Wspomnienia z dzieciństwa...

[kajasia222]

Macie jakąś rzecz, z dzieciństwa która przypomina Wam dawne lata?? Dzieki której lepiej się czujecie??
Ja mam, nie smiejcie się - pościel w myszkę Miki i kolorowe serduszka... moja mama uszyła mi ją jak miałam kilka latek, jest już pocerowana i prawdę mówiąc w opłakanym stanie, ale uwielbiam ją. Czesto jak mi źle wyciągam ją z szafki i śpię pod nią, wtedy czuję się jak kiedyś, zero zmartwień, problemów, smutków, odpływam poprostu...
Wczoraj ją wyciągnełam...
Mam też misia 40 centymetrowego też w stanie opłakanym, nie ma oczka jednego, szyty był kilkanaście razy, ale od 5 miesięcy nie umiem bez niego zasnąć... musze sie do kogoś przytulic, więc teraz męczę miska

A jak jest u Was??

[iuvenilis]

Napisane przez kajasia222

Macie jakąś rzecz, z dzieciństwa która przypomina Wam dawne lata?? Dzieki której lepiej się czujecie??
Ja mam, nie smiejcie się - pościel w myszkę Miki i kolorowe serduszka... moja mama uszyła mi ją jak miałam kilka latek, jest już pocerowana i prawdę mówiąc w opłakanym stanie, ale uwielbiam ją. Czesto jak mi źle wyciągam ją z szafki i śpię pod nią, wtedy czuję się jak kiedyś, zero zmartwień, problemów, smutków, odpływam poprostu...
Wczoraj ją wyciągnełam...
Mam też misia 40 centymetrowego też w stanie opłakanym, nie ma oczka jednego, szyty był kilkanaście razy, ale od 5 miesięcy nie umiem bez niego zasnąć... musze sie do kogoś przytulic, więc teraz męczę miska

A jak jest u Was??

hej Kajek
u mnie to wielka lala, moja najpiękniejsza wtedy bo zamykała oczka kiedy się ją kładło... znajduje się u moich dziadków, bo mój Dziadzia zawsze mówił, że jak jego wnusia wyjeżdza-czyli ja, np. po wakacjach, to on musi mieć tę lalę do przytulania i odkąd odszedł, lalka ta zawsze mi się z Nim najbardziej kojarzy...

[Wisienki]

Niestety nie, ale za to zawsze gdy przytulam się do jakiegoś zwierzaczka (psa czy kota) czuje się tak samo bezpieczna i szczęśliwa jak wtedy gdy byłam małym dzieckiem. Natychmiast wracają wspomnienia czasów gdy bawiłam się w ogrodzie w domu rodziców i nie miałam zadnych zmartwień ani trosk.

Inna sprawa, ze w moim rodzinnym domu panowała jedna podstawowa zasada - nie wolno było płakać, tato uważał, ze każdy płacz jest albo próbą manipulacji, albo oznaką słabości - a ani tego, ani tego nie tolerował w przypadku swojej córeczki, tak wiec teraz kiedy jestem bardzo smutna tylko wtulając twarz w miękkie futerko jestem w stanie sie wypłakać, no dobrze ostatnio coś we mnie pękło i zaczełam płakać przy moim TŻ - bardzo się zdziwił, przecież zawsze byłam taka twarda

[iuvenilis]

Napisane przez Wisienki

Inna sprawa, ze w moim rodzinnym domu panowała jedna podstawowa zasada - nie wolno było płakać, tato uważał, ze każdy płacz jest albo próbą manipulacji, albo oznaką słabości - a ani tego, ani tego nie tolerował w przypadku swojej córeczki, tak wiec teraz kiedy jestem bardzo smutna tylko wtulając twarz w miękkie futerko jestem w stanie sie wypłakać, no dobrze ostatnio coś we mnie pękło i zaczełam płakać przy moim TŻ - bardzo się zdziwił, przecież zawsze byłam taka twarda

zadziwiające jest to, jak ogromny wpływ mają takie sytuacje na całe nasze późniejsze życie!
i jak ciężko jest się później przełamać, bo wydaje się to nam nienaturalne-tak jak Tobie płacz, prawda?
Dobrze, że Twój TŻ pomógł Ci, bo płacz to najlepszy lek dla duszy...
pozdrawiam

[yedanna]

Może to nie do końca "rzecz z dzieciństwa" ale mam... zegar. Podobno ma ponad 40 lat Należał do mojej Babci i jest w moim pokoju odkąd pamiętam Myślę, że zabiorę go w każde miejsce, w którym w przyszłości będę mieszkać Lubię go po prostu. Jest duży, głośny, nie wybija już 12-ej ale ma w sobie magię chociaż sentymentalna nie jestem

[czarna-nirvanka]

mam maskotke słonia...dostałam go jak miałam około czterech lat...od tamtej pory gdy wyjeżdzałam na wakacje zawsze mi towarzyszył...ma wygiętą trąbę ale trzyma się całkiem w miare pamietam że w pierwszej [albo drugiej]klasie podstawówki mieliśmy za zadanie opisać swojego ulubionego misia i właśnie wybrałam tego słonia

[Little Angel]

A ja nie mam ulubionego przedmiotu,raczej ulubione zapachy-np.zapach i smak wisni,zapach kwitnacego sadu jabloniowego,w ktorym kwitna mlecze.Nic mnie tak
nie przywraca dziecinstwu jak zrywanie wisni w rozgrzanym upalem sadzie-teraz to juz dla mnie rarytas,prawie 10 lat mieszkam w miescieCzasem Tz przynosi mi wisnie kupione na straganie,wie ze go wtedy baaardzo kocham

[dusiaczek15]

ja pamietam ze mialam takiego misie brazowego z mikrofonem w srodku ktory poiwtarzal to co ja mowilam (czy jakos tak ) no to ja z nim zawsze chodzilam i do niego "koooocham cie" i on powtarzal uwielbialam go

[kajasia222]

Napisane przez iuvenilis

hej Kajek
u mnie to wielka lala, moja najpiękniejsza wtedy bo zamykała oczka kiedy się ją kładło... znajduje się u moich dziadków, bo mój Dziadzia zawsze mówił, że jak jego wnusia wyjeżdza-czyli ja, np. po wakacjach, to on musi mieć tę lalę do przytulania i odkąd odszedł, lalka ta zawsze mi się z Nim najbardziej kojarzy...

Iuv Piekne... właśnie mi sie przypomniało moje wspomnienie związane z dziadziem moim kochanym... jedyna rzecz jaką pamietam to jak obieralismy na dworze przed domem bób, a potem babcia nam go gotowała i siedzieliśmy sobe na ganku i jedliśmy, ehh jakby nie to wspomnienie to pewnie bym juz nie pamiętała jak wygladał dziadziuś...

[kajasia222]

Napisane przez Wisienki

Niestety nie, ale za to zawsze gdy przytulam się do jakiegoś zwierzaczka (psa czy kota) czuje się tak samo bezpieczna i szczęśliwa jak wtedy gdy byłam małym dzieckiem. Natychmiast wracają wspomnienia czasów gdy bawiłam się w ogrodzie w domu rodziców i nie miałam zadnych zmartwień ani trosk.

Inna sprawa, ze w moim rodzinnym domu panowała jedna podstawowa zasada - nie wolno było płakać, tato uważał, ze każdy płacz jest albo próbą manipulacji, albo oznaką słabości - a ani tego, ani tego nie tolerował w przypadku swojej córeczki, tak wiec teraz kiedy jestem bardzo smutna tylko wtulając twarz w miękkie futerko jestem w stanie sie wypłakać, no dobrze ostatnio coś we mnie pękło i zaczełam płakać przy moim TŻ - bardzo się zdziwił, przecież zawsze byłam taka twarda

Heh przeciez płacz oczyszcza, no trzeba sobie czasem popłakać!! Wyrzucic z siebie to wszystko żeby nie zgorzknieć... mam nadzieję że Twój TŻ mocno Cie przytulił i nie pytał o nic, ściskam Cie mocno!!

[kajasia222]

Napisane przez czarna-nirvanka

mam maskotke słonia...dostałam go jak miałam około czterech lat...od tamtej pory gdy wyjeżdzałam na wakacje zawsze mi towarzyszył...ma wygiętą trąbę ale trzyma się całkiem w miare pamietam że w pierwszej [albo drugiej]klasie podstawówki mieliśmy za zadanie opisać swojego ulubionego misia i właśnie wybrałam tego słonia

i masz ja jeszcze teraz??

[kajasia222]

Napisane przez Little Angel

A ja nie mam ulubionego przedmiotu,raczej ulubione zapachy-np.zapach i smak wisni,zapach kwitnacego sadu jabloniowego,w ktorym kwitna mlecze.Nic mnie tak
nie przywraca dziecinstwu jak zrywanie wisni w rozgrzanym upalem sadzie-teraz to juz dla mnie rarytas,prawie 10 lat mieszkam w miescieCzasem Tz przynosi mi wisnie kupione na straganie,wie ze go wtedy baaardzo kocham

mmmmmmmmm az to wszystko sobie przypomniałam... i truskawki prosto z grządki, ehhh

[Kasia_L]

Pamiętam różne drobne epizody/sytuacje, jakie wydarzyły się, gdy miałam lat kilka. Przypomniało mi się właśnie jak wraz z moją kuzynką, schowaną wśród groszku obwiązanego na wysokie tyczki, wyjadałyśmy go, a babcia nas nakryła . Pamiętam też zapach chleba wypiekanego przez sąsiadkę, długaśne kanapki przygotowywane przez tatę z pszennego chleba krojonego wzdłuż. Ponadto jeszcze kilka topoli (rosnących nieopodal mojego domu), które szumiały (dziś ich już nie ma ) w wietrzne dni - dziś wiem, że było ich kilka, ale gdy byłam dzieckiem myślałam, że to jedno ogromne drzewo .

Jest jeszcze masa wspomnień tkwiących gdzieś głęboko we mnie. Na tyle głęboko, że nie jestem w stanie ich teraz przywołać. Są jednak dni, w których ni z gruszki ni z pietruszki, przypominają mi się różne sytuacje z przeszłości .

[dusiaczek15]

aaa.......... przypomnialam sobie.... mialam pieluche bez ktorej nie moglam zasnac... chyba do 6 roku zycia z nia spalam przy buzi

[Malutka466]

Ja mam taka maskotkę, która nazywa się Hipcia, do tej pory stoi u mnie na szafce. Dostałam ja jak miałam parę miesięcy, czyli mam ją już 19 lat
Uwielbiam ją, na szczęście jest w dobrym stanie i moze moje dzieci też się będą nią bawić

[maniutek-mania]

Ja nie, ale mój brat ma taką zabawkę .Zatulił ją na śmierć .
Naczy się pluszu na tym zajączku nie ma już w ogóle, oczy oczywiście z guzików .Ale i tak stoi na honorowym miejscu

[greatKaZi]

nie mam nigdzie na widoku takich rzeczy w pokoju dziecinstwo mi sie podobalo ale o wiele bardziej wole terazniejszosc.

Mamusia ma dalej schowany mój ostatni smoczek i kocyk przy którym zawsze oglądałem telewizor i go miętuliłem

[Little Angel]

Napisane przez kajasia222

mmmmmmmmm az to wszystko sobie przypomniałam... i truskawki prosto z grządki, ehhh

Zapomnialam o truskawkach

[Soncia]

Jak bylam mala, wracalam z siostra i mama z kosciola I spytalam mamy dlaczego "dziewica Maryja" (bo przy ktorejs modlitwie jest takie sformulowanie :P) Chcialam sie dowiedziec, czemu akurat dziewica i co to znaczy :P Ale juz nie pamietam co mi mama powiedziala

Pamietam jeszcze jak moja starsza siostra nie zamknela barku. A ja stalam przy nim (a wlasciwie pod nim) i sie sam otworzyl. I dostalam z klucza w glowe :P

Kiedys jak byly urodziny (nie pamietam tego, ale opowiadali mi :P) w popielniczce byly zuzyte papierosy. I wzielam takiego jednego i zjadlam :P (Fuj!!)

Deser... Lody polane ajerkoniakiem... Bylam mala, to nie dostalam lodow z tym trunkiem. Ale bardzo prosilam, to rodzice mi troszeczke nalali :P I tak sie to skonczylo, ze sie ciagle smialam, zaczepialam wszystkich, szczypalam siostre i ja gryzlam hahahahahahaha

To takie smieszne wspomnienia Oczywiscie jak cos mi sie przypomni, to napisze

[lulina]

Oj ja mam dużo takich skojażeń. Często jak coś znajdę to mi sie coś miłego przypomina.
takie najbardziej "wyjątkowe"
lalka barbie- kupiopna w peweksie. Taka ładna, nieplastikowa, porządna- całe dzieciństwo ją szanowałam
lalka Ania- duża lalka zamykająca oczy. Dostałam ją od wójka i byla moim największym skarbem
jak jeździłam do cioci, to zawsze pożyczała dla mnie bajkę o konikach poni. Oglądałam ja 100000000 razy i zawsze kochałam. Musze ją odnaleźć, z kąd by taką wytrzasnąć
a z takich mniej:
Np. pierogi ruskie domowe: zawsze w piątek pomagałam je robić babci
kwadratowy talerzyk- na nim jadłam

I jak coś sobie przypomne to wposze, to takie co mi pierwsze wpadło do głowy

[iuvenilis]

Napisane przez kajasia222

mmmmmmmmm az to wszystko sobie przypomniałam... i truskawki prosto z grządki, ehhh

mówilaś coś o truskawkach?

aaa przypomniałam sobie! jak byłam mała to miałam swą ulubioną spódniczkę - jedyną zresztą jaką tolerowałam nazywałam ją "tańczącą" czy "kręcącą" już nie pamiętam dokładnie, bo ona po prostu tak cudownie się kręciła kiedy się tańczyło
jak sobie coś jeszcze przypomnę to napiszę
Kajek

[kajasia222]

Napisane przez iuvenilis

mówilaś coś o truskawkach?

aaa przypomniałam sobie! jak byłam mała to miałam swą ulubioną spódniczkę - jedyną zresztą jaką tolerowałam nazywałam ją "tańczącą" czy "kręcącą" już nie pamiętam dokładnie, bo ona po prostu tak cudownie się kręciła kiedy się tańczyło
jak sobie coś jeszcze przypomnę to napiszę
Kajek

A Kajek własnie wchrzania turskawki Mamuska mi dzis kilo kupiła, mniamm jakie pyszneeeeeeeeeee

Kajek, kurka ja tą Jowiśke chyba ugryzę

[iuvenilis]

Napisane przez kajasia222

A Kajek własnie wchrzania turskawki Mamuska mi dzis kilo kupiła, mniamm jakie pyszneeeeeeeeeee

Kajek, kurka ja tą Jowiśke chyba ugryzę

od mojej truskawy wara
poza tym podzieliłabyś się chamie jeden osz Ty
już Cię nie lubię

[kajasia222]

Napisane przez lulina

Oj ja mam dużo takich skojażeń. Często jak coś znajdę to mi sie coś miłego przypomina.
takie najbardziej "wyjątkowe"
lalka barbie- kupiopna w peweksie. Taka ładna, nieplastikowa, porządna- całe dzieciństwo ją szanowałam
lalka Ania- duża lalka zamykająca oczy. Dostałam ją od wójka i byla moim największym skarbem
jak jeździłam do cioci, to zawsze pożyczała dla mnie bajkę o konikach poni. Oglądałam ja 100000000 razy i zawsze kochałam. Musze ją odnaleźć, z kąd by taką wytrzasnąć
a z takich mniej:
Np. pierogi ruskie domowe: zawsze w piątek pomagałam je robić babci
kwadratowy talerzyk- na nim jadłam

I jak coś sobie przypomne to wposze, to takie co mi pierwsze wpadło do głowy

A ja nie miałam nigdy prawdziwej lalki barbie chlip chlip, za to juz teraz moja 3-letnia siostrzenica ma dwie i sie z nia bawię

[kajasia222]

Napisane przez iuvenilis

od mojej truskawy wara
poza tym podzieliłabyś się chamie jeden osz Ty
już Cię nie lubię

Jak możesz mnie tak ranić?? ;( załamię sie... znów ;(





Masz pasqdo ----->

[iuvenilis]

Napisane przez kajasia222

Jak możesz mnie tak ranić?? ;( załamię sie... znów ;(





Masz pasqdo ----->

wiesz... aż mi ślinka pociekła... ot, żartowałam, na żartach się nie znasz? chciałam wymusić truskawy pod dobrowolnym przymusem

[kajasia222]

Napisane przez Soncia

Jak bylam mala, wracalam z siostra i mama z kosciola I spytalam mamy dlaczego "dziewica Maryja" (bo przy ktorejs modlitwie jest takie sformulowanie :P) Chcialam sie dowiedziec, czemu akurat dziewica i co to znaczy :P Ale juz nie pamietam co mi mama powiedziala

Pamietam jeszcze jak moja starsza siostra nie zamknela barku. A ja stalam przy nim (a wlasciwie pod nim) i sie sam otworzyl. I dostalam z klucza w glowe :P

Kiedys jak byly urodziny (nie pamietam tego, ale opowiadali mi :P) w popielniczce byly zuzyte papierosy. I wzielam takiego jednego i zjadlam :P (Fuj!!)

Deser... Lody polane ajerkoniakiem... Bylam mala, to nie dostalam lodow z tym trunkiem. Ale bardzo prosilam, to rodzice mi troszeczke nalali :P I tak sie to skonczylo, ze sie ciagle smialam, zaczepialam wszystkich, szczypalam siostre i ja gryzlam hahahahahahaha

To takie smieszne wspomnienia Oczywiscie jak cos mi sie przypomni, to napisze

Ażmi sie przypomniało, jak na jakis urodzinach siedziałam pod stołem, gdy wszyscy mysleli że juz chyba spię, a ja podkradłam z moim kuzynem pustą butelkę po wódce, w której jakies krople zostały i to wypilismy, znaleźli nas spiących pod tym stołem dopiero rano

[kajasia222]

Napisane przez iuvenilis

wiesz... aż mi ślinka pociekła... ot, żartowałam, na żartach się nie znasz? chciałam wymusić truskawy pod dobrowolnym przymusem

Dobrowolny przymus?? Dobre sobie w sklepach juz sa turskawki leć i kupuj :d

[iuvenilis]

Napisane przez kajasia222

Dobrowolny przymus?? Dobre sobie w sklepach juz sa turskawki leć i kupuj :d

o tej porze sklepy zamknięte przynajmniej te z truskawkami za to Redd'sa pije marny substytut, ale lepszy taki niż żaden

[kajasia222]

Napisane przez greatKaZi

nie mam nigdzie na widoku takich rzeczy w pokoju dziecinstwo mi sie podobalo ale o wiele bardziej wole terazniejszosc.

Mamusia ma dalej schowany mój ostatni smoczek i kocyk przy którym zawsze oglądałem telewizor i go miętuliłem

Super!! Moja tylko zeszyt moich chorób