Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-05-23, 10:53   #1
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Angry

Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych


Oto co w Rzeczpospolitej pisali wczoraj.

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/...06052220060522
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/...omia_a_12.html
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/...styka_a_3.html

Wiecie co... dość mam tego kraju, naprawdę dosć. Poważnie zastanawiam sie nad wyjazdem za granicę. Mam 25 lat, pracuję, mój TŻ również. Chcemy razem zamieszkać, ale nie mamy szans by dostac kredyt na takie mieszkanie jakie byśmy chcieli, tzn. nie na klitę 30 m2 tylko na mieszkanie 2-3 pokojowe. Chcemy mieć dzieci i pewnie w ciagu 5 lat będziemy je mieć na pewno wiec po co mamy kupować małe mieszkanie, skoro zaraz trzeba by sie było przeprowadzać do większego? Kredyty są i tak cholernie drogie w porównaniu do cen miezkań, które sa po prostu koszmarne!!!

Kawalerkę 33m2, którą wynajmuję na Ursynowie, wcale nie tak blisko metra, bo trzeba dojść do niego 15 minut, chcą sprzedać własciciele za horrendalną cenę niewspółmierną do niczego tak naprawdę. Urzędnicy od wielu lat planują tuż obok obwodnicę pod ziemią i chcą tamtędy puścić tranzyt. Dookoła osiedla rosną jak grzyby po deszczu i wcale nie będzie tam tak cicho jak teraz... Na dodatek obokj jeżdżą dwa autobusy, w tym tylko jeden w stronę metra i to na dodatek jeździ rano raz na pół godziny. Dodatkowo się zawsze spóźnia. Dzisiaj nie przyjechał wcale. I to mieszkanie chcą właściciele sprzedać za... 220 tyś. Do tego miejsce garażowe pod budynkiem za 30 tyś! Razem... 250 tyś za kawalerkę z miejscem garażowym. Przecież to paranoja! Za takie pieniadze jakis czas temu można było kupić 2 pokojowe mieszkanie, albo 3 pokojowe gdzies na Ochocie, Woli czy Pradze.

Ja i TŻ mozemy sobie pomarzyc zeby dostac kredyt na mieszkanie o jakim myślimy. Zaczynam mysleć poważnie o wyjeździe za granice, bo tutaj nie da się żyć. Na różnych forach ludzie piszą, że ci co wyjeżdżają to nie są patrioci, bo uciekaja z kraju jak sie robi źle... ale z drugiej strony co my dostajemy od tego kraju? Opieka zdrowotna leży, edukacja w szkołach to pole eksperymentalne dla poszczególnych ministrów, nie można pracy znaleźć, kobiety maja kłopot z urlopami macierzyńskimi i z utrzymaniem sie w pracy po powrocie z niego. A rzad daje nam becikowe bysmy rodziły dzieci... Ja sie czuje jakbym sie znalazła w jakimś czeskim filmie.

Ja chciałabym założyć rodzinę, mieszkać z moim facetem, cieszyc sie prostymi sprawami w życiu, ale nie mogę bo rząd robi wszytsko byle by mi tylko kłody podkładać pod nogi i jeszcze narzeka, że ja wiekowo statystyczna kandydatka na matke polkę, nie garne sie by lecieć na porodówkę. I pewnie ja chcę karierę robić i jestem feministką. Co za bezczelnosć z mojej strony!!

Nie no... naprawde mam tego dość!!! Ja mam w dupie kto teraz rządzi, bo już od dawna było tylko coraz gorzej. teraz to jest tylko równia pochyła. Niczego sie nie spodziewam dobrego po tym kraju. Kocham Polskę, bo to mój dom, kocham ludzi, miejsca, krajobrazy, historię... ale nienawidzę teo co robi rząd, jak ludzie roszarpują wszystko, kłócą sie miedzy sobą o jakieś pierdoły i umyka im to co jest naprawdę dla ludzi ważne.

Mam ochotę kląć ale i tak mnie wygwiazdkuje, więc sobie oszczedze, ale jakbym mogła to bym tu wypisała cały słownik wulgaryzmów...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:09   #2
natii4
Zakorzenienie
 
Avatar natii4
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 341
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Wiecie co... dość mam tego kraju, naprawdę dosć. Poważnie zastanawiam sie nad wyjazdem za granicę.
Shem może mieszkanie w Łodzi i dojazdy do Wawy?? Mnie ceny mieszkań przerażaja i to jest jeden wielki minus dla którego nie chciałabym w Warszawie mieszkać
__________________

Bieganie i czytanie
to
klucz do życia

natii4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:19   #3
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Kawalerkę 33m2, którą wynajmuję na Ursynowie, wcale nie tak blisko metra, bo trzeba dojść do niego 15 minut, chcą sprzedać własciciele za horrendalną cenę niewspółmierną do niczego tak naprawdę. Urzędnicy od wielu lat planują tuż obok obwodnicę pod ziemią i chcą tamtędy puścić tranzyt. Dookoła osiedla rosną jak grzyby po deszczu i wcale nie będzie tam tak cicho jak teraz... Na dodatek obokj jeżdżą dwa autobusy, w tym tylko jeden w stronę metra i to na dodatek jeździ rano raz na pół godziny. Dodatkowo się zawsze spóźnia. Dzisiaj nie przyjechał wcale. I to mieszkanie chcą właściciele sprzedać za... 220 tyś. Do tego miejsce garażowe pod budynkiem za 30 tyś! Razem... 250 tyś za kawalerkę z miejscem garażowym. Przecież to paranoja! Za takie pieniadze jakis czas temu można było kupić 2 pokojowe mieszkanie, albo 3 pokojowe gdzies na Ochocie, Woli czy Pradze.
Nie miałam pojęcia, że w Wawie są aż takie ceny mieszkań. w kwietniu kupowałam mieszkanie w Giżycku i za 38 m2 zapłaciłam 55 tys (do tego remont wyniesie nas około 10 tys) i to z mamą rozpaczałysmy, ze jest drogo

Nie wiem co się dzieje ale z dnia na dzień w całej Polsce mieszkania strasznie drożeją. Przecież wiadmo, że takie mieszkania muszą kupić młodzi aby mieć jakiś "start". A skąd ludzie w wieku 20-25 lat mają wytrzasnąć 200 tys zł?
Jednak Polska to chory kraj i wcale się nie dziwię, ze ludzie z nigo "uciekają". Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to w przyszosci pewnie sama stąd ucieknę.
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:24   #4
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 783
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

ech Shem,porazka:/ ja nie mam pojęcia co dalej będzie,planowac to sobie moge a i tak pewnie mało z tego wyjdzie bo jak ja bede chciała się usamodzielnic to wymyslą cos kolejnego...A ta cena za kawalerke to tyle co ja chce sprzedac dom z ziemią w Kazimierzu Dolnym po to oczywiscie by móc tu kupic jakies mieszkanie,po porstu brak słów...
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:25   #5
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 783
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

dubelek
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:27   #6
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Ano własnie... a najbardziej mnie rozśmieszyło jak ostatnio był jakis ranking ile zarabia średnio warszawiak. Wyszło, że ok. 4500 brutto. Śmiech po sali po prostu. Masa ludzi zarabia po 1000 zł na reke, ale w Warszawie jest masa koncernów zagranicznych, gdzie ludzie zarabiają po kiladziesiąt tysiecy. Ja pracuje w firmie, która obsługuje płacowo pracowników innych firm, widzę wię jakie są róznice między zwykłymi pracownikami, a szefami. Szafowie zarabiają czesto po kilkadziesiąt tysiecy złotych, dostają takie same premie... pracownicy zarabiają bardzo różnie. Niekiedy na umowę o dzieło czy zlecenie dostaja jakieś 100 zł, czasami zaraibają 700, czasami 5000 różnie. Ale jak ja szukałam pracy to 1800 zł netto to juz były spore wymagania. Proponowano mi róznie, najczęściej ok. 1000 zł. Ten 1000 zł w Warszawie to jest standard. Ludziom sie wydaje, że w Warszawie sie nie wiadaomo jak zarabia, ale z drugiej strony tutaj życie jest koszmarnie drogie. Ja wynajmuję ta kawalerkę za 1000 zł a do tego mam rachunki. Nie wyrabiam sie generalnie i pomaga mi TŻ i rodzina. jak wszytsko zapłacę to mi zostaje 200 zł na życie. Super nie?

Być singlem w Warszawie sie nie opłaca. To co kreują media, że młodzi ludzie nie chca sie wiązac to bzdura. Nie chcą sie wiązać najcześciej ci ludzie, którzy przyjeżdżają tu za chlebem, pracują od rana do wieczora w wielkich korporacjach, nie maja wielu przyjaciół, bo nie znają nikogo poza ludźmi w pracy. Mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu, albo od razu biorą kredyt. Pracowałam w Ernst & Young, jednej z firm Wielkiej Czwórki. Tam to jest po prostu masakra. Miałam wrażenie, że ci ludzie nie maja nic innego poza pracą, to prawie jak jakas sekta. Większość z tych ludzi to byli single z innych miast. Normalni ludzie, którzy mieszkają tutaj od dziecka, wiążą sie tu w pary, mają znajmych i przyjaciół i swoje życie i cieżko i m sie poswięcić dla kariery. Najcześciej też od młodych lat juz kombinują, żeby zzamieszkać z ukochanym, bo tak jest łatwiej dzielic na pół. Ale studia trzeba skończyć, pracę znaleźć. Wcale łatwo nie jest. Przyjezdni sa najlepszym towarem dla pracodawcy, szczególnie własnie w tych wielkich korporacjach, gdzie sie charuje do późnych godzin, ale zarabia sie całkiem sporo. Tam na starcie się dostaje te 4000 zł na rękę i to zaraz po studiach. Tylko korporacje chcą mieć ludzi dyspozycyjnych. Dyspozycyjnosć to jedna z cech bardzo oczekiwanych i podkreślanych w ogłoszeniach. Dyspozycyjność kosztem własnego życia. Na to nie sta wielu warszawiaków, którzy mieli tu zawsze swoje życie. Wolą pracować w mniejszych firmach, za mniejsze pieniadze, ale przynajmniej wrócić do domu i spedzic z rodzina troche czasu. Ale kosztem czego znowu? Kosztem tego, że cieżko sie w tej sytuacji decydować na dziecko, na mieszkanie, na wyjazd na wakacje. Ciagle ma się kalkulator w głowie.

Ogromna większosć ludzi, którzy tu mieszkają bije się o pracę, albo zadowala sie byle czym, bo trzeba jakoś przeżyć. W Warszawie jest masa pracy, to fakt, ale takiej pracy, z której najwięcej ludzi rezygnuje: ulotki, agenci nieruchomości, agenci ubezpieczeniowi, rozdawacze gazet, kurierzy. To wcale nie jest jakas super praca, ale praca jest i rozgłaszają to wszem i wobec ukazując Warszawę jako jakąś utopię dla bezrobotnych.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:40   #7
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 783
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Ano własnie... a najbardziej mnie rozśmieszyło jak ostatnio był jakis ranking ile zarabia średnio warszawiak. Wyszło, że ok. 4500 brutto. Śmiech po sali po prostu. Masa ludzi zarabia po 1000 zł na reke, ale w Warszawie jest masa koncernów zagranicznych, gdzie ludzie zarabiają po kiladziesiąt tysiecy. Ja pracuje w firmie, która obsługuje płacowo pracowników innych firm, widzę wię jakie są róznice między zwykłymi pracownikami, a szefami. Szafowie zarabiają czesto po kilkadziesiąt tysiecy złotych, dostają takie same premie... pracownicy zarabiają bardzo różnie. Niekiedy na umowę o dzieło czy zlecenie dostaja jakieś 100 zł, czasami zaraibają 700, czasami 5000 różnie. Ale jak ja szukałam pracy to 1800 zł netto to juz były spore wymagania. Proponowano mi róznie, najczęściej ok. 1000 zł. Ten 1000 zł w Warszawie to jest standard. Ludziom sie wydaje, że w Warszawie sie nie wiadaomo jak zarabia, ale z drugiej strony tutaj życie jest koszmarnie drogie. Ja wynajmuję ta kawalerkę za 1000 zł a do tego mam rachunki. Nie wyrabiam sie generalnie i pomaga mi TŻ i rodzina. jak wszytsko zapłacę to mi zostaje 200 zł na życie. Super nie?

Być singlem w Warszawie sie nie opłaca. To co kreują media, że młodzi ludzie nie chca sie wiązac to bzdura. Nie chcą sie wiązać najcześciej ci ludzie, którzy przyjeżdżają tu za chlebem, pracują od rana do wieczora w wielkich korporacjach, nie maja wielu przyjaciół, bo nie znają nikogo poza ludźmi w pracy. Mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu, albo od razu biorą kredyt. Pracowałam w Ernst & Young, jednej z firm Wielkiej Czwórki. Tam to jest po prostu masakra. Miałam wrażenie, że ci ludzie nie maja nic innego poza pracą, to prawie jak jakas sekta. Większość z tych ludzi to byli single z innych miast. Normalni ludzie, którzy mieszkają tutaj od dziecka, wiążą sie tu w pary, mają znajmych i przyjaciół i swoje życie i cieżko i m sie poswięcić dla kariery. Najcześciej też od młodych lat juz kombinują, żeby zzamieszkać z ukochanym, bo tak jest łatwiej dzielic na pół. Ale studia trzeba skończyć, pracę znaleźć. Wcale łatwo nie jest. Przyjezdni sa najlepszym towarem dla pracodawcy, szczególnie własnie w tych wielkich korporacjach, gdzie sie charuje do późnych godzin, ale zarabia sie całkiem sporo. Tam na starcie się dostaje te 4000 zł na rękę i to zaraz po studiach. Tylko korporacje chcą mieć ludzi dyspozycyjnych. Dyspozycyjnosć to jedna z cech bardzo oczekiwanych i podkreślanych w ogłoszeniach. Dyspozycyjność kosztem własnego życia. Na to nie sta wielu warszawiaków, którzy mieli tu zawsze swoje życie. Wolą pracować w mniejszych firmach, za mniejsze pieniadze, ale przynajmniej wrócić do domu i spedzic z rodzina troche czasu. Ale kosztem czego znowu? Kosztem tego, że cieżko sie w tej sytuacji decydować na dziecko, na mieszkanie, na wyjazd na wakacje. Ciagle ma się kalkulator w głowie.

Ogromna większosć ludzi, którzy tu pracują bije się o pracę, albo zadowalają sie byle czym, bo trzeba jakoś przeżyć. W Warszawie jest masa pracy, to fakt, ale takiej pracy, z której najwięcej ludzi rezygnuje: ulotki, agenci nieruchomości, agenci ubezpieczeniowi, rozdawacze gazet, kurierzy. To wcale nie jest jakas super praca, ale praca jest i rozgłaszają to wszem i wobec ukazując Warszawę jako jakąś utopię dla bezrobotnych.
Shem dokładnie...co gdzies nie wyjade to czesto ludzie dowiadując się ze jestem z Wawy patrzą na mnie spod oka i gadają rzeczy w w stylu"Takim to dobrze...rozpieszczone dzieciary,wszystko mają"albo"o w tej Warszawie to dobrze macie" g**no prawda Moja przyjaciółka pracuje z kolei w PriceWaterHousie,po znajomosci,jest asystentką księgowej,pracuje czesto od 7 do 20-21ej za ok 1800 na reke(czy mniej),do tego płaci za studia zaoczne i...nie ma wiecej nic(no na ciuchy tak,po które nie ma nawet kiedy isc...),zero wyjscia gdzies,nawet na spacer,co drugi weekend zajecia od rana do wieczora(i to dosc ciezkie),dziewczyna pracuje rok i ledwo wyrabia...Jej siostra jest szefową działu,zarabia ponad 10 tys i...musi kablowac na innych pracowników by sie utrzymac na stanowisku...to jakas paranoja... praca,praca,praaaca,a ja tak nie chce....Planuje po studiach wyjechac za granice na pare lat z TZ by zarobic na start i firme a nie brac na dzień dobry kredytu:/
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-05-23, 11:43   #8
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 783
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

I jeszcze ciekawa rzecz...byłam na rozmowie o prace w stylu pakowania korespondencji do kopert,praca od 18-23 i pozniej,na reke chyba 4 zł/godzina,nie mówiac o tym ze ulica nie za ciekawa(same puby i fabryki)i nie ma mozliwosci powrotu(chyba ze matka odwożąca mnie samochodem)czyli to co zarobie idzie na benzyne...Była ze mną dziewczyna przyjezdna,mało sie nie rzuciła z radosci ze tamta zaproponowała az 4 złote...Gadałam z nia chwilke,mówiła ze pracowała tak przez 3 lata,a teraz szuka 3 pracy()by sie tu utrzymac....
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 11:57   #9
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Matko boska 6 kawałków za metr! Wolę już ten mój zapyziały Szczecin, ja kupiłam za 2 tysiaki za metr cegłę niskie budownictwo. Podobno teraz ceny podskoczyły o 15,20% ale sześć tysięcy...

A propos kredytu w pko bp dostalismy kredyt na 30 lat, 130 tyś, przy zarobkach 1500 i 1800 na rękę. Chyba nie jest tak źle z tymi kredytami.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:00   #10
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 783
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez gosik79
Matko boska 6 kawałków za metr! Wolę już ten mój zapyziały Szczecin, ja kupiłam za 2 tysiaki za metr cegłę niskie budownictwo. Podobno teraz ceny podskoczyły o 15,20% ale sześć tysięcy...

A propos kredytu w pko bp dostalismy kredyt na 30 lat, 130 tyś, przy zarobkach 1500 i 1800 na rękę. Chyba nie jest tak źle z tymi kredytami.
Shem chodzi o te ze te kredyty maja ulec zmianie od 1 lipca czyli bedzie trudniej wziąć kredyt,teraz jest jeszcze znośnie.
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:02   #11
irkax
Zakorzenienie
 
Avatar irkax
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Dziewczyny, mieszkania w Krakowie chodzą teraz średnio po 5000 zł za metr i to wcale nie w centrum.
Jeszcze 3 lata temu była połowa z tego. Ceny rosną w przerażającym tempie . Najgorsze jest właśnie to, że bez wzięcia kredytu młodzi ludzie nie mają najmniejszych szans na kupno mieszkania (taki kredyt bierze się na 30-35 lat).
Młodzi Polacy kombinują jak mogą, żeby jakoś te swoje 4 kąty kupić, a obcokrajowcy kupują po 4-5 mieszkań za gotówkę jeszcze w ten sposób podbijając ceny, to jest normalnie paranoja
Taki proceder wykupowania mieszkań przez obcokrajowców jest w Krakowie nagminny
__________________

irkax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-05-23, 12:10   #12
elly2
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: moja utopia
Wiadomości: 2 396
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Jestem w szoku, i w sumie ciesze sie, ze nie mieszkam w Warszawie. W mojej miejscowosci, a mieszkam w Legnicy, 5-cio pokojowe mieszkanie w 4 pietrowym bloku kosztuje 140 tys, mieszkanie ma 88,5m2.
__________________
"Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Możesz wzrastać tylko, jeśli jesteś gotów czuć się dziwnie i nie komfortowo próbując czegoś zupełnie dla Ciebie nowego."


elly2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:14   #13
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez gosik79
A propos kredytu w pko bp dostalismy kredyt na 30 lat, 130 tyś, przy zarobkach 1500 i 1800 na rękę. Chyba nie jest tak źle z tymi kredytami.
Dla mnie własnie to jest juz tragedia... ja zarabiam 1500 na reke, TŻ zarabia 2000. I jakby nas było stac na kredyt 150 tys. to w Warszawie sobie kupimy za to tylko kawalerkę. A my nie chcemy kawalerki, bo wiemy, że nie będziemy mogli w niej mieszkać, jak zajdę w ciążę. Kwestia kilku lat i trzeba bedzie sprzedawać. Zupełnie bez sensu. W Warszawie za 130 tyś to juz teraz nic nie znajdziesz chyba, że gdzies na peryferiach Wawy.

Jeszcze jakiś czas temu za 150 tyś można było na Urysnowie kupić 2 pokoje, a teraz można zapomnieć. Na droższy kredyt nas pewnie nie będzie stać.

I to tez jest przerażające, że u nas wchodzi się w dorosłosć z kredytem na 30 lat, bo inaczej sie nie da, chyba, że ktos z rodziny umrze i sie dostanie mieszkanie w spadku, albo sie wygra w Toto Lotka.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:14   #14
natii4
Zakorzenienie
 
Avatar natii4
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 341
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

W Poznaniu średnio 2,5 tys. za metr,a w Łodzi ok. 1-1,5 tys.
__________________

Bieganie i czytanie
to
klucz do życia

natii4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:23   #15
agniesia_ania
Raczkowanie
 
Avatar agniesia_ania
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Ano własnie... a najbardziej mnie rozśmieszyło jak ostatnio był jakis ranking ile zarabia średnio warszawiak. Wyszło, że ok. 4500 brutto. Śmiech po sali po prostu. Masa ludzi zarabia po 1000 zł na reke, ale w Warszawie jest masa koncernów zagranicznych, gdzie ludzie zarabiają po kiladziesiąt tysiecy. Ja pracuje w firmie, która obsługuje płacowo pracowników innych firm, widzę wię jakie są róznice między zwykłymi pracownikami, a szefami. Szafowie zarabiają czesto po kilkadziesiąt tysiecy złotych, dostają takie same premie... pracownicy zarabiają bardzo różnie. Niekiedy na umowę o dzieło czy zlecenie dostaja jakieś 100 zł, czasami zaraibają 700, czasami 5000 różnie. Ale jak ja szukałam pracy to 1800 zł netto to juz były spore wymagania. Proponowano mi róznie, najczęściej ok. 1000 zł. Ten 1000 zł w Warszawie to jest standard. Ludziom sie wydaje, że w Warszawie sie nie wiadaomo jak zarabia, ale z drugiej strony tutaj życie jest koszmarnie drogie. Ja wynajmuję ta kawalerkę za 1000 zł a do tego mam rachunki. Nie wyrabiam sie generalnie i pomaga mi TŻ i rodzina. jak wszytsko zapłacę to mi zostaje 200 zł na życie. Super nie?

Być singlem w Warszawie sie nie opłaca. To co kreują media, że młodzi ludzie nie chca sie wiązac to bzdura. Nie chcą sie wiązać najcześciej ci ludzie, którzy przyjeżdżają tu za chlebem, pracują od rana do wieczora w wielkich korporacjach, nie maja wielu przyjaciół, bo nie znają nikogo poza ludźmi w pracy. Mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu, albo od razu biorą kredyt. Pracowałam w Ernst & Young, jednej z firm Wielkiej Czwórki. Tam to jest po prostu masakra. Miałam wrażenie, że ci ludzie nie maja nic innego poza pracą, to prawie jak jakas sekta. Większość z tych ludzi to byli single z innych miast. Normalni ludzie, którzy mieszkają tutaj od dziecka, wiążą sie tu w pary, mają znajmych i przyjaciół i swoje życie i cieżko i m sie poswięcić dla kariery. Najcześciej też od młodych lat juz kombinują, żeby zzamieszkać z ukochanym, bo tak jest łatwiej dzielic na pół. Ale studia trzeba skończyć, pracę znaleźć. Wcale łatwo nie jest. Przyjezdni sa najlepszym towarem dla pracodawcy, szczególnie własnie w tych wielkich korporacjach, gdzie sie charuje do późnych godzin, ale zarabia sie całkiem sporo. Tam na starcie się dostaje te 4000 zł na rękę i to zaraz po studiach. Tylko korporacje chcą mieć ludzi dyspozycyjnych. Dyspozycyjnosć to jedna z cech bardzo oczekiwanych i podkreślanych w ogłoszeniach. Dyspozycyjność kosztem własnego życia. Na to nie sta wielu warszawiaków, którzy mieli tu zawsze swoje życie. Wolą pracować w mniejszych firmach, za mniejsze pieniadze, ale przynajmniej wrócić do domu i spedzic z rodzina troche czasu. Ale kosztem czego znowu? Kosztem tego, że cieżko sie w tej sytuacji decydować na dziecko, na mieszkanie, na wyjazd na wakacje. Ciagle ma się kalkulator w głowie.

Ogromna większosć ludzi, którzy tu mieszkają bije się o pracę, albo zadowala sie byle czym, bo trzeba jakoś przeżyć. W Warszawie jest masa pracy, to fakt, ale takiej pracy, z której najwięcej ludzi rezygnuje: ulotki, agenci nieruchomości, agenci ubezpieczeniowi, rozdawacze gazet, kurierzy. To wcale nie jest jakas super praca, ale praca jest i rozgłaszają to wszem i wobec ukazując Warszawę jako jakąś utopię dla bezrobotnych.
Przeczytałam wszystkie Twoje posty. Sama pracuję już prawie 2-gi rok. Myślę, że miałam wiele szczęścia, bo załapałam się do państwowej firmy. Nie zarabiam tutaj kokosów; moi koledzy ze studiów, którzy poszli do firm prywatnych, często mają naprawdę świetne zarobki, ale kosztem życia osobistego. Za to ja - w przeciwieństwie do nich - mam święty spokój po 16 i czas dla siebie.
Dla mnie te zalety mojej pracy są teraz bardzo ważne, bo na poważnie związałam się z kimś . Więc cieszę się jak szalona, że po pracy mogę się z nim spotkać, posiedzieć razem, że jest czas, żeby razem wyjść i coś razem porobić. Nie chcę teraz nawet myśleć, jak bym musiała zasuwać po 10-12 godz i jeszcze brać robotę do domu, brrrr...

Ale tu mam oczywiście jedno "ale". Pieniądze!!! Nie zarabiam dużo, na życie mi starcza i nie muszę pożyczać, ale co z tego, skoro nie mam z czego oszczędzać . Jak długo mogę tak żyć z dnia na dzień? Gdybym nie chciała zakładać rodziny, to nawet by mi ta sytuacja odpowiadała. Może jakieś szanse na awans lub podwyżkę?? Niestety, po prawie dwóch latach pracy w mojej firmie (państwowa, przypominam) poznałam już dokładnie widełki płacowe i zasady awansu tutaj obowiązujące. Nawet gdybym była super pracownikiem, nie wiem jak kreatywnym, nie awansuję, jeśli nie przepracuję iluśtam lat plus parę innych bzdetnych wymagań. God!! To woła po prostu o pomstę do nieba!

Jednak na razie nie potrafię zrezygnować z tej pracy. Daje mi ona poczucie stabilności i bezpieczeństwa, jakiego w większości firm nie ma co szukać. A jak patrze, jak u nas traktuje się kobiety w ciąży i młode mamy - mają tu naprawdę raj . I tak sobie myśle, że jeśli zamierzałabym mieć dziecko, to na pewno pracując w tej firmie.

Tylko te zarobki... Jak pomyśle, że miałabym wychowywać dziecko w wynajmowanych mieszkaniach, ciągle z wizją przeprowadzki na horyzoncie i z horrendalnymi czynszami za wynajem, to mi ręce opadają.

No to koniec moich żalów. Wracam do pracy
__________________
to normalne, że odczuwam strach przed podjeciem ważnej decyzji
agniesia_ania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:25   #16
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Shem może faktycznie spróbujecie się przenieść do innego miasta? Ceny w Wawie są horrendalne.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:34   #17
moee
Zakorzenienie
 
Avatar moee
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Ja sie zalapalam na walutowy , ale co to jest za zycie przy takim kredycie Faktycznie ceny mieszkan sa powalajace doslownie.. ale moim zdaniem nakrecaja je kupujacy co to na wynajm sobie zakupuja nieruchomosci, badz Ci co kupuja jeszcze jak nie ma bloku, a sprzedaja praktycznie za dwa razy wiecej niz kupili Na ten przyklad paru moich znajomych kupilo sobie mieszkania na kredyt i wiecie co robia? gniezdza sie u rodzicow, swoje wlasne wynajmuja i splacaja za kase z wynajmu,dokladaja ze swoich na kredyt.. jak obliczyli to w ciagu 10 lat splaca mieszkanie.No ja bidok bede go splacac jeszcze przez 25 lat
__________________
"Lubię być kurą domową
Do pralki wrzucić problem wraz z głową
Pralka pierze, ja nie wierzę w nic
Słodko jest nie myśleć o niczym
Się zgubić we własnej spódnicy.."
moee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:48   #18
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

"Zdaniem szefa nadzoru bankowego Wojciecha Kwaśniaka banki zbyt agresywnie pożyczają we franku szwajcarskim, nie informując przy tym dostatecznie klientów o ryzyku walutowym.

Zwraca on uwagę, że gdyby szwajcarska waluta nagle bardzo podrożała, to część kredytobiorców nie byłaby w stanie spłacać bankom swojego zadłużenia. A to odbiłoby się negatywnie na kondycji całego sektora finansowego. "

zacytowałam część 2-giego artykułu. ludzie nie zdają sobie sprawy biorąc kredyt w tej walucie, jakie mogą płacić raty. biorą mieszkania w kredycie hipotecznym, a później będzie płacz i zgrzytanie zębów jak bank mieszkanie zabierze. gdzieś czytałam, że w ciągu najbliższych 3 lat możliwy jest wzrost kursu nawet w granicach 25-30%.
a na kurs waluty mogą mieć wpływ m. innymi takie rzeczy jak:
-konflikty społeczne
-klęski (np powódź, trzęsienie ziemi)
-zmiana prawa podatkowego lub dewizowego
a kredyt na 20-30 lat to zobowiązanie na połowę życia.
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 12:57   #19
moee
Zakorzenienie
 
Avatar moee
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

tak cala nasza gospodarka wplywa na walute.. teraz sie dopiero zaczna jazdy tyle powiem po prostu wiekszosc ludzi nie bedzie miala zdolnosci kredytowej zeby wziasc kredyt w polskim banku ja biorac kredyt rozwazalam wszystko , chodzilam od banku do banku i na ten przyklad przy moich zarobkach w polskiej kasie mi dawali gora 150.000 we frankach moja zdolnosc skoczyla do prawie 500.000 i sie nie dziwe ze wiekszosc ludzi ma kredyt we frankach.Tak jak teraz byly wachania , krzyki bo zlotowka cos tam, frank cos tam i ze raty wieksze co sie okazalo nakrzyczeli , nastraszyli w tv a sie okazalo ze grosze rata przyszla drozej poza tym w zlotych jest duzo wieksze oprocentowanie, wiec samo przez sie sie rozumie ze raty sa tez wieksze .
__________________
"Lubię być kurą domową
Do pralki wrzucić problem wraz z głową
Pralka pierze, ja nie wierzę w nic
Słodko jest nie myśleć o niczym
Się zgubić we własnej spódnicy.."
moee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-05-23, 13:02   #20
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Wersta od tego jest przewalutowanie. Ja mam je w moim kredycie jeden raz za darmo, jezeli byłaby taka potrzeba. Kredyt w złotówkach w tej chwili jest bez sensu, różnica w oprocentowaniu między frankiem a złotówką to jest bardzo duża.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:10   #21
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez gosik79
Wersta od tego jest przewalutowanie. Ja mam je w moim kredycie jeden raz za darmo, jezeli byłaby taka potrzeba. Kredyt w złotówkach w tej chwili jest bez sensu, różnica w oprocentowaniu między frankiem a złotówką to jest bardzo duża.

ale jeszcze trzeba zdążyć i wyczuć moment. a to już nie jest takie proste.

http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadz...5,1054982.html

wklejam cytat z tej strony:
Kiedy przewalutowywać?

Fachowcy są zgodni - wtedy gdy kurs waluty, w której wzięliśmy kredyt, znacznie wzrósł i wszelkie prognozy mówią, że w najbliższym czasie cały czas będzie szedł do góry.

Teoretycznie w trosce o nasze finanse powinniśmy robić przewalutowanie przy każdym gwałtownym wahaniu kursów.

W praktyce ze względu na wielką liczbę formalności i niebagatelne opłaty wymagane przez bank (za każde przewalutowanie pobierają one prowizję średnio 1 proc. wartości kredytu), możemy to zrobić zaledwie kilka razy w ciągu okresu kredytowania.

Pytanie "kiedy przewalutowywać" jest dla większości banków pytaniem o to, czy kredyty brać w euro, czy w złotych. W zależności od swej wewnętrznej polityki ustawiają się po jednej albo po drugiej stronie barykady.

- Obecnie, zakładając, że: oprocentowanie kredytu w euro jest na poziomie 6,5 proc., a kredytu w złotych 11,5 proc., euro musiałoby podskoczyć aż do poziomu 5,85 zł, żeby miesięczna rata spłaty była taka sama jak w pożyczce zaciągniętej w złotych - twierdzi Agnieszka Szadkowska z GE Bank Mieszkaniowy.

Według Szadkowskiej przewalutowanie możemy zrobić, jeśli oprocentowanie kredytu złotowego obniży się i będzie na poziomie oprocentowania kredytów walutowych. Miesięczne raty spłaty w obydwóch przypadkach będą wtedy na podobnym poziomie.

Innego zdania są w Pekao SA. - Przy aktualnych niewielkich różnicach w oprocentowaniu kredytów złotowych i np. w euro nie widzę racjonalnych powodów, dla których człowiek zarabiający w złotych miałby się decydować na kredyt w obcej walucie - mówi Tomasz Gryn z Pekao SA. - Przewalutowanie powinno nastąpić po jak najniższym kursie. Już przy cenie euro na poziomie 5 zł jest na nie zdecydowanie za późno.
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:13   #22
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

wersta, to jest owszem racja, ale to chyba każdy wie, że kurs sie zmienia i raz jest drożej a raz taniej. . Generalnie nie powinno sie zniechęcać ludzi do brania pożyczek, blokując im tą możliwosć, ale uświadamiajac i informując, oraz zachecając do jak najlepszej oferty. Najlepszej dla klienta. Od tego są te wszystkie biura doradztwa finansowego. Generalnie ja bym wolała brać kredyt w złotówkach bo walutom nie ufam, ale wkurzyło mnie to, że znowu coś blokują dla tych biedniejszych. Bo w tym artykule jest też napisane, że to powoduje, iż więcej biedniejszych klientów odejdzie z kwitkiem. To nie jest sprawiedliwe. Kredyty dla bogatych... To jest w sumie dość kiepskie. Jak ktoś nie ma kasy i potrzebuje kasy, to mu nie dadzą. Ale jak ktoś ma kasę to mu dadzą. To się troche mija z ideą prawda?
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:16   #23
agniesia_ania
Raczkowanie
 
Avatar agniesia_ania
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: pokój z widokim na PKiN
Wiadomości: 385
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Jeśli nie masz zdolności kredytowej, to klapa, bo bez kredytu nic nie kupisz

Jeśli już uda ci się go wziąć, też klapa, bo to oznacza kamień u szyi na jakieś 20-30 lat

Trzeba się ewakuować z tego szalonego kraju, póki można
__________________
to normalne, że odczuwam strach przed podjeciem ważnej decyzji
agniesia_ania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:31   #24
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
wersta, to jest owszem racja, ale to chyba każdy wie, że kurs sie zmienia i raz jest drożej a raz taniej. . Generalnie nie powinno sie zniechęcać ludzi do brania pożyczek, blokując im tą możliwosć, ale uświadamiajac i informując, oraz zachecając do jak najlepszej oferty. Najlepszej dla klienta. Od tego są te wszystkie biura doradztwa finansowego. Generalnie ja bym wolała brać kredyt w złotówkach bo walutom nie ufam, ale wkurzyło mnie to, że znowu coś blokują dla tych biedniejszych. Bo w tym artykule jest też napisane, że to powoduje, iż więcej biedniejszych klientów odejdzie z kwitkiem. To nie jest sprawiedliwe. Kredyty dla bogatych... To jest w sumie dość kiepskie. Jak ktoś nie ma kasy i potrzebuje kasy, to mu nie dadzą. Ale jak ktoś ma kasę to mu dadzą. To się troche mija z ideą prawda?
masz rację, ale z drugiej strony ja odbieram to też jako ochronę kredytobiorców. jeśli nie ma zdolności kredytowej (chodzi mi o tę zmianę od lipca, że sprawdzają zdolność też w zlotówkach), a skoczy kurs, to w ogóle nie będzie mógł nic spłacić.
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:31   #25
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Wersto nie wziełabym kredytu w euro, z obcej waluty brałam pod uwage tylko franki. Od tego jest tak szeroka oferta kredytowa abyś dopasowała sobie kredyt "pod siebie". Przed tak dużym zobowiązaniem jak kredyt hipoteczny dokładnie zapoznałam się z ofertami wszystkich ważniejszych banków i dlatego m.in. mam jedno przewalutowanie za darmo, w razie wyższej konieczności.

Absolutnie nikogo na siłę nie namawiam na franki zamiast złotówek, tylko że jak na razie nie widać szansy aby kurs franka wzrósł na tyle, aby MI bardziej opłacało się przejść na złotówki.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:37   #26
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez gosik79
Wersto nie wziełabym kredytu w euro, z obcej waluty brałam pod uwage tylko franki. Od tego jest tak szeroka oferta kredytowa abyś dopasowała sobie kredyt "pod siebie". Przed tak dużym zobowiązaniem jak kredyt hipoteczny dokładnie zapoznałam się z ofertami wszystkich ważniejszych banków i dlatego m.in. mam jedno przewalutowanie za darmo, w razie wyższej konieczności.

Absolutnie nikogo na siłę nie namawiam na franki zamiast złotówek, tylko że jak na razie nie widać szansy aby kurs franka wzrósł na tyle, aby MI bardziej opłacało się przejść na złotówki.

euro było podane jako przykład w tym artykule, chodziło o to , że sytuacja odnosi się do każdej innej waluty.

napisałaś, że na razie kurs franka nie wzrośnie. na razie, a co może być za kilka lat, kilkanaście tego nikt nie wie i dlatego wprowadzone zostały te zmiany.
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:47   #27
pzs1
Zadomowienie
 
Avatar pzs1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: z mojego pokoju
Wiadomości: 1 239
GG do pzs1
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Życie młodych ludzi, którzy chcą być razem i razem mieszkać to "całe życie na kredycie niestety". Zarobki są fatalne i mi i mojemu TŻ nikt nie udzieliłby w tej chcwili kredytu. Zaczęliśmy rozglądać się za kawalerką, dla jego rodziców bo mamy z nimi umowę że my kupimy im kawalerkę a oni nam zostawią mieszkanie, w którym teraz mieszkają. Mój TŻ powiedział że chciałby żeby rodzice mieszkali gdzieś blisko niego bo nie są coraz młodsi i chciałby mieć ich niedaleko gdyby się coś działo. Onio teraz mieszkająna Ursynowie niedaleko metra. I jakie było nasze zaskoczenie, gdy zobaczyliśmy, że kawalerka na ursynowie w miarę nowym nowym budownictwie kosztuje około 250tys złotych podczas kiedy jego 68metrowe mieszkanie zostało wycenione na 350-370tys.
Zaczynam tracić nadzieję na to że kiedyś razem zamieszkamy(z teściami nie chcemy mieszkać). Myślałam o tym żeby wyjechać za granicę i zrobiłabym to, gdyby moja mama nie była sama. Jedyna nadzieja w tym że uda mi się znaleźć dobrze płatną pracę kiedyś. Dlatego cały czas staram się dorabiać żeby zebrać kasęna drugie studia (teraz studiuję dziennie).

I niech politycy sienie dziwią że młodzi wyjeżdżająz kraju skoro tu praktycznie nie mająszans na wspólne normalne życie nie mówiąc już o dzieciach.
__________________
Ilo
pzs1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 13:49   #28
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Wydaje mi się, że te obostrzenia zostają wprowadzone bo banki za mało zarabiają na kredytach walutowych.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 14:54   #29
201607211724
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez natii4
W Poznaniu średnio 2,5 tys. za metr,a w Łodzi ok. 1-1,5 tys.
natii.. znajomy szukał mieszkania Poznaniu. Znalazł coś, co mu sie spodobało (bez szaleństw - 60 m w 5letnim budynku). Kiedy usłyszałam kwotę - 299 tys. to zdębiałam. Ale jeszcze lepszy numer - po 2 dniach zadzwonił do biura, którego była to oferta, a kobieta mu na to, że oczywiście mieszkanko jest, prosze bardzo dziękuje bardzo - taka tam grzecznościowa bajka, z tym tylko, że juz kosztuje 310 tys. bo ceny tak w górę idą. Za taka kwotę, gdzies na prowincji mozna by sobie sliczny domek wybudować...
201607211724 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-23, 15:05   #30
natii4
Zakorzenienie
 
Avatar natii4
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 341
Dot.: Ograniczenia w udzielaniu kredytów walutowych

Cytat:
Napisane przez orenda
natii.. znajomy szukał mieszkania Poznaniu. Znalazł coś, co mu sie spodobało (bez szaleństw - 60 m w 5letnim budynku). Kiedy usłyszałam kwotę - 299 tys. to zdębiałam. Ale jeszcze lepszy numer - po 2 dniach zadzwonił do biura, którego była to oferta, a kobieta mu na to, że oczywiście mieszkanko jest, prosze bardzo dziękuje bardzo - taka tam grzecznościowa bajka, z tym tylko, że juz kosztuje 310 tys. bo ceny tak w górę idą. Za taka kwotę, gdzies na prowincji mozna by sobie sliczny domek wybudować...
Ja ponad roku śledzę ceny poznańskich mieszkań i 2,5 tys. to standart Nawet na rynku pierwotnym ceny są trochę wyższe od 2,6-2,7 tys. za metr. Trzeba szukać
__________________

Bieganie i czytanie
to
klucz do życia

natii4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.