nietypowe słowa w waszym regionie...

[ufcio1]

jestem wielkopolanka i sie zastanawiam czy wy macie tez swoje ulubione slowka z regionu. w wielkopolsce naprzyklad ziemniaki z serkiem twarozkowym to gzika (mniamm...) brynkot to czlowiek ktory wciaz mowi tylko o jednym byleby dostal to o czym mysli (np. "mamo no kup mi lizaka, no mamo lizaka, ja chce lizaka!" ) żybura to poprostu brudna woda... pyrki-> ziemniaki hehe.. a wy macie jakies charakterystyczne slowka? pozdrawiam

[BeataG]

Ja wprawdzie mieszkam od wielu lat w Warszawie, ale pochodzę z Rzeszowa. Na Podkarpaciu nie wychodzi się na dwór, tylko na pole, na choince wiesza się nie bombki, tylko bańki, podłużne bułki to sztangle.

[beliczek]

w rejonie ziemi dobrzyńskiej masowo mówi się:
"byc jak pikulik" - byc skromnym i cichym
"szajerek" - w znaczeniu komórka
"posmyczyć - pospieszyc i potem tego żałować

Teraz wyszłam za mąż za rodowitego kaszuba więc nie bede pisac jak kaszubi mówia bo to jesttematm na książkę a nie watek na forum
pozdrawiam - pielęgnujmy odmienności, bo one świadczą o naszej kulturowej torzsamosci!!!

[beliczek]

dalej przypomniało mi sie - z ziemi dorzyńskiej 9 dla niewtajemniczonych to rejon w mkujawsko-pomorskim)
"bania" - dynia
"bun" - bób
"glik" - zdolność, smykałka do czegoś
"hibitny" - zręczny, sprawny
"guldun" - indyk
"chlapak" - kaczątko
"wyroby" - wędliny
napisze więcej jak mi sie przypomni!!! Pozdrawiam wszytskich z okolic rypina, Lipna, Golubia - Dobrzynia!!!!!! To moja mała Ojczyzna , choc teraz mieszkam w Trójmieście otoczona Kaszubami i różnice kulturowe czaserm dają mi sie we znaki ( jak nie rozumiem mojego teścia)

[ANKA20]

ja jestem ze Śląska więc trzeba by było dużo wymienić m.in:
krepel - pączek
zicherka - agrafka
mycka - czapka
dziołcha - dziewczyna
tomaty - pomidory
krupniok - kaszanka itp itd. strasznie tego dużo jest

[_Kitten_]

ja jestem w podkarpacia- faktycnie mówi się 'idziemy na pole'. Kiedyś też byłam na Mazurach i kuzynka strasznie się dziwiła, że mówię 'auto' a nie samochód... dziwne... a podobno na Mazurach teraz modne jest hasło 'kocie mordy'

[trojka]

Na Zagłembiu mówi się przedewszystkim "om" zamiast "ą" i "em" zamiast "ę" na przykład "somsiadka" - "sąsiadka".

tyrpać-popychać
po czemu jaja - w jakiej cenie są jajka
kąpe siem! - odpowiedź kąpiącego na pytanie co porabia
następnom razom - następnym razem
placek - ciasto
kura - kurczak
kluski - makaron
W kartach:
wino - piki
czerwo - piki
żołędzie - trefle
poduszki - karo
dupek, jopek - walet
królówka - dama
król - pan

[201608040942]

U mnie w Wielkopolsce czesto mowilysmy do siebie co jo ci byde dodol(tak kiedys chlopaki ze wsi do siebie gadali w szkole) chodzilam do wiejskiego liceum
godol - mowil (l)-to ma byc l z kreska nie mam polskich liter ale mam nadzieje ze przeczytacie tak jak ma byc
ziemniaki, kartofle- to pyrki ale to juz ktos napisal
kabza - kieszen u mojego meza na slasku to kieszen lub brzuch
brzuch -macius
urodzona jestem na kujawach i tam na jak ktos chcial cos od kogos a ten chcial zaraz to zrobic to odpowiadal - zaros
U mojej kuzynki w kujawsko-pomorskim "tak" - jo
U meza na slasku sos - tonka
gulitaucha - hydraulik
na slasku nie ma ziemniakow sa tylko kartofle
i tych slaskich rzeczy jest wiele wiele wiecej nawet nie pamietam duzo slow pochodzi z niemieckiego jezyka i jak slask dlugi i szeroki tyle jest dialektow
acha nie za kanc - nie za duzo
slowo "kanc" nie znaja katowiczanie a w Opolu u meza b. popularne

[201608040942]

zapomnialam dodac na kujawach jeszcze mowilismy
sipa - to szufla do przerzucania wegla
grable - to grabie do ziemniakow takie z kulkami na koncach
sztygi - to recznie zwiazane snopki i ustawione w mniejsze stogi slomy ktore potem zwozi sie na wielki stog
acha u meza na slasku hoker - to taboret
a stolik - to krzeslo

[beliczek]

tak!!!! na ziemi dobrzyńskiej tez mówi sie sztygi i stóg!!!
i jeszcze mówi sie "toć"= ponieważ

i totalny fenomen - cos w rodzaju amerykańskiego "come on", słówko "dali go" (akcentuje sie wyraz "go"), uzywane jako zacheta do zrobienia czegos, namowa,itp. Używane niezwykle często ,zwłaszcza w rejonach wiejskich.

mówi sie tez "gryfel" - ołówek

"puszwa" - nieprzystepna baba

"łupa" - gruba baba

"maciek" - gruby brzuch

"nabarzyć sie" - obrazić sie na kogoś

"dać na burg" - pozyczyć

a o dziewczynach, które maja powodzenie u facetów mówi sie , ze mają "pudź do mnie" ( odnienia sie to przez przypadki).

mijuz sie te gwary mylą - moja rodzinna z kaszubszczyzna w rodzinie męża a jak jeszcze dodam, ze skończyłam angielsko języczne liceum to juz wogóle jest sie ze mną ciężko dogadać jak się nie pilnuję

[Komanka]

Hehe, znam "dali go" Babcia tak czasem mówi, dziadek, a młodsze pokolenie już tylko w żartach. Korzenie mojej rodziny na Kresach, choć po wojnie dolnoślązacy na Ziemiach "Wyzyskanych"
beliczek napisał(a):
> i totalny fenomen - cos w rodzaju amerykańskiego "come on", słówko "dali go" (akcentuje sie wyraz "go"), uzywane jako zacheta do zrobienia czegos, namowa,itp. Używane niezwykle często ,zwłaszcza w rejonach wiejskich.

[Lee]

jo żech ze ślunska wystarczy obejrzeć "swiętą wojnę"
w moim domu nie mówi sie w tym języku, ale mam z nim sporą stycznośc
"...moplikiem se jada na szychta"

[beliczek]

no patrzcie!!!! a ja myslałam ,że "dali go" to tylko na ziemi dobrzyńskiej wystepuje!!!! u nas młodsze pokolenie tez juz uzywa go humorystycznie ale na wsi to wszyscy - jak jeden mąż!!! mamy letni domek na zabitej dechami wsi, gdzie gwara jest zywa a chłopi tocza wojne z archeologami.

[ANKA20]

jeee, terozki widza że kolejno dziołszka ze ślonska tukej jest. pozdrowiom cie

[aggie]

Kitten a skąd dokładnie jesteś ?

[lejka]

A ja jestem rodowita warszawianka, ale Rodzice z Wielkopolski i stamtąd cała rodzina... Więc u mnie w domu króluje raczej gwara Wielkopolska. Lubię bardzo jej używać, w ogóle uważam, że wszelkie naleciałości jęykowe należy pielęgnować jako element kultury. Może nie w życiu urzędowym ale w domu, wśród swoich... Nie dajmy się uniformizacji.

[WioletaM]

Wątek o Bytomiu natchnął mnie do założenia tego tematu.

1. Czy używacie gwary?
2. Jeśli tak, to jakiej?

Pierwsza odpowiem na swoje pytania.
Używam gwary śląskiej i czasami cięzko jest mi się dogadać z osobą, która tej gwary nie zna. Muszę wtedy głowić się jak dane słowo mówione gwarą brzmi czysto po polsku.
Wszyscy naokoło mnie mówią gwarą, a moja córka nie chociaż rozumie co się do niej godo.
Mam śląski akcent i nie wstydzę się tego.
Bardzo mi się podoba jak mówią Kaszubi. Może któraś z wizażanek pokaszubi (tak to się mówi?) nam trochę?

[bardotka_a]

A może dasz próbke gwary śląskiej? Ja nie znam żadnej ale nie wiem dlaczego lubie sobie posłuchać

[WioletaM]

Śląski Hilary

W Zobrzu, w familoku starym,
Miyszkoł jedyn chop, Hilary.
Mioł on pamiynć pieronowo
I jak yno ruszoł gową,
To dzieje spominoł stare:
- Kiedy piyrszy mioł zygarek,
- Jak konie były na grubie,
- Godoł jak sie piyrze szkubie,
- Kaj utopki w stowie żyją,
- Czamu łożyroki piją,
- Na co były biydaszyby,
- Kiedy rosną wielge grziby
- Kaj król dycki piechty łazi...
...ale kaj se brele wraził,
To Hilary zapomino,
Choć jeszcze mioł je przed chwilą!
Bestoż z niyszczynśliwą miną
Cołko chałpa przeszukuje
I pierońsko pieronuje.
Ale se niy myślcie wcale,
Że w tym poszukiwań szale,
W izbie delówka pozrywo.
Tak to na Śląsku niy bywo!
Wiync co zrobioł nasz Hilary?
A dyć obyczajym starym,
Jak to pobożno duszyczka,
Porzykoł do Antoniczka,
Tego patrona świyntego,
Od wszyskigo zgubionego.
Świynty drapko go wysuchoł
I tak padoł mu na ucho:
Ach Hilary! Ty Gorolu!
Dyć mosz brele na kicholu!

[Złośnica81]

W domu nigdy nie używało się gwary i nie lubię, gdy ktoś przy mnie jej używa. Drażni mnie śląski akcent, sama - chyba- go nie mam Jeżeli już "pogwarzę" to tylko i wyłącznie dla żartu

[sitc]

Oj ja regionalizmów wprost nie cierpie. Nie używam i doprowadzają mnie one do szału. Szcezgólnie popularne w moich okolicach (choć nie dam głowy, czy są one rodem ze świętokrzyskiego) to:
-garczek, jako określenie małego garnka
-słowo pojadłem jako synonim najadłem się
-kupywać
-wiater
- no i wszechobecni chyba chłopacy
Jest tego więcej, ale w tym momencie te głównie przychodzą mi na myśl. Brrrr normalnie jak słysze to mnie otrząsa

[Magda.]

A wg mnie gwary sa ciekawe i nie ma sie czego wstydzic. Dodaja troche smaczku temu naszego dosc jednolitemu (na pozor) spoleczenstwu.

[tala]

Jam z Warszawy to bez gwary

Ale jeżdżę często w góry.. poprostu.. ahh nie moge zaleźć odpowiedniego słowa.. poprostu gwara góralska to coś pięknego

I chciałabym dodać, że żaluję że centrum Polski nie ma swojego języka. dziękuję Państwu za wysłuchanie

[k-n]

Napisane przez tala

Jam z Warszawy to bez gwary

Ale jeżdżę często w góry.. poprostu.. ahh nie moge zaleźć odpowiedniego słowa.. poprostu gwara góralska to coś pięknego

I chciałabym dodać, że żaluję że centrum Polski nie ma swojego języka. dziękuję Państwu za wysłuchanie

Warszawę obejmuje dialekt mazowiecki, którego głównymi cechami są:
-tzw. mazurzenie
-fonetyka międzywyrazowa ubeźdzwięczniająca, np. sat rośnie
-twarda wymowa k', g', l', np. kedy, lypa
- y -> i n. sin, riba
-formy typu: śmieli się, sieli
- chw -> f np.fila, fała
-asynchroniczna wymowa spółgłosek wargowych palatalnych, np. wjanek, bjały
- wymowa nosówki ę jako ą

Każdy region Polski ma charakterystyczną gwarę, znane są po prostu te które są najbardziej charakterystyczne, które dostarczają najbardziej "udziwnionych i zniekształconych" wyrazów.

[Hanka20]

ja uzywam swojej gwary dosc często, a szczególnie, gdy spotykam sie ze znajomymi! U mnie w domu rodzice godają, wiec czemu ja mialabym tego nie robic?? chociaz do niedawna moj tata zabranial mlodszej siostrze godac w domu( nie wiem, czemu), bo przeciez to nic takiego. ale on twierdzil, ze w szkole jak sie nauczycielka zapyta o cos, to ona zacznie jej godac i co by potem bylo..., ze niby taki wstyd!! Przeciwna sytuacja wystepuje u kolegi mlodszej siostry - tam tata wręcz zabrania mówic po polsku, a każe synowi uzywac gwary śląskiej!! Tradycjonalista chyba jakis
Mnie tez sie bardzo podobają rózne inne gwary - góralska toć to fajna gwara(zawsze jak czegos nie rozumiem, to sie smieje), od Kaszubów to pare razy tylko slyszalam w tv, ale na zywo jeszcze nie, a fajnie by bylo!
Jednym slowem ciesze sie, ze mamy takie swoje regionalne wyrażenia, często wynikaja rózne zabawne sytuacje, np. na wakacjach, jak sie poznajemy z kims z drugiego konca Polski, to sie wymieniamy "naszymi" słówkami, albo jak chcemy zeby nas nie zrozumieli, to se godomy po naszemu, hehe

[Evka]

Gwara to piekna rzecz i bardzo załuje ze w moim regionie istnieje juz tylko w szczątkowej wersji. W gwarze odciska sie cala historia danego miejsca i dla mnie to czesc dorobku kulturowego, niestety bardzo niedocenianego.
Sama uzywam gwary poznańskiej ale tylko w niewielkim stopniu. Za dzieciaka strasznie sie irytowalam gdy moja babcia cos mowila gwara, wydawalo mi sie to strasznie proste ale teraz juz jestem mądrzejsza

Napisane przez Hanka20

od Kaszubów to pare razy tylko slyszalam w tv, ale na zywo jeszcze nie, a fajnie by bylo!

Jezyk kaszubski to nie gwara tylko jezyk. Ostatnio bylam na cwiczeniach z uczelni na Kaszubach i mialam okazja zapoznac sie blizej z tym, swietna sprawa. Pozniej ich "alfabet" chodzil mi po glowie hihi

[natii4]

Napisane przez Evka

Gwara to piekna rzecz i bardzo załuje ze w moim regionie istnieje juz tylko w szczątkowej wersji. W gwarze odciska sie cala historia danego miejsca i dla mnie to czesc dorobku kulturowego, niestety bardzo niedocenianego.
Sama uzywam gwary poznańskiej ale tylko w niewielkim stopniu. Za dzieciaka strasznie sie irytowalam gdy moja babcia cos mowila gwara, wydawalo mi sie to strasznie proste ale teraz juz jestem mądrzejsza

W gwarze wielkopolskiej jest dużo naleciałości niemieckich-np. szneka Poza tym różne regiony to różne odmiany tych samych słów-np.pyry z gzikiem lub też pyry z gziką Ja jestem przyzywczajona do mówienia "tej", "pyry" lubię te słowa.Dla mnie naturalne jest mówienie pyry,a nie ziemniaki, broń boże kartofle

[Evka]

Tak tak Natii, kartofle siooo ( na szczescie to jeden z germanizmów ktory sie nie przyjał u nas )

[mila2005]

Pochodzę z okolic Radomia ,kiedy studiowałam w Krakowie pracowałam jako hostessa,kiedys zagadnęłam jednego pana stojąc na stoisku ,a on do mnie że nie jestem miejscowa bo zbyt poprawną polszczyzną mówie że muszę byc gdzies z centralnej polski chociaż w stronę wschodnią stronę by się skłaniał, bo trochę zmiękczam niektóre słowa zapytał mnie jeszcze o parę rzeczy żeby posłuchac mojego akcentu...znał sie chłopina

[tala]

Chuda tyle to wiem
Ale przyzansz ze centralna polska nie cechuje sie zbytnia gwara, a juz nie taka jak Slask, Kaszuby, czy góry.