Zagubiona

[zagubiona_aq]

Witam serdecznie.
Dziś postanowiłam opisać swoją historię, ponieważ zagubiłam się i potrzebuję rady.
Jestem mężatką. Mąż jest i zawsze był, cudownym człowiekiem. Nigdy niczego Mi przy Nim nie brakowało. Wszyscy zawsze uważali Nas za wspaniałą, szczęśliwą Parę.
Po prawie 8 wspólnych latach, coś się we Mnie zmieniło. Porzuciłam pracę w której mnie nie szanowano, potem ciężko było złapać kolejną.. Siedziałam w domu. Nie mamy dzieci, znajomych, więc chyba po prostu z nudów zaczęłam wchodzić na różne strony, portale i szukać wirtualnych "przyjaciół". No i pewnego dnia trafiłam na pewnego mężczyznę, który zawładnął Moim serduchem. Zawładnął na tyle, że dopuściłam się zdrady. Zakochałam się w Nim bez pamięci. Jednakże problem polegał na tym, że On mieszkał za granicą, przez co częstotliwość naszych spotkań nie była możliwa. Pewnego dnia zapytał czy wyjadę do Niego. Z Mężem przestało się układać, dowiedział się o zdradzie, ale mimo wszystko postanowił być ze Mną, pod warunkiem, że zerwę znajomość z tamtym.
Tak się jednak nie stało. Znajomość potajemnie trwała, aż w końcu zabrnęłam tak daleko, że zgodziłam się do Niego wyjechać. Męża okłamując, że wyjeżdżam do pracy. Jestem tutaj prawie miesiąc i o ile na początku było super, bo koniec tęsknoty, bo w końcu Razem, nowy kraj, nowe miasto, wszystko nowe.. tak dzisiaj jestem w takim momencie, że chcę wrócić do kraju, do własnego domu. Tu nie czuję się ani dobrze, ani komfortowo, mimo iż Partner bardzo się stara i między Nami jest wszystko ok .
Z jednej strony bardzo przywiązana jestem do swojego mieszkania/miasta/rodziny, z drugiej zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno kocham Mojego Partnera. Jesteśmy "Razem" prawie rok.
Mam taki nieład w głowie, nie wiem co mam zrobić..

Zapewne pojawią się tutaj obelgi pod Moim adresem, bo sama jestem sobie winna, że jestem tu gdzie jestem..

Czego oczekuję? porady, co zrobić..

[Adrianna_8]

Radze dorosnac. Zdecyduj sie czego chcesz. Meza oszukujesz w perfidny sposob. Lepiej bedzie jak zwrocisz mu wolnosc, bo nie zaslugujesz na jego przebaczenie.

(I nauczyc sie ortografii. Dlaczego piszesz moj, nas, niego, razem, on, maz itp. wielka litera?)

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Hank_Moody]

Zostań tam, niech Twój mąż znajdzie sobie kogoś normalnego


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201711301501]

Nie układało się między wami, bo? Bo był ten drugi. Zawrócił ci w głowie więc mąż nie był ważny. Cokolwiek by nie zrobił, dla ciebie liczył się tylko "nowy".

Wrócisz do domu i co? Co powiesz? Przeprosisz, że okłamałaś a małzonek przyjmie cię z otwartymi ramionami? Czy będziesz udawała, że nic się nie stało?

[All4You]

Jak najszybciej zwróć wolność mężowi może w końcu trafi na kobietę, która na niego zasługuje i doceni jakim jest dobrym człowiekiem. Nie marnuj mu już czasu. I tak się dziwię, że wybaczył zdradę i ponownie zaufał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201709120941]

Takie panny powinny nigdy nie poznać co to miłość.

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[nyana89]

Nie kochanie, Ty nie jesteś zagubiona, tylko wyrachowana Daj spokój jednemu i drugiemu, ale do byłego męża to już w ogóle nawet nie myśl, żeby wracać.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Zgadzam się z innymi wizażkami. Zostaw męża, niech ułoży sobie życie z kimś, kto go będzie kochał. Ty na niego nie zasługujesz. W dodatku perfidnie go oszukujesz i zachowujesz się jak rozkapryszona nastolatka. Najpierw trzeba puścić jedną gałąź, a potem łapać drugą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201709120941]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7055444 1] . Najpierw trzeba puścić jedną gałąź, a potem łapać drugą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Alw po co jak można mieć 2 sroki? Koło zapasowe zawsze dobre.. Czsami to jak można się bawić kimś i mieć gdzies kogoś i tej osoby uczucia mnie przeraża..

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

[1=9c7b885137e5ed850f86ce0 a9dd12dda548895b7_5ff7a0a ad4a4b;70554681]Alw po co jak można mieć 2 sroki? Koło zapasowe zawsze dobre.. Czsami to jak można się bawić kimś i mieć gdzies kogoś i tej osoby uczucia mnie przeraża..

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2[/QUOTE]
Dlatego autorka na niego nie zasługuje. Najgorsze, że po paru latach związku i zamiast pielęgnować go to wolała znaleźć sobie kochanka. I ktoś tutaj miał racje, problemy zaczęły się przez kochanka, a nie odwrotnie.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Przeczytałam ten post 3 razy i nadal jestem w szoku jak można w tak perfidny sposób kłamać i oszukiwać męża.

[Jamaika88]

Napisane przez zagubiona_aq

Witam serdecznie.
Dziś postanowiłam opisać swoją historię, ponieważ zagubiłam się i potrzebuję rady.
Jestem mężatką. Mąż jest i zawsze był, cudownym człowiekiem. Nigdy niczego Mi przy Nim nie brakowało. Wszyscy zawsze uważali Nas za wspaniałą, szczęśliwą Parę.
Po prawie 8 wspólnych latach, coś się we Mnie zmieniło. Porzuciłam pracę w której mnie nie szanowano, potem ciężko było złapać kolejną.. Siedziałam w domu. Nie mamy dzieci, znajomych, więc chyba po prostu z nudów zaczęłam wchodzić na różne strony, portale i szukać wirtualnych "przyjaciół". No i pewnego dnia trafiłam na pewnego mężczyznę, który zawładnął Moim serduchem. Zawładnął na tyle, że dopuściłam się zdrady. Zakochałam się w Nim bez pamięci. Jednakże problem polegał na tym, że On mieszkał za granicą, przez co częstotliwość naszych spotkań nie była możliwa. Pewnego dnia zapytał czy wyjadę do Niego. Z Mężem przestało się układać, dowiedział się o zdradzie, ale mimo wszystko postanowił być ze Mną, pod warunkiem, że zerwę znajomość z tamtym.
Tak się jednak nie stało. Znajomość potajemnie trwała, aż w końcu zabrnęłam tak daleko, że zgodziłam się do Niego wyjechać. Męża okłamując, że wyjeżdżam do pracy. Jestem tutaj prawie miesiąc i o ile na początku było super, bo koniec tęsknoty, bo w końcu Razem, nowy kraj, nowe miasto, wszystko nowe.. tak dzisiaj jestem w takim momencie, że chcę wrócić do kraju, do własnego domu. Tu nie czuję się ani dobrze, ani komfortowo, mimo iż Partner bardzo się stara i między Nami jest wszystko ok .
Z jednej strony bardzo przywiązana jestem do swojego mieszkania/miasta/rodziny, z drugiej zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno kocham Mojego Partnera. Jesteśmy "Razem" prawie rok.
Mam taki nieład w głowie, nie wiem co mam zrobić..

Zapewne pojawią się tutaj obelgi pod Moim adresem, bo sama jestem sobie winna, że jestem tu gdzie jestem..

Czego oczekuję? porady, co zrobić..

Tu znajdziesz wszystkie potrzebne porady: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1094431

[zakonna]

Powiedz mężowi, to po pierwsze.
Po drugie, zastanów się czego chcesz, bo jak na dorosłą osobę to strasznie infantylnie postępujesz.
A po trzecie dołączam się do postulatu powyżej, BŁAGAM, ogarnij zasady ortografii.

[strix55]

Napisane przez zagubiona_aq

Witam serdecznie.
Dziś postanowiłam opisać swoją historię, ponieważ zagubiłam się i potrzebuję rady.
Jestem mężatką. Mąż jest i zawsze był, cudownym człowiekiem. Nigdy niczego Mi przy Nim nie brakowało. Wszyscy zawsze uważali Nas za wspaniałą, szczęśliwą Parę.
Po prawie 8 wspólnych latach, coś się we Mnie zmieniło. Porzuciłam pracę w której mnie nie szanowano, potem ciężko było złapać kolejną.. Siedziałam w domu. Nie mamy dzieci, znajomych, więc chyba po prostu z nudów zaczęłam wchodzić na różne strony, portale i szukać wirtualnych "przyjaciół". No i pewnego dnia trafiłam na pewnego mężczyznę, który zawładnął Moim serduchem. Zawładnął na tyle, że dopuściłam się zdrady. Zakochałam się w Nim bez pamięci. Jednakże problem polegał na tym, że On mieszkał za granicą, przez co częstotliwość naszych spotkań nie była możliwa. Pewnego dnia zapytał czy wyjadę do Niego. Z Mężem przestało się układać, dowiedział się o zdradzie, ale mimo wszystko postanowił być ze Mną, pod warunkiem, że zerwę znajomość z tamtym.
Tak się jednak nie stało. Znajomość potajemnie trwała, aż w końcu zabrnęłam tak daleko, że zgodziłam się do Niego wyjechać. Męża okłamując, że wyjeżdżam do pracy. Jestem tutaj prawie miesiąc i o ile na początku było super, bo koniec tęsknoty, bo w końcu Razem, nowy kraj, nowe miasto, wszystko nowe.. tak dzisiaj jestem w takim momencie, że chcę wrócić do kraju, do własnego domu. Tu nie czuję się ani dobrze, ani komfortowo, mimo iż Partner bardzo się stara i między Nami jest wszystko ok .
Z jednej strony bardzo przywiązana jestem do swojego mieszkania/miasta/rodziny, z drugiej zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno kocham Mojego Partnera. Jesteśmy "Razem" prawie rok.
Mam taki nieład w głowie, nie wiem co mam zrobić..

Zapewne pojawią się tutaj obelgi pod Moim adresem, bo sama jestem sobie winna, że jestem tu gdzie jestem..

Czego oczekuję? porady, co zrobić..

Jednak nie bylas szczesliwa z mezem skoro facet z neta tak Cie zafascynowal. To czego nie dawal Ci maz wypelnil tamten. Za pare lat z tym nowym znw bedzie tak samo. Ludzie kiedy wy zrozumiecie ze zycie to nie bajka, nad zwiazkiem trzeba pracwac, boerzaco wyjasniac i pielgnowac a potem takie kwiatki. Oklamujesz wszystkich i sama sibie. Daleko nie zajedziesz na tym wozku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bluebluesky]

Malzenstwo jest juz i tak skonczone, zwiazek z kochankiem nie przetrwa proby czasu.

Tak czy siek zostaniesz sama. Szkoda, ze nie nauczylas sie szanowac tego co masz.