Humorki facetów?

[StonkaBostonka]

Cześć, zastanawiam się czy Wasi męscy znajomi, koledzy w pracy, partnerzy mają coś takiego jak zmienne humory? Jeśli tak, to z czego to wynika i jak w takiej sytuacji się zachowywać? Chyba najlepiej zostawić taką osobę w spokoju? Czytałam różne wątki (tutaj ciężko mi było znaleźć coś podobnego), jakaś dziewczyna pisała, że jej chłopak jednego dnia jest kochany i miły, a następnego dnia wstanie i od razu milczy, jest zły, obojętny, ale nie jest to nic personalnego. Czytałam w jednej książce, że faceci, gdy mają problemy to chowają się do swojej "jaskini" i tam szukają rozwiązania. Jak to jest w przypadku Waszych TŻ, znajomych, rodziny?

[201803050937]

Treść usunięta

[Adrianna_8]

Napisane przez StonkaBostonka

Cześć, zastanawiam się czy Wasi męscy znajomi, koledzy w pracy, partnerzy mają coś takiego jak zmienne humory? Jeśli tak, to z czego to wynika i jak w takiej sytuacji się zachowywać? Chyba najlepiej zostawić taką osobę w spokoju? Czytałam różne wątki (tutaj ciężko mi było znaleźć coś podobnego), jakaś dziewczyna pisała, że jej chłopak jednego dnia jest kochany i miły, a następnego dnia wstanie i od razu milczy, jest zły, obojętny, ale nie jest to nic personalnego. Czytałam w jednej książce, że faceci, gdy mają problemy to chowają się do swojej "jaskini" i tam szukają rozwiązania. Jak to jest w przypadku Waszych TŻ, znajomych, rodziny?

Nie obserwuje takich zachowań ani u swojego partnera, ani u ojca, ani u brata, ani u znajomych.

Owszem, mój chłopak czasem zamartwia się "wewnętrznie", ale zachowuje się wobec mnie normalne. Po prostu mówi mniej niż zazwyczaj i po tym poznaje .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[StonkaBostonka]

Właśnie dość ciekawe zjawisko to jest, mój znajomy tak ma, że jednego wieczoru żywy, zabawny, zaczepny, a drugiego dnia już mało się odzywa, woli sam siedzieć, a jak zapytam co się dzieje, to mówi, że jest zmęczony, zły, że coś go tam boli, że cały dzień ma do dupy. I przez to taki jest haha.

Ta jaskinia to chyba prawda, dystansują się wtedy, ale ponoć to nic personalnego. A jak się uporają to z niej wychodzą jakby nic się nie stało.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Znam facetów mających humorki, ale nie są w tym specjalnie różni od znanych mi kobiet z humorkami.

Mój ojciec niespecjalnie radzi sobie ze stresem i stąd miewa humorki.

Kilku kolegów z pracy po części z frustracji, po części dlatego, że nie uważam ich za buk-wie-co (kompleksy? narcyzm?), a czasami z przemęczenia i stresu maja zmienne nastroje. Staraja zachowywać się profesjonalnie, ale srednio wychodzi. Ja się tym nie przejmuje i albo olewam, albo wprost mówię, żeby się ogarneli. Dopóki nie utrudniają mi pracy, mam to gdzieś.

Mój TŻ na całe szczęscie humorków nie miewa, ale zdarzająsie gorsze dni jak każdemu. Inaczej nie byłabym w stanie z nim być.

[StonkaBostonka]

A jak sobie radzicie wtedy, po prostu same się dystansujecie i dajecie spokój, aż im nie przejdzie?

[201803050937]

Treść usunięta

[Adrianna_8]

Napisane przez StonkaBostonka

A jak sobie radzicie wtedy, po prostu same się dystansujecie i dajecie spokój, aż im nie przejdzie?

To zależy. Jeśli facet przez to jest chamski, to lepiej go zostawić w spokoju i nie nadskakiwać.

Ale jeśli ktoś ma ewidentnie zły humor, ale przy tym nie jest opryskliwy, to można się pokusić na zakup ulubionego wafelka i parę słów wsparcia 😉.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;80901036]Znam facetów mających humorki, ale nie są w tym specjalnie różni od znanych mi kobiet z humorkami. [/QUOTE]

Napisane przez StonkaBostonka

A jak sobie radzicie wtedy, po prostu same się dystansujecie i dajecie spokój, aż im nie przejdzie?

Mówię żeby skończył odpitalać manianę i żeby powiedział co się dzieje że ma taki zjazd humoru.

[agatulina]

Mój obecny facet nie przejawia takich zachowań, a nawet gdyby to bardzo szybko bym go ustawiła do pionu, bo jednak mieszkamy razem i nie chciałabym żeby z niewyjaśnionych przyczyn wprowadzał jakąś złą energię

Za to mój ex faktycznie miał różne fazy i ogólnie był skomplikowany, wiecznie mu coś przeszkadzało. Jednego dnia cud i miód, a drugiego ledwie się obudził i rzucał jadem na lewo i prawo - ale to ogólnie manipulant był, więc się rozstaliśmy, bo z takim człowiekiem ciężko wytrzymać.

[Shevya]

Z ręką na sercu, nigdy nie zauważyłam czegoś takiego u zwykłych znajomych z pracy, a spędzałam z nimi więcej niż te 8h typowej zmiany, przez kilka lat.
Nie pamiętam, by moi ex mieli takie dni - u jednego, z którym mieszkałam, zdarzyło się to może raz czy dwa, spowodowane stresem w pracy. Ale zupełnie nie odbijało się to na związku, bo mówił mi zaraz po powrocie co się zdarzyło i tak jakby zaczynał nowy dzień będąc w domu, zostawiając pracę za drzwiami.

Z kolei mój obecny TŻ miewa takie dni, gdy inaczej odpowiada mi na wiadomości/nie odzywa się w ciągu dnia i wtedy wiem, co jest grane. Ale zawsze mówi mi, że coś jest nie tak i że jeśli będzie dzisiaj z nim znikomy kontakt, to dlatego że stara się sam ze sobą poukładać własne sprawy. Więc to chyba ta "jaskinia" o której mowa, chociaż problemy są głębsze niż "humorki". Ale ja jestem dokładnie taka sama, więc doskonale się rozumiemy i wiemy, czego nam potrzeba by znów stanąć na nogi. A najczęściej jest to właśnie czas, własna przestrzeń i jedno słowo, że ta druga osoba zawsze jest obok by pomóc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Facet to człowiek, każdy człowiek ma prawo do gorszego dnia, braku humoru, wkurzenia się, zmęczenia.
Nie rozumiem pytania.
Ja jak jestem zmęczona to jestem strasznie drazliwa, myślę, że tak to działa niezależnie od płci.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Mój ojciec jest humorzasty. Bardzo tego nie lubię. Mąż jest na szczęście bardzo "równy" emocjonalnie. Mam natomiast kolegę, który jest bardzo drażliwy, co chwilę strzela fochy zarówno w stosunku do swojej dziewczyny jak i do znajomych - milknie, siedzi ponury jak chmura gradowa, nie odpisuje na wiadomości. Nie wytrzymałabym w związku z taką osobą.

[StonkaBostonka]

No właśnie na pewno ciężko żyje się z taką osobą i chyba najlepiej wtedy się wycofać, żeby nie dolewać oliwy do ognia i być cierpliwą. Jeśli facet chowa się do jaskini to Ok, ale jeśli ma takie zmienne humorki i przez to psuje się relacja to rzeczywiście nie ma co się męczyć z taką osobą. No chyba, że partner chce to jakoś leczyć (psycholog)?

[limonka1983]

Napisane przez StonkaBostonka

Cześć, zastanawiam się czy Wasi męscy znajomi, koledzy w pracy, partnerzy mają coś takiego jak zmienne humory? Jeśli tak, to z czego to wynika i jak w takiej sytuacji się zachowywać? Chyba najlepiej zostawić taką osobę w spokoju? Czytałam różne wątki (tutaj ciężko mi było znaleźć coś podobnego), jakaś dziewczyna pisała, że jej chłopak jednego dnia jest kochany i miły, a następnego dnia wstanie i od razu milczy, jest zły, obojętny, ale nie jest to nic personalnego. Czytałam w jednej książce, że faceci, gdy mają problemy to chowają się do swojej "jaskini" i tam szukają rozwiązania. Jak to jest w przypadku Waszych TŻ, znajomych, rodziny?

Mój eks miał takie humorki. Rozstawaliśmy się po romantycznym wieczorze, a potem kilka dni ciszy i wmawianie mi, że się pokłóciliśmy. 7,5 roku temu zostawiłam go w spokoju. Na dobre Raz na jakiś czas mogę zrozumieć... Problemy w pracy, problemy zdrowotne, w rodzinie... Ok, mogę zrozumieć. Ale zmienne nastroje jako stały element, to nie dla mnie.

[ANKA54321]

Mój ojciec ma tego typu humory. Nazwałabym to raczej okresem. Bo to jest cykliczne, zawsze w tych samych dniach każdego miesiąca. Raz jest ok a innym razem potrafi robić awantury o nic. Faceci też mają miesiączke!

[kalor]

mój ojciec szybko się denerwuje z powodu bzdur, czasami coś, co jednego dnia było spoko, drugiego okazuje się być powodem zdenerwowania. Rzuca wtedy dość niemiłe i niesprawiedliwe komentarze. Jest też dość męczący, bo lubi niby żartobliwie kogoś irytować w rozmowie. Moja mama i dziadkowie też to zauważają, więc to nie tylko moje przewrażliwienie. Chociaż przewrażliwiona jestem, jeśli ktoś komentuje mnie złośliwie lub przesadza z reakcją - dlatego często się kłócimy. Wydaje mi się, że mamy do pewnego stopnia podobne charaktery, jeśli chodzi o wybuchowość (chociaż nie lubię celowo irytować ludzi), więc często się kłócimy, i to bardzo gwałtownie - z krzykami. Na szczęście też szybko nam przechodzi - po pół godziny już jest wszystko dobrze, nie musimy się nawet przepraszać. Nie wiem, czy można to zaliczyć do humorków bo zazwyczaj jest to spowodowane jakimś nagłym bodzcem i szybko mija.

U innych facetów raczej nie zaobserwowałam. Mój facet czasem rzuca mi komentarz, który boli (bardzo rzadko, ale już jestem na granicy), ale to nie zależy u niego od humoru, czasem ma zły dzień, ale jest po prostu przygnębiony i nie odreagowuje na nikim.

O, jeszcze mój bardzo dobry kolega jest obrażalski - potrafi się za coś obrazić na cały dzień, na cały świat.

[201803071142]

Napisane przez StonkaBostonka

Cześć, zastanawiam się czy Wasi męscy znajomi, koledzy w pracy, partnerzy mają coś takiego jak zmienne humory? Jeśli tak, to z czego to wynika i jak w takiej sytuacji się zachowywać? Chyba najlepiej zostawić taką osobę w spokoju? Czytałam różne wątki (tutaj ciężko mi było znaleźć coś podobnego), jakaś dziewczyna pisała, że jej chłopak jednego dnia jest kochany i miły, a następnego dnia wstanie i od razu milczy, jest zły, obojętny, ale nie jest to nic personalnego. Czytałam w jednej książce, że faceci, gdy mają problemy to chowają się do swojej "jaskini" i tam szukają rozwiązania. Jak to jest w przypadku Waszych TŻ, znajomych, rodziny?

To "coś" z nim nie "teges".
Nie obserwuję wśród kumpli i rodziny "humorków".
Jedynie u EX z depresją występowały zmienne nastroje.