Jak się rozstać?

[nick1212]

Cześć. Wiem, że to, co będę pisał, nie jest miłe, a wręcz okrutne, ale pewnie większość z nas tego doświadczyła - z różnej strony... Wybaczcie za szorstkość posta, tak naprawdę emocje we mnie buzują, ale po prostu chciałbym poznać Wasze zdanie (o ile to możliwe - bez oceniania mnie...).

W styczniu rozstałem się z moją dziewczyną, byliśmy razem ponad 2,5 roku. W lutym poznałem inną i jestem z nią do dziś. Jednak nie mogę zapomnieć o mojej poprzedniej dziewczynie, jest miłością mojego życia i chcę się jej dziś oświadczyć (zgodziła się ze mną spotkać). Jednak ta obecna dziewczyna też jest wspaniała - nie mogę jej niczego zarzucić, bardzo żałuję, że tak wyszło... Nawet mieliśmy plany na przyszłość, poznaliśmy swoich rodziców etc. Ale niestety nie mogę zapomnieć o tamtej, cały czas miałem ją z tyłu głowy. Myślałem, że to nie to, dlatego się rozstaliśmy. Ale im dłużej nie jesteśmy razem, tym coraz bardziej za nią tęsknię, mimo, że z obecną spędzamy świetnie czas, świetnie się rozumiemy etc. Wiem, że bardzo jej na mnie zależy, nawet zamieszkaliśmy razem..., ale muszę to skończyć - jeszcze dziś.

Moje pytanie do Was - czy powiedzieć jej prawdę? Chciałbym sprawić jej jak najmniejszy ból, o ile to możliwe w ogóle. Myślę o tym, żeby jej powiedzieć, że to po prostu jednak 'nie to' z mojej strony, ale wolę nie podawać prawdziwego powodu (tym bardziej, że na początku ona się tego obawiała). W skrócie - jak się rozstać tak, by dziewczyna w miarę szybko się pozbierała i na nowo ułożyła sobie życie? Może powinienem zagrać chama, po prostu powiedzieć popołudniu, że się wyprowadzam, że się pomyliłem itd. Krótkie przecięcie. Mamy po 31 lat, nie jesteśmy już małolatami...

Prośba o Wasze opinie dziewczyny.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nikt ci nie powie jak zareaguje jakaś nieznajoma kobieta w przytoczonych sytuacjach. Ty to najlepiej wiesz.

[Frezja__]

Od 8 miesięcy nie widziałeś się z dziewczyną i nagle z dupy się jej oświadczysz? Best pomysł ever

Patrząc z boku, na miejscu tej dziewczyny chciałabym usłyszeć prawdę. Bo okazałbyś dla mnie totalnym kretynem. Ale z drugiej strony to i tak będzie ciężkie i tak.

[_itsabelle]

Na pewno nie 'zgrywaj chama'. Po drugie, myślisz że Twoja była zgodzi się na Twoje zaręczyny po x czasu spędzonym osobno i będziecie żyć długo i szczęśliwie? Według mnie powinieneś poczekać na spotkanie, zderzyć się z rzeczywistością, zobaczyć, że to tak nie działa i wtedy przeanalizować życie jeszcze raz. Masz w domu dziewczynę, która Cię kocha i rozumiem, że Ty możesz nie mieć takiego samego uczucia co ona, bo kochasz swoją byłą. Ale nie uważam, żeby Twój plan zadziałał, bo gdyby mój ex przyszedł po kilku miesiącach (latach) po rozstaniu i wyleciał mi z pierścionkiem zaręczynowym chyba zaśmiałabym mu się w twarz.
Jak na moje poczekaj na to spotkanie, cokolwiek się na nim wydarzy. Bo może się okazać, że ona również szaleńczo Cię kocha i będziecie razem i to będzie ok. W takim wypadku powinieneś powiedzieć obecnej partnerce prawdę. Bo zgrywanie chama na pewno nie pomoże jej w szybkim dojściu do siebie. Jakkolwiek zła ta prawda by nie była, będzie najlepszym rozwiązaniem.

[_finder_]

Mimo wszystko postawiłabym na powiedzenie prawdy, nawet jeżeli będzie okrutna. Jeżeli dziewczyna Cię kocha na pewno mocno to przeżyję, ale po jakimś czasie zapewne się pozbiera i też ułoży sobie życie od nowa. Po co na koniec zostawiać niedomówienia? Bądź z nią szczery, chyba zasługuje na to, a Ty też będziesz miał czysztsze sumienie, że zachowałeś się jak przystało na dojrzałą osobę i nie schowałeś głowy w piasek. Spokojna i szczera rozmowa, bez grania chata, mówienia że to nie to i wybiegania z walizką. Mówisz, że fajnie spędziliście czas itp. więc chociaż tyle dla niej zrób, że w tym ostatnim dniu będziesz lojalny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez nick1212

nie mogę zapomnieć o mojej poprzedniej dziewczynie, jest miłością mojego życia i chcę się jej dziś oświadczyć (zgodziła się ze mną spotkać).

LOL, mam nadzieję, że się nie zgodzi

[kalor]

Napisane przez _itsabelle

Na pewno nie 'zgrywaj chama'. Po drugie, myślisz że Twoja była zgodzi się na Twoje zaręczyny po x czasu spędzonym osobno i będziecie żyć długo i szczęśliwie? Według mnie powinieneś poczekać na spotkanie, zderzyć się z rzeczywistością, zobaczyć, że to tak nie działa i wtedy przeanalizować życie jeszcze raz. Masz w domu dziewczynę, która Cię kocha i rozumiem, że Ty możesz nie mieć takiego samego uczucia co ona, bo kochasz swoją byłą. Ale nie uważam, żeby Twój plan zadziałał, bo gdyby mój ex przyszedł po kilku miesiącach (latach) po rozstaniu i wyleciał mi z pierścionkiem zaręczynowym chyba zaśmiałabym mu się w twarz.
Jak na moje poczekaj na to spotkanie, cokolwiek się na nim wydarzy. Bo może się okazać, że ona również szaleńczo Cię kocha i będziecie razem i to będzie ok. W takim wypadku powinieneś powiedzieć obecnej partnerce prawdę. Bo zgrywanie chama na pewno nie pomoże jej w szybkim dojściu do siebie. Jakkolwiek zła ta prawda by nie była, będzie najlepszym rozwiązaniem.

Co masz na myśli? Jeśli eks nie odwzajemni jego uczucia, to z obecna nie powinien zrywać?
Moim zdaniem z obecna powinien zerwać i tak, nie zgrywać żadnego chama, ale nie przedłużać. Według mnie szybka wyprowadzka i powiedzenie "to nie to" to nie jest zgrywanie chama, tylko odpowiedni sposób na zerwanie. Bardziej chamskie jest przedłużanie znajomosci bez przyszlosci, wycofywanie się powoli.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;75507931]LOL, mam nadzieję, że się nie zgodzi [/QUOTE]

a ja mam nadzieje, ze się zgodzi, a później sama zatęskni za innym facetem bo boje się, ze w innym wypadku autor nie da spokoju swojej obecnej, przemilczy sytuacje, a ona zasługuje na kogoś, kto będzie CHCIAŁ z nią być. A nie tak "z braku laku i kit dobry"

[Nadianna90]

Czemu rozstałeś się z byłą? To była Twoja decyzja?

Odnośnie nowej dziewczyny - rozumiem, że chcesz z nią zerwać zanim spotkasz się z ex?

Trzecia rzecz - nie rozważałeś takiej opcji, żeby rozstać się z tą, z którą jesteś teraz i dla odmiany pobyć chwilę sam? Ludzie bagatelizują ten etap a po rozstaniu jest niezwykle ważny. Nikt mi nie wmówi, że po rozstaniu po paru latach którakolwiek ze stron jest w stanie obojętnie przejść do codzienności. Ból i poczucie pustki (mniejsze lub większe) się pojawiają. Klin klinem to rozwiązanie uniemożliwiające odchorowanie rozstania. Nie masz szans na faktyczny powrót do równowagi, nie stajesz do końca na własnych nogach. Pozbierać się człowiek powinien sam a nie z pomocą takiego plastra.

Co, jeśli ta Panna okazałą się niewystarczająca bo pojawiła się za szybko? Na etapie idealizowania poprzedniego związku do nowego zaczęła wchodzić codzienność. Panna wyidealizowana nie musi być miłością Twojego życia. To kwestia Twojego postrzegania na pewnym etapie.

Co jak była zgodzi się wrócić, Ty będziesz obiecywał gruszki na wierzbie, a przeszłość wróci? Bez przyczyny się nie rozstaliście. Jak to wszystko powróci - co wtedy? Będziesz tak odchodził i wracał? Przemyśl to na spokojnie. Rzucanie i oświadczanie się to jakiś absurd.

[flexi_88]

Napisane przez Frezja__

Od 8 miesięcy nie widziałeś się z dziewczyną i nagle z dupy się jej oświadczysz? Best pomysł ever

Patrząc z boku, na miejscu tej dziewczyny chciałabym usłyszeć prawdę. Bo okazałbyś dla mnie totalnym kretynem. Ale z drugiej strony to i tak będzie ciężkie i tak.

Brawo za komentarz. Takie oświadczyny po 8 miesiącach to jakieś totalne nieporozumienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Przecież "była" też może kogoś mieć.

Pewnie to ona odeszła, skoro autor nie może o niej zapomnieć. A w takim przypadku wyrywanie się z oświadczynami po rozstaniu to jakieś nieporozumienie.

[rukolka]

Napisane przez I am Rock

Pewnie to ona odeszła, skoro autor nie może o niej zapomnieć.

Niekoniecznie, nie wiem skąd taki wniosek. Faceci często dostają olśnienia po jakimś czasie.

[kalor]

Napisane przez rukolka

Niekoniecznie, nie wiem skąd taki wniosek. Faceci często dostają olśnienia po jakimś czasie.

Wlasnie wydaje ni się bardziej prawdopodobne, ze on odszedł - inaczej nie byłby taki pewien, ze wystarczy się z nią spotkać i się jej oświadczyć.

[I am Rock]

Nie upieram się przy mojej wersji. Ale od "miłości życia" chyba się nie odchodzi pocieszając się miesiąc później nową dziewczyną?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

No, powodzenia. Jak była nie przyjmie pierścionka to obecna stanie się jednak najwspanialszą na świecie.

Pytanie, jakim dupkiem będzie facet. Zerwie przed oświadczaniem się ryzykując, że nie będzie miał żadnej czy nie puści jednej gałęzi dopóki nie chwyci drugiej.

[kalor]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7551154 1]No, powodzenia. Jak była nie przyjmie pierścionka to obecna stanie się jednak najwspanialszą na świecie.

Pytanie, jakim dupkiem będzie facet. Zerwie przed oświadczaniem się ryzykując, że nie będzie miał żadnej czy nie puści jednej gałęzi dopóki nie chwyci drugiej.[/QUOTE]

Obstawiam drugą opcję niestety. Lub opcje: zerwie z obecna przed oświadczynach, ale tylko dlatego, ze jest PEWNY, ze była go przyjmie. A tu może być klops. Na pewno nie zrobi tego z szacunku do obecnej

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez kalor

A tu może być klops.

Coś czuje, że to będzie wielki klops

[nick1212]

Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Sytuacja wygląda w ten sposób, że niedawno spotkałem przypadkowo swoja była dziewczyne i porozmawialiśmy dluzej – dalo się wyczuć, ze jej na mnie zależy (tytulem wytłumaczenia, że tak „znienacka” chce wylecieć z pierścionkiem).
A wiec zrobiłem to, o czym pisałem. Najpierw rozstałem się z moja obecna dziewczyna – nie powiedziałem jej prawdziwego powodu, przebieg rozmowy niestety wskazywał, że to mogło być na tę chwilę dla niej za wiele (stwierdziłem, że nie jestem pewien swoich uczuć i musimy się rozstać). Najgorsza rozmowa w moim życiu, czuję do siebie obrzydzenie po niej. Tłumaczę sobie, że to „uczucia” i na nie umysł ani racjonalizm nie mają wpływu… Być może błędnie, nie wiem.
Moja była dziewczyna przyjęła oświadczyny. Niestety – już tego żałuję. Spędziłem z nią cały dzień i uwydatniły się te kwestie, przez które tak naprawdę się rozstaliśmy: generalnie jest to bardzo spokojna osoba, która przyjmuje postawę bierną w życiu, raczej czeka na ruch partnera: chodzi mi tu ogólnie o życie, rozmowy itd. Sama nie porusza różnych tematów, uaktywania się dopiero jak ja zacznę o czymś rozmowę etc. Może nie potrafię oddać tego, o co mi chodzi, pewnie brzmi to trywialnie, ale kiedy się rozstawaliśmy, tłumaczyłem sobie to jako „niedopasowanie intelektualne”. Mimo wszystko gdzieś tam co jakiś czas o niej myślałem, nawet będąc już w nowym związku. Po oświadczynach i tym dniu razem zdałem sobie sprawę, że to naprawdę nie to… I nic się nie zmieniło. Za to z jej następczynią dogadywałem się świetnie, ale też chciałem być wobec niej fair – skoro myślę czasem o innej, interesuje mnie, co u niej, to nie ma co jej głowy zawracać. Tylko właśnie okazuje się, że to ją kocham… Zapewne brzmi to jak wyznania 13latka, tylko niestety mam już 31 lat i nikomu, a na pewno mnie, nie jest do śmiechu, że okazałem się tak niedojrzałym człowiekiem.
Teraz jestem w takiej sytuacji, że oświadczyłem się osobie, z którą nie chcę być, a rozstałem się z osobą, z którą – dopiero po fakcie – zrozumiałem, że chcę dzielić życie. Trudno nawet opisać, jak czuję się ja, ale jeszcze trudniej, jak będą się czuć (czy już czują) te dwie kobiety, które tak bardzo ranię lub zranię. Na pewno na to nie zasłużyły. Żyć się odechciewa.

[kalor]

Napisane przez nick1212

Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Sytuacja wygląda w ten sposób, że niedawno spotkałem przypadkowo swoja była dziewczyne i porozmawialiśmy dluzej – dalo się wyczuć, ze jej na mnie zależy (tytulem wytłumaczenia, że tak „znienacka” chce wylecieć z pierścionkiem).
A wiec zrobiłem to, o czym pisałem. Najpierw rozstałem się z moja obecna dziewczyna – nie powiedziałem jej prawdziwego powodu, przebieg rozmowy niestety wskazywał, że to mogło być na tę chwilę dla niej za wiele (stwierdziłem, że nie jestem pewien swoich uczuć i musimy się rozstać). Najgorsza rozmowa w moim życiu, czuję do siebie obrzydzenie po niej. Tłumaczę sobie, że to „uczucia” i na nie umysł ani racjonalizm nie mają wpływu… Być może błędnie, nie wiem.
Moja była dziewczyna przyjęła oświadczyny. Niestety – już tego żałuję. Spędziłem z nią cały dzień i uwydatniły się te kwestie, przez które tak naprawdę się rozstaliśmy: generalnie jest to bardzo spokojna osoba, która przyjmuje postawę bierną w życiu, raczej czeka na ruch partnera: chodzi mi tu ogólnie o życie, rozmowy itd. Sama nie porusza różnych tematów, uaktywania się dopiero jak ja zacznę o czymś rozmowę etc. Może nie potrafię oddać tego, o co mi chodzi, pewnie brzmi to trywialnie, ale kiedy się rozstawaliśmy, tłumaczyłem sobie to jako „niedopasowanie intelektualne”. Mimo wszystko gdzieś tam co jakiś czas o niej myślałem, nawet będąc już w nowym związku. Po oświadczynach i tym dniu razem zdałem sobie sprawę, że to naprawdę nie to… I nic się nie zmieniło. Za to z jej następczynią dogadywałem się świetnie, ale też chciałem być wobec niej fair – skoro myślę czasem o innej, interesuje mnie, co u niej, to nie ma co jej głowy zawracać. Tylko właśnie okazuje się, że to ją kocham… Zapewne brzmi to jak wyznania 13latka, tylko niestety mam już 31 lat i nikomu, a na pewno mnie, nie jest do śmiechu, że okazałem się tak niedojrzałym człowiekiem.
Teraz jestem w takiej sytuacji, że oświadczyłem się osobie, z którą nie chcę być, a rozstałem się z osobą, z którą – dopiero po fakcie – zrozumiałem, że chcę dzielić życie. Trudno nawet opisać, jak czuję się ja, ale jeszcze trudniej, jak będą się czuć (czy już czują) te dwie kobiety, które tak bardzo ranię lub zranię. Na pewno na to nie zasłużyły. Żyć się odechciewa.

Albo troll, albo masz jakieś konkretne zaburzenia psychiczne.

Zostaw je obie w spokoju, idź na terapie i na razie nie krzywdz nikogo więcej.

[Frezja__]

Oby Cię bóg (w kogokolwiek wierzysz) pokarał, głuptasku

[201712242137]

Ja pierdziele. A myslalam, że to ja jestem niedojrzala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Frezja__

Oby Cię bóg (w kogokolwiek wierzysz) pokarał, głuptasku

Już go pokarał.
Zawsze zdumiewa mnie wiara, że ktoś się nagle odmieni.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Nie kochasz jej i to jej powiedz. Powiedz, ze nie chcesz aby marnowała czas z kimś kto nie odwzajemnia tego co czuje ona.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Dopiero doczytałam post autora który juz zadziałał. I wiedziałam, ze tak będzie w koncu sa wakacje!

[201803111829]

Oddawaj pierścionka

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[nick1212]

Nie jestem trollem... Jedynie kompletnym debilem. Albo serio jestem chory psychicznie, tylko jeszcze tego nie wiedziałem do tej pory.

[_itsabelle]

Autorze oświadcz się tej, z którą zerwałeś dopiero. Jeśli będziesz mieć szczęście przyjmie oświadczyny

[201711031014]

Matko przenajświętsza któregolwiek kościoła...

1.Masz 31 lat a sam nie wiesz czego chcesz.
2.Z egoistycznych pobudek ranisz ludzi.
3. Sorry Winnetou - tu nie ma co Tobie współczuć i roztrząsać Twoich cierpień i rozterek młodego Wertera.
4.Tą ostatnią kochasz? Nie. Nagle poczułeś co miałeś i nie masz tego.
5.Daj spokój obydwu. I najpierw terapia/dorośnij a potem zacznij kogokolwiek mieszać do swojego życia.
6. Ta ostatnia,którą niby kochasz - głupia nie jest.Zapewne wie że skłamałeś podając powód.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Pirx

Matko przenajświętsza któregolwiek kościoła...

1.Masz 31 lat a sam nie wiesz czego chcesz.
2.Z egoistycznych pobudek ranisz ludzi.
3. Sorry Winnetou - tu nie ma co Tobie współczuć i roztrząsać Twoich cierpień i rozterek młodego Wertera.
4.Tą ostatnią kochasz? Nie. Nagle poczułeś co miałeś i nie masz tego.
5.Daj spokój obydwu. I najpierw terapia/dorośnij a potem zacznij kogokolwiek mieszać do swojego życia.
6. Ta ostatnia,którą niby kochasz - głupia nie jest.Zapewne wie że skłamałeś podając powód.

Moim zdaniem to będzie najlepsze rozwiązanie.

[Valtamerii]

Tos to kolejny wakacyjny troll

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez _itsabelle

Autorze oświadcz się tej, z którą zerwałeś dopiero. Jeśli będziesz mieć szczęście przyjmie oświadczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napuść je na siebie. Która zwycięży, będzie miała pierścionek i ciebie.