W jaki sposób kobieta może zrobić pierwszy krok?

[mala_czarna16]

W jaki sposób wg was kobieta może podrywać mężczyznę? Może macie jakieś ciekawe historie z tym związane, którymi moglibyście się podzielić? (pytanie jak najbardziej także do Panów)

W liceum i na początku studiów często robiłam pierwszy krok i byłam z tego wręcz dumna, że to ja wybieram sobie partnerów, a nie jestem przez nich wybierana. Często dobrze się to dla mnie kończyło, więc najwyraźniej wcale nie musi być tak, że gdyby facet był zainteresowany to by się starał, tylko czasem po prostu o dziewczynie w tej kategorii nie pomyśli, o ile ona nie okaże mu zainteresowania jako pierwsza. Jednak wtedy było mi dużo łatwiej: więcej szalonych imprez, czasem trochę alkoholu, bliższe koleżeńskie relacje.

Teraz mam 28 lat, już trochę dojrzałam i jakoś przyznam... nie wiem już za bardzo jak się zabrać za "podrywanie" kogoś. Ludzi poznaję w pracy, przez znajomych czy na różnych wyjazdach, często mi się ktoś wydaje nawet interesujący, ale nie ma czasu na jakąś zażyłość, a mnie samej z siebie jakoś głupio wypalić o spotkaniu na kawę czy coś... zawsze trochę jednak strach że powie po prostu nie, nie wiem czy nie ma dziewczyny, czy nie opowie wspólnym znajomym, nie pomyśli że jestem desperatką. Jakieś rady, informacje jak postrzegacie dziewczyny, które coś proponują jako pierwsze? Jestem raczej oceniana jako atrakcyjna dziewczyna, ubieram się kobieco, więc powiedzmy że raczej chyba nikogo na pierwszy rzut oka nie odstraszam.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Podrywaj dokładnie tak samo jak to robiłaś w liceum i podczas studiów. Nie rozumiem co ma zaproszenie na kawę do desperacji i w czym konkretnie masz problem. No może coś jest nie tak z twoją samooceną skoro upokarza cię odmowa i myślisz, że ubieranie się "kobieco" zwiększa twoją wartość.

[lady666macbeth]

myślę że powinnaś robić to tak jak wcześniej.
zaproszenie na kawę nie jest niczym złym, po prostu propozycją spędzenia wspólnie czasu, nic więcej. Więc nawet jak Ci facet odmówi- to nic w tym złego. Nie wyjdziesz na idiotkę, bo podejrzewam że tego właśnie się boisz.

[arno22]

Po prostu zaproś; na kawę, kino, teatr, opera lub wystawa albo klub jazzowy..... zależy jakie zainteresowania ma obiekt podrywu.