|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Własnie czy jest wogole cos takiego? Cos jak kolonia czy obóz dla dziewczyn z zaburzeniami odżywiania. Nie chodzi mi o szpital (bo jak wiadomo żadna nie chciałaby tam trafić). Orientujecie sie moze?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
hospitalizacja ...
jak to jest w przypadku pelnoletnich osob ze zdiagnozowana anoreksja/bulimia... czy istnieje cos takiego jak przymusowa hospitalizacja? czy jest to mozliwe tylko i wylacznie gdy chora osoba jest ubezwlasnowolniona? bede wdzieczna za odpowiedzi, poniewaz zaintrygowal mnie ten temat
![]()
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: hospitalizacja ...
z tego co czytałam, osoba po 16 r.ż. może w sądzie dobiegać swoich praw aby nie być ubezwłasnowolnioną jeśli chodzi o hospitalizację.. [źródło: gazetka samo zdrowie ; )) ]
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: hospitalizacja ...
Nie wiem jak takie kwestie regulują przepisy prawa, ale sama znalazłam się w takiej sytuacji, tzn za kilka dni kończę19 lat, mam zdiagnozowaną anoreksję i właśnie przebywam w szpitalu, z tym,że psychiatrycznym, a w klinice chorób wewnętrznych. Formalnie jestem tu za moją zgodą, ale tak naprawdę działa presja rodziny. Niby mogę się wypisać na własne żądanie,ale teoria to jedno, a w praktyce bywa różnie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: hospitalizacja ...
kochana, liczę że dojdziesz do siebie!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: hospitalizacja ...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: hospitalizacja ...
tylko postaraj się nie kombinować nic z jedzeniem, dobra Kotek?
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Leczenie szpitalne
Gdzie, ile czasu, z własnej woli czy przymuszone, jak było?
To może ja zacznę.. Lublin, Dziecięcy Szpital Kliniczny. Z własnej woli, byłam w mega głębokiej depresji, gdy siadałam gniotły mnie kości i nijak mogłam się ogrzać. Prawie ciągle płakałam.. Początki były mega trudne, tym bardziej że na oddziale była znajoma anorektyczka.. Z nią mam związaną niemiłą historię, ale to raczej nie w tym wątku.. Pielęgniarki zastrzegały że będą pilnowac czy nie wymiotujemy- a żadnej takowej kontroli nie było.. Jedzenie znośne, nie można było co narzekać ![]() Teraz Wy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: Leczenie szpitalne
W trakcie pierwszego (i mam nadzieję ostatniego) leczenia. Klinika Chorób Wewnętrznych i Chemioterapii w Katowicach. Przymusowe- teoretycznie nie, jestem pełnoletnia, ale dowód osobisty nie uwalnia od nacisków rodziny i lekarzy. Jak jest?Hm, warunki b. dobre, trochę zmuszają do jedzenia, mam zaleconą dietę wyskokaloryczną (czego ze mną ie skonsultowano, anie niespecjalnie poinformowano),ale nie wpychają na siłę. Na początku opierałam się, że nie zjem nic szpitalnego i zostanę tu tylko jeśli będę mogła jeść to co mama ugotuje mi wg moich zaleceń, ale p. doktor powiedziała, że mama ma tu przynosić produkty i na miejscu p. dietetyk mi ugotuje co będę chciała. Tak btw. to dietetyczka jest tu chyba najmilszą osobą. Ale w ogóle nie jest źle, tylko wolałabym mieć wakacje, a te szybko mijają- pobędę tu co najmniej do połowy lipca, potem dostanę może urodzinową przepustkę
![]() Starlight, z jakim bmi trafiłaś do szpitala? Oczywiście jeśli nie chcesz to ni odpowiadaj. Edytowane przez Nuria147 Czas edycji: 2008-07-04 o 20:06 Powód: literówka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 828
|
Dot.: Leczenie szpitalne
Od 16 roku życia sami decydujemy czy chcemy być hospitalizowani, jesli sie nie zgadzamy rodzice mogą wnieśc sprawę do sądu o ubezwłasnowolnienie, jeśli jest zagrozenie życia rodzice na pewno wygrają
a poza tym dziewczyny mają rację teoria to jedno, nacisk rodziny to drugie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
nie chce mi sie liczyc.. ;p 161 cm/ 40 kg.. a TY?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Niecałe 14,5.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
powiedz szczerze-chciałabyś się stąd wyrwać? ja początkowo dostawałam szału!!! po pierwszym posiłku wieczorem ryczałam jak głupia, moje całe ciało się rozrastało.. a to psychika płatała mi figle ; - ) długo tu już jesteś?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Nie, jest całkiem znośnie (jestem sama na sali, co jest całkiem wygodne, a przy tym mogę pogadać z jedną dziewczyną, 18-latką z dosyć pdobnym problemem), chociaż miewam trudne momenty i wtedy niestety całą swoją frustrację wylewam na (odwiedzającą mnie 2 razy na dzień
![]() Taki mały OT się zrobił, przepraszam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
i jak tam Nutrio?
![]() jak wygląda jadłospis? to mnie dość ciekawi.. <lol> |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Nuria jestem, nie mylić z bohaterką Jeżycjady
![]() Jadłospis wygląda tak jak dla innych pacjentów (na śniadanie i kolacje chleb,masło-których nie jadam, do tego rano jakiś dżem, twarożek lub jajko, a wieczorem zupa, na obiad też zupa i jakież gotowane mięso, ziemniaki isurówka lub np. ryż z owocami), a jego "wysokokaloryczność" polega głównie na tym, że do prawie każdego posiłku chcą mi dodać jajko na twardo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 6 629
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
To ja sie wypowiem na temat szpitala na Czechoslowackiej w Lodzi w do ktorego trafilam na specjalny oddzial zaburzen odzywiania w wieku 19lat. Sama chcialam zaczac sie leczyc jednak poszlam tam tylko na konsulatcje do poleconego przez znajoma lekarza - dr Melcera, gdyz myslalam ze bede chodzic na jakas terapie a nie zostane tam (wazylam ok45,5kg przy 167cm wzrostu). Po wywiadzie i badaniu okazalo sie jednak ze musze tam zostac bo dopatrzyli sie u mnie zagrozenia zycia (bradykardia) i albo sie dobrowolnie zgodze albo zamkna mnie ubezwlasnowolniajac...A ze byl to wrzesien postanowilam zostac do rozpoczecia roku akademickiego i wypisac sie na wlasne zadanie (teraz wiem ze nie powinnam byla sie wypisywac a dokonczyc leczenie...ale do tego dojde.) Oddzialik jest tam dosc maly - chyba 5 pokoikow w kazdym 3 lozka (ale pacjentow jest tyle ze robia dostawki i trzeba dlugo czekac na miejsce - ja mialam fart ze dostalam sie od razu). Graniczy on z oddzialem diagnostyczno-obserwacyjnym ciagle otwartmi drzwiami i rozni chorzy psychicznie sie do nas zapuszczali jak tez rozne jeki i krzyki bylo slychac (to tez przewazylo o mojej decyzji o wypisaniu sie po 3 tygodniach). Codzien rano bylysmy budzone na wazenie - w samych majtkach. Do kibla w ekstremalnych przypadkach szlo sie z pielegniarka. Generalnie trafia sie tam z przypisanym etapem. Na poczatku ma sie 0 lub 1 (kiedy to praktycznie nic nie wolno - nawet przyjmowac odwiedzin czy miec telefonu ani dzwonic do bliskich z automatu, nie wolno tez wychodzic poza oddzial) i wraz ze wzrostem wagi i utrzymywaniem jej przechodzi sie wyzej i coraz wiecej wolno - najpierw sa to odwiedziny i telefony, potem spacery po szpitalu poza oddzialem z rodzina a na koniec przepustki na miasto i do domu. Poczatkowo takze posilki sa wspolne przy stoliku na przeciwko pielegniarki ktora podejrzliwie patrzy na kazdy ruch oraz pilnuje by zjesc do ostatniego kawaleczka. Posilki tez sa ustalane indywidualnie-poczatkowo je sie 1/2 porcji potem 3/4 i cala. Posilkow jest 5. Przy czym naprawde ciezko jest to przetrawic zwlaszcza komus kto nie jadl wczesniej praktycznie nic. Na sniadanie byla zawsze jakas zupa mleczna i dwie buly z maslem i jakas wedlina, serem itp. Na drugie sniadanie jakis serek homo na obiad zupa i drugie danie - ziemniaki jakies mieso gotowane w sosie zawsze takim samym i gotowane warzywo. podwieczorek - zwykle jakies herbatnicki plus budyn/kisiel/sok czy tez slodka bulka. kolacja jak sniadanie tyle ze bez zupy mlecznej. Oprocz tego kazda wypijala ustalona ilosc odzywek 300kcal kazda (Nutrison lub Nutridrink). Po kazdym posilku obowiazkowo pol godziny lezenia. Pamietam ze strasznie bylam zla ze nie moge sie podtuczyc moim ulubionym jedzeniem tylko takimi "mamalygami" a do tego tylko lezec i czuc jak z dnia na dzien mnie przybywa ale cieszylam sie ze nie lapie dolow i ze przytyje szybko i bedzie po krzyku. Tylam jednak wolno. Wpychajac w siebie ok4000kcal i nie ruszajac sie w 3 tyg przytylam chyba ze 3 kg (inne tyly duzo szybciej) i z poczuciem ze dam rade przytyc do moich "wypisowych" 52,5kg. Tak sie jednak nie stalo. Mimo ze na poczatku jadlam ok 2000kcal obsesja wrocila iteraz znow jest niecale 48kg...(dobrze ze nie mniej...). Wiem, ze opis moze przerazac ale nie chce tu nikogo zniechecic do leczenia. Z autopsji wiem ze jest to jedyny ratunek i dzieki wsparciu dziewczyn z oddzialu i pielegniarkom jest o wiele latwiej niz samemu. (Sa tam rowniez rozne zajecia w stylu lepienia aniolow z masy solnej, muzykoterapii itp) Zaluje ze przerwalam hospitalizacje mimo namowom lekarzy bym zostala bo przez to nie mam tam juz powrotu...Dziewczyny - dajcie sobie pomoc!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
a czy nie znacie jakiegoś takiego szpitala czy osrodka gdzie mozna normalnie miec np swoj telefon mozliwosc odwiedzin, bez takiego rygoru obserwacji itd itp tak jak na normalnym oddzaile, normalnym szpitalu?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 6 629
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
nie masz wtedy takiej motywacji...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Cytat:
Ja tam jakoś zdobyłam się na motywację ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 6 629
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
zalezy od czlowieka
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
znalazłam w internecie cos takiego : http://www.prywatnesanatorium.pl/index.html jest to prywatny ośrodek,senatorium ktory takze leczy zaburzenia odżywiania. Zna ktoś z was może ten ośrodek? Albo podobne? Co o tym myslicie? Lepsze od szpitala publicznego? Znalazłam jeszcze jedno: http://www.psychoterapia-silesia.pl/index.php?adres=4-1
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
a jak wygląda DIETA SZPITALNA?
w DSK prezentowało się tak: śn: [ godz 8:00] bułka + szynka + dżem + serek topiony + twarożek (zawsze z tego jakieś 2 rzeczy) i zupa mleczna (to były: mleko+ kasza jęczmienna ![]() II śn [ok.11] : drożdzówka ^jogurt ^ jabłko ^ kilka garści flipsów ^ kisiel ^ budyń Obiad [godz. 13]: w niedzielę zawsze rosół, ziemniaki, kurczak i np. gotowana marchew ![]() zawsze zupa + 2 danie: np pierogi ^ kasza jęczmienna z mięsem ^ potrawka z kurczaka+ziemnaki+gotowan a marchew ^ chude mięsko z kurczaka+ziemniaki+bla bla bla.. ![]() Podwieczorek[ok.16]: tak jak II śn kolacja[godz.18]: tak jak Śn, II kolacja[godz.20]: kanapki z bułki z dodatkami tj. jak ze śniadania |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 41
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
nie taki zły ten jadłospis.. ja jeśli znow schudne (we wtorek kolejne ważenie) to dostane sie chyba na oddział
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: piszę z Warszawy :)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Cytat:
![]() a gdzie byś szła do szpitala? ja / moim zdaniem / z mojego punktu widzenia polecam Ci Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie/ Endokrynologia
__________________
Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduję się, że ta studnia nie ma jednak dna. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 41
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
jeśli już to pójde do Opola do szpitala, bo tam też chodze do psychologa, jestem ważona, konsultuje się z dietetykiem itd.... jak ja się boje ;((
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 150
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Cytat:
Chciałam tu właśnie opisać moje doświadczenie związane z pobytem w szpitalu na oddziale psychiatrycznym w Opolu. Trafiłam tam w poniedziałek i dopiero we wtorek ustaliłam z ordynatorką szczegóły diety. Moim problemem jest (ładnie to nazwę) anoreksja bulimiczna, a BMI w momencie trafienia na oddział wynosiło 18,07, więc nie musiałam tyć (okres pojawił mi się wcześniej przy tej wadze <może nieco większej>, to też był jeden z warunków). Byłam na tak zwanej obserwacji. Nie wiem od czego zacząć, może od posiłków. Tak więc jadłam praktycznie to, co inni (musiałam dołożyć podwieczorek), nie miałam żadnego specjalnego menu. Przy diecie wege jadłospis wyglądał mniej więcej tak: śn.: dwie kromki białego chleba posmarowane masłem z obkładem (ogórek, dżem, twarożek), kawa zbożowa II śn: mały jogurt / serek / kisiel / budyń / drożdżówka ob: zupa, ziemniaki, kotleciki sojowe, surówka lub gotowany kalafior, kompot podw: jogurt naturalny lub serek homo naturalny (tu miałam mieć swój produkt) kol: dwie kromki białego chleba z masłem z obkładem (dżem, jajko, ogórek, pomidor), herbata słodzona Posiłki spożywane pod ścisłym nadzorem pielęgniarek, nie dopuszczalne było zostawienie plastra ogórka na talerzu (nie przesadzam, to akurat prawdziwa sytuacja), co dopiero ziemniaków, czy herbaty. Drugą sprawą, na której strasznie się zawiodłam była terapia. Jedyną jej formą była... hipoterapia, czyli jazda na flegmatycznych koniach raz w tygodniu. Spotkania z psychologiem? Owszem, dwa razy w tygodniu, do czternastej, wizyty dla chętnych. Oczywiście nikt z tego przywileju nie korzystał. Wolny czas wypełniały zajęcia w tak zwanym przedszkolu (kolorowanie, rysowanie, wycinanie ![]() ![]() Jedzenia swojego nie wolno mi było posiadać (jak to bulimiczkom), a zważywszy na to, iż kolacja wypadała na godzinę 17, do 23 zazwyczaj jednak głodniałam. I bynajmniej nie był to wilczy niepohamowany apetyt, jaki towarzyszył mi przy napadach, a raczej... normalny ludzki głód ![]() Oddział był oczywiście zamknięty, okna i drzwi bez klamek, kraty, toalety bez zamknięć, brak prądu. Nie wolno było mieć komórek, mp3, dezodorantów (ew. zostawiać w dyżurce), lusterek, nitek, suszarek. Ale to chyba taki szpitalny standard. Może powiem jeszcze, jak wyglądała sytuacja w przypadku "leczenia" anoreksji. Jadłospis jak wyżej, z tym że w zależności od wcześniejszych ustaleń dodatkowym posiłkiem był sok typu Kubuś oraz ewentualnie owoc czy dodatkowy jogurt. Na samym początku osoba z ed (czyli ja teoretycznie też, ale do tego dojdę) podpisywała kontrakt z ordynatorką, w którym zawarte były punkty dotyczące przepustek, tycia itd. Ogólnie wszystkie warunki pobytu. Przepustkę na weekend można było dostać, pod warunkiem, że waga wzrosła min. 0,5 kg tygodniowo. Dla ścisłości dodam, że przy wyżej wymienionym jadłospisie jest to fizycznie niemożliwe, bez względu na to, ile ktoś jadł wcześniej. Przykłady? Dwie dziewczyny, X z BMI poniżej 14, Y - w okolicach 15. X leży na oddziale piąty tydzień, jej waga nie wzrosła ani deka. Y zaczyna trzeci miesiąc, przytyła w tym czasie 2 kg, teraz chudnie, mimo że je tyle samo. Obie na spotkaniu z psychologiem były raz. X nie wyszła jeszcze ani razu na przepustkę. Tycie w takich warunkach to naprawdę wyczyn. Mnie mama odwiedziła po trzech dniach (odwiedziny są dozwolone), była strasznie zawiedziona, gdy jej to wszystko opowiedziałam, liczyła przede wszystkim na wzmożoną pomoc psychologa. Wczoraj wyszłam na przepustkę, mimo że teoretycznie nie powinnam, ponieważ schudłam przez te 5 dni kilogram (!), ale było to jeszcze przed podpisaniem kontraktu, więc ordynatorka wyjątkowo się zgodziła. W poniedziałek mam niby wrócić na oddział, ale już z mamą ustaliłyśmy zgodnie, że to nie ma najmniejszego sensu. Może to wygląda tak, jakbym chciała uchwycić tylko złe strony hospitalizacji, jednak to nie prawda, bo chciałam doszukać się pozytywów, ale... nie znalazłam ich! Żadnych! Dlatego do szpitala nie wrócę, mama wypisze mnie na własne żądanie. Teraz oczywiście żadne akcje z redukcją nie wchodzą w rachubę, muszę udowodnić, że jem normalnie. Podsumowując, po tych pięciu dniach tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że szpital to naprawdę ostateczność (chociaż to też pojęcie bardzo względne, ja tu mam na myśli przypadki, w których organizm jest już tak wycieńczony, że nie obędzie się bez nadzoru lekarza) i jeśli ktoś ma możliwość wyboru, to naprawdę NIE POLECAM. Tycia w warunkach domowych nie da się w ogóle porównać do tego szpitalnego, uwierzcie ![]() No to chyba tyle. Pozdrawiam.
__________________
" There is something in her eyes and I think it's fear " |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 41
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Nie wiem jak mam Ci dziękować za to wszystko co napisałaś... Jadłospis mi osobiście się podoba, ale tak jak mówisz- na nim się nie przytyje na pewno. Mam nadzieję, że w końcu się przełamię i dojdę do zdrowia sama- bez oddziału.
A więc jeśli ktoś jest wegetarianką, to to akceptują? bo ja nie jadam żadnych wędlin, a z mięs to tylko piersi kurczaka. ? A jeśli mogłabym spytać, ile ważysz i jaki masz wzrost? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 150
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Cytat:
![]() ![]() Wegetarianizm akceptują. Podają z reguły kotlety sojowe, kotlety z selera, jajko sadzone. To fajnie z ich strony, mogę więc przymknąć oko na to, że serek topiony był z szynką ![]() No ja teraz ważę jakieś 51,5 - 52 kg przy 168 cm. Wrócił mi okres przy 53 kg (po 7 miesiącach przerwy) i teraz postaram się taką mniej więcej wagę trzymać. Mam nadzieję, że uda Ci się przytyć w warunkach domowych. Hospitalizacja to naprawdę jedno z najbardziej przykrych doświadczeń, jakie spotkały mnie do tej pory w życiu. Aha mam jeszcze pytanie - jesteś z Opola ![]() ![]()
__________________
" There is something in her eyes and I think it's fear " |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.
Ja pamiętam nieco przez mgłę sytuację z "Gonga" z Józefowa - przyczyny inne ale menu znane i wiem jaka tam opieka jest więc mogę się wypowiedzieć.
Do opieki jest przemiła pani Olga, ludzie trafiają różni. Zajęcia - malowanie i inne prace plastyczne, relaksacja, pogaduchy z ordynatorką (dr. Paruszkiewicz - cudowna kobieta, za moich czasów była tam też moja doktor Prażmowska - drugi cud na ziemi) oglądanie tv, zejścia na Internet. Menu (można zażyczyć sobie menu dla wege jak się chce) - kanapki z serem, szynka, masło bułka biała obiad zupa + drugie (kotlet, ziemniaki surówka (menu dowożone) kolacja i drugie tak jak pierwsze. Opieka bardzo dobra. Pamiętam jedną dziewczynę co była z powodu anoreksji - pilnowała ją pielęgniarka by wszystko zjadła. Kraty tak, odzidał zamknięty, ale z możliwością odwiedzin bliskich, zakaz ostrych przedmiotów. Na podwieczorek tzw słodka szafka - słodycze doniesione przez rodziców. Opiekunki niezłe - pamiętam starszego pana lubiącego gry w karty z nami. W ośrodku jest szkoła, wyjścia na Józefów na pływalnie czy jak jest coś w teatrze (jak gra ktoś z ośrodka). Niestety jest granica wiekowa - do lat 15. |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:27.