![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
![]() Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Witajcie.
Podobny post umieściłem również na innym portalu, ponieważ nie wiem co robić, co myśleć i chciałbym aby ludzie doświadczeni podzieli się ze mną swoimi myślami, opinią, doświadczeniem. to będzie długi post, ale uważam, że im bardziej szczegółowo opisany problem, tym lepsza interpretacja, wnioski i możliwość powiedzenia czegokolwiek, doradzenia? Jestem 23 letnim facetem. Zostawiła mnie parę dni temu moja prawie 21 letnia kobieta, która jeszcze wczoraj (05.08) mówiła, że darzy mnie ogromnymi uczuciami i kocha mnie (pierwszy raz powiedziała mi to w lipcu po 7 miesiącach razem, teraz byłby 8 miesiąc) itd. Oddałem jej nie tylko serce, ale też całą swoją duszę na talerzu, robiłem dla niej wszystko, pomagałem jej, wspierałem ją, traktowałem jak księżniczkę i rozpieszczałem jak mogłem. Jak była chora to ja byłem 1 który leciał do apteki, żeby ją leczyć. Dzisiaj (06.08.2017) natomiast stwierdziła, że ona już tego nie chce, nie ma o czym ze mną rozmawiać, ma dość, nie chce żadnych rozmów, dawania szans, próśb, że to koniec definitywny, żebym zaczął spotykać się z kimś innym i wgl. Często robiła mi naprawdę sprzeczki o nic i problemy, których nie było i podczas tych awantur było naprawdę gorąco, często się obrażaliśmy i przyznaję się, ja byłem zdecydowanie ostrzejszy w tym. Parę razy w ciągu 8 miesięcy kończyliśmy i wracaliśmy do siebie. Jak powiedziała wczoraj (05.08) w wiadomości nie radzi sobie z tymi uczuciami, stwierdziła, że jest toksyczna, będzie miała bez ustanku pretensje do mnie, problemy ze sobą, itd. i że to jest jakieś zamknięte koło nawet jak stara się pilnować nie puścić swoich myśli. Wszystko ją denerwuje, i stwierdziła, że jest jak bolderie, osobowość z pogranicza. Rzekomo męczy się z tym, z jej głową, z jej problemem obdarzenia mnie zaufaniem i to wszystko powoduje, że ciągle tworzyła jakieś sprzeczki, problemy o nic, awantury i wgl. Mówi, że ona chce mnie przez to chronić, żeby więcej nie robiła mi takich rzeczy, bo za każdym razem dostaje mi się coraz gorzej. Powiedziała, że sama się z tym źle czuje i nie wie, jak to rozwiązać, musi się coś zmienić, ale nie wie jak. Pamiętam jeszcze ze stwierdziła, że ona przez te swoje problemy które ma problemy ze sobą, że prawdopodobnie nigdy z nikim nie będzie mogła być przez to, że mogłoby się to powtarzać a nie wie jak to rozwiązać. Ogólnie jak byliśmy razem, widzieliśmy się i spędzaliśmy czas, spaliśmy i uprawialiśmy seks było wspaniale, lecz zauważyłem, że za każdym razem jak wracała do domu (mieszka ok. 150km ode mnie jak nie ma studiów) właśnie jej często odbijało coś i kończyła związek, robiła awantury itd. Z takich dziwnych rzeczy które naprawdę mocno mnie niepokoiły - kiedyś prosiła mnie o dwie rzeczy - 1 raz czy moglibyśmy przejść w związek otwarty, żeby ona mogła uprawiać seks z innymi mężczyznami, bo ona jest zbyt mało doświadczona seksualnie i to mogłoby być fajne DLA NAS, i ja dostałbym pozwolenie na to samo. No i że ona tego potrzebuje, żeby być szczęśliwą. Byłem kategorycznie przeciwko temu, powiedziałem, że jeśli by mnie kochała to by nigdy nie zaproponowała czegoś takiego i zerwałem z nią po jej naleganiu i męczeniu mnie o tym i szantażowaniu, że jeśli bym ją kochał to bym pozwolił, więc stwierdziłem, że to koniec, niech robi sobie co chce. Przyjechała do mnie po 2 dniach z przeprosinami, proszeniem o tym żebym wrócił i jej pierwszym wyznaniem miłości do mnie. - 2 prośba natomiast była teraz we wtorek 01.08 (dzień przed jej zerwaniem) - poprosiła mnie o zgodę o założenie Badoo aby mogła jeden jedyny raz spróbować seksu z kobietą, bo ona nie jest pewna swojej orientacji i chciałaby się sprawdzić i czy byłoby jej lepiej. Oczywiście zapewniała mnie, że będę miał nad wszystkim kontrolę, będę wiedział z kim co jak i wgl. Nie zgodziłem się z identycznego powodu i stwierdziłem, że to jest dla mnie zagrożenie, bo boję się, że mnie zostawi dla kobiety. Porównałem tą sytuację analogicznie do tego jakbym ja jako hetero zaproponował żebym spróbował seksu z inną kobietą, żeby sprawdzić czy mi by było lepiej. Stwierdziła, że chyba by się nie zgodziła na to i faktycznie to głupi pomysł. Parę godzin później zerwała ze mną stwierdzając, że chce być wolnym ptakiem, znaleźć kilka dziewczyn itp itd, no i dodała "ja już nie czuję, że tak bardzo chce z Tobą (uprawiać seks oczywiście) tak jak powinnam chcieć", no i po tej sytuacji stwierdziła że jestem impulsywny, i nie jestem osobą z którą ona chciałaby być bo nie pozwoli sobie na takie zachowanie (heh... Śmieszne). Przez te parę dni próbowałem ją prosić, żeby wróciła i wgl i kontynuacja tej historii zaczyna się od jej wiadomości z 05.08 o której wspomniałem wyżej i na samej górzej z 06.08 Byłem z nią na jej zaproszenie tydzień u jej cioci na wakacjach w innym miescie - i to był najlepszy czas na świecie dla nas (od 25 lipca do 31 lipca), byliśmy szczęśliwi, zwiedzaliśmy, "bawiliśmy się tylko troszkę, bo... Kobiece sprawy) no było bosko. Jedynie 30 lipca wieczorem kupowałem jej bilet i chciałem jej pobrać na telefon i pokazać, gdzie jest i jak pokazać go konduktorowi. Nielubi jak się dotyka jej rzeczy jak telefon itp. No ale dała mi go do ręki. Szukam folderu, a ona nagle wpadła w histerie, wyrwała mi go z ręki powiedziała, że da sobie radę. Prosiłem, żeby się uspokoiła i dała mi telefon żebym pokazał co i jak, a ona nie, sama sobie da radę, wróci sama beze mnie. Wściekłem się, anulowałem bilet, leżeliśmy w łóżku więc wstałem wściekły, ubrałem się i poszedłem do pokoju obok żeby nie świecić jej w oczy i szukać sobie powrotu do swojego miasta z samego rana. Ochłonąłem, wróciłem przytuliłem się i przeprosiłem. Wybaczyła, poszliśmy spać i razem szczęśliwi wróciliśmy. Czekałem z nią jeszcze ponad godzinę w swoim mieście, bo miała przesiadkę. Po tym dniu właśnie, to był wtorek 01.08 wyskoczyła z propozycją o spróbowanie seksu z kobietą, żeby sprawdzić tą swoją orientację i wgl bo ona czuje się biseksualna. Wieczorem tak jak mówiłem zerwała no i napisała czemu tak jak również opisałem wyżej. Ogólnie to jest osoba która jest introwertyczką, ma niesamowite myśli nihilistyczne, często stwierdzała że jej główną myślą jest "żałuję że się urodziłam". Mówiła że nic nie ma sensu, że jest workiem bez jakichkolwiek uczuć itp itd. Wiele razy mi właśnie obiecywała że pójdzie z tym wszystkim do psychologa bo ona faktycznie ma jakieś problemy, i ja również ją o to prosiłem ale cóż... skończyło się na obietnicach. Bardzo często zarzucała mi kłamstwa, manipulację, zatajanie faktów, była zazdrosna o ludzi z którymi miałem dobry kontakt itd. Ona sama praktycznie nikogo nie ma i nie rozumiała nigdy dlaczego ja lubię mieć kontakt z innymi (tak tak, pewnie to że jest introwertyczką to wyjaśnia), nawet mi dzisiaj napisała że ona chciałaby się związać z introwertykiem.... Powiedziała jeszcze dzisiaj (06.08), że dochodzi do takich samych wniosków co zawsze że NIBY jest ciągle okłamywana. Poza tym gdybyśmy do siebie pasowali to robilibyśmy podobne rzeczy i teraz albo byśmy czytali książki albo SPOTYKALI SIĘ Z KIMŚ NOWYM. Stwierdziła również wcześniej że dużo prościej jest to skończyć i zacząć z kimś innym niż "brnąć w to dalej". Z resztą często wspominała o tym że chciałaby mieć IDEALNEGO klona siebie jako faceta, lustrzane odbicie. Często chciała kontrolować wszystko co związane ze mną, czytać mi wiadomości na facebooku itp itd, aż w końcu chciała mieć albo wspólne konto, albo żebyśmy wykasowali swoje facebooki bo ona nie lubi takich rzeczy i nie chce żebym czegoś takiego miał. Na chwilę obecną postanowiła totalnie zerwać ze mną kontakt. Zablokowała mnie na Facebooku, nie odpisuje już na smsy ani na emaile. I stwierdziła, że jestem nachalny i ze ona ma tego dość. Czy taka osoba faktycznie mogła mnie darzyć uczuciami? Czy warto myśleć, że "Puść wolno co kochasz, jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy Twoim nie było" czy może faktycznie mam zapomnieć o osobie, którą kocham i za którą skoczyłbym w ogień. Wiele razy nawet kiedy nie powinienem i nie było żadnej mojej winy latałem za nią, przepraszałem, pomimo że nie powinienem, jeździłem ponad 150km do niej i wgl byleby porozmawiać, przeprosić i prosić żeby wróciła. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, i nigdy nie byłem tak zniszczony od środka, dlatego jest mi tak źle, że aż piszę to tutaj. Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-07 o 12:37 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 21
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
jak dla mnie to oboje potrzebujecie po prostu czegoś innego od partnerów i zawsze będzie wam nie po drodze
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 864
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Autorze,
dziękuj losowi,że ona odeszła. Sam nie byłbyś w stanie tego zrobić. A związek z tą dziewczyną byłby dla ciebie piekłem. Szkoda życia na takie coś. Z perspektywy czasu,sam to zauważysz. Cytat:
__________________
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI. JESTEM TYLKO JA." T.Pratchett |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Co do jej propozycji to oczywiście postąpiłeś słusznie,popieram.
Żałosne jest to,że Ci to w ogóle zaproponowała,jak dla mnie to Ciebie nie kocha.Sytuacja z telefonem bardzo,ale to bardzo podejrzana. Miała do wyboru Twoją miłość lub seks z kimś innym,dokonała wyboru. Faktycznie toksyczna,odradzam kontakt. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
wydaje mi się że dobrze się stało że ten wasz związek się skończył.
Piszesz o jej zachowaniu- wyczytałam z tego że ona jeszcze po prostu nie dorosła do bycia z kimś na serio. Pocierpisz, minie Ci. Z czasem będzie lepiej.
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Dziękuję Wam za wypowiedzi.
Jakiś czas temu również wiele osób mówiło mi takie rzeczy kiedy sprawy były że tak powiem dużo lżejsze i były rozstania, lecz ja byłem tak zaślepiony że czy to moja mama, czy to przyjaciółka czy to koleżanki mi mówiły takie rzeczy a ja słuchałem jednym uchem, drugim wychodziło. Najgorsze jest to, że ona w ogóle nie ma wyrzutów sumienia, nie poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności, winy itd. Uważa że problemu nie ma. Ja również w takim razie muszę się przestawić na takie myślenie. Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-07 o 12:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Autorze, Twoja dziewczyna ma EWIDENTNIE osobowość borderline.
Wszystkie znaki na ziemi i niebie, każde opisane przez Ciebie jej zachowanie świadczy właśnie o tym. Czytałeś o tym? Poczytaj, to pozwoli lepiej Ci zrozumieć jej postępowanie i co dzieje się w jej mózgu. Nie myśl, że ona chce taka być - to jest silniejsze od niej. Sama się z tym męczy. Według mnie związek z taką osobą ma prawo się udać tylko i wyłącznie jeśli od początku postawisz jasne granice. Nie możesz pokornie znosić jej "problemów z tyłka wziętych", przepraszać za coś, czemu nie jesteś winny tylko, żeby się pogodzić, biegać za nią, tłumaczyć, nadskakiwać. Ma wiedzieć, że ją kochasz, ale tego tolerować nie będziesz. Pozwolisz jej raz, drugi, i tak to się właśnie potem kończy, schemat jest zawsze ten sam i nigdy dobrze się nie kończy.
__________________
moja wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940 moja fragrantica http://www.fragrantica.com/member/213446/ Arabistka, w sercu i na papierze ![]() ...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
@Latiha
Dziękuję Ci za odpowiedź, jestem w szoku... bo naprawdę praktycznie wszystko zgadzałoby się jeśli chodzi o nią. Uwierz mi, po okresie przepraszania i walki stałem się w związku jakby to powiedzieć, agresywniejszy i bardziej stanowczy. Stawiałem granice, warunki itd. Lecz to działało max parę dni, potem znowu był albo kolejny atak, albo poruszenie problemu z przeszłości lub awantury ale z innej strony. Walczyłem tak przez ponad 3 miesiące właśnie takim sposobem, lecz niestety, zawsze nadchodził atak z innej strony z której całkowicie się nie spodziewałem. Wydaje mi się że ona wiedziała o tym ale mi nie wierzyła. Prawie codziennie do znudzenia powtarzałem że ją kocham, jest moim największym skarbem i najważniejszą osobą w życiu. Organizowałem jej rozrywki, zajmowałem jej czas, no poświęcałem się jej cały w 300%. I wiele razy mówiłem że nie będę tolerował takich zachowań i tego co się dzieje... no ale tak jak mówiłem, atak zawsze nadchodził z innej strony. Na walkę o nią raczej jest już za późno. Stwierdziła że to definitywny koniec, że jestem najgorszym ch***m, że jestem impulsywy, niewychowany, zły, no po prostu jestem okrutnym i złym człowiekiem, moja rodzina też jest zła przez to że martwią się o mnie, o związek i troszczą się o mnie. Wiele razy mówiła że nie lubi mojej rodziny i zrobiła 2 razy coś co mnie totalnie rozjuszyło - moja mama ma wadę wymowy, jąka się kiedy jest w stresie itp. Obraziła ją kiedyś poczas jednej z naszych kłótni śmiejąc się z tego. Stwierdziła że nie ma problemu, to było śmieszne i nawet spytała rodzinę i RÓWNIEŻ stwierdzili że w czym problem? Przecież to zabawne... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Nie warto walczyc o kogokolwiek
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Cytat:
Ja rzecz jasna rycerz na białym koniu,chciałem je zmienić ![]() Mówię Ci stary,daj sobie z nią spokój,nie warto.Poznasz kogoś innego i serducho znów zacznie bić szybciej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Wiesz co, no właśnie ja też tak myślałem o sobie, że to ja będę takim rycerzem na białym koniu i zmienię ją, lecz po tym jak dowiedziałem się o tej osobowości border line (który pokrywa się z nią min. w 95%) to wiem, że to mi samemu nigdy by się nie udało, no i z resztą tak jak mówisz - samemu się człowieka nie zmieni. Mam nadzieję że czas szybko zagoi rany. I faktycznie ja też przez nią prawie potraciłem parę naprawdę fajnych osób, lecz udało mi się to uratować.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;76100081]Nie warto walczyc o kogokolwiek[/QUOTE]
Nie zgadzam się,życie pisze różne historie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;76100081]Nie warto walczyc o kogokolwiek[/QUOTE]
100% ![]() Wspólnie walczyć z przeciwnościami losu - tak. Walczyć z tą drugą osobą o związek - nigdy w życiu. Tak się tworzy smutne, patologiczne i nikomu niepotrzebne relacje, jakich pełno w tym dziale. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;76107321]A ja nie zgadzam się z toba i moje życiowe doświadczenie udowodnilo mi ze wszystkie wymeczone wywalczone zwiazki sa budowane na kiepskim gruncie i latwe do zburzenia[/QUOTE]
Dokładnie ![]() ![]() Autorze, uciekaj. Dziewczyna Cię unieszczęśliwi i tyle. Zresztą nie wierz w to, że zrywa dla Twojego dobra. Ma dość Waszego związku, czuje się nim ograniczona. Macie inne oczekiwania od życia i podejście do wierności. To nie może się udać ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Cóż, wielokrotnie oferowałem jej pomoc i mówiłem że jeśli boi się rodziców to ja jakoś zafunduje jej terapię u psychologa (nawet jak nie wiedziałem że jest borderem), w tamtym tyg z resztą też taka propozycja padła z mojej strony, i nie dość że odrzuciła pomoc, to mnie totalnie również odrzuciła. Dlatego moja chęć walki o staranie się umarło.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Przypomniała mi się jedna rzecz.
Po tym jak jedna Pani na górze nakierowała mnie na osobowość borderline i przeczytałem przyczyny i co zostało opisane o rodzicach takiej osoby (1 link jak się wpisze w google) to wszystko się tu zgadza 1 do 1 :O, aż myślałem że nie czytam o osobowości borderline, tylko osobowości mojej byłej dziewczyny. Jedyną osobą którą moja była traktuje jak taki wzorzec do naśladowania itd jest jej ciocia, która jest dość dziwną osobą, i miały od jej dzieciństwa naprawdę niesamowicie dziwne relacje. Próbowała ją traktować jak córkę której nigdy nie miała i to aż tak za bardzo, sama jest po 40, nigdy nie chciała dzieci i jako że również jest dość toksyczną osobą to faceci tą ciocię co chwilę zostawiali. No i jako że to jest jej taki wzorzec to dość mocno jej zależało na tym żeby jej ciocia mnie polubiła - i faktycznie, 1 sierpnia z samego rana dzwoniła i mówiła że rzekomo jestem bardzo fajnym facetem, raczej takim na życie i wgl. W każdym razie, do czego zmierzam? - Będąc u tej cioci w domu na zaproszenie mojej byłej dziewczyny pytałem ją WIELOKROTNIE ile dni mogę tutaj spędzić żeby nie było problemów? Powiedziała mi że mogę być bez żadnego problemu tydzień bo rozmawiała z nią o tym. Co się dowiedziałem od mojej byłej tego 6 sierpnia? Że m.in powód dla który ze mną kończy to to że ta ciocia stwierdziła, że jestem nieokrzesany i niewychowany bo siedziałem tak długo, a powinienem max 3 dni tam być, gdzie ja podczas pobytu tam pytałem wielokrotnie mojej byłej czy nie będzie problemu żebym tak długo siedział? Czy faktycznie ona się zgodziła na ten tydzień... ona potakiwała. No i oprócz tego po tym jak mi mówiła zawsze jakim jestem idealnym, wspaniałym chłopakiem, że nie ma takiego drugiego i że jestem najlepszym chłopakiem na świecie, pasujemy do siebie, dogadujemy się itp itd nagle opinia stała się taka że jestem impulsywny, nieokrzesany i niewychowany (bo tak ciocia powiedziała), nie pasujemy do siebie, są rzeczy których nie lubimy razem, tak jak wspominałem ta moja rodzina że jak to określiła jest prymitywna przez to że wszyscy się troszczą o siebie i interesują się swoimi losami, itd. No i m.in. dlatego stwierdziła że to definitywny koniec, ona tego nie chce itp itd. I osoba która jeszcze 5 sierpnia napisała mi słodkiego smsa o uczuciach którymi mnie darzy ale ma te swoje problemy nagle tak bardzo zmieniła swoje stanowisko w stosunku do mnie, odcieła się totalnie i skończyła to. Napisałem wczoraj po tym jak dowiedziałem się co to jest osobowość borderline że przykro mi przez co przechodzi, chyba rozumiem już co się dzieje w jej głowie, poprosiłem żeby to poważnie przemyślała i poszła na terapię, a jeśli boi się rodziców albo nie będą chcieli pomóc to ja nawet pomogę jeśli będę mógł bo ją kocham. Jaka była odpowiedź? "Jeśli nie przestaniesz pisać ciągle to będziesz miał sprawę o nękanie. Pozdrawiam" Także cóż, wydaje mi się że ja chyba zrobiłem wszystko co mogłem... chyba, prawda?, a ona to wszystko jak i mnie odrzuciła. Nie zamierzam już walczyć i się starać, chyba czas na małe cierpienie i próbę zapomnienia o niej, co będzie ciężkie bo już wkrótce widzimy się na naszych wspólnych studiach i będziemy się widywać prawie codziennie..... Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-08 o 15:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 95
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Ona juz sobie znalazla kogos innego.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Mam taką cichą nadzieję że tak nie jest, i że pójdzie na terapię i się zmieni, bo chyba załamię się widując ją na studiach zwłaszcza po tym jak pozornie bardzo dobrze było między nami pomimo tych różnych rzeczy które opisałem chociażby w 1 poście.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
sluchaj...
daj jej swiety spokoj nie chce z toba byc i ma do tego prawo pogodz sie z tym i idz do przodu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Tak, zdaję sobie z tego sprawę, i niestety muszę to przeboleć i faktycznie iść swoją drogą.
Edit: Nie wiem, chyba nie powinienem w ogóle myśleć o takich rzeczach bo się pewnie wykończę, po prostu nadal nie potrafi do mnie dotrzeć, i nie potrafię zrozumieć dlaczego to się stało? Czy dało się tego uniknąć? Czy faktycznie ja popełniłem jakiś błąd, czegoś nie dostrzegłem, coś źle robiłem? Czy to faktycznie też kwestia jej osobowości borderline czy... innych rzeczy? W końcu jeszcze parę dni temu ona powtarzała że mnie kocha, darzy mnie ogromnymi uczuciami (z którymi sobie nie radzi), mogłaby mieć ze mną dzieci i spędzić ze mną życie (zawsze powtarzała że nie chce dzieci) i nagle nastąpiła tak okrutna zmiana w ciągu może 2-3 dni od tych wypowiedzianych słów i wyznawanych uczuć. Nie wiem jak to opisać, czuję w sobie taki niepokój, ból, krzyk który nie daje mi spokoju i jak ucichnę to po chwili znowu rozwierca mi głowę takimi myślami... Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-08 o 15:43 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Faktycznie, na wszystko muszę i biorę poprawkę,zwlaszcza na chociażby jej propozycje seksualne,jej niepewność orientacji, chęć robienia tego z innymi bo ma za mało doświadczenia, chęć eksperymentów z kobietami aby udowodnić sobie czy jest bi czy może kimś innym? Lecz jednak czy to że mogło się jej nudzić w tej sferze seksualnej bo nie zgadzam się na takie rzeczy (no bo oczywiście nie można takiej opcji odrzucić że się jej nudziło) mogłoby spowodować że seks z innymi > miłość do drugiej osoby? (jeśli jej wyznania uczuć były szczere, no bo jeszcze 05.08 mówiła o uczuciu i miłości do mnie, że nie radzi sobie z tym i ze swoimi problemami wewnętrznymi)
Jednak co do bycia borderem (oczywiście na to mam też jakaś poprawkę) - faktycznie wszystko ewidentnie na to wskazuje. Po przeczytaniu dokładnie wszystkiego o tym zaburzeniu mogę śmiało stwierdzić że minimum 95% rzeczy pokrywa się z moją była dziewczyna. Jeszcze nie potrafię się powstrzymać przed rozmyślaniem i myśleniem o niej. Kocham ją, byłem w stanie zrobić dla niej wszystko i robiłem naprawdę wiele, skoczylbym za nią w ogień. Ja również jej wyznałem że byłbym gotów z nią spędzić życie. Może tak mnie to męczy dlatego że to moja 1 miłość? Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-08 o 16:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
to jest mloda dziewczyna poprostu jej sie odwidzialo
nie wazne z jakiego powodu,to naprawde jest mal wazne nie chce z toba byc ,nie kocha cie,nie odpowiadasz jej w pewnych aspektach z twojego pierwszego postu wynika ze nie chce jeszcze stalego zwiazku a przynajmniej ze nie chce takiego zwiazku z toba chce poznawac innych ludzi,miec z nimi doswiadczenia seksualne ty nie jestes jej tego zapewnic dla wlasnego dobra zaakceptuj jej decyzje i juz w to nie wnikaj z tego i tak nic dobrego by nie wyniko skoro ona miala potrzebe otwartego zwiazku,seksu z kobieta itp a ty nie chciales tego tolerowac zamknij ten rozdzial i nie wracaj do tego wiecej |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
I to mnie właśnie niesamowicie boli, że z dnia na dzień mogły się jej takie uczucia odwidziec i mówiła raz ze chciałaby ze mną być, spędzić życie, mieć dzieci itd a za chwilę właśnie mówiła o innych rzeczach. W każdym razie dziękuję Ci za swoje wypowiedzi i ostudzanie mnie, naprawdę doceniam.
Edytowane przez baszta2017 Czas edycji: 2017-08-08 o 16:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
ona miala racje zrywajac z Toba - dla Waszego obupolnego dobra. Jesli rzeczywiscie ma osobowosc borderline, to bedzie potrzebowala terapii i pracy nad soba, aby byc w stanie zbudowac w przyszlosci ZDROWY zwiazek. Najwyrazniej ona to widzi i nie czuje sie na zwiazek gotowa. Niestety, partner nie moze byc terapeuta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Może masz rację... I jeśli tak faktycznie mogłoby być jak mówisz to nie chciałbym wyjść na egoistę który patrzy tylko na swoje dobro i szczęście... Zawsze chciałem i chce dla niej jak najlepiej
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Nie ma sensu budowac przyszlosci z taka dziewczyna, predzej czy pozniej bedziesz rogami drapal o sufit
![]()
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy ktoś taki jest wart mojej walki?
Bardzo się cieszę i nie żałuję że napisałem tutaj i opisałem tak dokładnie to wszystko. Po słowach wszystkich wypowiadajacych się tutaj jest mi powoli coraz lepiej, tak jakby moja dusza została lekko odciążona. Najgorszy chyba będzie etap walki ze sobą, uczuciami itd żeby nie zrobić niczego głupiego i wbrew sobie ani jej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:21.