Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-08-31, 01:48   #1
Pandzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 18

Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka


Witam wszystkie dziewczyny. Zwracam się do was z prośbą o wyrażenie opinii, a może i poradę, gdyż sama nie wiem, co mam zrobić.

Mam 22 lata, rodziców w wieku ok. 59 lat, braci w wieku 28 i 34 lat. Od 2 lat mam stałą pracę (nie w zawodzie) 3km od rodzinnego domu i właśnie rozpoczynam studia magisterskie. Zawsze dobrze się uczyłam, nie miałam problemów, aby łączyć pracę na pełen etat ze studiami dziennymi. Od roku mieszkam sama z rodzicami, gdyż drugi z braci wziął ślub i się wyprowadził. Do uczelni dojeżdżam 30km i dojazd w dwie strony zajmuje mi ok. 2h, co przy okienkach jest dosyć uciążliwe. Poza tym, może to był istotne w tej sytuacji - jestem osobą biseksualną.

Odkąd pamiętam, moi bracia byli zupełnie inaczej traktowani przez moich rodziców. Najstarszy z nich ładnie mówiąc rozrabiał - wracał z imprez z podbitym okiem, rozwalonym samochodem, miał zawsze wianuszek dziewczyn koło siebie, w czasie studiów nie pracował, jednak pierwszą pracę podjął w wieku 15 lat. Teraz mieszka z żoną od 6 lat i jego stosunki z rodzicami nie są jakieś do pozazdroszczenia. Drugi z braci rok temu się ożenił i również miał swoje za uszami - wagarował, były jakieś akcje, że wylądował na polciji, jednak mimo tego był bardzo ogarnięty i również szybko zaczął pracować. Od 7 lat prowadzi swoją działalność i pracuje dla siebie. Pamiętam, że od zawsze nic nie robił w domu - wszystkie obowiązki spadały na mnie, bo "on pracuje i nie ma czasu". W domu tylko spał, rodzice go nie kontrolowali, dla mamy był oczkiem w głowie i zawsze traktowała go lepiej, mówiąc jaki to nie jest cudowny.

Jeżeli chodzi o mnie, rodzice zawsze mnie kontrolowali. Kiedyś uprawiałam sport i mieli problem odnośnie tego, że tyle czasu spędzam nad swoim hobby. Przyszło liceum, dojazdy 20km do szkoły, nowi znajomi, ale zawsze uczyłam się dobrze, aż trafiłam na dosyć przyszłościowy kierunek na studiach. Podczas najdłuższych wakacji życia chciałam wyjechać 20km dalej do miejscowości nadmorskiej, żeby popracować - znalazłam pracę z noclegiem i wyżywieniem, jednak rodzice nei zgodzili się, mówiąc, że na pewno sobie nie poradzę... dojeżdzałam te 20km w jedną stronę codziennie, tracąc praktycznie całe wakacje na pracę i dojazdy, które pochłaniały czasem 3h dziennie.

Znalazłam pracę 2 lata temu - miała być to praca na okres letni, jednak zostałam na dłużej i póki co jest ok. Minusem mojego miejsca pracy jest fakt, że nie ma to nic wspólnego z moim zawodem, ale zarobki są dosyć dobre jak na człowieka w moim wieku - mój dochód przekracza 3500 PLN na miesiąc. Odkąd zaczęłam pracę, opłacam sobie większość wydatków: wakacje, wyjazdy (co jest normalne), odzież i obuwie, paliwo, telefon, bilety na dojazd do uczelni, lekarzy, lekarstwa, badania (co 3 miesiące muszę chodzić na badania kontrolne, które kosztują ok. 300PLN). Od ponad roku również sama kupuję sobie jedzenie - mam dietę i gotuję sobie sama, jak i kupuję jedzenie. Od rodziców otrzymuje 400PLN "na wydatki", kiedy to też finansuję różne rzeczy np. chemię czy jakiekolwiek zakupy typu jedzenie i nie chcę od nich brać żadnych pieniędzy. Mam również odłożone parenaście tysięcy - celem była zmiana samochodu (obecnie jeżdżę samochodem, który tata mi dał po zmianie na nowszy), ale chyba mój cel obecnie jest inny.

Do czego zmierzam po krótkiej prezentacji mojego życia? Moja relacja z rodzicami jest nieznośna i jestem wykończona psychicznie. Nie rozumieją, że jako 22 letnia studentka i osoba pracująca mam prawo posiadać prywatność, robić w swoim czasie co chcę i decydować o sobie. Dążę do niezależności, dlatego mimo iż nie muszę pracować - tak powiedzieli mi rodzice - robię to. W ciągu dwóch lat powinni się przyzwyczaić, że co najmniej 8-9 nocy nie ma mnie w domu (mam pracę w systemie zmianowym, dniówki i nocki). Od zawsze mnie kontroliwali - spowiedź gdzie jadę, po co, z kim, dlaczego itd. Do tej pory zdarzają się sms w stylu "za 27 minut północ, czekam w domu" czy też telefony o 23, że już pora do domu. Nie zachowuję się źle - nie piję alkoholu, nie mam złego towarzystwa, żyję jak normalny spokojny człowiek, taki też mam charakter.

Od jakiegoś czasu jestem w związku, moja dziewczyna jest 2 lata starsza ode mnie i też pracuje. Widzimy się codziennie, mieszkamy od siebie 20km. Moi rodzice wiedzą o mojej orientacji, jednak nie do końca - nie miałam potrzeby im mówić wprost, a z drugiej strony bałam się ich reakcji, gdyż to zupełnie inne pokolenie. Były jednak teksty z ich strony, że pragną mojego szczęścia i mam przyprowadzić piekną kobietę lub przystojnego faceta, z którą/którym się spotykam. Odkąd zaczęła u mnie bywać M., mama zrobiła się jeszcze bardziej ciekawska. Pyta ciągle, czy całymi dniami jestem z M., co robię wieczorami, z kim rozmawiam i piszę SMS. Naprawdę czuję, że mogę od nich odpocząć, jak idę do pracy. Ciągle słyszę, jaka jestem okropna, jak to nic w domu nie robię (staram się pomagać rodzicom jak tylko mogę, ale ciężko robić wiele gdy uczę się i pracuję jednocześnie, czasami nie śpiąć po 40h...), jak to w życiu sobie nie poradzę, że moi bracia byli inni, że jestem nieudacznikiem, że bez nich zginę, że jestem gówniarą bez głosu, że moja praca to śmiech na sali a nie praca, że mogłabym wszystko lepiej robić, że moi znajomi są do kitu i powinnam najlepiej być sama i całe życie spędzić w domu. Mam już tego dosyć, gdyż moje zdrowie psychiczne podupada. Moja samoocena jest bliska poziomu rowu mariańskiego, a zapomniałam już, co to znaczy usłyszeć dobre słowo od rodziców. Nigdy też nie usłyszałam słowa "kocham cię" z ich ust, zawsze traktowali mnie gorzej niż moich braci. Pozwalili im na więcej, wspierali, nie kontrolowali, a każdy wybryk był tłumaczony na różne sposoby.

Planujemy wyprowadzkę z M. - ze względu na to, co mam w domu, jak i chęć spróbowania samodzielnego życia. Szukamy mieszkania w miejscowości, z której do pracy będę miała 21km, a do uczelni tylko 6. Mogłabym w końcu pojawiać się na wszystkich zajęciach (wcześniej bylo to trudne przez dojazdy), odpocząć psychicznie, spróbować jak to żyć samemu, decydować o sobie w 100%. Powiedziałam o tym rodzicom - na początku mnie wyśmiali i zlekceważyli, po czym jeszcze bardziej stali się rygorystyczni wobec mnie. Częstsze telefony o powrót do domu, częstsza kontrola, więcej tekstów na temat mojej osoby... wczoraj odbyła się druga rozmowa, kiedy ze spokojem spróbowałam im wytłumaczyć mój punkt widzenia. Ponownie mnie wyśmiali, mówiąc, że nie doceniam tego co mam, że 2h dojazdu na uczelnię to nic wielkiego, że moi bracia też dojeżdżali, że wyprowadzę się dopiero po ślubie, że i tak sobie nie poradzę w samodzielnym życiu i że nie pozwolą mi na wyprowadzkę. Powiedziałam, że wszyscy znajomi ze studiów mieszkają osobno, wynajmują pokój i jakoś żyją i chciałabym posmakować innego życia "bez mamy i taty" nad sobą. Moi znajomi jednak w 100% ciągną kasę od rodziców, a ja chciałabym spróbować bez ich pomocy. W efekcie rozmowa skończyła się na tym, że tata powiedział, że mi na to nie pozwoli, a jeżeli tak zrobię - ma nadzieję, że nie uda mi się, że ma nadzieję, że moje oszczędności szybko się skończą, a jak będę chciała wrócić do rodzinnego domu, nie będę dostawała żadnej gotówki (tak jak teraz na telefon, drobne wydatki) i będą kazali mi płacić za wszystko: jedzenie (choć kupuję inne jedzenie), pokój, rachunki, chemię i wszystko inne. Bardzo zabolało mnie to, gdyż uważam, że rodzice powinni się cieszyć z tego, że ich dziecko pragnie się usamodzielnić i spróbować żyć na własny rachunek.

Mam naprawdę po dziurki w nosie ich traktowania, horroru który mi fundują każdego dnia, rujnowania mojej psychiki, tekstów na temat beznadziejności mojej osoby. Jestem gotowa zrezygnować z wyjazdów, z samochodu, byle móc się wyprowadzić. Nie wiem, jak mam z nimi rozmawiać żeby w końcu faktycznie zaczęli ze mną rozmawiać i zrozumieli mój punkt widzenia. Nie chcę się z nimi kłócić, nie mam już na to siły. Moje argumenty do nich nie docierają - jak grochem o ścianę. Życzą mi jak najgorzej i chcą, żeby mi się noga powinęła "w tym dorosłym życiu" jak to dziś powiedzieli. Czy możecie doradzić, co mam robić w tej sytuacji? Chciałabym odbudować z nimi kontakt, ale ciężko, gdy osobę dorosłą traktują jak 15 letnią gówniarę.

Pozdrawiam
Pandzi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 02:45   #2
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Nie rozumiem do końca w czym jest problem: masz oszczędności, dobrze zarabiasz i stać Cię na wynajęcie czegoś poza domem rodzinnym. Gdybyś rzeczywiście była dorosła już mieszkałabyś sama, bo dorosły człowiek nie czeka na aprobatę mamy i taty tylko robi swoje i żyje po swojemu.
Więc pakuj się i wyprowadzaj, oto moja rada

Jestem od Ciebie ponad 10 lat starsza i dawno mam to już za sobą, ale wierz mi: stosunki z rodzicami poprawią się, kiedy się wyprowadzisz i jasno wytyczysz granice: jestem dorosła i sama decyduję o sobie.
Dobrze rozumiem, skąd bierze się w Tobie chęć tłumaczenia rodzicom, że "nie jesteś wielbłądem", ale wierz mi, to nic nie da, z dwóch powodów:
1. Rodzice uważają, że jesteś jeszcze dzieckiem, a co za tym idzie chcą za Ciebie decydować, bo "wiedzą co dla Ciebie najlepsze"
2. Ulegają genderowym stereotypom: jesteś dziewczyną, więc jesteś słabsza, mniej zaradna, mniej przebojowa i ktoś musi się Tobą opiekować i prowadzić Cię za rękę, więc Twoje usamodzielnienie w ich oczach to raczej przejście spod opieki rodziców pod opiekę męża (żony? :P ). Stąd też nierówne traktowanie Ciebie i braci, inne wymagania i oczekiwania. Smutne, ale prawdziwe.

Moja rada: rób swoje. Nie tłumacz się ze swoich wyborów ani ze swoich decyzji, nie udowadniaj Twoich racji. Rodzice nie muszą się z Tobą zgadzać, ale ważne, żeby szanowali, że masz odmienne zdanie. Im też powiedz: szanuję Wasze opinie, ale sama uważam inaczej.
I jeśli jesteś rzeczywiście dorosła - wyprowadź się.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 07:13   #3
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Jestem zmieszana bo nie wiem do końca jaki jest cel Twojego wątku. Chyba, że chciałaś trochę ponarzekać na rodziców i rodzeństwo.
Bo masz kasę, masz pracę, jesteś samodzielna i masz możliwości. Więc nie patrz wstecz, nie rozmyślaj o rodzicach i dawnych relacjach. Skup się na tym co tu i teraz i działaj. Rodziców sobie nie wybieramy, a relacje z nimi rzeczywiście kształtują się najlepiej na 'odległość' po wyprowadzce. Ja choć mam wspierających i kochanych rodziców nie mieszkam z nimi 11 lat a jestem starsza od Ciebie 7 lat. To była najlepsza decyzja. I moje relacje choć były w porządku stały się przez ponad dekadę jeszcze lepsze.
Wyprowadzka z perspektywy rodziców też jest ważna, tak jak koleżanka wspomniała wyżej - dajesz im sygnał, jestem dorosła i podejmuje własne decyzje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 08:41   #4
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Również nie widzę tutaj problemu. Masz kasę, masz oszczędności to pakujesz rzeczy i się wynosisz. Nie wiem, o jakim mieście mowa, ale nawet z perspektywy Warszawy, gdzie koszty wynajmu są chyba najwyższe, to na spółę z kimś da się przeżyć za taką kasę. A jak jakieś mniejsze miasto to tym bardziej.

Oczywiście sytuacja finansowa zawsze się może zmienić, no ale na tym już polega życie niestety. Masz oszczędności, więc nie jest źle, patrząc obiektywnie kilkanaście tysięcy to nie jest jednak jakaś mega duża kwota jeśli to wszystko co masz - nie pakowałabym na pewno wszystkiego w samochód, ale trzymała minimum te 15 tys. jako wyłącznie poduszka bezpieczeństwa (utrata pracy, wypadek, choroba - nawet nie wiesz jak wtedy szybko kasa się rozchodzi).

Teksty rodziców, o tym, że życzą Ci jak najgorzej są oczywiście żałosne, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. I nie masz gwarancji, że za 10 lat nie będą dalej tak mówić. I co wtedy, do końca życia z nimi będziesz z nimi mieszkać?
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 08:57   #5
Czarna2000
Inez
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 350
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Masz oszczędności. Z Twoim zarobkami spokojnie możesz sobie coś wynająć, zwłaszcza z partnerką. Nie widzę za bardzo problemu. Po prostu się wyprowadź i zacznij żyć w pełni samodzielnie. Wiadomo, że lepiej byłoby gdyby rodzice zachowywali się normalnie i Cię wspierali. Nie robią tego. No cóż, nic na to nie poradzisz, nie zmienisz ich. Znajdźcie jakieś fajne mieszkanie, kawalerkę czy pokój dwuosobowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czarna2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 09:16   #6
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Problem jest w tym, że dziewczyna ma 22 lata, nieźle zarabia i ma zryty beret dzięki rodzicom ktorzy są toksyczni i mają nad nią ogromną kontrolę.
Na każdym kroku słyszy że jest gorsza od braci, nie poradzi sobie, oraz jakie jej zrobią utrudnienia i życzą jej by jej się nie udało.

Najwyraźniej rodzice planują cię zatrzymać w domu na stałe, abyś się nimi zajmowała na starość.

Autorko. Nie ma wyjścia.
Nie dyskutuj z rodzicami.
Znajdź pokój, uszykuj wszystko i wyprowadź się jak najbardziej dyskretnie. Zapowiedz, że nie będziesz stale pod telefonem i przerywaj /koncz każde połączenie z wyrzutami.

Rodzice w koncu pogodzą się z tym, że się zerwałaś ze smyczy.
Jesli nie , wiedz, że samodzielność i bycie niezależną są więcej warte niż toksyczne realcje więc nie byłoby czego żałować.

Poradzisz sobie, cenowo dasz sobie radę. Nie musisz wcale ruszać oszczędności.
Nie słuchaj tego gadania, znieczulaj się.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 09:36   #7
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 587
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Niejedna osoba w Twoim wieku musi się sama utrzymać z dużo mniejszą ilością gotówki i jakoś sobie radzi (oczywiście nie porównuję tutaj 'standardu' takiego radzenia sobie).

Szczerze, to w Twoim poście nie rozumiem tylko jednego: zarabiasz dobrze, ale rodzice dają Ci 400 zł co miesiąc cytuję: "na wydatki", kiedy to też finansuję różne rzeczy np. chemię czy jakiekolwiek zakupy typu jedzenie, ale w sumie to nie chcesz brać od nich żadnych pieniędzy. Może w tym leży problem? Wiadomo, że 400 zł to jest nic w ciągu całego miesiąca jeśli chodzi o utrzymanie się, ale mimo wszystko może to dawać rodzicom pewne pole do popisu jeśli chodzi o ględzenie pt. bez nas sobie nie poradzisz. Może inaczej sytuacja wyglądałaby gdybyś to Ty dokładała się do rachunków i utrzymania domu (co przy takich zarobkach jest dla mnie normalne, a o czym Ty, z tego co widzę, nie wspomniałaś w poście).
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-08-31, 09:44   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
Może inaczej sytuacja wyglądałaby gdybyś to Ty dokładała się do rachunków i utrzymania domu (co przy takich zarobkach jest dla mnie normalne, a o czym Ty, z tego co widzę, nie wspomniałaś w poście).
wszyscy są dorośli i można się zwyczajnie dogadać,
dziewczyna ma kopaną samoocenę co odpowiednio skutkuje, takie gnojenie nieźle miażdży człowieka i to że rodzice ją kochają to słabe pocieszenie.

autorko jak masz dorzucać się do rachunków w domu i wysłuchiwać o której masz wracać i jaka jesteś beznadziejna to zrób sobie tą przyjemność i wyprowadź się. Kasę i tak wydasz a zyskasz spokój i możliwość na złapanie dystansu i odcinanie się od toksycznego rycia ci samooceny.
I nie martw się, wyprowadzka z domu wcale nie tak chyba rzadko dobrze robi na relacje z rodzicami. Miłość na odległość potrafi pięknie kwitnąć.
Nie czekaj bo nie masz po co i na co. masz pracę, niezłą pensję, nawet oszczędności, dasz sobie rade.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 09:51   #9
brziw
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 731
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Już po ptakach, ale trzeba byo najpierw znaleźć mieszkanie a potem poinformowac rodziców, że się wyprowadzasz. Taka kolej rzeczy, że dzieci się wyprowadzają.
brziw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 10:16   #10
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Masz 22 lata i rodzice Ci "nie pozwalają"? Ty ich przekonujesz, wyjaśniasz, tłumaczysz się? Halo, tu Ziemia!

Edytowane przez ssnn
Czas edycji: 2017-08-31 o 14:15
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 13:38   #11
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

bo autorka by chciala wyprowadzic sie z blogoslawienstwem i z 400 zl od rodzicow. A tu zamiast dobrego slowa - drwiny i koniec z dokladaniem kaski.
Za to zyskujesz wolnosc i godnosc oraz "niemy" ale jednak szacun od rodzicow. Beda na poczatku zli. Ale jesli bedziesz dawala sobie rade a bedziesz , to beda musieli sie pogodzic i w koncu daruja sobie fochy i tym zmusisz ich do zaakceptowania twojej niezaleznosci i doroslosci, ktora probuja w Tobie zagluszyc dla swojego widzimisie.

Dla mnie smieszne jest, ze ojciec w zamian za "nieposluszenstwo", gdy bedziesz chciala kiedys wrocic,to mowi, ze tak mozesz ale bedziesz placic za wszystko, jak za wynajem. Ale mi argument, zeby wrocic...i dalej miec prze...ne.

ps odwagi zycze.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-31, 18:05   #12
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

czas się wyprowadzić.
A do rodziców zadzwonić z życzeniami swiątecznymi. Albo wysłać kartke.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Najwyraźniej rodzice planują cię zatrzymać w domu na stałe, abyś się nimi zajmowała na starość. .
Bardzo prawdopodobne.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 20:05   #13
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
bo autorka by chciala wyprowadzic sie z blogoslawienstwem i z 400 zl od rodzicow. A tu zamiast dobrego slowa - drwiny i koniec z dokladaniem kaski.
niepotrzebnie przypisujesz dziewczynie cynizm. gdyby rodzice byli wspierający to zawsze mogli powiedzieć: trudno, czas już na ciebie, bardzo nam szkoda i będziemy tęsknić; nie będziemy dawać ci pieniędzy bo wiemy ile zarabiasz a nie na tym polega doroslość i odcinanie pępowiny, ale zawsze masz tu dom i możesz wrócić w razie niepowodzeń. ale dlaczego miałoby ci nie wyjść, tylu ludziom się udaje.

a nie szantaże, rujnowanie samooceny, porównywanie do braci i próby budowania w niej wiary że jest jakaś lewa i nieudolna, a dziewczyna koniec koncow jest zupełnie zaradna.

a przede wszystkim normalni ludzie to powiedza córce raczej martwie się o ciebie kiedy wracasz późno a nie wyznaczali godziny powrotu 22latce albo pisali smsy w stylu: 'za 27 minut polnoc, masz być w domu', w szczególności komuś kto wraca z nocnej czy wieczornej zmiany i twierdzili że wyprowadzi się z domu uwaga po ślubie.
to, że się mieszka z rodzicami nie oznacza, że rodzice mają wtrącać się do wszystkiego ile tylko mogą.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

a tak przy okazji, dziewczyna od kilku lat dojeżdża bo jej wsiedli na psychikę by się nie umiala wyprowadzić - to niech autorka usiądzie z ołówkiem w ręku i podliczy ile wydaje na bilety i paliwo (ubezpieczenia, naprawy) do auta jeżdżąc na studia, do pracy i do dziewczyny, czy nie wychodzi to jej porównywalnie lub drożej co wynajem czegoś na miejscu, poza tym, że dodatkowo traci czas.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2017-08-31 o 20:01
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 21:18   #14
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
niepotrzebnie przypisujesz dziewczynie cynizm.
Wczesniej autorka pisala, ze jej znajomi ciagna od swoich rodzicow kase a ona by chciala "sprobowac nie ciagnac" a nie, ze nie bedzie ciagnac. Potem, gdy ojciec powiedzial,ze po (ewentualnym) powrocie, bedzie placic za wszystko, autorka napisala, ze ja to zabolalo.
Nie wiadomo tak do konca, co zabolalo bardziej. Ewidentny brak wsparcia u rodzicow, czy wizja utraty 4-ech stow.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 23:04   #15
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

tak jasne bo dla kogoś kto zarabia ponad 3,5 tyś 4stówy to faktycznie kwestia być albo nie być,
za to rodzice podkreślający na kazdym kroku wybitność niewybitnych braciszków oraz toksycznie ryjący poczucie własnej wartości to mniejszy problem.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-08-31, 23:12   #16
Pandzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 18
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Dziewczyny, przede wszystkim bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Nie wiem jaki tu największy problem, bo:
*po 1. chciałabym mieć normalny kontakt z rodzicami, aby w końcu zaczęli mnie traktować jako dorosłą osobę a nie dzieciaka,
*po 2. chciałabym, aby zaakceptowali moją decyzję i w momencie, gdy chcę z nimi porozmawiać o wyprowadzce, to zamiast normalnie pogadać to mnie wyśmiewają i życzą jak najgorzej,
*po 3. chciałabym, żeby cieszyli się, że chcę żyć NA WŁASNY RACHUNEK i spróbować się usamodzielnić.

Pojawiło się pytanie o te 400 PLN, które dostaję od rodziców. Otóż moi rodzice dawali "kieszonkowe" zarówno mi jak mi moim braciom do momentu ukończenia studiów. Powiedzieli, że nie muszę pracować, a kasa, którą zarobię, będzie na moje wydatki, ale oni jako rodzice poczuwają się do obowiązku dawania mi kieszonkowego, bo to "moja dobra wola", że chcę sobie dorobić. Proponowałam im dokładanie się do rachunków na początku zeszłego roku, ale powiedzieli, że będą mi pomagać póki nie skończę magisterki. Tak jak mówiłam, dostaję te 400 PLN, ale kupuję za to bilety na uczelnię (80PLN), zakupy dla rodziców (120 PLN - często robię zakupy gdy akurat mam dzień wolny) no i też paliwo (mama ze mną często jeździ, bo nie ma prawa jazdy i niektóre sprawy razem z nią załatwiam).

Zabolała mnie przede wszystkim reakcja rodziców, bo próbowałam rozmawiać normalnie i przedstawić im moją sytuację, a oni zachowali się tak jak się zachowali. Jeżeli biorę pod uwagę wyprowadzkę, dla mnie to oznacza wyłączne liczenie na siebie, tzn. nie branie ani grosza od rodziców. Powiedziałabym im, że te 400 PLN powinni zachować dla siebie, bo zaczynając żyć na własny rachunek, nie chcę dostawać kasy. Boli mnie to, że mamy taką a nie inną relację, a nie fakt, że przestanę dostawać pieniądze, bo gdyby wraz z odcięciem 400 PLN zaczęliby mnie normalnie traktować - odsyłałabym im każdą otrzymaną złotówkę. No i uderzyła we mnie przede wszystkim reakcja mojego ojca, który powiedział o tym powrocie, że tak naprawdę nie będę miała do czego wracać. Dla mnie to nienormalne, bo rodzic powinien się cieszyć, że jego dziecko chce zacząć żyć po swojemu i ich odciążyć w jakiś sposób, a nie (w razie niepowodzenia) mówić, że nie będzie mogło się na niego liczyć.
Pandzi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-31, 23:24   #17
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
który powiedział o tym powrocie, że tak naprawdę nie będę miała do czego wracać. Dla mnie to nienormalne, bo rodzic powinien się cieszyć, że jego dziecko chce zacząć żyć po swojemu i ich odciążyć w jakiś sposób, a nie (w razie niepowodzenia) mówić, że nie będzie mogło się na niego liczyć.
jak najbardziej masz rację.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-01, 05:51   #18
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Mnie się wydaje, że właśnie jedynym sposobem na unormowanie Waszych relacji jest wyprowadzka. Osaczający, kontrolujacy rodzice w momencie utraty kontroli często (choc nie zawsze) zaczynają zabiegać o poprawę relacji, uzmysławiaja sobie że wizja utraty dziecka stala się realna i zaczynaja dbac o to, co im zostalo, szanować dziecko, traktowac je bardziej jak dorosłego.

Nie musi tak być w Twoim przypadku, możliwe że masz rodziców którzy są niereformowalni, ale NA PEWNO nie będzie lepiej jeśli dalej będziesz mieszkać z nimi - to Ci jestem w stanie zagwarantować.

Dlatego jeśli chcesz się usamodzielnić, zrób to bez ich "blogoslawienstwa" - warunki masz bardzo dobre, do pozazdroszczenia bo masz i z kim, i za co.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-01, 11:51   #19
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
Napisane przez Pandzi Pokaż wiadomość
Nie wiem jaki tu największy problem, bo:
*po 1. chciałabym mieć normalny kontakt z rodzicami, aby w końcu zaczęli mnie traktować jako dorosłą osobę a nie dzieciaka,
*po 2. chciałabym, aby zaakceptowali moją decyzję i w momencie, gdy chcę z nimi porozmawiać o wyprowadzce, to zamiast normalnie pogadać to mnie wyśmiewają i życzą jak najgorzej,
*po 3. chciałabym, żeby cieszyli się, że chcę żyć NA WŁASNY RACHUNEK i spróbować się usamodzielnić.
Problem polega na tym, że koncentrujesz się na tym, co rodzice mieliby robić i czuć w tej sytuacji. A na to nie masz decydującego wpływu. Skup się na tym, co jest od Ciebie zależne. Myślisz dobrze - czas na samodzielność, masz możliwość, masz prawo być rozczarowana zachowaniem rodziców.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-09-01, 12:14   #20
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Problem polega na tym, że koncentrujesz się na tym, co rodzice mieliby robić i czuć w tej sytuacji. A na to nie masz decydującego wpływu.
Wpływu nie ma, ale to, że się martwi o i za rodziców i chciałaby, żeby obyło się bez niepotrzebnej dramy i mniej lub bardziej rzeczywistego cierpienia, rozumiem.

Trudna sytuacja, ale prawdopodobnie lepiej nie będzie. Za miesiąc, rok, pięć lat powtórzyłoby się to samo. Jeśli jesteś na tyle silna, żeby teraz wykorzystać swoją szansę, zrób to.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-08, 10:00   #21
Gudgud
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 28
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Wyprowadź się jak najszybciej .

Masz oszczędności, zarabiasz, potrafisz pogodzić pracę ze studiami, masz kochającą Cię osobę, z którą chcesz zamieszkać, więc nie patrz na rodziców tylko rób swoje.

Jestem od Ciebie o 3 lata starsza i dopiero teraz wyprowadziłam się od rodziców. Mieszkam od ponad miesiąca z chłopakiem, rodzice i dziadkowie dalej się nie pogodzili z moim wyborem - ale co poradzić. U Ciebie może być podobnie, mogą Cię brać na litość, ale nie daj się. Jeżeli czujesz, że wyprowadzka da Ci komfort psychiczny to tak zrób i kropka. Znajdźcie mieszkanie, powiedz rodzicom tylko tyle, że się wyprowadzasz.

Jesteś dorosła i nie powinni Ci dyktować co masz robić. I co to za gadanie, że mają nadzieję, że oszczędności szybko Ci się skończą?! Chore.
Gudgud jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-08, 11:32   #22
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

czyli mówiąc krótko - chciałabyś, żeby rodzice się cieszyli z twojej wyprowadzki i wspierali w twoich decyzjach.

im szybciej zdasz sobie sprawę, że tak nie będzie, tym lepiej dla ciebie.

jeśli się bez ich błogosławieństwa nie wyprowadzisz, to nie wyprowadzisz się nigdy.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-08, 11:55   #23
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
czyli mówiąc krótko - chciałabyś, żeby rodzice się cieszyli z twojej wyprowadzki i wspierali w twoich decyzjach.
Uważam, że dorosłe dziecko ma prawo tego od własnych rodziców oczekiwać.

To, jak należy postąpić mimo braku takiego wsparcia, to inna kwestia. Ale samo oczekiwanie jest moim zdaniem jak najbardziej normalne.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-09-08, 11:58   #24
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Ciężkie relacje z rodzicami i wyprowadzka

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7697430 6]Uważam, że dorosłe dziecko ma prawo tego od własnych rodziców oczekiwać.

To, jak należy postąpić mimo braku takiego wsparcia, to inna kwestia. Ale samo oczekiwanie jest moim zdaniem jak najbardziej normalne.[/QUOTE]
no dobra, ale jaki z tego wniosek? no oczekiwanie jest normalne, no i co w związku z tym?
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-09-08 12:58:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.