Współlokatorka i koszty internetu

[magdalena1357]

Jestem w takiej sytuacji i zastanawiam się kto przesadził.

Mieszkam ze współlokatorką, obie już pracujemy. Mieszkanie wynajęłyśmy razem, wprowadziłyśmy się w tym samym momencie i dzielimy koszty czynszu oraz internetu (dosyć droga taryfa) równo po połowie. Wychodzi sporo.

Jak przyszło do rozliczania się przed Urzędem Skarbowym za ten rok spytałam ją czy wie, że koszty internetu można odliczyć od podatku. Nie wiedziała. Umowa jest na nią (czysty przypadek - tylko ona była w domu jak przyszli instalatorzy internetu). Wybierałyśmy ją jednak razem i płacimy fifty-fifty. Zaproponowałam więc, żeby odliczyła ona a potem podzielimy się zwrotem związanym z tym odpisem po połowie. Jak potem pytałam potwierdziła, że odpisała to od podatku.

Ona nie wiedziała jak ustalić tę kwotę, którą ma mi zwrócić. Zaproponowałam, żeby w formularzu online najpierw nie wpisywała odliczenia i sprawdziła wynik końcowy a potem dodała to odliczenie i sprawdziła wynik. Potem należy tylko ustalić różnicę między dwoma wersjami - bez odliczenia i z nim - i podzielić ją na 2. Tyle powinna mi zwrócić. Wydawało mi się to logiczne.

Czy mylę się i nie ma to sensu? Poprawcie mnie proszę.

W każdym razie, powiedziała, że to zrobi.

Nie zrobiła. Przypominałam kilka razy odstępach około tygodniowych. Udawała, że nie słyszy.

W końcu teraz powiedziałam, że ma to wreszcie zrobić, bo mam dosyć tracić czas na myślenie o tym i przypominanie i że to fair, żebym dostała połowę odliczenia, w końcu to ja za nie płaciłam.

Wkurzyła się, zaczęła mi wygarniać, że zależy mi tylko na pieniądzach. I w ogóle, dlaczego to dla mnie ważne?! Dlaczego ta kwota odgrywa dla mnie w ogóle rolę?

Pytanie: Czy ja przesadzam czy ona? To nie będzie pewnie duża kwota, ale potwornie irytuje mnie takie zachowanie.

[Onetta]

Zawracanie d... Było dopilnować podpisania umowy na 2 os., jakby mi ktoś zawracał głowę wyliczankami tego rodzaju to powiedziałabym to co wyżej.

[zakonna]

Przesadzasz.

[elvegirl]

Napisane przez magdalena1357

I w ogóle, dlaczego to dla mnie ważne?! Dlaczego ta kwota odgrywa dla mnie w ogóle rolę?

Dlatego że tak się umawiałyście, a umów się dotrzymuje. Tyle.

[magdalena1357]

Napisane przez Onetta

Zawracanie d... Było dopilnować podpisania umowy na 2 os., jakby mi ktoś zawracał głowę wyliczankami tego rodzaju to powiedziałabym to co wyżej.

To pewnie kwestia 100-200 zł na osobę.

Przelewałam jej już 6 zł za kartkę gratulacyjną dla wspólnej koleżanki. Oczekiwała, że jej to zwrócę.

[bluebluesky]

Powiedziala, ze zrobi, nie zrobila, mialam taka wspollokatorke wsciec sie mozna.

A najbardziej na swiecie nie lubie, jak zwracam sie do kogos i on/ona udaje, ze nie slyszy Nie lubie ludzie, ktorzy nie potrafia rozmawiac otwarcie.

[magdalena1357]

Napisane przez bluebluesky

Powiedziala, ze zrobi, nie zrobila, mialam taka wspollokatorke wsciec sie mozna.

A najbardziej na swiecie nie lubie, jak zwracam sie do kogos i on/ona udaje, ze nie slyszy Nie lubie ludzie, ktorzy nie potrafia rozmawiac otwarcie.

No właśnie głównie o to chodzi. Bo to nie jest ogromna suma. Gdyby powiedziała, że nie ma pieniędzy albo cokolwiek to nie robiłabym problemów. Ale takie zachowanie i odpowiadanie atakiem jest potwornie irytujące.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[zmieszany_facet]

A ja uważam, ze to jest jej zwrot podatku i autorka powinna trzymać sie z daleka od spraw finansowych współlokatorki. Odliczenie za internet można dokonać tylko dwa razy to pierwsza sprawa, druga to taka, ze ona może nie chcieć teraz zrobić tego odliczenia bo nie ma takiego obowiązku. Po trzecie i najważniejsze to na nią jest umowa i w razie jakis problemów to ona ponosi konsekwencje, jeśli sie autorka wyprowadzi to zostawi współlokatorkę z wciąż aktywna umowa. Także przesadzasz i to grubo. Takie wtrącanie sie do pita to jest przesada.



Tez na razie wynajmuje pokoj i umowa na internet jest spisana na współlokatora. Nigdy do głowy mi nie przyszło zadać czesci z ulgi za internet

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[elvegirl]

Napisane przez zmieszany_facet

Tez na razie wynajmuje pokoj i umowa na internet jest spisana na współlokatora. Nigdy do głowy mi nie przyszło zadać czesci z ulgi za internet

Ale autorce przyszło i jej współlokatorka się na taki układ zgodziła.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[elvegirl]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale czemu na minę tak w zasadzie? Przecież współlokatorka autorki w ogóle o takim odliczeniu nie wiedziała i nie skorzystałaby z niego gdyby nie pomysł autorki.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[cava]

Napisane przez elvegirl

Ale autorce przyszło i jej współlokatorka się na taki układ zgodziła.

Ale jest on niesprawiedliwy.
Autorka wątku odliczy sobie jeszcze w zyciu te 2 razy za internet i będzie miała swoje 2 pełne zwroty.
To dlaczego ma wyciągać teraz łapę po pół z 2 zwrotów współlokatorki?

Swoją drogą, ludzie to potrafią ukręcic problem z niczego. Było sobie odpuścic to odliczanie zwrotu za internet i tyle, jak się nie jest nawet na własnym gospodarstwie .

[elvegirl]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To fakt, po poznaniu dokładnych warunków tego odliczenia wygląda to kiepsko.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[pfffh]

A gdyby umowa na internet była na WŁAŚCICIELA mieszkania i mialby ulgę w PIT to chciałabyś zwrotu od niego? Przecież tak samo wcześniej placilabys na dostęp.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[szmyrk]

Myślę, że Twoja współlokatorka jest po prostu mało asertywna, i też nie do końca ogarnia kwestię rozliczania się. Natomiast Ty, posiadając tę wiedzę, cóż, pazerna i nie za bardzo w porządku wobec niej. Powiedziałaś jej, ma prawo odliczyć sobie ten internet dwa razy w życiu? Nie sądzę... Czyli próbujesz wykorzystać jej niewiedzę do swoich celo. I jeszcze trujesz jej dupę o wkurzasz się, jakby to była nie wiem jaka okazja dla Was obu.😒

[magdalena1357]

Napisane przez pfffh

A gdyby umowa na internet była na WŁAŚCICIELA mieszkania i mialby ulgę w PIT to chciałabyś zwrotu od niego? Przecież tak samo wcześniej placilabys na dostęp.

ale o czym ty w ogóle mówisz? to nie jest wynajemca, tylko osoba, z którą wynajmuję. to ja znalazłam to mieszkanie i zaproponowałam jej mieszkanie tu. kosztami dzielimy się po połowie. porównujesz dwie zupełnie inne sytuacje.

i nie, nie będę odpisywała w przyszłości, bo nie będę w przyszłości mieszkała w polsce. i współlokatorka też nie będzie odpisywała w przyszłości bo zwykle wynajmuje się mieszkanie z internetem i wtedy to spoczywa na właścicielu. pomijając, że ona też planuje wyjazd z polski.

nie zajmuję się na codzień podatkami i nie wiedziałam, że można z tej ulgi korzystać tylko przez 2 lata, ale nie zmienia to dla mnie niczego.

i jeszcze, bo tu padły pewne dziwne oskarżenia, że jestem "pazerna". dla mnie to oczywiste, że zwracam ludziom pieniądze. i gdyby sytuacja była odwrotna to nie miałabym z tym absolutnie żadnego problemu. również to ja głównie troszczę się o dom, kupuję środki czystości - głupio mi dopominać się o takie rzeczy.

i dla mnie to kwestia komunikacji - gdyby mi argumentowała, że odpis jest tylko na 2 lata to też bym darowała, bo mimo, że wyjeżdżam to część racji trzeba temu przyznać. mimo, że gdybym jej nie powiedziała, nie odliczyłaby tego.

ale nie lubię jak się mnie ignoruję, to dla mnie potwornie irytujące. zwracałam jej mnóstwo razy drobne kwoty rzędu 6 złotych, bo się upominała, więc takie "odwal się" wyprowadza mnie z równowagi. tym bardziej, że sugerowała ostatnio, że nie zwracam jej pieniędzy za czynsz. zalogowałam się wczoraj i sprawdziłam wszystkie przelewy. zwróciłam jej wszystko, co kiedykolwiek byłam jej winna. to znowu taka sytuacja, która opiera się na komunikacji i mogłaby zostać rozwiązana z ciagu sekundy, sprawdzeniem wyciągów.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Dla mnie to dziwny pomysł (mam na myśli pomysł autorki, żeby dzielić się zwrotem), zwłaszcza, że tylko przez 2 lata można odpisywać internet.

[201803290936]

Autorko, odpuść. Jak zauważył(a) Szmyrk, Twoja współlokatorka jest chyba mało asertywna i sama do końca nie wiedziała na co się zgadza, a teraz już widać że jej ta sytuacja nie leży. Dzielenie się z kimś zwrotem podatku to dziwny pomysł. Nawet jeżeli tak się wstępnie umówiłyście, to czasami umowy się zmienia lub renegocjuje. W pewnych sytuacjach trzeba być w życiu jednak trochę elastycznym i wyrozumiałym, a nie postawa "moje na wierzchu". Przecież siłą jej tych pieniędzy z gardła nie wyciągniesz.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No właśnie, nie jest. A przyjęła postawę pt. nie dam się oszukać. Bez sensu.

[meliandra]

Ale czemu twierdzicie, że to jest niesprawiedliwe? Współlokatorka dostanie mniejszy zwrot, ale też mniej płaciła, bo dzieliły koszty internetu na dwie osoby, więc dla mnie to logiczne. Gdyby ten odpis zrobiła w przyszłości, a płaciłaby sama, to zwrot byłby większy, ale koszty też byłby większe, więc ja tu nie widzę żadnej niesprawiedliwości. Co do samego problemu to ja bym odpuściła. Wiadomo, że 100-200 zł piechotą nie chodzi, ale nie jest to jakaś zawrotna kwota żeby się o nią szarpać.

[201803290936]

Napisane przez meliandra

Ale czemu twierdzicie, że to jest niesprawiedliwe? Współlokatorka dostanie mniejszy zwrot, ale też mniej płaciła, bo dzieliły koszty internetu na dwie osoby, więc dla mnie to logiczne. Gdyby ten odpis zrobiła w przyszłości, a płaciłaby sama, to zwrot byłby większy, ale koszty też byłby większe, więc ja tu nie widzę żadnej niesprawiedliwości. Co do samego problemu to ja bym odpuściła. Wiadomo, że 100-200 zł piechotą nie chodzi, ale nie jest to jakaś zawrotna kwota żeby się o nią szarpać.

Pogrubione: no właśnie, ale to działa w dwie strony. Serio sępiłabyś od kogoś jego zwrot podatku? Skoro koleżanka nie jest chętna, to nie ma co na nią wsiadać i żądać rozliczenia się.

[eyo]

Napisane przez magdalena1357

ale o czym ty w ogóle mówisz? to nie jest wynajemca, tylko osoba, z którą wynajmuję. to ja znalazłam to mieszkanie i zaproponowałam jej mieszkanie tu. kosztami dzielimy się po połowie. porównujesz dwie zupełnie inne sytuacje.

i nie, nie będę odpisywała w przyszłości, bo nie będę w przyszłości mieszkała w polsce. i współlokatorka też nie będzie odpisywała w przyszłości bo zwykle wynajmuje się mieszkanie z internetem i wtedy to spoczywa na właścicielu. pomijając, że ona też planuje wyjazd z polski.

nie zajmuję się na codzień podatkami i nie wiedziałam, że można z tej ulgi korzystać tylko przez 2 lata, ale nie zmienia to dla mnie niczego.

i jeszcze, bo tu padły pewne dziwne oskarżenia, że jestem "pazerna". dla mnie to oczywiste, że zwracam ludziom pieniądze. i gdyby sytuacja była odwrotna to nie miałabym z tym absolutnie żadnego problemu. również to ja głównie troszczę się o dom, kupuję środki czystości - głupio mi dopominać się o takie rzeczy.

i dla mnie to kwestia komunikacji - gdyby mi argumentowała, że odpis jest tylko na 2 lata to też bym darowała, bo mimo, że wyjeżdżam to część racji trzeba temu przyznać. mimo, że gdybym jej nie powiedziała, nie odliczyłaby tego.

ale nie lubię jak się mnie ignoruję, to dla mnie potwornie irytujące. zwracałam jej mnóstwo razy drobne kwoty rzędu 6 złotych, bo się upominała, więc takie "odwal się" wyprowadza mnie z równowagi. tym bardziej, że sugerowała ostatnio, że nie zwracam jej pieniędzy za czynsz. zalogowałam się wczoraj i sprawdziłam wszystkie przelewy. zwróciłam jej wszystko, co kiedykolwiek byłam jej winna. to znowu taka sytuacja, która opiera się na komunikacji i mogłaby zostać rozwiązana z ciagu sekundy, sprawdzeniem wyciągów.

bez urazy ale Twój pomysł z tym odpisaniem i podziałem był naprawdę nietrafiony generalnie to sobie wymyśliłaś pomysł na oszczędność cudzym kosztem - bo ok, gdyby chodziło TYLKO O KASĘ to sprawa byłaby prosta ale tutaj nie chodzi tylko o kasę a chodzi o podatki co całkowicie zmienia postać rzeczy - w takim układzie Ty sobie zaoszczędzisz (i nigdy się nie odwdzięczysz tym samym) a ona ostatecznie na tym układzie straci

i już daj sobie spokój z tym tłumaczeniem się, że jej wszystko oddawałaś - normalnie tak piszesz o tych 6zł jakbyś jakąś łaskę jej zrobiła

a na przyszłość przestań się z ludźmi plątać w dzielenie finansów bo widać masz z tego tylko problemy - i przy okazji to z jednym masz rację, mogłaś jej o tym odliczeniu nie mówić i wtedy UWAGA nie byłoby problemu

no i podstawowe pytanie - POWIEDZIAŁAŚ JEJ, ŻE MOŻE TO ODPISAĆ TYLKO DWA RAZY I DO TEGO POD RZĄD ?

Napisane przez meliandra

Ale czemu twierdzicie, że to jest niesprawiedliwe? Współlokatorka dostanie mniejszy zwrot, ale też mniej płaciła, bo dzieliły koszty internetu na dwie osoby, więc dla mnie to logiczne. Gdyby ten odpis zrobiła w przyszłości, a płaciłaby sama, to zwrot byłby większy, ale koszty też byłby większe, więc ja tu nie widzę żadnej niesprawiedliwości. Co do samego problemu to ja bym odpuściła. Wiadomo, że 100-200 zł piechotą nie chodzi, ale nie jest to jakaś zawrotna kwota żeby się o nią szarpać.

niekoniecznie - mogłaby w przyszłość już z życiowym partnerem sobie przez dwa lata odliczyć a następnie mogliby przepisać umowę i partner mógłby odliczać - w sumie przez 4 lata korzystaliby jako para z odliczeń mając wspólne "gospodarstwo domowe"

poza tym jak za rok przestaną razem mieszkać w tym mieszkaniu to dziewczynie druga ulga może w ogóle przepaść (bo np. wyprowadzi się do mieszkania w którym internet będzie już na kogoś innego) - no ale autorki to nie interesuje bo przecież ona o swój interes zadbała

[Hultaj]

ale nie zmienia to dla mnie niczego.

zmienia wszystko;
mówisz, że wyjezdżasz ale możesz zmienić zdanie;
niby czemu ona ma Ci ufać.

[invisible_01]

Napisane przez magdalena1357

i nie, nie będę odpisywała w przyszłości, bo nie będę w przyszłości mieszkała w polsce. i współlokatorka też nie będzie odpisywała w przyszłości bo zwykle wynajmuje się mieszkanie z internetem i wtedy to spoczywa na właścicielu. pomijając, że ona też planuje wyjazd z polski.

Ile macie lat? 80? Bo w innym wypadku nie wiecie, co będzie kiedyś i nie możecie absolutnie mieć żadnej pewności, że na pewno wyjedziecie z Polski i że na pewno nigdy do niej nie wrócicie, więc co tam, że koleżanka będzie stratna na tym rozliczeniu z Tobą Przyznałaś, że się nie znasz na podatkach, więc może sobie daruj upominanie się o swoją część zwrotu, bo koleżanka na tym kompletnie nie wyszła korzystnie, a pomysł był Twój.

[kasiunia788742]

Autorko, skoro uważasz, że jesteś tak bardzo stratna, że nie dostałaś jej części podatku to cóż za problem, żeby przepisać umowę na Ciebie i Ty odliczysz ze swojego podatku internet przy następnym rozliczaniu, ponieważ można mieć rok przerwy, żeby dalej ubiegać się o drugi zwrot podatku za internet, który przysługuje. Wyjeżdżasz i już nie wracasz więc korzystać póki jesteś jeszcze na miejscu.

Nie doczytałaś, namówiłaś koleżankę. Jej błąd, że sama, jeżeli w ogóle odliczyła od podatku, nie przeczytała zasad takiego zabiegu.
Jak się tak bardzo nie możecie dogadać to można jeszcze internet pociągnąć osobno, dla siebie. Wtedy każda ma swoją umowę i każda rozlicza się za niego sama, skoro uważasz, że jest drogo i u Was jest problem z dogadaniem.

A kłócenie się o środki czystości czy o 6 zł... Nie ma obowiązku posiadania wspólnych środków czystości, niech każda kupuje tylko dla siebie i tylko swoich używa, albo składajcie się PRZED kupnem a nie po.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta