Mam czego chciałam? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-06-06, 14:47   #1
kasieche
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 4

Mam czego chciałam?


Witajcie, jestem 22-letnią mamą 8-miesięcznego synka, jestemśmy z mężem w związku małżeńskim rok czasu, jednak od pewnego czasu zauważyłam że będąc z mężem zamiast być szczęśliwą wręcz dusze się w tym związku.. Mąż jest dobrym człowiekiem, ale jego podejście do budowy związku jest zupełnie inne niż przed małżeństwem, lub wręcz w ogóle go nie ma.. jest ode mnie starszy o 9 lat, i kiedy go poznałam udzieliło się z mojej strony prawdziwe uczucie do niego.. zakochałam się.. jednak miałam wrażenie że jest ze mną troche z miłości a troche z tego powodu że ma już swój wiek a nie ma jeszcze ułożonego życia jak jego brat.. (bardzo go to przejmowało) rozmawiałam z nim o tym ale oczywiście jego wytłumaczenie było jednoznaczne że nie mam racji i mnie bardzo kocha. Kiedy pojawił się synek, zaczął sypiać osobno bo przecież sie nie wysypiał... (Pracuje za granicą więc będąc w Polsce nie pracował) chociaz sytuacja z dzieckiem dotyczy nas oboje, wszystko jak było jest i na mojej głowie, nie żale się i nie jest mi źle ale po prostu brakuje mi jego osoby przy dziecku... Nie wykąpie go bo się obawia że zrobi mu krzywdę, nie weźmie go na ręce podczas marudzenia, czeka na mnie.. podchodzi do wszystkiego niechętnie i ja to widzę, ale nie ma nic przeciwko następnemu dziecku... Mąż ratuje naszą sytuacje tylko wtedy, kiedy widzi że jestem zła lub coś mi nie pasuje... Czasami ma wobec mnie chamskie odzywki ktore mi sie naprawdę nie podobają, chociaz on bierze to jako żart.. Moje wszelkie zdanie na jakikolwiek temat nie rusza go... Nie skomentuje go, nie zaproponuje nic innego tylko zwykle zostaje przy swoim... Rozmawialam z nim już setki razy ale na nic lepszego się to nie zmieniło.. Mam wrażenie że jego świadomość o tym że jestesmy małżeństwem zamyka wszelkie inne opcje... Jednak ja sama nie wiem jak powinnam postąpić.. Chciałabym abyśmy byli kochająca sie rodziną ale z jego podejściem jest to naprawdę trudne...Złożyłam wniosek o przyznanie prawa najmu mieszkania ale to jeszcze troche potrwa, mieszkamy troche w Niemczech razem z mężem troche tutaj z jego rodzicami kiedy jest coś do załatwienia, z jego rodzicami nie da się żyć dlatego też złożyłam niniejszy wniosek jednak z jego wielką opornością... Nie stara się o mnie, przestał... Ja jestem uległa do momentu bo mam jeszcze nadzieje że zmieni sie na lepsze... Prosze o jakieś rady lub Wasze zdanie... Jestem z tym kompletnie sama...
kasieche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 15:19   #2
Dulcedini
Raczkowanie
 
Avatar Dulcedini
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 74
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
Witajcie, jestem 22-letnią mamą 8-miesięcznego synka, jestemśmy z mężem w związku małżeńskim rok czasu, jednak od pewnego czasu zauważyłam że będąc z mężem zamiast być szczęśliwą wręcz dusze się w tym związku.. Mąż jest dobrym człowiekiem, ale jego podejście do budowy związku jest zupełnie inne niż przed małżeństwem, lub wręcz w ogóle go nie ma.. jest ode mnie starszy o 9 lat, i kiedy go poznałam udzieliło się z mojej strony prawdziwe uczucie do niego.. zakochałam się.. jednak miałam wrażenie że jest ze mną troche z miłości a troche z tego powodu że ma już swój wiek a nie ma jeszcze ułożonego życia jak jego brat.. (bardzo go to przejmowało) rozmawiałam z nim o tym ale oczywiście jego wytłumaczenie było jednoznaczne że nie mam racji i mnie bardzo kocha. Kiedy pojawił się synek, zaczął sypiać osobno bo przecież sie nie wysypiał... (Pracuje za granicą więc będąc w Polsce nie pracował) chociaz sytuacja z dzieckiem dotyczy nas oboje, wszystko jak było jest i na mojej głowie, nie żale się i nie jest mi źle ale po prostu brakuje mi jego osoby przy dziecku... Nie wykąpie go bo się obawia że zrobi mu krzywdę, nie weźmie go na ręce podczas marudzenia, czeka na mnie.. podchodzi do wszystkiego niechętnie i ja to widzę, ale nie ma nic przeciwko następnemu dziecku... Mąż ratuje naszą sytuacje tylko wtedy, kiedy widzi że jestem zła lub coś mi nie pasuje... Czasami ma wobec mnie chamskie odzywki ktore mi sie naprawdę nie podobają, chociaz on bierze to jako żart.. Moje wszelkie zdanie na jakikolwiek temat nie rusza go... Nie skomentuje go, nie zaproponuje nic innego tylko zwykle zostaje przy swoim... Rozmawialam z nim już setki razy ale na nic lepszego się to nie zmieniło.. Mam wrażenie że jego świadomość o tym że jestesmy małżeństwem zamyka wszelkie inne opcje... Jednak ja sama nie wiem jak powinnam postąpić.. Chciałabym abyśmy byli kochająca sie rodziną ale z jego podejściem jest to naprawdę trudne...Złożyłam wniosek o przyznanie prawa najmu mieszkania ale to jeszcze troche potrwa, mieszkamy troche w Niemczech razem z mężem troche tutaj z jego rodzicami kiedy jest coś do załatwienia, z jego rodzicami nie da się żyć dlatego też złożyłam niniejszy wniosek jednak z jego wielką opornością... Nie stara się o mnie, przestał... Ja jestem uległa do momentu bo mam jeszcze nadzieje że zmieni sie na lepsze... Prosze o jakieś rady lub Wasze zdanie... Jestem z tym kompletnie sama...
Po pierwsze, zdecydowałaś się na dziecko i małżeństwo w bardzo młodym wieku i trochę wygląda to tak, jakby sytuacja Cię przerosła. Z tego co piszesz wnioskuje, że nie macie ustabilizowanej sytuacji lokalowo-życiowej - jesteś też pewnie w 100% zależna od męża finansowo. Kiedy rodzi się dziecko wiele par przeżywa kryzys, ale jeśli ludzie są dojrzali i odpowiedzialni, to wszystko jest do przejścia a u Was po pierwsze szwankuje komunikacja + dochodzą codzienne problemy i obowiązki. Nagle zorientowałaś się, że nie będzie już tyle czasu na zaloty i randki?
Sprowadziliście na świat potomstwo, oboje, świadomie, to teraz zamiast płakać, że mąż Cię już tyle nie przytula lepiej stańcie na wysokości zadania. Nikt Ci tu nie da recepty na związek/małżeństwo i rodzicielstwo - jeśli mąż nie chce rozmawiać, to my go nie przekonamy żeby to zrobił.
Witamy w życiu
Dulcedini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 15:27   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
Witajcie, jestem 22-letnią mamą 8-miesięcznego synka, jestemśmy z mężem w związku małżeńskim rok czasu, jednak od pewnego czasu zauważyłam że będąc z mężem zamiast być szczęśliwą wręcz dusze się w tym związku.. Mąż jest dobrym człowiekiem, ale jego podejście do budowy związku jest zupełnie inne niż przed małżeństwem, lub wręcz w ogóle go nie ma.. jest ode mnie starszy o 9 lat, i kiedy go poznałam udzieliło się z mojej strony prawdziwe uczucie do niego.. zakochałam się.. jednak miałam wrażenie że jest ze mną troche z miłości a troche z tego powodu że ma już swój wiek a nie ma jeszcze ułożonego życia jak jego brat.. (bardzo go to przejmowało) rozmawiałam z nim o tym ale oczywiście jego wytłumaczenie było jednoznaczne że nie mam racji i mnie bardzo kocha. Kiedy pojawił się synek, zaczął sypiać osobno bo przecież sie nie wysypiał... (Pracuje za granicą więc będąc w Polsce nie pracował) chociaz sytuacja z dzieckiem dotyczy nas oboje, wszystko jak było jest i na mojej głowie, nie żale się i nie jest mi źle ale po prostu brakuje mi jego osoby przy dziecku... Nie wykąpie go bo się obawia że zrobi mu krzywdę, nie weźmie go na ręce podczas marudzenia, czeka na mnie.. podchodzi do wszystkiego niechętnie i ja to widzę, ale nie ma nic przeciwko następnemu dziecku... Mąż ratuje naszą sytuacje tylko wtedy, kiedy widzi że jestem zła lub coś mi nie pasuje... Czasami ma wobec mnie chamskie odzywki ktore mi sie naprawdę nie podobają, chociaz on bierze to jako żart.. Moje wszelkie zdanie na jakikolwiek temat nie rusza go... Nie skomentuje go, nie zaproponuje nic innego tylko zwykle zostaje przy swoim... Rozmawialam z nim już setki razy ale na nic lepszego się to nie zmieniło.. Mam wrażenie że jego świadomość o tym że jestesmy małżeństwem zamyka wszelkie inne opcje... Jednak ja sama nie wiem jak powinnam postąpić.. Chciałabym abyśmy byli kochająca sie rodziną ale z jego podejściem jest to naprawdę trudne...Złożyłam wniosek o przyznanie prawa najmu mieszkania ale to jeszcze troche potrwa, mieszkamy troche w Niemczech razem z mężem troche tutaj z jego rodzicami kiedy jest coś do załatwienia, z jego rodzicami nie da się żyć dlatego też złożyłam niniejszy wniosek jednak z jego wielką opornością... Nie stara się o mnie, przestał... Ja jestem uległa do momentu bo mam jeszcze nadzieje że zmieni sie na lepsze... Prosze o jakieś rady lub Wasze zdanie... Jestem z tym kompletnie sama...
Czy masz jakikolwiek plan, aby stanąć na własnych nogach, bez niego? (oczywiście plus alimenty od niego na dziecko) Bo z opisu wynika, że tu nie ma czego ratować - między Wami nie ma niczego oprócz faktu, że z zauroczenia, w pośpiechy zrobiliście sobie dziecko i wzięliście ślub. Jest tylko Twoje marzenie o szczęśliwej rodzinie. Ale sama rodziny nie stworzysz. Do tego trzeba jakichś fundamentów, podstaw. Nie trzeba od razu się rozwodzić, można przeprowadzić separację, a jeżeli facet stwierdzi, że chce cokolwiek ratować, to spoko, ale u mediatora małżeńskiego i dopiero po rozwiązaniu problemów ewentualny powrót do siebie.

I zabezpieczaj się, o ile w ogóle jeszcze masz ochotę z nim seks uprawiać. Druga ciąża to byłby gwóźdź do trumny - sorry, że tak dosadnie, ale ud... byś się tym na lata.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2017-06-06 o 15:31
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 15:41   #4
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez Dulcedini Pokaż wiadomość
Po pierwsze, zdecydowałaś się na dziecko i małżeństwo w bardzo młodym wieku i trochę wygląda to tak, jakby sytuacja Cię przerosła. Z tego co piszesz wnioskuje, że nie macie ustabilizowanej sytuacji lokalowo-życiowej - jesteś też pewnie w 100% zależna od męża finansowo. Kiedy rodzi się dziecko wiele par przeżywa kryzys, ale jeśli ludzie są dojrzali i odpowiedzialni, to wszystko jest do przejścia a u Was po pierwsze szwankuje komunikacja + dochodzą codzienne problemy i obowiązki. Nagle zorientowałaś się, że nie będzie już tyle czasu na zaloty i randki?
Sprowadziliście na świat potomstwo, oboje, świadomie, to teraz zamiast płakać, że mąż Cię już tyle nie przytula lepiej stańcie na wysokości zadania. Nikt Ci tu nie da recepty na związek/małżeństwo i rodzicielstwo - jeśli mąż nie chce rozmawiać, to my go nie przekonamy żeby to zrobił.
Witamy w życiu
Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Czy masz jakikolwiek plan, aby stanąć na własnych nogach, bez niego? (oczywiście plus alimenty od niego na dziecko) Bo z opisu wynika, że tu nie ma czego ratować - między Wami nie ma niczego oprócz faktu, że z zauroczenia, w pośpiechy zrobiliście sobie dziecko i wzięliście ślub. Jest tylko Twoje marzenie o szczęśliwej rodzinie. Ale sama rodziny nie stworzysz. Do tego trzeba jakichś fundamentów, podstaw. Nie trzeba od razu się rozwodzić, można przeprowadzić separację, a jeżeli facet stwierdzi, że chce cokolwiek ratować, to spoko, ale u mediatora małżeńskiego i dopiero po rozwiązaniu problemów ewentualny powrót do siebie.

I zabezpieczaj się, o ile w ogóle jeszcze masz ochotę z nim seks uprawiać. Druga ciąża to byłby gwóźdź do trumny - sorry, że tak dosadnie, ale ud... byś się tym na lata.
Zgadzam się z powyższym. Twoim pierwszym celem powinno być własne życie, oprócz męża i rodziny. Dziecko ma już 8mcy, jeszcze kilka miesięcy i będziesz mogła rozglądnąć się za żłobkiem i jakąś pracą. Nie daj się trzymać w domu! Nie odpowiada Ci sytuacja między Wami, myślę, że odpowiedzialność za dziecko i rodzinę Cię przerasta. Dlatego musisz mieć coś swojego- najlepiej pracę.
Życie w rozjazdach tez pewnie Ci nie służy. Zostałaś odcięta od rodziny i znajomych? Wygląda to tak, jakbyś miała tylko męża, a to bardzo niezdrowa sytuacja. Poza tym mąż pewnie czuje się zwolniony z opieki nad dzieckiem- przecież pracuje niestety to jest model królujący w wielu rodzinach.
Przygotowuj powoli męża, że idziesz do pracy i już. Dziecko nie jest wytłumaczeniem, żeby siedzieć w domu i poświęcać całe swoje życie.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 15:49   #5
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Mam czego chciałam?

No według mnie masz, czego chciałaś. Weszłaś bardzo młodo w małżeństwo, w macierzyństwo z mężczyzna, którego chyba za dobrze nie znałaś.

Teraz musisz wziąć za to odpowiedzialność i zastanowić się co dalej. Rozwód? Separacja? Gdzie zamieszkasz?

Skoro tysiąc rozmów nie pomogło, to chyba nic się nie da już zrobić i facet po prostu nie chce się zmienić. Masz jeszcze szanse ułożyć sobie życie. I popieram Doris - kolejne dziecko niczego nie naprawi, a po prostu będziesz miała podwójne obowiązki.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 15:57   #6
kasieche
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 4
Dot.: Mam czego chciałam?

Dziękuje Wam dziewczyny za odpowiedzi/podpowiedzi, jednak dziecko nie jest dla mnie problemem i nie wali mi się zycie z tego powodu, na drugie już raczej nie zdecyduje się, po prostu przez tą sytuacje brakuje mi celu do szczescia w swoim życiu dlatego też dziele sie swoją historią z Wami...
kasieche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 16:11   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Mam czego chciałam?

idz do pracy
zacznij zyc pomiedzy ludzmi a nie tylko dzieckiem i mezem ktory pojawia sie z doskoku to ci sensu w zyciu przybedzie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-06, 16:22   #8
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Mam czego chciałam?

Słabe to wszystko. Ile znałas meza przed slubem? Zgadzam sie praca Ci pomoze a nie siedzenie w 4 scianach miesiacami, latami z dzieckiem ja bym oszalała. Jestes młoda pomysl o swojej przyszłosci znajdz prace. Mąż z doskoku przy dziecku nie pomaga tylko dom-dziecko-dom. Depresji dostaniesz od tego jeszcze. Mi to wyglada że koles po prostu szukał stabilizacji i jest z Toba bo jest. Do tego komunikacja leży.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2017-06-06 o 16:26
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 16:32   #9
kasieche
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 4
Dot.: Mam czego chciałam?

Męża znałam 2 lata zanim wzięliśmy ślub, ale tak jak opisałam był zupełnie innym człowiekiem, bardzo się starał i robił wszystko abyśmy byli oboje szczęśliwi, do ślubu... Teraz nie mam za bardzo ruchu aby isc do pracy chociaz bardzo bym chciała... Jestesmy w rozjazdach, czekam na mieszkanie w swoim rodzinnym mieście i wtedy chciałabym podjąć prace i własne zycie nawet jesli mąż nie zgodzi sie byc z nami. Teraz jestem zależna od niego, finansowo i praktycznie ze wszystkim...
kasieche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 16:40   #10
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
Męża znałam 2 lata zanim wzięliśmy ślub, ale tak jak opisałam był zupełnie innym człowiekiem, bardzo się starał i robił wszystko abyśmy byli oboje szczęśliwi, do ślubu... Teraz nie mam za bardzo ruchu aby isc do pracy chociaz bardzo bym chciała... Jestesmy w rozjazdach, czekam na mieszkanie w swoim rodzinnym mieście i wtedy chciałabym podjąć prace i własne zycie nawet jesli mąż nie zgodzi sie byc z nami. Teraz jestem zależna od niego, finansowo i praktycznie ze wszystkim...
Troche dziwne starać sie do ślubu. Nie wiem co mogło to spowodować... Moze sadził że po slubie bedziecie randkowac itd a tu rutyna, codziennosc a nie tego oczekiwał...
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 16:46   #11
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
Męża znałam 2 lata zanim wzięliśmy ślub, ale tak jak opisałam był zupełnie innym człowiekiem, bardzo się starał i robił wszystko abyśmy byli oboje szczęśliwi, do ślubu... Teraz nie mam za bardzo ruchu aby isc do pracy chociaz bardzo bym chciała... Jestesmy w rozjazdach, czekam na mieszkanie w swoim rodzinnym mieście i wtedy chciałabym podjąć prace i własne zycie nawet jesli mąż nie zgodzi sie byc z nami. Teraz jestem zależna od niego, finansowo i praktycznie ze wszystkim...
Po pierwsze, nie wiem jak jest w Twojej gminie, ale uzyskanie mieszkania socjalnego graniczy z cudem. Nie licz na to, chyba, że zorientowałaś się jak to wygląda w Twoim miejscu zamieszkania i Twoja gmina jest wyjątkiem na skale ogólnokrajową. Nie możesz być od niego zależna. Tu jest problem. Musisz wziąć życie we własne ręce. Osiąść w jednym miejscu. Nie możesz wiecznie jeździć za mężem. Pomyśl o dziecku- potrzeba mu stabilizacji. Jak nie pójdziesz do pracy będzie jeszcze gorzej. Mąż będzie coraz mniej Cię zauważał, gorzej traktował. Małe dziecko to komplikacja, ale nie wyklucza ułożenia sobie życia. Za parę miesięcy załatwisz mu żłobek, może łatwiej Ci będzie w Niemczech? Możecie zostać tam na stałe. Chyba nie miałabyś tam problemów z pracą. Pewnie mają zaplecze socjalne dla matek z dziećmi. Nie znasz języka- ucz się teraz. Słuchaj rozmówek przy dziecku, tylko wyjdzie mu to na dobre Przez 4 miesiące da się nauczyć języka, na tyle, żeby porozumieć się z innymi.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-06, 17:01   #12
kasieche
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 4
Dot.: Mam czego chciałam?

U nas w gminie na mieszkanie czekamy około 2-3lat, zdążyłam się zorientować, bardzo bym chciała podając się pracy w dodatku za granica lecz jeżeli nasze małżeństwo bedzie dalej tak wyglądało raczej nie chciałabym sie dalej w tym dusić i zamieszkać osobno, język niemiecki znam, ale podejście męża nie motywuje do niczego
kasieche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 17:06   #13
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
U nas w gminie na mieszkanie czekamy około 2-3lat, zdążyłam się zorientować, bardzo bym chciała podając się pracy w dodatku za granica lecz jeżeli nasze małżeństwo bedzie dalej tak wyglądało raczej nie chciałabym sie dalej w tym dusić i zamieszkać osobno, język niemiecki znam, ale podejście męża nie motywuje do niczego
To niech cię dobro dziecka zmotywuje :/.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 17:53   #14
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Mam czego chciałam?

A jak się kończą te rozmowy? Co on mówi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 18:08   #15
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
U nas w gminie na mieszkanie czekamy około 2-3lat, zdążyłam się zorientować, bardzo bym chciała podając się pracy w dodatku za granica lecz jeżeli nasze małżeństwo bedzie dalej tak wyglądało raczej nie chciałabym sie dalej w tym dusić i zamieszkać osobno, język niemiecki znam, ale podejście męża nie motywuje do niczego
Masz kogos innego w Niemczech do kogo moglabys wyjechac i sie zaczepic, znalezc prace? Bo potem to juz luz ,tak chyba daja socjal samotnym matkom- Wtedy rozwod, alimenty (w Niemczech exmaz nie ucieknie jak w Polsce), i tyle.
U was brakuje podstaw do szczesliwego pozycia, niestety.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 20:26   #16
redlady123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
Dot.: Mam czego chciałam?

Wygląda na to, że zdesperowany facet około 30 za wszelką cenę chciał ułożyć sobie życie tzn. ożenić się i mieć dzieci bo jego koledzy byli już ustatkowani a on czuł się gorszy. Do ślubu się starał bo mu na tym zależało a po ślubie traktuje Cię jako własność (zdobycz).

Teraz Ty czujesz się oszukana i zdezorientowana bo przecież nie tak miało być. On ma to gdzieś bo skoro papierek już jest, żoną i dzieckiem można się pochwalić to Twoje uczucia i potrzeby już się nie liczą. Przykre ale niestety wydaje mi się że trafiłaś na takiego zdesperowanego pozera!
redlady123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 20:45   #17
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez kasieche Pokaż wiadomość
U nas w gminie na mieszkanie czekamy około 2-3lat, zdążyłam się zorientować, bardzo bym chciała podając się pracy w dodatku za granica lecz jeżeli nasze małżeństwo bedzie dalej tak wyglądało raczej nie chciałabym sie dalej w tym dusić i zamieszkać osobno, język niemiecki znam, ale podejście męża nie motywuje do niczego
Złożyłas wniosek o mieszkanie i to potrwa 2-3 lata
Naprawde chcesz tyle czekac zeby isc do pracy,chcesz nastepne lata byc na jego utrzymaniu i pod jego dyktatura?
Nie mozesz wrocic do rodzicow?
Ktos by ci przy dziecku pomogl ty bys poszla do pracy i jakos ogarnela zycie

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2017-06-06 o 20:46
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 20:49   #18
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez redlady123 Pokaż wiadomość
Wygląda na to, że zdesperowany facet około 30 za wszelką cenę chciał ułożyć sobie życie tzn. ożenić się i mieć dzieci bo jego koledzy byli już ustatkowani a on czuł się gorszy. Do ślubu się starał bo mu na tym zależało a po ślubie traktuje Cię jako własność (zdobycz).

Teraz Ty czujesz się oszukana i zdezorientowana bo przecież nie tak miało być. On ma to gdzieś bo skoro papierek już jest, żoną i dzieckiem można się pochwalić to Twoje uczucia i potrzeby już się nie liczą. Przykre ale niestety wydaje mi się że trafiłaś na takiego zdesperowanego pozera!
Tez tak myślę. Może nie jest to idealne rozwiązanie, ale jeśli Autorka stała się odrobinę samodzielna maż miałby motywację, aby starać się bardziej. Dlatego- tylko praca, a reszta wyjdzie w praniu.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-06, 22:28   #19
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Mam czego chciałam?

Dziewczyno, ale Ty naprawdę nie możesz czekać, aż Ci przyznają ten lokal. Musisz stanąć na rzęsach i krok po kroczku zacząć się usamodzielniać. Sprawdź, czy rodzice, może rodzeństwo, jakaś dalsza rodzina jest Cię w stanie wesprzeć. Może ktoś z nich wie o jakiejś możliwości pracy dla Ciebie, popytaj, spróbuj się doradzić w pierwszej kolejności ludzi, których znasz, z którymi kiedyś byłaś blisko. Może masz jakiś przyjaciół, choćby znajomych... Spróbuj też szukać na własną rękę, przeglądaj ogłoszenia, często można znaleźć różne ciekawe oferty wywieszone nawet w witrynach okiennych różnych sklepów.

Nie od razu znajdziesz pracę marzeń, na pewno będziesz się musiała natrudzić, ale trzeba próbować.

Bo wiesz, jeśli odłożysz takie plany "na później", to za te 2-3 lata będziesz już inną osobą. Przywykniesz do bycia w domu, nawet jeśli sytuacja z mężem będzie znacznie gorsza niż teraz. A może być. Będziesz się bała podjąć pracę, jeszcze bardziej niż teraz. Uwierz mi, tak to działa.

Poza tym, też z doświadczenia wiem, że jeśli zaczniesz robić coś swojego, nawet na malutką skalę, to Ci doda skrzydeł. I niemal od razu zauważysz, jak bardzo polepszą się Wasze stosunki z mężem.

Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno!
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 06:59   #20
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mam czego chciałam?

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Troche dziwne starać sie do ślubu. Nie wiem co mogło to spowodować... Moze sadził że po slubie bedziecie randkowac itd a tu rutyna, codziennosc a nie tego oczekiwał...
Są niestety takie typy, którzy uważają, że o dziewczynę trzeba się starać (tylko że to jest często na pokaz, jakby więcej rozmawiali, to może by to wyłapała), a po ślubie to już żona, zaklepana, nie trzeba nic robić, niech ona dba o dom i "ognisko domowe". Po prostu Autorka dała się nabrać i faceta nie poznała dobrze przed. Idę o zakład, że tam nie było za bardzo głębszych rozmów, poznawania się w różnych sytuacjach, wymagania, ani nawet się pokłócić dobrze nie zdążyli. Od randki do randki i tak jako poszło.

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:58 ----------

Cytat:
Napisane przez redlady123 Pokaż wiadomość
Wygląda na to, że zdesperowany facet około 30 za wszelką cenę chciał ułożyć sobie życie tzn. ożenić się i mieć dzieci bo jego koledzy byli już ustatkowani a on czuł się gorszy. Do ślubu się starał bo mu na tym zależało a po ślubie traktuje Cię jako własność (zdobycz).

Teraz Ty czujesz się oszukana i zdezorientowana bo przecież nie tak miało być. On ma to gdzieś bo skoro papierek już jest, żoną i dzieckiem można się pochwalić to Twoje uczucia i potrzeby już się nie liczą. Przykre ale niestety wydaje mi się że trafiłaś na takiego zdesperowanego pozera!
To samo pomyślałam. Pewnie rodzinka naciskała, wziął młodszą, "płodną" i mało doświadczoną.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 10:37   #21
szminkinagodzinki
Raczkowanie
 
Avatar szminkinagodzinki
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 178
Dot.: Mam czego chciałam?

Współczuję ci autorko, wygląda na to, że trochę umoczyłaś. Zakochałaś się jako nastolatka, w znacznie starszym mężczyźnie. Nie miałaś doświadczenia, TŻ był taki dojrzały i taki romantyczny i to wystarczyło, żeby powiedzieć "tak".
Z tego, co piszesz, twój mąż trochę potraktował cię jak cel do odhaczenia. Chciał mieć żonę i dziecko. Cel spełniony, można zająć się innymi sprawami. Bardzo to nie fair i niedojrzałe z jego strony. Zupełnie jakby nie był wcześniej w żadnym związku i swoją wiedzę o nim wyniósł z komedii romantycznych, gdzie też historia miłosna trwa do ślubu. A potem kończy się film i można wrócić do pracy, kolegów i swoich spraw;p
Wszyscy na forum bardzo dobrze ci radzą - musisz się stać jak najszybciej samodzielna. Też dla dobra tego związku - im więcej będziesz miała życiowych opcji, tym skuteczniej postawisz swojego męża do pionu. Jest jakaś szansa, że się opamięta i zrozumie, że o związek dba się cały czas, już nie mówiąc o dziecku. Oczywiście o ile jeszcze chcesz walczyć o ten związek.
Ale najpierw musisz się sama ogarnąć. W żadnym wypadku nie możesz być zależna od faceta z taką mentalnością.
Poza tym, co zostało już powiedziane, dodam od siebie: zadbaj o swoich znajomych, przyjaciół, rodzinę - kontaktuj się dużo z nimi. Musisz czuć, że masz wsparcie, że nie jesteś sama. Nie chodzi nawet o materialną pomoc, ale wsparcie psychiczne. Lepiej się działa, wiedząc, że gdzieś tam są ludzie, którzy cię rozumieją i życzą dobrze.
szminkinagodzinki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 12:44   #22
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Mam czego chciałam?

Autorko, rady co do pracy są jak najbardziej rozsądne i popieram je.


Poślubiłaś tego człowieka, nie zmienił się chyba o 180 stopni? Moim zdaniem zbyt łatwo niektóre z dziewczyn tu piszą o rozwodzie. Jeżeli Twój mąż nie traktuje poważnie Twoich zarzutów do niego i myśli, że już jesteście małżeństwem i nie musi się starać, to go uświadom - nie podczas awantury, tylko poważnej rozmowy - że jego postępowanie sprawia, że się czujesz coraz gorzej, dusisz się etc. Jeśli pojawiają się myśli o rozwodzie, to też mu to powiedz. Powiedz mu, że chcesz Waszego szczęścia i zapytaj czy on jest gotów na pracę w tym kierunku. Prowadźcie szczere rozmowy. Jeśli on zadeklaruje, że chce pracować, a będziesz widziała, że sami kręcicie się w kółko - zaproponuj terapię małżeńską. Zdążysz się rozwieść, jeśli będziesz chciała. Ale z jakiegoś powodu ten ślub wzięłaś.


Przeczytaj i podsuń mężowi tę książkę: "Pogromcy miłości. Jak chronić związek przed nawykami, które niszczą uczucie" Harley Willard F..
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 13:23   #23
redlady123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
Dot.: Mam czego chciałam?

Dziewczyny mają rację - praca to dobry pierwszy krok, aby wydostać się z tej ciężkiej sytuacji. Musisz być niezależna i pokazać Swojemu mężowi że nie będziesz jego bezwolną poddaną. Być może wówczas zacznie liczyć się z Twoim zdaniem.
redlady123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 13:54   #24
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Mam czego chciałam?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7446947 6]Autorko, rady co do pracy są jak najbardziej rozsądne i popieram je.


Poślubiłaś tego człowieka, nie zmienił się chyba o 180 stopni? Moim zdaniem zbyt łatwo niektóre z dziewczyn tu piszą o rozwodzie. Jeżeli Twój mąż nie traktuje poważnie Twoich zarzutów do niego i myśli, że już jesteście małżeństwem i nie musi się starać, to go uświadom - nie podczas awantury, tylko poważnej rozmowy - że jego postępowanie sprawia, że się czujesz coraz gorzej, dusisz się etc. Jeśli pojawiają się myśli o rozwodzie, to też mu to powiedz. Powiedz mu, że chcesz Waszego szczęścia i zapytaj czy on jest gotów na pracę w tym kierunku. Prowadźcie szczere rozmowy. Jeśli on zadeklaruje, że chce pracować, a będziesz widziała, że sami kręcicie się w kółko - zaproponuj terapię małżeńską. Zdążysz się rozwieść, jeśli będziesz chciała. Ale z jakiegoś powodu ten ślub wzięłaś.


Przeczytaj i podsuń mężowi tę książkę: "Pogromcy miłości. Jak chronić związek przed nawykami, które niszczą uczucie" Harley Willard F..[/QUOTE]
do rozwodu jeszcze daleko...W pierwszej kolejności uświadom męża, ze chcesz pracować, nie chcesz żyć w rozjazdach. Osiądźcie gdzieś na stałe. Wtedy z pewnością dasz radę pogodzić opiekę nad dzieckiem z, chociaż, pół etatu będziesz mieć coś swojego, maż będzie musiał włączyć się w obowiązki domowe. Będzie lepiej
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-07, 15:27   #25
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Mam czego chciałam?

Praca to dobry pomysł, tylko ja bym to przemyślała.
Może zamiast iśc do byle jakiej pracy, najpierw zastanowić się, co bys sie chciało robić i ewentualnie najpierw dokształcic się w danym kierunku? Nie mówię o 5-letnich studiach, ale może być to nauka na własną rekę albo jakiś kurs.

Młoda dziewczyna bez kwalifikacji, bez doświadczenia, z dzieckiem na głowie - co ona znajdzie za pracę? Jako kasjerka, sprzedawca w sklepie? To chce robić do końca zycia? Niby też fajnie, zawsze to jakaś kasa, ale po pierwsze to będzie na pewno za mało, by jakkolwiek samej się utrzymać i odejsć od męza, a po drugie, zabiera sobie czas, który mogłaby przeznaczyć na samorozwój w jakims konkretnym kierunku.

Po prostu sugeruję, żeby zastanowiła się, co by chciała w zyciu robić albo przynajmniej co by sprawiało jej jakąkolwiek satysfakcję, bo byle jaka praca, do tego słabo płatna i stresująca, może tylko pogorszyć sytuację. Mąż może okazać się wcale nie bardziej pomocny, a ona będzie miała jeszcze więcej stresu. Wiadomo, to planowanie nie powinno trwać 10 lat, ale warto od tego chyba zacząć.

Edytowane przez Azhaar
Czas edycji: 2017-06-07 o 15:32
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-07 16:27:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.