Związek z facetem na walizkach - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-08-09, 08:57   #1
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10

Związek z facetem na walizkach


Hej Wizażanki,

Kiedyś miałam tu konto, ale już kompletnie zapomniałam loginu. Są tutaj mądre kobiety i mężczyźni, dlatego liczę na Wasz punkt widzenia. Mnie już powoli przestaje brakować dystansu.
Może ktoś z Was był/jest w takim związku?

Jestem od 3 lat w związku z muzykiem, dla niego przeprowadziłam się do jego ojczyzny, gdzie spędza najwięcej czasu, już nie miałam serca wybierać innego kraju, bo dla niego oznaczałoby to dodatkowe dojazdy z pracy. Ostatnio coraz częściej rozmawiamy o małżeństwie, a ja zaczynam mieć ogromne wątpliwości. W zasadzie będzie wyglądało to tak, że ja do niego będę jeździła głównie w weekendy albo on do mnie. Tak jak teraz, staramy się spędzać z sobą jak najwięcej czasu, ale on i tak jest zapracowany, bo codziennie musi pracować praktycznie i to wiele godzin. Pomimo tych nieobecności czuję się przez niego bardzo kochana, tęsknimy za sobą, codziennie wisimy na telefonie/fb. Przyjeżdża nawet na jeden dzień/pół dnia, byleby się tylko zobaczyć. On najdłużej w swoim domu od 10 lat lat był przez 2 tygodnie… Czasami go w ogóle w domu nie ma przez 2-3 miesiące. Inni jego znajomi są w małżeństwach na odległość albo po rozwodach… Słyszeliśmy tylko o jednym małżeństwie, są ze sobą już z 8 lat, żona rzuciła dla niego karierę zawodową, jeździ z nim, została jego asystentką i zajmuje się wszystkimi prozaicznymi rzeczami, by on mógł się skupić na muzyce.

Mam duże wsparcie od jego rodziny i przyjaciół (wszyscy są muzykami), dużo ze mną rozmawiają na temat małżeństwa z nim, z ich inicjatywy. Mówią, że to niesamowicie trudne i że nie jest to łatwe, potrzeba wielkiej miłości, a ja będę zawsze od rozumienia, wspierania.

Sama problemu z życiem na walizkach nie mam i z tym, że normalnej codzienności u niego nie ma, bo lubię podróżować, ale jednak chcę mieć swoje życie, pracować, a nie tylko dla niego się poświęcać – a może to jedyna możliwa droga? On sam mówi, że jedyne co widzi, to bym jeździła z nim i mu towarzyszyła i uważa, że nie muszę pracować i dla niego ważniejsze jest, by być razem w małżeństwie,a nie zawsze ma koncerty w Europie i nie zawsze do domu jest blisko... Pracować mogę zdalnie połowicznie – od czasu do czasu, tak więc czasami mogę mu towarzyszyć przez kilka dni, czasem nawet tydzień. Dzieci u nas to na razie temat odłożony – on bardzo marzy, ale zdaje sobie sprawę, że wtedy wszystko spada na mnie, a on będzie raczej nieobecnym tatą, który żyje na walizkach. Jedyne co słyszę cały czas od bliskich, to negatywne słowa, że nigdy nie daliby rady być z kimś takim, nie umieliby żyć w ten sposób i że to jest za wysoka cena za szczęście i miłość.

Ogromnie dziękuję tym, którzy dotarli do końca i poświęcili swój czas na przeczytanie. Pozdrawiam!
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 09:07   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez carmina_burana Pokaż wiadomość
Hej Wizażanki,

Kiedyś miałam tu konto, ale już kompletnie zapomniałam loginu. Są tutaj mądre kobiety i mężczyźni, dlatego liczę na Wasz punkt widzenia. Mnie już powoli przestaje brakować dystansu.
Może ktoś z Was był/jest w takim związku?

Jestem od 3 lat w związku z muzykiem, dla niego przeprowadziłam się do jego ojczyzny, gdzie spędza najwięcej czasu, już nie miałam serca wybierać innego kraju, bo dla niego oznaczałoby to dodatkowe dojazdy z pracy. Ostatnio coraz częściej rozmawiamy o małżeństwie, a ja zaczynam mieć ogromne wątpliwości. W zasadzie będzie wyglądało to tak, że ja do niego będę jeździła głównie w weekendy albo on do mnie. Tak jak teraz, staramy się spędzać z sobą jak najwięcej czasu, ale on i tak jest zapracowany, bo codziennie musi pracować praktycznie i to wiele godzin. Pomimo tych nieobecności czuję się przez niego bardzo kochana, tęsknimy za sobą, codziennie wisimy na telefonie/fb. Przyjeżdża nawet na jeden dzień/pół dnia, byleby się tylko zobaczyć. On najdłużej w swoim domu od 10 lat lat był przez 2 tygodnie… Czasami go w ogóle w domu nie ma przez 2-3 miesiące. Inni jego znajomi są w małżeństwach na odległość albo po rozwodach… Słyszeliśmy tylko o jednym małżeństwie, są ze sobą już z 8 lat, żona rzuciła dla niego karierę zawodową, jeździ z nim, została jego asystentką i zajmuje się wszystkimi prozaicznymi rzeczami, by on mógł się skupić na muzyce.

Mam duże wsparcie od jego rodziny i przyjaciół (wszyscy są muzykami), dużo ze mną rozmawiają na temat małżeństwa z nim, z ich inicjatywy. Mówią, że to niesamowicie trudne i że nie jest to łatwe, potrzeba wielkiej miłości, a ja będę zawsze od rozumienia, wspierania.

Sama problemu z życiem na walizkach nie mam i z tym, że normalnej codzienności u niego nie ma, bo lubię podróżować, ale jednak chcę mieć swoje życie, pracować, a nie tylko dla niego się poświęcać – a może to jedyna możliwa droga? On sam mówi, że jedyne co widzi, to bym jeździła z nim i mu towarzyszyła i uważa, że nie muszę pracować i dla niego ważniejsze jest, by być razem w małżeństwie,a nie zawsze ma koncerty w Europie i nie zawsze do domu jest blisko... Pracować mogę zdalnie połowicznie – od czasu do czasu, tak więc czasami mogę mu towarzyszyć przez kilka dni, czasem nawet tydzień. Dzieci u nas to na razie temat odłożony – on bardzo marzy, ale zdaje sobie sprawę, że wtedy wszystko spada na mnie, a on będzie raczej nieobecnym tatą, który żyje na walizkach. Jedyne co słyszę cały czas od bliskich, to negatywne słowa, że nigdy nie daliby rady być z kimś takim, nie umieliby żyć w ten sposób i że to jest za wysoka cena za szczęście i miłość.

Ogromnie dziękuję tym, którzy dotarli do końca i poświęcili swój czas na przeczytanie. Pozdrawiam!
Dobrze wypośrodkować temat - nie popadać w taki pesymizm, jak Twoja rodzina (która zapewne chce dla Ciebie jak najlepiej), ale też nie w taki optymizm i "miłość wszystko pokona" jak jego rodzina (która, co oczywiste, chce jak najlepiej dla niego, a obecnie tym "najlepiej" jesteś Ty). Sama widzisz, że takie związki są trudne, często kończą się rozstaniem. Bo tak niestety jest. Nie wiadomo co będzie za parę lat - może się od siebie oddalicie, może przetrwacie.

Jeżeli miałabyś żyć razem z nim "na walizkach" to przyziemnie, ale zadbaj o swoje interesy - w sensie, żebyś w zamian za to swoje jednak poświęcenie coś potem miała, nie została z niczym w razie rozstania. Żeby facet zabezpieczył Cię finansowo.

Natomiast dzieciom bym czegoś takiego, jak ciągle nieobecny ojciec nie zafundowała.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 09:25   #3
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Dobrze wypośrodkować temat - nie popadać w taki pesymizm, jak Twoja rodzina (która zapewne chce dla Ciebie jak najlepiej), ale też nie w taki optymizm i "miłość wszystko pokona" jak jego rodzina (która, co oczywiste, chce jak najlepiej dla niego, a obecnie tym "najlepiej" jesteś Ty). Sama widzisz, że takie związki są trudne, często kończą się rozstaniem. Bo tak niestety jest. Nie wiadomo co będzie za parę lat - może się od siebie oddalicie, może przetrwacie.

Jeżeli miałabyś żyć razem z nim "na walizkach" to przyziemnie, ale zadbaj o swoje interesy - w sensie, żebyś w zamian za to swoje jednak poświęcenie coś potem miała, nie została z niczym w razie rozstania. Żeby facet zabezpieczył Cię finansowo.

Natomiast dzieciom bym czegoś takiego, jak ciągle nieobecny ojciec nie zafundowała.
Chyba tylko czas pokaże - tak jak piszesz. Cały czas mam myśl z tyłu głowy, by nie żałować, że nie spróbowałam. Na razie póki co udaje się być blisko pomimo odległości, często się widzimy, ale co innego żyć 3 lata w ten sposób co innego mieć w perspektywie całe życie.

Temat "życia na walizkach" z nim jest problematyczny dla mnie. Ile można zwiedzać samej miasta, czekać na niego i planować wspólny czas, gdy on skończy pracować. Czuję się wtedy jak na wakacjach, ale czy to metoda na całe życie? On sam już rozmawiał ze mną na temat zabezpieczenia finansowego, kupił dla mnie nieruchomość i generalnie widzę, że on z tym problemu żadnego nie ma, jest otwarty i nieba by przychylił☠gdyby mógł.

A z dziećmi temat odłożony, nie mam jakoś ciśnienia na macierzyństwo póki co.
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 09:33   #4
201712071518
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Rodzice mojego faceta żyli w ten sposób. tzn on miał pracę wymagającą podróży po całej Europie, Stanach i Ameryce Południowej. Jego żona zrezygnowała ze swojej pracy i latała z nim jako asystentka - oprocz pilnowania kalendarza podróży, spotkań itp ogarniała wszystkie pozostałe tematy (mieli nieruchomości, wiec wszystkie rachunki, najmy, terminy były na jej głowie).
Jak pojawiły się dzieci, to przez kilka lat zwolniła tempo, a potem dzieci wysłali do prywatnej szkoły z internatem (wg mnie głupi pomysł, ale popularny w niektórych krajach), a w wakacje, ferie i w wolnym czasie podróżowali cała rodziną.

Czy taki model ma sens - wg mnie to zależy od ludzi. Niektórzy silnie przywiązują się do miejsc, mają potrzebę ''gniazdowania" - posiadania swojego miejsca, domu, rodziny, kręgu przyjaciół, psa ;-) itp.
A inni - zwłaszcza jak są przyzwyczajeni od dziecka (tak jak Twój partner) nie wyobrażają sobie pewnie osiadłego trybu życia i oglądania codziennie tych samych ścian i tego samego krajobrazu.
201712071518 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 09:43   #5
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez stupid-girl Pokaż wiadomość
Rodzice mojego faceta żyli w ten sposób. tzn on miał pracę wymagającą podróży po całej Europie, Stanach i Ameryce Południowej. Jego żona zrezygnowała ze swojej pracy i latała z nim jako asystentka - oprocz pilnowania kalendarza podróży, spotkań itp ogarniała wszystkie pozostałe tematy (mieli nieruchomości, wiec wszystkie rachunki, najmy, terminy były na jej głowie).
Jak pojawiły się dzieci, to przez kilka lat zwolniła tempo, a potem dzieci wysłali do prywatnej szkoły z internatem (wg mnie głupi pomysł, ale popularny w niektórych krajach), a w wakacje, ferie i w wolnym czasie podróżowali cała rodziną.

Czy taki model ma sens - wg mnie to zależy od ludzi. Niektórzy silnie przywiązują się do miejsc, mają potrzebę ''gniazdowania" - posiadania swojego miejsca, domu, rodziny, kręgu przyjaciół, psa ;-) itp.
A inni - zwłaszcza jak są przyzwyczajeni od dziecka (tak jak Twój partner) nie wyobrażają sobie pewnie osiadłego trybu życia i oglądania codziennie tych samych ścian i tego samego krajobrazu.
To podziwiam mamę Twojego faceta, że była w stanie tak poświęcić się i jeszcze dzieci wychowywać.

Ani ja ani on dzieciaków do szkoły z internatem byśmy nie wysłali. Raczej nie zakładamy opcji dzieci, choć on bardzo by chciał, ale wie, że wszystkiego mieć nie może i to jest cena jaką musi płacić po prostu...

Mój partner za domem i bliskimi bardzo tęskni, sam mówi, że jest wszędzie i nigdzie przez te podróżowanie ciągłe. Ceni sobie powroty do domu. Mówi, że taka praca i tyle, trzeba podróżować, narzeka jedynie na ogromną samotność.
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 10:02   #6
201712071518
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez carmina_burana Pokaż wiadomość
To podziwiam mamę Twojego faceta, że była w stanie tak poświęcić się i jeszcze dzieci wychowywać.

Ani ja ani on dzieciaków do szkoły z internatem byśmy nie wysłali. Raczej nie zakładamy opcji dzieci, choć on bardzo by chciał, ale wie, że wszystkiego mieć nie może i to jest cena jaką musi płacić po prostu...

Mój partner za domem i bliskimi bardzo tęskni, sam mówi, że jest wszędzie i nigdzie przez te podróżowanie ciągłe. Ceni sobie powroty do domu. Mówi, że taka praca i tyle, trzeba podróżować, narzeka jedynie na ogromną samotność.
no dla nich to nie było żadne poświęcenie - oboje uwielbiali podróżować (mama już nie żyje, a ojciec już na emeryturze zwiedza świat z nową partnerką) - faktem jest, że mieli tez przepiękny dom do którego z przyjemnością wracali.
Mój facet tez nie narzeka na swoje dzieciństwo - mówi wręcz, że miał szczęście bo dzięki rodzicom widział miejsca i przeżywał rzeczy, o których inni marzą całe życie (aczkolwiek ja osobiście nie uważam, żeby to była dla dziecka dobra opcja)
Ale tak jak piszę - to taki typ ludzi, którzy nie usiedzą długo na jednym miejscu. (ojciec w zeszłym roku majac ponad 75 lat, popłynął w grudniu (!) jachtem przez Atlantyk z Marsylii do Buenos Aires a potem włóczył się po Brazylii i Argentynie)
I wydaje mi się, że nawet jak się ktoś decyduje na takie życie, to jednak powinien mieć mimo wszystko to miejsce - dom, do którego się wraca.
201712071518 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 11:26   #7
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Samo podróżowanie czy przeprowadzka do innego kraju dla faceta nie byłaby dla mnie problemem, O ILE nie wpłynie to negatywnie na mój rozwój zawodowy i karierę.

Więc w przypadku takim jak Twoim, miałoby to sens, gdybym sama miała możliwosć pracować totalnie zdalnie, a w niektórych zawodach jest to nawet możliwe (np. programista).

Fajnie, że kupił Ci nieruchomość, tylko co ona Ci da jak w przypadku rozstania zostaniesz z luką w CV i bez odpowiednich kwalifikacji (bo te zdobywa się również poprzez doświadczenie w pracy), a Twoim doświadczeniem będzie jedynie pilnowanie kalendarza męża?

U mnie taka opcja by nie przeszła

No i zastanów się nad tymi dziećmi. Bo na razie piszesz, że ,,TERAZ nie", ,,RACZEJ nie chcemy", a tak konkretnie? Jak nie chcesz w ogóle to spoko, ale lepiej to przemyśl, bo z tym facetem szanse, że w ogóle je będziesz mieć, są nikłe. Żeby potem nie było frustracji i pretensji ,,bo myślałam, że on się ustatkuje". Chyba, że traktujesz ten związek na zasadzie ,,teraz jest, a potem się zobaczy" i najwyżej będziesz szukać innego faceta, jak zmienisz plany.
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 12:36   #8
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez stupid-girl Pokaż wiadomość
I wydaje mi się, że nawet jak się ktoś decyduje na takie życie, to jednak powinien mieć mimo wszystko to miejsce - dom, do którego się wraca.
Ja uważam, że właśnie bardzo dobrze mieć miejsce do którego się wraca, osobę która czeka - ten dom, azyl. Świadomość, że jest takie miejsce, myślę, że bardzo pomaga będąc na drugim końcu świata. Moim zdaniem kluczowe jest mieć jakieś korzenie i długofalowe relacje z ludźmi.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Azhaar Pokaż wiadomość
Samo podróżowanie czy przeprowadzka do innego kraju dla faceta nie byłaby dla mnie problemem, O ILE nie wpłynie to negatywnie na mój rozwój zawodowy i karierę.

Więc w przypadku takim jak Twoim, miałoby to sens, gdybym sama miała możliwosć pracować totalnie zdalnie, a w niektórych zawodach jest to nawet możliwe (np. programista).

Fajnie, że kupił Ci nieruchomość, tylko co ona Ci da jak w przypadku rozstania zostaniesz z luką w CV i bez odpowiednich kwalifikacji (bo te zdobywa się również poprzez doświadczenie w pracy), a Twoim doświadczeniem będzie jedynie pilnowanie kalendarza męża?

U mnie taka opcja by nie przeszła

No i zastanów się nad tymi dziećmi. Bo na razie piszesz, że ,,TERAZ nie", ,,RACZEJ nie chcemy", a tak konkretnie? Jak nie chcesz w ogóle to spoko, ale lepiej to przemyśl, bo z tym facetem szanse, że w ogóle je będziesz mieć, są nikłe. Żeby potem nie było frustracji i pretensji ,,bo myślałam, że on się ustatkuje". Chyba, że traktujesz ten związek na zasadzie ,,teraz jest, a potem się zobaczy" i najwyżej będziesz szukać innego faceta, jak zmienisz plany.
Dlatego mam wątpliwości, przez to o czym piszesz. Pracować nie każdy oczywiście musi, szczególnie gdy dysproporcja w zarobkach jest ogromna i czasami nawet po prostu nie opłaca się pracować... ale plan B na życie trzeba mieć, bo są choroby, śmierć, oprócz rozstania/zdrady itd. Być "czyjąś żoną" i życie u boku męża robiącego karierę - właśnie nie wiem czy bym się sprawdziła w takiej roli długofalowo.

Doskonale wiem, że mój partner nie ustatkuje się. Musiałby zrezygnować ze swojej pracy, a tego nie zrobi, bo ciężko pracował na to swoje całe życie, by osiągnąć sukcesy i zrobić karierę. Zresztą zmarnowałby swój talent. Jedyna opcja by był mniej mobilny, to wykładanie na uczelni, ale on nawet słyszeć o tym nie chce, bo nie ma cierpliwości do nauczania.
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-10, 11:56   #9
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez carmina_burana Pokaż wiadomość
Ja uważam, że właśnie bardzo dobrze mieć miejsce do którego się wraca, osobę która czeka - ten dom, azyl. Świadomość, że jest takie miejsce, myślę, że bardzo pomaga będąc na drugim końcu świata. Moim zdaniem kluczowe jest mieć jakieś korzenie i długofalowe relacje z ludźmi.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------



Dlatego mam wątpliwości, przez to o czym piszesz. Pracować nie każdy oczywiście musi, szczególnie gdy dysproporcja w zarobkach jest ogromna i czasami nawet po prostu nie opłaca się pracować... ale plan B na życie trzeba mieć, bo są choroby, śmierć, oprócz rozstania/zdrady itd. Być "czyjąś żoną" i życie u boku męża robiącego karierę - właśnie nie wiem czy bym się sprawdziła w takiej roli długofalowo.

Doskonale wiem, że mój partner nie ustatkuje się. Musiałby zrezygnować ze swojej pracy, a tego nie zrobi, bo ciężko pracował na to swoje całe życie, by osiągnąć sukcesy i zrobić karierę. Zresztą zmarnowałby swój talent. Jedyna opcja by był mniej mobilny, to wykładanie na uczelni, ale on nawet słyszeć o tym nie chce, bo nie ma cierpliwości do nauczania.
Zwiazki na odleglosc, to tez ciezki temat i naprawde potrzeba ogromnego samozaparcia, by cos przetrwalo.

A jak on wyjezdza to ile go nie ma? To jest kwestia tygodnia, tygodni czy miesiecy?

Ja bym sie nie poswiecila. Wiem z doswiadczenia, ze takie rezygnowanie z siebie dla kogos nie jest do konca dobrym pomyslem. Musisz miec pomysl na siebie, cos swojego, swoj plan na zycie. Nie mozna podporzadkowywac swojego zycia, dla drugiej strony. Bo niestety, ale tak to w praktyce bedzie wygladalo.

Moze to egoistyczne, ale gdzie w tym wszystkim jestes Ty? Rozumiem jego kairera itd. Ale nie mozna wyposrodkowac? Jak ma taki talent to nie moze pomyslec o jakiejs szkole muzycznej (w dalszje perspektywie czasowej, nie mowie teraz)? Lekcjach? Tak zeby byl na miejscu?

Nie podoba mi sie to, ze on chce byc z Toba, a nawet nie dopuszcza mozliwosci zmiany swojego trybu zycia, tym bardziej ze ma mozliwosci.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-10, 14:08   #10
littlewonders
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 31
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Byłam w związku z muzykiem. 5 lat. . Facet był naprawdę super, miał świetny charakter, dlatego też przez bardzo długo okres czasu ciężko mi było się z nim rozstać mimo że ogromnie cierpiałam (szczególnie po jakimś czasie związku) przez jego wieczne wyjazdy/występy/próby/brak możliwości zaplanowania czegokolwiek bo zaraz mu jakiś "job" wpadał. Ale jak już byliśmy razem, to było cudownie, więc jak już mówiłam nie byłam pewna przez co najmniej rok czy zerwać czy nie.

Ale niestety jego zawód mnie przerósł. Chciałam w pewnym momencie normalnego życia, a z muzykiem się nie da. O ile druga osoba też nie jest muzykiem (a Ty nie jesteś) to naprawdę takie związki bardzo rzadko wypalają. Widziałam to na własne oczy, bo poznałam wiele znajomych ex i tam związków "mieszanych" było naprawdę niewiele. Oczywiście muzyk muzykowi nierówny, można iść do normalnej stałej pracy (o ile się dostanie do orkiestry itd.) i wyjeżdżać sporadycznie, ale mój taki nie był niestety. Ciągle coś było, a dla muzyka jednak jego zawód zawsze będzie najważniejszy. Może komuś coś takiego odpowiadać, ja niestety nie dałam rady. Żałuje też że tak długo to ciągnęłam.

Zatanów się dobrze.
littlewonders jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 22:13   #11
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10
Dot.: Związek z facetem na walizkach

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Zwiazki na odleglosc, to tez ciezki temat i naprawde potrzeba ogromnego samozaparcia, by cos przetrwalo.

A jak on wyjezdza to ile go nie ma? To jest kwestia tygodnia, tygodni czy miesiecy?

Ja bym sie nie poswiecila. Wiem z doswiadczenia, ze takie rezygnowanie z siebie dla kogos nie jest do konca dobrym pomyslem. Musisz miec pomysl na siebie, cos swojego, swoj plan na zycie. Nie mozna podporzadkowywac swojego zycia, dla drugiej strony. Bo niestety, ale tak to w praktyce bedzie wygladalo.

Moze to egoistyczne, ale gdzie w tym wszystkim jestes Ty? Rozumiem jego kairera itd. Ale nie mozna wyposrodkowac? Jak ma taki talent to nie moze pomyslec o jakiejs szkole muzycznej (w dalszje perspektywie czasowej, nie mowie teraz)? Lekcjach? Tak zeby byl na miejscu?

Nie podoba mi sie to, ze on chce byc z Toba, a nawet nie dopuszcza mozliwosci zmiany swojego trybu zycia, tym bardziej ze ma mozliwosci.
Czasami w domu go nie ma po 2-3 miesiące, ale to wtedy gdy ma koncerty poza Europą i jakieś tournee. Gdy ma koncerty w Europie to go nie ma kilka dni/tydzień/dwa zależy ile ma prób z orkiestrą akurat. Stara się po próbach wracać do domu.

On twierdzi, że uczyć nie chce, bo brakuje mu cierpliwości, a nie zrezygnuje z występów gościnnych na koncertach, bo się wypali gdyby miał tylko pracować z jedną orkiestrą w mieście, gdzie mieszka. Z drugiej strony on naprawdę wszystko poświęcił tej karierze - całe swoje życie, to jego największa pasja.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Cytat:
Napisane przez littlewonders Pokaż wiadomość
Byłam w związku z muzykiem. 5 lat. . Facet był naprawdę super, miał świetny charakter, dlatego też przez bardzo długo okres czasu ciężko mi było się z nim rozstać mimo że ogromnie cierpiałam (szczególnie po jakimś czasie związku) przez jego wieczne wyjazdy/występy/próby/brak możliwości zaplanowania czegokolwiek bo zaraz mu jakiś "job" wpadał. Ale jak już byliśmy razem, to było cudownie, więc jak już mówiłam nie byłam pewna przez co najmniej rok czy zerwać czy nie.

Ale niestety jego zawód mnie przerósł. Chciałam w pewnym momencie normalnego życia, a z muzykiem się nie da. O ile druga osoba też nie jest muzykiem (a Ty nie jesteś) to naprawdę takie związki bardzo rzadko wypalają. Widziałam to na własne oczy, bo poznałam wiele znajomych ex i tam związków "mieszanych" było naprawdę niewiele. Oczywiście muzyk muzykowi nierówny, można iść do normalnej stałej pracy (o ile się dostanie do orkiestry itd.) i wyjeżdżać sporadycznie, ale mój taki nie był niestety. Ciągle coś było, a dla muzyka jednak jego zawód zawsze będzie najważniejszy. Może komuś coś takiego odpowiadać, ja niestety nie dałam rady. Żałuje też że tak długo to ciągnęłam.

Zatanów się dobrze.
Mam podobnie, tak jak napisałaś... Dziękuję za podzielenie się przemyśleniami! Facet świetny, ale ta jego muzyka i zawód... On akurat jeździ ciągle, ma kilka swoich orkiestr, ale występy gościnne to większość jego pracy w sezonie artystycznym. Cały czas czuję się jakbyśmy "kradli" normalne, codzienne chwile, gdy się spotykamy. Ciągłe rozstania, tęsknota, choć staramy się jak najczęściej spotykać, razem spędzać czas. Choć często gdy jest w domu to i tak musi studiować partytury, przygotowywać się na próby, czytać książki.
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-14, 08:56   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Związek z facetem na walizkach

Cytat:
Napisane przez carmina_burana Pokaż wiadomość
W zasadzie będzie wyglądało to tak, że ja do niego będę jeździła głównie w weekendy albo on do mnie. Tak jak teraz, staramy się spędzać z sobą jak najwięcej czasu, ale on i tak jest zapracowany, bo codziennie musi pracować praktycznie i to wiele godzin. Pomimo tych nieobecności czuję się przez niego bardzo kochana, tęsknimy za sobą, codziennie wisimy na telefonie/fb. Przyjeżdża nawet na jeden dzień/pół dnia, byleby się tylko zobaczyć. On najdłużej w swoim domu od 10 lat lat był przez 2 tygodnie… Czasami go w ogóle w domu nie ma przez 2-3 miesiące.
Na taki układ bym się zgodziła (nawet na dziecko, o ile będziesz miała pomoc w postaci kogoś z rodziny albo niani). Na rzucenie stabilizacji żeby wszędzie za nim jeździć bym się nie zgodziła za żadne pieniądze. Z tym że ja to ja, a Ty to Ty Musisz sama przemyśleć czego oczekujesz od związku w tak zwanej dłuższej perspektywie, czy jesteś w stanie żyć w takim związku na odległość, czy jednak nie, czy ważniejsza jest dla Ciebie stabilność własnej sytuacji zawodowo-społecznej, czy jednak życie blisko niego.
Pogadajcie też o tym jak on widzi swoją karierę w przyszłości, czy planuje zwolnienie tempa i bywanie w domu częściej, czy będzie tak pracował dopóki sił mu starczy - trochę inaczej się patrzy na sytuację jeśli ma być "na jakiś czas", a inaczej jeśli ma być "na zawsze".
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-14, 10:47   #13
carmina_burana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 10
Dot.: Związek z facetem na walizkach

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Na taki układ bym się zgodziła (nawet na dziecko, o ile będziesz miała pomoc w postaci kogoś z rodziny albo niani). Na rzucenie stabilizacji żeby wszędzie za nim jeździć bym się nie zgodziła za żadne pieniądze. Z tym że ja to ja, a Ty to Ty Musisz sama przemyśleć czego oczekujesz od związku w tak zwanej dłuższej perspektywie, czy jesteś w stanie żyć w takim związku na odległość, czy jednak nie, czy ważniejsza jest dla Ciebie stabilność własnej sytuacji zawodowo-społecznej, czy jednak życie blisko niego.
Pogadajcie też o tym jak on widzi swoją karierę w przyszłości, czy planuje zwolnienie tempa i bywanie w domu częściej, czy będzie tak pracował dopóki sił mu starczy - trochę inaczej się patrzy na sytuację jeśli ma być "na jakiś czas", a inaczej jeśli ma być "na zawsze".
Też mi się wydaje, że to lepszy układ - mam swoje życie i spotykamy się tak często jak to możliwe - ja jeżdżę do niego albo on do mnie (ale on częściej przyjeżdża, bo woli jednak w domu ze mną siedzieć, choć zwiedzać miasta też razem lubimy jak ma koncerty/próby). Jeżdżenie za nim to totalne poświęcenie...

Plus u mnie, że nie mam sztywnej pracy na etat 8 godzin dziennie w jednym miejscu, mogę trochę zdalnie pracować/robić kilka dni przerwy i potem nadgonić z pracą, mam delegacje. Gdybym miała siedzieć cały czas w domu i tęsknić za nim i tylko weekendy mieć wolne to byłby to koszmar...

On dawno już jasno i uczciwie powiedział, że robi karierę i skupia się na niej. Nie chce zwalniać tempa. Mówi, że może pracować tak całe życie - inni dyrygenci pracują w wieku 60-70 lat jeszcze. Inna sprawa, że on jeszcze nie choruje od tego życia na walizkach... Podziwiam go - bardzo męczące jest fizycznie i psychicznie takie życie w mojej opinii. On jakby nigdy nic. Jedynie śpi dużo. Powiedział, że jedynie gdyby ojcem został to mogłoby coś się zmienić, bo wtedy bardziej poświęciłby się życiu rodzinnemu i pewnie zmieniłby swoje nastawienie.

Mówi, że już pewien etap jest za nim (jest po 30-stce), bo był skoncentrowany na swojej karierze, myśląc, że jest ona najważniejsza, bo musiał jej poświęcić całe swoje życie. Teraz jest naprawdę szczęśliwy odkąd jest w związku ze mną, kocha dyrygowanie, ale też chce po prostu żyć i przestało go obchodzić co dalej z karierą, choć muzyka całe lata wynagradzała mu to szczęście, które zabrał mu los​, bo chciał bardzo by ktoś stanął u jego boku, bo jednak płaci ogromną samotnością, poświęceniami i wyrzeczeniami za karierę.
carmina_burana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-14 11:47:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.