Nic nowego. Chodzi o podryw.

[pqtryk12]

Cześć wszystkim.

Daruję sobie rozwlekły wstęp i przejdę od razu do konkretów. Otóż mam taki mały problem. W sumie dość klasyczny. Podoba mi się dziewczyna a nie wiem jak ją poderwać. Studiujemy na ten sam kierunek. Kolegujemy się. Rozmawiamy ze sobą. Czesem w grupie czasem sami gdy tak się złoży, że wracamy do domu a inni idą w swoją stronę. Ogólnie to kontakt z nią mam nawet spoko. Staram się siadać blisko niej ale nie cały czas żeby nie odebrała tego źle. Rozmawiamy o różnych rzeczach. Czasem się pośmiejemy. Raz lub dwa razy odwiozłem ją do domu.

Mogłoby się wydawać, że jest dobrze. No właśnie nie do końca. Bo tak się składa, że z większością tak rozmawia. Po prostu takie relacje koleżeńskie.

W dodatku jest taki jeden z którym ma jakby odrobinę lepszy kontakt niz resztą. Od początku jakoś złapali ze sobą dobry kontakt i widać, że on stosuje "takie gierki" typu dokuczanie jak w podstawówce. Jednak nie jestem pewny jak ona go traktuje. Czy bardziej jako "kolezankę" czy jednak dostrzega w nim płeć przeciwną. To jest pierwszy znak zapytania w tej sytuacji.

Drugim jest jakiś chłopak z jej miejscowości. Widziałem na jej tablicy 2 zdjęcia z nim z przed roku ale niby ma status "wolna". Jednak widziałem kiedyś, że coś z nim pisała. Nie wiem o czym ale jednak utrzymują jakiś kontakt. Jestem ciekawy tylko jaki. Gdybym wiedział, że są razem czy coś to od razu dałbym sobie spokój. Ale przez te dwa miesiące ani słowem o nim nic nie wspomniała. W sumie każdy chyba myśli, że jest wolna.

Kończąc, chciałem zapytać Was co najlepiej zrobić w tej sytuacji? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź, proszę o wyrozumiałość i brak ironii.😁

[Andz126p]

Co zrobic?
Mieć jaja.

Czyli co znaczy mieć jaja - zapros ja na kawę, zaproponuj wspólną naukę, zrób cokolwiek żeby pokazać ze jednak Ci nieco bardziej zależy.

A jeśli jesteś hardkorem - powiedz jej ze Ci się podoba i chciałbys ja zaprosić na kawę/kolacje/do kina. Gdzie chcesz.
Jak będzie się wykrecac, to będziesz juz wiedział ze raczej nie jest Toba zainteresowana.

[nyana89]

Zamiast śledzić jej życiorys na fejsbuczku i tworzyć teorie spiskowe na podstawie zdjęć, co do których i tak nie masz pojęcia 'co, kto i jak?', zaproś ją na kawę, do kina, whatever. Wierz mi, że jeśli miałaby być Tobą zainteresowana to zdecydowanie bardziej doceni taką bezpośredniość, niż jakieś zagajanie (tak się jeszcze mówi? ) na fejsach, spotterach etc

[Sezonowiec]

Sam z siebie ostatnio robiłem idiotę próbując umówić się na spotkanie z jedną dziewczyną. Najpierw mówiła mi, że nie ma czasu, później jednak przypomniało się jej, że ma chłopaka.

Wiem ,że to są studia i jeśli coś nie wypali będzie to w Tobie siedzialo ponieważ będziecie się często widywać ale pamiętaj jeśli Ty jej nie zaprosisz na spotkanie to zrobi to ktoś inny

Jedyne na co musisz sobie odpowiedzieć to jak przeżyjesz to jeśli nic z tego nie wyjdzie Bo z autopsji Ci powiem, że nie warto psuć sobie studiów z powodu nieszczęśliwej miłości

Pozdrawiam i powodzenia

[pqtryk12]

No tak wprost to raczej nie powiem. Takie cos mógłbym zrobić ewentualnie pod koniec studiów bo teraz to byłoby niezręcznie kilka lat

Kiedyś słyszałem, że powinno sie od początku znajomości dawać jakieś aluzje, "rzucać" dwuznaczne teksty żeby dziewczyna nie zakwalifikowala cie jako kolega z którym mozna pogadać z nudów. Nie wiem ile w tym prawdy ale na wszelki wypadek czasem coś zazartuje ale z umiarem.

Opcja z zaproszeniem gdzieś lub zrobieniem cokolwiek innego byle dać do zrozumienia co jest na rzeczy jest bardziej realna. Jednak chyba mam "zbyt male jaja" 😄 bo nie mogę oprzeć się myśli o konsekwencjach czyli plotkowania itd. Byloby mi to bardziej obojętne gdyby to byla duża grupa ale niestety tak się złożyło jest nas tyle co kot naplakal i wszyscy dobrze sie znamy, jesteśmy zgrani.

Ale jeszcze pomyślę co by tu zrobić. I postaram się wybadać teren czy w ogóle mam jakieś szanse i warto zaryzykować. Według Was to się czuje od razu czy jednak dziewczyna może być nawet zainteresowana ale nie daje tego poznać?

Hmm, nieszczęśliwa miłość to za dużo powiedziane. Jeśli by nic z tego nie wyszło to trudno. Nie będę załamany. Nie chciałbym jedynie się zbłaźnic bo wtedy może być nieciekawie 😁

[Andz126p]

Jak dla mnie u dziewczyn widać to od razu. Zabrzmi to brutalnie, ale być może pl prostu nie jest Toba zainteresowana, nie podobasz jej się, ale rozmawia z toba bo jesteś fajnym kumplem i... Może tylko do tego SIĘ nadajesz 😁

[Sezonowiec]

Wszystko zależy od dziewczyny tak jak u chłopaków.

Jest taka stara zasada : Nie bierz dupy ze swojej grupy i cosik w tym jest.



Wysłane z mojego SM-G386F przy użyciu Tapatalka

[pqtryk12]

I pewnie tak jest 😛

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

No słuszna zasada ☺

[cholernarejestracja]

Ale czym się zbłaźnisz? Zaproszeniem jej na piwo/herbatę? Faktycznie, temat do plotek na cztery lata, dwie osoby z grupy poszły razem na piwo... To nie musi być od razu wielka randka, że odbierasz ją limuzyną, a w dłoniach masz bukiet kwiatów. Po prostu kiedyś po zajęciach powiedz jej, że hej, Anka, a masz czas teraz? To może zamiast do domu skoczymy na kawę? Tu jest fajna kawiarnia. A jak powie, że nie (bo może akurat faktycznie nie mieć czasu), to się nie płosz, tylko zapytaj od razu, czy w takim razie w ogóle chciałaby gdzieś wyjść na tygodniu i kiedy jej pasuje, bo ty się dostosujesz. I już, pierwszy krok zrobiony, jak ona się zgodzi i zaproponuje jakieś wyjście, to już masz zielone światło do działania dalej

A jak odmówi i zacznie coś się wykręcać, to będziesz mógł z twarzą z tego wyjść, po prostu mówiąc, że ok, nie ma sprawy, i nie ciągnąc dalej tematu.

Nic strasznego, spróbuj

[pqtryk12]

Niby racja. Przecież się nie oświadczam. Ale powody do zartowania i tak na pewno się znajdą😊 ale w sumie to nie aż takie ważne.

Chyba tak zrobię tylko może trochę inaczej. Juz tam raz pożyczałem zeszyt od niej, to zrobię to jeszcze ze dwa razy i powiem, że ma u mnie kawę, piwo, cokolwiek.. I wtedy któregoś dnia jak zobaczę ze jej sie nigdzie nie spieszy to powiem, że czas na spłatę długo czy coś w tym stylu. Trochę bezpieczniejsza wersja. 😁

[I am Rock]

Powiem ci, jak mój kolega zachował się w podobnej sytuacji.
Kolega:
Słuchaj Aga, może spotkamy się w sobotę, poszlibyśmy na kawę, czy coś...
Dziewczyna:
Eeeeee, wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali.
Kolega:
Ok, jeśli tak wolisz. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał.

[cholernarejestracja]

Napisane przez pqtryk12

Niby racja. Przecież się nie oświadczam. Ale powody do zartowania i tak na pewno się znajdą😊 ale w sumie to nie aż takie ważne.

Chyba tak zrobię tylko może trochę inaczej. Juz tam raz pożyczałem zeszyt od niej, to zrobię to jeszcze ze dwa razy i powiem, że ma u mnie kawę, piwo, cokolwiek.. I wtedy któregoś dnia jak zobaczę ze jej sie nigdzie nie spieszy to powiem, że czas na spłatę długo czy coś w tym stylu. Trochę bezpieczniejsza wersja. 😁

Ale ona ma IQ stułbi morskiej, że się nie domyśli tego podstępu? moim zdaniem to już jest bardziej powód do podśmiechiwań, jakieś takie podchody na studiach.

[pqtryk12]

Sprawdziłem co to stułbia. Nie znałem tego. Człowiek uczy się przez całe życie 😄

Myślę jednak, że jest trochę mądrzejsza. Pewnie się domysli ale mam jakąś furtkę i mogę w razie czego trochę się wykręcić. A może jednak lepiej normalnie bez kombinowań.. Jeszcze się zastanowię.

[Andz126p]

Zrób to normalnie a nie jak jakies male dziecko z przedszkola. Obchodzidz się z nią jak z jajkiem, bądź ty normalny a nie taki...dziamgol.

Taki jak ty też delikatnie mi zawsze mówil ze za pożyczenie kasy/zeszytu itp jest mi winny kawę/wino/spacer...
I do tej pory jest sam.

Ale każda dziewczyna jest inna. Może polubi takiego analityka sytuacji.

[Gregorius_]

Napisane przez I am Rock

Powiem ci, jak mój kolega zachował się w podobnej sytuacji.
Kolega:
Słuchaj Aga, może spotkamy się w sobotę, poszlibyśmy na kawę, czy coś...
Dziewczyna:
Eeeeee, wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali.
Kolega:
Ok, jeśli tak wolisz. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał.

+1

Bardzo dobry sposób

Najlepsze co można zrobić to ... nie robić z tego wielkiej sprawy. Wiem, że czasem jest to bardzo trudne, dlatego im szybciej (i im mniej zależy) tym lepiej bo wtedy z reguły naturalniej można przyjąć odmowę.

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez Andz126p

Zrób to normalnie a nie jak jakies male dziecko z przedszkola.

Ciekawe czy sama też jesteś taka konkretna

Z reguły te co tak "płaczą" na facetów i wyszydzają od "dzieci z przedszkola" same są sparaliżowane tak, że nigdy nawet rzęsą nie mrugną, aby broń Boże nie pokazać, że zależy

Więc nie miażdż chłopaka, tylko wykaż się zrozumieniem i zaproponuj rozwiązanie adekwatne do jego możliwości.

Ciekawe, czy jakby Tobie się jakiś facet mega podobał to byś była taka chętna do pytania wprost. Już to widzę ...

[Andz126p]

Gregorius, tak, jestem konkretna i właśnie dzięki temu jestem ze swoim TŻem, dlatego napisalam mu to, co sama uważam.
A skoro ja potrafiłam zagadac pierwsza do faceta, to tym bardziej facet da sobie radę.

[Gregorius_]

Napisane przez Andz126p

Gregorius, tak, jestem konkretna i właśnie dzięki temu jestem ze swoim TŻem

To, że zadziałało to w Twoim przypadku nie oznacza, że działa u wszystkich. Każdy lubi co innego.

[Andz126p]

Oby autor trafił na taka co lubi akcję ciągnąca się jak Moda na Sukces. 👏

[topdong]

Ja Ci doradzę z męskiej perspektywy co moim zdaniem najlepiej zrobić

Na wstępie to Ty w ogóle ignoruj kompletnie fakt czy ona ma chłopaka czy nie, czy status wolna czy zajęta. To może być fikcja, może związek się rozlatuje, nie wiesz. Nie patrz na to.

Przy następnej rozmowie jak temat będzie w trakcie to przerwij, że "ej, my już tyle gadamy a jeszcze nie byliśmy razem na piwie, dawaj idziemy jutro do 'Speluny' o 15:00 i przy okazji dalej omówimy ten temat (podajesz dokładny czas i miejsce - konkretna propozycja)

Luźno, bez spiny, ma być pure fun, żadnych zobowiązań. Będzie miała wątpliwości to ponownie, nie rób spiny: jak Ci pasuje to ok, a jak nie to też ok, pewnie i tak się przejdę, ale będzie fajnie jak dołączysz

Napisane przez I am Rock

Powiem ci, jak mój kolega zachował się w podobnej sytuacji.
Kolega:
Słuchaj Aga, może spotkamy się w sobotę, poszlibyśmy na kawę, czy coś...
Dziewczyna:
Eeeeee, wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali.
Kolega:
Ok, jeśli tak wolisz. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał.

Tutaj za dużo spiny, za bardzo oficjalnie, widać na kilometr o co chodzi, choć zawsze to już jakiś start, ale może wystraszyć.

A sęk w tym, że to ma być tak "na pograniczu". Niemniej jednak jej odpowiedź da Ci już wskazówkę co jest grane.

a) Ok pasuje! - super idealna odpowiedź

b) Wiesz co, jutro mi nie pasuje, ale co może w..., wtedy mam wolne - podaje termin alternatywny, też jest dobrze

c) Jutro mi nie pasuje, może w x lub y, ale jeszcze dam Ci znać - słabo, typowe kobiece odrzucenie lub też zostawienie sobie otwartej furtki, czyli Ciebie jako opcji zapasowej, jeśli jej inne plany nie wypalą

d) Jutro nie mogę - nie za dobrze, nic nie proponuje dalej

e) Jutro jestem umówiona z chłopakiem, może w przyszłym tygodniu - jak tylko wspomina o chłopaku, to bez względu na to czy go ma czy nie ma = you're done

W przypadkach c) i d) możesz zawsze zaproponować później jeszcze raz coś podobnego (może być piwo, pizza, spacer - byle nie typowo randkowego, no chyba że się zgadacie o jakimś filmie to wtedy do kina).


Ale generalnie działaj, czas działa tylko na Twoją niekorzyść, bo do takich fajnych dziewczyn to biją ciężkie kilometry facetów W ogóle się nie zastanawiaj nad tym co pomyślą inni, olej to. Wiesz czemu? Bo w takiej sytuacji jesteś raz w życiu. Za chwilę się studia skończą, ona wyjedzie/znajdzie chłopaka i wtedy masz już pozamiatane. Najwyżej nie wyjdzie

[Andz126p]

Napisane przez topdong

Ja Ci doradzę z męskiej perspektywy co moim zdaniem najlepiej zrobić

Na wstępie to Ty w ogóle ignoruj kompletnie fakt czy ona ma chłopaka czy nie, czy status wolna czy zajęta. To może być fikcja, może związek się rozlatuje, nie wiesz. Nie patrz na to.

Przy następnej rozmowie jak temat będzie w trakcie to przerwij, że "ej, my już tyle gadamy a jeszcze nie byliśmy razem na piwie, dawaj idziemy jutro do 'Speluny' o 15:00 i przy okazji dalej omówimy ten temat (podajesz dokładny czas i miejsce - konkretna propozycja)

Luźno, bez spiny, ma być pure fun, żadnych zobowiązań. Będzie miała wątpliwości to ponownie, nie rób spiny: jak Ci pasuje to ok, a jak nie to też ok, pewnie i tak się przejdę, ale będzie fajnie jak dołączysz



Tutaj za dużo spiny, za bardzo oficjalnie, widać na kilometr o co chodzi, choć zawsze to już jakiś start, ale może wystraszyć.

A sęk w tym, że to ma być tak "na pograniczu". Niemniej jednak jej odpowiedź da Ci już wskazówkę co jest grane.

a) Ok pasuje! - super idealna odpowiedź

b) Wiesz co, jutro mi nie pasuje, ale co może w..., wtedy mam wolne - podaje termin alternatywny, też jest dobrze

c) Jutro mi nie pasuje, może w x lub y, ale jeszcze dam Ci znać - słabo, typowe kobiece odrzucenie lub też zostawienie sobie otwartej furtki, czyli Ciebie jako opcji zapasowej, jeśli jej inne plany nie wypalą

d) Jutro nie mogę - nie za dobrze, nic nie proponuje dalej

e) Jutro jestem umówiona z chłopakiem, może w przyszłym tygodniu - jak tylko wspomina o chłopaku, to bez względu na to czy go ma czy nie ma = you're done

W przypadkach c) i d) możesz zawsze zaproponować później jeszcze raz coś podobnego (może być piwo, pizza, spacer - byle nie typowo randkowego, no chyba że się zgadacie o jakimś filmie to wtedy do kina).


Ale generalnie działaj, czas działa tylko na Twoją niekorzyść, bo do takich fajnych dziewczyn to biją ciężkie kilometry facetów W ogóle się nie zastanawiaj nad tym co pomyślą inni, olej to. Wiesz czemu? Bo w takiej sytuacji jesteś raz w życiu. Za chwilę się studia skończą, ona wyjedzie/znajdzie chłopaka i wtedy masz już pozamiatane. Najwyżej nie wyjdzie

O to to 👌👌👌

[I am Rock]

Napisane przez topdong

Ja Ci doradzę z męskiej perspektywy co moim zdaniem najlepiej zrobić

Na wstępie to Ty w ogóle ignoruj kompletnie fakt czy ona ma chłopaka czy nie, czy status wolna czy zajęta. To może być fikcja, może związek się rozlatuje, nie wiesz. Nie patrz na to.

Przy następnej rozmowie jak temat będzie w trakcie to przerwij, że "ej, my już tyle gadamy a jeszcze nie byliśmy razem na piwie, dawaj idziemy jutro do 'Speluny' o 15:00 i przy okazji dalej omówimy ten temat (podajesz dokładny czas i miejsce - konkretna propozycja)

Luźno, bez spiny, ma być pure fun, żadnych zobowiązań. Będzie miała wątpliwości to ponownie, nie rób spiny: jak Ci pasuje to ok, a jak nie to też ok, pewnie i tak się przejdę, ale będzie fajnie jak dołączysz



zTutaj za dużo spiny, za bardzo oficjalnie, widać na kilometr o co chodi, choć zawsze to już jakiś start, ale może wystraszyć.

Dla mnie, jako kobiety - zaproszenie do knajpy, bo "po drodze", "w rewanżu za notatki" czy inne takie -jest czysto kumpelskim zaproszeniem i nawet nie pomyślę, że chodzi o coś innego.

Drugie pogrubione:
Naprawdę nie wystraszę się, jeśli facet da mi do zrozumienia, że chodzi o randkę, a nie o spotkanie dwojga znajomych, gdy mają wolną chwilę.
Przecież ona ma wiedzieć, o co chodzi.

[topdong]

Napisane przez I am Rock

Dla mnie, jako kobiety - zaproszenie do knajpy, bo "po drodze", "w rewanżu za notatki" czy inne takie -jest czysto kumpelskim zaproszeniem i nawet nie pomyślę, że chodzi o coś innego.

Po części masz rację. Dlatego nie proponuję formy "w rewanżu", tylko jako luźne zaproszenie po prostu...jej jako osoby Bez żadnego pretekstu ot tak. Na pewno wygląda to mniej kumpelsko, ale też nie wygląda na typowe zaproszenie na randkę. I o to chodzi, żeby to było "na granicy", żeby dziewczyna się sama nad tym zastanawiała

- Ale po co tak kombinować, przecież jak będzie chciała to i tak się zgodzi! Musi wiedzieć o co chodzi.

Oczywiście, jak autor się jej podoba to zgodzi się praktycznie bez względu na formę. A jak się nie podoba to nawet stanięcie na rzęsach nie pomoże. Problem w tym....że te skrajne, a więc i czyste sytuacje są rzadkie, a szczególnie dużo rzadsza jest ta pierwsza gdy się podoba. Nieporównywalnie częściej jesteśmy gdzieś w środkowej części tego zakresu, czyli coś w stylu:
- W sumie to spoko chłopak z niego, lubię go, jest w porządku

Czyli być może za mało by się zgodzić na typową randkę, ale zarazem wystarczająco by gdzieś wyjść. I o to chodzi. Randka nie jest celem przy pierwszym Waszym spotkaniu w cztery oczy (chociaż być może to spotkanie niespodziewanie przemieni się w randkę, kto to wie :P ). Celem jest zbudowanie relacji i zobaczenie jak Wam się spędza czas. Dopiero jak po tym spotkaniu zapoznawczym będzie dobrze to szedłbym dalej, gdy już się nieco oswoicie w swoim prywatnym towarzystwie

[Pudel123]

topdong dla mnie coś takiego to 11/10

Chłopak jak ja tak zaprosi, to dowie się czegoś więcej o niej od niej samej. Nie oznacza to randki, jest to zwykłe spotkanie koleżeńskie. Nawet jeśli będzie to niewypał to będzie to tylko koleżeńskie piwo, a nie wielka randka

Chłopie, bierz się w garśc - nigdy nie pomyślałam o facecie zapraszającym mnie na kawę, czy piwo, że to idiota.

[AlaZala]

Napisane przez I am Rock

Powiem ci, jak mój kolega zachował się w podobnej sytuacji.
Kolega:
Słuchaj Aga, może spotkamy się w sobotę, poszlibyśmy na kawę, czy coś...
Dziewczyna:
Eeeeee, wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali.
Kolega:
Ok, jeśli tak wolisz. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał.

To Aga to mistrzyni nadinterpretacji.
Gdyby ktoś z kolegów zaproponowałby mi kawę, nigdy w życiu nie powiedziałabym mu, że nie, bo "wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali." I gdyby ktoś tak odpowiedział na moją propozycję, to pomyślałabym, że to jakiś wariat...

[I am Rock]

Napisane przez AlaZala

To Aga to mistrzyni nadinterpretacji.
Gdyby ktoś z kolegów zaproponowałby mi kawę, nigdy w życiu nie powiedziałabym mu, że nie, bo "wolałabym, żebyśmy na stopie koleżeńskiej pozostali." I gdyby ktoś tak odpowiedział na moją propozycję, to pomyślałabym, że to jakiś wariat...

Jednak zrozumiała dobrze, o co chodziło, bo chodziło właśnie o randkę.
Kolega wpadł potem do mnie zapytać, czy drążyć temat, czy odpuścić.

[SteveS]

Poznałam mojego męża na studiach, na pierwszym roku. Gdyby pokazywał mi zainteresowanie, co jakiś czas "żartując z umiarem", to nie wiem, jakby to było. Zaproś ją na piwo - tylko ją - i zobacz, jak będzie. Jeśli nadajecie na tych samych falach i coś zaiskrzy, to to zobaczysz. Jak nie, to pozostaje stopa koleżeńska. Tekstu o obawie przed plotkowaniem nie skomentuje - dorosły ponoć jesteś

[I am Rock]

Ja na szczęście zawsze spotykałam facetów, którzy wiedzieli, czego chcieli. A gdybym miała się domyślać, że jakiś facet jest mną zainteresowany... w życiu bym się nie domyśliła.
Kto się odważył, miał szansę.

[pqtryk12]

Nie miałem czasu odpisać wczesniej ale już jestem. Dziękuję za wszystkie rady. Topdong- widzę, że się znasz na rzeczy. Taka analiza...😀

Ja przez te kilka ostatnich dni mam wrażenie ze łapiemy coraz lepszy kontakt. Zauważyłem, że lubi jak ją podwoże. Wygodna. 😁 Jednak to i tak nie są te same relacje co ma z tym kumplem z grupy o którym wspominałem. Tak wiem, że mam się skupić na sobie jednak myślę, że mają się ku sobie. A on już na pewno.

Ale pomijając wszystko... spróbować nie zaszkodzi. Zapytam ją niedługo czy ma ochotę gdzieś wyjść. Może juz nawet w sobotę jak będę mieć czas. I bardzo możliwe, że się zgodzi ale myślę, że zapyta się o resztę grupy 😛 hah, wtedy będzie trochę gorzej.

[I am Rock]

Napisane przez pqtryk12

Nie miałem czasu odpisać wczesniej ale już jestem. Dziękuję za wszystkie rady. Topdong- widzę, że się znasz na rzeczy. Taka analiza...😀

Ja przez te kilka ostatnich dni mam wrażenie ze łapiemy coraz lepszy kontakt. Zauważyłem, że lubi jak ją podwoże. Wygodna. 😁 Jednak to i tak nie są te same relacje co ma z tym kumplem z grupy o którym wspominałem. Tak wiem, że mam się skupić na sobie jednak myślę, że mają się ku sobie. A on już na pewno.

Ale pomijając wszystko... spróbować nie zaszkodzi. Zapytam ją niedługo czy ma ochotę gdzieś wyjść. Może juz nawet w sobotę jak będę mieć czas. I bardzo możliwe, że się zgodzi ale myślę, że zapyta się o resztę grupy 😛 hah, wtedy będzie trochę gorzej.

Pytaj. Zanim tamten zapyta. Jak się zgodzi i nie zapyta o resztę grupy, to jest nadzieja.

[topdong]

Każda kobieta lubi być podwożona, wyświadczasz jej przysługę za darmo lol Raz na jakiś czas koleżeńsko spoko, ale też nie daj się z tym wykorzystywać Grunt, że już się pokazałeś z tej strony - to na plus.

Olej to co się dzieje między nią a tamtym gościem, ignoruj to. Nie pytaj się czy ona ma ochotę gdzieś wyjść, tylko tak jak Ci pisałem: normalnie powiedz jej z pełnym uśmiechem: "Ty Aśka, tyle gadamy a jeszcze nie byliśmy na piwie, dawaj idziemy jutro/w sobotę o 15:00 "

Nie pytaj się! Tylko krótka, męska propozycja Dalej już Ci opisałem wszystko. Ogólnie lepiej by było w dzień nie-weekendowy, ale jeśli nie ma innej opcji to sobota też może być.

Jeśli walnie tekst typu: "Ooo no spoko, zapytam się reszty grupy czy też chcą iść" = kaplica, koniec, Twoja robota jest już skończona. Zainteresowana dziewczyna nie będzie potrzebowała innego towarzystwa poza Tobą.

Generalnie powinieneś był to już zrobić dzisiaj, jutro jest piątek więc atrakcyjne laski mają już najczęściej dawno coś umówione (chociażby ten drugi kolega), zatem jest spora szansa, że przywalisz zębami w krawężnik, ale może ona Ci zaproponuje alternatywny termin. Jeśli nie, to ze względu na dość późną propozycję spróbowałbym ponownie np. w środę. Druga odmowa bez terminu alternatywnego = odcinasz kontakt, do widzenia. I oczywiście wówczas na jej prośby o podwózkę nagle mówisz, "że bardzo Ci się spieszy i nie możesz"