Co się dzieje z dzisiejszymi facetami?

[Camilla121]

Nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam temat ale chciałam podyskutować na bardzo niepokojący mnie temat - a mianowicie: dzisiejsi faceci.

Ogólnie jestem bardzo towarzyską dziewczyną i pomimo młodego wieku znam naprawdę wielu osób głównie kobiety i mężczyzn w wieku 20 - 30 lat.

Zacznijmy od początku: patrząc na dzisiejszych facetów, których znam a znam facetów z różnych kręgów: od gości po zawodówce(nie obrażając nikogo typowych "sebków"), studentach aż do inteligentnych facetów z klasą. Zaobserwowałam bardzo krytyczne zjawisko - spora ilość facetów jest bardzo krytycznie nastawionych do kobiet oraz słabo radzi sobie w życiu.

Wielu facetów narzeka na kobiety jakie ona są złe i bee no i to prawda, przecież nie każda kobieta jest dobra i fajna, zdarzają się jakieś materialistki i pustaki. Ale spora część facetów gardzi ogółem kobiet i na podstawie swoich doświadczeń z góry uznaje każdą za taką samą lub podobną. Oceniają ogół kobiet negatywnie:

1.) Nie podoba im się że kobiety mają wymagania. Nie podoba im się że kobiety mają swoje typu i wymagania co do wyglądu, wzrostu, charakteru i statusu majątkowego. Jak dziewczyna zainteresuje się atrakcyjnym lub bogatym facetem z fajnym charakterem zazdrośni faceci z góry przypinają jej łatkę dz**** lecącej na kasę. Swoje niepowodzenia zrzucają na innych a przeważnie na kobiety. Czy dzisiejsze kobiety mają zbyt wygórowane wymagania? Moim skromnym zdaniem absolutnie NIE.

Znam wiele młodych i ambitnych dziewczyn, większość z nich radzi sobie znakomicie sama, potrafią o siebie zadbać same, prać, sprzątać, gotować, robią kariery i niejednokrotnie zarabiają dużo więcej niż faceci. Niekiedy nawet zdarza się, że potrafią i uczą się typowo "męskich" zajęć i potrafią zmienić koło w samochodzie, naprawić zlew, skręcić szafkę. Być może źle się wyraziłam bo to nie są jakieś trudne rzezy ale czy ktokolwiek kilkanaście lat temu by pomyślał, że kobiety będą tak samodzielne i wykonywać męskie obowiązki?

Niestety kilka z moich koleżanek trafiły na naprawdę fajnych facetów - wysokich przystojnych i dbających o siebie, jednocześnie męskich i z fajnym charakterem. Dużo innych dziewczyn nie miało takiego szczęścia i decyduję się na życie singla. Znam naprawdę sporo fajnych i ambitnych dziewczyn które same się utrzymują, spłacają własne mieszkanie i zarabiają naprawdę niezłą kasę, do tego mają własne pasje i ciekawe życie na poziomie. Ale mają niesamowity problem ze znalezieniem właściwego faceta. Bo wielu facetów w ich wieku nie potrafi lub nie chce dorobić się podobnego statusu, wielu facetów nie ma ambicji i zadowalają ich "proste i mało wymagające" - więc również mało płatne prace. Trafią im się również faceci bez pasji, którzy chodzą czasami na siłownie z zamiarem poderwania jakiejś panienki a nie poćwiczenia albo żeby zrobić sobie fotkę "selfie" do lustra i wrzucić na instagram. Wielu facetów jest zniewieściałych i narzeka na kobiety, stają się strasznymi pesymisto- mizoginami i uprzykrzają nam życie co widać choćby po niektórych tematach na forum.

Ogólnie podsumowując na podstawie obserwacji moich znajomych - dużo więcej kobiet ogarnia i prowadzi "lepsze" życie niż faceci, co prowadzi do tego, że są zmuszone do życia jako singielki. Bo wszyscy fajni i atrakcyjni faceci przeważnie są oblegani i szybko stają się zajęci. Zostaje cała masa przeciętniaków bez ambicji, bez pasji, bez fajnej pracy, auta mieszkania. W dodatku wielu z nich jest mizoginami i strasznymi pesymistami.

Niejednokrotnie słyszałam od koleżanek - niektóre były już tak zdesperowane bo zlizały się powoli do 30 a żadnego fajnego faceta na horyzoncie, marzyły o dzieciach robiły kariery a trafiały na samych nieudaczników albo życiowe niedorajdy i musiałby obniżać swoje wymagania. Bo nie chciały dłużej być same i wybierały związki z facetami, którzy im nie odpowiadali i nie były w nich szczęśliwe.

I wiele dzisiaj młodych kobiet tkwi w takich związkach bez przyszłości. Bo wielu facetów dzisiaj nic sobą nie reprezentuję. Spotkać faceta, który ma jakąś pasje albo chociaż czyta książki to naprawdę cud. Wiele kobiet zaczyna przejmować kobiecie i męskie cechy stając się "hybrydami" faceta i kobiety. A faceci no cóż - stają się zniewieściali, narzekają, zrzucają swoje niepowodzenia na innych, nie mają ambicji i nie biorą losu w swoje ręce tylko siedzą przed komputerem i narzekają.

I podkreślam nie mówię że wszyscy tacy są - jest wielu inteligentych i ogarniętych facetów, naprawdę. Ale większość już dawno zajęta. A tacy faceci pomimo, że jest ich dużo nadal stanowią garstkę w porównaniu do całej masy beznadziejnych facetów.
U kobiet widzą natomiast odwrotną tendencję. Jest sporo pustych i zmanierowanych lansiar wypinających tyłki w internecie ale dużo więcej jest ciepłych, miłych, normalnych kobiet. Które niestety muszą się zaadaptować i stawać się samodzielne przejmując role faceta.

Jak tak dalej pójdzie to nasze społeczeństwo za niedługo upadnie, bo faceci przestają wchodzić w małżeństwa, przestają się starać o kobiety. Powstają jakieś ruchy pua-cwaniaczków uwodzicieli, którzy wykorzystują kobiety dla seksu, jacyś red pillowcy i bracia samcy gardzący kobietami.
Faceci przestają się starać o kobiety, coraz więcej samotnych matek. Za niedługo faceci w ogóle przestaną nam być potrzebni jeżeli coś nie zmieni jeżeli faceci nie staną się facetami a będą całe życie mizoginistycznymi ciepłymi kluchami. Zapraszam do dyskusji.

[Camilla121]

Nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam temat ale chciałam podyskutować na bardzo niepokojący mnie temat - a mianowicie: dzisiejsi faceci.

Ogólnie jestem bardzo towarzyską dziewczyną i pomimo młodego wieku znam naprawdę wielu osób głównie kobiety i mężczyzn w wieku 20 - 30 lat.

Zacznijmy od początku: patrząc na dzisiejszych facetów, których znam a znam facetów z różnych kręgów: od gości po zawodówce(nie obrażając nikogo typowych "sebków"), studentach aż do inteligentnych facetów z klasą. Zaobserwowałam bardzo krytyczne zjawisko - spora ilość facetów jest bardzo krytycznie nastawionych do kobiet oraz słabo radzi sobie w życiu.

Wielu facetów narzeka na kobiety jakie ona są złe i bee no i to prawda, przecież nie każda kobieta jest dobra i fajna, zdarzają się jakieś materialistki i pustaki. Ale spora część facetów gardzi ogółem kobiet i na podstawie swoich doświadczeń z góry uznaje każdą za taką samą lub podobną. Oceniają ogół kobiet negatywnie:

1.) Nie podoba im się że kobiety mają wymagania. Nie podoba im się że kobiety mają swoje typu i wymagania co do wyglądu, wzrostu, charakteru i statusu majątkowego. Jak dziewczyna zainteresuje się atrakcyjnym lub bogatym facetem z fajnym charakterem zazdrośni faceci z góry przypinają jej łatkę dz**** lecącej na kasę. Swoje niepowodzenia zrzucają na innych a przeważnie na kobiety. Czy dzisiejsze kobiety mają zbyt wygórowane wymagania? Moim skromnym zdaniem absolutnie NIE.

Znam wiele młodych i ambitnych dziewczyn, większość z nich radzi sobie znakomicie sama, potrafią o siebie zadbać same, prać, sprzątać, gotować, robią kariery i niejednokrotnie zarabiają dużo więcej niż faceci. Niekiedy nawet zdarza się, że potrafią i uczą się typowo "męskich" zajęć i potrafią zmienić koło w samochodzie, naprawić zlew, skręcić szafkę. Być może źle się wyraziłam bo to nie są jakieś trudne rzezy ale czy ktokolwiek kilkanaście lat temu by pomyślał, że kobiety będą tak samodzielne i wykonywać męskie obowiązki?

Niestety kilka z moich koleżanek trafiły na naprawdę fajnych facetów - wysokich przystojnych i dbających o siebie, jednocześnie męskich i z fajnym charakterem. Dużo innych dziewczyn nie miało takiego szczęścia i decyduję się na życie singla. Znam naprawdę sporo fajnych i ambitnych dziewczyn które same się utrzymują, spłacają własne mieszkanie i zarabiają naprawdę niezłą kasę, do tego mają własne pasje i ciekawe życie na poziomie. Ale mają niesamowity problem ze znalezieniem właściwego faceta. Bo wielu facetów w ich wieku nie potrafi lub nie chce dorobić się podobnego statusu, wielu facetów nie ma ambicji i zadowalają ich "proste i mało wymagające" - więc również mało płatne prace. Trafią im się również faceci bez pasji, którzy chodzą czasami na siłownie z zamiarem poderwania jakiejś panienki a nie poćwiczenia albo żeby zrobić sobie fotkę "selfie" do lustra i wrzucić na instagram. Wielu facetów jest zniewieściałych i narzeka na kobiety, stają się strasznymi pesymisto- mizoginami i uprzykrzają nam życie co widać choćby po niektórych tematach na forum.

Ogólnie podsumowując na podstawie obserwacji moich znajomych - dużo więcej kobiet ogarnia i prowadzi "lepsze" życie niż faceci, co prowadzi do tego, że są zmuszone do życia jako singielki. Bo wszyscy fajni i atrakcyjni faceci przeważnie są oblegani i szybko stają się zajęci. Zostaje cała masa przeciętniaków bez ambicji, bez pasji, bez fajnej pracy, auta mieszkania. W dodatku wielu z nich jest mizoginami i strasznymi pesymistami.

Niejednokrotnie słyszałam od koleżanek - niektóre były już tak zdesperowane bo zlizały się powoli do 30 a żadnego fajnego faceta na horyzoncie, marzyły o dzieciach robiły kariery a trafiały na samych nieudaczników albo życiowe niedorajdy i musiałby obniżać swoje wymagania. Bo nie chciały dłużej być same i wybierały związki z facetami, którzy im nie odpowiadali i nie były w nich szczęśliwe.

I wiele dzisiaj młodych kobiet tkwi w takich związkach bez przyszłości. Bo wielu facetów dzisiaj nic sobą nie reprezentuję. Spotkać faceta, który ma jakąś pasje albo chociaż czyta książki to naprawdę cud. Wiele kobiet zaczyna przejmować kobiecie i męskie cechy stając się "hybrydami" faceta i kobiety. A faceci no cóż - stają się zniewieściali, narzekają, zrzucają swoje niepowodzenia na innych, nie mają ambicji i nie biorą losu w swoje ręce tylko siedzą przed komputerem i narzekają.

I podkreślam nie mówię że wszyscy tacy są - jest wielu inteligentych i ogarniętych facetów, naprawdę. Ale większość już dawno zajęta. A tacy faceci pomimo, że jest ich dużo nadal stanowią garstkę w porównaniu do całej masy beznadziejnych facetów.
U kobiet widzą natomiast odwrotną tendencję. Jest sporo pustych i zmanierowanych lansiar wypinających tyłki w internecie ale dużo więcej jest ciepłych, miłych, normalnych kobiet. Które niestety muszą się zaadaptować i stawać się samodzielne przejmując role faceta.

Jak tak dalej pójdzie to nasze społeczeństwo za niedługo upadnie, bo faceci przestają wchodzić w małżeństwa, przestają się starać o kobiety. Powstają jakieś ruchy pua-cwaniaczków uwodzicieli, którzy wykorzystują kobiety dla seksu, jacyś red pillowcy i bracia samcy gardzący kobietami.
Faceci przestają się starać o kobiety, coraz więcej samotnych matek. Za niedługo faceci w ogóle przestaną nam być potrzebni jeżeli coś nie zmieni jeżeli faceci nie staną się facetami a będą całe życie mizoginistycznymi ciepłymi kluchami. Zapraszam do dyskusji.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez Camilla121

Zacznijmy od początku: patrząc na dzisiejszych facetów, których znam a znam facetów z różnych kręgów: od gości po zawodówce(nie obrażając nikogo typowych "sebków"), studentach aż do inteligentnych facetów z klasą. Zaobserwowałam bardzo krytyczne zjawisko - spora ilość facetów jest bardzo krytycznie nastawionych do kobiet oraz słabo radzi sobie w życiu.

Powiedziała kobieta, która wcale nie jest bardzo krytycznie nastawiona do mężczyzn. Wcale nie nazywa beznadziejnymi tych, którzy nie spełniają jej (a także w wersji autorki, ogółu fajnych kobietek) wymagań.
Jeśli ktoś Ci się nie podoba lub nie podoba Ci się jego postawa wobec życia to omijaj. Chyba że po prostu lubisz mieszać z błotem biedniejszych, mniej zaradnych, "sebków", ciepłe kluchy i niskorosłych. W takim razie dobrej zabawy.

[kalor]

O, jaki powiew świeżości po tym ostatnim wysypie wątków o „współczesnych kobietach”. Tylko ze to chyba to samo, tylko z odwróceniem płci

[megamag]

Jeśli chcesz wiedzieć, czemu niektórzy ludzie mają stereotypowe podejście, spójrz w lustro i zapytaj o to osobę, którą tak zobaczysz. Z posta powyżej wynika, że ona ma bardzo stereotypowe podejście do płci przeciwnej, więc na pewno Ci to wyjaśni.

A to zdanie to już mnie rozwaliło na łopatki:

Wiele kobiet zaczyna przejmować kobiecie i męskie cechy stając się "hybrydami" faceta i kobiety.

Kuźwa, a ja myślałam, że to ja jestem na tym forum konserwą. A nawet w szafie prababki bym takich poglądów nie znalazła. Cechy kobiece i męskie, kobieco-męskie hybrydy, stąd już tylko krok od zastanawiania się, czy druga płeć to aby jeszcze człowiek, czy może jednak coś bliżej małpy i czy aby na pewno ma duszę.

PS Idę do kuchni powiedzieć mężowi, żeby przestał gotować ten cholerny obiad, bo zamieni się w hybrydę i odpadną mu jaja.

[sarraa]

Przykre jest to, co piszesz, ale niestety muszę się zgodzić. Nie sądzę, że kobiety są idealne, ale widzę, że starają się sobie radzić i wszystko zapewnić, jak tylko mogą, a faceci (wiadomo nie wszyscy)jakby nie mają ambicji do tego

[Khaki68]

Napisane przez Camilla121

Zaobserwowałam bardzo krytyczne zjawisko - spora ilość facetów jest bardzo krytycznie nastawionych do kobiet oraz słabo radzi sobie w życiu.

Wielu facetów narzeka na kobiety jakie ona są złe i bee no i to prawda, przecież nie każda kobieta jest dobra i fajna, zdarzają się jakieś materialistki i pustaki. Ale spora część facetów gardzi ogółem kobiet i na podstawie swoich doświadczeń z góry uznaje każdą za taką samą lub podobną. Oceniają ogół kobiet negatywnie:

1.) Nie podoba im się że kobiety mają wymagania. Nie podoba im się że kobiety mają swoje typu i wymagania co do wyglądu, wzrostu, charakteru i statusu majątkowego. Jak dziewczyna zainteresuje się atrakcyjnym lub bogatym facetem z fajnym charakterem zazdrośni faceci z góry przypinają jej łatkę dz**** lecącej na kasę. Swoje niepowodzenia zrzucają na innych a przeważnie na kobiety. Czy dzisiejsze kobiety mają zbyt wygórowane wymagania? Moim skromnym zdaniem absolutnie NIE.

Znam wiele młodych i ambitnych dziewczyn, większość z nich radzi sobie znakomicie sama, potrafią o siebie zadbać same, prać, sprzątać, gotować, robią kariery i niejednokrotnie zarabiają dużo więcej niż faceci. Niekiedy nawet zdarza się, że potrafią i uczą się typowo "męskich" zajęć i potrafią zmienić koło w samochodzie, naprawić zlew, skręcić szafkę. Być może źle się wyraziłam bo to nie są jakieś trudne rzezy ale czy ktokolwiek kilkanaście lat temu by pomyślał, że kobiety będą tak samodzielne i wykonywać męskie obowiązki?

Niestety kilka z moich koleżanek trafiły na naprawdę fajnych facetów - wysokich przystojnych i dbających o siebie, jednocześnie męskich i z fajnym charakterem. Dużo innych dziewczyn nie miało takiego szczęścia i decyduję się na życie singla. Znam naprawdę sporo fajnych i ambitnych dziewczyn które same się utrzymują, spłacają własne mieszkanie i zarabiają naprawdę niezłą kasę, do tego mają własne pasje i ciekawe życie na poziomie. Ale mają niesamowity problem ze znalezieniem właściwego faceta. Bo wielu facetów w ich wieku nie potrafi lub nie chce dorobić się podobnego statusu, wielu facetów nie ma ambicji i zadowalają ich "proste i mało wymagające" - więc również mało płatne prace. Trafią im się również faceci bez pasji, którzy chodzą czasami na siłownie z zamiarem poderwania jakiejś panienki a nie poćwiczenia albo żeby zrobić sobie fotkę "selfie" do lustra i wrzucić na instagram. Wielu facetów jest zniewieściałych i narzeka na kobiety, stają się strasznymi pesymisto- mizoginami i uprzykrzają nam życie co widać choćby po niektórych tematach na forum.

Ogólnie podsumowując na podstawie obserwacji moich znajomych - dużo więcej kobiet ogarnia i prowadzi "lepsze" życie niż faceci, co prowadzi do tego, że są zmuszone do życia jako singielki. Bo wszyscy fajni i atrakcyjni faceci przeważnie są oblegani i szybko stają się zajęci. Zostaje cała masa przeciętniaków bez ambicji, bez pasji, bez fajnej pracy, auta mieszkania. W dodatku wielu z nich jest mizoginami i strasznymi pesymistami.

Niejednokrotnie słyszałam od koleżanek - niektóre były już tak zdesperowane bo zlizały się powoli do 30 a żadnego fajnego faceta na horyzoncie, marzyły o dzieciach robiły kariery a trafiały na samych nieudaczników albo życiowe niedorajdy i musiałby obniżać swoje wymagania. Bo nie chciały dłużej być same i wybierały związki z facetami, którzy im nie odpowiadali i nie były w nich szczęśliwe.

I wiele dzisiaj młodych kobiet tkwi w takich związkach bez przyszłości. Bo wielu facetów dzisiaj nic sobą nie reprezentuję. Spotkać faceta, który ma jakąś pasje albo chociaż czyta książki to naprawdę cud. Wiele kobiet zaczyna przejmować kobiecie i męskie cechy stając się "hybrydami" faceta i kobiety. A faceci no cóż - stają się zniewieściali, narzekają, zrzucają swoje niepowodzenia na innych, nie mają ambicji i nie biorą losu w swoje ręce tylko siedzą przed komputerem i narzekają.

I podkreślam nie mówię że wszyscy tacy są - jest wielu inteligentych i ogarniętych facetów, naprawdę. Ale większość już dawno zajęta. A tacy faceci pomimo, że jest ich dużo nadal stanowią garstkę w porównaniu do całej masy beznadziejnych facetów.
U kobiet widzą natomiast odwrotną tendencję. Jest sporo pustych i zmanierowanych lansiar wypinających tyłki w internecie ale dużo więcej jest ciepłych, miłych, normalnych kobiet. Które niestety muszą się zaadaptować i stawać się samodzielne przejmując role faceta.

Jak tak dalej pójdzie to nasze społeczeństwo za niedługo upadnie, bo faceci przestają wchodzić w małżeństwa, przestają się starać o kobiety. Powstają jakieś ruchy pua-cwaniaczków uwodzicieli, którzy wykorzystują kobiety dla seksu, jacyś red pillowcy i bracia samcy gardzący kobietami.
Faceci przestają się starać o kobiety, coraz więcej samotnych matek. Za niedługo faceci w ogóle przestaną nam być potrzebni jeżeli coś nie zmieni jeżeli faceci nie staną się facetami a będą całe życie mizoginistycznymi ciepłymi kluchami. Zapraszam do dyskusji.

Ale Ty się im dziwisz? Kobiety obecnie siedzą jak księżniczki i czekają aż jakiś facet zacznie je zabawiać, niewiele dając od siebie w związku. Oczywiście nie mówię o wszystkich. Do mężczyzn podchodzą bardzo roszczeniowo. Ja rozumiem oczywiście wymagania. Każdy powinien je mieć, ale teraz dziewczyny/kobiety bardzo średnie mają wymagania pod sufit. W tym momencie nie usprawiedliwiam oczywiście facetów, którzy o siebie nie dbają i wymagają modelki z okładek magazynów, ale to działa w dwie strony. Dziewczyny, trzeba spojrzeć realistycznie na siebie i to, że nie każda może wyrwać milionera.
Mężczyzna żeniąc się NIC NIE ZYSKUJE, A JEDYNIE TRACI. Jak księżniczka nie pracuje w trakcie trwania małżeństwa, po rozwodzie może zażądać sobie alimentów. Jak są dzieci, to praktycznie zawsze zostają z matką. Matka może utrudniać kontakty z tymi dziećmi. Facet po ślubie często jest sprowadzony do roli bankomatu i dawcy spermy. Oczywiście sami są sobie winni, ale skąd mogą wiedzieć jak mają postępować, skoro na pytanie "moja myszka ma focha, co zrobić?" otrzymują porady: "kup czekoladki, kwiatki, przytul, znajdź lepszą pracę". No i taki facet robi to wszystko, a to nie działa bo myszka coraz bardziej wkurzona.
I wcale się nie dziwię, że w końcu dochodzą do wniosku że "baby są jakieś ☠☠☠**ęte" i nie chcą mieć z nimi nic do czynienia.
Media robią nam sieczkę z mózgu i promując feminizm (żeby nie było nie mam nic przeciwko prawom kobiet do głosowania, pracy, nauki), który obecnie jest BARDZO źle pojmowany, bo kobiety zrobiły się agresywne i rzadko kiedy są kobiece. Uznaje się to za coś gorszego i coś passe.

Może się mylę, ale poznam inne opinie.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Szczerze mówiąc to nie zauważyłam jakiegoś strasznie krytycznego spojrzenia na płeć przeciwną w swoim środowisku. Nieznane są też mi panienki, które lecą na kasę, drogie samochody i mieszkania. Nie wątpię, że tacy ludzie istnieją, ale przynajmniej mi się to aż tak w oczy nie rzuca. Co do wymagań to owszem każdy je ma, mało kto próbuje stać się najlepszą wersją samego siebie, zamiast tego narzeka, że nikt go nie chce i prawda jest taka, że nie ma co się dziwić, że nie ma "brania", bo niektórzy nawet nie próbują być interesujący. No i kończy się to tak, że Ci zdesperowani faktycznie biorą co popadnie, bo wypada kogoś mieć. Takim sposobem prędzej czy później znaczna większość sobie kogoś (byle kogo) znajduje. Takie to czasy, że ludzie są bierni, mało ambitni, za to wymagający. I płeć nie ma tu za wiele do rzeczy.

[kalor]

Napisane przez Khaki68

Ale Ty się im dziwisz? Kobiety obecnie siedzą jak księżniczki i czekają aż jakiś facet zacznie je zabawiać, niewiele dając od siebie w związku. Oczywiście nie mówię o wszystkich. Do mężczyzn podchodzą bardzo roszczeniowo. Ja rozumiem oczywiście wymagania. Każdy powinien je mieć, ale teraz dziewczyny/kobiety bardzo średnie mają wymagania pod sufit. W tym momencie nie usprawiedliwiam oczywiście facetów, którzy o siebie nie dbają i wymagają modelki z okładek magazynów, ale to działa w dwie strony. Dziewczyny, trzeba spojrzeć realistycznie na siebie i to, że nie każda może wyrwać milionera.
Mężczyzna żeniąc się NIC NIE ZYSKUJE, A JEDYNIE TRACI. Jak księżniczka nie pracuje w trakcie trwania małżeństwa, po rozwodzie może zażądać sobie alimentów. Jak są dzieci, to praktycznie zawsze zostają z matką. Matka może utrudniać kontakty z tymi dziećmi. Facet po ślubie często jest sprowadzony do roli bankomatu i dawcy spermy. Oczywiście sami są sobie winni, ale skąd mogą wiedzieć jak mają postępować, skoro na pytanie "moja myszka ma focha, co zrobić?" otrzymują porady: "kup czekoladki, kwiatki, przytul, znajdź lepszą pracę". No i taki facet robi to wszystko, a to nie działa bo myszka coraz bardziej wkurzona.
I wcale się nie dziwię, że w końcu dochodzą do wniosku że "baby są jakieś ☠☠☠**ęte" i nie chcą mieć z nimi nic do czynienia.
Media robią nam sieczkę z mózgu i promując feminizm (żeby nie było nie mam nic przeciwko prawom kobiet do głosowania, pracy, nauki), który obecnie jest BARDZO źle pojmowany, bo kobiety zrobiły się agresywne i rzadko kiedy są kobiece. Uznaje się to za coś gorszego i coś passe.

Może się mylę, ale poznam inne opinie.

Omg

[ruda_beksa]

Napisane przez kalor

O, jaki powiew świeżości po tym ostatnim wysypie wątków o „współczesnych kobietach”. Tylko ze to chyba to samo, tylko z odwróceniem płci

Jedna cholera, ech...

[kamoni7]

Przykre jest to, że kobiety idą do przodu, rozwijają się, a faceci, no cóż...stoją w miejscu. A kto stoi w miejscu ten się cofa. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich mężczyzn, ale jak wiadomo wyjątki potwierdzają regułę.

[megamag]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Takie to czasy, że ludzie są bierni, mało ambitni, za to wymagający. I płeć nie ma tu za wiele do rzeczy.

A ja się zawsze zastanawiam, gdzie były te wspaniałe czasy, kiedy to ludzie byli tacy ambitni. Czy ci budujący piramidy byli ambitni? A może chłopi pańszczyźniani? A może podczas wojen napoleońskich byli ambitni? Bo aj serio nie wiem.

[Enfant_Double_Terrible]

Napisane przez Khaki68

I wcale się nie dziwię, że w końcu dochodzą do wniosku że "baby są jakieś â˜â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜â ˜☠**ęte" i nie chcą mieć z nimi nic do czynienia.
Media robią nam sieczkę z mózgu i promując feminizm (żeby nie było nie mam nic przeciwko prawom kobiet do głosowania, pracy, nauki), który obecnie jest BARDZO źle pojmowany, bo kobiety zrobiły się agresywne i rzadko kiedy są kobiece. Uznaje się to za coś gorszego i coś passe.

Może się mylę, ale poznam inne opinie.

O święty Jezu w głębokim tłuszczu. A co to konkretnie znaczy, być "kobiecą"?

Ja to jestem w ogóle chyba jakimś dziwnym przypadkiem, bo nawet, kiedy widzę przed sobą takiego redpillowca, czy incelsa, to mimo odrazy do prezentowanego przez takiego gościa pojmowania rzeczywistości, jest mi go mimo wszystko nadal żal, bo to jest skazywanie się na samotność nie z wyboru, przez swoje głupie przetwarzanie danych. Nie wiem, czy tych gości jest statystycznie więcej, niż "kiedyś", chyba zbyt wiele się zmieniło, żeby dało się to jakoś rzetelnie ocenić.

[ruda_beksa]

Napisane przez Khaki68

A
I wcale się nie dziwię, że w końcu dochodzą do wniosku że "baby są jakieś ☠☠☠**ęte" i nie chcą mieć z nimi nic do czynienia.
Media robią nam sieczkę z mózgu i promując feminizm (żeby nie było nie mam nic przeciwko prawom kobiet do głosowania, pracy, nauki), który obecnie jest BARDZO źle pojmowany, bo kobiety zrobiły się agresywne i rzadko kiedy są kobiece. Uznaje się to za coś gorszego i coś passe.

Może się mylę, ale poznam inne opinie.

pambuczku ratuj nas

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Takie to czasy, że ludzie są bierni, mało ambitni, za to wymagający. I płeć nie ma tu za wiele do rzeczy.

Gdzie są ci mało ambitni? Większość osób, które znam, ma dzikie parcie żeby była kariera, miłość, pasje, fitnessy, wellnessy, podróże, i żeby wszystko "miało znaczenie".

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Mężczyzna żeniąc się NIC NIE ZYSKUJE, A JEDYNIE TRACI..

Biedny misiaczek Baba siła go ciagnie do ołtarza No taaa tyle kasy $$$ poszło w błoto dla kilku seksów tansza prostytutka juz......:rolle yes:

A no nie...SAM IDZIE!!! Wiec o co chodzi???? A żona co zyskuje??? Ma wiecej obowiazków w najgorszym wypadku ma kolejne dziecko którym musi sie zajmowac.... Nic nie zyskuje? A kto gotuje, sprzata, pierze itd??? Samo sie robi??? Nie bądz smieszny..... nie rób z kobiet takich potworów. Sa fajnie zwiazki w których obie strony sa zadowolone. Czy obie strony nie zyskuja bliskiej i kochającej osoby???
Mozna jedynie WSPÓŁCZUĆ DOŚWIADCZEŃ....

[ruda_beksa]

Napisane przez White_Dove

Biedny misiaczek Baba siła go ciagnie do ołtarza No taaa tyle kasy $$$ poszło w błoto dla kilku seksów tansza prostytutka juz......:rolle yes:

A no nie...SAM IDZIE!!! Wiec o co chodzi???? A żona co zyskuje??? Ma wiecej obowiazków w najgorszym wypadku ma kolejne dziecko którym musi sie zajmowac.... Nic nie zyskuje? A kto gotuje, sprzata, pierze itd??? Samo sie robi??? Nie bądz smieszny..... nie rób z kobiet takich potworów. Sa fajnie zwiazki w których obie strony sa zadowolone. Czy obie strony nie zyskuja bliskiej i kochającej osoby???
Mozna jedynie WSPÓŁCZUĆ DOŚWIADCZEŃ....

Niektórym zależy na bliskości i więzi, inni myślą "po co kupować krowę skoro się ma mleko za darmo / nie trzeba kupować świni, żeby dostać trochę kiełbasy". Cóż, co kto lubi.

[White_Dove]

Napisane przez Enfant_Double_Terrible

O święty Jezu w głębokim tłuszczu. A co to konkretnie znaczy, być "kobiecą"?

Ja to jestem w ogóle chyba jakimś dziwnym przypadkiem, bo nawet, kiedy widzę przed sobą takiego redpillowca, czy incelsa, to mimo odrazy do prezentowanego przez takiego gościa pojmowania rzeczywistości, jest mi go mimo wszystko nadal żal, bo to jest skazywanie się na samotność nie z wyboru, przez swoje głupie przetwarzanie danych.

Masz zapierdzielac w szpilkach, miniówce, paznokciach, makijazu po domu i sprzatac....a i udawać ze nic nie umiesz zrobic, słuchać męża, być grzeczna, miła, cichutka i nie mieć wymagan...
:hahaha :

[Enfant_Double_Terrible]

Napisane przez White_Dove

Masz zapierdzielac w szpilkach, miniówce, paznokciach, makijazu po domu i sprzatac....a i udawać ze nic nie umiesz zrobic, słuchać męża, być grzeczna, miła, cichutka i nie mieć wymagan...
:hahaha :

A.

A, to nie. Takiego wała.

Chociaż mam nadzieję, że autor tamtego zdania jeszcze mi wyjaśni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Onnaa88]

No niestety kobiety i mężczyźni różnią się od siebie pod wieloma względami,dużo cech męskich zanika bo kobiety zaczęły przejmować te cechy i faceci stali się mniej potrzebni.
Facet zawsze miał być oparciem,miał opiekować się rodzina,żoną dlatego większość boi się kobiet które więcej od nich zarabiają.
Bardzo dużo trafnych artykułów na ten temat jest w internecie,można sobie poczytać

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

No niestety ludzie są różnic nie każdy facet będzie miał mieszkanie,auto już bez przesady bo to dość sporo

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Napisane przez kamoni7

Przykre jest to, że kobiety idą do przodu, rozwijają się, a faceci, no cóż...stoją w miejscu. A kto stoi w miejscu ten się cofa. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich mężczyzn, ale jak wiadomo wyjątki potwierdzają regułę.

Rozwijają się owszem kończą studia a później ładują na bezrobociu bo nie ma dla nich pracy i łapią się pierwszego lepszego faceta

[Khaki68]

Napisane przez White_Dove

Biedny misiaczek Baba siła go ciagnie do ołtarza No taaa tyle kasy $$$ poszło w błoto dla kilku seksów tansza prostytutka juz......:rolle yes:

A no nie...SAM IDZIE!!! Wiec o co chodzi???? A żona co zyskuje??? Ma wiecej obowiazków w najgorszym wypadku ma kolejne dziecko którym musi sie zajmowac.... Nic nie zyskuje? A kto gotuje, sprzata, pierze itd??? Samo sie robi??? Nie bądz smieszny..... nie rób z kobiet takich potworów. Sa fajnie zwiazki w których obie strony sa zadowolone. Czy obie strony nie zyskuja bliskiej i kochającej osoby???
Mozna jedynie WSPÓŁCZUĆ DOŚWIADCZEŃ....

Po 1. jestem kobietą
Po 2. Jak widać nie zrozumiałaś tego co napisałam. Wmawia się ludziom i to kobietom i mężczyznom, że TRZEBA z kimś być. Dlatego biorą śluby. Facet nie do końca jest świadomy na co się pisze. Na początku wiadomo jest fajnie, miło itd. Kobieta też się stara, ale po ślubie często (i powtarzam- nie zawsze) zmienia się, bo stwierdza, że już faceta ma usidlonego, to po co się starać. Ostatnio od koleżanki usłyszałam "Teraz jeszcze słodyczy jeść nie mogę, ale za kilka miesięcy ślub więc będę mogła sobie odpuścić. Już się facet tak łatwo nie wywinie, jak będzie zaobrączkowany, nie?"...
Często facet zostaje obarczony wszystkimi możliwymi pracami domowymi, bo kobieta jest zmęczona.
Więc tak jak zauważyłaś, dla takich facetów- tańsza jest prostytutka.
Ale lepiej się unosić tu na forum niż przemyśleć sobie pewne kwestie

Napisane przez Enfant_Double_Terrible

O święty Jezu w głębokim tłuszczu. A co to konkretnie znaczy, być "kobiecą"?

Ja to jestem w ogóle chyba jakimś dziwnym przypadkiem, bo nawet, kiedy widzę przed sobą takiego redpillowca, czy incelsa, to mimo odrazy do prezentowanego przez takiego gościa pojmowania rzeczywistości, jest mi go mimo wszystko nadal żal, bo to jest skazywanie się na samotność nie z wyboru, przez swoje głupie przetwarzanie danych. Nie wiem, czy tych gości jest statystycznie więcej, niż "kiedyś", chyba zbyt wiele się zmieniło, żeby dało się to jakoś rzetelnie ocenić.

Widzisz, teraz nawet ciężko jest określić co tą kobiecością jest.
Dla mnie to na przykład delikatność, sposób ubierania, chodzenia i mówienia.

Btw. Zdaje się, że tacy redpillersi nie czują się nieszczęśliwi z tego powodu, że są "samotni". I tutaj dokładnie widać to co napisałam powyżej. Społeczeństwo NAKAZUJE łączenie się w pary, więc taki facet jeden z drugim myśli, że to da im szczęście. Nie zawsze daje.
Oczywiście to łączenie się w pary jest na rękę kobietom, bo to nam bardziej zależy na ewentualnym dziecku. Poza tym, wystarczy spojrzeć tu na forum. Prawie każda dziewczyna będąca w złym związku na pytanie dlaczego nie zerwie, odpowiada: "bo boję się, że nikogo nie znajdę", więc ten bunt przed pokazaniem jedynie INNEGO MYŚLENIA jest uzasadniony.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Niektóre nawet studiów nie kończą i też łatwo wchodzą w kiepskie związki, bo jednak we dwoje to zawsze łatwiej.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Khaki68

Btw. Zdaje się, że tacy redpillersi nie czują się nieszczęśliwi z tego powodu, że są "samotni".

Nowa na Wizażu?

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Po 1. jestem kobietą
Po 2. Jak widać nie zrozumiałaś tego co napisałam. Wmawia się ludziom i to kobietom i mężczyznom, że TRZEBA z kimś być. Dlatego biorą śluby. Facet nie do końca jest świadomy na co się pisze. Na początku wiadomo jest fajnie, miło itd. Kobieta też się stara, ale po ślubie często (i powtarzam- nie zawsze) zmienia się, bo stwierdza, że już faceta ma usidlonego, to po co się starać. Ostatnio od koleżanki usłyszałam "Teraz jeszcze słodyczy jeść nie mogę, ale za kilka miesięcy ślub więc będę mogła sobie odpuścić. Już się facet tak łatwo nie wywinie, jak będzie zaobrączkowany, nie?"...
Często facet zostaje obarczony wszystkimi możliwymi pracami domowymi, bo kobieta jest zmęczona.
Więc tak jak zauważyłaś, dla takich facetów- tańsza jest prostytutka.
Ale lepiej się unosić tu na forum niż przemyśleć sobie pewne kwestie

Co przemyslec???? Tak unosze sie bo takie bzdury piszesz że aż dziw że jestes kobieta....
Jest takie cos jak rozwod wiesz??? Rownie czesto facet po slubie sie zaniedbuje. Facet nie jest zaobraczkowany do smierci. Nie wiem w którym domu facet jest obarczony obowiazkami ??? U mnie w rodzinnym domu obowiazki domowe sprzatanie, gotowanie to mama robiła. Z tego co ja zauwazyłam to kobieta robi wiecej w domu.
Kobieta nie ma prawa byc zmeczona??? RZADKO kiedy facet jest AŻ obarczony obowiazkami.
Z reguly kobieta je robi bo uwaza że zrobi lepiej. Kiedy kobieta wraca z pracy, robi obiad potem jeszcze zajmuje sie dzieckiem to sorry ale kazdy bylby zmeczony.W zwiazku gdzie jest partnerstwo dziela sie obowiazkami po połowie mniej wiecej.
Nie wiem gdzie masz te domy by to facet tak zapierdzielal....nie spotkałam sie.... Z reguły to kobieta pada na twarz wieczorem....

[Khaki68]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8053163 6]Nowa na Wizażu?[/QUOTE]

Czytam Was od dłuższego czasu

Co przemyslec???? Tak unosze sie bo takie bzdury piszesz że aż dziw że jestes kobieta....
Jest takie cos jak rozwod wiesz??? Rownie czesto facet po slubie sie zaniedbuje. Facet nie jest zaobraczkowany do smierci. Nie wiem w którym domu facet jest obarczony obowiazkami ??? U mnie w rodzinnym domu obowiazki domowe sprzatanie, gotowanie to mama robiła. Z tego co ja zauwazyłam to kobieta robi wiecej w domu.
Kobieta nie ma prawa byc zmeczona??? RZADKO kiedy facet jest AŻ obarczony obowiazkami.
Z reguly kobieta je robi bo uwaza że zrobi lepiej. Kiedy kobieta wraca z pracy, robi obiad potem jeszcze zajmuje sie dzieckiem to sorry ale kazdy bylby zmeczony.W zwiazku gdzie jest partnerstwo dziela sie obowiazkami po połowie mniej wiecej.
Nie wiem gdzie masz te domy by to facet tak zapierdzielal....nie spotkałam sie.... Z reguły to kobieta pada na twarz wieczorem....

Oczywiście, że masz rację. U mnie w domu też mama robiła sporą większość w domu. I ja nie generalizuję, że ZAWSZE jest tak, że facet jest poszkodowany, więc prosiłabym Cię o to samo.
Facet z rozwodu wychodzi częściej gorzej niż kobieta.

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Btw. Zdaje się, że tacy redpillersi nie czują się nieszczęśliwi z tego powodu, że są "samotni". I tutaj dokładnie widać to co napisałam powyżej. Społeczeństwo NAKAZUJE łączenie się w pary, więc taki facet jeden z drugim myśli, że to da im szczęście. Nie zawsze daje.
Oczywiście to łączenie się w pary jest na rękę kobietom, bo to nam bardziej zależy na ewentualnym dziecku. Poza tym, wystarczy spojrzeć tu na forum. Prawie każda dziewczyna będąca w złym związku na pytanie dlaczego nie zerwie, odpowiada: "bo boję się, że nikogo nie znajdę", więc ten bunt przed pokazaniem jedynie INNEGO MYŚLENIA jest uzasadniony.

Ale głupoty gadasz i uogólniasz...... Nie..ludzie lacza sie w pary by miec kogos bliskiego, kto bedzie wspierał itd. Nie tylko kobieta zalezy na ewentualnym dziecku...sa faceci którzy chca dziecka i sa kobiety które nie chca.

[Khaki68]

Napisane przez White_Dove

Ale głupoty gadasz i uogólniasz...... Nie..ludzie lacza sie w pary by miec kogos bliskiego, kto bedzie wspierał itd. Nie tylko kobieta zalezy na ewentualnym dziecku...sa faceci którzy chca dziecka i sa kobiety które nie chca.

Ale gdzie ja uogólniam? Ty się za bardzo unosisz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Khaki68

Czytam Was od dłuższego czasu

To ciekawe, że nie natknęłaś się na wątki chłopców tego typu - pojawia się średnio jakiś tuzin na tydzień.

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Facet z rozwodu wychodzi częściej gorzej niż kobieta.

No nie wiem, ogolnie ze zwiazku to kobieta wychodzi gorzej bo ona zostaje z dzieckiem a nie kazdy chce kobiete z dzieckiem. Facet moze załozyc kolejna rodzine i jedynie mowi że ma dziecko z poprzedniego zwiazku. Facet po rozwodzie moze ułozyc sobie zycie z młodsza kobieta nie ma tak dobrze.... wiec jest remis.

[kalor]

Dziwię się, że niektórzy się tak przejmują tymi "biednymi facetami/kobietami" czy "złymi babami/facetami". Mnie nic do tego jak sobie żyją inne pary, jeśli się wkopali w nieszczęśliwe małżeństwo - cóż, ich życie, ich sprawa. Nie zwalałabym tego jednak na całą połowę ludzkiego gatunku.

Ale ja tam wolę sobie spokojnie żyć z moim normalnym facetem w otoczeniu normalnych znajomych obu płci niż prowadzić bezsensowne krucjaty na forach i ratować biednych ludzi, którzy są w takiej, a nie innej sytuacji na własne życzenie.

[Khaki68]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8053192 6]To ciekawe, że nie natknęłaś się na wątki chłopców tego typu - pojawia się średnio jakiś tuzin na tydzień.[/QUOTE]

Natknęłam. Problem w tym, że Ci chłopcy nie odzwierciedlają w ani 1% tej filozofii. Są po prostu frustratami, którzy wolą narzekać niż zrobić COKOLWIEK ze swoim życiem.
Już wyjaśniam. Cała ta "mizoginistyczna" filozofia nie polega wcale na zniewoleniu czy nienawidzeniu kobiet, a jedynie na samorozwoju dla SAMEGO SIEBIE. Nie po to, żeby w przyszłości "wyrwać" jak największą ilość kobiet, tylko żeby być na tyle silnym psychicznie, żeby nie dać się kobietom zmanipulować, podejmować ŚWIADOME decyzje czego od życia się chce. W jaką stronę rozwijać się dalej, jaką wybrać ścieżkę kariery, w co zainwestować, czy rzeczywiście związek/ślub jest komuś potrzebny do szczęścia...
Wiecie, że TO SAMO mogą zastosować kobiety w swoim życiu?
To że jestem kobietą znaczy co? Mam tutaj siedzieć i krzyczeć jak mi źle i niedobrze, jestem ciemiężona przez mężczyzn? Do tego to forum służy?