Copulate, ja też się tego obawiam. Dlatego nie wiem czy w ogóle wnosić o ustalanie ojcostwa. Nie wiem czy jest sens robić to na siłę.
A jak znosisz ciążę w ogóle?

Zaslona,
Gratulacje i witamy

Dla mnie w tym momencie najtrudniejszy wydaje się moment, w którym będę musiała bąkowi wytłumaczyć dlaczego jesteśmy we dwoje, bez tatusia. Ale wierzę w to, że jakoś temu podołam.

[Copulate]

Raz lepiej, raz gorzej Teraz coraz częściej mam problemy z zasypianiem i często kręgosłup mnie boli, dochodzą jeszcze problemy z oddychaniem ;/ A Ty jak znosisz ciąże? Termin mam dokładnie miesiąc po Tobie bo na 13.10 :P
Wnoś o ustalenie ojcostwa, żebyś dostała alimenty na dziecko, będą Ci potrzebne Też niby nie chciałam alimentów i żebyśmy miały spokój od ojca dziecka, ale koleżanki i rodzina, powiedzieli mi że każdy grosz się przyda, bo dziecko jest drogie w utrzymaniu.

[asiek89]

Napisane przez Copulate

Raz lepiej, raz gorzej Teraz coraz częściej mam problemy z zasypianiem i często kręgosłup mnie boli, dochodzą jeszcze problemy z oddychaniem ;/ A Ty jak znosisz ciąże? Termin mam dokładnie miesiąc po Tobie bo na 13.10 :P
Wnoś o ustalenie ojcostwa, żebyś dostała alimenty na dziecko, będą Ci potrzebne Też niby nie chciałam alimentów i żebyśmy miały spokój od ojca dziecka, ale koleżanki i rodzina, powiedzieli mi że każdy grosz się przyda, bo dziecko jest drogie w utrzymaniu.

A duża Twoja córa jest już?
Ja mniej więcej do końca drugiego trymestru w zasadzie nie czułam, że w ciąży jestem, ale teraz już nie ma tak dobrze. Ostatnio coraz częściej brzuch mi twardnieje, trochę pobolewa czasem, Mały się wije w środku i rozpycha się jak może. Ale pocieszam się, że już bliżej niż dalej i niedługo Patryś będzie już ze mną .
Ciekawe czy dotrzymamy tych naszych terminów Ale oby się udało i wszystko poszło dobrze

To prawda, że pieniądze są potrzebne, ale to jedyny argument przemawiający za ustaleniem ojcostwa. No, ale będę jeszcze myśleć jak to załatwić, na razie skupiam się na tym, żeby bezpiecznie i spokojnie doczekać porodu . Dzisiaj właśnie poprasowałam ciuszki Małego, ogromną frajdę przy tym miałam

[Copulate]

Napisane przez asiek89

A duża Twoja córa jest już?
Ja mniej więcej do końca drugiego trymestru w zasadzie nie czułam, że w ciąży jestem, ale teraz już nie ma tak dobrze. Ostatnio coraz częściej brzuch mi twardnieje, trochę pobolewa czasem, Mały się wije w środku i rozpycha się jak może. Ale pocieszam się, że już bliżej niż dalej i niedługo Patryś będzie już ze mną .
Ciekawe czy dotrzymamy tych naszych terminów Ale oby się udało i wszystko poszło dobrze

To prawda, że pieniądze są potrzebne, ale to jedyny argument przemawiający za ustaleniem ojcostwa. No, ale będę jeszcze myśleć jak to załatwić, na razie skupiam się na tym, żeby bezpiecznie i spokojnie doczekać porodu . Dzisiaj właśnie poprasowałam ciuszki Małego, ogromną frajdę przy tym miałam

Brzuszek mam spory, więc wydaje mi się że duża jest Niestety gdy ostatnio byłam u ginekologa nie zrobił mi USG i dopiero 21 sierpnia się dowiem jaka duża jest Musimy być pozytywnie nastawione, że wszystko pójdzie dobrze A Twój synuś jaki jest już duży? ;>

[asiek89]

No właśnie my usg mieliśmy miesiąc temu ostatnio, więc teraz ciężko mi powiedzieć, a wizytę mamy dzień przed Wami 20.08. więc wtedy zaktualizuję dane Ale ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że wypełnia przestrzeń w środku w stu procentach, bo czuję go jednocześnie z dwóch stron
Może być spory chłopak, bo ja jestem dość wysoka, a biologiczny jeszcze nieco dłuższy ode mnie. No ale zobaczymy jak mu się urośnie
A pozytywne myślenie oczywiście jest obowiązkowe!

[Copulate]

To czekam na aktualne dane haha ja mam takie samo wrażenie z moją Małą Tyle że ja jestem niska (całe 160cm), a biologiczny ojciec dużo wyższy ode mnie nie był. No nareszcie mam osobę, która mnie rozumie i znajduje się w takiej sytuacji jak ja

[Puma13]

Witam Dziewczyny
Sama wychowuję dwie córeczki (3 i 6 lat). Prawie dwa lata temu odeszłam od męża, a w październiku mam rozprawę rozwodową. Myślę, że to była jedna z lepszych decyzji w życiu, teraz nam jest dużo lepiej

[marlenka 025]

hej

Copulate i Asiek dajcie koniecznie znać jak tam po wizytach
Puma witamy wśród nas

[asiek89]

Copulate, ja też się cieszę, że się poznajemy , zawsze można sobie pogadać z kimś kto siedzi w temacie bezpośrednio, niż tylko słyszeć z każdej strony "o jeju, na pewno Ci ciężko, ale dasz radę, bo kto jak nie ty..." zwłaszcza jak to się staje stricte wypowiadaną formułką, a niewiele w tym indywidualnego podejścia. Ale każdy ma swoje problemy, więc się nie czepiam
Zobaczymy jaka duża będzie Twoja córcia

Puma,
Cieszę się, że jest Wam lepiej samym i miło, że się do nas odezwałaś
Chociaż przykre jest to, że tak wiele dzieciaczków nie może się wychowywać w pełnych rodzinach, bo faceci nie potrafią się zachować... Ale grunt, że są mamusie, które potrafią i chcą dać dzieciom to co najlepsze
No i widzę w Tobie bratnią duszę - mamusia-koniara

Marlenko, jasne, że damy znać A jak tam się mają Twoje bliźniaki, co u Was słychać?