ksiazki na studia

[karolinka86]

Czy kupujecie ksiazki na studia?Nie wiem co robic,bo bywa ze do jednego przedmiotu mamy nawet kilka.A ceny?nawet 100zl jakas kosztowala!!Nie bardzo mam tyle kasy..Ale co zrobic gdy nie ma w bibliotece?Albo jak sa to i tak mi nie wypozycza na pol roku albo wiecej-a bywa ze jakies teksty musze czytac z zajec na zajecia...
I jeszcze jedno czy do egzam.uczycie sie tylko z notatek czy czytacie tez fachowe podreczniki?Czasem sa one ciezko napisane-nawet czyta sie ciezko a co dopiero sie tego wykuc??

[layla_lbn]

Ja nie kupuję książek, jestem na studiach technicznych, więc można powiedzieć, że nie muszę, wsyatrczają notattki z wykładów.chodzenie na ćw. i gdy trzeba coś napisać mogę pójść do biblioteki/czytelni/podręcznikarni

Edit: Kupiłam tylko książke do ang, ale niektórzy kserowali, ale to był jednorazowy wydatek, strczył na cały okres nauki ang. na studiach

[Malutka466]

Ja kupiłam jedną ksiązkę na razie, ale to mój pierwszy semest i jestem na zaocznych, więc mam lżej jakby.
Reszte narazie kseruje.
Wg. mnie nie opłaca sie kupować książek, przynajmniej mi, bo każdy przedmiot mam tylko w jednym semestrze.

[layla_lbn]

A jeszcze naszłą mnie jedna myśl . Zawsze przecież można książki kupić od starszych studentów, u mnie na wydziale jest tablica ogłoszeń i każdy może napisać, czy chce coś sprzedać/kupić Zawsze taniej

[natii4]

Mam tylko jedną książkę,a to dlatego,że nigdzie jej nie mogłam znaleźć,a musiałam mieć na zaliczenie. Całą resztę kseruję i wypożyczam z biblioteki. Moja biblioteka ma taką funkcję,że jak oni czegoś nie mają to mogę wypisać to czego potrzebuję,a oni to prześlą do innych bibliotek i jeżeli one będą mieć tą książkę to wypożyczą-koszt 5 zł. Super opcja i często z niej korzystam

[Ewusia_marchew]

Raczej nie kupuję książek (jedynie słowniki bo są niezbędne) zazwyczaj kseruję, albo wypożyczam i skanuję

[calkiem-spoko]

Ja jednak kupuję książki na studiach. Przyjemniej się uczyć z książki niż ze sterty kartek ksero.
I najważniejsze - po skończeniu studiów będę miała zgromadzoną sporą biblioteczkę, a nie stos makulatury.
Gdyby jeszcze tańsze te książki były...

[wiolaelk]

ja rowniez kserowalam ksiązki.mialam zaledwie kilka przez cale studia. poza tym czasami wcale nei jest potrzebna cala książka tylko jakis jej dzial, wiec bez sensu jest kupowac cala , zwlaszcza ze ceny sa kosmiczne.

[bzyczka1]

ja kseruje...zawsze to taniej...na ksero wydałam na 5 ksiazek koniecznych jakies 70 zł...a jakbym miała je kupic w ksiegarni zapłaciłabym koło 200-250...a np. ksiazka do łaciny (studiuje filologie polska) kosztuje koło 50zł ja mam ksero za 15zł. Wole ksero...

[Ryfka]

Ja kupuje tylko do niektórych przedmiotów, bo na moje książki na pierwszy semestr wydałabym dobre 3000zł w tym roku kupiłam podręczniki do anatomii ( 400zł ) plus dwa atlasy anatomiczne ( jeden 250zł, drugi 140zł). Do tego książki z łaciny to 50 zł. Reszte pożyczam od przyjaciół, robię ksera i kombinuje jak koń pod górkę. Na drugim semestrze znowu będę musiała kupić jakieś tomiszcza, już przygotowuje do tego psychicznie rodziców

[karolinka86]

Napisane przez layla_lbn

A jeszcze naszłą mnie jedna myśl . Zawsze przecież można książki kupić od starszych studentów, u mnie na wydziale jest tablica ogłoszeń i każdy może napisać, czy chce coś sprzedać/kupić Zawsze taniej

Tak u mnie tez jest taka tablica.Dzieki temu sprzedalam niedawno ludziom z 1go roku to co bylo mi juz zbedne Ja niestety mam problem zeby to co mi potrzebne kupic od starszych bo moj kierunek dopiero rok temu powstal na mojej uczelni
A czy kserowki tez sprzedajecie??Chodzi mi o kserowki z ksiazek bo tez mam!!

[ossirisa]

Jestem na 3 roku i jak na razie kupiłam jedną książkę.Była niezbędna Do analizy A jak coś potrzebuję to albo załatwiam od kogoś (straszy rok albo znajomi) albo kseruje. Na miasteczku studenckim można czasem kupić gotowe ksero od razu oprawione np podręczników do języka.Do egzaminu uczę się z notatek bo po co przebijać się przez całą książkę skoro np potrzebuje tylko część zawartych w niej informacji.

P.S Ksera też sprzedaję (no...raczej przekazuje w dobre ręce )i to nie tylko książek ale też notatek z wykładów.

[Rozterka]

ja kupiłam sobie tylko 2 książki - jedną do języka, drugą natomiast kupiłam specjalnie przed egzaminem, bo w bibliotece wszystkie były wypożyczone -> nie było z czego skserować, a poza tym wiedziałam, że może mi się ona przydać na innych przedmiotach i do pisania pracy licencjackiej.
Przeważnie na moim kierunku kupno ksiazki sie nie opłaca, bo zazwyczaj potrzebujemy z niej 1-2 rozdziały.

[kaledonia]

Nie kupuję książek.Robię notatki na ćwiczeniach i wykładzie i właściwie wystarczy Do języków obcych kserowałam,bo książki są za drogie

[Mariti]

Napisane przez calkiem-spoko

Ja jednak kupuję książki na studiach. Przyjemniej się uczyć z książki niż ze sterty kartek ksero.
I najważniejsze - po skończeniu studiów będę miała zgromadzoną sporą biblioteczkę, a nie stos makulatury.
Gdyby jeszcze tańsze te książki były...

Ja tekaze kupuję książki, z kazdego przedmiotu staram się miec choć jeden sztandarowy podręcznik, niektóre jednak musze kserować ( i bindować) bo są poprostu i w księgarniach już niedostępne. Ale stos makulatury tez mam Książki sa bardzo kosztowne, jednak jest to moje hobby , gromadzę i czytuję to co mnie ciekawi, poza tym wychodzę z założenia , że w przyszłośći mogą sie jeszcze przydać.

[lain]

ja jeszcze chyba zadnej ksiazki na studiach nie kupilam wszystko co wazniejsze kseruje, wychodzi duzo taniej (kartka ksero za 6-7gr ). a jak ksiazka jest olbrzymia i wiem, ze mi nie bedzie juz pozniej potrzebna to pozyczam od kolezanki, ktora moze akurat ma albo ide do czytelni

[cattt]

eh przypomnial mi sie kawal oddajacy dokladnie to co wiekszosc studentow robi

Idzie dwóch studentów ulicą. Nagle jeden zauważa na chodniku jakąś kartke papieru i pyta drugiego:
- Ej, stary, co to jest?
Na to drugi:
- Nie wiem, ale ja kseruję!!!

odnosnie tematu:czasem kupuje czasem nie,zależy od "powagi" przedmiotu

[Martiq:)]

w tym roku kupiłam swoja pierwsza "studencką" książkę a to tylko dlatego, że jest z przedmiotu, który wiąże się bezpośrednio ze specjalizacją jaką zamierzam zrobić.

[biiibiii]

ja nie mam ani jednej, u nas tez podaja zawsze kilka ksiazek ale korzystamy tylko z wybranych rodzialow i te rozdzialy kseruje 4na1 wychodzi taniej

[cypressangel]

Będąc na studiach I stopnia większość podręczników, a raczej rozdziałów, które były potrzebne na zajęcia - kserowałam. Kilka pozycji kupiłam - były to głównie książki, z których materiał wymagany był na egzamin lub pomocne były w pisaniu pracy licencjackiej. Teraz jestem na studiach II stopnia i od października wydałam już sporo kasy - podręcznik, literatura do pracy mgr. itd. A jeszcze kilka niezbędnych pozycji mi brakuje

[Flofferek]

czesc wypozyczam, a czesc poprostu pozyczam od znajomych, ale bywa i tak ze nie posiadam ksiazek bo wystarcza mi wyklady lub czasem jakies notatki z internetu

[asiulka123]

Generalnie to kseruję, ewentualnie wypożyczam. Jestem na studiach humanistycznych, więc czytania jest dużo i z wielu różnych książek ( wybrane rozdziały, strony, teksty), więc nie opłaca mi się ich kupować.

[Halinusek]

Na pierwszym roku głupiutka byłam i kupowałam ksiązki teraz pożyczam z biblioteki lub xeruje, czy to od znajomych czy w czytelni

[Ally83]

Napisane przez karolinka86

Czy kupujecie ksiazki na studia?Nie wiem co robic,bo bywa ze do jednego przedmiotu mamy nawet kilka.A ceny?nawet 100zl jakas kosztowala!!Nie bardzo mam tyle kasy..Ale co zrobic gdy nie ma w bibliotece?Albo jak sa to i tak mi nie wypozycza na pol roku albo wiecej-a bywa ze jakies teksty musze czytac z zajec na zajecia...
I jeszcze jedno czy do egzam.uczycie sie tylko z notatek czy czytacie tez fachowe podreczniki?Czasem sa one ciezko napisane-nawet czyta sie ciezko a co dopiero sie tego wykuc??

Nie, nie kupuję. Zdarzyło mi się... raz. Byłam na pierwszym roku i uwierzyłam w słowa wykładowcy, że daną książkę muszę mieć Na tym się skończyło Zresztą do każdego przedmiotu jest tyyyle książek. U nas korzystamy z biblioteki wydziałowej, pożyczamy książkę na kilkanaście minut, kilka godzin i idziemy kserować to, co nam potrzeba. Dodatkowo wielu prowadzących ćwiczenia zostawia w bibliotece wydziałowej swoje teczki z materiałami na ćwiczenia lub w formie zbindowanej I to też pożyczamy i na ksero . A jak potrzebujemy coś z książki, która jest trudno dostępna, to jak do tej pory zawsze znajdowała się choć jedna osoba, która do tej książki docierala i my od niej kserowaliśmy .
Jeśli chodzi o wykłady, to zawsze znajdzie się jakaś dobra dusza, która przepisze wykłady na kompie i wydrukuje, a my (zgadnijcie co) - kserujemy

Napisane przez karolinka86

Tak u mnie tez jest taka tablica.Dzieki temu sprzedalam niedawno ludziom z 1go roku to co bylo mi juz zbedne Ja niestety mam problem zeby to co mi potrzebne kupic od starszych bo moj kierunek dopiero rok temu powstal na mojej uczelni
A czy kserowki tez sprzedajecie??Chodzi mi o kserowki z ksiazek bo tez mam!!

Kserówek w moim przypadku nie opłaca się sprzedawać/oddawać wszystkich, bo teraz przy egzaminie magsiterskim będzie zestaw pytań z przedmiotów, które miało się podczas studiów. I z czegoś trzeba się nauczyć

[elly2]

Ja rowniez nie kupuje ksiazek. W zasadzie mam tylko jedna w domu. Czesto wypozyczam badz kseruje. Zazdroszcze tym, u ktorych ksero kosztuje 6/7 gr bo u mnie na uczelni musze zaplacic 15 gr a obok jest troszke tansze i kosztuje 13 gr.
Nie wspomne, ze na uczelni wydrukowanie jednej kartki w kolorze czarnobialym kosztuje 50 gr

[sylwónia]

Napisane przez cattt

eh przypomnial mi sie kawal oddajacy dokladnie to co wiekszosc studentow robi

Idzie dwóch studentów ulicą. Nagle jeden zauważa na chodniku jakąś kartke papieru i pyta drugiego:
- Ej, stary, co to jest?
Na to drugi:
- Nie wiem, ale ja kseruję!!!

odnosnie tematu:czasem kupuje czasem nie,zależy od "powagi" przedmiotu

Iiiii tam , żaden dowcip sama prawda Jak widzę znajomych przy kserze to zaraz mówię "Dla mnie też przekserujcie" , choć pojęcia nie mam co tam mają
Nie kupiłam jak dotąd żadnej książki. I myślę że tego nie zrobię , bo ksiązki na uczelniach medycznych osiągają zupełnie obłędne sumy, szczególnie różne atlasy. Uczę się głównie z kserówek i nie narzekam. Notatki z wykładów czy ćwiczeń , nie ma mowy żeby wystarczyły.
Czasem myślę, że ta czy tamta książka przydałaby mi się i po studiach, ale jak na razie ceny są dla mnie zaporowe, nie umiem odłożyć stu kilku złotych na książkę z budżetu studentki

[...:::oblabobla:::...]

Ja jak narazie kupiłam 2, do angielskiego- obowiązkowo ma być, i do anatomii- jest niezbędna, na każdym kolokwium poszczególne ukady, stwierdziłam,że nie ma sensu xerowac 600 stron. Zapłaciłam za nią 90zł, licząc, że xerowałabym 1 str. na kartkę, wyszłoby dokładnie to samo. A tak to mam wszystko w kupie zebrane. Z reszty przedmiotów albo mam wysyłane wykłady na maila w formie prezentacji, albo link do strony, albo notatki własne. Nie jest źle

[aniess]

Kseruję

Tzn, nawet nie w całości. Chyba 3 skserowałam w całości, bo wiem, że się przydadzą.

Resztę kseruję fragmentami, czyli tylko to co najbardziej potrzebne

A kupiłam do tej pory tylko 2 książki: Jedną, bo napisał ją mój profesor i delikatnie dał do zrozumienia, że miło mu będzie jak na egzaminie poprosimy o dedykację więc kupiłam, a poza tym kosztowała niecałe 40 zł.

A druga jaką kupiłam to od historii, używana. Chciałam się jakoś z tą historią zaprzyjaźnić, ale nie wyszło

[Milky_quartz]

Ksero

[kariera85]

ja dotrwałam do III roku bez zadnej własnej książki
raz,że były za drogie do zawartej w nich wiedzy, dwa-często to widzimi sie wykładowcy,albo jakieś jego wypociny wiec przepraszam bardzo ale po co mi ten chłam
więc ksero i ksero,także notatki ludzi z roku z netu ściągałam