|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1
|
Problemy
Hej, piszę do Was, bo nie wiem kogo mogę się poradzić w tej kwestii. Od dziecka mieszkam w Anglii, tu się wychowałam i skończyłam szkołę, stąd mam dobre i złe wspomnienia. Zawsze przysięgałam sobie, że jak na studia, to tylko do Polski, ta myśl była całe życie w mojej głowie, wiedziałam, że to zrobię i nikt nie mógł mnie powstrzymać. Nie lubiłam mojego miasta, ale byłam szczęśliwa, bo wiedziałam, że się stąd wyrwę. Teraz jestem w sytuacji, gdzie zaczynam pierwszy rok już lada dzień i nagle naszły mnie wątpliwości, ponieważ wybrałam sobie uczelnie prywatną przez złe wyniki na maturze i tak naprawdę, tylko ta uczelnia mnie wzięła bez zbędnych formalności, z którymi na innych bym się musiała użerać. Wybrałam miasto, gdzie wcześniej kogoś poznałam, bo chciałam być blisko tej osoby, jednak szukam jeszcze pokoju dla siebie. Wszystkim już powiedziałam, że wyjeżdżam, jestem spakowana i tak dalej, ale teraz mnie doganiają wątpliwości. Tutaj mam kilku przyjaciół, rodziców, ukochanego kota, wspomnienia, a w Polsce na pewno czekają mnie ciężkie wybory i życie, przyzwyczaiłam się, że w Anglii pracodawcy traktują cię z szacunkiem i w szkole można wszystko załatwić, boje się, że będąc sama w takim wielkim i drogim mieście sama nie wyrobię. Jestem typem raczej domatora, do tego bardzo wstydliwego, dlatego to wszystko mnie przeraża. Nagle naszły mnie myśli, że może powinnam zostać w Anglii, pójść do pracy i zacząć studia w następnym roku, ale druga strona mnie tego bardzo nie chce. W Polsce czuję się tak dobrze, jakby to była utopia, ale sama nie wiem, czy to przez to, że tam nigdy nie pracowałam ani nie miałam odpowiedzialności. Może zechcecie się ze mną podzielić jak się mieszka w dużym mieście wojewódzkim? Jak sobie dajecie radę, studiując zaocznie i pracując, z dala od najbliższych? Mnie każdy straszy, że z takim charakterem to sobie nie dam rady i pieniądze mi się w tydzień rozejdą (nikt mi nie będzie pomagał finansowo). Co wy byście zrobili na moim miejscu? Zaryzykowali, czy zostali w Anglii? Chcę tylko dodać, że jeśli studiowałabym w Anglii, byłabym bardzo zadłużona na przyszłość kredytami, a i tak mieszkałabym z daleka od domu, więc też nie miałby mi kto pomóc, ale z drugiej strony brexxit i nie wiem, czy będę mogła wrócić.
|
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Problemy
Na twoim miejscu bym się zastanowiła skąd u ciebie taki sentyment do jakiejś Polski, w której nigdy de facto nie mieszkałaś i nie wiesz jak się tam żyje. Spójrz najpierw obiektywnie na same fakty.
No i za mało napisałaś. Nikt ci nie powie jak się żyje w mieście wojewódzkim, bo nie wiadomo jakie to miasto, nie wiadomo jaką sobie wybrałaś uczelnię, nie wiadomo skąd chcesz brać pieniądze ani gdzie chcesz mieszkać. Nic nie wiadomo. Możesz sobie przyjechać i sprawdzić i ewentualnie wrócić. Anglia nie jest na końcu świata, a samolotem dostaniesz się tam szybciej niż autobusem z miasta wojewódzkiego na głęboką prowincję (co całkiem sporo studentów robi). |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 181
|
Dot.: Problemy
Aż mi się Przedwiośnie przypomniało
Autorko, skąd wzięła się u ciebie taka decyzja że studia tylko w Polsce i tyle? Bo z twojego postu wygląda jakbyś miała tak mocno wyidealizowaną wizję Polski. Nie chcę cię zniechęcać do Polski, tylko musisz przestać patrzeć przez różowe okulary, bo możesz bardzo się zawieść. No i musisz dać nam trochę więcej informacji, bo "miasto wojewódzkie" to za mało. Bo między np. takim Opolem a Krakowem są ogromne różnice. Edytowane przez Beniak Czas edycji: 2017-09-30 o 21:57 |
|
|
|
|
#4 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Problemy
Z tą utopią raczej jest tak, jak piszesz - miejsce kojarzy Ci się z wakacjami, brakiem odpowiedzialności, pewnie spotkaniami z rodziną itp., stąd trochę nierealistyczny obraz mieszkania i życia tutaj. Ja tak mam z moim miastem rodzinnym - wcale nie żyje się tam łatwo ale wyjechałam 5 lat temu, jestem co najwyżej raz w roku i w trakcie pobytu spotykam się z rodziną, znajomymi i robię zakupy. Automatycznie więc za każdym razem gdy tam jestem włącza mi się maksymalna nostalgia i myśli "ale tu jest faaajnie". Jednak wiem, że gdybym miała mieszkać tam na co dzień, to pewnie gryzłabym ściany.
Tak czy inaczej jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz - nie jest to koniec świata, zawsze możesz polecieć do Anglii zobaczyć się z bliskimi, możesz też bez problemu wrócić. Studia to fajny czas i pewnie przyda Ci się taka lekcja samodzielności, a życzliwych ludzi poznasz szybko jak to na studiach. Kwestia tylko mieszkania, utrzymania itp. - zorientuj się dobrze we wszystkim, zaplanuj, popytaj ludzi jesli masz jakieś wątpliwosci.
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 244
|
Dot.: Problemy
Porąbało Cię??? Nigdy w tym państwie de facto nie mieszkałaś, nie żyłaś, nie próbowałaś się odnaleźć, a jakieś sentymenty Cię dopadły? Tam byłaś już można powiedzieć zadomowiona, tu większość "rodaków" będzie na Ciebie krzywo patrzeć, bo "ze zagranicy przyechała, pa, jak się ubiera, pa jaka ważna"...
Co Cię tak ciągnęło do tego miejsca? opowieści rodziców? Na pewno wiele są warte, biorąc pod uwagę fakt, że nie dali rady tu żyć i musieli emigrować Masakra, wg mnie popełniasz błąd. I to duży. Nie dość, że porzucasz to, co wypracowali Twoi rodzice (a zapewne było im ciężko i włożyli w to dużo wysiłku), to jeszcze porzucasz to dla jakiejś kiepskawej uczelni prywatnej, a na absolwentów takich przybytków (jeszcze w sumie zależy jakiej konkretnie, ale mówiąc generalnie) pracodawcy nie patrzą najłaskawszym okiem. I to w imię czego? W imię jakiejś romantycznej wizji ojczyzny. W której w życiu nie mieszkałaś, w której będziesz cudzoziemką zdecydowanie w większym stopniu niż tam, gdzie mieszkasz teraz. Poroniony pomysł... Edytowane przez taka_bebe Czas edycji: 2017-10-01 o 10:21 |
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: Problemy
No ale zostać tez nie jest to super opcja bo dziewczyna zacznie start z kredytami. Ja uważam, że zawsze możesz spróbować. Jak się nie uda to co Ci szkodzi wrócić. Na pewno początki są ciężkie - wszędzie i na to się musisz przygotować. Będzie dobrze, trzymam kciuki!
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Problemy
bardzo dziwna decyzja...
jeszcze zrozumiałabym, gdyby chodziło o jakiś wymarzoną uczelnię, czy choćby studiować medycynę czy coś w tym stylu...na UJ przyjeżdżają obcokrajowcy na studia, ale żeby z UK przyjeżdżać na studia w podrzędnej prywatnej uczelni to raczej się nie zdarza. orientowałaś się chociaż jak jest z uznaniem tego dyplomu w Anglii? poza tym, skoro nie masz pomocy finansowej, to raczej kiepski plan. mimo spadku bezrobocia z pracą w PL wcale nie jest tak różowo. skoro nie stać Cię na studia, ja bym po prostu została w Anglii i poszła do pracy. |
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
|
Dot.: Problemy
Spróbować w Polsce możesz, masz do czego wracać w razie czego. Problem jest taki, że taka dłuższa luka w edukacji/pracy trochę może przeszkadzać, ale nie jest to niewykonalne.
Nie wiem skąd u ciebie decyzja żeby studiować w Polsce? Tym bardziej, że uczelnię wybrałaś bylejaką (więc podejrzewam, że kierunek też nie jest niewiadomoczym), nie masz jakiegoś sprecyzowanego planu działania.
__________________
You can’t make homes out of human beings. Someone should have already told you that. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:06.





Autorko, skąd wzięła się u ciebie taka decyzja że studia tylko w Polsce i tyle? Bo z twojego postu wygląda jakbyś miała tak mocno wyidealizowaną wizję Polski. Nie chcę cię zniechęcać do Polski, tylko musisz przestać patrzeć przez różowe okulary, bo możesz bardzo się zawieść. 





