![]() |
#1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Witam,
Do zalozenia watku zainspirowala mnie niezbyt przyjemna sytuacja, ktora wydarzyla sie dzisiejszego wieczora. Okolo godziny 20.00 wracalam samotnie do domu z pociagu. Przez miasto, bo mieszkam praktycznie w centrum, zajmuje to okolo 15 min. Ide sobie szybkim tempem marszowym, bo tak lubie gdy jestem sama, a tu trzy ulice przed moim mieszkaniem, widze, ze przede mna idzie jakis facet. Normalny, nie za mlody nie za stary. Idzie przede mna, przechodzi ulice, patrzy na mnie i idzie dalej. Zwolnilam, zeby go nie wyprzedzic, bo nie lubie, kiedy ktos idzie za mna. Ide za nim powoli, a on staje i zaczyna - teraz nie wiem - czy czekac az przejde, czy udawac ze oglada co jest u ludzi w oknach?! ![]() W miedzy czasie dzwoni Tz. Odebralam telefon i stanelam w miejscu, bo juz wtedy bardzo nie chcialam, zeby szedl za mna. Stoje i tlumacze tz co sie dzieje, niestety on skrecil w ulice w strone mojego mieszkania, podszedl do witryny restauracji, nota bene w remoncie i cos tam oglada. Ciekawe co, ![]() Nagle widze dwoje ludzi idzie w ta sama strone co moj dom. Zaczelam isc za nimi. W miedzyczasie tlumaczylam tz cala sytuacje. Facet na szczescie skrecil w uliczke przed moim mieszkaniem, a ja wtedy juz bardzo przestaszona skrecilam w moja i sprintem do domu, zeby on czasem nie zdazyl nadejsc z drugiej strony, poniewaz ulica w ktora skrecil byla rownolegla do tej gdzie mieszkam i wystarczyl jeden skret, zeby dojsc do mojego mieszkania od drugiego konca ulicy. Odkluczylam klatke, szczesliwa ze tym razem nic sie nie zacielo, zamknelam szybko drzwi, wpadlam do domu, zakluczylam sie i tyle. Koniec. Powiedzcie mi teraz, czy moja reakcja byla przesadzona, czy moze mam wybujala wyobraznie, czy raczej dmuchac na zimne? Co byscie zrobily na moim miejscu? Dodam, ze mieszkam w Anglii i dzis bylo 10 stopni wiec ubralam krotka kurtke, tunike przed kolano, leginsy i kozaki. Tz potem stwierdzil, ze byc moze facet chcial zebym go wyprzedzila, zeby sobie na mnie w tej spodniczce popatrzec. ![]()
__________________
Edytowane przez Daenerys Czas edycji: 2010-01-17 o 22:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 876
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Ja również czuję się niekomfortowo, gdy ktoś za mną idzie, a innych ludzi wokoło brak
![]() ![]()
__________________
3... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Ja wracając do domu mam niezbyt przyjemne tereny, mieszkam na obrzeżach, muszę np. przechodzić przez ciemny tunel. Kilka razy zdarzyło się, że przykładowo widziałam że jakiś facet dosyć powoli idzie przede mną, obraca się co jakiś czas, potem już wchodzi w tunel, ale już z niego nie wychodzi
![]() ![]() natomiast gdy wiem, że będę wracać późno, to zwykle dzwonię po kogoś w domu, by przede mnie wyszedł, np. tata czy brat.
__________________
sun goes down |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Na Twoim miejscu wzielabym taksowke.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
:p ktoś szedł za mną kiedyś późną porą. Szłam normalnie, ale wiedziałam że za zakrętem jest rozwidlenie dróg. Kiedy zbliżałam się do zakrętu przyspieszyłam baaaardzo, żeby ktoś nie był na tyle blisko by widzieć w którą stronę potem pójdę.
Też bym się bała. Lepiej dmuchać na zimne!!
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Jeśli sytuacja ma miejsce w ciągu dnia, o "szczycie słońca", gdzie pełno ludzi to nie przejmuję się tym, w pozostałych przypadkach i owszem...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Nawet mi to przeszlo przez mysl, ale szlam przez same centrum, gdzie dosc duzo ludzi spacerowalo. Poza tym ja mieszkam na dosc ruchliwej ulicy, bardzo blisko centrum, gdzie tez dosc duzo ludzi sie kreci. Nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze cos takiego moze sie wydarzyc.
Powage sytuacji zrozumialam, gdy zauwazylam, ze jak na zlosc nikogo nie bylo w poblizu oraz gdy przyszlo mi do glowy, ze w razie czego w starciu nie mam tak naprawde zadnych szans. A torebki tez nie chcialabym miec ukradzionej. ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Ja noszę ze sobą gaz pieprzowy i w niebezpiecznych momentach wyciągam go z torebki i biorę do ręki
![]() A te niebezpieczne momenty to np. kiedy wracam wieczorem z uczelni i idę nieoświetloną drogą, kiedy stoję po ciemku na przystanku autobusowym albo kiedy widzę psa bez kagańca.
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Ja mam kilka sposobów:
1. Wyciągam telefon i mówię głośno i wyraźnie "No cześć kochanie, ja już jestem prawie pod domem, będę za minutkę" - więc wiadomo, że jak nie będę, to ktoś będzie mnie szukał i tym kimś jest facet. 2. Wchodzę do jakiegoś otwartego akurat miejsca - restauracja, sklep, bar, wszystko jedno, byle byli w środku ludzie, i czekam aż osobnik sobie pójdzie (i najczęściej on sobie idzie i nawet na mnie nie spojrzy ![]() 3. Wsiadam w jakikolwiek podjeżdżający tramwaj/autobus. 4. To sposób mojej siostry: macha do któregoś z okien najbliższego budynku. W sytuacjach naprawdę awaryjnych można: 1. Kopnąć w jakiś samochód żeby włączyć alarm. 2. Uciekać, chociaż to kiepska opcja. 3. Krzyczeć Ja osobiście najczęściej stosuję udawany telefon że zaraz będę, a w drugiej dłoni ściskam klucze, w razie czego mogę je komuś wbić w oko albo po prostu przywalić w nos, pięść z czymkolwiek twardym wewnątrz (chociażby zapalniczką, chociaż klucze lepsze, bo cięższe) jest cięższa i odnosi lepszy efekt. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 343
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
no ja kiedys wracalam sama z imprezy, od kolejki do domu dzieli mnie ok 12 min. Byla to ok 1.30 w nocy w lato a mimo to bylo zupelnie pusto ( mieszkam w centrum, zawsze cos sie w lato dzieje). Wracalam a za mna szedl ktos, oczywiscie nie wpadlam na to ze ten ktos moze miec zle zamiary. Szedl za mna bezszelestnie co powinno wzbudzic we mnie podejrzenia. Szedl szedl i pare krokow przed miom domem (!) zaatakowal od tylu, zlapal mnie ejdna reka za twarz, druga za tylek i obalil na chodnik. W tym momencie uwolnil moja twarz i moglam krzyczec ( takiego krzyku nigdy nie wydobylam z siebie jak wtedy, z glebi brzucha wrecz) i sie przestraszyl i zwiał. Mialam szczescie bo jakis niedoswiadczony byl. W kazzdym razie bylam w szoku bo myslalam ze w centrum miasta i pod moim domem jest bezpiecznie a tu kicha. Od tej pory unikalam wracania piechota, niestety nie moglam sobie pozwolic zawsze bo zaczelam pare dni w tygodniu pracowac w barze niedaleko domu i jak nie bylo kasy na takse szlam do domu ok 1-2 godz w nocy piechata ( głowna ulica miasta). Z dusza na ramieniu, w kamieniem w reku i zwartym krokiem. Zapisalam sie ponadto na kungfu. Teraz wiem zeby nie ignorowac takich zachowan, jak jest sie zmuszana wracac samej, byc czujna i uwazna, moze nawet przesadnie. Isc za kims kto wydaje sie niegrozny. Wiec sie nie przejmuj czy przesadzasz. Bo zawsze moze zdarzyc sie nieszczescie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Cytat:
a co do tematu - pewnie nic sie nie działo ale PRZEZORNY ZAWSZE UBEZPIECZONY wiec na twoim miejscu zareagowalabym identycznie... wole troche poswirowac a jednak dojsc do domu niz biegac lajtem po ulicach i kiedys nie dojsc
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 814
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
mnie, odpukać, nie spotkała taka sytuacja, ale dobrym sposobem mogłoby być niejako pokonanie przeciwnika jego własną bronią
![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Always look on the bright side of life ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Zdarzyło mi się kiedyś w samo południe w dzień. Wychodziłam ze sklepu i mijałam jakiegoś młodego chłopaka. Uszłam kilka metrów i zorientowałam sie, że ów chłopak za mną idzie. Pomyślałam, że pewnie idzie w tym samym kierunku. Zatrzymałam sie i udawałam ze but mi sie rozwiązał, czekałam aż mnie ominie, jednak on stał i na coś sie gapił. Wstałam i poszłam a on za mną. Przyspieszyłam, skręciłam w ulice, gdzie było wiecej ludzi a on za mną. Szłam naprawde okretna drogą do domu. Zatrzymałam sie przy przejsciu dla pieszych i wtedy mnie dogonił. Zagadnał, że jest nowy na osiedlu i czy wiem gdzie jest jakas tam ulica, bo zabłądził. Zaczęłam mu tłumaczyc a on na to, że mam mu pokazać.
Mówie, że sie spiesze i nie moge, a on nagle powiedział, że mnie odprowadzi. Byłam juz naprawde przerażona. Miałam jakies 14-15 lat, on ok 20 i nie wiedziałam czego moze chcieć. Na szczescie przechodził moj kolega i zagadał do mnie. Tamten chłopak sie odczepił, ale widziałam go jeszcze kilka razy pod tym sklepem. Nigdy wiecej do mnie nie zagadał. Zawsze stał i sie gapił.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Współczuję bardzo tej sytuacji.
Nie cierpię takich zdarzeń. Co robić. Ja proponuje kupić sobie alarm ( w wersji mini można go podpiąć do kluczy). Wyje to tak straszliwie, że masakra, a może kogoś odstraszyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 194
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Pamiętam jedną sytuację, gdy naprawdę się bałam.
Włochy, wcześniej spotkałam tylko dwie osoby, które mówiły po angielsku. Samo centrum. Ludzi sporo. Poszłam z ciocią na lody. Ciocia wstała od stolika pierwsza, poszła wyrzucić opakowania. Po jakimś czasie też wstaję i mijam mężczyznę, który widząc mnie, zawrócił i nagle zaczął iść w moim kierunku. W końcu zorientowałam się, że robi wszystko to, co ja. Powiedziałam cioci. Ona oczywiście, że przesadzam. Więc chciałam jej pokazać, że nie. Naprawdę (nie przesadzam) kilkanaście razy zmieniałam drogę, przechodziłam przez ulicę, on robił dokładnie to samo. Gdy przechodziłam przez ulicę, szedł za mną. Gdy wracałam z powrotem, on też. Ciocia dalej, że się wydurniam i czemu się śmieję (Tak mam w sytuacjach, w których się boję). Mówię: ostrzegałam. Ciocia chciała wracać do domu. Już z dala od centrum, na ulicy nikogo. I co się okazuje.. idzie za nami. Jako odważna ciocia cofnęła się do niego i powiedziała" Jestem mężatką, a moja siostrzenica się boi" (Nawet nie przeszło jej przez myśl, że to o mnie chodzi). Patrzył się na mnie i powiedział, że przeprasza. Odetchnęłam z ulgą, bo widziałam, jak się wraca w kierunku centrum. Jesteśmy już przy domu, kto za mną powoli jedzie?! On. Zawał. Okazało się, że niby przeprosił, a po prostu poszedł po samochód. Stał pod naszym mieszkaniem jeszcze długo. Potem już sama nie wychodziłam wieczorami. Dodam, że miałam lat 18, z twarzy wyglądałam jak dziecko, ale odróżniałam się na ich tle bardzo bladą cerą i rudymi włosami. To był mężczyzna w średnim wieku. Do dziś się boję. Co do sytuacji, gdy wydawało mi się, że ktoś za mną idzie,ale byłam sama, to zawał na miejscu.
__________________
Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Z kursu samoobrony nauczylam sie kilku podstawowych rzeczy:
1. Jezeli jest okazja, nigdy nie chodzic samej nigidzie wieczorami. 2. Jezeli juz trzeba isc samej, to starac sie omijac bezludne miejsca, parkingi, tunele, dworce i uliczki miedzy blokami. 3. Dobrze jest miec przy sobie gaz. 4. Jezeli istnieje podejrzenie, ze ktos nas sledzi, zacznij biec, jezeli zobaczysz ze tez biegnie wyciagaj telefon i dzwon na policje lub wrzeszcz na caly glos. Najlepszym sposobem na "zaskoczenie" takiego dziada jest wlasnie narobienie kupy halasu. Co z tego, ze obudzisz ludzi, zawsze ktos wyjdzie. 5. Starac sie chodzic wieczorem malo wyzywajaco ubranym. 6. Trzeba isc bardzo pewnym krokiem, trzeba pokazywac ze czuje sie pewnie. Zbir predzej zaatakuje szarą myszke niz pewną siebie osobe. To chyba tyle z tego co pamietam, jak mi sie cos przypomni jeszcze to napisze ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Bardzo Wam wspolczuje takich syt..
![]() Sama przezylam podobna i nie bylo to nic milego.. Chlopak gapil sie na mnie przez 20 min w busie ale wtedy nie zwrocilam na niego uwagi - przeciez patrzec sie kazdy moze ![]() ![]() ![]() Teraz wiem, ze najle[piej wejsc gdzies chocby do sklepu, zadzwonic po kogos, powiedziec, gdzie sie jest i poczekac.. wiem,z e teraz bym tak zrobila.. w moim przyadku zadne kluze nie podzialaly choc trzymala je w reku a nie mialam ich jak uzyc.. Dodam tylko tyle, ze chlopka probowal jeszcze kilka razy napadac na dziewczyny az "udalo" mu sie trafic na jedna, ktora nie miala gdzie uciec.. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
do autorki wątku: nie przesadzasz
![]() ja, gdy zdarza mi się samej wracać wieczorem z uczelni np, zawsze czuje niepokój gdy mijam grupkę wyrostków, gdy jakiś facet idzie za mną, mam tak nawet na mojej spokojnej wsi gdy przyjeżdzam na weekend ![]() ostatnio przeraziła mnie opowieść mojej przyjaciółki z roku wracała sama wieczorem skądś tam, patrzy jakiś facet, ok 40-50 lat idzie za nią, to ona przyśpiesza, on też, ona biegnie, on też, biegnąc wyłowiła z torebki klucze, szybko otworzyła klatke, zatrzasneła drzwi, a facet zatrzymał się na zamnkniętych drzwiach, z twarzą utkwioną w szybie, brry mówiła że to był przerazający widok, wyglądał jak szalony. Dodam że koleżanka nie ubiera się wyzywająco ani nic, od tej pory jeszcze bardziej boje się samotnych spacerów nocą
__________________
11.05.2015, godz. 13.30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 2 338
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Lepiej dmuchac na zimne
![]() mimo ze mieszkam prawie w centrum, przy spokojnej ulicy czesto krecilo sie tam sporo podejrzanych typow... nie raz wracalam z restauracji ok 1-2 w nocy, na szczescie szefowa odwozila kazda kelnerke do domu, po tym jak kiedys na kolezanke ktos sie rzucil (dobrze ze ktos przechodzil to facet sie sploszyl) na ulicy powyzej mnie. Nie chodze tam sama po ciemku, czasem to trudne niestety. inna droga jest, ale jeszcze ciemniejsza i jeszcze gorsza ![]()
__________________
N. ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Nieziemska kraina :)
Wiadomości: 1 264
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
kurczę... współczuję wam dziewczyny...ja też się boję sama chodzić wieczorem tym bardziej,że miałam 2 operacje kręgosłupa i jakby mnie taki facte przewrócił to chyba bym nie wstała...
Na szczęście jeszcze na mnie się nikt nie rzucił,ale miałam też groźne sytuacje.Było tego dużo... -kiedyś jechałam rowerem na wakacje do cioci.Miałam wtedy coś około 14 lat.Do cioci było 5 km.,-jechałam sama. Przejeżdżałam koło cmentarza,spojrzałam się w lewo w stronę krzaków a tam stał taki obleśny,straszny facet... do końca życia go nie zapomnę... wyglądał jak psychopata... miał takie wielkie,naćpane,czerwone oczy i patrzył się na mnie... więc ja nogi na pedały i pedałuje ile sił w nogach... Nie wiem co ten facet robił w krzakach,bo za krzakami były same pola.... -kiedyś szłam z imprezy okolicznościowej.Byłam w szpilkach.... i akurat zgasła uliczna latarnia... podjechał samochód i jechał tak przy mnie z 20 metrów.Byłam w takim stresie,że na tych szpilkach mi się nogi uginały... słyszałam tylko dwóch chłopaków mówiących do siebie:"Zbieramy ją?"... wtedy wyciągnęłam telefon,wróciłam się i udawałam,że tata dzwoni... mówiłam sama do słuchawki:"Gdzie jesteś?A,już cię widzę,idę do ciebie!".I samochód pojechał...
__________________
pod innym nickiem... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Mnie wyobraźnia od razu szaleje w takiej sytuacji i już widzę się z jakaś siekierą w brzuchu, w rowie... Nie dziwię Ci się ani troche.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 738
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Cytat:
Muszę sobie zapamiętać! ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Cytat:
![]() ja jakoś nie przypominam sobie,żebym miała taką sytuację. Idąc wieczorem wiadomo-czasem się rozglądne,kroku przyspieszr ale wkraczając już na swoją ulicę czuję się pewnie. Może dlatego że zawsze ktoś ze znajomych pod blokiem stoi,sąsiedzi z psami chodzą(mówie tu o godzinie-góra- 22) wracając w nocy idę szybko,nawet nie słucham mp3 idąc żeby słyszeć czy ktoś gdzies stoi w klatce lub czy ktoś za mną idzie. Często proszę kolegów żeby mnie podprowadzili. Najbardziej się boje gwałtu-to jest rzecz której boje się najbardziej w życiu. Mogą mnie okradać,bić ale gwałtu bym chyba nie przezyła ![]() ![]()
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by. Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes' |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 621
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Współczuję Wam dziewczyny, ja na waszym miejscu chyba bym umarła na miejscu.
Raz miałam taką sytuację, że jechałam autobusem i na moje nieszczęście usiadłam obok jakiegoś typa <ściana>. Na początku wszystko było ok, ale po pewnym czasie zaczął się dziwnie na mnie patrzeć. Na żadnym z przystanków nie wysiadał. I w pewnym momencie przypomniałam sobie, jak mama kilka dni wcześniej powiedziała, że jakiś facet szedł za naszą sąsiadką do klatki, a jak zobaczył, że moja mama wchodzi do tej samej klatki to przystaną przy niej i tylko się uśmiechną. I powiedziała, że miał kurtkę skórzaną, tak jak i ten ( wiem, wiele osób ma takie), ale w tym momencie na serio się przestraszyłam. I przestanek przed moim udałam, że chce wysiadać i w tym momencie on też tak jakby chciał. Nie wysiadłam, on też nie. Następny przystanek wysiadłam, on też. Od razu za mną, szybko zaczął leźć. Poszłam, więc się schować do sklepu, a on za mną. Udawał, że czeka w kolejce za mną, więc go przepuściłam, że niby jeszcze się zastanawiam co dokładnie chce. On kupił piwo i wyszedł. Ja jeszcze chwile tam poczekałam, a że na szczęście przestanek był obok, to wyszłam i wsiadłam do nadjeżdżającego autobusu. Facet już za mną nie wsiadł, bo na szczęście był ciut dalej. Stał na schodach do pobliskiego budynku, chlał piwo i się lampił. Tego jak się wtedy przestraszyłam, gdy wyszedł za mną i poszedł do sklepu tak blisko i szybko, chyba nigdy nie zapomnę. Potem koszmarem było dla mnie kończyć lekcje wieczorem (zima) więc chodziłam dla mamy pomagać w pracy i z nią wracać ![]() Możecie pomyśleć, że każdy może zajść za kimś do sklepu ... ale nie w taki sposób. ---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ---------- Niby najlepiej jak ktoś nas goni itp. wbiec na ulicę i zacząć krzyczeć pożar lub że się pali. Większe prawdopodobieństwo, że ktoś pomoże niż jakbyśmy krzyczeli, że złodziej itp.
__________________
Niech nikt i nic nie zdoła Cię powstrzymać od zrobienia rzeczy, które sobie wymarzyłaś... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Cytat:
Cytat:
Natomiast, odnosnie czerwonego, dodam jeszcze jedno: jesli juz musicie isc przez odludne miejsce i/lub wieczorem NIGDY PRZENIGDY nie noscie BUTOW NA OBCASIE!!!!!!!! Jesli z imprezy, bierzcie budy na przebranie. Kobieta w szpilkach to najlepsza ofiara, bo nawet kroku nie przyspieszy, o biegnieciu nie wspomne. Dlatego ja jak kiedys pracowalam do pozna i wracalam noca wracalam w adidasach. Mialam swiadomosc, ze przynajmniej uciekac moge szybko czy nawet do tego nieszczesnego samochodu z alarmem dobiegne, bo w obciasie czy "eleganckim" bucie to nie ma szans...
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
W moim mieście zgwałcono dziewczynę pod wiaduktem w centrum miasta dookoła pkp,przystanki i ruchliwe ulice .
Nikt nic nie słyszał i nie widział ![]() Historia mojej koleżanki ,autentyczna :wracala do domu ,jasno było,przechodzila pod wiaduktem ,pod wiaduktem jest tez przystanek i droga ,zaczepił ja jakiś koleś w celach seksualnych,ona nie uciekala ,nie krzyczała ale zaproponowala ze ma wolną chatę i żeby poszli do niej ,koles sie zgodził ,weszli na posesję ,ona powiedziała żeby poczekał a ona zaprowadzi psa do piwnicy żeby go nieugryżł ,weszła do domu ,powiedziała ojcu co i jak a koles czekał przy bramce. Złapali go i okazało się ,że nic mu nie można zrobic bo koleś wyladowała w psychiatryku . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 430
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Wracałam kiedyś od sąsiada, który mieszka blok za mną - 3 minuty drogi, wydawałoby się, że nic na tak krótkim odcinku złego nie może mi się przytrafić. A jednak. Było około 22:00. Mieszkam w drugiej klatce od ulicy. Pod pierwszą stal jakiś facet w ciemnej kurtce, w kapturze na głowie. Dziwnie mi się przyglądał. Gdy znalazłam się na wprost owej klatki usłyszałam "Ej mała, cho no tu". Odkrzyknęłam "Spierd***j" i poszłam dalej. I tu był błąd, bo chyba go to z lekka wkurzyło. Rzucił się za mną i nie zdążyłam nawet się rozbiec, jak już mnie trzymał za rękę grożąc: "Ty pyskata dziwko, ja ci pokażę" i zaczął mnie gdzieś ciągnąć na siłę" Na szczęście miała kurtkę ze śliskiego materiału i mu się wyślizgnęłam, a on upadł. Zauważyłam, że był podpity. Szybko pobiegłam do klatki i na górę, 3 piętro. Gdy już otworzyłam drzwi - spojrzałam na dół. Akurat wszedł do klatki i patrzył w górę. W porę się schowałam i mnie nie zobaczył.
Morał z tego taki. Na zaczepki ze strony nieznajomych późnym wieczorem najlepszą rada jest ignorancja. Struganie fifoka może się źle skończyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Nie znoszę wracać sama do domu po ciemku. Strasznie się boję i staram się przebyć tą drogę w jak najszybszym czasie.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
tak na marginesie, czy np. ''chodzenie'' z nożem w rękawie (kiedy dziewczyna np. wraca późno do domu, sama, i woli się jakoś ''ubezpieczyć'') to przestępstwo?
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-18 o 15:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 409
|
Dot.: Ktoś za Tobą idzie, co robisz?
Ja mieszkam w akademiku, który stoi właśnie w wewnętrznej uliczce, między innymi blokami. Choć główna ulica jest niedaleko i dużo chodzi tu studentów, nie jest tu bezpiecznie i nie czuję się bezpiecznie, ale mimo to nie mam wyjścia, muszę chodzić na wieczorne zajęcia.
Niby są latarnie itd., ale dzielnica nie jest za ciekawa, bardzo dużo dresów i innych ludzi o podejrzanej prowieniencji ![]() Jak w październiku byłam w domu akurat na weekend, to niedaleko akademika zamordowano człowieka, ponieważ nie chciał dać kasy jakimś chłopakom na piwo ![]() Boję się, ale: - zawsze staram się iść pewnym szybkim krokiem, w bardziej oświetlonej części uliczki, nigdy za blisko przy bramie, idę blisko innych idących osób - jak mogę, wracam z zajęć z kolegą, który też mieszka w akademiku No i muszę kupić gaz, nie wiecie w jakim sklepie można ten gaz kupić?
__________________
Człowiek zawsze dla siebie stanowi 100%, choćby dla innych był kimś zupełnie obojętnym. 06.06.2013 r. - Piotruś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:45.