Dziwne dylematy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-09-07, 03:13   #1
Kiki_Rose
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1

Dziwne dylematy


Hej wszystkim.
To mój pierwszy post tutaj. Nie mam komu powiedzieć tego, co mi na sercu leży. Nie wiem nawet jaki dać temu tytuł.
Chodzi o to, że przeżywam chorobę kogoś w zasadzie nieznajomego. Brzmi banalnie i dziwnie, ale do rzeczy.
Poznałam w wakacje przez internet chłopaka, od którego dzieli mnie spory kawał Polski. Już w trakcie pierwszej rozmowy świetnie się dogadaliśmy. Mamy wspólne zainteresowania i identyczne poczucie humoru. Różnice jak i wady są, ale jeszcze nie przeszkadzają w kontaktach.
Mimo, że nigdy się nie widzieliśmy to czułam z nim pewnego rodzaju "więź". Nie chcę tu pisać o miłości, bo nie da się kochać kogoś, kogo się nie widziało, tylko nasze wyobrażenie o nim... Ale... Czuję, jakby był mi bliski.
Planowaliśmy się spotkać niedawno, bo uznaliśmy, że po tylu tygodniach można byłoby przenieść rozmowy na żywo. Przesuwało się to, bo mieliśmy oboje napięte grafiki - praca i inne obowiązki. W tym czasie skarżył się na przeziębienie, ale zapewniał mnie, że to nic poważnego i że się spotkamy. Jak na złość sytuacja uległa pogorszeniu. Wylądował w szpitalu
Diagnoza: ostre zapalenie płuc. Co mu się poprawia to zaraz następuje nawrót choroby Pisał, że ma dość tego szpitala i chciałby się wypisać, ale lekarz mu zabrania ze względu na stan zdrowia. Oboje niemal płakaliśmy przez telefon, że nie wiemy, kiedy się spotkamy (a ja od października wracam na studia). Teraz od prawie pół doby jego telefon milczy. Nikt nie ma z nim kontaktu. Strasznie się o niego martwię, choć tak naprawdę to obcy mi człowiek. Ostatnim razem przeżywałam tak jeden z egzaminów w sesji. Ba, przecież ja pewności nie mam, czy to nie jakiś żart albo sen. Mam właśnie z tyłu głowy takie racjonalne myśli, ale zaczynają schodzić na drugi plan. Mam dziwne uczucie. Czuję coś jakby w rodzaju tęsknoty. Tęsknię za kimś, kogo nie widziałam. Czy to możliwe? Zastanawiałam się nawet nad wyjazdem do jego miasta, żeby go odwiedzić w szpitalu. Odsuwam od siebie ten szalony pomysł. Wiem, że jest chory i pewnie nie zawsze ma jak pisać. Gdybym mieszkała bliżej to bym spróbowała to zrobić. Chciałabym, żeby wiedział, że jest dla mnie ważny. Wiem, że myśli o mnie podobnie.
Drogie wizażystki, czy byłyście w podobnej sytuacji? W sensie, że ktoś obcy z internetu był wam tak bliski. No i co sądzicie o tych odwiedzinach. Ewentualnie napiszcie, co byście mi radziły w tej całej sytuacji. Strasznie mi źle, bo na niczym się skupić nie mogę. Martwię się całymi dniami o jego zdrowie i czym bym się nie zajęła to i tak myśli o nim wracają jak bumerang.
Kiki_Rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-07, 06:42   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Dziwne dylematy

Cytat:
Napisane przez Kiki_Rose Pokaż wiadomość
Hej wszystkim.
To mój pierwszy post tutaj. Nie mam komu powiedzieć tego, co mi na sercu leży. Nie wiem nawet jaki dać temu tytuł.
Chodzi o to, że przeżywam chorobę kogoś w zasadzie nieznajomego. Brzmi banalnie i dziwnie, ale do rzeczy.
Poznałam w wakacje przez internet chłopaka, od którego dzieli mnie spory kawał Polski. Już w trakcie pierwszej rozmowy świetnie się dogadaliśmy. Mamy wspólne zainteresowania i identyczne poczucie humoru. Różnice jak i wady są, ale jeszcze nie przeszkadzają w kontaktach.
Mimo, że nigdy się nie widzieliśmy to czułam z nim pewnego rodzaju "więź". Nie chcę tu pisać o miłości, bo nie da się kochać kogoś, kogo się nie widziało, tylko nasze wyobrażenie o nim... Ale... Czuję, jakby był mi bliski.
Planowaliśmy się spotkać niedawno, bo uznaliśmy, że po tylu tygodniach można byłoby przenieść rozmowy na żywo. Przesuwało się to, bo mieliśmy oboje napięte grafiki - praca i inne obowiązki. W tym czasie skarżył się na przeziębienie, ale zapewniał mnie, że to nic poważnego i że się spotkamy. Jak na złość sytuacja uległa pogorszeniu. Wylądował w szpitalu
Diagnoza: ostre zapalenie płuc. Co mu się poprawia to zaraz następuje nawrót choroby Pisał, że ma dość tego szpitala i chciałby się wypisać, ale lekarz mu zabrania ze względu na stan zdrowia. Oboje niemal płakaliśmy przez telefon, że nie wiemy, kiedy się spotkamy (a ja od października wracam na studia). Teraz od prawie pół doby jego telefon milczy. Nikt nie ma z nim kontaktu. Strasznie się o niego martwię, choć tak naprawdę to obcy mi człowiek. Ostatnim razem przeżywałam tak jeden z egzaminów w sesji. Ba, przecież ja pewności nie mam, czy to nie jakiś żart albo sen. Mam właśnie z tyłu głowy takie racjonalne myśli, ale zaczynają schodzić na drugi plan. Mam dziwne uczucie. Czuję coś jakby w rodzaju tęsknoty. Tęsknię za kimś, kogo nie widziałam. Czy to możliwe? Zastanawiałam się nawet nad wyjazdem do jego miasta, żeby go odwiedzić w szpitalu. Odsuwam od siebie ten szalony pomysł. Wiem, że jest chory i pewnie nie zawsze ma jak pisać. Gdybym mieszkała bliżej to bym spróbowała to zrobić. Chciałabym, żeby wiedział, że jest dla mnie ważny. Wiem, że myśli o mnie podobnie.
Drogie wizażystki, czy byłyście w podobnej sytuacji? W sensie, że ktoś obcy z internetu był wam tak bliski. No i co sądzicie o tych odwiedzinach. Ewentualnie napiszcie, co byście mi radziły w tej całej sytuacji. Strasznie mi źle, bo na niczym się skupić nie mogę. Martwię się całymi dniami o jego zdrowie i czym bym się nie zajęła to i tak myśli o nim wracają jak bumerang.
Ja bym się zastanowiła, czy on naprawdę jest w tym szpitalu. Wysyłał Ci jakieś zdjęcia?

No i ogólnie przesadzasz. Myślałam, że napiszesz, że ma białaczkę. Zapalenie płuc, jest faktycznie jest chory, to też poważna choroba, ale on jest pod opieka lekarzy. No i zapalenia płuc nie leczy się w tydzień. Uspokój się. Bądź co bądź to jest obcy człowiek. Da sobie radę.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-07, 22:15   #3
Anastasia21
Raczkowanie
 
Avatar Anastasia21
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 57
Dot.: Dziwne dylematy

Też przeżywałam "wirtualną miłość" jak byłam młodsza. No może nie od razu miłość, nie nazywałam tego uczucia tak nigdy. Byłabym za głupia by tak zrobić. Ale pisałam z chłopakiem przez 3 lata. Nie w poszukiwaniu związku, po prostu poznałam dobrego przyjaciela. Z czasem coraz częściej rozmawialiśmy, potem video-chaty, stał się dla mnie nadzwyczaj ważny. Chcieliśmy się spotkać ale nigdy nie było nam po drodze tak naprawdę. Mimo że pisaliśmy sobie inaczej.
Jednego nauczyła mnie ta relacja: Nie ma co się angażować, naprawdę, jeżeli dzieli was duża odległość. To nie ma najmniejszego sensu.

A wracając do tematu, znacie się dopiero od wakacji. Na 90% nie rozmawialiście na skype czy innych komunikatorach głosowych z kamerką. Na 90% również wysyłał ci jakieś zdjęcia, na 80% są one nieprawdziwe.
Facet zatem najprawdopodobniej jest młodszy, względem siebie nieatrakcyjny lub nie ma ochoty się spotkać a całe to zapalenie płuc to tylko wymówka. Mówię ci serio, nie chcę cię dobijać. To tylko wirtualny kolega, miałam takich kilku wtedy i wiem co jest pięć. A ty zaangażowałaś się za mocno. Cała masa takich ludzi boi się spotkań nawet jeśli wszystko z nimi ok. Wiem bo ja też się bałam, byłam młoda, nie wiedziałabym jak wytłumaczyć mamie że wyjeżdżam do obcego gościa, albo będziemy go gościć pod dachem... Nawet jeśli wydawało mi się że tak mi na nim zależy, to mało co wiedziałam o życiu, a uwierz, wciąż niewiele wiem Skończyło się na tym, że pojechała do niego inna koleżanka z internetu, i choć znali się może miesiąc czy dwa, to zaczęli być parą. On finalnie przeprowadził się do niej i żyją długo i szczęśliwie, mimo że on niespecjalnie pracuje, siedzi przed kompem i gra i chleje piwo, a ona nie lepsza, poza kwestią piwa. No i ja poznałam obecnego TŻ

Edytowane przez Anastasia21
Czas edycji: 2017-09-07 o 22:19
Anastasia21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-07, 23:05   #4
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Dziwne dylematy

Cytat:
Napisane przez Anastasia21 Pokaż wiadomość
Też przeżywałam "wirtualną miłość" jak byłam młodsza. No może nie od razu miłość, nie nazywałam tego uczucia tak nigdy. Byłabym za głupia by tak zrobić. Ale pisałam z chłopakiem przez 3 lata. Nie w poszukiwaniu związku, po prostu poznałam dobrego przyjaciela. Z czasem coraz częściej rozmawialiśmy, potem video-chaty, stał się dla mnie nadzwyczaj ważny. Chcieliśmy się spotkać ale nigdy nie było nam po drodze tak naprawdę. Mimo że pisaliśmy sobie inaczej.
Jednego nauczyła mnie ta relacja: Nie ma co się angażować, naprawdę, jeżeli dzieli was duża odległość. To nie ma najmniejszego sensu.

A wracając do tematu, znacie się dopiero od wakacji. Na 90% nie rozmawialiście na skype czy innych komunikatorach głosowych z kamerką. Na 90% również wysyłał ci jakieś zdjęcia, na 80% są one nieprawdziwe.
Facet zatem najprawdopodobniej jest młodszy, względem siebie nieatrakcyjny lub nie ma ochoty się spotkać a całe to zapalenie płuc to tylko wymówka. Mówię ci serio, nie chcę cię dobijać. To tylko wirtualny kolega, miałam takich kilku wtedy i wiem co jest pięć. A ty zaangażowałaś się za mocno. Cała masa takich ludzi boi się spotkań nawet jeśli wszystko z nimi ok. Wiem bo ja też się bałam, byłam młoda, nie wiedziałabym jak wytłumaczyć mamie że wyjeżdżam do obcego gościa, albo będziemy go gościć pod dachem... Nawet jeśli wydawało mi się że tak mi na nim zależy, to mało co wiedziałam o życiu, a uwierz, wciąż niewiele wiem Skończyło się na tym, że pojechała do niego inna koleżanka z internetu, i choć znali się może miesiąc czy dwa, to zaczęli być parą. On finalnie przeprowadził się do niej i żyją długo i szczęśliwie, mimo że on niespecjalnie pracuje, siedzi przed kompem i gra i chleje piwo, a ona nie lepsza, poza kwestią piwa. No i ja poznałam obecnego TŻ
Śmiesznie, bo niby rozsądek kazałby mi tak doradzać, ale gdybym sama słuchała takich rzeczy, to nie miałabym swojego chłopaka. 700 km, spotkanie po 2 miesiącach, zmniejszenie odległości dopiero po roku, raz nie widzieliśmy się calutkie 8 miesięcy. Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Ale na pewno potrzeba duużo szczęścia i dwóch odpowiednich osobowości.
Ja nie potępiam takich rzeczy, bo nie uważam, że "real" i internet to takie wielce różne rzeczy, poznałam przez neta więcej osób niż tylko chłopaka i w żadnym przypadku nie było wielkiego rozdźwięku po ich spotkaniu. Człowiek pozostaje człowiekiem, a rozmowa rozmową. Ale trzeba to lubić. : P Sugerowałabym Ci po prostu wstrzymać się z tym zangażowaniem do czasu spotkania, być bardzo podejrzliwą, a najlepiej to w przypadku konkretniejszych planów mieć w zanadrzu przynajmniej perspektywę zmniejszenia tej odległości w końcu, bo jeśli jesteście przyspawani do swoich miejscowości na amen, to faktycznie bez sensu.
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-08, 09:35   #5
damdalena
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
Dot.: Dziwne dylematy

Szczerze, to nie wierzę w tę chorobę. Młody chłopak latem zachorował na zapalenie płuc i jest z tego powodu hospitalizowany? Serio? Przecież to nie niemowlak, wystarczy antybiotykoterapia i kilka dni leżenia w domu. Po co miałby być w szpitalu? Wręcz niewskazany kontakt z innymi chorymi, by się nie zarazić czymś dodatkowym. Że niby go diagnozują? Wystarczy ambulatoryjnie rentgen, jedno- czy dwurazowe podstawowe badania z krwi, ew. mikrobiologiczne badanie plwociny, bardzo bardzo rzadko tomograf czy gazometria - wszystko to można zrobić poza szpitalem lub na kilkugodzinnym pobycie na SORze, jeśli stan jest ostry. Zaręczam Ci, że w NFZecie nie ma pieniędzy, by się pieścić z pacjentem w sile wieku bez choroby przewlekłej.
Owszem, zdarzają się powikłania przy źle leczonej pneumonii, ale coś mi się wydaje, że to nie ten przypadek.

Chyba po prostu facet chce, byś nad nim litowała. A że nie zna za wielu chorób, to i ściema jest kiepska.

Nie wierzysz? - to podzwoń po szpitalach w jego mieście z zapytaniem o takiego pacjenta.

Edytowane przez damdalena
Czas edycji: 2017-09-08 o 10:19
damdalena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-09-08 10:35:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.