Sprzedaż mieszkania przez pośrednika, a niewymeldowana osoba.

[Nimfa20]

Czy pośrednik może przyjąć ofertę o sprzedaży mieszkania, kiedy jest jeden właściciel i jedna osoba niewymeldowana, a nieprzebywająca w mieszkaniu?

Jestem w trakcie szukania mieszkania. Ostatnio znalazłam mniej więcej odpowiadające moim wymaganiom i realiom związanymi m.in. ze spłatą kredytu itp.

Zrezygnowałam z niego , ponieważ :

1- właścicielką była córka pani, która się domem zajmowała, a córka ta przebywa za granicą
2- zadatek w wysokości 5 000 - mieszkanie o pow. użytkowej ok. 70m2 , 115 tys. - niby do odzyskania, gdyby pośrednik nie załatwił kredytu, ale kto wie

3- miałam 4.10 w sobotę wpłacić ten zadatek, ale nie dawało mi spokoju to, że mąż pani, która zajmowała się mieszkaniem córki, mimo, że mieszka u Brata Alberta (alkoholik) jest zameldowany w mieszkaniu.

Jak wygląda procedura wymeldowania osoby z takiego mieszkania?


Moja babcia miała wykupić mieszkanie, wymeldować syna, przepisać mieszkanie na kuzynkę , ale prawniczka ( kuzynka mojej kuzynki męża) powiedziała, że wymeldowanie by kosztowało 10 000 .


Ten pośrednik zapewniał mnie, że absolutnie nie , że jedzie się do urzędu i wymeldowują. Coś mi nie pasuje, bo niby ot tak można kogoś wymeldować?

Słyszałam też, że niby jak sąsiedzi poświadczą, że dana osoba nie przebywa w lokalu od 6 m-cy, to zbiera się podpisy od nich i można wymeldowywać.

Z tym mieszkaniem problem był też taki, że tam są tylko 2 sąsiadki, z czego jedna mieszka od ok. 1,5 roku , a druga przyjeżdża raz w roku nie dłużej niż na 5 dni

Słyszałam też, że trzeba osobie wymeldowanej załatwić jakieś lokum- w cenie 10 000 miało to być. Tylko jak można załatwić komuś mieszkanie, jak nie ma z czego opłacać?


Wiecie może coś na temat tego wymeldowania? Bardziej chodzi mi o sytuacje z życia wzięte, bo nieraz czytałam o sprzedaży o nieruchomości , gdzie był ktoś zameldowany i właściciel nie miał nic do gadania, tylko musiał osobę przyjąć.

[eibhlin87]

Ofertę jak najbradziej można przyjąć, ale przed podpisaniem aktu notarialnego przynosi się zaświadczenie (tzn. sprzedający) o wymedlowaniu wszystkich osób z lokalu.

[201605161006]

Z tego co wiem to nie kosztuje wymeldowanie kogoś 10 tysięcy. A załatwienie komuś lokum na 3 miesiące to może być nawet najgorszy i najtańszy motel, byle nie spał ten ktoś na ulicy.

[eibhlin87]

Nie kupuje się mieszkania z lokatorami, po co robić sobie problemy? Jeśli sprzedający nie potrafi wymeldować osób, to tym bardziej kupujący może mieć problem.

[Nimfa20]

Mnie się wydaje, że zanim pośrednik wystawi mieszkanie na sprzedaż powinien od razu uregulować sprawę meldunku.

A jak jest z tym zadatkiem? 5 000 to nie przesada?

[201605161006]

Napisane przez eibhlin87

Nie kupuje się mieszkania z lokatorami, po co robić sobie problemy?

Bo np. czasem jest w bardzo okazyjnej cenie komornicze mieszkanie.

[eibhlin87]

Napisane przez Nimfa20

Mnie się wydaje, że zanim pośrednik wystawi mieszkanie na sprzedaż powinien od razu uregulować sprawę meldunku.

A jak jest z tym zadatkiem? 5 000 to nie przesada?

Nie ma to znaczenia, uregulowany meldunek ma być na dzień podpisania aktu. Zadatek najczęściej w wysokości 5-10%.

[dorka1980]

Zameldowanych osób nie ma co się bać. Sama "kupiłam" mieszkanie chyba z 6mieszkańcami. Do notariusza sprzedający przynosi kwity o wymeldowaniu i dopiero wtedy podpisujesz umowę kupna. Choć te kwity wyglądają na takie, że w domu można je zmajstrować
A zadatek...nie dawałam, nie znam się.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Nimfa20

Mnie się wydaje, że zanim pośrednik wystawi mieszkanie na sprzedaż powinien od razu uregulować sprawę meldunku.

A jak jest z tym zadatkiem? 5 000 to nie przesada?

my braliśmy 17000zł zadatku

jak ktoś nam zostawił 2000zł to nas wystawił do wiatru, więc nigdy więcej tak małej sumy na zadatek byśmy już nie wzięli
według mnie powinno być min. 10% a jak ktoś nie jest pewien swojej zdolności to nie powinien się z kimś umawiać na kupno, bo potem czeka miesiąc na decyzję, a po miesiącu mówi, że sorry, nie dostałem kredytu i właściciel ma problem, bo pewnie w międzyczasie już byli inni chętni, ale musiał odmówić - historia z życia wzięta

[Nimfa20]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4842267 4]my braliśmy 17000zł zadatku

jak ktoś nam zostawił 2000zł to nas wystawił do wiatru, więc nigdy więcej tak małej sumy na zadatek byśmy już nie wzięli
według mnie powinno być min. 10% a jak ktoś nie jest pewien swojej zdolności to nie powinien się z kimś umawiać na kupno, bo potem czeka miesiąc na decyzję, a po miesiącu mówi, że sorry, nie dostałem kredytu i właściciel ma problem, bo pewnie w międzyczasie już byli inni chętni, ale musiał odmówić - historia z życia wzięta [/QUOTE]

Ale te 5% czy 10 % wkładu własnego przy kredycie to co innego niż wpłata zadatku do pośrednika? Czy ta kwota jest później odejmowana przy kredycie?
Np. mieszkanie kosztuje 100 000 , zadatek pośrednikowi 5 000 , więc kredyt = 95 000 ?


A braliście za mieszkanie/ dom- w sensie czy metraż nieruchomości i cena mają wpływ na zadatek czy to sobie ustala pośrednik?


Ja się o zdolność dowiadywałam już w maju, teraz też z różnych źródeł. Niby mam zdolność do 200 000 w moim banku, ale wiadomo ...

[2016050952]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4842267 4]my braliśmy 17000zł zadatku

jak ktoś nam zostawił 2000zł to nas wystawił do wiatru, więc nigdy więcej tak małej sumy na zadatek byśmy już nie wzięli
według mnie powinno być min. 10% a jak ktoś nie jest pewien swojej zdolności to nie powinien się z kimś umawiać na kupno, bo potem czeka miesiąc na decyzję, a po miesiącu mówi, że sorry, nie dostałem kredytu i właściciel ma problem, bo pewnie w międzyczasie już byli inni chętni, ale musiał odmówić - historia z życia wzięta [/QUOTE]

Dlatego zamiast zadatku polecam przedwstępną umowę sprzedaży w formie aktu notarialnego, może być ewentualnie pod warunkiem rozwiązującym uzyskania w banku kredytu. Sprzedający musi sprzedać po za strzeżonej cenie, a kupujący kupić, chyba że zastrzeżony warunek się nie ziści. Przedwstępna w formie aktu odsiewa osoby niezdecydowane.

[eibhlin87]

Zadatek wpłaca się sprzedającemu na poczet umowy, tzn. od całej kwoty odejmuje się zadatek i resztę płaci po akcie. Nigdy nie słyszałam, żeby pośrednikowi dawać zadatek, chyba że notarialnie działa w imieniu sprzedającego, który nie może stawić się osobiście. Pośrednikowi płaci się prowizję.

[2016050952]

I jeszcze warto byłoby potrafić odróżnić zadatek od zaliczki, bo różnica jest spora, szczególnie przy dużych kwotach.

[Nimfa20]

Napisane przez GoyaLi

I jeszcze warto byłoby potrafić odróżnić zadatek od zaliczki, bo różnica jest spora, szczególnie przy dużych kwotach.

Przy wcześniejszym mieszkaniu miałam wpłacić blokadę w wysokości 500 zł- a tutaj 5 000

[tiaara]

miesiąc temu teściowie sprzedawali swoje mieszkanie wiec mogę napisać wszystko co i jak jeśli chodzi o wymeldowania i umowy. Jesli chodzi o potrzebne zaświadczenia to oni jako sprzedający musieli na dzień podpisania umowy u notariusza dostarczyć zaświadczenia od:
-urzędu miasta za każdą zameldowana osobę że się wymeldowała, każda osoba musiała to zrobić osobiście ( czyli stawić się w um i wymeldować się)
-urzędu skarbowego że na lokalu nie ma żadnych zaległości ( okazało się że maja niedopłatę do abonamentu rtv na 200 zł i zanim dostali świstek to musieli to uregulować
- administracji że nie zalegają z czynszami
- ponieważ mieli pod zastaw mieszkania kredyt to zaświadczenie z banku że pieniądze ze sprzedaży maja kupujący wpłacić na konto banku w celu rozliczenia kredytu a potem bank wystawiał kupującym dokument że mieszkanie nie jest już obciążone

i szereg dokumentów u notariusza że jakby co to oni odpowiadają że są świadomi grożących im sankcji itp itd.

wiem że im powiedziano że wszyscy muszą być wymeldowani bo inaczej osoba zameldowana może przyjść i na tobie spoczywa obowiązek rozliczenia się z nim.

[suszarka]

Napisane przez Nimfa20

Ale te 5% czy 10 % wkładu własnego przy kredycie to co innego niż wpłata zadatku do pośrednika? Czy ta kwota jest później odejmowana przy kredycie?
Np. mieszkanie kosztuje 100 000 , zadatek pośrednikowi 5 000 , więc kredyt = 95 000 ?


A braliście za mieszkanie/ dom- w sensie czy metraż nieruchomości i cena mają wpływ na zadatek czy to sobie ustala pośrednik?


Ja się o zdolność dowiadywałam już w maju, teraz też z różnych źródeł. Niby mam zdolność do 200 000 w moim banku, ale wiadomo ...

zadatek idzie do osoby sprzedającej mieszkanie a nie do pośrednika to uno. wkład własny idzie do banku. dwie różne rzeczy

zadatek i wkład własny zmniejsza wartość kredytu. czyli dajesz np. 5K zadatku i 10K wkłady własnego, to zamiast 100K kredytu bierzesz 85K.

Pamiętaj też, że zadatek jest bezzwrotny w przeciwieństwie do zaliczki.
W momencie jeżeli nie dojdzie do transakcji z Twojej winy - tracisz pieniądze. W momencie jeżeli nie dojdzie do transakcji z winy osoby sprzedające masz zwrócony zadatek bodajże w dwukrotnej wartości. Wszystko to powinna regulować umowa przedwstępna spisana notarialnie - masz wtedy pewność, że jest OK.

Co do wymeldowania kogoś i kosztów to większej głupoty nie słyszałam. Dodatkowo jeżeli osoba ta nie przebywa w mieszkaniu to nie musisz jej gwarantować dachu nad głową i wymeldowujesz ją w trybie administracyjnym.

P.S zadatek w wysokości 5K to darmo.

[EwelinkaE]

Ja kupując mieszkanie również miałam niemałe wątpliwości, bo było ono zadłużone. Na szczęście dokumentację całej transakcji załatwiał pośrednik (Marcin xxx z Poznania - szczerze polecam! ), który zna się na rzeczy i nie miałam w związku z tą sytuacją żadnych problemów.