Czy jemu zależy? pomocy!

[NadyaR]

Cześć Dziewczyny..
Piszę bo przez ostatnie dni dużo się w moim życiu dzieje. W zeszłym tygodniu (sroda) zakończyłam swój ponad 2letni związek. Zerwałam ze swoim chłopakiem, mimo że był on fantastycznym i dobrym człowiekiem, a zrobiłam to ponieważ ktoś inny nonstop siedział w mojej głowie. To rozstanie strasznie mojego chłopaka skrzywdziło i szkoda mi go, ale zrobiłam to dla kogoś innego (nazwijmy go A.) i nie wiem czy mu na mnie zależy..
Z A. znałam się całe liceum, coś zawsze między nami było, można powiedzieć że "kręcilismy" ze sobą ale nie tak oficjalnie. Zawsze była jakaś chemia. Z naszym kontaktem było różnie, generalnie odkąd A. wprowadził się do miasta w którym studiuję kontakt się nasilił. Później trochę znowu przygasł. Pod koniec lipca do niego napisałam sama chcąc odświeżyć kontakt. Odpisał niemal natychmiast, że pewnie, chciałby się bardzo spotkać. Chciałam się spotkać na gruncie koleżeńskim, mimo że skrycie coś czułam do niego. Idąc na to spotkanie czułam, że coś między nami się wydarzy. Ale nic się nie wydarzyło. Chodziliśmy, śmialiśmy się, poszliśmy na piwo, dużo rozmawialiśmy. Czułam się z nim jak z najlepszym przyjacielem, z którym znam się od zawsze ale z drugiej strony mialam ochotę na coś więcej. Z tym że wiedziałam że mam chłopaka, a on był na tyle trzeźwy że postanowił to uszanować. Od tamtej pory dużo pisaliśmy ze sobą, czasami dzwonił. Zwierzałam mu się, mówiłam że mam wątpliwości c do swojego związku on mowił że to musi być moja decyzja... I stało się, w zeszłym tygodniu zerwałam ze swoim chłopakiem, bo wiedziałam że tak dłużej nie wytrzymam będąc z nim a myśląc o A. Mój chłopak przyjął to bardzo źle, miałam takie wyrzuty sumienia że zadzwoniłam z płaczem do A. Powiedział żebym wpadła do niego. Tak średnio mi się ten pomysł spodobał bo u niego w mieskaniu zwykle kręcą się jakieś typy spod ciemnej gwiazdy. Ale wsiadłam w tramwaj i pojechałam. Już w progu zaczęliśmy się namiętnie całować i wiadomo jak się skończyło, był to najlepszy seks w moim życiu. Czulam jakbym czekała na to i na niego całe życie. Pocieszał mnie, mówił że mam się nie przejmować, że on ze mną będzie. Następnego dnia zjedliśmy razem śniadanie i on szedł do pracy, więc j ulotniłam się do siebie (mówił ze mogę u niego zostać, ja miałam w sumie wolne w pracy ale chciałam jechać do siebie na spokojnie wszystko przemyśleć). To była środa/czwartek. W czwartek po tym jak poszłam do siebie do mieszkania a on do pracy zero odzewu cały dzień. Nawet dobrze nie porozmawialiśmy o tym, co się między nami wydarzylo. Tylko na koniec pocałował mnie i powiedział "było super". Wydaje mi się że on odebrał to tak: był seks i już. Zadzwonił w piątek późnym popołudniem czy idę z nim na miasto. Poszłam, był też jego kolega (bardzo złe towarzystwo- alkohol, ciągłe imprezy i narkotyki rożnej maści) i jakieś dwie ładne dziewczyny- koleżanki. Chodziliśmy w 5 po mieście, byliśmy w klubie itd, wróciłam do domu o 2 (zamówił mi taxe), bo powiedziałam że źle się czuję (tak naprawdę to towarzystwo zbytnio mi nie leży, te dziewczyny też były takimi jakby to powiedzieć 'wariatkami' żeby tylko zapalić skręta, wziąć kreskę i iść się bawić). Widziałam po A. że trochę mu smutno że wracam, bo po tych klubach i mieście mieliśmy wszyscy jechać do niego. Ale powiedział, że innym razem. W sumie to A. obraca się w takim niezbyt towarzystwie i sam też taki jest. Imprezy do białego rana, kluby, trawa, jakieś pixy. Cały czas go tłumaczę, że z tego "wyrośnie". Gdy obudziłam się rano zobaczyłam smsa od niego w którym pisał że szkoda, że nie zostałam, bo miał w planach zrobić jajecznicę na śniadanie da nas i "Uwielbiam cię niunia ". Odpisałam: "No niee.. tyle stracić Z wzajemnością ;*". Nie odpisał już nic na to. W sobotę rano wróciłam do rodzinnego miasta. Przez weekend zero kontaktu z jego strony, w niedzielę wieczorem wysłałam mu smsa "Hej, co robisz? ", uznałam że będzie miło i niezobowiązująco. Odpisał z dwie godziny później, że był u kolegi i nie zauważył. Ja już spałam, więc chcąc nie chcąc skontaktowaliśmy się dopiero wczoraj rano jak wracałam ze swojego rodzinnego miasta. Popisaliśmy trochę o głupotach, napisał że będzie trzeba się jakoś spotkać w tym tygodniu, napisałam że bardzo chętnie i żeby podał kiedy mu pasuje. Powiedział że jutro (czyli dzisiaj) mi napisze. No to ok. W końcu napisałam mu że idę do pracy (popołudniówka) i tak się skończyła rozmowa. Dzisiaj nic się nie odezwał. Może jeszcze się odezwie, w sumie taki trochę z niego nocny marek. Jak myślicie? Dać temu szansę? Nie chcę rozczarowania. Chciałabym zapytać go wprost czy coś więcej będzie między nami, ale boję się że odrzucenie w twarz może za bardzo boleć.. On nie pisze do mnie za często, w sumie to rzadko się odzywa ale jak już ja napiszę to miło odpisuje, czasem są serduszka czy buziaczki i miłe słowa. Co Wy byście o tym myślały? Czy on jest poważnie zainteresowany?
Ps... Chciałabym porozmawiać z nim o tym co zaszło między nami w tamtym tygodniu. Jak zacząć tę rozmowę?

[kalor]

Facet z szemranego towarzystwa, chodzi po klubach i bierze narkotyki (albo jego towarzystwo bierze), przespał się z tobą raz i już myślisz, ze mu zależy? Chyba nie tak szybko takie rozrywkowe typki nie maja w zwyczaju zakochiwać się od pierwszego seksu i rzucać swojego stylu życia.

Rozumiem, ze ci się podoba, ale zastanów się, co jest dla ciebie dobre. Mała szansa, ze on się zmieni dla ciebie.

A ogólnie nawet jakby prowadził spokojne życie, to za szybko wyrwalabys się z pytaniami, czy mu zależy. Tydzień temu zerwałas z byłym, może trochę wolniej? Na miejscu faceta byłabym ostrożna i bałabym się, ze mam być "klinem" po byłym.

[Andz126p]

Dla mnie słaba historia. A tobie było za nudno i za dobrze przy jednym stałym chłopaku. Nudaaaa się wdala. A może ta nuda w miłości była jednak lepsza niż takie czekanie na jego SMS jak na zbawienie boskie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MagicNicky]

Dobrze że się rozstałaś z pierwszym chłopakiem. Nie zasługiwałaś na niego

[Zamieszana]

Napisane przez MagicNicky

Dobrze że się rozstałaś z pierwszym chłopakiem. Nie zasługiwałaś na niego

Przynajmniej go nie oszukiwała. Może po prostu autorka zrozumiała, że go nie kocha i dlatego z nim zerwała. Czasami nie wystarczy, że chłopak jest "dobry", by pojawiło się jakieś uczucie.

[Andz126p]

Napisane przez Zamieszana

Przynajmniej go nie oszukiwała. Może po prostu autorka zrozumiała, że go nie kocha i dlatego z nim zerwała. Czasami nie wystarczy, że chłopak jest "dobry", by pojawiło się jakieś uczucie.

Pojawiło się? Ona była z nim 2 lata, dość długo dochodziła do tego czy coś jednak do niego czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NadyaR]

Ale ja sobie zdaję sprawę Dziewczyny, że źle zrobiłam i źle potraktowałam swojego byłego już teraz chłopaka. Jest mi z tym okropnie. Wiem że za długo go zwodziłam itd ale naprawdę przez pierwszy rok czy nawet dłużej byliśmy bardzo zgraną dobrą i bezproblemową parą. To odkąd pojawił się A. i zaczęły się dziać różne sytuacje z nim i straciłam głowę.
Btw A. nadal nie dzwoni, nie pisze, cisza. Jakoś jak tylko się kumplowaliśmy dużo łatwiej było mi wziąć telefon i po prostu do niego napisać. A teraz nie chcę tego robić,niech on się trochę wysili. Nie chcę żeby sobie pomyślał że teraz to już jestem jego na 100%. Ale tak mi głupio :/
Co do stylu życia A. zawsze był taki- rozrywskowy, towarzyski, zawsze w ruchu, wszedzie go pełno. Imprezy, używki, dziewczyny. Ale zawsze jak mówił że ja jestem taka inna, taka lepsza od tego świata- to zawsze myślałam że dla mnie się zmieni, że mu pomogę. Ale jemu chyba po prostu to pasuje, sama nie wiem co myśleć.

[Andz126p]

Takie myślenie że się zmieni to widzę jest dość popularne.

Sent from my SM-G903F using Wizaz Forum mobile app

[NadyaR]

A. przed chwilą zadzwonił z pytaniem co robię Chciał przyjechać do mnie teraz. Ale ja leżę już w łóżku z laptopem, zmytym mejkapem, w piżamie i z mokrymi włosami. No i jutro mam na rano do pracy No więc niestety musiałam odmówić ale umówiliśmy się że jutro odbierze mnie z pracy i coś porobimy.
Myślicie że być na razie oziębła dla niego i z dystansem? Boję się, że może mu chodzić tylko o seks a nie o mnie. Nie chcę być "łatwa" dla niego chociaż pewnie już jestem :/
Chcę seksu z nim ale chcę żeby to miało nakierowanie na związek.

Wiem że może za szybko oczekuję deklaracji ale nie znamy się od wczoraj. Znamy się z A. już od ładnych paru lat i praktycznie od zawsze coś tam między nami było, bardziej lub mniej intensywnego

Zapisz

[wiekanka]

Napisane przez NadyaR

Ale ja sobie zdaję sprawę Dziewczyny, że źle zrobiłam i źle potraktowałam swojego byłego już teraz chłopaka. Jest mi z tym okropnie. Wiem że za długo go zwodziłam itd ale naprawdę przez pierwszy rok czy nawet dłużej byliśmy bardzo zgraną dobrą i bezproblemową parą. To odkąd pojawił się A. i zaczęły się dziać różne sytuacje z nim i straciłam głowę.
Btw A. nadal nie dzwoni, nie pisze, cisza. Jakoś jak tylko się kumplowaliśmy dużo łatwiej było mi wziąć telefon i po prostu do niego napisać. A teraz nie chcę tego robić,niech on się trochę wysili. Nie chcę żeby sobie pomyślał że teraz to już jestem jego na 100%. Ale tak mi głupio :/
Co do stylu życia A. zawsze był taki- rozrywskowy, towarzyski, zawsze w ruchu, wszedzie go pełno. Imprezy, używki, dziewczyny. Ale zawsze jak mówił że ja jestem taka inna, taka lepsza od tego świata- to zawsze myślałam że dla mnie się zmieni, że mu pomogę. Ale jemu chyba po prostu to pasuje, sama nie wiem co myśleć.

no tak rzeczywiscie bardzo zajety, dlatego malo pisze i rzadko sie odzywa ale, jak juz Ty napiszesz, to nawet serduszka wysle i jest sklonny w nocy wpol do dwunastej wpasc.

[NadyaR]

Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć. Nawet moja przyjaciółka powiedziala mi kiedyś że on jest ewidentnie we mnie zakochany. Ale czy tak naprawdę jest? Kurczę, fajny z niego chłopak, pomógł mi parę razy. Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

[mmuffinkaa]

Napisane przez NadyaR

Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć. Nawet moja przyjaciółka powiedziala mi kiedyś że on jest ewidentnie we mnie zakochany. Ale czy tak naprawdę jest? Kurczę, fajny z niego chłopak, pomógł mi parę razy. Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

Nie wiem jaka jesteś ty ale jak dla mnie to ten facet to patologia . Szansa na związek jest ale toksyczny.Zastanów się dziewczyno

[backtomybrain]

Koniecznie sie przygotuj na jutro, jak przyjedzie po ciebie po pracy niczym ksiaze na bialym koniu, nie zapomnij mu zrobic loda w samochodzie w podziekowaniu za to ze sie w koncu laskawie odezwal do ciebie. Taki zajety imprezowaniem i bajerowaniem innych lasek ze nie mial czasu.

OMG Zenada

[Ksiegowa85]

Napisane przez NadyaR

Ale ja sobie zdaję sprawę Dziewczyny, że źle zrobiłam i źle potraktowałam swojego byłego już teraz chłopaka. Jest mi z tym okropnie. Wiem że za długo go zwodziłam itd ale naprawdę przez pierwszy rok czy nawet dłużej byliśmy bardzo zgraną dobrą i bezproblemową parą. To odkąd pojawił się A. i zaczęły się dziać różne sytuacje z nim i straciłam głowę.
Btw A. nadal nie dzwoni, nie pisze, cisza. Jakoś jak tylko się kumplowaliśmy dużo łatwiej było mi wziąć telefon i po prostu do niego napisać. A teraz nie chcę tego robić,niech on się trochę wysili. Nie chcę żeby sobie pomyślał że teraz to już jestem jego na 100%. Ale tak mi głupio :/
Co do stylu życia A. zawsze był taki- rozrywskowy, towarzyski, zawsze w ruchu, wszedzie go pełno. Imprezy, używki, dziewczyny. Ale zawsze jak mówił że ja jestem taka inna, taka lepsza od tego świata- to zawsze myślałam że dla mnie się zmieni, że mu pomogę. Ale jemu chyba po prostu to pasuje, sama nie wiem co myśleć.

Nie zmieni się. A "branie" się za kogoś kogo od początku planuje się zmienić w kogoś innego jest duuuużym błędem.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 04:51 ---------- Poprzedni post napisano o 04:42 ----------

Napisane przez NadyaR

Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć. Nawet moja przyjaciółka powiedziala mi kiedyś że on jest ewidentnie we mnie zakochany. Ale czy tak naprawdę jest? Kurczę, fajny z niego chłopak, pomógł mi parę razy. Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

Wiem, że fajnie jest podbudowac sobie ego tym, że ktoś tak o tobie myśli (czy raczej mówi), ale prawda jest taka że gdyby chciał mieć "normalna" partnerkę to bym miał, bo takich dziewczyn jest dużo. Oczywiście tu trzeba wziąć poprawkę na to, że większość osób, które nie imprezuje poprawiając narkotykami, mogłoby nie chcieć mieć takiego partnera. Tu właśnie wychodzi kwestia towarzystwa, czy jesteś gotowa spędzać noce/imprezy z nim i z jego znajomymi? Bo oni jakby nie patrzeć są częścią jego życia i z tego co piszesz zajmują większość jego wolnego czasu.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Karena 73]

Napisane przez NadyaR

A. przed chwilą zadzwonił z pytaniem co robię Chciał przyjechać do mnie teraz. Ale ja leżę już w łóżku z laptopem, zmytym mejkapem, w piżamie i z mokrymi włosami. No i jutro mam na rano do pracy No więc niestety musiałam odmówić ale umówiliśmy się że jutro odbierze mnie z pracy i coś porobimy.
Myślicie że być na razie oziębła dla niego i z dystansem? Boję się, że może mu chodzić tylko o seks a nie o mnie. Nie chcę być "łatwa" dla niego chociaż pewnie już jestem :/
Chcę seksu z nim ale chcę żeby to miało nakierowanie na związek.

Wiem że może za szybko oczekuję deklaracji ale nie znamy się od wczoraj. Znamy się z A. już od ładnych paru lat i praktycznie od zawsze coś tam między nami było, bardziej lub mniej intensywnego

Zapisz

Bądź sobą. Nie baw się w gierki. To prosta droga donikąd.
Proponuj spędzanie czasu bez jego towarzystwa, pokaż mu swój świat. Jeśli będzie dla niego zbyt nudny, to i tak nic z tego nie będzie. Na siłę nikogo nie zmienisz i siebie dla niego też nie zmieniaj.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Związku to z tego nie będzie

[cava]

Napisane przez NadyaR

Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć. Nawet moja przyjaciółka powiedziala mi kiedyś że on jest ewidentnie we mnie zakochany. Ale czy tak naprawdę jest? Kurczę, fajny z niego chłopak, pomógł mi parę razy. Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

No, pewnie że by chciał.
Chciałby spokojnej kobiety co będzie siedzieć w domu, pracować, oporządzać, dzieci wychowywać, jajecznice na kaca panu robić i łózko grzać jak akurat do domu się zwlecze po imprezie a nie też latać z imprezy na imprezę po nocach i kreski wciągać.

Tylko Ty(!) się lepiej zastanów, czy Ty chcesz takiego faceta jakim on _JEST_ a nie jak sobie roisz ze on może będzie jak "on się zmieni".

Bo na razie to żyjesz mrzonkami i za przeproszeniem "pożarem gaci". Sory za ostre słowo, ale tak właśnie jest. Jesteś zaślepiona i zaklinasz rzeczywistość mocno zamykając oczy na to, jak jest faktycznie.

Przestań się nastawiać na związek z nim, raczej postaw na co najwyżej niezobowiazujacy romans na "tymczasem" a nie na wizje ze slubem w tle.

[201803290936]

Napisane przez cava

No, pewnie że by chciał.
Chciałby spokojnej kobiety co będzie siedzieć w domu, pracować, oporządzać, dzieci wychowywać, jajecznice na kaca panu robić i łózko grzać jak akurat do domu się zwlecze po imprezie a nie też latać z imprezy na imprezę po nocach i kreski wciągać.

Tylko Ty(!) się lepiej zastanów, czy Ty chcesz takiego faceta jakim on _JEST_ a nie jak sobie roisz ze on może będzie jak "on się zmieni".

Bo na razie to żyjesz mrzonkami i za przeproszeniem "pożarem gaci". Sory za ostre słowo, ale tak właśnie jest. Jesteś zaślepiona i zaklinasz rzeczywistość mocno zamykając oczy na to, jak jest faktycznie.

Przestań się nastawiać na związek z nim, raczej postaw na co najwyżej niezobowiazujacy romans na "tymczasem" a nie na wizje ze slubem w tle.

Autorko, słowa ostre, ale weź sobie je do serca, bo niestety prawdziwe.

[mellitus]

Napisane przez Doris1981

Autorko, słowa ostre, ale weź sobie je do serca, bo niestety prawdziwe.

oj prawdziwe...
Chcesz to się chwile z nim pobaw, ale gwarantuję Ci, że mu nie zależy, a przynajmniej nie w taki sposób, jakbyś chciała..

BTW "niunia"...fuj...

[wiekanka]

Napisane przez mellitus

BTW "niunia"...fuj...

wydawalo mi sie, ze to, tylko w moim odczuciu takie fuj.

[drazetkaa]

Mam tylko nadzieję, że się zabezpieczacie.

[acwieka82]

Skoro już na poczatku sie jakoś szczególnie nie stara to co będzie za pare lat.. o ile to przetrwa.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[nyana89]

Napisane przez NadyaR

Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć. Nawet moja przyjaciółka powiedziala mi kiedyś że on jest ewidentnie we mnie zakochany. Ale czy tak naprawdę jest? Kurczę, fajny z niego chłopak, pomógł mi parę razy. Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

Niech koleżanki nie myślą za Ciebie, tylko poszukaj gdzieś tam w sobie resztek instynktu samozachowawczego. Bo to, co o nim piszesz to nie jest 'rozrywkowy tryb życia', tylko zwykła patologia. A Ty się z jakichś dziwnych pobudek w to pchasz. I jeszcze myślisz, że on DLA CIEBIE się zmieni, yhy. Oj, będzie bolało, będzieeeeee

[mellitus]

Napisane przez wiekanka

wydawalo mi sie, ze to, tylko w moim odczuciu takie fuj.

Dla to jest dość znaczące określenie. Mężczyzna, który "niuniuje" kobietom bardzo negatywnie mi się kojarzy. Sama "niunia" ma specyficzny wydźwięk. Szczegół, a w mojej opinii znaczący.

[flexi_88]

Przeczuwam w tej historii jeszcze gorzki płacz szanownej Autorki.
Ogarnij sie i weź głęboki oddech. Ten chłopak to jeszcze dzieciak, który lubi imprezki, trawę i cokolwiek. I Ty chcesz z niego zrobić Twego mężczyznę życia? Słabo to widzę i on chyba nie widzi siebie w takiej roli sądząc z opisu. A Ty dalej czekaj ile serduszek Ci wyśle i czy zakończy komunikację buziakiem. Gdzie w laskach zgubiła się jakaś wewnętrzna siła i przekonanie, że to Ty kontrolujesz sytuacje a nie uzależniasz siebie już od niego. I czekasz odezwie się/nie odezwie się. Nie stać Cię na to by mieć faceta takiego jak chcesz i z jakim marzysz by być? Powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez mellitus

Dla to jest dość znaczące określenie. Mężczyzna, który "niuniuje" kobietom bardzo negatywnie mi się kojarzy. Sama "niunia" ma specyficzny wydźwięk. Szczegół, a w mojej opinii znaczący.

kiedys slyszalam od takiego jednego, co niuniowal, ze dlatego tak mowi, zeby imiona mu sie nie mylily.

[White_Dove]

On nie pisze do mnie za często, w sumie to rzadko się odzywa ale jak już ja napiszę to miło odpisuje, czasem są serduszka czy buziaczki i miłe słowa.

Kocha Cie na pewno to miłosc! Zaklepuj termin ślubu.

A tak serio...

Kiedy facet pisze do ciebie rzadko, ma w nosie Twoje plany/prywatnosc i pisze o 23 z propozycja że wpadnie ( kiedy nastepnego dnia rano idzie sie do pracy) Sorry ale z kawą czy pogadanką by sie tak nie spieszył gdy normalnie sie do ciebie nie odzywa.
Jesli musisz sie zastanawiac czy facetowi zalezy to odpowiedź jest prosta NIE ZALEŻY MU. Jesli facetowi zalezy na kobiecie to zrobi wszystko by ona nie miała co do tego wątpliwosci i nie musiała sie zastanawiać ona po prostu to widzi i wie.
Facet zwęszył po prostu szanse na seks i tyle.
A od tekstu "niunia" aż mnie mdli Serio skaczesz z radosci i ekscytujesz sie na buziaczki i tekst "uwielbiam cie niunia" Brzmi jak tekst nudnego podrywacza takie tanie teksty. Co ci sie w nim podoba procz wygladu i ze jest chemia??? Moze zastanow sie nad tym? Nie ma sensu byc w zwiazku w którym jest jedynie pociag fizyczny i nic poza tym.
Sadze że jedyne na co mozesz liczyc z nim to ff.
Byłas w 2 letnim zwiazku a poleciałas na imprezowicza, bajeranta ktory kontaktuje sie z toba kiedy ma taki kaprys, do tego jest z szemranego towarzystwa no ale była chemia.
Lataj sobie zanim na pewno sie zmieni. Przeciez jestes taka niezwykła i wyjątkowa tyle że rzadko sie odzywa i pytasz czy mu zalezy na forum internetowym ale to pewnie przez to że go peszysz taki nieśmiałek z niego

[QueenOfHearts]

Mnie się określenie niunia podoba, ale tylko wtedy gdy pada z ust sprawdzonego i opiekuńczego partnera.

autorko,

odnośnie głównego tematu wątku.
Ten facet urobił sobie ciebie idealnie.
Mozesz sobie zgrywać niedostępną ale jemu na głębszym związku z tobą nie zależy.
Jesteś fajną odskocznią i tyle.

[kinguska01]

Z tego co napisałaś to facet pokroju bajeranta, imprezowicza i w dodatku ćpuna. Czy z takim człowiekiem chciałabyś dzielić życie? Potrzebujesz ciągłej niepewności, ciągłęgo zadawania pytania czy na pewno aby jest tobą zainteresowany?

Napisane przez NadyaR

W sumie to A. obraca się w takim niezbyt towarzystwie i sam też taki jest. Imprezy do białego rana, kluby, trawa, jakieś pixy. Cały czas go tłumaczę, że z tego "wyrośnie".

Nie. Nie wyrośnie. Zrozum, to taki typ faceta i taki już będzie. Skoro nie odpowiada ci jego styl bycia to nie stworzycie raczej zgodnej pary (mówię teoretycznie, bo on raczej do tego nie dąży).

Napisane przez NadyaR

]Btw A. nadal nie dzwoni, nie pisze, cisza. A teraz nie chcę tego robić,niech on się trochę wysili. Nie chcę żeby sobie pomyślał że teraz to już jestem jego na 100%. Ale tak mi głupio :/

Tak właśnie sobie pomyślał, przecież już ze sobą spaliście. W dodatku od razu poznał, że jesteś dla niego dostępna (sama do niego piszesz), więc przestał się tobą interesować. Dostał to co chciał i tyle.

Napisane przez NadyaR

]Ale on zawsze mówił, że to taką kobietę jak ja by chciał, że jego koleżanki to tylko koleżanki, że ja jestem ponad tym itp.. Nie wiem już co o tym myśleć.

Bajerant i tyle, a ty wierzysz w każde jego słowo. Przecież to imprezowicz, dziś mówi to tobie, a jutro innej dziewczynie na imprezie.

Napisane przez NadyaR

Towarzystwo faktycznie nie takie, ale mi nie zależy na jego towarzystwie tylko na nim. Myślę że to w gruncie rzeczy dobry facet

Wiedz to, że chcąc nie chcąc teoretycznie wiążąc się z nim jesteś też skazana na towarzystwo jego znajomych? Skoro to typ imprezowicza to nie odetniesz go od nich, bo dużo czasu spędzają razem.
Dobry facet? Wykorzystał po prostu okazję na szybki seks i tyle go ciekawiło, nic więcej.

Napisane przez NadyaR

Myślicie że być na razie oziębła dla niego i z dystansem? Boję się, że może mu chodzić tylko o seks a nie o mnie. Nie chcę być "łatwa" dla niego chociaż pewnie już jestem :/

Teraz to już żadne gierki nie mają sensu, bo już mu pokazałaś co miałaś do zaoferowania i tak cię będzie postrzegał. Po co mu związek jak może mieć szybki seks bez zobowiązań?

Potrzebujesz podsumowania?
- ćpun, imprezowicz
- pisze do ciebie wtedy, kiedy mu się nudzi/nie ma nic ciekawszego do roboty (przykładowy wczorajszy sms o późnej porze)
- wykorzystał twoją sytuację po zerwaniu z chłopakiem, dostał co chciał i więcej go nie interesuje
- bajerant, mówi to co chciałabyś usłyszeć, ale żadnych czynów nie widać

Ale oczywiście decyzja należy do ciebie, czy chcesz mieć w życiu ciągły rollercoaster czy normalne poukładane życie.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Raz się z nim przespałaś, a już masz klapki na oczach i nie widzisz racjonalnych rad, bo książę łaskawie się odezwał dla seksu. Przecież on cię bajeruje, tak jak inne przed tobą i tak będzie z kolejnymi po tobie. Myślisz, że dla ciebie się zmieni? To jesteś tak samo naiwna ja te wszystkie panny, które wierzą, że po ślubie on się będzie starał.