Małżeństwo w rozsypce - pomocy

[beata0104]

Kochane kobiety!

Zacznę swoją historię od początku.

Mam 25 lat mąż 8 lat starszy.

Jesteśmy ze sobą prawie 6 lat.

Od samego początku był problem z pieniędzmi.

Mąż pracuję w policji miał dług 100tys zł który spłacił ponad rok temu.

Pomyślałam wtedy - super w końcu zacznie nam się lepiej żyć.

I wyszło po kilku miesiącach że spłaca kolejne 40tys bo komuś podżyrował w pracy, a ta osoba została zwolniona i zapadła się pod ziemię.

Mąż ma alimenty z poprzedniego małżeństwa które ściąga komornik.

Komenda, na poczet podżyrowanej pożyczki scjagała na początku 500zl , teraz jest to 1000, kiedy spytałam męża czemu tak dużo powiedział że za 4 lata idzie na emeryturę i mogą mu zająć 3/5 pensji nie wliczając w to alimentów.

Ponad rok temu przeprowadziliśmy się na drugi koniec Polski żeby spełnić jego marzenia o mieszkaniu tam , on przeniósł się między jednostkami ja awansowałam w firmie na przedstawiciela handlowego.

Zaczął się temat ślubu, dzieci .

Staraliśmy się o dziecko , po roku lekarz kazał zrobić badania. Najpierw mąż bo mniej badań jest do zrobienia niż u kobiety.

Do dnia dzisiejszego badań nie zrobił.

2 miesiące temu wzięliśmy ślub kościelny, chcieliśmy wrócić na rodzinne strony. Pojawiła się opcja przeniesienia mnie (w tej samej firmie) Więc ustaliliśmy że ja się przeniosę a on do mnie dołączy.

Przez ostatnie półtorej miesiąca mogłam chodzić koło niego nawet nago odtrącał mnie za każdym razem.

2 dni przed ślubem stwierdził że coś w nim się wypaliło, że nie ma tego "czegoś " mimo tego, ślub wzięliśmy.

Teraz ja jestem na rodzinnych stronach a on został tam i nagle zaczęłam inaczej myśleć, jestem młoda i nie mam nic. Całe życie przecieka mi przez palce bo spłacamy długi.

Łącznie on ma 40tys, ja żeby kupić samochód taki jak on chciał, zrobić wesele itd mam 30tys kredytu.

Kiedy w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu że mam dość długów, że zawsze dużo pił (po alkoholu jest łagodny jak baranek, tutaj nie mogę nic mu zarzucić) zaczął pić jeszcze więcej.

Nagle kiedy ja zaczęłam myśleć o rozwodzie on zaczął błagać, obiecuje że się zmieni , płacze, wypomina mi że po tylu latach przychodzi mi to z taką łatwością. Obiecuję skończyć z alkoholem bo widzi że ma problem.

Kocham go ale boję się, że jeżeli dam mu szansę i on tu wróci to nawet jak będzie coś złego się działo to ja się nie wycofam.

Teraz jest mi łatwiej bo jesteśmy na odległość.



Dziewczyny , poratujcie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie wierze w to.co czytam wiedzialas ze facet ma dlugi ze nie.ma tego czegos z jego strony a mimo wszystko wzialas z nim slub?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez beata0104

2 dni przed ślubem stwierdził że coś w nim się wypaliło, że nie ma tego "czegoś " mimo tego, ślub wzięliśmy.

Dlaczego? Jakim cudem w ogóle? I po co?

Mam nadzieję, że jesteś trolem, bo trudno uwierzyć żeby dorosła kobieta była aż tak naiwna i zdesperowana.

[Djuno]

Wy jesteście dwa miesiące po ślubie. Tutaj nie ma żadnego małżeństwa, nie tylko w rozsypce, ale w ogóle. Nigdy nie było.
Nie naprawiło się magicznie po sakramencie i już się nie naprawi.

Zorientuj się, co zrobić, żeby formalnie nic cię z tym człowiekiem nie łączyło, ani długi, ani żadne inne zobowiązania. A potem zastanów się, czy nie potrzebujesz terapii, bo to brzmi jak świadome pakowanie się w kłopoty i założę się, że w ewentualnym następnym związku znowu będziesz tą, która się poświęca dla niewartego poświęcenia misia.

[zupa_grochowa]

Boże... dziewczyno Ty z nim dzieci jeszcze chcesz mieć??

[Frezja__]

Długi, brak miłości, planów z jego strony, a Ty chcesz dzieci? Z NIM?

Ledwo się zaczęło małżeństwo (chociaż nie powinno) i szybko je zakończ.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Niesamowite. Każde kolejne zdanie w tym poście bardziej wbijało mnie w fotel. Autorko, szpikujesz swoje życie błędnymi decyzjami jak moja babcia nabijała słoniną sztufadę.

[basiczek24]

Ja też nie wierzę w to co czytam. Dobrze że nie macie jeszcze dzieci. Z takim facetem to bym się nie wiązała a co dopiero chcieć z nim mieć dziecko... Autorko, zejdź na ziemię, bo tacy ludzie się nie zmieniają i nigdy nie zmienią. Będzie tylko gorzej!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaadowita]

Nie wiem po co w ogóle był ten ślub? Facet mówi, że coś w nim się wypaliło, odtrąca Cię, ma wylane na wspólne plany na przyszłość.
Całkowicie niezrozumiała decyzja jak dla mnie. To chyba jakiś żart?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[bluebluesky]

Zaczynaj juz starac sie o rozwod. Chcesz cale zycie spedzic w biedzie, z kretaczem i alkoholokiem?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez jaadowita

Nie wiem po co w ogóle był ten ślub?

i jak on wyglądał?

"i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe - naaah... whatever"

[kennedy]

- - i po co ci byl ten slub? Dacet ukrywa dlugi- za to jest do odstrzalu. A ty radosnie za niego wychodzisz. Myslisz w ogole kobieto?

Bogowie cie uchronili ze jeszcze dziecka nie masz- bedzie latwiej sie rozejsc.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ja się nie dziwię że ślub był.

nie mówi się komuś z kim się jest 6 lat na 2 dni przed ślubem na który się bierze kredyty, wszystko popłacone, załatwione, goście pospraszani, że coś się wypaliło i nie ma tego czegoś.
dla drugiej strony to zawsze byłby szok i niedowierzanie że tego się nie da naprawić, że to nie jest jakiś przejściowy kryzys.

gdzie ten człowiek miał buzię ze swoimi rozkminami wcześniej.
choćby miesiąc przed, aby pomyśleć.

autorko i tak się rozstaniesz.
nie czujesz się kochana, facet cię lekceważy, nie robi badań choć to ważne, od lat kłamie.
no i klasyk nie ma kasy ale na wódkę jest i pije.

Mąż pracuję w policji miał dług 100tys zł który spłacił ponad rok temu.
(...) I wyszło po kilku miesiącach że spłaca kolejne 40tys bo

6 lat związku a Ty w przeciągu ostatnich kilku miesięcy dowiadujesz się o czyms takim.

chcesz dać szansę to dawaj, ale że ty przełknęłaś lekką ręką kilka lat okłamywania, podziwiam.

pytanie z innej beczki co jeszcze ukrywa.

[zakonna]

Pije, ma długi, twierdzi że się wypalił uczuciowo. A ty za niego wyszłaś? 😕 to teraz się rozwiedź zanim zmarnujesz jeszcze więcej czasu. Straconych lat w okropnym związku nikt ci nie zwróci. Będziesz żałować , że tak długo tkwiłaś w takim okropnym związku.

wysłane telepatycznie

[stesia]

z jednej strony dziwię się że wzięłaś ten ślub no ale w sumie sama nie wiem jakbym się zachowała gdyby facet mi z takim czymś wskoczył tuż przed ślubem. w twojej sytuacji bardzo zastanowiłabym się nad rozstaniem, zwłaszcza że pewnie rozdzielności majątkowej nie macie, więc może narobić kolejnych długów które chyba nawet po rozwodzie musiałabyś spłacać.
ale jednego nie pojmuję, dlaczego mając tyle długów zgodziłaś się zadłużyć na kolejne 30 tys na wesele i samochód taki jak on chciał

[lady666macbeth]

skoro dwa dni przed ślubem stwierdził że coś się w nim wypaliło, nie wzięła bym ślubu z takim człowiekiem.
Jesteś młoda, i masz prawo do szczęśliwego życia. A z nim, nie wiem czy będziesz takie miała.. ;/

[Mad_Max]

Napisane przez beata0104

Kochane kobiety!

powiedział że za 4 lata idzie na emeryturę i mogą mu zająć 3/5 pensji nie wliczając w to alimentów.

To raczej niemożliwe. Za 4 lata będzie miał 30, a na wcześniejszą emeryturę teraz idzie się po 25 latach służby. Jeśli zaczął ją jednak przed 2013 r., to może iść na emeryturę dopiero po 15 latach. Natomiast składki do obliczeń emerytury wybiera się z dowolnych kolejnych 10 lat służby.

[beata0104]

Dziękuję za wszystkie wasze rady.

Po rozmowie z rodziną i psychologiem klamka zapadła.

W przyszłym tygodniu składam pozew o rozwód

[201803290936]

Napisane przez zakonna

Pije, ma długi, twierdzi że się wypalił uczuciowo. A ty za niego wyszłaś? 😕 to teraz się rozwiedź zanim zmarnujesz jeszcze więcej czasu. Straconych lat w okropnym związku nikt ci nie zwróci. Będziesz żałować , że tak długo tkwiłaś w takim okropnym związku.

Dziewczyna trochę sobie kilka lat zmarnowała, ale nie do końca się dziwię, czemu tak się stało. 27-latek wziął do związku 19-latkę i ją sobie - jak znam życie - nieźle urobił. Panna pewnie była cała happy, że pierwszy poważny stał się jednocześnie tym jedynym i się oświadczył. Może jej też nikt z tego snu (z rodziny, znajomych) nie budził? Nie trudno się dziwić, że taka trochę bezwolna w tym wszystkim była. Obudziła się teraz, trochę późno, ale lepiej później, niż wcale.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez beata0104

Dziękuję za wszystkie wasze rady.

Po rozmowie z rodziną i psychologiem klamka zapadła.

W przyszłym tygodniu składam pozew o rozwód

Tak trzymaj.

[jaadowita]

Napisane przez Mad_Max

To raczej niemożliwe. Za 4 lata będzie miał 30, a na wcześniejszą emeryturę teraz idzie się po 25 latach służby. Jeśli zaczął ją jednak przed 2013 r., to może iść na emeryturę dopiero po 15 latach. Natomiast składki do obliczeń emerytury wybiera się z dowolnych kolejnych 10 lat służby.

Jakim cudem za 4 lata będzie miał 30 skoro teraz ma 33? 😜

Ja się dziwię tym co się nie dziwią, że ślub był. To ważniejszy jest kredyt i sproszeni goście, niż własne życie? Ja i w dniu ślubu po takich słowach bym ślub odwołała.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

Napisane przez jaadowita

Jakim cudem za 4 lata będzie miał 30 skoro teraz ma 33? 😜
(...)

Może chodziło, że będzie miał 40, ale też nie pasuje.

[beata0104]

Ma 33 lata, za 4 lata idzie na emeryturę bo jeszcze łapało go 15 lat służby.

Czyli w wieku 37 lat będzie na emeryturze

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez beata0104

Ma 33 lata, za 4 lata idzie na emeryturę bo jeszcze łapało go 15 lat służby.

Czyli w wieku 37 lat będzie na emeryturze

Ha ha, za to kocham ten kraj. 37letni emeryt

[Hultaj]

Ja się dziwię tym co się nie dziwią, że ślub był. To ważniejszy jest kredyt i sproszeni goście, niż własne życie? Ja i w dniu ślubu po takich słowach bym ślub odwołała.

naoglądałaś się hollywoodzkich filmów gdzie tatuś za wszystko płaci a paniusia tupie nóżką w pantofelku i dlatego się dziwisz.

btw, ale nawet Charlotte w seksie w wielkim mieście wyszła za treya.

nie wiadomo w jakich okolicznościach te słowa padły. odwołanie ślubu 2 dni przed terminem to raczej decyzja ostateczna. nie mówiąc o tym że odwoływanie na chwilę przed jest upokarzające. Powód naprawdę musi być dobry i wypadałoby by chodziło o coś innego niż egzystencjalne rozkminy.
skąd wiadomo, że to nie jest chwilowy kryzys, zaćma umysłowa, a za 2 tyg co, nowe wesele i nowy kredyt ?
to był (jest) 6letni związek. niekoniecznie zerwanie takiej relacji z dnia na dzien musi być proste.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

dla jasności, nie popieram, ale rozumiem. laska miała marzenia, tylko z facetem który zapomniał jej nieco wcześniej powiedzieć, że ma długi, woli wódkę i ogólnie mu się znudziło.

a tak bardziej serio - zakładam, że miałaś autorko wiele sygnałów, że związek jest słaby. jego picie, jego kłamstwa, jego dalej obojętnośc, brak chęci na seks.

ale trudno się dziwić, w teorii w życiu wszystko jest proste, gdy w grę wchodzą emocje i nie tylko wszystko robi się trudniejsze.

[Memories90]

Idealny wątek dla tych, którzy nie wiedzą jak spieprzyć sobie życie na starcie. Gratulacje autorko.

[jaadowita]

Napisane przez Hultaj

naoglądałaś się hollywoodzkich filmów gdzie tatuś za wszystko płaci a paniusia tupie nóżką w pantofelku i dlatego się dziwisz.

btw, ale nawet Charlotte w seksie w wielkim mieście wyszła za treya.

nie wiadomo w jakich okolicznościach te słowa padły. odwołanie ślubu 2 dni przed terminem to raczej decyzja ostateczna. nie mówiąc o tym że odwoływanie na chwilę przed jest upokarzające. Powód naprawdę musi być dobry i wypadałoby by chodziło o coś innego niż egzystencjalne rozkminy.
skąd wiadomo, że to nie jest chwilowy kryzys, zaćma umysłowa, a za 2 tyg co, nowe wesele i nowy kredyt ?
to był (jest) 6letni związek. niekoniecznie zerwanie takiej relacji z dnia na dzien musi być proste.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

dla jasności, nie popieram, ale rozumiem. laska miała marzenia, tylko z facetem który zapomniał jej nieco wcześniej powiedzieć, że ma długi, woli wódkę i ogólnie mu się znudziło.

a tak bardziej serio - zakładam, że miałaś autorko wiele sygnałów, że związek jest słaby. jego picie, jego kłamstwa, jego dalej obojętnośc, brak chęci na seks.

ale trudno się dziwić, w teorii w życiu wszystko jest proste, gdy w grę wchodzą emocje i nie tylko wszystko robi się trudniejsze.

Niczego się nie naoglądałam 😏
Są wątpliwości, nie ma ślubu i już.
Mimo wszystkich rzeczy, które wymieniłaś.
Dla mnie wystarczającym powodem jest nie schrzanienie sobie życia. No chyba, że ktoś lubi po dwóch miesiącach brać rozwód.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Są wątpliwości, nie ma ślubu i już.

łatwo Ci się mówi bo prawdopodobnie nie byłaś w takiej sytuacji, żeby kochać kogoś 5 czy 6 lat, być z nim w związku, mieć plany, marzenia, i w chwili gdy niemal robisz oko i szeleścisz tiulem slubnej sukienki on ci mówi że ma jakiegoś focha i zwala problem na ciebie i ty odwołaj bo on w sumie to nie wie czego chce. a potem jeszcze sobie spłać kredyt za wylany rosół, zespół grający do pustych krzeseł i za jego brum brum.


---------- Dopisano o 01:35 ---------- Poprzedni post napisano o 01:30 ----------

No chyba, że ktoś lubi po dwóch miesiącach brać rozwód.

nie widzę żadnej różnicy, zrobić zamieszanie i odwołać ślub albo 2 miesiące później wystąpic o rozwód.

rozwód to nie jest komplikacja dekady, niektórzy to nawet sobie kolekcjonują bycie żoną czy męzem. a wydźwięk zapodajecie taki jakby nic gorszego nie było od rozwodu po pomyłce.

powtórzę ci jeszcze raz, o ile w grę nie wchodzi jakaś perfidia, coś spektakularnie gwałtownego typu przelecenie kogoś na kawalerskim, co mogłoby być trudniutkie do przebaczenia,
rozmontowywanie poskładanego ; ) ślubu to świństwo i upokorzenie.
może to malowniczo wygląda w serialu takie cisnąć w partnera kwiatuszkami albo uciec z druhną ale to jest bardzo wredne, takie rzeczy można robić odpowiednio wcześniej a nie na 2 dni przed.

jak go tak bronisz a jej zarzucasz czemu sam nie złapał się za słuchawkę telefoniczną i nie obdzwonił 50 czy 150 ludzi żeby się nie fatygowali bo nie mają po co.

[201803290936]

Napisane przez jaadowita

Niczego się nie naoglądałam 😏
Są wątpliwości, nie ma ślubu i już.
Mimo wszystkich rzeczy, które wymieniłaś.
Dla mnie wystarczającym powodem jest nie schrzanienie sobie życia. No chyba, że ktoś lubi po dwóch miesiącach brać rozwód.

"Coś się wypaliło...", a np. zdradziłem Cię, spie... z mojego życia, jestem gejem itp. mega ważne powody, to jednak różnica. Autorka to pewnie zinterpretowała jako "przedślubna trema, ostatnio mieliśmy dużo stresów, przeprowadzka, zmiany". Na dobrą sprawę ona nie miała nawet czasu z nim o tym porozmawiać bardziej, zgłębić tematu. Nie ma się co dziwić, że po takim oświadczeniu pana (niejednoznacznym) niczego nie odwoływała. Ty byś odwołała, spoko. Ja bym drążyła do końca o co chodzi, choćbyśmy mieli całą noc przegadać. No każdy jest inny.

[beata0104]

Dziewczyny,



Tak dla wyjaśnienia, przegadaliśmy wtedy, 2 dni przed ślubem wiele godzin.

Po raz pierwszy od dawna oboje mówiliśmy o tym co nas boli , Co nam nie pasuje itd.

Nie mniej jednak , po tej rozmowie padło od niego: " nie podejmuj teraz decyzji, jedź do rodziców do domu, ja zostanę tu u kolegi na noc , rano wrócę do domu i jeżeli nie chcesz ze mną być to wystaw moje rzeczy za drzwi a jak ich nie będzie to znaczy że damy radę i pojadę z Twoją mamą na salę weselną...."

Więc ja głupia, pomyślałam że stres, Ze skoro sobie wszystko wyjaśniliśmy to że będzie dobrze.



Wczoraj skontaktowałam się z jego byłą partnerką z którą był przede mną.

Okazało się, że w momencie kiedy pierwszy raz spędzał ze mną sylwestra, nadal był w związku z nią i ciężko pracował na nocną zmianę!

Żeby tego było mało przespał się z nią będąc już ze mną.

A na końcu, dziewczyna opisała mi złoty pierścionek który miałam na palcu i ppinformowała że był to jej zaręczynowy, który mu oddała!

Oprócz tego komplet biżuterii czy nawet miśka mam po niej.

Ja rozumiem ekonomia no ale bez przesady....

Dziewczyny, wiem że zdradził mnie z nią dawno Ale nie mam pewności czy jak bym nie zaczęła szukać, To czy bym nie znalazła innych kobiet, niekoniecznie z tak odległą datą.

Doszłam jednak do wniosku że wolę nie wiedzieć.

[Limonka2738]

Napisane przez beata0104

Dziewczyny,



Tak dla wyjaśnienia, przegadaliśmy wtedy, 2 dni przed ślubem wiele godzin.

Po raz pierwszy od dawna oboje mówiliśmy o tym co nas boli , Co nam nie pasuje itd.

Nie mniej jednak , po tej rozmowie padło od niego: " nie podejmuj teraz decyzji, jedź do rodziców do domu, ja zostanę tu u kolegi na noc , rano wrócę do domu i jeżeli nie chcesz ze mną być to wystaw moje rzeczy za drzwi a jak ich nie będzie to znaczy że damy radę i pojadę z Twoją mamą na salę weselną...."

Więc ja głupia, pomyślałam że stres, Ze skoro sobie wszystko wyjaśniliśmy to że będzie dobrze.



Wczoraj skontaktowałam się z jego byłą partnerką z którą był przede mną.

Okazało się, że w momencie kiedy pierwszy raz spędzał ze mną sylwestra, nadal był w związku z nią i ciężko pracował na nocną zmianę!

Żeby tego było mało przespał się z nią będąc już ze mną.

A na końcu, dziewczyna opisała mi złoty pierścionek który miałam na palcu i ppinformowała że był to jej zaręczynowy, który mu oddała!

Oprócz tego komplet biżuterii czy nawet miśka mam po niej.

Ja rozumiem ekonomia no ale bez przesady....

Dziewczyny, wiem że zdradził mnie z nią dawno Ale nie mam pewności czy jak bym nie zaczęła szukać, To czy bym nie znalazła innych kobiet, niekoniecznie z tak odległą datą.

Doszłam jednak do wniosku że wolę nie wiedzieć.

Wow.

Dobrze, że oprzytomniałaś.