Zabobony.... ;)

[Angel_ek]

Wierzycie w takie rzeczy jak wróżby, jakieś przepowiednie, znaki itp? Sprawidziła się Wam kiedyś jakaś wróżba? Ja osobiście podchodziłam do tego z dystansem a raczej z humorem Od kiedy nie zaczęło się sprawdzać. Np. wróżka czy sny. Trudno nie wierzyć kiedy coś się dziwnego dzieje Teraz sama nie wiem Pewnie większość z Was tym rozśmieszę, ale sama sobie się dziwię Np. dzisiaj dziwna sytuacja. Przyleciał na parapet taki dziwny ptak. Jeszcze takiego nie widziałam. Miał strasznie niebieskie oczy, średni ptaszek taki siwy[?] Zaczął przeraźliwie ćwierkać i stroszyć łepek i walić dziobem w szybe. Podeszłam do okna a ten zamiast uciec patrzył się jak zahipnotyzowany i wodził dziobem za moim palcem wywijał tak na tym parapecie sporo czasu jakby chciał zawołać innego jak przyleciała jakaś sroka to strzelił ją ze skrzydła poćwierkał i odleciał. A moja mama odrazu '' to oznacza że przyniósł jakaś wiadomość''

[xtalciax]

Powiem szczerze że w zabobony typu czarny kot itd. wierze średnio. Traktuje je raczej jako zabawę. Ale wierzę w sny, bo wiele mi sie sprawdziło i może to się komuś wyda śmieszne ale często sprawdzają się moje przeczucia , nie wiem chyba taki wewnętrzny głos. Na początku to były takie błahostki np. czy będzie sprawdzian czy nie itp. , ale nigdy się nie pomyliłam. Ale czasami coś co sobie pomyślałam, przeczułam sprawdza się Tylko czasami jak wstaje i mam jakieś złe przeczucia, taki wewnętrzny niepokój to aż się boję żeby nie stało się coś złego...

[ufcio]

ja tam nie wierze chociaz ostatnio przeszedl mi przez droge czarny kot i w ten sam dzien zamienilam sie z kolezanką grupą na sprawdzianie, i po tygodniu gdy chemica oddawala sprawdzian powiedziala ze mamy sie przyznac i buta mi wpisala ale to tak samo z siebie wyszło pechem

[Angel_ek]

może to kobieca intuicja
też mam często przeczucia które się sprawdzają.

[Angel_ek]

Kiedys szłam z koleżanką do szkoły i przebiegł nam drogę czarny kot. Ja oczywiście się z tego zaczęłam śmiać Powiedziałam że lubię koty a zwłaszcza czarne i że może pecha nie przyniesie no i idziemy a ja siuuu i leże jak długa moja koleżanka to miała ubaw nie mogła mnie podnieść z chodnika

[mirynka]

kiedys jak bylam mlodsza bylam maniaczka astrologi, do dzis mam mnostwo gazet.. na ten temat, nie powiem ze jakos szczegolnie we wszystko wierzylam, nie, ale jakos dziwnie mnie ciagnelo do tego, dzis juz tak bardzo mnie to nie interesuje jednak czytanie horoskopow mi zostalo i oczywiscie traktuje to z przymrozeniem oka to jednak czytam. Jesli chodzi o zabobony to niektorych przestrzegam ( jesli nie zapomnie) np jak wroce sie do domu to siadam i licze do 10 albo jak widze kominarza to lapie sie za guzik i takie tam rozne.

[kasiunia`18]

a ja wierze w zabobony typu czarny kot i takie przedmaturalne przedslubne

[mala77]

Ja tam wierze w sny. Od niedawna. a zaczełam wierzyć kiedy zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że śniło mi się, że mi żeby wyleciały. Mama od razu, że to jakaś choroba i nieszczęście /tralalala/. No i tego samego dnia wieczorem TZ dzwoni, że jego ojciec jest w szpitalu bo wypadek miał. Rzadko mi się coś śni, ale teraz zwracam wiekszą uwage na to.
Koty kocham i nie wierze że mogą przynieść nieszczęście. Ale jak mnie kukułka 'okuka' a nie mam ani grosza to jakoś tak dziwnie mi

[anestet-ka]

Nie w zabobony absolutnie nie wierzę, za duzo mam problemy zeby sie jeszcze przejmowac urojeniami ;P

[lir391]

Nie wierzę, ale to fajna zabawa - łapać się za guzik, kiedy czarny kot przebiegnie nam drogę, odpukiwać w niemalowane drewno itd. Bardzo lubię czytac o wróżbach i przesądach, w jakie ludzie wierzyli dawniej

[aniielica]

Nie wierzę Śmieszy mnie to, jak ktoś wierzy w te różne dziwactwa