|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Jak w tytule. Banalna sprawa. Chłopak zrywa z dziewczyną. Żeby było kolorowiej - w Walentynki. Bardzo potrzebuję się wyżalić, więc jeżeli jakieś życzliwe ucho (oko?) się znajdzie może zrobi mi to lepiej.
Po pierwsze, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Od niemal roku bycia razem nigdy się nie pokłóciliśmy, ani razu. Nawet mu to wytknęłam, że to dziwne i niezdrowe, roześmiał się tylko, bo rzeczywiście we wszystkich kwestiach byliśmy zgodni. Czasami czytałam Wizaż i nieraz wywracałam oczami czytając o niektórych agentach, mój był idealny. Nie bajkowo-nierealnie idealny, po prostu facet, spełniający wszystkie wymagania i niektóre fanaberie normalnej, ogarniętej życiowo kobiety z ambicjami (za którą nieskromnie się uważam, nie teraz konkretnie, ale ogólnie tak). Dwa tygodnie temu pojechaliśmy na wakacje w jego rodzinne strony, mieliśmy nocować JEDNĄ noc u jego znajomych, a później przemieścić się do innego miasta. Zaznaczę, że mój ex partner jest cudzoziemcem, ja niestety nie znam jego ojczystego języka. Wieczór z jego przyjaciółmi okazał się katastrofą. Armageddonem. Żeby jak najbardziej streścić powiem tylko tak - gospodarze nie dopytali ani mój facet nie poinformował ich, że jestem wegetarianką, na kolację podali mięso z mięsem (?!). Dla mnie nie było totalnie nic do jedzenia w domu, a w tym mieście sklepy zamykają się o 18. W rezultacie po całym dniu podróży dostałam cudem dwa małe ziemniaczki. Na to poszedł alkohol, co po prostu nie mogło się udać. Oni trochę wypili i całkowicie przestawili się na lokalny język. Im więcej alkoholu się lało tym bardziej kuriozalnie to wyglądało. Jego jakiś kumpel mówił do mnie po swojemu, rozumiałam tylko swoje imię i nikt absolutnie nie pomyślał, że to może trochę nietakt. W pewnym momencie po prostu się wyłączyłam, spędziłam prawie cały wieczór siedząc sama w osobnym pokoju na telefonie. Mój facet miał do mnie pretensję, że się "nie staram". Zapytałam go, co dokładnie ode mnie oczekuje - mam ładnie się uśmiechać i kiwać głową jak do mnie mówią? Powiedziałam, że ma iść do nich i się dobrze bawić, żadne ukryte szpile, żadne aluzje, że ma siedzieć i trzymać mnie za rękę. Koniec końców wyszliśmy do pubu, potem do klubu i do kolejnego, od tego miksowania % zmiotło mnie z miejsca, nie wytrzymałam całej tej frustracji i rozpłakałam się, kazałam zaprowadzić się do domu. Reakcja mojego faceta - całe wakacje minęły nam miło, tzn tak wtedy myślałam. Raz wspomniał, że jest coś o czym chciałby porozmawiać, ale nie teraz, nie tutaj. Myślałam, że nic pilnego skoro tak odroczył. Pewnie mnie ochrzani za te fochy przy jego znajomych i tyle. Otóż nie. To był jeden z głównych powodów rozstania. Podobno każdy pytał co ze mną jest nie tak, dlaczego tak siedzę obrażona. Wielka zagadka. Wstydził się za mnie i musiał ich przepraszać. I że nawet go nie przeprosiłam. Bardzo, bardzo, bardzo się przed tym wzbraniałam, bo w mojej wersji wszechświata nie ma takiej możliwości, że przyjeżdża gość zza granicy i zostaje zupełnie olany. Powiedziałam, że po prostu nie spodziewałam się takiego przyjęcia, to nie jest coś, do czego przywykłam. Drugi powód. Mój chłód emocjonalny wobec niego. Owszem, jestem z wiadomego kręgu kulturowego i raczej nigdy nie będę taka jak kobieta z południa Europy. Dodatkowo slyszałam kilka razy jak on rysuje swoje plany zawodowe dla przykładu hmmm może w przyszłym roku poprosi o przeniesienie do Australii albo może wróci w swoje strony. Nie czułam się uwzględniona, więc oczywiście, że zaczęłam tworzyć dystans. Zaciągnęłam hamulec ręczny i tak ta relacja posuwała się do przodu. Zapytałam dlaczego? Przecież wiedział, że ogólnie jestem jak najbardziej za tym, żeby się przenieść gdzieś tylko to musi mieć ręce i nogi. Mój zawód wiąże mnie w dużymi miastami, więc nie rzucę nagle wszystkiego, żeby wyjechać do kraju, gdzie nie znam języka i jedyną możliwością byłoby sprzątanie i gastronomia. Przy rozstaniu powiedział mi, że nie wie gdzie chce być, mieszkać, może tu, może tam, nie wiadomo. Nie potrafił się określić, mimo że prosiłam go o to. Od prawie tygodnia nie jestem w stanie się zebrać do kupy. Mieliśmy bardzo dramatyczne Walentynki, napisałam mu piękną kartkę, on oczywiście nic w zamian, bo jak widać planował to od dawna. Podczas tej rozmowy płakał, pytał mnie 15 razy o zdanie, miałam wrażenie, że po prostu nagromadziło się dużo złego, niepotrzebnie to trzymał w sobie, ale może jakoś uda się to poukładać. Mam taką paskudną cechę, że powyżej pewnego poziomu informacji nie przyjmuję nic więcej, zamykam się i dopiero po przetrawieniu potrafię się do tego ustosunkować. Zamykam się i jestem zimna jak skała. On płakał, ja nie chciałam nic więcej dokładać, powiedziałam żeby przemyślał wszystko, spotkamy się za kilka dni i zobaczymy. Po jakimś czasie doszło do spotkania, ja przemyślałam wszystkie za i przeciw, gotowa na kompromisy, on odwrotnie - nawet nie doszłam do słowa, bo on bardzo jasno przedstawił swoje stanowisko: rozstanie. Wyszłam w połowie. Od tego czasu nie umiem spać. Jak uda mi się przespać 1,5godz w ciągu doby uważam to za sukces. Budzę się co chwilę, co godzinę sprawdzam zegarek na telefonie, żeby wiedzieć ile mi zostało do porannej pobudki. Turlam się z boku na bok. Moja praca wymaga działania na kilku frontach jednocześnie, muszę być skupiona, bo pomyłki mogą być kosztowne dla firmy. Nie jestem w stanie funkcjonować. Nie jem. Jak prawie nigdy w życiu nie zdarzyło się, żebym wyszła z domu bez śniadania tak teraz leję kawę bez opamiętania, nie jestem w stanie nic przegryźć. Nic mi nie wchodzi. Znalazłam jedno jedyne miejsce w mieście, gdzie można dostać koktail z kaszą czy bóg wie czym, wiem że jest pożywne i powinnam to wypić. Wyglądam koszmarnie, z dnia na dzień wory pod oczami robią się coraz większe. Wracając z pracy do domu mam takie 15-20 minut piechotą przy parku, gdzie jest ciemno i dosyć pusto. Nie można powiedzieć, że płaczę. Wyję. Zaciągam się i smarkam. Żałosny widok. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nie wiem jak on może sobie w tym samym czasie dobrze spać. Jak fizycznie to jest możliwe. W tym roku kończę 30 lat. Czuję się żałośnie. Frajerka, która nawet jednej rzeczy nie potrafi dobrze zrobić. Nie powiedziałam jeszcze nikomu. Z racji tego, że mój ex partner jest taki "idealny" absolutnie nikt nie spodziewa się usłyszeć taki news. Widziałam się w tym czasie z mamą kilka razy, ktoś powinien mi oskara przyznać za tę kreację. Tak samo w pracy. Żartuję, zadaję pytania żeby odwrócić uwagę od moich worków pod oczami. Czuję, że nie jestem sobie w stanie z tym poradzić. Dzisiaj w autobusie wiedziałam mężczyznę z takim samym kolorem oczu jak mój ex. Dostałam trzęsiawki i wyszłam na najbliższym przystanku. Jak myślę, że mam zaczynać poszukiwania od nowa robi mi się fizycznie niedobrze. Moja samocena zdycha. Kto by mnie chciał? Właściwie nie wiem czego się spodziewam tutaj. Może coś pozytywnego? Chyba miałam jakieś minimum racji. Czuję się, jakby świat się dla mnie skończył. Przepraszam za chaos wypowiedzi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
![]()
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
Tez sobie nie wyobrażam,żeby facet ( w sumie ktokolwiek) zachował się w taki sposób,gdy jedna osoba nie zna języka. Skoro on planował już wcześniej a nic nie powiedział i nagle z siebie wszystko wręcz wyrzygał, to kij mu w oko. Bo jaki Madry,dojrzały facet zachowa się w taki sposób? I w dodatku pretensje? I że miałaś go przeprosić? A kto Ciebie przeprosi za olanie towarzyskie? Kto cię przeprosi za to,że nikt nie zatroszczyl się o twoje dobro jako gościa i twój komfort? Mało kulturalne towarzystwo oraz twoj - jak widać chyba dobrze,że - eks facet. Naprawdę tak ciężko rozmawiać po angielsku? Co to w ogóle za facet, który nie dba o swoją kobietę? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 855
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Uszka do góry!
![]() ![]() A, no i zastanów się, czy ex był faktycznie taki idealny, skoro po pierwsze zerwał w tak dziecinny sposób, po drugie tak Cię potraktował? Pokazał wtedy bardzo wyraźnie, że ważniejsi są dla niego kumple niż Ty. Królewicz okazał się bucem, niestety... Proponuję też na spokojnie usiąść i zrobić listę rzeczy, które Ci się w ex nie podobały - jego wad, niefajnych nawyków, niemiłych sytuacji, nawet takich drobnostek - wracaj do tej kartki często i absolutnie wtedy, kiedy poczujesz się gorzej ![]() W razie czego jesteśmy do Twojej dyspozycji, trzymaj się! ![]()
__________________
love |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Zachowanie na imprezie niedopuszczalne. To oczywiste. Natomiast z tego co napisałaś...ten związek wygląda mi na bardzo nieudany. Kiepska komunikacja, aluzje, brak wizji na wspólne życie, "zaciąganie hamulca ręcznego", "chłód emocjonalny", jakieś nieprzegadane różnice kulturowe...niby kilka zdań, a ja mam wrażenie, że to nie miało prawa się udać.
On nie cierpi? Możliwe, skoro to planował i skoro jest pewien podjętej przez siebie decyzji. Ty cierpisz, wiadomo, oczywista sprawa. Daj sobie czas na przeżycie "żałoby" po związku, daj sobie czas na te wszystkie emocje, które w Tobie siedzą.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Co do feralnej imprezy, sprawa wiadoma. Tez mu powiedzialam, ze bylam zazenowana. Czego nie powiedzialam to w jakim swietle on wypada skoro to sa jego najlepsi przyjeciele.
Mam do niego zal o to, ze nie mialam szansy sie wytlumaczyc. Ocenil moje zachowanie, zaszlufladkowal i umyl rece. Cos tam sobie myslal, planowal, ale sie nie podzielil. Widzialam, ze stal sie chlodniejszy podczas tych wakacji. Porozmawiac chcial potem. Troche unikal trzymania za reke. Myslalam, ze pofoszy sie i przejdzie, tym bardziej ze poza tym zachowywal sie zupelnie normalnie. Otoz nie, to byla obmyslana strategia. Czuje sie oszukana. I do tego wykorzystana, bo rzekomo za reke nie mogl mnie zlapac, ale przed seksem nie raz 2x dziennie zahamowan nie mial. A potem boom. Zadnej propozycji przepracowania problemow, zadnej szansy pozbierania tego wszystkiego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Autorko, coś czuję w kościach, że szybko dojdziesz do wniosku, że płacz za tym <tu słowo powszechnie uważane za niecenzuralne> jest czymś, co wcale tu nie jest potrzebne
![]() Przecież opisujesz jakiegoś totalnego buraka, z którym w zasadzie nie wiadomo dlaczego byłaś ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Dzik
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Chodź do nas na wątek rozstaniowy
![]() ![]() Impreza i zachowanie tych ludzi - dramat. W pakiecie w dodatku piękna spychologia ze strony chłopa. Powinnaś sobie w leb strzelić, że w jeden wieczór nie opanowalas nowego języka i nie bawilas się bardziej niż przednio. Bardziej globalnie myślę, że chłopcu po prostu przeszło zauroczenie i zakochanie, na powierzchnię wyszła proza życia z problemami i tyle, że zamiast podejść do zagadnienia jak dorosły człowiek, to używał Ciebie póki mógł...Z Twojej strony też trochę słabo z tym hamulcem i wycofywaniem. To się nie sprawdza, nigdy. Do kompletu, tak jak elve napisała, zero wspólnej wizji życia. Musiało walnąć w którymś momencie. Daj sobie czas. Trzymaj się ![]() Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
![]() W moim przekonaniu ten związek już od jakiegoś czasu (może od początku) kulał. Ta impreza była po prostu pretekstem/bodźcem do zakończenia go.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Naprawde chcialabym go widziec tak jak wy go postrzegacie. Byloby mi o niebo latwiej.
Zachowanie na wakacjach po raz pierwszy obnazylo jakiekolwiek buraczane zagrania z jego strony. Wczesniej nosil mnie na rekach, czasami doslownie. Wiem, ze z opisu wyglada to mega slabo, ale w codziennym zyciu nie bylo zadnych przeslanek, ze to sie tak skonczy. Nie mowie, ze bylo perfekcyjnie, ale przeciez problemy przytrafiaja sie kazdej parze i nie trzeba wszystkiego rzucac w cholera przy pierwszej klotni. Zglupialam, naprawde. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
A ze zgłupiałaś to trochę fakt, ale dużo wcześniejszy. Pisałaś cos ze to południowy temperament. Myslę że to Cie oślepiło i ogłuszyło. Pieje, puszy sie, obiecuje, nosi na raczkach, całuje, śpiewa, łasi sie i potrząsa buławką, w oczki zerka, nieba uchyla.A potem strasznie płacze jakby to jego krzywdzili. ![]() A to teatr, kwestia stylu, a nie realnego zaangażowania. Przegapiłaś prawdę miedzy wierszami. Syrena z alarmem powinna Ci się włączyc już na etapie jego gadania, że może sobie pojedzie do Australii, albo gdzieś indziej, pracować. Były tam plany na Ciebie? NIE. Nie brał do głowy czy Ty sie tam odnajdziesz, tak samo jak z tym wyjazdem na wakacje. Wyjazd na wakacje tylko Ci pokazał co tak naprawde sie dzieje i gdzie Twoje wyobrazenia a gdzie jego prawda. On jechał. Kropka. Kolejnym razem musisz dokładniej zwracać uwagę na to co druga strona mówi, nawet półgębkiem. A może zwłaszcza półgębkiem, bo to pokazuje co naprawdę myśli, a nie że sie pan przejęzyczył czy nie pomyślał. Bardzo mi przykro. ![]()
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Niepotrzebnie tak za nim buczysz. Z tego co piszesz wyglada na to ze nie wiazal z toba dlugoterminowyh planow.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Autorko czy on jest Włochem? Bo to by wiele tłumaczylo. Głowa do góry. Skoro tak się zachował wobec ciebie na tym spotkaniu ze znajomymi to nie ma po kim płakać. Jak buc.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
Dla mnie trochę bez sensu bujać się przez rok, żeby na koniec stwierdzić, że jednak nie podchodzi się do sprawy poważnie. Ale co ja tam wiem... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
Powiedz innym o tym, co się stało. Na pewno otrzymasz wsparcie. Za jakiś czas chłodnym okiem spojrzysz na związek i pójdziesz do przodu. Niech 30. na karku Cię nie frustruje. Ja musiałam zostawić faceta w wieku lat 31. Trochę czasu minęło i znalazłam miłość mojego życia, tym razem naprawdę, a poprzedni facet? Byłabym z nim nieszczęśliwa, gdybym z nim została. Z perspektywy czasu widzę, że tkwienie w związku, w którym choć jedna osoba nie czuje się spełniona, nie ma sensu. No i trzeba rozmawiać na bieżąco, jeśli nie można, to znaczy, że to nie jest ten facet. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 236
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Autorko, wiem co przechodzisz. Ja jestem miesiąc po rozstaniu. W zeszły czwartek sie spotkalismy porozmawiać. Jedyne co mogę Ci doradzić to nie szukaj z nim kontaktu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
Znajomi okazali się ważniejsi, miał swoje wizje dotyczące wyjazdu, Ciebie w nich nie było, zachowanie na imprezie fatalne, i jego i znajomych, jeszcze musiał ich przepraszać, no szkoda bardzo... Jedz, wysypiaj się, żebyś w pracy nie padła, staraj się robić to co wcześniej, daj sobie czas, a będzie coraz lepiej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Zgadzam się z dziewczynami, ale uważam też, że powinnaś wyciągnąć z tego związku wnioski nie tylko odnośnie zachowania facetów, ale i swojego:
- widziałaś, że coś jest nie tak, ale nie przegadałaś z nim tego tylko "myślałaś, że się pofoszy i mu przejdzie" - feralnej imprezy też nie obgadałaś po fakcie - na bieżąco nie zakomunikowałaś mu, co jest nie tak tylko odsunęłaś się od towarzystwa - facet nie uwzględnia Cię w planach, więc zamiast pogadać na czym stoicie zaczęłaś się emocjonalnie dystansować Pracuj nad komunikacją! ![]() Wszystko to nie zmienia faktu, że wina za rozpad związku jest ewidentnie po jego stronie i zachowania, które opisujesz są bucowate. Widocznie koleś nie zaangażował się tak jak Ty, a Ty jego (być może kulturową) wylewność odebrałaś jako znak nie-wiadomo-jakich uczuć. Głowa do góry! ![]()
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Edytowane przez Melanchton Czas edycji: 2017-02-20 o 19:33 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 85
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Czytając opis odniosłam wrażenie, że wypierasz swoje emocje.
Czy Ty płaczesz tylko te 20 minut po ciemku? ![]() Niedawno zerwałam z facetem. Nie widziałam z nim przyszłości. Mimo to płakałam na potęgę. Płacz oczyszcza ! Pozwól sobie na to ! Rycz mała rycz ![]() ![]() I może jakiś ziołowy środek na sen? I na apetyt? Ludzie czasem biorą psychotropy po rozstaniach, tym bardziej ziółka. Ale myślę, że w Twoim wypadku najważniejsze jest uwolnienie emocji ![]() Wiele porzuconych kobiet myśli tak jak Ty, "kto mnie zechce". Ale z opisu wydajesz się być wspaniałą, inteligentną, zaradną kobietą. Myśl o sobie dobrze ! Wiek nie ma znaczenia. Przecież ludzie wiążą się ze sobą w każdym wieku. Acha, tak na marginesie to jestem od Ciebie nieco starsza i przewlekle chora, dość poważnie, a jednak postanowiłam pokonać swoje lęki i rozstać się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Z tym facetem i tak nie miałabyś przyszłości, jego teksty o wyjazdach wybitnie na to wskazują. Oddalałaś się emocjonalnie czując to. Nic straconego, błędnie zainwestowane uczucia i tyle, za to nowe doświadczenie w życiu
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
A Włosi niestety tacy są. Oczywiście nie wszyscy, ale nie raz się z takim podejściem spotkałam. Slomiany zapał, nie ta to inna, brak większego zaangażowania, pretensje o głupoty, szybko przestaje im zależeć, dwulicowosc straszna (!!!) a jeśli jeszcze jest z południa Włoch to już kaplica. (Nie byłam nigdy w związku z Włochem ale znam wielu, we Włoszech i w Polsce.) Ale podkreślam, że to nie jest reguła. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Chyba nie jestem zwolenniczka wspomagaczy snu/apetytu. Nie chce sie przyzwyczajac i potem zmagac z odstawieniem. Statam sie trzymac z daleka od jakichkolwiek lekow.
W tej chwili najgorsze sa noce. W ciagu dnia probuje sobie wszystko poukladac w glowie, ze to byla dobra decyzja i nie ma tam mojej winy. Powtarzam sobie do znudzenia. Poniewaz budze sie doslownie co chwile wszystkie sny pamietam bardzo wyraznie. We snie jestesmy razem, tak jakby nic sie nie wydarzylo. Robie cos glupiego, cos co w zyciu realnym bym nie zrobila. On mo robi wyrzuty, blokuje mnie na telefonie, wiem ze ewidentnie z mojej winy, bo moglam zachowac sie inaczej. Budze sie z tym poczuciem winy. I w mojej glowie znowu zaczyna sie gonitwa mysli - ze trzeba bylo inaczej, ze jakbym miala druga szanse itd itp |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Daj czasowi czas
![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
![]() ![]()
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' Edytowane przez nyana89 Czas edycji: 2017-02-21 o 08:58 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Nie jestem w stanie sobie poradzić z rozstaniem!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.