Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-02-18, 23:19   #1
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865

Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!


Jak w tytule. Banalna sprawa. Chłopak zrywa z dziewczyną. Żeby było kolorowiej - w Walentynki. Bardzo potrzebuję się wyżalić, więc jeżeli jakieś życzliwe ucho (oko?) się znajdzie może zrobi mi to lepiej.

Po pierwsze, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Od niemal roku bycia razem nigdy się nie pokłóciliśmy, ani razu. Nawet mu to wytknęłam, że to dziwne i niezdrowe, roześmiał się tylko, bo rzeczywiście we wszystkich kwestiach byliśmy zgodni. Czasami czytałam Wizaż i nieraz wywracałam oczami czytając o niektórych agentach, mój był idealny. Nie bajkowo-nierealnie idealny, po prostu facet, spełniający wszystkie wymagania i niektóre fanaberie normalnej, ogarniętej życiowo kobiety z ambicjami (za którą nieskromnie się uważam, nie teraz konkretnie, ale ogólnie tak).

Dwa tygodnie temu pojechaliśmy na wakacje w jego rodzinne strony, mieliśmy nocować JEDNĄ noc u jego znajomych, a później przemieścić się do innego miasta. Zaznaczę, że mój ex partner jest cudzoziemcem, ja niestety nie znam jego ojczystego języka. Wieczór z jego przyjaciółmi okazał się katastrofą. Armageddonem. Żeby jak najbardziej streścić powiem tylko tak - gospodarze nie dopytali ani mój facet nie poinformował ich, że jestem wegetarianką, na kolację podali mięso z mięsem (?!). Dla mnie nie było totalnie nic do jedzenia w domu, a w tym mieście sklepy zamykają się o 18. W rezultacie po całym dniu podróży dostałam cudem dwa małe ziemniaczki. Na to poszedł alkohol, co po prostu nie mogło się udać. Oni trochę wypili i całkowicie przestawili się na lokalny język. Im więcej alkoholu się lało tym bardziej kuriozalnie to wyglądało. Jego jakiś kumpel mówił do mnie po swojemu, rozumiałam tylko swoje imię i nikt absolutnie nie pomyślał, że to może trochę nietakt. W pewnym momencie po prostu się wyłączyłam, spędziłam prawie cały wieczór siedząc sama w osobnym pokoju na telefonie. Mój facet miał do mnie pretensję, że się "nie staram". Zapytałam go, co dokładnie ode mnie oczekuje - mam ładnie się uśmiechać i kiwać głową jak do mnie mówią? Powiedziałam, że ma iść do nich i się dobrze bawić, żadne ukryte szpile, żadne aluzje, że ma siedzieć i trzymać mnie za rękę. Koniec końców wyszliśmy do pubu, potem do klubu i do kolejnego, od tego miksowania % zmiotło mnie z miejsca, nie wytrzymałam całej tej frustracji i rozpłakałam się, kazałam zaprowadzić się do domu.

Reakcja mojego faceta - całe wakacje minęły nam miło, tzn tak wtedy myślałam. Raz wspomniał, że jest coś o czym chciałby porozmawiać, ale nie teraz, nie tutaj. Myślałam, że nic pilnego skoro tak odroczył. Pewnie mnie ochrzani za te fochy przy jego znajomych i tyle. Otóż nie. To był jeden z głównych powodów rozstania. Podobno każdy pytał co ze mną jest nie tak, dlaczego tak siedzę obrażona. Wielka zagadka. Wstydził się za mnie i musiał ich przepraszać. I że nawet go nie przeprosiłam. Bardzo, bardzo, bardzo się przed tym wzbraniałam, bo w mojej wersji wszechświata nie ma takiej możliwości, że przyjeżdża gość zza granicy i zostaje zupełnie olany. Powiedziałam, że po prostu nie spodziewałam się takiego przyjęcia, to nie jest coś, do czego przywykłam.

Drugi powód. Mój chłód emocjonalny wobec niego. Owszem, jestem z wiadomego kręgu kulturowego i raczej nigdy nie będę taka jak kobieta z południa Europy. Dodatkowo slyszałam kilka razy jak on rysuje swoje plany zawodowe dla przykładu hmmm może w przyszłym roku poprosi o przeniesienie do Australii albo może wróci w swoje strony. Nie czułam się uwzględniona, więc oczywiście, że zaczęłam tworzyć dystans. Zaciągnęłam hamulec ręczny i tak ta relacja posuwała się do przodu. Zapytałam dlaczego? Przecież wiedział, że ogólnie jestem jak najbardziej za tym, żeby się przenieść gdzieś tylko to musi mieć ręce i nogi. Mój zawód wiąże mnie w dużymi miastami, więc nie rzucę nagle wszystkiego, żeby wyjechać do kraju, gdzie nie znam języka i jedyną możliwością byłoby sprzątanie i gastronomia. Przy rozstaniu powiedział mi, że nie wie gdzie chce być, mieszkać, może tu, może tam, nie wiadomo. Nie potrafił się określić, mimo że prosiłam go o to.

Od prawie tygodnia nie jestem w stanie się zebrać do kupy. Mieliśmy bardzo dramatyczne Walentynki, napisałam mu piękną kartkę, on oczywiście nic w zamian, bo jak widać planował to od dawna. Podczas tej rozmowy płakał, pytał mnie 15 razy o zdanie, miałam wrażenie, że po prostu nagromadziło się dużo złego, niepotrzebnie to trzymał w sobie, ale może jakoś uda się to poukładać. Mam taką paskudną cechę, że powyżej pewnego poziomu informacji nie przyjmuję nic więcej, zamykam się i dopiero po przetrawieniu potrafię się do tego ustosunkować. Zamykam się i jestem zimna jak skała. On płakał, ja nie chciałam nic więcej dokładać, powiedziałam żeby przemyślał wszystko, spotkamy się za kilka dni i zobaczymy. Po jakimś czasie doszło do spotkania, ja przemyślałam wszystkie za i przeciw, gotowa na kompromisy, on odwrotnie - nawet nie doszłam do słowa, bo on bardzo jasno przedstawił swoje stanowisko: rozstanie. Wyszłam w połowie.

Od tego czasu nie umiem spać. Jak uda mi się przespać 1,5godz w ciągu doby uważam to za sukces. Budzę się co chwilę, co godzinę sprawdzam zegarek na telefonie, żeby wiedzieć ile mi zostało do porannej pobudki. Turlam się z boku na bok. Moja praca wymaga działania na kilku frontach jednocześnie, muszę być skupiona, bo pomyłki mogą być kosztowne dla firmy. Nie jestem w stanie funkcjonować. Nie jem. Jak prawie nigdy w życiu nie zdarzyło się, żebym wyszła z domu bez śniadania tak teraz leję kawę bez opamiętania, nie jestem w stanie nic przegryźć. Nic mi nie wchodzi. Znalazłam jedno jedyne miejsce w mieście, gdzie można dostać koktail z kaszą czy bóg wie czym, wiem że jest pożywne i powinnam to wypić. Wyglądam koszmarnie, z dnia na dzień wory pod oczami robią się coraz większe. Wracając z pracy do domu mam takie 15-20 minut piechotą przy parku, gdzie jest ciemno i dosyć pusto. Nie można powiedzieć, że płaczę. Wyję. Zaciągam się i smarkam. Żałosny widok. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nie wiem jak on może sobie w tym samym czasie dobrze spać. Jak fizycznie to jest możliwe.

W tym roku kończę 30 lat. Czuję się żałośnie. Frajerka, która nawet jednej rzeczy nie potrafi dobrze zrobić. Nie powiedziałam jeszcze nikomu. Z racji tego, że mój ex partner jest taki "idealny" absolutnie nikt nie spodziewa się usłyszeć taki news. Widziałam się w tym czasie z mamą kilka razy, ktoś powinien mi oskara przyznać za tę kreację. Tak samo w pracy. Żartuję, zadaję pytania żeby odwrócić uwagę od moich worków pod oczami. Czuję, że nie jestem sobie w stanie z tym poradzić. Dzisiaj w autobusie wiedziałam mężczyznę z takim samym kolorem oczu jak mój ex. Dostałam trzęsiawki i wyszłam na najbliższym przystanku. Jak myślę, że mam zaczynać poszukiwania od nowa robi mi się fizycznie niedobrze. Moja samocena zdycha. Kto by mnie chciał?


Właściwie nie wiem czego się spodziewam tutaj. Może coś pozytywnego? Chyba miałam jakieś minimum racji. Czuję się, jakby świat się dla mnie skończył. Przepraszam za chaos wypowiedzi.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 01:05   #2
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Jak w tytule. Banalna sprawa. Chłopak zrywa z dziewczyną. Żeby było kolorowiej - w Walentynki. Bardzo potrzebuję się wyżalić, więc jeżeli jakieś życzliwe ucho (oko?) się znajdzie może zrobi mi to lepiej.

Po pierwsze, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Od niemal roku bycia razem nigdy się nie pokłóciliśmy, ani razu. Nawet mu to wytknęłam, że to dziwne i niezdrowe, roześmiał się tylko, bo rzeczywiście we wszystkich kwestiach byliśmy zgodni. Czasami czytałam Wizaż i nieraz wywracałam oczami czytając o niektórych agentach, mój był idealny. Nie bajkowo-nierealnie idealny, po prostu facet, spełniający wszystkie wymagania i niektóre fanaberie normalnej, ogarniętej życiowo kobiety z ambicjami (za którą nieskromnie się uważam, nie teraz konkretnie, ale ogólnie tak).

Dwa tygodnie temu pojechaliśmy na wakacje w jego rodzinne strony, mieliśmy nocować JEDNĄ noc u jego znajomych, a później przemieścić się do innego miasta. Zaznaczę, że mój ex partner jest cudzoziemcem, ja niestety nie znam jego ojczystego języka. Wieczór z jego przyjaciółmi okazał się katastrofą. Armageddonem. Żeby jak najbardziej streścić powiem tylko tak - gospodarze nie dopytali ani mój facet nie poinformował ich, że jestem wegetarianką, na kolację podali mięso z mięsem (?!). Dla mnie nie było totalnie nic do jedzenia w domu, a w tym mieście sklepy zamykają się o 18. W rezultacie po całym dniu podróży dostałam cudem dwa małe ziemniaczki. Na to poszedł alkohol, co po prostu nie mogło się udać. Oni trochę wypili i całkowicie przestawili się na lokalny język. Im więcej alkoholu się lało tym bardziej kuriozalnie to wyglądało. Jego jakiś kumpel mówił do mnie po swojemu, rozumiałam tylko swoje imię i nikt absolutnie nie pomyślał, że to może trochę nietakt. W pewnym momencie po prostu się wyłączyłam, spędziłam prawie cały wieczór siedząc sama w osobnym pokoju na telefonie. Mój facet miał do mnie pretensję, że się "nie staram". Zapytałam go, co dokładnie ode mnie oczekuje - mam ładnie się uśmiechać i kiwać głową jak do mnie mówią? Powiedziałam, że ma iść do nich i się dobrze bawić, żadne ukryte szpile, żadne aluzje, że ma siedzieć i trzymać mnie za rękę. Koniec końców wyszliśmy do pubu, potem do klubu i do kolejnego, od tego miksowania % zmiotło mnie z miejsca, nie wytrzymałam całej tej frustracji i rozpłakałam się, kazałam zaprowadzić się do domu.

Reakcja mojego faceta - całe wakacje minęły nam miło, tzn tak wtedy myślałam. Raz wspomniał, że jest coś o czym chciałby porozmawiać, ale nie teraz, nie tutaj. Myślałam, że nic pilnego skoro tak odroczył. Pewnie mnie ochrzani za te fochy przy jego znajomych i tyle. Otóż nie. To był jeden z głównych powodów rozstania. Podobno każdy pytał co ze mną jest nie tak, dlaczego tak siedzę obrażona. Wielka zagadka. Wstydził się za mnie i musiał ich przepraszać. I że nawet go nie przeprosiłam. Bardzo, bardzo, bardzo się przed tym wzbraniałam, bo w mojej wersji wszechświata nie ma takiej możliwości, że przyjeżdża gość zza granicy i zostaje zupełnie olany. Powiedziałam, że po prostu nie spodziewałam się takiego przyjęcia, to nie jest coś, do czego przywykłam.

Drugi powód. Mój chłód emocjonalny wobec niego. Owszem, jestem z wiadomego kręgu kulturowego i raczej nigdy nie będę taka jak kobieta z południa Europy. Dodatkowo slyszałam kilka razy jak on rysuje swoje plany zawodowe dla przykładu hmmm może w przyszłym roku poprosi o przeniesienie do Australii albo może wróci w swoje strony. Nie czułam się uwzględniona, więc oczywiście, że zaczęłam tworzyć dystans. Zaciągnęłam hamulec ręczny i tak ta relacja posuwała się do przodu. Zapytałam dlaczego? Przecież wiedział, że ogólnie jestem jak najbardziej za tym, żeby się przenieść gdzieś tylko to musi mieć ręce i nogi. Mój zawód wiąże mnie w dużymi miastami, więc nie rzucę nagle wszystkiego, żeby wyjechać do kraju, gdzie nie znam języka i jedyną możliwością byłoby sprzątanie i gastronomia. Przy rozstaniu powiedział mi, że nie wie gdzie chce być, mieszkać, może tu, może tam, nie wiadomo. Nie potrafił się określić, mimo że prosiłam go o to.

Od prawie tygodnia nie jestem w stanie się zebrać do kupy. Mieliśmy bardzo dramatyczne Walentynki, napisałam mu piękną kartkę, on oczywiście nic w zamian, bo jak widać planował to od dawna. Podczas tej rozmowy płakał, pytał mnie 15 razy o zdanie, miałam wrażenie, że po prostu nagromadziło się dużo złego, niepotrzebnie to trzymał w sobie, ale może jakoś uda się to poukładać. Mam taką paskudną cechę, że powyżej pewnego poziomu informacji nie przyjmuję nic więcej, zamykam się i dopiero po przetrawieniu potrafię się do tego ustosunkować. Zamykam się i jestem zimna jak skała. On płakał, ja nie chciałam nic więcej dokładać, powiedziałam żeby przemyślał wszystko, spotkamy się za kilka dni i zobaczymy. Po jakimś czasie doszło do spotkania, ja przemyślałam wszystkie za i przeciw, gotowa na kompromisy, on odwrotnie - nawet nie doszłam do słowa, bo on bardzo jasno przedstawił swoje stanowisko: rozstanie. Wyszłam w połowie.

Od tego czasu nie umiem spać. Jak uda mi się przespać 1,5godz w ciągu doby uważam to za sukces. Budzę się co chwilę, co godzinę sprawdzam zegarek na telefonie, żeby wiedzieć ile mi zostało do porannej pobudki. Turlam się z boku na bok. Moja praca wymaga działania na kilku frontach jednocześnie, muszę być skupiona, bo pomyłki mogą być kosztowne dla firmy. Nie jestem w stanie funkcjonować. Nie jem. Jak prawie nigdy w życiu nie zdarzyło się, żebym wyszła z domu bez śniadania tak teraz leję kawę bez opamiętania, nie jestem w stanie nic przegryźć. Nic mi nie wchodzi. Znalazłam jedno jedyne miejsce w mieście, gdzie można dostać koktail z kaszą czy bóg wie czym, wiem że jest pożywne i powinnam to wypić. Wyglądam koszmarnie, z dnia na dzień wory pod oczami robią się coraz większe. Wracając z pracy do domu mam takie 15-20 minut piechotą przy parku, gdzie jest ciemno i dosyć pusto. Nie można powiedzieć, że płaczę. Wyję. Zaciągam się i smarkam. Żałosny widok. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nie wiem jak on może sobie w tym samym czasie dobrze spać. Jak fizycznie to jest możliwe.

W tym roku kończę 30 lat. Czuję się żałośnie. Frajerka, która nawet jednej rzeczy nie potrafi dobrze zrobić. Nie powiedziałam jeszcze nikomu. Z racji tego, że mój ex partner jest taki "idealny" absolutnie nikt nie spodziewa się usłyszeć taki news. Widziałam się w tym czasie z mamą kilka razy, ktoś powinien mi oskara przyznać za tę kreację. Tak samo w pracy. Żartuję, zadaję pytania żeby odwrócić uwagę od moich worków pod oczami. Czuję, że nie jestem sobie w stanie z tym poradzić. Dzisiaj w autobusie wiedziałam mężczyznę z takim samym kolorem oczu jak mój ex. Dostałam trzęsiawki i wyszłam na najbliższym przystanku. Jak myślę, że mam zaczynać poszukiwania od nowa robi mi się fizycznie niedobrze. Moja samocena zdycha. Kto by mnie chciał?


Właściwie nie wiem czego się spodziewam tutaj. Może coś pozytywnego? Chyba miałam jakieś minimum racji. Czuję się, jakby świat się dla mnie skończył. Przepraszam za chaos wypowiedzi.
Hej! Glowa do gory! Zle sie dobralas z chlopakiem. Powaznie, uwazam, ze trzeba byc absolutnym bucem i chamem, zeby tak sie zachowac w towarzystwie nowym dla dziewczyny. Mowie to dlatego, ze bylam w Twojej sytuacji. Tylko, ze ja mialam szczescie, ze wszyscy mowili po angielsku, albo moj chlopak tlumaczyl (wiele lat!!! ja rowniez! wszystkie rozmowy miedzy moim dziadkiem a nim np). Ciezko jest sie wlaczyc do rozmowy, ktora odbywa sie w jezyku, w ktorym nie mowisz. Niestety on odebral twoje zachowanie jako ozieble, a nie zrobilas niec zlego! Kiedy mieszkalismy we Wloszech musielismy sie oboje nauczyc, ze granice kontaktu cielesnego sa znacznie wezsze niz u nas (ja Polka, moj facet Belg). To nie twoja wina, raczej jego, znal cie i wiedzial jaka jestes. Wyobrazam sobie, ze rozstanie musi cie bardzo bolec, ale wiesz co? Moze on wlasnie zrobil miejsce dla kogos na prawde wyjatkowego! Mam taka nadzieje
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 01:21   #3
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez bluebluesky Pokaż wiadomość
Hej! Glowa do gory! Zle sie dobralas z chlopakiem. Powaznie, uwazam, ze trzeba byc absolutnym bucem i chamem, zeby tak sie zachowac w towarzystwie nowym dla dziewczyny. Mowie to dlatego, ze bylam w Twojej sytuacji. Tylko, ze ja mialam szczescie, ze wszyscy mowili po angielsku, albo moj chlopak tlumaczyl (wiele lat!!! ja rowniez! wszystkie rozmowy miedzy moim dziadkiem a nim np). Ciezko jest sie wlaczyc do rozmowy, ktora odbywa sie w jezyku, w ktorym nie mowisz. Niestety on odebral twoje zachowanie jako ozieble, a nie zrobilas niec zlego! Kiedy mieszkalismy we Wloszech musielismy sie oboje nauczyc, ze granice kontaktu cielesnego sa znacznie wezsze niz u nas (ja Polka, moj facet Belg). To nie twoja wina, raczej jego, znal cie i wiedzial jaka jestes. Wyobrazam sobie, ze rozstanie musi cie bardzo bolec, ale wiesz co? Moze on wlasnie zrobil miejsce dla kogos na prawde wyjatkowego! Mam taka nadzieje
Popieram.

Tez sobie nie wyobrażam,żeby facet ( w sumie ktokolwiek) zachował się w taki sposób,gdy jedna osoba nie zna języka.

Skoro on planował już wcześniej a nic nie powiedział i nagle z siebie wszystko wręcz wyrzygał, to kij mu w oko.

Bo jaki Madry,dojrzały facet zachowa się w taki sposób? I w dodatku pretensje? I że miałaś go przeprosić?

A kto Ciebie przeprosi za olanie towarzyskie? Kto cię przeprosi za to,że nikt nie zatroszczyl się o twoje dobro jako gościa i twój komfort?
Mało kulturalne towarzystwo oraz twoj - jak widać chyba dobrze,że - eks facet.

Naprawdę tak ciężko rozmawiać po angielsku?
Co to w ogóle za facet, który nie dba o swoją kobietę?
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 01:28   #4
wild_horse
Zakorzenienie
 
Avatar wild_horse
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 855
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Uszka do góry! Serio, serio - tego kwiatu jest pół światu! I może to teraz Cię rozzłości to zobaczysz, że tak jest naprawdę Po rozstaniu bardzo często jest ból i smutek, trzeba to po prostu przeczekać - minie samo szybciej, niż się spodziewasz! A w międzyczasie zajmij się czymś konstruktywnym. Może jakiś basen, snowboard, jazda konna - coś, żeby się wypompować fizycznie? Zajrzyj też tutaj, na po-rozstaniowy wątek, serio pomaga! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1111266

A, no i zastanów się, czy ex był faktycznie taki idealny, skoro po pierwsze zerwał w tak dziecinny sposób, po drugie tak Cię potraktował? Pokazał wtedy bardzo wyraźnie, że ważniejsi są dla niego kumple niż Ty. Królewicz okazał się bucem, niestety... Proponuję też na spokojnie usiąść i zrobić listę rzeczy, które Ci się w ex nie podobały - jego wad, niefajnych nawyków, niemiłych sytuacji, nawet takich drobnostek - wracaj do tej kartki często i absolutnie wtedy, kiedy poczujesz się gorzej

W razie czego jesteśmy do Twojej dyspozycji, trzymaj się!
__________________
love
wild_horse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 06:27   #5
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Zachowanie na imprezie niedopuszczalne. To oczywiste. Natomiast z tego co napisałaś...ten związek wygląda mi na bardzo nieudany. Kiepska komunikacja, aluzje, brak wizji na wspólne życie, "zaciąganie hamulca ręcznego", "chłód emocjonalny", jakieś nieprzegadane różnice kulturowe...niby kilka zdań, a ja mam wrażenie, że to nie miało prawa się udać.

On nie cierpi? Możliwe, skoro to planował i skoro jest pewien podjętej przez siebie decyzji. Ty cierpisz, wiadomo, oczywista sprawa. Daj sobie czas na przeżycie "żałoby" po związku, daj sobie czas na te wszystkie emocje, które w Tobie siedzą.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 07:59   #6
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Co do feralnej imprezy, sprawa wiadoma. Tez mu powiedzialam, ze bylam zazenowana. Czego nie powiedzialam to w jakim swietle on wypada skoro to sa jego najlepsi przyjeciele.

Mam do niego zal o to, ze nie mialam szansy sie wytlumaczyc. Ocenil moje zachowanie, zaszlufladkowal i umyl rece. Cos tam sobie myslal, planowal, ale sie nie podzielil. Widzialam, ze stal sie chlodniejszy podczas tych wakacji. Porozmawiac chcial potem. Troche unikal trzymania za reke. Myslalam, ze pofoszy sie i przejdzie, tym bardziej ze poza tym zachowywal sie zupelnie normalnie. Otoz nie, to byla obmyslana strategia. Czuje sie oszukana. I do tego wykorzystana, bo rzekomo za reke nie mogl mnie zlapac, ale przed seksem nie raz 2x dziennie zahamowan nie mial.

A potem boom. Zadnej propozycji przepracowania problemow, zadnej szansy pozbierania tego wszystkiego.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 10:57   #7
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Co do feralnej imprezy, sprawa wiadoma. Tez mu powiedzialam, ze bylam zazenowana. Czego nie powiedzialam to w jakim swietle on wypada skoro to sa jego najlepsi przyjeciele.

Mam do niego zal o to, ze nie mialam szansy sie wytlumaczyc. Ocenil moje zachowanie, zaszlufladkowal i umyl rece. Cos tam sobie myslal, planowal, ale sie nie podzielil. Widzialam, ze stal sie chlodniejszy podczas tych wakacji. Porozmawiac chcial potem. Troche unikal trzymania za reke. Myslalam, ze pofoszy sie i przejdzie, tym bardziej ze poza tym zachowywal sie zupelnie normalnie. Otoz nie, to byla obmyslana strategia. Czuje sie oszukana. I do tego wykorzystana, bo rzekomo za reke nie mogl mnie zlapac, ale przed seksem nie raz 2x dziennie zahamowan nie mial.

A potem boom. Zadnej propozycji przepracowania problemow, zadnej szansy pozbierania tego wszystkiego.
Trafilas na barana Pokazal w koncu, jaki na prawde jest. Tu trzeba swietowac, ze otworzono ci oczy, zgadzam sie jednak, ze bardzo brutalnie! Ja wierze, ze teraz po nim znajdziesz kogos wartosciowego, z kim ulozysz sobie zycie
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 11:06   #8
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Autorko, coś czuję w kościach, że szybko dojdziesz do wniosku, że płacz za tym <tu słowo powszechnie uważane za niecenzuralne> jest czymś, co wcale tu nie jest potrzebne
Przecież opisujesz jakiegoś totalnego buraka, z którym w zasadzie nie wiadomo dlaczego byłaś
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 11:14   #9
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Chodź do nas na wątek rozstaniowy Mamy wprawę w kojeniu

Impreza i zachowanie tych ludzi - dramat. W pakiecie w dodatku piękna spychologia ze strony chłopa. Powinnaś sobie w leb strzelić, że w jeden wieczór nie opanowalas nowego języka i nie bawilas się bardziej niż przednio.
Bardziej globalnie myślę, że chłopcu po prostu przeszło zauroczenie i zakochanie, na powierzchnię wyszła proza życia z problemami i tyle, że zamiast podejść do zagadnienia jak dorosły człowiek, to używał Ciebie póki mógł...Z Twojej strony też trochę słabo z tym hamulcem i wycofywaniem. To się nie sprawdza, nigdy.

Do kompletu, tak jak elve napisała, zero wspólnej wizji życia. Musiało walnąć w którymś momencie.

Daj sobie czas. Trzymaj się

Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 11:22   #10
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez magbeth Pokaż wiadomość
Bardziej globalnie myślę, że chłopcu po prostu przeszło zauroczenie i zakochanie, na powierzchnię wyszła proza życia z problemami i tyle, że zamiast podejść do zagadnienia jak dorosły człowiek, to używał Ciebie póki mógł...Z Twojej strony też trochę słabo z tym hamulcem i wycofywaniem. To się nie sprawdza, nigdy.

W moim przekonaniu ten związek już od jakiegoś czasu (może od początku) kulał. Ta impreza była po prostu pretekstem/bodźcem do zakończenia go.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-19, 12:36   #11
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Naprawde chcialabym go widziec tak jak wy go postrzegacie. Byloby mi o niebo latwiej.

Zachowanie na wakacjach po raz pierwszy obnazylo jakiekolwiek buraczane zagrania z jego strony. Wczesniej nosil mnie na rekach, czasami doslownie. Wiem, ze z opisu wyglada to mega slabo, ale w codziennym zyciu nie bylo zadnych przeslanek, ze to sie tak skonczy. Nie mowie, ze bylo perfekcyjnie, ale przeciez problemy przytrafiaja sie kazdej parze i nie trzeba wszystkiego rzucac w cholera przy pierwszej klotni. Zglupialam, naprawde.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-02-19, 13:06   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Naprawde chcialabym go widziec tak jak wy go postrzegacie. Byloby mi o niebo latwiej.

Zachowanie na wakacjach po raz pierwszy obnazylo jakiekolwiek buraczane zagrania z jego strony. Wczesniej nosil mnie na rekach, czasami doslownie. Wiem, ze z opisu wyglada to mega slabo, ale w codziennym zyciu nie bylo zadnych przeslanek, ze to sie tak skonczy. Nie mowie, ze bylo perfekcyjnie, ale przeciez problemy przytrafiaja sie kazdej parze i nie trzeba wszystkiego rzucac w cholera przy pierwszej klotni. Zglupialam, naprawde.
No skąd pierwsze.
A ze zgłupiałaś to trochę fakt, ale dużo wcześniejszy.
Pisałaś cos ze to południowy temperament.
Myslę że to Cie oślepiło i ogłuszyło.
Pieje, puszy sie, obiecuje, nosi na raczkach, całuje, śpiewa, łasi sie i potrząsa buławką, w oczki zerka, nieba uchyla.A potem strasznie płacze jakby to jego krzywdzili.
A to teatr, kwestia stylu, a nie realnego zaangażowania.

Przegapiłaś prawdę miedzy wierszami.

Syrena z alarmem powinna Ci się włączyc już na etapie jego gadania, że może sobie pojedzie do Australii, albo gdzieś indziej, pracować. Były tam plany na Ciebie? NIE.
Nie brał do głowy czy Ty sie tam odnajdziesz, tak samo jak z tym wyjazdem na wakacje.
Wyjazd na wakacje tylko Ci pokazał co tak naprawde sie dzieje i gdzie Twoje wyobrazenia a gdzie jego prawda.
On jechał. Kropka.

Kolejnym razem musisz dokładniej zwracać uwagę na to co druga strona mówi, nawet półgębkiem. A może zwłaszcza półgębkiem, bo to pokazuje co naprawdę myśli, a nie że sie pan przejęzyczył czy nie pomyślał.


Bardzo mi przykro.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 09:15   #13
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Niepotrzebnie tak za nim buczysz. Z tego co piszesz wyglada na to ze nie wiazal z toba dlugoterminowyh planow.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Niepotrzebnie tak za nim buczysz. Z tego co piszesz wyglada na to ze nie wiazal z toba dlugoterminowyh planow.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Sprobuj podejsc rozumowo do tej przykrej sytuacji- lepiej ze to sie stalo szybciej niz pozniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 09:29   #14
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Autorko czy on jest Włochem? Bo to by wiele tłumaczylo. Głowa do góry. Skoro tak się zachował wobec ciebie na tym spotkaniu ze znajomymi to nie ma po kim płakać. Jak buc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 10:38   #15
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Autorko czy on jest Włochem? Bo to by wiele tłumaczylo. Głowa do góry. Skoro tak się zachował wobec ciebie na tym spotkaniu ze znajomymi to nie ma po kim płakać. Jak buc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Właśnie tak. Takie typowe zagranie?
Dla mnie trochę bez sensu bujać się przez rok, żeby na koniec stwierdzić, że jednak nie podchodzi się do sprawy poważnie. Ale co ja tam wiem...
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 10:43   #16
Paulaaa81
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Co do feralnej imprezy, sprawa wiadoma. Tez mu powiedzialam, ze bylam zazenowana. Czego nie powiedzialam to w jakim swietle on wypada skoro to sa jego najlepsi przyjeciele.

Mam do niego zal o to, ze nie mialam szansy sie wytlumaczyc. Ocenil moje zachowanie, zaszlufladkowal i umyl rece. Cos tam sobie myslal, planowal, ale sie nie podzielil. Widzialam, ze stal sie chlodniejszy podczas tych wakacji. Porozmawiac chcial potem. Troche unikal trzymania za reke. Myslalam, ze pofoszy sie i przejdzie, tym bardziej ze poza tym zachowywal sie zupelnie normalnie. Otoz nie, to byla obmyslana strategia. Czuje sie oszukana. I do tego wykorzystana, bo rzekomo za reke nie mogl mnie zlapac, ale przed seksem nie raz 2x dziennie zahamowan nie mial.

A potem boom. Zadnej propozycji przepracowania problemow, zadnej szansy pozbierania tego wszystkiego.
Gdyby Cię naprawdę kochał, nie zerwałby z powodu nieudanej imprezy. Nie masz co sobie wyrzucać, że to Twoja wina, że mogłaś zrobić coś inaczej, a wtedy nadal bylibyście razem. Nawet jeśli mogłaś zrobić coś inaczej, to będziesz wiedziała na przyszłość, ale uwierz, nieudany wyjazd nie jest powodem rozstania! Musieliście do siebie nie pasować, a on to czuł. Wyjazd, to był impuls. W małżeństwie czy w dłuższych związkach, ludzie też czasem mają siebie dość, ale jednak wybierają, by trwać przy sobie.

Powiedz innym o tym, co się stało. Na pewno otrzymasz wsparcie.

Za jakiś czas chłodnym okiem spojrzysz na związek i pójdziesz do przodu. Niech 30. na karku Cię nie frustruje. Ja musiałam zostawić faceta w wieku lat 31. Trochę czasu minęło i znalazłam miłość mojego życia, tym razem naprawdę, a poprzedni facet? Byłabym z nim nieszczęśliwa, gdybym z nim została. Z perspektywy czasu widzę, że tkwienie w związku, w którym choć jedna osoba nie czuje się spełniona, nie ma sensu. No i trzeba rozmawiać na bieżąco, jeśli nie można, to znaczy, że to nie jest ten facet.
Paulaaa81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 14:46   #17
Goss_
Raczkowanie
 
Avatar Goss_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 236
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Autorko, wiem co przechodzisz. Ja jestem miesiąc po rozstaniu. W zeszły czwartek sie spotkalismy porozmawiać. Jedyne co mogę Ci doradzić to nie szukaj z nim kontaktu.
Goss_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 17:55   #18
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Czasami czytałam Wizaż i nieraz wywracałam oczami czytając o niektórych agentach, mój był idealny.
Twój też agent jak widać. Tylko tego nie widziałaś.. a dawał sygnały już wcześniej.
Znajomi okazali się ważniejsi, miał swoje wizje dotyczące wyjazdu, Ciebie w nich nie było, zachowanie na imprezie fatalne, i jego i znajomych, jeszcze musiał ich przepraszać, no szkoda bardzo...
Jedz, wysypiaj się, żebyś w pracy nie padła, staraj się robić to co wcześniej, daj sobie czas, a będzie coraz lepiej
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 19:31   #19
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Zgadzam się z dziewczynami, ale uważam też, że powinnaś wyciągnąć z tego związku wnioski nie tylko odnośnie zachowania facetów, ale i swojego:
- widziałaś, że coś jest nie tak, ale nie przegadałaś z nim tego tylko "myślałaś, że się pofoszy i mu przejdzie"
- feralnej imprezy też nie obgadałaś po fakcie
- na bieżąco nie zakomunikowałaś mu, co jest nie tak tylko odsunęłaś się od towarzystwa
- facet nie uwzględnia Cię w planach, więc zamiast pogadać na czym stoicie zaczęłaś się emocjonalnie dystansować
Pracuj nad komunikacją!

Wszystko to nie zmienia faktu, że wina za rozpad związku jest ewidentnie po jego stronie i zachowania, które opisujesz są bucowate. Widocznie koleś nie zaangażował się tak jak Ty, a Ty jego (być może kulturową) wylewność odebrałaś jako znak nie-wiadomo-jakich uczuć. Głowa do góry!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on

Edytowane przez Melanchton
Czas edycji: 2017-02-20 o 19:33
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-02-20, 19:48   #20
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Właśnie tak. Takie typowe zagranie?
Dla mnie trochę bez sensu bujać się przez rok, żeby na koniec stwierdzić, że jednak nie podchodzi się do sprawy poważnie. Ale co ja tam wiem...
Włosi tacy są. Ja bym uciekala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 21:21   #21
konesko
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 85
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Czytając opis odniosłam wrażenie, że wypierasz swoje emocje.
Czy Ty płaczesz tylko te 20 minut po ciemku?
Niedawno zerwałam z facetem. Nie widziałam z nim przyszłości. Mimo to płakałam na potęgę. Płacz oczyszcza !
Pozwól sobie na to !
Rycz mała rycz Kumulują Ci się emocje. Nikomu nie powiedziałaś, bo ciągle próbujesz uciec przed tą wiadomością - ale nie uciekniesz, tylko będziesz sobie fundować coraz więcej frustracji. Dobrze, że przynajmniej z nami zaczęłaś rozmawiać
I może jakiś ziołowy środek na sen? I na apetyt?
Ludzie czasem biorą psychotropy po rozstaniach, tym bardziej ziółka.
Ale myślę, że w Twoim wypadku najważniejsze jest uwolnienie emocji
Wiele porzuconych kobiet myśli tak jak Ty, "kto mnie zechce". Ale z opisu wydajesz się być wspaniałą, inteligentną, zaradną kobietą. Myśl o sobie dobrze ! Wiek nie ma znaczenia. Przecież ludzie wiążą się ze sobą w każdym wieku.
Acha, tak na marginesie to jestem od Ciebie nieco starsza i przewlekle chora, dość poważnie, a jednak postanowiłam pokonać swoje lęki i rozstać się.
konesko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-20, 23:39   #22
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Z tym facetem i tak nie miałabyś przyszłości, jego teksty o wyjazdach wybitnie na to wskazują. Oddalałaś się emocjonalnie czując to. Nic straconego, błędnie zainwestowane uczucia i tyle, za to nowe doświadczenie w życiu Przecierp to ale nie martw się, na pewno spotka Cię coś fajnego i jeszcze niejeden zawróci Ci w głowie, albo jeden przynajmniej Jeśli tak cierpisz że nie radzisz sobie ze spaniem, jedzeniem to warto udać się do specjalisty choćby po leki na ten najgorszy czas, nie bój się iść po tego rodzaju pomoc, np. do psychiatry.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-21, 06:08   #23
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Paulaaa81 Pokaż wiadomość
Gdyby Cię naprawdę kochał, nie zerwałby z powodu nieudanej imprezy. Nie masz co sobie wyrzucać, że to Twoja wina, że mogłaś zrobić coś inaczej, a wtedy nadal bylibyście razem. Nawet jeśli mogłaś zrobić coś inaczej, to będziesz wiedziała na przyszłość, ale uwierz, nieudany wyjazd nie jest powodem rozstania! Musieliście do siebie nie pasować, a on to czuł. Wyjazd, to był impuls. W małżeństwie czy w dłuższych związkach, ludzie też czasem mają siebie dość, ale jednak wybierają, by trwać przy sobie.

Powiedz innym o tym, co się stało. Na pewno otrzymasz wsparcie.

Za jakiś czas chłodnym okiem spojrzysz na związek i pójdziesz do przodu. Niech 30. na karku Cię nie frustruje. Ja musiałam zostawić faceta w wieku lat 31. Trochę czasu minęło i znalazłam miłość mojego życia, tym razem naprawdę, a poprzedni facet? Byłabym z nim nieszczęśliwa, gdybym z nim została. Z perspektywy czasu widzę, że tkwienie w związku, w którym choć jedna osoba nie czuje się spełniona, nie ma sensu. No i trzeba rozmawiać na bieżąco, jeśli nie można, to znaczy, że to nie jest ten facet.
Dokładnie tak.

A Włosi niestety tacy są. Oczywiście nie wszyscy, ale nie raz się z takim podejściem spotkałam. Slomiany zapał, nie ta to inna, brak większego zaangażowania, pretensje o głupoty, szybko przestaje im zależeć, dwulicowosc straszna (!!!) a jeśli jeszcze jest z południa Włoch to już kaplica. (Nie byłam nigdy w związku z Włochem ale znam wielu, we Włoszech i w Polsce.)
Ale podkreślam, że to nie jest reguła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-02-21, 08:25   #24
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Chyba nie jestem zwolenniczka wspomagaczy snu/apetytu. Nie chce sie przyzwyczajac i potem zmagac z odstawieniem. Statam sie trzymac z daleka od jakichkolwiek lekow.

W tej chwili najgorsze sa noce. W ciagu dnia probuje sobie wszystko poukladac w glowie, ze to byla dobra decyzja i nie ma tam mojej winy. Powtarzam sobie do znudzenia. Poniewaz budze sie doslownie co chwile wszystkie sny pamietam bardzo wyraznie. We snie jestesmy razem, tak jakby nic sie nie wydarzylo. Robie cos glupiego, cos co w zyciu realnym bym nie zrobila. On mo robi wyrzuty, blokuje mnie na telefonie, wiem ze ewidentnie z mojej winy, bo moglam zachowac sie inaczej. Budze sie z tym poczuciem winy. I w mojej glowie znowu zaczyna sie gonitwa mysli - ze trzeba bylo inaczej, ze jakbym miala druga szanse itd itp
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-21, 08:52   #25
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Daj czasowi czas
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-21, 08:57   #26
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Chyba nie jestem zwolenniczka wspomagaczy snu/apetytu. Nie chce sie przyzwyczajac i potem zmagac z odstawieniem. Statam sie trzymac z daleka od jakichkolwiek lekow.

W tej chwili najgorsze sa noce. W ciagu dnia probuje sobie wszystko poukladac w glowie, ze to byla dobra decyzja i nie ma tam mojej winy. Powtarzam sobie do znudzenia. Poniewaz budze sie doslownie co chwile wszystkie sny pamietam bardzo wyraznie. We snie jestesmy razem, tak jakby nic sie nie wydarzylo. Robie cos glupiego, cos co w zyciu realnym bym nie zrobila. On mo robi wyrzuty, blokuje mnie na telefonie, wiem ze ewidentnie z mojej winy, bo moglam zachowac sie inaczej. Budze sie z tym poczuciem winy. I w mojej glowie znowu zaczyna sie gonitwa mysli - ze trzeba bylo inaczej, ze jakbym miala druga szanse itd itp
Niestety, takie echa lubią się ciągnąć. Bardzo silne emocje przeżyłaś i przeżywasz aktualnie, i to się też niestety w snach odbija Ale pamiętaj: dobrze się stało. Ciężko to teraz pojąć, bo jeszcze serce jest u Ciebie daleeeeeko przed rozumiem, ale przyjdzie taki moment, że emocje opadną, klapki z oczu również. I dostrzeżesz to, co my już na chłodno widzimy - że ten facet nie był dla Ciebie (a ja śmiem twierdzić, że prędko do poważnej relacji nadawał się nie będzie, żeby wręcz nie napisać, iż nigdy się to nie przydarzy. Ale to już na szczęście nie Twoje zmartwienie). I tak jak elvegirl napisała - daj czasowi czas, bądź dla siebie dobra i wyrozumiała. Na odpowiednie wnioski jeszcze przyjdzie pora. Trzymaj się ciepło
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'

Edytowane przez nyana89
Czas edycji: 2017-02-21 o 08:58
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-22, 19:43   #27
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!

Cytat:
Napisane przez Ava_ Pokaż wiadomość
Od niemal roku bycia razem nigdy się nie pokłóciliśmy, ani razu (...) Zaciągnęłam hamulec ręczny i tak ta relacja posuwała się do przodu (...) Mam taką paskudną cechę, że powyżej pewnego poziomu informacji nie przyjmuję nic więcej, zamykam się i dopiero po przetrawieniu potrafię się do tego ustosunkować. Zamykam się i jestem zimna jak skała.
Mysle, ze na poczet przyszlych zwiazkow warto na tym popracowac
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-02-22 20:43:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.