Mam chłopaka a podrywa mnie inny.

[czerwonykapturek24]

Witam. Jak w temacie mam chłopaka a podrywa mnie inny. Mam 24 lata i pracuję w sklepie i pracuję w takiej miejscowosci gdzie wszyscy sie znają. Pracuje ponad 2 lata i poznałam troche ludzi wiekszosc znam tylko z widzenia. Od jakiegos czasu obserwował mnie jeden gość i tak sie złozylo ze zagadał do mnie w pracy i przychodził i rozmawialismy. Dokładnie to było ponad rok temu. Zaczełam z kims sie spotykać i od trzech miesięcy jestem w szczęśliwym związku. Przed zwiazkiem nie było zadnych podchodów traktował mnie jak zwykła znajomą. A teraz odkad jestem w zwiazku mam wieksze powodzenie u płci przeciwnej. Zaczął czesciej przychodzic do mnie do pracy,zagadywał mnie,puszczał oczka,obejmował mnie w pasie,prowadził długie rozmowy pytal mnie czy jade tu czy tu a szczegolnie pytał mnie kiedy jade do miejscowosci tam gdzie moj chłopak mieszka (nie bede pisała w jakiej miejscowosci ze wzgledow osobistych ale żeby ułatwic i zrozumieć nazwijmy X). To mnie najbardziej zastanawia. I jak mnie widział to za kazdym razem pytał i pyta kiedy jade do X. Nie wiem o co moze mu chodzic. Był taki czas ze przychodził po południu a ja miałam na popołudnie i do 22 pracowałam i zagadywał mnie..No podrywał mnie. Pozniej była impreza w miejscowosci mojego chłopaka w X i on mnie widział na bank z moim bo pozniej widziałam jak jezdził samochodem po X. I na nastepny dzien była niedziela i oczywiscie pracowałam na popoludnie to on przyszedł ale nie podchodzil do mnie tylko zwykle czesc i poszedł. I miałam spokój przez jakis czas a teraz znowu. Przyszedł i pierwsze co podchodzi i obejmuje mnie w pasie a mnie juz nosi w srodku i prowadzi coraz dluzsze rozmowy. Teraz zaczyna czesciej przychodzic. Jak nie udaje mu sie ze mna pogadac to stoi gdzies dalej czy przy kasie i puszcza do mnie oczko. Albo jade gdzies samochodem to on z daleka widzi mnie i macha do mnie. I oczywiscie uwodzicielski usmiech który i tak na mnie nie działa.Czasami jak mam wolne czy na popoludnie to zobaczy mnie gdzies pod sklepem i oczywiscie podchodzi i co tam jak tam i mowi ze nie z kim pogadac a to czemu nic nie piszę na fejsbuku (mam go w znajomych) i ze mnie nie widzi w pracy i ze tylko sie chowam a to siedze na zapleczu a potem mowi ze przyjedzie wieczorem to pogadamy.Ostatnio zaczął przebakiwać coś o numerze telefonu.Widać jakby sam sie pchał.Mowiłam o tym mojemu i wkurzył sie. W ogole mu sie nie dziwie.Najchetniej to by mu przyłozył.Zalezy mi na moim i ciezko pracowałam na to zeby znalezc kogos kto nie patrzy na wyglad ani na to ile masz pieniedzy w portfelu tylko jaka jestes w srodku i bardzo mi zalezalo na kims kto zaakceptuje taką jaka jestem.Co mogłabym zrobic w tej sytuacji? Ja juz mu mowiłam kilka razy że mam chłopaka ale do niego nic nie dociera. Ale najbardziej zastanawiające jest to ze za każdym razem pyta mnie kiedy jade do X do miejscowosci mojego chłopaka.To cos chyba jest na rzeczy skoro on pyta. Co byscie pomyslały o tym? Moze chodzi mu o mojego? Nie wiem co o tym mysleć. Co byscie zrobiły na moim miejscu? Troche sie rozpisałam i prosze o cierpliwosc

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Zaczęłabym od asertywności - nie chcę kontynuować znajomości, proszę mnie nie dotykać, proszę się ze mną nie kontaktować, blokada na fejsbuku. A później, w zależności od reakcji, od ignorowania aż po policję.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie rozumiem z czym masz problem i po co informacja o tym, jak ciężko pracowałaś na swój obecny związek. Podrywa cię jakiś facet - no ok. To, że masz chłopaka, nie oznacza, że podrywanie cię jest zakazane. Każdy ma prawo mieć to w tyłku. Dlatego jeśli nie chcesz być podrywana, zagadywana itp., to powiedz, że nie chcesz i wyjaśnij jakich zachowań sobie nie życzysz. Nie musisz nikomu tłumaczyć dlaczego.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Jakby jakiś typ ciągle za mną łaził, nachodził, zagadywał, dotykał (!) to byłabym nie na żarty przestraszona.

Ty nie mów mu że masz chłopaka, ale że ma cię zostawić w spokoju. Chłopak to żadna wymówka. W ogóle protestowałaś przed dotykaniem, nachodzeniem w pracy, czy pozwalasz na takie coś od kilku tygodni i się dziwisz, że on ciągle przychodzi? Takie akcje trzeba ukrócać na samym początku, a nie ciągnąć w nieskończoność. Odezwij się, krzyknij, jak cię znowu dotknie daj po łapach, a nie jeszcze z nim rozmawiasz.

[bluebluesky]

Powiedz mu wprost, ze nie lubisz, jak cie lapie w pasie, a jak przychodzi do sklepu, to mow, ze nie masz czasu.

[lady666macbeth]

podrywać Cię może, tego mu zabronić nie możesz. Ale jeśli chodzi o to że Cię dotyka- tego możesz mu zabronić. Powiedz mu ze nie jesteś zainteresowana i że sobie nie życzysz. Bądź bardziej asertywna.

[201803111829]

Napisane przez czerwonykapturek24

Witam. Jak w temacie mam chłopaka a podrywa mnie inny. Mam 24 lata i pracuję w sklepie i pracuję w takiej miejscowosci gdzie wszyscy sie znają. Pracuje ponad 2 lata i poznałam troche ludzi wiekszosc znam tylko z widzenia. Od jakiegos czasu obserwował mnie jeden gość i tak sie złozylo ze zagadał do mnie w pracy i przychodził i rozmawialismy. Dokładnie to było ponad rok temu. Zaczełam z kims sie spotykać i od trzech miesięcy jestem w szczęśliwym związku. Przed zwiazkiem nie było zadnych podchodów traktował mnie jak zwykła znajomą. A teraz odkad jestem w zwiazku mam wieksze powodzenie u płci przeciwnej. Zaczął czesciej przychodzic do mnie do pracy,zagadywał mnie,puszczał oczka,obejmował mnie w pasie,prowadził długie rozmowy pytal mnie czy jade tu czy tu a szczegolnie pytał mnie kiedy jade do miejscowosci tam gdzie moj chłopak mieszka (nie bede pisała w jakiej miejscowosci ze wzgledow osobistych ale żeby ułatwic i zrozumieć nazwijmy X). To mnie najbardziej zastanawia. I jak mnie widział to za kazdym razem pytał i pyta kiedy jade do X. Nie wiem o co moze mu chodzic. Był taki czas ze przychodził po południu a ja miałam na popołudnie i do 22 pracowałam i zagadywał mnie..No podrywał mnie. Pozniej była impreza w miejscowosci mojego chłopaka w X i on mnie widział na bank z moim bo pozniej widziałam jak jezdził samochodem po X. I na nastepny dzien była niedziela i oczywiscie pracowałam na popoludnie to on przyszedł ale nie podchodzil do mnie tylko zwykle czesc i poszedł. I miałam spokój przez jakis czas a teraz znowu. Przyszedł i pierwsze co podchodzi i obejmuje mnie w pasie a mnie juz nosi w srodku i prowadzi coraz dluzsze rozmowy. Teraz zaczyna czesciej przychodzic. Jak nie udaje mu sie ze mna pogadac to stoi gdzies dalej czy przy kasie i puszcza do mnie oczko. Albo jade gdzies samochodem to on z daleka widzi mnie i macha do mnie. I oczywiscie uwodzicielski usmiech który i tak na mnie nie działa.Czasami jak mam wolne czy na popoludnie to zobaczy mnie gdzies pod sklepem i oczywiscie podchodzi i co tam jak tam i mowi ze nie z kim pogadac a to czemu nic nie piszę na fejsbuku (mam go w znajomych) i ze mnie nie widzi w pracy i ze tylko sie chowam a to siedze na zapleczu a potem mowi ze przyjedzie wieczorem to pogadamy.Ostatnio zaczął przebakiwać coś o numerze telefonu.Widać jakby sam sie pchał.Mowiłam o tym mojemu i wkurzył sie. W ogole mu sie nie dziwie.Najchetniej to by mu przyłozył.Zalezy mi na moim i ciezko pracowałam na to zeby znalezc kogos kto nie patrzy na wyglad ani na to ile masz pieniedzy w portfelu tylko jaka jestes w srodku i bardzo mi zalezalo na kims kto zaakceptuje taką jaka jestem.Co mogłabym zrobic w tej sytuacji? Ja juz mu mowiłam kilka razy że mam chłopaka ale do niego nic nie dociera. Ale najbardziej zastanawiające jest to ze za każdym razem pyta mnie kiedy jade do X do miejscowosci mojego chłopaka.To cos chyba jest na rzeczy skoro on pyta. Co byscie pomyslały o tym? Moze chodzi mu o mojego? Nie wiem co o tym mysleć. Co byscie zrobiły na moim miejscu? Troche sie rozpisałam i prosze o cierpliwosc

Czemu pozwalasz obcemu facetowi się przytulać?
Powiedz mu wprost - twoje zainteresowanie mi schlebia, ale jestem w związku, więc odpuść sobie, bo ja nie jestem zainteresowana tobą.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[dori7]

Nie daj się obłapiać, ponieważ pozwalasz, to robi to dalej. Nie ma znaczenia, czego chce, skoro Ty nie chcesz od niego nic. Jak go sprawisz ostro raz i drugi, to się odczepi.

[niepa]

przestałam czytać po tym, jak po raz któryś podkreslasz że obejmował Cię w pasie. Mowę Ci odjelo? Pozwalasz się dotykać obcemu facetowi? Odsuwasz się, mówisz stanowcze : proszę mnie nie obejmować, nie dotykać i tyle. Zgłoś szefowi, że masz uporczywego klienta i powiedz mu dosadnie, że to, kiedy gdzie jedziesz to nie jego zakichany interes. Z niczego mu się tłumaczyć nie musisz.

[I am Rock]

A po co masz go w znajomych na FB? Takiego upierdliwego typa?
Dlaczego nie powiesz zdecydowanym tonem, by się wreszcie odczepił, gdy pcha się z łapami?
"Mam chłopaka" na takich nie działa. Bo on sobie dopowiada -"...ale gdybym nie miała, to kto wie..."
Ignoruj go, nie uśmiechaj się do niego, bo nigdy się go nie pozbędziesz.

[czerwonykapturek24]

Przyznaję wam racje w tym jest też moja wina bo sie daję dotykać. Ale on dobrze wie ze mam chlopaka bo mnie widział z moim na imprezie.A co byscie pomyslały o tym jak pyta mnie kiedy jade do miejscowosci gdzie mój mieszka? On tam jezdzi i bardzo mnie to zastanawia dlaczego o to pyta kiedy jade. Wiem ze zaraz napiszecie ze po co zawracam tym glowe a to zebym zakonczyła znajomosc. Dziekuję za rady

[201803111829]

Jakby ktoś mi powiedział, że ma dziewczynę, a jednocześnie dawał się przytulać, to też bym miała to gdzieś

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[taka_bebe]

Ale co z tego, że mu mówiłaś, że masz chłopaka? Powiedz mu raczej, że ma Cię nie dotykać.
I jakie ma znaczenie to, dlaczego pyta Cię, kiedy jedziesz do swojego faceta? Po prostu powiedz mu, że to nie jego sprawa.

Pozwalasz się podrywać, to się nie dziw, że on nie przestaje, tylko się nakręca, bo w gruncie rzeczy, to robisz mu nadzieję - dając się obłapywać, gadając z nim, może nawet mu odpowiadając na jego durne pytania. Dopóki się wreszcie nie postawisz, to on będzie się nakręcał coraz bardziej.

Pamiętam takie laski z liceum, też nie rozumiałam ich postępowania, ciągłe opowiadanie, że jacy ci faceci są namolni, że nie dają żyć, a jak kilka razy zobaczyłam tę ich namolność i reakcję koleżanki, to się za głowę złapałam. Niby jakim cudem ma się facet odczepić, skoro ona cała "hihi-haha" uśmiechnięta i tonem kotki w rui mówi "no ale daj spokój, mam chłopaka przecież, hihi-haha". Także no...odnoszę wrażenie, że tego typu dziewczyny po prostu karmią się tym powodzeniem i dlatego boją się zareagować stanowczo, bo jeszcze nie daj bosze adorator sobie odpuści.
To wyjaśniło mi też, dlaczego ja niechcianych adoratorów nie mam - po prostu moja odmowa jest wygłaszana z grobową miną, głośno i wyraźnie.

[czerwonykapturek24]

No dobrze juz nie bede drążyla tego tematu. Jeszcze raz dziekuję za rady.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez czerwonykapturek24

Przyznaję wam racje w tym jest też moja wina bo sie daję dotykać. Ale on dobrze wie ze mam chlopaka bo mnie widział z moim na imprezie.

Co to w ogóle za pomysł, żeby tę sytuację rozpatrywać w kategoriach "winy"? Facet cię podrywa, bo mu się podobasz i nie ma żadnego powodu, by tego nie robić. Nie ma obowiązku przestawać za wieść o tym, że masz faceta.

A co byscie pomyslały o tym jak pyta mnie kiedy jade do miejscowosci gdzie mój mieszka? On tam jezdzi i bardzo mnie to zastanawia dlaczego o to pyta kiedy jade. Wiem ze zaraz napiszecie ze po co zawracam tym glowe a to zebym zakonczyła znajomosc. Dziekuję za rady

Pomyślałabym, że pyta, bo go to interesuje. A gdybym miała jakieś wątpliwości, to bym zapytała dlaczego pyta.

[201803111829]

Tak mi się przypomniało. Woodstock. Mój kolega i kuzynka znajomej (od razu mówię, że w grę wchodził alkohol).
Ona niby ma chłopaka, niby tego mojego kolegę odrzuca, ale po 2 godzinach się miziaja, dotykają, przytulaja, finalnie on na niej leży, a ona wkłada jego twarz w swoje cycki, i wyskakuje z tekstem "jak chcesz to możesz je nazwać" (wszystko dzieje się w altance, więc widać i słychać).
Na drugi dzień kolega się czuje fatalnie (no bo jednak zajęta laska) i uciekł na cały dzień do znajomych na drugim końcu pola, a ona strasznie przeżywała, że o boże, przecież ona ma chłopaka, którego tak kocha, o boże, A JAK ON JĄ POCAŁOWAŁ?! Po kilkunastu minutach takiego narzekania jak to chłopak był strasznie nachalny, a ona przecież MA CHŁOPAKA zapytała mnie, czy się całowali. Ja jej powiedziałam, że całowanie to mało w porównaniu do tego, co robili, a ona się rozryczała, zapowietrzyła i uciekła, oczywiście ta moja koleżanka za nią poleciała i pocieszała, że ja nie miałam nic złego na myśli ble ble ble

No ale ona mu przecież mówiła, że ma chłopaka...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[patrycjapatib]

Jak dziewczyny mówią. Jak facet Ciebie podrywa i zaczyna obmacywać, a Ty nie chcesz to o tym mówisz. I zgadzam się z taka-bebe, wg mnie jesteś jedną z tych lasek tzw. attention whore, które karmią się byciem podrywaną i niby narzekają, ale zamiast powiedzieć nie, to tylko się nakręcają, 'o, co on miał na myśli'. Zastanów się czego chcesz i to jasno powiedz jemu. Jakby nie pomogło to i mocne ograniczenie kontaktu, to zgłaszasz szefowi ew. policji.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez patrycjapatib

Jak dziewczyny mówią. Jak facet Ciebie podrywa i zaczyna obmacywać, a Ty nie chcesz to o tym mówisz. I zgadzam się z taka-bebe, wg mnie jesteś jedną z tych lasek tzw. attention whore, które karmią się byciem podrywaną i niby narzekają, ale zamiast powiedzieć nie, to tylko się nakręcają, 'o, co on miał na myśli'. Zastanów się czego chcesz i to jasno powiedz jemu. Jakby nie pomogło to i mocne ograniczenie kontaktu, to zgłaszasz szefowi ew. policji.

Też tak uważam