Nagły zwrot akcji - przestał się odzywać...

[sunnysky]

Cześć,

mam pewien problem z "odkryciem" o co chodzi facetowi...
Znamy się od dłuższego czasu, spotykamy się, na początku widywaliśmy się rzadko, nic zobowiązującego. Od 2-3 miesięcy spotykaliśmy się co weekend, czasem ja nocowałam u niego czasem on u mnie. Nidawno wyszedł z inicjatywą abyśmy zamieszkali razem...Nasza relacja jest trochę pokręcona (nie do końca zamknięta przeszłość) ale twierdził, że to bardzo poważna propozycja. Aż tu nagle nastąpił zwrot akcji...Spędziliśmy razem tydzień temu wspaniały weekend.. Po czym on przestał się odzywać...pisałam do niego, ale twierdzi że ma parę problemów i masę spraw na głowie, ale wcześniej też często miał ich sporo, a mimo to miał czas by napisać choćby krótkiego smsa...zapytać co u mnie...Nie umiem tego zrozumieć, bo stało się to z dnia na dzień, a nic złego się między nami nie wydarzyło...Od paru dni nie piszę do niego by dać mu czas...Ale już nie wytrzymuję, tęsknie za nim bardzo i nie umiem już wytrzymać tej sytuacji...
Co o tym myślicie...? Jakieś rady...?

[lady666macbeth]

autorko, myślę że bajka się skończyła między Wami. Tak to zazwyczaj bywa..

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

a co to znaczy nie do końca zamknięta przeszłość? może tu szukaj rozwiązania zagadki nagłego milczenia

[sunnysky]

Zarówno on jak i ja byliśmy w związkach gdy się poznaliśmy...Może trochę źle się wyraziłam z tą niezamkniętą przeszłością...Chociaż teraz już wszytsko przechodzi mi przez myśl...Nie rozumiem tej sytuacji, bo to nie jest znajomość która trwa od kilku czy kilkunastu tygodni, tylko dłuższa...Wszystko było super, propozycja zamieszkania, wspólny wyjazd i nagle...sms że ma sporo na głowie i że my nie ruszyliśmy jeszcze do przodu...Ale przecież dlatego właśnie mieliśmy obgadać wspólne zamieszkanie...W weekend wszystko było świetnie a w poniedziałek już zmiana o 360 stopni...Dodam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi w okolicach 30stki...Może po prostu faceci tak potrafią...że jednego dnia kochają a już następnego potrafią zmienić swoje uczucia...Nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło...I nie, to nie była bajka...To było (jest) prawdziwe...

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

Cześć,

twierdzi że ma parę problemów i masę spraw na głowie

No tak pewnie dziewczynę/narzeczoną

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Bylo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

360 stopni...

Zmiana o 360 stopni to pełen obrót czyli "powrót" do sielanki u was tego juz nie ma zatem to zmiana o 180 stopni...

[sunnysky]

Masz rację, myślałam 180 a napisałam co innego...
Ja po prostu od tygodnia nie umiem myśleć o niczym innym...Na niczym nie potrafię się skupić. Nie dociera to do mnie, że można ot tak przestać się odzywać do kogoś z kim zaczęło się coś tworzyć..Tak po prostu bez spotkania i szczerej rozmowy...

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

Masz rację, myślałam 180 a napisałam co innego...
Ja po prostu od tygodnia nie umiem myśleć o niczym innym...Na niczym nie potrafię się skupić. Nie dociera to do mnie, że można ot tak przestać się odzywać do kogoś z kim zaczęło się coś tworzyć..Tak po prostu bez spotkania i szczerej rozmowy...

Można przestać się odzywać. Uważam, że tylko w przypadku, gdy kogoś się już ma, a ty jesteś osobą na boku nieświadomą sytuacji.

[sunnysky]

Napisane przez Memories90

No tak pewnie dziewczynę/narzeczoną

Nie bardzo rozumiem skąd ta radość, bawi Cię cierpienie innych?

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez Memories90

Można przestać się odzywać. Uważam, że tylko w przypadku, gdy kogoś się już ma, a ty jesteś osobą na boku nieświadomą sytuacji.

Co masz na myśli pisząc "na boku" ?

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

Nie bardzo rozumiem skąd ta radość, bawi Cię cierpienie innych?

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------


Co masz na myśli pisząc "na boku" ?

Nie po prostu słyszałam o takich akcjach, sama byłam "poszkodowaną" w podobnej sytuacji i dla mnie po prostu innego wytłumaczenia raczej nie ma. Ktoś uczciwy porozmawiał by szczerze i zakończył relację gdyby nie było kogoś innego. Więc albo miał kogoś, z tobą sie spotykał dla umilenia czasu, albo dopiero co poznał i postanowił nagle przestać się kontaktować.

"na boku" - chyba mówi samo za siebie. Być może ty byłaś dla niego tą "na boku"

[sunnysky]

Napisane przez Memories90

Nie po prostu słyszałam o takich akcjach, sama byłam "poszkodowaną" w podobnej sytuacji i dla mnie po prostu innego wytłumaczenia raczej nie ma. Ktoś uczciwy porozmawiał by szczerze i zakończył relację gdyby nie było kogoś innego. Więc albo miał kogoś, z tobą sie spotykał dla umilenia czasu, albo dopiero co poznał i postanowił nagle przestać się kontaktować.

"na boku" - chyba mówi samo za siebie. Być może ty byłaś dla niego tą "na boku"

Nie wiem tylko jak mogłabym się tak bardzo pomylić co do drugiej osoby...Po co proponowałby wspólne mieszkanie, ja nigdy tego tematu nie poruszałam i nie sugerowałąm nawet...Zupełnie sam wyszedł z inicjatywą...A jest osobą, która myśli nad każdą decyzją i nie podejmuje decyzji pochopnie...Mam straszny mętlik w głowie...To był chyba najgorszy tydzień w moim życiu...

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

Nie wiem tylko jak mogłabym się tak bardzo pomylić co do drugiej osoby...Po co proponowałby wspólne mieszkanie, ja nigdy tego tematu nie poruszałam i nie sugerowałąm nawet...Zupełnie sam wyszedł z inicjatywą...A jest osobą, która myśli nad każdą decyzją i nie podejmuje decyzji pochopnie...Mam straszny mętlik w głowie...To był chyba najgorszy tydzień w moim życiu...

Słuchaj, facet z którym miałam nieprzyjemność spotykać się 2 lata temu przez również dwa miesiące, zerwał nagle w zasadzie bez słowa, gdzie wcześniej pragnął ślubu, mówił, że czuje się jakby mnie znał całe życie i jestem wyjątkowa oraz planował kupno samochodu rodzinnego ( ). Po około 3 miesiącach od urwania przez niego kontaktu przypadkiem na fb zobaczyłam, że zaręczył się w związku z czym, gdy spotykał się ze mną to na 100% już kogoś miał zatem to tłumaczy jego nagłe zerwanie.

Nie mówię, że w twoim przypadku jest tak samo, ale wcale by mnie nie zdziwiło jeśli by tak było.

[sunnysky]

Napisane przez Memories90

Słuchaj, facet z którym miałam nieprzyjemność spotykać się 2 lata temu przez również dwa miesiące, zerwał nagle w zasadzie bez słowa, gdzie wcześniej pragnął ślubu, mówił, że czuje się jakby mnie znał całe życie i jestem wyjątkowa oraz planował kupno samochodu rodzinnego ( ). Po około 3 miesiącach od urwania przez niego kontaktu przypadkiem na fb zobaczyłam, że zaręczył się w związku z czym, gdy spotykał się ze mną to na 100% już kogoś miał zatem to tłumaczy jego nagłe zerwanie.

Nie mówię, że w twoim przypadku jest tak samo, ale wcale by mnie nie zdziwiło jeśli by tak było.

Ale my się spotykamy od więcej niż 2 m-cy, od ok 2-3 m-cy regularnie i na innym etapie, ale ogólnie to ponad rok...
Dlatego jest to ciężkie, bo zdążyłam się porządnie zakochać..

[Memories90]

Napisane przez sunnysky

Ale my się spotykamy od więcej niż 2 m-cy, od ok 2-3 m-cy regularnie i na innym etapie, ale ogólnie to ponad rok...
Dlatego jest to ciężkie, bo zdążyłam się porządnie zakochać..

Na jakim etapie? Pisałaś, że co weekend się spotykacie. Ja z "tamtym" się widziałam po 3-4 razy w tygodniu, nawet jego rodzinę poznałam, a mimo to potrafił udawać.

Skąd wiesz, że jego potencjalna dziewczyna nie przebywa aktualnie za granicą? Ludzie często wyjeżdzają dorobić na kilka miesięcy. Może akurat wróciła, zbliżają się święta. Nie bądź naiwna tylko spróbuj analizować fakty.

Ile masz lat?

[sunnysky]

Napisane przez Memories90

Na jakim etapie? Pisałaś, że co weekend się spotykacie. Ja z "tamtym" się widziałam po 3-4 razy w tygodniu, nawet jego rodzinę poznałam, a mimo to potrafił udawać.

Skąd wiesz, że jego potencjalna dziewczyna nie przebywa aktualnie za granicą? Ludzie często wyjeżdzają dorobić na kilka miesięcy. Może akurat wróciła, zbliżają się święta. Nie bądź naiwna tylko spróbuj analizować fakty.

Ile masz lat?

Wiem, bo obydwoje byliśmy w związkach gdy się poznaliśmy, a nasza znajomość przeobraziła się w coś więcej po ich zakończeniu...Wiem jak to może brzmieć, że może wrócił do byłej, ale z pewnych względów wiem że tak nie jest tylko za dużo bym musiałą opowiadać by to wytłumaczyć... a to że się spotykamy w weekendy to dlatego że jego praca nie bardzo pozwala na częstszy kontakt, chyba że późnymi wieczorami, zresztą czasami widywaliśmy się częściej, to nie tak że tylko w weekendy...poza tym nie było chyba dnia bez choćby jednej wiadomości...Najbardziej boli brak szczerości drugiej osoby, bo co by nie było ja sobie nie wyobrażam że mogłabym tak poprostu przestać się do kogoś odzywać...to nie przedszkole do cholery...[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------


29

[wiekanka]

Ja nie panikowalabym, bo w koncu tak, jak piszesz nic sie nie stalo. Facet wytlumaczyl brak checi pisania, bo ma jakies problemy i oprocz tej, nie wyjasnionej sytuacj, rzeczywiscie nic nie wiesz. Zachowanie fakt, jest dziwne i mnie ani zadnej innej tez, by nie odpowiadalo i jest do przedyskutowania ale nie zalamuj sie, tylko daj mu na razie ten czas.

[sunnysky]

Napisane przez wiekanka

Ja nie panikowalabym, bo w koncu tak, jak piszesz nic sie nie stalo. Facet wytlumaczyl brak checi pisania, bo ma jakies problemy i oprocz tej, nie wyjasnionej sytuacj, rzeczywiscie nic nie wiesz. Zachowanie fakt, jest dziwne i mnie ani zadnej innej tez, by nie odpowiadalo i jest do przedyskutowania ale nie zalamuj sie, tylko daj mu na razie ten czas.

Mam nadzieję, że jest tak jak piszesz, że może nic się nie stało i naprawdę ma problemy...Jak mu napisałam, że widzę że coś się dzieje i chcę po prostu wiedzieć o co chodzi, odp że mi wtedy że ok pogadamy ale po weekendzie...jednak ten brak kontaktu jest dziwny...Dzisiaj lub jutro się okażę...Bo jeśli facetowi zależy to znajdzie czas choćby pół godziny...

[kennedy]

A wez do niego zadzwon powiedz ze tesknisz i zapytaj czemu milczy. Nie daj sie zbyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Dla mnie taki brak kontaktu też jest dziwny.

[ythas]

Może "po prostu" stało się w jego otoczeniu coś poważnego i skupia całą uwagę na tym. Głupie, że ciebie totalnie olał, ale jest to możliwe wytłumaczenie.
Ja bym pojechała do niego i pogadała twarzą w twarz. Tak jest ciężej kogoś zbyć.
Nawet bym się specjalnie nie anonsowała, może przy okazji tej niespodziewanej wizyty wyszedł by powód milczenia.

[Karena 73]

Napisane przez sunnysky

Wiem, bo obydwoje byliśmy w związkach gdy się poznaliśmy, a nasza znajomość przeobraziła się w coś więcej po ich zakończeniu...Wiem jak to może brzmieć, że może wrócił do byłej, ale z pewnych względów wiem że tak nie jest tylko za dużo bym musiałą opowiadać by to wytłumaczyć... a to że się spotykamy w weekendy to dlatego że jego praca nie bardzo pozwala na częstszy kontakt, chyba że późnymi wieczorami, zresztą czasami widywaliśmy się częściej, to nie tak że tylko w weekendy...poza tym nie było chyba dnia bez choćby jednej wiadomości...Najbardziej boli brak szczerości drugiej osoby, bo co by nie było ja sobie nie wyobrażam że mogłabym tak poprostu przestać się do kogoś odzywać...to nie przedszkole do cholery...[COLOR="Silver"]

Spotykaliście się, gdy byliście w innych związkach, więc czego oczekujesz od faceta, który będąc w związku z inną dziewczyną randkował z Tobą na boku? Dla niego widać to norma mieć więcej niż jedną dziewczynę. Patrz na fakty, a nie na słowa. Nie ma znaczenia po co mówił to czy tamto, fakt jest taki, że nagle przestał się odzywać pod byle pretekstem.

Szukasz szczerości u osoby, która oszukiwała poprzednią dziewczynę?

[201711301501]

Napisane przez Karena 73

Spotykaliście się, gdy byliście w innych związkach, więc czego oczekujesz od faceta, który będąc w związku z inną dziewczyną randkował z Tobą na boku? Dla niego widać to norma mieć więcej niż jedną dziewczynę. Patrz na fakty, a nie na słowa. Nie ma znaczenia po co mówił to czy tamto, fakt jest taki, że nagle przestał się odzywać pod byle pretekstem.

Szukasz szczerości u osoby, która oszukiwała poprzednią dziewczynę?

Słowa też mają znaczenie - usypiają czujność Bo przecież powiedział o wspólnym zamieszkaniu! To poważna decyzja! No i bach! Kontakt się urwał.

[enedue124]

Ja też przerobiłam niedawno taką akcję. Wszystko było super, żadnego "czerwonego światła" w głowie, wspólne plany itp. Oboje jesteśmy po 30, więc sprawa nie dotyczy małolatów. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło - odwołane spotkania, suche odpowiedzi na wiadomości, nieodbieranie telefonu. Mieszkamy w innych miastach, więc nie wiem, o co chodziło, czy pojawił się ktoś inny... Bardzo Ci współczuję, Autorko, bo sama przeszłam przez piekło. Myśli w rodzaju "co zrobiłam źle?" nie dawały mi żyć, miałam ochotę zmusić go torturami do rozmowy. Od przyjaciół słyszałam, że jeszcze wszystko się ułoży, że może facet potrzebuje czasu. Czas minął i nic się nie wydarzyło. Sprawa "rozeszła się po kościach". Proszę Was, nie dajcie się tak traktować, nie błagajcie o spotkanie, nie wypisujcie wiadomości itp. To cholernie trudne, pokusa jest ogromna, ale helou - najprawdopodobniej trafiłyście na zwykłego oszusta. Myślałam, że moja historia jest wyjątkowa, ale jak przejrzałam Internet, to się okazało, że zerwanie przez olewanie jest bardzo często praktykowanym sposobem na skończenie znajomości. Oby w Twoim przypadku było inaczej, ale...

Dziewczyny! Czasem same musimy zamknąć za sobą drzwi. W normalnej, zdrowej relacji NIE MA opcji, żeby facet tak się zachował. Mimo czułych słówek i magii, którą czułyście, druga strona prawdopodobnie miała was gdzieś, rozmyśliła się itp. Brutalne, ale możliwe.

[kennedy]

Napisane przez enedue124

Ja też przerobiłam niedawno taką akcję. Wszystko było super, żadnego "czerwonego światła" w głowie, wspólne plany itp. Oboje jesteśmy po 30, więc sprawa nie dotyczy małolatów. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło - odwołane spotkania, suche odpowiedzi na wiadomości, nieodbieranie telefonu. Mieszkamy w innych miastach, więc nie wiem, o co chodziło, czy pojawił się ktoś inny... Bardzo Ci współczuję, Autorko, bo sama przeszłam przez piekło. Myśli w rodzaju "co zrobiłam źle?" nie dawały mi żyć, miałam ochotę zmusić go torturami do rozmowy. Od przyjaciół słyszałam, że jeszcze wszystko się ułoży, że może facet potrzebuje czasu. Czas minął i nic się nie wydarzyło. Sprawa "rozeszła się po kościach". Proszę Was, nie dajcie się tak traktować, nie błagajcie o spotkanie, nie wypisujcie wiadomości itp. To cholernie trudne, pokusa jest ogromna, ale helou - najprawdopodobniej trafiłyście na zwykłego oszusta. Myślałam, że moja historia jest wyjątkowa, ale jak przejrzałam Internet, to się okazało, że zerwanie przez olewanie jest bardzo często praktykowanym sposobem na skończenie znajomości. Oby w Twoim przypadku było inaczej, ale...

Dziewczyny! Czasem same musimy zamknąć za sobą drzwi. W normalnej, zdrowej relacji NIE MA opcji, żeby facet tak się zachował. Mimo czułych słówek i magii, którą czułyście, druga strona prawdopodobnie miała was gdzieś, rozmyśliła się itp. Brutalne, ale możliwe.

Zadzwonilas i zapytalas o co chodzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[QUOTE=Karena 73;79193431]

Napisane przez sunnysky

Zarówno on jak i ja byliśmy w związkach gdy się poznaliśmy...Może trochę źle się wyraziłam z tą niezamkniętą przeszłością...Chociaż teraz już wszytsko przechodzi mi przez myśl...Nie rozumiem tej sytuacji, bo to nie jest znajomość która trwa od kilku czy kilkunastu tygodni, tylko dłuższa...Wszystko było super, propozycja zamieszkania, wspólny wyjazd i nagle...sms że ma sporo na głowie i że my nie ruszyliśmy jeszcze do przodu...Ale przecież dlatego właśnie mieliśmy obgadać wspólne zamieszkanie...W weekend wszystko było świetnie a w poniedziałek już zmiana o 360 stopni...Dodam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi w okolicach 30stki...Może po prostu faceci tak potrafią...że jednego dnia kochają a już następnego potrafią zmienić swoje uczucia...Nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło...I nie, to nie była bajka...To było (jest) prawdziwe...

Teraz doczytalam sie tego zdania..., ze "nie ruszyliscie do przodu." Wczesniej myslalam, ze moze ma problemy z praca lub rodzinne.

Jednym slowem zle, to wrozy i mysle, ze facet wcale nie podziela Twojego "bylo super". Ale skoro tak sie zachowywal a teraz mowi co innego czulabym sie totalnie zbita z tropu i nawet oszukana.

[Beniak]

Napisane przez enedue124

Ja też przerobiłam niedawno taką akcję. Wszystko było super, żadnego "czerwonego światła" w głowie, wspólne plany itp. Oboje jesteśmy po 30, więc sprawa nie dotyczy małolatów. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło - odwołane spotkania, suche odpowiedzi na wiadomości, nieodbieranie telefonu. Mieszkamy w innych miastach, więc nie wiem, o co chodziło, czy pojawił się ktoś inny... Bardzo Ci współczuję, Autorko, bo sama przeszłam przez piekło. Myśli w rodzaju "co zrobiłam źle?" nie dawały mi żyć, miałam ochotę zmusić go torturami do rozmowy. Od przyjaciół słyszałam, że jeszcze wszystko się ułoży, że może facet potrzebuje czasu. Czas minął i nic się nie wydarzyło. Sprawa "rozeszła się po kościach". Proszę Was, nie dajcie się tak traktować, nie błagajcie o spotkanie, nie wypisujcie wiadomości itp. To cholernie trudne, pokusa jest ogromna, ale helou - najprawdopodobniej trafiłyście na zwykłego oszusta. Myślałam, że moja historia jest wyjątkowa, ale jak przejrzałam Internet, to się okazało, że zerwanie przez olewanie jest bardzo często praktykowanym sposobem na skończenie znajomości. Oby w Twoim przypadku było inaczej, ale...

Dziewczyny! Czasem same musimy zamknąć za sobą drzwi. W normalnej, zdrowej relacji NIE MA opcji, żeby facet tak się zachował. Mimo czułych słówek i magii, którą czułyście, druga strona prawdopodobnie miała was gdzieś, rozmyśliła się itp. Brutalne, ale możliwe.

Mi też ta sytuacja przypomina coraz bardziej popularny "ghosting". Niestety niektórzy nie mają na tyle odwagi czy chociaż zwykłej przyzwoitości by normalnie zakończyć związek.

[enedue124]

Napisane przez kennedy

Zadzwonilas i zapytalas o co chodzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście. Najpierw słyszałam, że coś mnie ugryzło. Później, że okej, zaniedbał mnie, ale przecież chce ze mną być, jest tak cudownie. Stwierdziłam, że rozmowy na temat tej sytuacji przez telefon czy msg nie mają sensu, więc się umówiliśmy - raz coś mu wypadło, zaproponowałam inny dzień. Innego dnia nie zjawił się, w ogóle o tym nie uprzedzając. Napisałam mu wtedy, że nie szanuje mojego czasu. Nie zareagował. I tak to się właśnie skończyło.

[sunnysky]

Dziękuję Wam za wszystkie odp. Tydzień i weekend były naprawdę niefajne, ale dzisiaj zaczęłam dzień z nieco lepszym nastawieniem...
No i jest szansa, że wszystko się wyjaśni, bo umówiliśmy się na spotkanie...Nawet jeśli nie pójdzie to w takim kierunku jak bym sobie wymarzyła, to przynajmniej będę wiedziała co dalej..Bo najgorsza jest niewiedza...
Mam nadzieję, że Was taka sytuacja nie spotka, a jeśli już spotkała to nigdy więcej się nie powtórzy...
Bo tak jak pisałam już w tym wątku, to nie jest przedszkole...

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez enedue124

Oczywiście. Najpierw słyszałam, że coś mnie ugryzło. Później, że okej, zaniedbał mnie, ale przecież chce ze mną być, jest tak cudownie. Stwierdziłam, że rozmowy na temat tej sytuacji przez telefon czy msg nie mają sensu, więc się umówiliśmy - raz coś mu wypadło, zaproponowałam inny dzień. Innego dnia nie zjawił się, w ogóle o tym nie uprzedzając. Napisałam mu wtedy, że nie szanuje mojego czasu. Nie zareagował. I tak to się właśnie skończyło.

Czy po tym już w ogóle się nie odezwał...? Dawno Ci się to przytrafiło?

[kennedy]

Napisane przez enedue124

Oczywiście. Najpierw słyszałam, że coś mnie ugryzło. Później, że okej, zaniedbał mnie, ale przecież chce ze mną być, jest tak cudownie. Stwierdziłam, że rozmowy na temat tej sytuacji przez telefon czy msg nie mają sensu, więc się umówiliśmy - raz coś mu wypadło, zaproponowałam inny dzień. Innego dnia nie zjawił się, w ogóle o tym nie uprzedzając. Napisałam mu wtedy, że nie szanuje mojego czasu. Nie zareagował. I tak to się właśnie skończyło.

Biedna zero honoru, jak dorosly facet nie umie byc szczery..w pale sie nie miesci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz