Już dawno wszystko we mnie umarło..

[droga_mleczna]

Czuję, że umieram. Że ten związek zabrał mi wszystko. Czuję, że jeśli nie powiem tego głośno to eksploduję. Tak bardzo potrzebuje się komuś wygadac. Tak bardzo potrzebuję komuś powiedzieć że jest mi źle, że nie chce tego dalej ciągnąć. Jestem po ślubie 6 lat, małe dziecko, dobra prace. Ale to małżeństwo zabija we mnie wszystko. Zaufałam komuś kto niszczy mnie dogłębnie... Niby fajny poukładany gosc. Nie pije. Nie pali. Dobrze zarabia. Rewelacyjny ojciec. Praktykujących ponad wszystko chrześcijanin. A oprócz tego... Domowy tyran. Np. Wczoraj uslyszalam że jestem pasożytem. Standard. Wykrzyczal jak bardzo mnie nienawidzi, jak by mnie w dupe kopnął. I że pojedzie sobie na ku...wy. Pół godziny wcześniej wrócił z kościoła... Standard.. Pragnę krzyczeć za każdym razem jak bardzo jest mi ciężko.. Kiedy byłam w ciąży gnoil mnie nie stóp. Kiedy urodziłam zostawial stale. Bo uważał że tak jest ok. Kiedy mnie się życie do góry nogami wywrocilo bo małe dziecko się urodziło..byłam sama, kopalni mnie słowami że sobie nie radzę

. Tak jest po dziś dzień... Ogarniam dom, dziecko pracę, a i tak słyszę że jestem do niczego.. Takie jest moje życie z mężem. Mężem katolikiem który szmacąc mnie słowami potem przeprasza.. Jest mi bardzo ciężko. Chciałabym uciec, zniknąć i już nie być. Mam dość...

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

Czuję, że umieram. Że ten związek zabrał mi wszystko. Czuję, że jeśli nie powiem tego głośno to eksploduję. Tak bardzo potrzebuje się komuś wygadac. Tak bardzo potrzebuję komuś powiedzieć że jest mi źle, że nie chce tego dalej ciągnąć. Jestem po ślubie 6 lat, małe dziecko, dobra prace. Ale to małżeństwo zabija we mnie wszystko. Zaufałam komuś kto niszczy mnie dogłębnie... Niby fajny poukładany gosc. Nie pije. Nie pali. Dobrze zarabia. Rewelacyjny ojciec. Praktykujących ponad wszystko chrześcijanin. A oprócz tego... Domowy tyran. Np. Wczoraj uslyszalam że jestem pasożytem. Standard. Wykrzyczal jak bardzo mnie nienawidzi, jak by mnie w dupe kopnął. I że pojedzie sobie na ku...wy. Pół godziny wcześniej wrócił z kościoła... Standard.. Pragnę krzyczeć za każdym razem jak bardzo jest mi ciężko.. Kiedy byłam w ciąży gnoil mnie nie stóp. Kiedy urodziłam zostawial stale. Bo uważał że tak jest ok. Kiedy mnie się życie do góry nogami wywrocilo bo małe dziecko się urodziło..byłam sama, kopalni mnie słowami że sobie nie radzę

. Tak jest po dziś dzień... Ogarniam dom, dziecko pracę, a i tak słyszę że jestem do niczego.. Takie jest moje życie z mężem. Mężem katolikiem który szmacąc mnie słowami potem przeprasza.. Jest mi bardzo ciężko. Chciałabym uciec, zniknąć i już nie być. Mam dość...

Więc zrób to. Odejdź od niego, a nie wytrzymuj z nic niewartym tyranem. Powiedz mu, gdzie masz jego przeprosiny i złóż pozew rozwodowy.

[Elfir]

Rozumiem, że stuliłaś uszy, zamiast iść do księdza i powiedzieć jaki mąż jest naprawdę i żeby mu rypnął pogadankę umoralniająca?
Rozumiem, że siedzisz cicho, zamiast powiedzieć o wszystkim teściowej - jakiego gnoja wychowała?
I płaczesz cichutko w kąciku, zamiast wywalić jego rzeczy z walizką za drzwi?

Jesteś kobietą i zoną - cały aparat sądowniczy to kobiety - zostawiłybyście faceta w skarpetkach, jeśli tylko ty będziesz wystarczająco konsekwentna.

[kasiab777]

A tak serio to dlaczego jeszcze z nim jestes?

[kalincia]

Napisane przez Elfir

Rozumiem, że stuliłaś uszy, zamiast iść do księdza i powiedzieć jaki mąż jest naprawdę i żeby mu rypnął pogadankę umoralniająca?
Rozumiem, że siedzisz cicho, zamiast powiedzieć o wszystkim teściowej - jakiego gnoja wychowała?
I płaczesz cichutko w kąciku, zamiast wywalić jego rzeczy z walizką za drzwi?

Jesteś kobietą i zoną - cały aparat sądowniczy to kobiety - zostawiłybyście faceta w skarpetkach, jeśli tylko ty będziesz wystarczająco konsekwentna.

Autorko, czego się wstydzisz, to on jest przecież nie w porządku, nie ty.

[Elfir]

Napisane przez kasiab777

A tak serio to dlaczego jeszcze z nim jestes?

Syndrom ofiary. Bo czasem łaskawy pan pogłaszcze a nie kopnie.

[droga_mleczna]

Jest mi ciężko, naprawdę duszę wszystko w sobie, nie mówię nikomu, nie chce martwić rodziców... Wstyd mi przed samą sobą że ponoszenia życiową porażkę.. Nie chcę dziecku zabierać rodziny, nie wiem ile jeszcze upokorzenia znióse.. Strasznie potrzebuje poczuć ulgę i wykrzyczec komuś że jest mi źle.. Ten człowiek potrafi takie pozory sprawiać że wszyscy uważają go za idealna.. Teściowej nie raz próbowałam powiedzieć.. Ale nic to nie dało. Moim rodzicom nigdy. Zwyczajnie mi wstyd..nigdy nie zapomnę tego jak po urodzeniu dziecka naprawdę było mi ciężko stawić temu wszystkiemu czoła a on mi mówił że jestem do dumy, że sobie nie radzę, że on mi nie pomoże bo on jest na urlopie... Wyć mi się chce, jak wszystko do mnie wraca... Ciężko strasznie..

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

Jest mi ciężko, naprawdę duszę wszystko w sobie, nie mówię nikomu, nie chce martwić rodziców... Wstyd mi przed samą sobą że ponoszenia życiową porażkę.. Nie chcę dziecku zabierać rodziny, nie wiem ile jeszcze upokorzenia znióse.. Strasznie potrzebuje poczuć ulgę i wykrzyczec komuś że jest mi źle.. Ten człowiek potrafi takie pozory sprawiać że wszyscy uważają go za idealna.. Teściowej nie raz próbowałam powiedzieć.. Ale nic to nie dało. Moim rodzicom nigdy. Zwyczajnie mi wstyd..nigdy nie zapomnę tego jak po urodzeniu dziecka naprawdę było mi ciężko stawić temu wszystkiemu czoła a on mi mówił że jestem do dumy, że sobie nie radzę, że on mi nie pomoże bo on jest na urlopie... Wyć mi się chce, jak wszystko do mnie wraca... Ciężko strasznie..

Typowe argumenty ofiary. On właśnie na tym bazuje, że ty nikomu nie powiesz, nikt nie wie, albo i nie uwierzy.
Możesz odejść, choćby wrócić do rodziców. Pozew rozwodowy złóż, a nie powtarzaj "jest mi ciężko" i nic z tym nie robisz.

[Elfir]

ale to on musi się wstydzić nie ty!
Trzeba mu narobić obciachu.

[droga_mleczna]

Macie rację wiem. Zawsze jak się kłócimy potrafi zadzwonić do mojego ojca, mamy i nagadac na mnie. A j aż nawet się nie umiem obronić. Nie potrafię zrobić tego samego. Bo mi wstyd

Nie chce mieszać rodziców, udaje ze jest ok... A on nie ma skrupułów... Strasznie go już nienawidzę,

[Narrenturm]

Tulę Cię wirtualnie, autorko wątku. Choć troszkę inaczej to u mnie wygląda (nie tak skrajnie), ja również od pewnego czasu zaczęłam czuć się psychicznie dręczona w długim związku. Ja mam także małe dzieci, więc rozumiem, dlaczego czujesz się jak w potrzasku, jeśli Twój mąż jest dobrym ojcem .
Wiem, że zaraz podniesie się larum, że ktoś, kto maltretuje psychicznie swojego partnera nie może być zarazem naprawdę dobrym rodzicem...

Myślę jednak, że w takich przypadkach jedyne, co można i należy zrobić, to odciąć się od takiej osoby raz na zawsze. Sama sobie też to próbuję przetłumaczyć (i uparcie powracają do mnie wspomnienia dobrych czasów) i łkając wewnętrznie nad straconymi złudzeniami, zbieram siły, aby zrobić co należy. Trzymaj się.

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

Macie rację wiem. Zawsze jak się kłócimy potrafi zadzwonić do mojego ojca, mamy i nagadac na mnie. A j aż nawet się nie umiem obronić. Nie potrafię zrobić tego samego. Bo mi wstyd

Nie chce mieszać rodziców, udaje ze jest ok... A on nie ma skrupułów... Strasznie go już nienawidzę,

Więc powiedz prawdę swoim rodzicom, nie masz się czego wstydzić, jesteś ofiarą, nie przestępcą. Powiedz, zacytuj jego słowa, . Spytaj rodziców, czy możesz do nich wrócić, zanim staniesz na nogi i panu katolikowi wyrąb piękny pozew rozwodowy. Zawiadom też jego rodziców, oraz rzeczonego księdza, będzie mu może trochę wstyd.

[Hazelek94]

Heh, co za cham i prostak. Brak słów. Składając pozew o rozwód nic nie stracisz, a tylko zyskasz. Zostaw chama, niech sobie znajdzie kobietę swojego pokroju. Pereł przed wieprze się nie rzuca Aaa i spokojnie, niech sobie idzie na ku....wy. Miłości którą Ty mu zapewniasz napewno nie dostanie, za to one mogą mu dać w zamian co innego. Wenerę.

[droga_mleczna]

On mi grozi zawsze że zabierze mi dziecko, że ja nie mam niczego i nikogo. Że nawet rodzice mnie nie chcą. Że mała pójdzie do domu dziecka. Przezemnie. Potem płacze. Przeprasza że znowu mi naublizal. Że jak już zacznie to nie potrafi przestać...że mnie kocha i życie by za mnie oddał... A potem znowu coś go wkurza i od nowa... Tym razem mówiąc że nie zaluje

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Bardzo wam dziękuję. Jutro wstanie nowy dzień będą nowe nadzieje na lepsze jutro, oby się spełniło..

[Elfir]

Pokaż przykład w którym polski sąd przyznaje opiekę nad dzieckiem ojcu, jeśli matka nie jest totalną patologią


Facet chrzani jak potłuczony a ty mu wierzysz.

https://portal.abczdrowie.pl/przemoc...-w-malzenstwie
http://www.solaris-rozwojosobisty.pl...zny-w-zwiazku/

http://www.niebieskalinia.pl/pomoc/p...a-srodowiskowa

[Hazelek94]

Napisane przez droga_mleczna

On mi grozi zawsze że zabierze mi dziecko, że ja nie mam niczego i nikogo. Że nawet rodzice mnie nie chcą. Że mała pójdzie do domu dziecka. Przezemnie. Potem płacze. Przeprasza że znowu mi naublizal. Że jak już zacznie to nie potrafi przestać...że mnie kocha i życie by za mnie oddał... A potem znowu coś go wkurza i od nowa... Tym razem mówiąc że nie zaluje

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Bardzo wam dziękuję. Jutro wstanie nowy dzień będą nowe nadzieje na lepsze jutro, oby się spełniło..

Spełni się. Dobro do dobrych ludzi zawsze wraca podwójnie

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

On mi grozi zawsze że zabierze mi dziecko, że ja nie mam niczego i nikogo. Że nawet rodzice mnie nie chcą. Że mała pójdzie do domu dziecka. Przezemnie. Potem płacze. Przeprasza że znowu mi naublizal. Że jak już zacznie to nie potrafi przestać...że mnie kocha i życie by za mnie oddał... A potem znowu coś go wkurza i od nowa... Tym razem mówiąc że nie zaluje

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Bardzo wam dziękuję. Jutro wstanie nowy dzień będą nowe nadzieje na lepsze jutro, oby się spełniło..

Nie zabierze ci dziecka, jeśli go nie zaniedbujesz. Spytaj rodziców, czy cię nie chcą, mówiąc im, jak on się zachowuje. Mała nie pójdzie do domu dziecka, tylko bedzie płacił na nią.
Nic nie stanie się przez ciebie, wszystko przez niego. Ale dla twojego dobra. To klasyczny przemocowiec, manipulant, dziewczyno. Nic w nim dobrego nie znajdziesz. Poproś rodziców o pomoc.

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez Hazelek94

Spełni się. Dobro do dobrych ludzi zawsze wraca podwójnie

O ile działają. Bo jak tylko jęczą, a nic nie zmieniają, to muszą mieć twardą d..., i tyle.

[droga_mleczna]

Nie znam przykładu. Ale jego słowa bardzo mnie przerażają, zawsze to mówiąc mówi takim pewnym tonem, człowieka zawistnego, takiego co nie popusci.. Mówi że ma takie pieniądze ze zabierze mi dziecko... Potem znówu przeprasza, idzie do kościoła, spowiedź się że łzami w oczach i dalej jest takj sam...

[maliko972]

Napisane przez droga_mleczna

On mi grozi zawsze że zabierze mi dziecko, że ja nie mam niczego i nikogo. Że nawet rodzice mnie nie chcą. Że mała pójdzie do domu dziecka. Przezemnie. Potem płacze. Przeprasza że znowu mi naublizal. Że jak już zacznie to nie potrafi przestać...że mnie kocha i życie by za mnie oddał... A potem znowu coś go wkurza i od nowa... Tym razem mówiąc że nie zaluje

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Bardzo wam dziękuję. Jutro wstanie nowy dzień będą nowe nadzieje na lepsze jutro, oby się spełniło..

Standard... Próbuje sprawić, żebyś czuła się poniżona, żebyś nie widziała życia poza nim.
Bardzo współczuję i tulę Nie powinnaś być z tym sama. Nie czujesz się na tyle silna. Nie masz jakieś zaufanej koleżanki, takiej "baby z jajami", która Ci pomoże? Może Twoja mama po tym jak jej powiesz wszystko dokładnie? Nie wierzę, że własna matka Ci nie uwierzy. On Ci to tylko wmawia!!! Spróbuj nagrać kiedyś jego tyrady i puść to wszystko mamie albo tacie. Gdyby mój ojciec dowiedział się, że mój facet zwraca się do mnie takimi słowami, pozbawiłby go wszystkich zębów jednym uderzeniem.

[Elfir]

Napisane przez droga_mleczna

Nie znam przykładu. Ale jego słowa bardzo mnie przerażają, .

Zastrachany królik. Tupnij nogą a okaże się, że to życiowa pierdoła a nie "stanowczy" facet.

[kalincia]

Napisane przez maliko972

Standard... Próbuje sprawić, żebyś czuła się poniżona, żebyś nie widziała życia poza nim.
Bardzo współczuję i tulę Nie powinnaś być z tym sama. Nie czujesz się na tyle silna. Nie masz jakieś zaufanej koleżanki, takiej "baby z jajami", która Ci pomoże? Może Twoja mama po tym jak jej powiesz wszystko dokładnie? Nie wierzę, że własna matka Ci nie uwierzy. On Ci to tylko wmawia!!! Spróbuj nagrać kiedyś jego tyrady i puść to wszystko mamie albo tacie. Gdyby mój ojciec dowiedział się, że mój facet zwraca się do mnie takimi słowami, pozbawiłby go wszystkich zębów jednym uderzeniem.

No też przyszło do głowy, żeby go nagrywać. Potem puść to jego rodzicom, twoim. Nie bój się go, bo on z twego strachu czerpie swą siłę.

[droga_mleczna]

Może wszystko kiedyś we mnie dojrzeje?może kiedyś przyznam się do poniesionej porażki i zacznę o siebie walczyć?.. Albo dalej z głową skulona będę słuchać że on odemnie odchodzi bo nie zasługuje na niego a jedynie na faceta który mi raz w tygodniu przyjdzie pijany i przywali..

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

Może wszystko kiedyś we mnie dojrzeje?może kiedyś przyznam się do poniesionej porażki i zacznę o siebie walczyć?.. Albo dalej z głową skulona będę słuchać że on odemnie odchodzi bo nie zasługuje na niego a jedynie na faceta który mi raz w tygodniu przyjdzie pijany i przywali..

Powiedz mu, żeby spier... już teraz a nie kiedyś. To nie jest twoja porażka, to on jest porażką, a ty przegrywasz życie właśnie teraz, męcząc się z gnojem. Co myślisz o nagrywaniu go? Wtedy będą dowody.

[Elfir]

Ale o jakiej porażce mówisz?
Przecież każdy może trafić na psychopatę w życiu.

Wyżej dałam linki - w tym do profesjonalnej, bezpłatnej pomocy psychologa, terapeuty, prawnika - NIEBIESKA LINIA
Cały aparat państwowy - sądy, policja - są z tobą.
Twoim jedynym zadaniem jest przełamać barierę lęku.

[droga_mleczna]

Dziewczyny nagrywaląm go miliony razy, ale on mi zawsze to usuwal..koleżanek takich nie mam, nie żale się nikomu bo wydaje mi się że one tylko czekają aż mi się noga powinien, takie mamy czasy, że cieszą niepowodzenia innych. Mama chyba się domyśla ale ona potem płacze żebyśmy się nie klocili... Więc ja milkną. Tatę mam bardzo chorego, nie chce mu dokładać...

[Elfir]

Napisane przez droga_mleczna

a jedynie na faceta który mi raz w tygodniu przyjdzie pijany i przywali..

Ale on właśnie jest dokładnie takim facetem.
Przywala ci regularnie słowami, niszcząc ciebie jako człowieka.

Zadzwoń na telefon zaufania! Ale już!

Inaczej sâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠i sz psychikę własnego dziecka! Twój mąż uczy wasze dziecko, ze kobiety można gnoić.
Dziecko wiecznie w strachu, w stresie, bo rodzice krzyczą na siebie. Gdzie ono ma się nauczyć jak wygląda szacunek, miłość, skoro nie dajecie mu przykładu?
Jak możesz do tego doprowadzić?!

[droga_mleczna]

Bardzo wam dziękuję chociażby za wysłuchanie mnie, wiedziałam jakie będą odpowiedzi, wiem to doskonałe, bo przecież jestem wykształcona, nieglupia ale może naiwna dziewczyna.. Jest mi lżej że mogłam to wyrzucić tutaj, bardzo tego potrzebowałam..

[Elfir]

I dalej nic nie zrobisz, wychowasz dzieci na emocjonalne kaleki, które albo uciekną od waszej chorej relacji, kiedy tylko osiągną pełnoletność albo będą się znęcać psychicznie nad swoimi partnerami. Dziedziczona patologia.

Mąż pewnie przygrucha sobie kochankę, bo przecież nie będzie sypiał ze swoją służącą i niewolnicą do gnojenia. Jak się zestarzejesz, to wywali cię na bruk i wprowadzi do waszego domu młodszy egzemplarz.

Zostaniesz sama - zgorzkniała, z przegranym życiem

Właśnie tak będzie wyglądać twoje życie, jak nie poszukasz pomocy.

[maliko972]

Musisz sobie uświadomić, że jesteś w lepszej sytuacji niż większość gnojonych kobiet. Wiem, że to marna pociecha, no ale...
Masz rodziców, którzy pewnie przyjmą Cię do domu a jak nie to stać Cię na wynajęcie mieszkania dla siebie i dziecka (tymczasowo oczywiście, do czasu rozwodu).
Musisz sobie tylko uświadomić, że MOŻESZ mieć inne życie. Kibicuję Ci gorąco.

[kalincia]

Napisane przez droga_mleczna

Dziewczyny nagrywaląm go miliony razy, ale on mi zawsze to usuwal..koleżanek takich nie mam, nie żale się nikomu bo wydaje mi się że one tylko czekają aż mi się noga powinien, takie mamy czasy, że cieszą niepowodzenia innych. Mama chyba się domyśla ale ona potem płacze żebyśmy się nie klocili... Więc ja milkną. Tatę mam bardzo chorego, nie chce mu dokładać...

Nagrywaj bez jego wiedzy.
Dlaczego sądzisz, że każdy tylko czeka na twoje niepowodzenia? Pożal się właśnie wszystkim, a przede wszystkim jego księdzu, taki hipokryta będzie się może wstydził tego. Powiedz rodzicom - jego i swoim, nie funduj dziecku takiego domu.