Ubezpieczenie na życie - warto?

[narcyzowa]

Czy uważacie, że osoba samotnej opłaca się mieć ubezpieczenie na życie?

O ile jak najbardziej trafia do mnie to, że ktoś ma partnera czy dzieci, którym po jego śmierci przyda się dodatkowy zastrzyk gotówki, o tyle nie przekonuje mnie to jeśli chodzi o osobę samotną.

Rodzice wykupili mi polisę na życie w wieku 18 lat, z dodatkowymi umowami dot. poważnego zachorowania czy wypadku, teraz płacę za to sama i nie wiem, czy to ma sens.
Nie wiem, czy w moim wypadku bardziej logiczne nie będzie odkładanie tych pieniędzy - bo to jest zawsze pewna suma, którą będę mieć, a nie suma, o którą będę się musiała kłócić z ubezpieczycielem.

Jak przeglądam te przeliczniki, warunki, nie wiem - dostaniesz kasę jak masz łagodny nowotwór mózgu, ale jak złośliwy to już nie No mam wrażenie, że niepotrzebnie wydaję co miesiąc te 130 zł, bo jak przyjdzie co do czego, to pewnie albo akurat trafi na coś nieobjętego umową albo będę się bić z ubezpieczycielem o jakieś marne grosze (no bo suma ubezpieczenia nie powala, a potem i tak się dostaje 15% za stracenie oka )

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja uwazam ubezpieczenia na zycie za cos zbednego. A juz na pewno nie placilabym 130 zl, czulabym sie ze wywalam kase w bloto.



Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Wg mnie warto i sama zaczęłam opłacać takie ubezpieczenie jako singielka.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez narcyzowa

Czy uważacie, że osoba samotnej opłaca się mieć ubezpieczenie na życie?

O ile jak najbardziej trafia do mnie to, że ktoś ma partnera czy dzieci, którym po jego śmierci przyda się dodatkowy zastrzyk gotówki, o tyle nie przekonuje mnie to jeśli chodzi o osobę samotną.

Rodzice wykupili mi polisę na życie w wieku 18 lat, z dodatkowymi umowami dot. poważnego zachorowania czy wypadku, teraz płacę za to sama i nie wiem, czy to ma sens.
Nie wiem, czy w moim wypadku bardziej logiczne nie będzie odkładanie tych pieniędzy - bo to jest zawsze pewna suma, którą będę mieć, a nie suma, o którą będę się musiała kłócić z ubezpieczycielem.

Jak przeglądam te przeliczniki, warunki, nie wiem - dostaniesz kasę jak masz łagodny nowotwór mózgu, ale jak złośliwy to już nie No mam wrażenie, że niepotrzebnie wydaję co miesiąc te 130 zł, bo jak przyjdzie co do czego, to pewnie albo akurat trafi na coś nieobjętego umową albo będę się bić z ubezpieczycielem o jakieś marne grosze (no bo suma ubezpieczenia nie powala, a potem i tak się dostaje 15% za stracenie oka )

oczywiscie ze warto!
jak zachorujesz to zamiast przymierac glodem bedziesz otrzymywala swiadczenie, przejrzyj dokladnie oferte, moze warto zamienic to co masz na szersze ub. obejmujace wiecej zdarzen?

[cogitka88]

Dopóki jesteś singielką i nie jesteś za nikogo odpowiedzialna opłaca się mieć ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy, a więc wypadku czy choroby, po której nie będziesz mogła pracować (przez jakiś czas albo już na zawsze). Ktoś będzie musiał się Tobą zająć, a poza tym długotrwała choroba generuje koszty. Jeśli nie będziesz miała zabezpieczenia wszystko to spadnie na Twoją rodzinę. Ubezpieczenie od śmierci jest wg mnie mniej ważne - kilka tysięcy na pogrzeb jest potrzebne. W porównaniu do choroby to niewielkie koszty. Również statystyki pokazują, że młodzi ludzie ulegają częściej wypadkom, po których zostają inwalidami niż wypadkom śmiertelnym.
W przypadku kiedy masz już kogoś na utrzymaniu lepiej mieć ubezpieczenie i od zgonu i od niezdolności do pracy, żeby nie zostawić tego kogoś zupełnie na lodzie.

[narcyzowa]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;76215781]oczywiscie ze warto!
jak zachorujesz to zamiast przymierac glodem bedziesz otrzymywala swiadczenie, przejrzyj dokladnie oferte, moze warto zamienic to co masz na szersze ub. obejmujace wiecej zdarzen?[/QUOTE]

Nie chce przymierac glodem, dlatego sie zastanawiam, czy sie nie oplaci bardziej odkladanie tych pieniedzy niz ladowanie w ubezpieczenie, zeby mi sie potem ubezpieczyciel wymowil, ze on umywa raczki, bo w umowie jest tysiac kruczkow i wyjatkow.
Przejrze umowe dokladniej, przejrze inne oferty i sie zastanowie. Fakt faktem, ze jak za miesiac dostane akurat tego raka, za ktorego ubezpieczyciel wyplaca, to sobie bede pluc w brode

[Bossana]

Niezdolność do pracy ma tyle obostrzeń że wypłata z ubezpieczenia graniczy z cudem. Wypłaty odszkodowań za wypadek to też żadna rewelacja. Mam odłożone trochę na taki wszelki wypadek, a z ubezpieczeń pozostałam tylko na grupowym w pracy, no i obowiązkowo wykupuję ubezpieczenia turystyczne, już kiedyś się przydało, sprawdzam zawsze kwoty leczenia i transport zwłok. Miałam niefajną okazje brać udział w zrzucie na pomoc rodzinie takiego jednego, którego 'nie stać było na wykupienie ubezpieczenia', pogrzeb odbył się za granicą, kwoty za transport zwłok były nie do przeskoczenia.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Bossana

Niezdolność do pracy ma tyle obostrzeń że wypłata z ubezpieczenia graniczy z cudem. Wypłaty odszkodowań za wypadek to też żadna rewelacja. Mam odłożone trochę na taki wszelki wypadek, a z ubezpieczeń pozostałam tylko na grupowym w pracy, no i obowiązkowo wykupuję ubezpieczenia turystyczne, już kiedyś się przydało, sprawdzam zawsze kwoty leczenia i transport zwłok. Miałam niefajną okazje brać udział w zrzucie na pomoc rodzinie takiego jednego, którego 'nie stać było na wykupienie ubezpieczenia', pogrzeb odbył się za granicą, kwoty za transport zwłok były nie do przeskoczenia.

Wiesz co... Nie żeby coś, ale jak już będę martwa, to mi ryba gdzie mnie pochowają. Gorzej właśnie wszelkiej maści wypadki i potrzeba pomocy medycznej za granicą. Dzisiaj właśnie byłam załatwiać takie ubezpieczenie, uważam, że to bardzo ważna rzecz przy wyjeździe. Znam takich, którzy "nie potrzebują", aż się jednemu w końcu, odpukać w niemalowane, przydarzy.

Uważam, że ubezpieczenie na życie w takiej kwocie jest zbyt drogie, chyba że naprawdę obiecują spore wypłaty. Ale potem trafi ci się nowotwór złośliwy (z tego co rozumiem pisałaś, że nie jest to zawarte w ubezpieczeniu) i stracisz wszystko, bo skoro jesteś samotna, to po twojej śmierci komu wypłacą odszkodowanie? I co dla ciebie wtedy za różnica?

[narcyzowa]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

W tej chwili ubezpieczenie wypłacą mojemu ojcu.
Przy wyjeździe to wiadomo - inna sprawa, dziwi mnie, że ludzie tak lekko do tego podchodzą.
Co do nowotworu - zależy jaki i to jest trochę śmieszne. Np. nowotwór łagodny mózgu jest ujęty w ubezpieczeniu, a za złośliwy nowotwór mózgu już się nie dostaje wypłaty ubezpieczenia
Cała suma ubezpieczenia to lekko ponad 60 tys. na wypadek śmierci, ponad 30 tys. na wypadek wypadku () lub zachorowania - ale tu już zależy jakie zachorowanie, bo wypłacają tylko jakiś tam % z tych 30 tys.

[Bossana]

Napisane przez Limonka2738

Wiesz co... Nie żeby coś, ale jak już będę martwa, to mi ryba gdzie mnie pochowają. Gorzej właśnie wszelkiej maści wypadki i potrzeba pomocy medycznej za granicą. Dzisiaj właśnie byłam załatwiać takie ubezpieczenie, uważam, że to bardzo ważna rzecz przy wyjeździe. Znam takich, którzy "nie potrzebują", aż się jednemu w końcu, odpukać w niemalowane, przydarzy.

Uważam, że ubezpieczenie na życie w takiej kwocie jest zbyt drogie, chyba że naprawdę obiecują spore wypłaty. Ale potem trafi ci się nowotwór złośliwy (z tego co rozumiem pisałaś, że nie jest to zawarte w ubezpieczeniu) i stracisz wszystko, bo skoro jesteś samotna, to po twojej śmierci komu wypłacą odszkodowanie? I co dla ciebie wtedy za różnica?

Tobie to ryba, ale pochować trzeba, a za darmo tego nie robią.
Takiemu umarlakowi to wisi, ale najbliższa rodzina chciałaby mieć gdzie świeczkę zapalić czy na wszystkich świętych przy grobie postać.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[narcyzowa]

Napisane przez Bossana

Tobie to ryba, ale pochować trzeba, a za darmo tego nie robią.
Takiemu umarlakowi to wisi, ale najbliższa rodzina chciałaby mieć gdzie świeczkę zapalić czy na wszystkich świętych przy grobie postać.

Ale przecież jest zasiłek pogrzebowy? Nie wiem, czy naprawdę jest taki niski, ale moim zdaniem to, że rodziny w ogóle muszą do niego cokolwiek dokładać, to kwestia robienia zbyt wystawnych pogrzebów, jakkolwiek to nie zabrzmi.
Dla mnie to zawsze było wyrzucanie kasy w błoto, żeby kupować "lepszą trumnę" czy coś w tym rodzaju. Nie życzyłabym sobie, żeby moi bliscy w ten sposób marnowali pieniądze. Wiem, że pogrzeby są dla żywych, nie dla zmarłych, ale jednak ludzie przesadzają.

[Bossana]

Napisane przez narcyzowa

Ale przecież jest zasiłek pogrzebowy? Nie wiem, czy naprawdę jest taki niski, ale moim zdaniem to, że rodziny w ogóle muszą do niego cokolwiek dokładać, to kwestia robienia zbyt wystawnych pogrzebów, jakkolwiek to nie zabrzmi.

Dla mnie to zawsze było wyrzucanie kasy w błoto, żeby kupować "lepszą trumnę" czy coś w tym rodzaju. Nie życzyłabym sobie, żeby moi bliscy w ten sposób marnowali pieniądze. Wiem, że pogrzeby są dla żywych, nie dla zmarłych, ale jednak ludzie przesadzają.

Chodziło mi o ten pogrzeb za granicą, zasiłek pogrzebowy to może starczył na bilety dla najbliższej rodziny.

[narcyzowa]

Napisane przez Bossana

Chodziło mi o ten pogrzeb za granicą, zasiłek pogrzebowy to może starczył na bilety dla najbliższej rodziny.

Aaaa, no tak, to co innego.

[eyo]

co Ty się tak na ten nowotwór złośliwy mózgu uwzięłaś? jak Ci się taki trafi to Ci to ubezpieczanie i tak nie przyda bo przeżywalność w ciągu 5 lat nawet przy leczeniu to w zasadzie poniżej 10% wynosi... na dobrą sprawę w tej kwestii ubezpieczenie brzmi akurat logicznie bo szanse na śmierć są tak wysokie, że szkoda ładować kasę w wypłatę za sam fakt choroby skoro i tak trzeba będzie wypłacić kasę po śmierci

samo ubezpieczenie moim zdaniem się przydaje, nawet osobom samotnym tylko Twoja oferta wydaje się droga w porównaniu do tego co oferuje - powinnaś przejrzeć inne opcje i wybrać coś bardziej przyziemnego odpowiadającego faktycznym zagrożeniom, które mogą Cię spotkać (typu dopasuj to do pracy jaką wykonujesz i historii chorób w rodzinie) bo prędzej takie ubezpieczanie Ci się zwróci na kilku błahostkach niż na czekaniu na złośliwego raka mózgu

[_Supernova_]

Warto ale bardziej w przypadku oferty oferujacej pakiet na zdrowie i zycie niz kase po smierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Veredise]

Napisane przez narcyzowa

Ale przecież jest zasiłek pogrzebowy? Nie wiem, czy naprawdę jest taki niski, ale moim zdaniem to, że rodziny w ogóle muszą do niego cokolwiek dokładać, to kwestia robienia zbyt wystawnych pogrzebów, jakkolwiek to nie zabrzmi.
Dla mnie to zawsze było wyrzucanie kasy w błoto, żeby kupować "lepszą trumnę" czy coś w tym rodzaju. Nie życzyłabym sobie, żeby moi bliscy w ten sposób marnowali pieniądze. Wiem, że pogrzeby są dla żywych, nie dla zmarłych, ale jednak ludzie przesadzają.

Zasiłek pogrzebowy to obecnie jakoś 4tys. To naprawdę nie jest wiele i wcale nie trzeba "wystawnego pogrzebu", żeby trzeba było dokładać.
Niestety wiem co mówię, bo ostatnio organizowałam wszystko. Trumnę ciężko kupić za mniej nic 1500 zł. Pogrzeb jest zazwyczaj po paru dniach (w dużych miastach czeka się nawet tydzień). Jedna doba w kostnicy to ok 100 zł. Przewiezienie zmarłego, zwłaszcza jeśli zmarł nie tam, gdzie ma być pochowany to kolejny koszt. Do tego przygotowanie zmarłego - kolejne kilkaset zł. Wieniec - tak około 200 zł. Obsługa pogrzebu dla firmy pogrzebowej - kolejne 200-300 zł.
No i koszt samego pochówku. "Co łaska" czyli znowu kilkaset zł. Na cmentarzu komunalnym w Krakowie - ponad 500 zł za pochówek. Plus trzeba wykupić miejsce na cmentarzu na co najmniej 20 lat. To znowu różny koszt, ale w dużym mieście może kosztować nawet 1000 zł.
No i nie wspominając o nagrobku, jeśli go nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[narcyzowa]

Napisane przez Veredise

Zasiłek pogrzebowy to obecnie jakoś 4tys. To naprawdę nie jest wiele i wcale nie trzeba "wystawnego pogrzebu", żeby trzeba było dokładać.
Niestety wiem co mówię, bo ostatnio organizowałam wszystko. Trumnę ciężko kupić za mniej nic 1500 zł. Pogrzeb jest zazwyczaj po paru dniach (w dużych miastach czeka się nawet tydzień). Jedna doba w kostnicy to ok 100 zł. Przewiezienie zmarłego, zwłaszcza jeśli zmarł nie tam, gdzie ma być pochowany to kolejny koszt. Do tego przygotowanie zmarłego - kolejne kilkaset zł. Wieniec - tak około 200 zł. Obsługa pogrzebu dla firmy pogrzebowej - kolejne 200-300 zł.
No i koszt samego pochówku. "Co łaska" czyli znowu kilkaset zł. Na cmentarzu komunalnym w Krakowie - ponad 500 zł za pochówek. Plus trzeba wykupić miejsce na cmentarzu na co najmniej 20 lat. To znowu różny koszt, ale w dużym mieście może kosztować nawet 1000 zł.
No i nie wspominając o nagrobku, jeśli go nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to rzeczywiście, nie zdawałam sobie choćby sprawy z tego, że najtańsza trumna to aż taki koszt.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez _Supernova_

Warto ale bardziej w przypadku oferty oferujacej pakiet na zdrowie i zycie niz kase po smierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale osobno ktoś oferuje oferty wypadkowe i chorobowe, bez ubezpieczenia na życie? Bo jak widzę moją ofertę, to ubezpieczenie na wypadek śmierci to ponad polowa kwoty całościowej, którą płacę.

[_Supernova_]

Nie osobno chyba noe.Po prostu oferta jest bardzoej pod leczenie skierowana,ale z ub.na zycie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz