Problem z ubezpieczycielem. Nie chce spłacić za zmarłą osobę kredytu.

[uniperfect]

Mój ojciec zmarł nagle na rozległy zawał. Ook 12 w południe zabrała go karetka a o 13.20 już nie zył. Miał kredyt, który był ubezpieczony na życie. I nie chodzi mi o te 500 zł kredytu, o którym wam już tu pisałam. Tego kredytu już nie ma. Chodzi mi o inny kredyt, o którym wiedziałam. Pan w banku jak udzielał mu kredytu mówił, że po smierci będzie ubezpieczyciel spłacał kredyt a nie rodzina. Kredyt był ubezpieczony na życie. Ubezpieczyciel Ergo Hestia. Po śmierci ojca wysłałał akt zgonu do ubezpieczyciela i reszte dokumentów. Dziś przyszła odmowna decyzja od ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel odmówił spłaty kredyty po ojcu. Ja się nie bałam o ten kredyt, bo pan z banku wyraźnie mówił, ze po śmierci to ubezpieczyciel spłaca kredyt a nie spadkobiercy. Ubezpieczyciel uznał , że jego nagły zawał był spowodowany tym , że wcześniej leczył się u kardiolooga. Chodził dwa razy w roku na kontrol do kardiologa. Wg kardiologa nie był poważnie chory, jakieś tam problemy małe miał , ale nawet żadnych leków mu kardiolog nie przepisywał. Miał tylko jeden lek, który jest bez recepty i bierze go większość ludzi , Innych leków nie miał. Na kontroli był we wrzesniu i wtedy kardiolog uznał go za zdrowego. Nie wiem jak mógł go uznać za zdrowego jak go nogi bolały i męczył sie jak gdzieś dalej chodził. Ja uznałam, ze to wina tego, że ma siedzący tryb zycia i nie ma kondycji. Ale nie o tym jest post. Kardiolog po smierci powiedział, to jakim cudem zmarł jak się czuł dobrze i nic mu nie było. Pan z banku mógł powiedzieć wyraźnie, że ubezpieczenie na życie u tego ubezpieczyciela jest tylko dla całkiem zdrowych ludzi i wtedy kredyt ubezpieczyciel spłaca. A jak ktoś np lekko choruje to wtedy rodzina spłaca kredyt. Wiadomo, ze każdy prawie po 60 czy 70 roku życia chodzi do lekarza, bo jakieś dolegliwośći ma i nie jest się w tym wieku całkiem zdrowym. Zastanawiam się czy pisać odwołanie do ubezpieczyciela iść do adwokata itd. Zmarły miał połówkę mieszkania, króra z mamą dziedziczę , więc spadku odrzucić nie mogę. Nie uśmiecha mi sie płacić kredytu , który był ubezpieczony na życie. Znajomemu zmarła teściowa,miałą kredyt, kredyt był na życie ubezpieczony i nie spłacał kredytu po teściowej. Zaniósł tylko akt zgonu do banku i na tym było koniec. Inny ubezpieczyciel był. W umowie o kredyt, w której jest zgoda na objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym nic nie ma, ze w przypadku jakiejkolwiek choroby ubezpieczyciel nie spłaca kredytu. Ojciec nie podpisywał bezpośrednio z ubezpieczycielem ubezpieczenia na życie, to załatwiane było przez bank . Wiecie na czym polegaja kredyty z ubezpieczeniem na życie, co wam będę tłumaczyć.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Zmał w listopadzie. Jak płaciłam w grudniu ratę za zmarłego , to Pani z banku mi mówiła wtedy że kredyt ubezpieczyciel umorzy i bank po otrzymaniu kasy od ubezpieczyciela zwróci mi kasę za ratę grudniową i styczniową.

[Regista]

Skonsultuj umowę z prawnikiem i jeśli faktycznie nie ma tam żadnych kruczków prawnych, to się odwołuj. Niektóre firmy ubezpieczeniowe lubią na początku tak pogrywać licząc, że ludzie się "nie znają", nie lubią lub nie umieją się użerać z instytucjami i dadzą spokój.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez uniperfect

Mój ojciec zmarł nagle na rozległy zawał. Ook 12 w południe zabrała go karetka a o 13.20 już nie zył. Miał kredyt, który był ubezpieczony na życie. I nie chodzi mi o te 500 zł kredytu, o którym wam już tu pisałam. Tego kredytu już nie ma. Chodzi mi o inny kredyt, o którym wiedziałam. Pan w banku jak udzielał mu kredytu mówił, że po smierci będzie ubezpieczyciel spłacał kredyt a nie rodzina. Kredyt był ubezpieczony na życie. Ubezpieczyciel Ergo Hestia. Po śmierci ojca wysłałał akt zgonu do ubezpieczyciela i reszte dokumentów. Dziś przyszła odmowna decyzja od ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel odmówił spłaty kredyty po ojcu. Ja się nie bałam o ten kredyt, bo pan z banku wyraźnie mówił, ze po śmierci to ubezpieczyciel spłaca kredyt a nie spadkobiercy. Ubezpieczyciel uznał , że jego nagły zawał był spowodowany tym , że wcześniej leczył się u kardiolooga. Chodził dwa razy w roku na kontrol do kardiologa. Wg kardiologa nie był poważnie chory, jakieś tam problemy małe miał , ale nawet żadnych leków mu kardiolog nie przepisywał. Miał tylko jeden lek, który jest bez recepty i bierze go większość ludzi , Innych leków nie miał. Na kontroli był we wrzesniu i wtedy kardiolog uznał go za zdrowego. Nie wiem jak mógł go uznać za zdrowego jak go nogi bolały i męczył sie jak gdzieś dalej chodził. Ja uznałam, ze to wina tego, że ma siedzący tryb zycia i nie ma kondycji. Ale nie o tym jest post. Kardiolog po smierci powiedział, to jakim cudem zmarł jak się czuł dobrze i nic mu nie było. Pan z banku mógł powiedzieć wyraźnie, że ubezpieczenie na życie u tego ubezpieczyciela jest tylko dla całkiem zdrowych ludzi i wtedy kredyt ubezpieczyciel spłaca. A jak ktoś np lekko choruje to wtedy rodzina spłaca kredyt. Wiadomo, ze każdy prawie po 60 czy 70 roku życia chodzi do lekarza, bo jakieś dolegliwośći ma i nie jest się w tym wieku całkiem zdrowym. Zastanawiam się czy pisać odwołanie do ubezpieczyciela iść do adwokata itd. Zmarły miał połówkę mieszkania, króra z mamą dziedziczę , więc spadku odrzucić nie mogę. Nie uśmiecha mi sie płacić kredytu , który był ubezpieczony na życie. Znajomemu zmarła teściowa,miałą kredyt, kredyt był na życie ubezpieczony i nie spłacał kredytu po teściowej. Zaniósł tylko akt zgonu do banku i na tym było koniec. Inny ubezpieczyciel był. W umowie o kredyt, w której jest zgoda na objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym nic nie ma, ze w przypadku jakiejkolwiek choroby ubezpieczyciel nie spłaca kredytu. Ojciec nie podpisywał bezpośrednio z ubezpieczycielem ubezpieczenia na życie, to załatwiane było przez bank . Wiecie na czym polegaja kredyty z ubezpieczeniem na życie, co wam będę tłumaczyć.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Zmał w listopadzie. Jak płaciłam w grudniu ratę za zmarłego , to Pani z banku mi mówiła wtedy że kredyt ubezpieczyciel umorzy i bank po otrzymaniu kasy od ubezpieczyciela zwróci mi kasę za ratę grudniową i styczniową.

A to nie jest tak, ze po prostu nikt nie da takiego ubezpieczenia osobie chorej? Tak samo jak w zwyklych ubezpieczeniach. Natomiast twoj tata normalnie podpisal umowe wraz z ubezpieczeniem, bo nie mial zadnych przeslanek lekarskich do tego, ze jest chory. Poszukaj porad prawnych w twoim miescie, bo mi to smierdzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

O jeszcze mi sie przypomnialo, masz umowe w domu? Poszukaj fragmentu w stylu oswiadczam ze nie choruje na...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Jesli twoj tata mial np. Stwierdzone nadcisnienie u tego kardiologa a w takim oswiadczeniu napisal, ze nie ma to jest problem. Bedzie to traktowane jako zatajenie. Tylko musisz sprawdzic co dokladnie podpisal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uniperfect]

Napisane przez PaulinciaKWC

A to nie jest tak, ze po prostu nikt nie da takiego ubezpieczenia osobie chorej? Tak samo jak w zwyklych ubezpieczeniach. Natomiast twoj tata normalnie podpisal umowe wraz z ubezpieczeniem, bo nie mial zadnych przeslanek lekarskich do tego, ze jest chory. Poszukaj porad prawnych w twoim miescie, bo mi to smierdzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

O jeszcze mi sie przypomnialo, masz umowe w domu? Poszukaj fragmentu w stylu oswiadczam ze nie choruje na...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Jesli twoj tata mial np. Stwierdzone nadcisnienie u tego kardiologa a w takim oswiadczeniu napisal, ze nie ma to jest problem. Bedzie to traktowane jako zatajenie. Tylko musisz sprawdzic co dokladnie podpisal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nadciśnienia nie miał. Jego cała kartoteka była identyczna. Mial w niej ekg i wysiłkowe. Za każdym razem robił mu ekg i wysiłkowe. Żadnych innych badań nie miał. Identyczny opis do ekg co pół roku , tak jakby ekg za każdym razem było takie same. A ostatnio sie czuł gorzej, więc nie mogło być identyczne ekg jak rok wcześniej na przykład, ale opis był ten sam. Kariolog był bardzo złym lekarzem jak się okazało. Ale o tym, że jest zły dopiero po śmierci mi ludzie powiedzieli. Ojciec lubił chodzić do niego , bo był miły , przyzywyczaił się do niego. A wgl bał sie lekarzy jak większość facetów,więc chodził do jednego i tego samego lekarza, który mu wcisnął kit na osatniej wizycie, że nic mu nie jest. Męczył się jak gdzieś dalej szedł, ale jak kardiolog uznał, że nic mu nie jest, to uznałam, ze za dużo siedzi a mało się rusza, miał pracę dodatkową siedzącą. O to chodzi że do umowy kredytowej nie było żadnej umowy z ubezpieczycielem, zadnych warunków ubezpieczenia typu, że w przypadku np chorób długotrwałych nie płacą za zmarłego kredytu. Ojciec podpisał tylko oświadzenie, ze przystępuje do ubezpieczeniq zdrowotnego. Jest papier z banku, że został objęty ubezpieczeniem zdrowotnym ale tam żadnych warunków nie ma . Czytałam na nece, że Ergo Hestia jest jednym z najgroszych ubezpieczycieli, wielu ludziom odmówili wypłat kasy czy spłaty kredytów. Wczoraj nawet wycztałam na necie w jakimś regulaminie Ergo Hesti, ze mogą w przypadku zawału i inych chorób odmówić spłaty kredytu. O tym mowy nie było w banku jak ojciec brał kredyt. Z tego regulaminu wynikało , ze nigdy za zmarłych nie płacą kredytów. Oszuści jedni. Ktoś na necie napisał , ze odmówili spłaty kredytu za babcie starą, bo się leczyła a kto w wieku 70 lat się nie leczy.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Nie powinni dac osobie chorej ubezpieczenia, ale pan z banku chciał sprzedac kredyt, to mu dał kredyt z ubezpieczeniem na życie i wcisnął kit, ze ubezpieczyciel spłaci kredyt po smierci, Miesiąc temu pani z banku mi wciskała kit, ze ubezpieczyciel będzie po rozpatrzeniu naszego wniosku spłacał dług. Biorąc kredyt dostał konto za prowedzenie, które nie płaci sie kasy co miesiąc. Płacił tylko 5 zł za kartę co miesiąc, gdzie dzięki temu mógł wybierac za darmo kase we wszystkich bankomatach innych banków. Konto miał w banku A a mógł kasę wybierać z bankomatu banku B i nie płacił za to prowizji. Mógł isć do innego banku.

[I am Rock]

Jeżeli w umowie ubezpieczenia nie ma żadnych warunków dotyczących stanu zdrowia kredytobiorcy, a mimo to nie chcą uznać roszczenia, to pozostaje napisać ci do Rzecznika Ubezpieczonych.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez uniperfect

Nadciśnienia nie miał. Jego cała kartoteka była identyczna. Mial w niej ekg i wysiłkowe. Za każdym razem robił mu ekg i wysiłkowe. Żadnych innych badań nie miał. Identyczny opis do ekg co pół roku , tak jakby ekg za każdym razem było takie same. A ostatnio sie czuł gorzej, więc nie mogło być identyczne ekg jak rok wcześniej na przykład, ale opis był ten sam. Kariolog był bardzo złym lekarzem jak się okazało. Ale o tym, że jest zły dopiero po śmierci mi ludzie powiedzieli. Ojciec lubił chodzić do niego , bo był miły , przyzywyczaił się do niego. A wgl bał sie lekarzy jak większość facetów,więc chodził do jednego i tego samego lekarza, który mu wcisnął kit na osatniej wizycie, że nic mu nie jest. Męczył się jak gdzieś dalej szedł, ale jak kardiolog uznał, że nic mu nie jest, to uznałam, ze za dużo siedzi a mało się rusza, miał pracę dodatkową siedzącą. O to chodzi że do umowy kredytowej nie było żadnej umowy z ubezpieczycielem, zadnych warunków ubezpieczenia typu, że w przypadku np chorób długotrwałych nie płacą za zmarłego kredytu. Ojciec podpisał tylko oświadzenie, ze przystępuje do ubezpieczeniq zdrowotnego. Jest papier z banku, że został objęty ubezpieczeniem zdrowotnym ale tam żadnych warunków nie ma . Czytałam na nece, że Ergo Hestia jest jednym z najgroszych ubezpieczycieli, wielu ludziom odmówili wypłat kasy czy spłaty kredytów. Wczoraj nawet wycztałam na necie w jakimś regulaminie Ergo Hesti, ze mogą w przypadku zawału i inych chorób odmówić spłaty kredytu. O tym mowy nie było w banku jak ojciec brał kredyt. Z tego regulaminu wynikało , ze nigdy za zmarłych nie płacą kredytów. Oszuści jedni. Ktoś na necie napisał , ze odmówili spłaty kredytu za babcie starą, bo się leczyła a kto w wieku 70 lat się nie leczy.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Nie powinni dac osobie chorej ubezpieczenia, ale pan z banku chciał sprzedac kredyt, to mu dał kredyt z ubezpieczeniem na życie i wcisnął kit, ze ubezpieczyciel spłaci kredyt po smierci, Miesiąc temu pani z banku mi wciskała kit, ze ubezpieczyciel będzie po rozpatrzeniu naszego wniosku spłacał dług. Biorąc kredyt dostał konto za prowedzenie, które nie płaci sie kasy co miesiąc. Płacił tylko 5 zł za kartę co miesiąc, gdzie dzięki temu mógł wybierac za darmo kase we wszystkich bankomatach innych banków. Konto miał w banku A a mógł kasę wybierać z bankomatu banku B i nie płacił za to prowizji. Mógł isć do innego banku.

Powinnas uzyskac warunki ubezpieczenia. Bez tego ciezko stwierdzic po czyjej stronie jest splata kredytu. Ale odrębną kwestia jest to czy twoj tata widzial te warunki podpisujac umowe.
Sprawdzilas porady prawne u ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Jest taki dziennikarz Samcik, który często opisuje podobne przypadki na blogu, może warto spróbować do niego napisać. A poza tym z prawnikiem się skonsultować

[uniperfect]

Napisane przez PaulinciaKWC

Powinnas uzyskac warunki ubezpieczenia. Bez tego ciezko stwierdzic po czyjej stronie jest splata kredytu. Ale odrębną kwestia jest to czy twoj tata widzial te warunki podpisujac umowe.
Sprawdzilas porady prawne u ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie widział . byłam z nim w banku jak umowę podpisywał . Wyraźnie pan mówił, ze ja po jego śmierci nic spłacać nie będę. Żadnych warunków ubezpieczenia nie pokazywał ojcu, nie ma nawet odrębnej umowy na ubezpieczenie tylko przy kredycie był jej dokument o objęciu ubezpieczeniem na życie i tyle. Nie byłam u prawnika bo wczoraj dopiero przyszedł list od ubezpieczyciela z odmową.

[melkmeisje]

Napisane przez uniperfect

Nie widział . byłam z nim w banku jak umowę podpisywał . Wyraźnie pan mówił, ze ja po jego śmierci nic spłacać nie będę. Żadnych warunków ubezpieczenia nie pokazywał ojcu, nie ma nawet odrębnej umowy na ubezpieczenie tylko przy kredycie był jej dokument o objęciu ubezpieczeniem na życie i tyle. Nie byłam u prawnika bo wczoraj dopiero przyszedł list od ubezpieczyciela z odmową.

Muszą być jakieś warunki ubezpieczenia, nikt ci w ciemno polisy nie wciśnie. Zamiast czytać opinie "ludzi w necie", zacznij od zapoznania się z polisą i jej warunkami.

[I am Rock]

Napisane przez uniperfect

Nie widział . byłam z nim w banku jak umowę podpisywał . Wyraźnie pan mówił, ze ja po jego śmierci nic spłacać nie będę. Żadnych warunków ubezpieczenia nie pokazywał ojcu, nie ma nawet odrębnej umowy na ubezpieczenie tylko przy kredycie był jej dokument o objęciu ubezpieczeniem na życie i tyle. Nie byłam u prawnika bo wczoraj dopiero przyszedł list od ubezpieczyciela z odmową.

To zainteresuj się, czy ten dokument to całość, czy może w pełnym brzmieniu jest zamieszczony na stronie banku.

[uniperfect]

Napisane przez melkmeisje

Muszą być jakieś warunki ubezpieczenia, nikt ci w ciemno polisy nie wciśnie. Zamiast czytać opinie "ludzi w necie", zacznij od zapoznania się z polisą i jej warunkami.

Nie ma polisy żadnej przejrzałam wszystkie dokumenty kredytu . To był kredyt z ubezpieczeniem na życie, a nie osobna polisa na życie na wypadek śmierci, gdzie rodzina otrzymuje kasę od ubezpieczyciela po śmierci ubezpieczonego. On spisywał umowę z bankiem, a nie z ubezpieczycielem. Nie było żadnej umowy spisywanej z ubezpieczycielem. Bank wziął kasę na ubezpieczenie ( o to ubezpieczenie wartość kreydytu była wyższa) a on w ratach kredytowych to ubezpieczenie spłacał. Bank się rozliczał z kasy z ubezpieczycielem.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez uniperfect

Nie ma polisy żadnej przejrzałam wszystkie dokumenty kredytu . To był kredyt z ubezpieczeniem na życie, a nie osobna polisa na życie na wypadek śmierci, gdzie rodzina otrzymuje kasę od ubezpieczyciela po śmierci ubezpieczonego.

Ale my wlasnie caly czas piszemy o polisie do kredytu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uniperfect]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ale my wlasnie caly czas piszemy o polisie do kredytu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma jej. Jest tylko ten dokument, o ktorym wpomniałam.

[I am Rock]

Napisane przez uniperfect

Nie ma jej. Jest tylko ten dokument, o ktorym wpomniałam.

Toteż piszę ci, byś zobaczyła, czy na stronie z ubezpieczeniem kredytu nie ma dopisku, że pełna treść umowy jest w necie. Czy nie ma pytań o stan zdrowia, itp.
Skoro nie wiemy, co jest w umowie, to jak ci pomożemy?

A ty jesteś jedynym spadkobiercą? Dług dzieli się na wszystkich.

[uniperfect]

Napisane przez I am Rock

Toteż piszę ci, byś zobaczyła, czy na stronie z ubezpieczeniem kredytu nie ma dopisku, że pełna treść umowy jest w necie. Czy nie ma pytań o stan zdrowia, itp.
Skoro nie wiemy, co jest w umowie, to jak ci pomożemy?

A ty jesteś jedynym spadkobiercą? Dług dzieli się na wszystkich.

. Jest jeszcze mama, ale ona przerzuca kredyt na mnie, chce bym ja go płaciła, tłumacząc się, że jest schorowaną osobą z emeryturą, gdzie dużo kasy na leki wydaje. Przecież pomnik jeszcze trzeba będzie zrobić a innych dzieci nie miał zmarły. Nic nie ma na stronie ubezpieczyciela i banku przeglądałam już wszystko.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez uniperfect

. Jest jeszcze mama, ale ona przerzuca kredyt na mnie, chce bym ja go płaciła, tłumacząc się, że jest schorowaną osobą z emeryturą, gdzie dużo kasy na leki wydaje. Przecież pomnik jeszcze trzeba będzie zrobić a innych dzieci nie miał zmarły. Nic nie ma na stronie ubezpieczyciela i banku przeglądałam już wszystko.

Co to za bank

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zenobia_87]

Podobny temat ktoś założył na forum prawnym: https://forumprawne.org/ubezpieczeni...e-kredytu.html.

Cytat z tamtego forum. Post 11: W okresie 24 miesięcy od daty objęcia Ubezpieczonego ochroną
ubezpieczeniową Ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności,
jeżeli zgon Ubezpieczonego był spowodowany chorobą, która był zdiagnozowana, leczona lub której objawy występowały
w okresie 12 miesięcy przed datą objęcia Ubezpieczonego ochroną
ubezpieczeniową. Za objawy choroby uważa się takie objawy, których
występowanie potwierdzono w procesie rozpatrywania roszczenia
i które, zgodnie z wiedzą medyczną, okażą się charakterystyczne dla
danego rodzaju choroby.


Na stronie ergo hestia są też ogólne warunki ubezpieczenia dotyczące kredytu gotówkowego z poszczególnymi bankami:
https://www.ergohestia.pl/wyszukiwar...got%C3%B3wkowy

Na uczelniach często studenci prawa udzielają bezpłatnych porad: http://www.fupp.org.pl/kliniki-prawa/kliniki-w-polsce

[uniperfect]

Napisane przez Zenobia_87

Podobny temat ktoś założył na forum prawnym: https://forumprawne.org/ubezpieczeni...e-kredytu.html.

Cytat z tamtego forum. Post 11: W okresie 24 miesięcy od daty objęcia Ubezpieczonego ochroną
ubezpieczeniową Ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności,
jeżeli zgon Ubezpieczonego był spowodowany chorobą, która był zdiagnozowana, leczona lub której objawy występowały
w okresie 12 miesięcy przed datą objęcia Ubezpieczonego ochroną
ubezpieczeniową. Za objawy choroby uważa się takie objawy, których
występowanie potwierdzono w procesie rozpatrywania roszczenia
i które, zgodnie z wiedzą medyczną, okażą się charakterystyczne dla
danego rodzaju choroby.


Na stronie ergo hestia są też ogólne warunki ubezpieczenia dotyczące kredytu gotówkowego z poszczególnymi bankami:
https://www.ergohestia.pl/wyszukiwar...got%C3%B3wkowy

Na uczelniach często studenci prawa udzielają bezpłatnych porad: http://www.fupp.org.pl/kliniki-prawa/kliniki-w-polsce

Tu pisza o 24 miesiącach , on kredyt wziął wcześniej niż 2 lata temu.
W takim razie po co dawali mu przy kredycie ubezpieczenie, skoro sie leczył. Mógł bank czy ubezpieczyciel dać mu ankietę do wypełnienie gdzie się leczył , do jakich lekarzy chodził itp a nie wciskać mu ubezpieczenie kredytu i cały czas zapewniać go, ze po śmierci ja kredytu płacić nie będę. Wzięli ogrom kasy a teraz umywają ręce. Od razu powiedzieć, że jak się ktoś leczy to ubezpieczyciel nie spłaca wtedy kredytu. Nic takiego pracownik banku mu nie powiedział, byłam słyszałam co mówił. Ojciec by się wtedy nie zgodził na ubezpieczenie, bo po co skoro po śmierci ja ani mama nic z tego nie mamy. To jest oszustwo w blady dzień. Ubezpieczenie kredytu to była dość duża suma.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

musisz dotrzeć do dokumentów źródłowych i z nimi pójść do prawnika. My tu sobie możemy pogadać - a bez dokumentów

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Niestety trzeba czytac dokladnie ogolne warunki ubezpieczenia. Dziwi mnie ze tego nie macie. Co to w ogole za bank? Gdyby byla inna przyczyna smierci to ubezpieczyciel by prawdopodobnie swiadczenie wyplacil. Ale mozna gdybac nie znajac warunkow. Ubezpieczyciel ma tez wglad do dokumentacji medycznej. Przy takim ubezpieczeniu nikt nie pyta o stan zdrowia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uniperfect]

I jaką oni mają pewność, że nagły zawał był spowodowany tym, że wcześniej chodził do kardiologa ? Przecież przyczyn zawału jest mnóstwo. On się akurat zdenerwował dzień wcześniej . Mamy sąsiada co w raz ze swoją żoną nęka całą klatkę nasza, moich sąsiadów wszystkich, mnie, mamę i próbujemy się go pozbyc z naszej klatki . Dzień przed śmiercią dzielnicowy przeprowadzał wywiad środowiskowy z mieszkańcami klatki czyli z moim ojcem i innymi sąsiadami. Ojciec się przejął tym wszystkim. Parę dni przed śmiercią wołał głupi sąsiad do ojca ' szykuj już sobie grób" wiele razy mu groził , sasiadce 70-letniej kobiecie robił to samo. Wołał stara głupia baba wróciła z operacji, za nie długo umrze. Sąsiadce jednej pety rzucał na wycieraczkę, maslanką na balkon, jaja na balkon. Mnie raz zona jego do takiego stanu doprowadziła że dwie tabletki na uspokojenie zjadłam, To tez przyczyniło się do zawału. A po śmierci stanął koło drzwi i wolał przy mojej mamie o jednego huj.. mniej w tej klatce, Potem stanął pod drzwiami sąsiada i wołał ty będziesz następny. Gdyby nie ten sąsiad to może do pogorszenia stanu zdrowia by nie doszło. Kroki już podjęte w klatce naszej by go z żoną wywalili z mieszkania. Jego zona zawsze wołała, że od sasiadów smierdzi. Raz powiedziała do ojca, ze to przez pana smierdzi na klatce. Moją mamę raz zwyzywała od su.. . nie koczy słów by nie pisać przekleństw. Sąsiadce jednej powiedzieli za nie długo do nieba pójdziesz do męża swojego. Raz se narzucali smieci i zadzwonili na policje, że to sąsiad z naprzeciwka mój im te śmieci narzucał. Innym razem nazmyślali na policji, że sąsiad jeden im groził , teraz za kłamstwa musza wypłacić mu kasę, sąd wydał wyrok, że kasę mają płacić itd. Na akcie zgonu nie pisze z jakich przyczyn był zawał.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ubezpieczyciel sprawdza w przychodni czy szpitalu. Jesli ktos byl pod stala opieka lekarska to moze dla nich oznaczac ze sie leczyl wiec byl chory.
Ja bym zażądała w banku warunkow ubezpieczenia na pismie. Musza ci to dac bo to jest podstawa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez uniperfect

I jaką oni mają pewność, że nagły zawał był spowodowany tym, że wcześniej chodził do kardiologa ? Przecież przyczyn zawału jest mnóstwo. On się akurat zdenerwował dzień wcześniej . Mamy sąsiada co w raz ze swoją żoną nęka całą klatkę nasza, moich sąsiadów wszystkich, mnie, mamę i próbujemy się go pozbyc z naszej klatki . Dzień przed śmiercią dzielnicowy przeprowadzał wywiad środowiskowy z mieszkańcami klatki czyli z moim ojcem i innymi sąsiadami. Ojciec się przejął tym wszystkim. Parę dni przed śmiercią wołał głupi sąsiad do ojca ' szykuj już sobie grób" wiele razy mu groził , sasiadce 70-letniej kobiecie robił to samo. Wołał stara głupia baba wróciła z operacji, za nie długo umrze. Sąsiadce jednej pety rzucał na wycieraczkę, maslanką na balkon, jaja na balkon. Mnie raz zona jego do takiego stanu doprowadziła że dwie tabletki na uspokojenie zjadłam, To tez przyczyniło się do zawału. A po śmierci stanął koło drzwi i wolał przy mojej mamie o jednego huj.. mniej w tej klatce, Potem stanął pod drzwiami sąsiada i wołał ty będziesz następny. Gdyby nie ten sąsiad to może do pogorszenia stanu zdrowia by nie doszło. Kroki już podjęte w klatce naszej by go z żoną wywalili z mieszkania. Jego zona zawsze wołała, że od sasiadów smierdzi. Raz powiedziała do ojca, ze to przez pana smierdzi na klatce. Moją mamę raz zwyzywała od su.. . nie koczy słów by nie pisać przekleństw. Sąsiadce jednej powiedzieli za nie długo do nieba pójdziesz do męża swojego. Raz se narzucali smieci i zadzwonili na policje, że to sąsiad z naprzeciwka mój im te śmieci narzucał. Innym razem nazmyślali na policji, że sąsiad jeden im groził , teraz za kłamstwa musza wypłacić mu kasę, sąd wydał wyrok, że kasę mają płacić itd. Na akcie zgonu nie pisze z jakich przyczyn był zawał.

Nie pisz po raz kolejny tych bzdur, ze chodzenie do kardiologa spowodowalo zawal serca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uniperfect]

Napisane przez PaulinciaKWC

Nie pisz po raz kolejny tych bzdur, ze chodzenie do kardiologa spowodowalo zawal serca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chodzenie a leczenie. Ubezpieczyciel napisał w piśmie, że nagły zawał serca spowodowany był tym, ze wcześniej wystąpiły już problemy z sercem i dlatego odmawia spłaty kredytu. Skąd mogą wiedzieć co było faktycznie przyczyną zawału.

[Zenobia_87]

Napisane przez uniperfect

Tu pisza o 24 miesiącach , on kredyt wziął wcześniej niż 2 lata temu.
W takim razie po co dawali mu przy kredycie ubezpieczenie, skoro sie leczył. Mógł bank czy ubezpieczyciel dać mu ankietę do wypełnienie gdzie się leczył , do jakich lekarzy chodził itp a nie wciskać mu ubezpieczenie kredytu i cały czas zapewniać go, ze po śmierci ja kredytu płacić nie będę. Wzięli ogrom kasy a teraz umywają ręce. Od razu powiedzieć, że jak się ktoś leczy to ubezpieczyciel nie spłaca wtedy kredytu. Nic takiego pracownik banku mu nie powiedział, byłam słyszałam co mówił. Ojciec by się wtedy nie zgodził na ubezpieczenie, bo po co skoro po śmierci ja ani mama nic z tego nie mamy. To jest oszustwo w blady dzień. Ubezpieczenie kredytu to była dość duża suma.

Nie pozostaje nic innego niż pójście do prawnika, do banku i naciskanie żeby udostępnili warunki ubezpieczenia. Czy to był któryś bank w tym linku, który podawałam https://www.ergohestia.pl/wyszukiwar...ot%C3%B3wkowy?

Jest jeszcze Rzecznik Finansowy https://rf.gov.pl/.

[Ariada]

Porady szukaj u radcy prawnego.
Dodatkowo może dla pewności sprawdźcie co Twój tata miał wpisane w swojej karcie u kardiologa - może jednak powinien się leczyć na serce, a tego nie robił?

[yes]

ja akurat z Ergo Hestią walczę w kwestii odszkodowania komunikacyjnego (OC - jestem stroną poszkodowaną w kolizji). Najpierw byłam u prawnika, za jego poradą napisałam osobiście odwołanie od decyzji (poparte odpowiednim dokumentem - w moim przypadku kosztorysem sporządzonym w serwisie), oni odpisali negatywnie. Skontaktowałam się z niezależnym rzeczoznawcą, sporządził mi kosztorys, znów napisałam odwołanie poparte nowym dokumentem - znów odmowa. Skontaktowałam się z Rzecznikiem Finansowym (na stronce rządowej znajdziesz kontakt) pokierował mnie co i jak - wysłałam pismo do RF z prośbą o interwencję w moim imieniu, ale ubezpieczyciel dalej podtrzymuje stanowisko. W moim przypadku pozostaje kolejny krok:
-albo wniosek do RF o polubowne załatwienie sporu albo
-skierować sprawę na drogę sądową. W przypadku skierowania sprawy na drogę sądową Rzecznik Finansowy z racji wcześniejszych działań dostarcza mi komplet dokumentów działających na moją korzyść (w tym przypadku dwa kosztorysy, które kwotowo znacznie odbiegają od kosztorysu z EH).

Opisuję szczegółowo, choć offtopowo, ale chcę, żebyś miała świadomość, że masz prawo skorzystać z bezpłatnej porady prawnej i pomocy Rzecznika Finansowego. Mało ludzi jest tego świadomych, że taka instytucja u nas w kraju działa i to za darmo Trzymam kciuki i się nie poddawaj, bo ubezpieczyciel chce ewidentnie umyć rączki i uniknąć zapłaty. Oni tak działają i zarabiają na ludziach, którzy nie walczą o przysługujące im prawa

[otoya]

Pracowałam w kilku bankach i w ubezpieczeniach do kredytów często znajduje się wykluczenie wypłaty odszkodowania właśnie w przypadku śmierci spowodowanej zawałem serca lub udarem a także w przypadku leczenia się. Akurat z Hestią nie miałam nigdy nic wspólnego więc nie wiem jak tam to wygląda. Trzeba czytać OWU przed podpisaniem umowy. Piszesz, że pracownik powinien zapytać o choroby, przeprowadzić jakąś ankietę itp. Jedynymi obowiązkiem pracownika w tej kwestii jest przedstawienie wam OWU przy podpisywaniu umowy. Jeśli go nie otrzymaliście to tutaj możesz próbować się odwołać. Na umowie ubezpieczenia powinnaś mieć jakąś nazwę ubezpieczenia po której będziesz mogła znaleźć OWU w necie, ewentualnie skontaktuj się z infolinią ubezpieczyciela. Od tego trzeba zacząć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez uniperfect

Nie chodzenie a leczenie. Ubezpieczyciel napisał w piśmie, że nagły zawał serca spowodowany był tym, ze wcześniej wystąpiły już problemy z sercem i dlatego odmawia spłaty kredytu. Skąd mogą wiedzieć co było faktycznie przyczyną zawału.

Dużo ludzi się stresuje, ale takie śmiertelne skutki tego stresu jak piszesz są tylko u osób chorych.

Napisane przez yes

ja akurat z Ergo Hestią walczę w kwestii odszkodowania komunikacyjnego (OC - jestem stroną poszkodowaną w kolizji). Najpierw byłam u prawnika, za jego poradą napisałam osobiście odwołanie od decyzji (poparte odpowiednim dokumentem - w moim przypadku kosztorysem sporządzonym w serwisie), oni odpisali negatywnie. Skontaktowałam się z niezależnym rzeczoznawcą, sporządził mi kosztorys, znów napisałam odwołanie poparte nowym dokumentem - znów odmowa. Skontaktowałam się z Rzecznikiem Finansowym (na stronce rządowej znajdziesz kontakt) pokierował mnie co i jak - wysłałam pismo do RF z prośbą o interwencję w moim imieniu, ale ubezpieczyciel dalej podtrzymuje stanowisko. W moim przypadku pozostaje kolejny krok:
-albo wniosek do RF o polubowne załatwienie sporu albo
-skierować sprawę na drogę sądową. W przypadku skierowania sprawy na drogę sądową Rzecznik Finansowy z racji wcześniejszych działań dostarcza mi komplet dokumentów działających na moją korzyść (w tym przypadku dwa kosztorysy, które kwotowo znacznie odbiegają od kosztorysu z EH).

Opisuję szczegółowo, choć offtopowo, ale chcę, żebyś miała świadomość, że masz prawo skorzystać z bezpłatnej porady prawnej i pomocy Rzecznika Finansowego. Mało ludzi jest tego świadomych, że taka instytucja u nas w kraju działa i to za darmo Trzymam kciuki i się nie poddawaj, bo ubezpieczyciel chce ewidentnie umyć rączki i uniknąć zapłaty. Oni tak działają i zarabiają na ludziach, którzy nie walczą o przysługujące im prawa

Jeśli koszt naprawy samochodu nie przekroczył jego wartości to trzeba było go naprawić i przesłać do Hestii faktury, a nie biegać po serwisach robić wycenę czy latać do prawnika.