![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Naprawa toksycznego związku
Piszę z konta koleżanki.
Drogie Wizażanki, może Wy mi otworzycie oczy na tę sprawę... Od 1,5 roku jestem w związku z facetem. Związek był wspaniały, wiele razem przeżyliśmy wspaniałych chwil, podróży, mamy podobne zainteresowania i poczucie humoru. Oboje uważamy, że z nikim nie dogadywało się nam tak dobrze, jak ze sobą. Ale! Mój ukochany przegina w trakcie sprzeczek i kłótni. Nie panuje nad językiem, krzyczy, bluzga, wyzywa mnie od najgorszych, zdarzyło się kilka niegroźnych szarpnięć na łóżko. Ja nie umiem wyzywać i kląć, to nie w moim stylu, zazwyczaj czekam, aż on się wyżyje i uspokoi, jednak dotykają mnie te słowa. To typ impulsywny, choleryk, który lubi stawiać na swoim i swoje emocje musi przekazać całemu światu, po czym po kilku lub kilkunastu minutach wściekłości opanowuje się i jest skłonny do przytulania i godzenia. Z kolei ja - flegmatyk - wolno się denerwuję, ale ta złość też ze mnie długo schodzi. Zwracałam mu uwagę wiele razy, również otrzymałam wiele zapewnień, że to się zmieni. Nie zmieniło, więc dziś po usłyszeniu kolejnych wyzwisk powiedziałam STOP, to koniec związku. On dobrze wiedział, że go kocham, a ja wiem, że on mnie też bardzo, więc wskutek tego rozplakal się jak przedszkolak, zdenerwował i przez łzy dalej cisnął bluzgi... Po czym ochłonął, poprosił o kolejną szansę, zaproponował, że poszuka jakiejś terapii gniewu, gdyż sądzi, że ma problem z emocjami. I znalazł jeszcze tego samego dnia, umówił się już wstępnie. Ja jednak czuję się bardzo upokorzona, bolą mnie te słowa, znam go i wiem, że żałuje. Żal mi tego związku, relacji, jestem rozgoryczona faktem, że jedna wada człowieka może tak bardzo wpłynąć na całą resztę, która była bajkowa. Nikt - oprócz mamy - się mną tak nie opiekował w trakcie choroby, w czasie wyjazdów, nikt mnie tak nie chwalił przed znajomymi, dzielił się wszystkim co ma itd... Gdyby był taki okropny chociaż w dwóch aspektach życia, to nie wahałabym się nad rozstaniem. Teraz jednak nie wiem sama, czy mam utrzymywać z nim kontakt wierząc że terapia da efekt, czy się poddać. Moi rodzice uważają, że zasługuję na kogoś lepszego, jednak ja naprawdę uwielbiam spotkania z nim, do czasu kłótni. Czy nie jestem zaślepiona? Pomocy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Ja wierzę w to, że człowiek agresywny, wybuchowy, ze złym wzorcem kłótni może się zmienić. Sama nie jestem lekkim przypadkiem, też mam problemy z agresją wyniesione z domu i trwało to długo (i trwa zresztą nadal), żebym nauczyła się panować nad swoimi emocjami. Natomiast decyzja, czy jesteś w stanie zaryzykować i z nim zostać, należy do ciebie. To ty musisz wiedzieć, jak bardzo krzywdzące są dla ciebie awantury i czy trwanie w takim związku nie stanie się ogromną traumą w twoim życiu. Musisz chronić przede wszystkim siebie i swoje uczucia, a dopiero potem myśleć o tym, że z niego to w sumie miły chłopak. To, co mnie bardzo martwi i byłoby ogromnym znakiem ostrzegawczym to fakt, że przez 1,5 roku związku twój partner nic nie zrobił w kierunku zmiany swoich zachowań. Poprawę obiecał dopiero w obliczu rozstania, kiedy okazało się, że ma jednak coś do stracenia. Nie chcę być złym prorokiem, ale nie brzmi to na zupełnie szczere intencje wypływające z troski o ciebie.
__________________
chase the rain! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Z tą poprawą to było tak, że były zapewnienia typu "spokojnie, ja sobie dam z tym radę" i wtedy naprawdę kilka razy udało mu się posłuchać mojej prośby i zamiast krzyczeć "ty jesteś..." to, tak jak prosiłam, mówił "czuję się...". Ale miało to krótkotrwały skutek.
We dwoje próbowaliśmy więcej razy, głównie z mojej inicjatywy niszczyć kłótnie w zarodku (nie wyszło), wyladowac złość na przedmiotach zamiast na mnie (częściowo mu się to udało i widziałam, że próbuje), szukaliśmy wspólnie przyczyn kłótni i próbowaliśmy wyeliminować w sobie te cechy, które nas w sobie denerwują najbardziej. Także to nie tak, że ja się przez 1,5 roku pozwalałam obrażać. Może problem jest gdzieś we mnie, choć część kłótni jest z blahych powodów ode mnie niezależnych. Może przyczyną jest też podobieństwo charakterów - nie lubimy ustępować, próbowaliśmy nad tym pracować, choć w sumie nie wiem, dlaczego nie wyszło. Właśnie sobie zdalam sprawę, że praca nad zwiazkiem wygląda na slomiany zapał, jednak nie wiem, jak to doprowadzić do końca... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Znam to niestety. Problem nie jest w Tobie i nie daj tego sobie wmówić. Nigdy. Działa tylko brutalne i zdecydowane stawianie granic. Czasem tylko metodą "wet za wet".
Czy zostawać? Twoja decyzja. Trzeba zrobić rachunek zysków i strat. Czy mu to przejdzie? Raczej nie. Kwestia temperamentu. Ale może nauczyć się z czasem żyć z temperamentem jakim go natura obdarzyła. Dobra rada? Nie hamuj swoich emocji. Ja długo byłam za spokojna, za stoicka i było tylko gorzej. Czujesz wzburzenie? To je zakomunikuj. Jasno i wyraźnie.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
A ty się za bardzo cackasz z agresorem. Zamiast tłumaczyć, kochać i tulić, trzeba sprowadzać do parteru (bo choleryk w akcie złości widzi na czerwono i po prostu do niego mało co dociera). Krzyczy? Mówisz: tak nie będziemy rozmawiać i wychodzisz. Wyzywa cię? Wychodzisz. Popycha cię? Wychodzisz. Ty mu nie masz tłumaczyć "Misiu kochany, ale ty nie możesz tak robić", bo to jest dorosły facet i on powinien wiedzieć, że tak nie może robić. Ty masz nie dopuszczać na krzywdzenie samej siebie i stawiać wyraźną granicę, że na pewne zachowania nie dajesz żadnego przyzwolenia.
__________________
chase the rain! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Na zmusisz nikogo do zmian. Skoro komunikowałaś Panu kilkukrotnie, że jego zachowanie jest niedopuszczalne a ten nadal ma Cię w tyłku, to nie wiem po co się tak na niego uparłaś. Serio, chcesz mieć faceta, który przy każdej kłótni cię wyzywa i poniża? Nie wspominając o przemocy fizycznej, która dla każdego normalnego człowieka jest momentalną dyskwalifikacją... Jakby mnie facet popchnął na łóżko to byłby ostatni raz, kiedy mnie dotknął. Natomiast jeżeli chodzi o wyzwiska nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, aczkolwiek po jednej krzywej akcji pewnie rzeczwyście nie skreśliłabym dobrego związku. Czasami można palnąć coś strasznie głupiego i tego potem żałować. Natomiast jeżeli po pierwszym ostrzeżeniu sytuacja powtórzyłaby się, kopnęłabym faceta w dupę. Tylko, że Ty ten moment dawania pierwszego i zarazam OSTATNIEGO ostrzeżenia przeoczyłaś. U Ciebie to już jest notorycznie powracająca sytuacja. Co więcej, mam dla Ciebie złą wiadomość. Nie będzie lepiej, on się nie zmieni, co więcej będzie tylko gorzej. Granica będzie przesuwana coraz bardziej, bo dlaczego by nie. W końcu sobie na to pozwalasz. Jak ci tak bardzo zależy na tym obrażającym cię i stosującym wobec Ciebie przemoc fizyczną Misiu to walcz o ten cudowny związek, to na pewno miłość. A tak w ogóle, to on już dobrze wie, że jesteś niekonsekwentna. Następnym razem obije ci twarz, ale następnego dnia uroni rzewne łzy i przeprosi i przecież i tak nadal z nim będziesz. TOKSYNA, po co ci to? Posłuchaj się rodziny, bo ci dobrze radzą. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Te twoje trudny, które nie przynoszą pożadanego efektu to wyższy poziom manipulacji. Spędziłaąs ponad rok z mężczyzną, którego trzeba uczyć podstaw komunikacji, radzenia sobie z emocjami, który funduje ci hustawę w związku, stosuje wobec ciebie przemoc. To ma na ciebie tj. twoje zdrowie, poczucie własnej wartości, relacje z innymi ludźmi negatywny wpływ. Bedzie coraz gorzej. Nawet jeśli on będzie się naprawiał i nauczy zdrowych reakcji (na tym etapie szczerze w to wątpię) to wasz związek nie będzie nagle dobry i zdrowy. Jesteście bardzo mocno uwikłani w chorych schematach i reakcjach. Najsensowniejsze, nalepsze wyjście to zakończenie tego związku.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Przede wszystkim musisz, tak jak już ktoś napisał, zrobić rachunek zysków i strat. Jakie jego dobre cechy trzymają Cię przy nim? Czy te dobre cechy przeważają to co złe? Czy jesteś w stanie dla nich znieść jeszcze wiele złych chwil? Bo wiesz, zmiana zachowania u ludzi wywodzących się z przemocowego domu jest możliwa ale to trudna przeprawa. Tym bardziej że niektóre osobniki są do ogarnięcia, powielaja po prostu złe wzorce wyniesione z domu, a niektóre to beznadziejne, u których ukształtowały się z czasem cechy psychopatyczne. Wtedy należy wiac i się ratować, nie ma innej rady bo taki facet Cię zniszczy nie mrugnac przy tym nawet. Do Ciebie należy ocena, do której grupy należy Twój facet. Ale jeżeli nawet do pierwszej to przygotuj się na to, że nie możesz trzymać emocji na uwiezi i dusić tego bólu w sobie. Przy każdym ataku wykrzycz mu prosto w twarz co o tym sądzisz. A potem wyjdź, oddal się, pozwól sobie i jemu ochlonac. A po ochlonieciu możecie spróbować porozmawiać na spokojnie. Ale tak naprawdę pomaga tylko wieloletnie doświadczenie takiej osoby, że można się zachowywać inaczej. Jeżeli np. w Twojej rodzinie panują zdrowe relacje to spotukajcie się z nią często. Wtedy jest szansa, że facet zacznie powoli przejmować zdrowe wzorce. I żeby nie było wiem o czym piszę.
__________________
01.02.2016 66kg ![]() 13.08.2016 ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
a tak z innej beczki
musicie tyle się klócić ? zawsze mnie trochę to dziwi, ludzie się łączą w pary a potem się żrą. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 107
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Gdyby to się zdarzyło raz to okej, jest to do wybaczenia, ale ile jeszcze masz zamiar wysłuchiwać tych wyzwisk i poniżania? Przecież już kilka razy stawiałaś mu granice a on robi swoje, a Ty nie jest konsekwentna w tym co mówisz i zamierzasz zrobić. Co z tego, że dopiero teraz zapisał się na terapie? Może pójść na jedno spotkanie i stwierdzić, że to nie dla niego bo coś tam - zawsze znajdzie sobie wymówkę. Dopiero jak powiedziałaś, że to koniec facet postanowił się rozpłakać i zamiast od razu powiedzieć przepraszam to jeszcze dalej rzucał wyzwiskami! Przecież to zwykły trik, branie na litość. Nie warto Twojego czasu na niego. Twoi rodzice mają rację, że nie jest Ciebie wart. Skoro już kilka razy popychał się na łóżko, to to dobrze o nim nie świadczy. Ten facet ma drugą twarz, którą stara się ukrywać i wymazywać innymi dobrymi uczynkami. Ale uwierz, tak się nie da żyć. Mój pierwszy związek i jak dotąd jedyny zakończył się właśnie z powodu braku szacunku, wyzwisk w moją stronę. I tak samo przy każdej kłótni i naprawdę nie da się trwać i męczyć w takim związku. Bo to związek bez przyszłości.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 282
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Tak naprawdę sytuacja nie jest aż tak beznadziejna.
Chłopak wyszedł z inicjatywą, że pójdzie na terapię, więc jak sam chce się zmienić to jest spora szansa powodzenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Niestety. Jeśli agresją zdarza się regularnie (sama jestem cholerykiem i kłótnie w moim związku to straszne darcie ryja z obu stron, ale raczej cenzuralnie), to nie ma przyszłości. Nie, jeśli on Cię regularnie popycha i wyzywa.
Znaczy nie powinno mieć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
.
Edytowane przez 11226b0276f78d64b3d29eb6a9087183b198e14e_67db5a9070ca8 Czas edycji: 2025-03-19 o 21:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
a tak bardziej serio to nie wiem, to znaczy wiem że masa osób się żre ze sobą bo za chinskiego boga się nie przyznają że są ze sobą bardziej z musu i rozsądku niż chcenia i potem jest problemik że teżecik nie jest kopią wyciągniętą z marzenia o książętach księzniczkch zamkach i konikach; ale jak dla mnie to dobry związek to taki gdzie nie trzeba nawzajem wydzierać na siebie ryjów ![]() ![]() Ja rozumiem, że facet może mi coś wytknąć w oburzeniu czy niedowierzaniu, podnieść głos, wykpić, wyszydzić coś, ale po tekscie że jestem głupią pisdą ![]() ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-02-10 o 14:44 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Trochę zgadzam się z Hultajem
![]() Zanim poznałam mojego męża, byłam w kilku dłuższych związkach. I wiem, że jeśli w niedługim (do 2 lat) związku już pojawiają się takie tarcia, częste kłótnie, sprzeczki, ktoś kogoś wkurza do żywego mięsa, oznacza to, że ludzie po prostu do siebie nie pasują. Mają różne zdania na dane tematy, różne nawyki, różne mechanizmy zachowań, bywa, że totalnie różne, stąd kłótnie i tarcia. W związku z takim stażem powinien być jeszcze wzajemny zachwyt nad sobą, fascynacja i motyle, a nie kłótnie. Mnie zawsze męczyło, gdy łapałam się na myśli, przed spotkaniem z facetem "a o co tym razem się pokłócimy?". W odwrotną stronę - również zdarzało się, że ktoś swoim zachowaniem, słowami wkurzał mnie na maksa, do spodu. I nieraz w myślach miałam ochotę rzucić się na niego z pięściami lub przynajmniej tęgo nakrzyczeć. Z czasem przekonałam się, ze nie mogłabym funkcjonować na co dzień z kimś, kto wyzwala we mnie furię, agresję. To bardzo niszczące. Nie tylko relację między nami, ale i mnie jako jednostkę. Lepiej się wówczas rozstać, niż dalej wpływać na siebie źle, destrukcyjnie.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Facet autorki jest chamem po prostu i to na maksa ale jednak nie usprawiedliwia go to w gnojeniu partnerki. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-02-10 o 15:03 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Jest to zupełnie nie w temacie obecnego wątku, bo kłótnie pt. "dom latających sztyletów" są toksyczne i powinny być ukrócane. Ale tworzenie mitologii, która mówi, że kochający się ludzie nigdy się nie kłócą, jest absurdalne. Zwłaszcza, że zazwyczaj głoszą takie rzeczy osoby o spokojnym i wycofanym temperamencie, które nie kłócą się z zasady. A nie wszyscy ludzie są tacy sami i nie wszystkie związki podlegają tym samym regułom.
__________________
chase the rain! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Mogę przeżyć moje życie w najbardziej popieprzony sposób na świecie i na szczęście ja będę o tym decydować, a nie referendum na Wizażu albo jedna wizażanka.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Moim zdaniem cebula i sofa to są takie pierdoły że można zrobić o to niegroźna jazdę tylko w imię jakiegoś świeta focha i muchy w nosie, więc argument kłócenia się ze sobą niespecjalnie do mnie przemawia. I jestem cholerykiem, nie przebieram w słowach ![]() ---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ---------- Cytat:
to może napisz że ty byś się nudziła jakbyście z tżcikiem nie sponiewierali się radośnie od czasu do czasu nad byle grzanką bo stwierdzenie że coś jest nudne brzmi ot, nieco referendalnie. ![]() Ot, niepotrzebna rozbieżność nam wyszła. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Kwestią istotną jest to tak jak rozwiązują konflity. Mówiąc krótko trzeba się umieć się kłócić. Nie mam wycofanego ani spokojnego temperamentu (tak na marginesie).
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
nie wiem co nazywamy kłotnią przede wszystkim
bo ja np. nie lubię kiedy ktoś mi usiłuje matkować, narzucać swoje zdanie w kwestii tego co lubię czy chcę/nie chcę zrobić, w drugą stronę też zbytnio nie narzucam, i trochę mnie dziwi wymuszanie koloru kanapy krzykiem. ![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ---------- Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
I dla mnie kłótnia zaczyna się tam, gdzie kończy się dyskusja, czyli właśnie tam, gdzie emocje przeważają nad argumentami. Czy jest to najbardziej dojrzały sposób rozwiązywania konfliktu? Nie. Czy będę bronić jak konstytucji prawa do karczemnych burd? Skądże. Natomiast nie jesteśmy wszyscy idealni, cały czas dojrzewamy i kłótnie się zdarzają wielu ludziom w wielu sytuacjach. Niekoniecznie muszą świadczyć o bezsensie związku lub braku miłości. I nie, kłótnia nie musi równać się wyzywaniu siebie nawzajem ani rzucaniu w siebie szklankami, od czego wyraźnie odcięłam się dużo wcześniej.
__________________
chase the rain! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
Jedno marudzi, pyszczy, drugie odszczekuje, mina niespecjalnie zadowolona. Mnie tam bardzo mocno sens takiego związku na pierwszy plan się nie rzuca ![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- Cytat:
Cytat:
tzn że dyskusja ma jakiś limit czasowy a po jego przekroczeniu to jest dalej to samo tylko nazywa się kłótnia ? bo ja mówię zarówno o wyzywaniu - puszczanie hamulców polega na puszczaniu hamulców, po prostu, i tu już kwestia tego na ile ktoś jest prostacki ordynarny czy wulgarny jak i tylko krzyczeniu, pojawieniu się emocji, utracie kontroli, co odróżnia dyskusję od kłótni i w odniesieniu do tego, że bez klótni jest nudno. Może i bez kłótn jest nudno. A tak serio to Limonka i jej parter mają to do siebie, że się pokłócą i szybko przechodzą nad tym do porządku dziennego. Mogą się pokłócić i 5 x na godzinę i tego specjalnie nie zauważyć. I to może być fajne, nie żadne kłótnie, ale nie ranią się i jest im razem dobrze. Ale autorka i jej facet, pomijając wyzwiska, mają odmienne temperamenty. On się szybko odpala i szybko gasi, leci dalej z tematem jak u Limonki, a w autorkę to zapada i boli. I mówienie w takim kontekście że bez kłótni jest nudno to też bzdura bo to jak mówić osobie która nie lubi słodyczy, że słodycze są takie fajne. To, że np. 90% społeczenstwa lubi słodycze nie znaczy że każdy uważa że są smaczne. ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-02-10 o 16:53 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Konto usunięte
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Autorko.
Jestem choleryczką. Bardzo szybko się denerwuję. Mam ochotę krzyczeć, wyzywać, bić, kopać, rzucać talerzami, popychać, wytargać za włosy, a na koniec wyjść i trzasnac drzwiami. A mimo wszystko nie robię tego mojemu facetowi, bo go kocham i szanuję. I on mi też. Nie ma między nami mówienia do siebie nawet "ty głupku". I jeśli twój facet cię wyzywa, popycha, obraża, to znaczy, że Cię nie kocha i nie szanuje. I tyle. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
zacznij go nagrywać. I puść mu jak będzie spokojny i szczęśliwy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Naprawa toksycznego związku
No tak. Bo my się zrzucamy ze schodów za każdym razem, jak dojdzie do nieporozumienia.
Ostatnio nie mogliśmy się zdecydować, co zrobić na obiad, więc daliśmy sobie po pysku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- [1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;81271051]zacznij go nagrywać. I puść mu jak będzie spokojny i szczęśliwy.[/QUOTE]Dobry pomysł. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:01.