podział mieszkania- porada prawna

[domciatko]

Witam wszystkich!
Nie wiem czy piszę w dobrym miejscu, jeśli tak to przepraszam i proszę o przesunięcie wątku we właściwe miejsce.

Piszę, bo potrzebuję porady w sprawie mieszkania/podziału mieszkania.
Moi rodzice rozwiedli się ponad 10 lat temu i wtedy też zdecydowali się przepisać mieszkanie na dziecko. Ja w momencie przepisu miałam 18 lat, a mój młodszy brat tylko 15. Nie można było przepisać mieszkania na osobę niepełnoletnią, więc rodzice zdecydowali się na przepis na mnie.
Przepisu dokonano u notariusza, i w akcie przepisu mieszkanie moja mama dostała prawo dożywotniego użytkowania lokalu.
Rodzice powtarzali nam, że pewnego dnia będziemy, z bratem, musieli się jakoś podzielić tym mieszkaniem.
Od tamtego czasu oboje z bratem wyprowadziliśmy się z mieszkania, mama nadal w nim mieszka. Ja przez lata starałam się pomagać finansowo, robić remonty, tapetowanie, malowanie, wymiana okien. Również od 9 miesięcy (kiedy to moja mama straciła pracę) to ja opłacam czynsz, kredyt i inne rachunki.
Ostatnio również mój brat zaczął wspominać, że on chce pół mieszkania, że chce ode mnie kupić moją połowę. Albo, że ja mam mu spłacić jego część.
Poradziłam bratu skontaktowanie się z doradcą/adwokatem, żeby zasięgnąć konkretniejszych informacji na ten temat.
Ja nie chce sprzedawać tego mieszkania, ale nie stać mnie, aby spłacić POŁOWĘ jego wartości. Żeby spłacić brata musiałabym sprzedać mieszkania. Brat zaczyna mi robić wyrzuty, mówi do mnie: "rodzice dali Ci wszystko, ja nie mam nic, jakbyś się poczuła na moim miejscu. chcę połowę".
Kiedy zapytałam brata czemu nie pomaga mamie, kiedy ona straciła prace, czemu nie płaci czynszu odpowiada: "nie płacę, bo nie jestem na papierku właścicielem".
Czy ktoś może mi doradzić co począć?
Nie chcę skłócić się z bratem, ale nie chce sprzedawać mieszkania. Jak to rozwiązać??

[UserOne]

Do sądu to brat raczej Cię nie poda bo i by nie wygrał.
Skoro mieszkanie jest przepisane na Ciebie, a rodzice nie pofatygowali się o odpowiednio skonstruowaną umowę regulującą sprawę Twojego podziału z bratem to jesteś jedynym wygranym. Wszystko w tym momencie zależy od Twojej dobrej woli. Chyba tylko w ciągu 5 lat od chwili przepisania brat mógł podważać zapisy i domagać się swojej części. Teraz to już zależy tylko od Ciebie.

[maiti]

ogólnie to brat nie ma praw żadnych. ewentualnie czego nie jestem pewna tak do końca mógłby się starać o tzw. zachowek. ale to musiało by być w sądzie roztrzygnięcie. i też by nie dpotyczyło połowy mieszkania ewentualnie 1/4. najlepiej skontaktuj się z adwokatem, porada kosztuje 50-100zł. a jeśli przepisane mieszkanie było w formie darowizny to brat mógłby mieć rozszczenia to tego. tylko nie wiem czy jest jakis okres przedawnienia.

[jacoco]

Napisane przez UserOne

Do sądu to brat raczej Cię nie poda bo i by nie wygrał.
Skoro mieszkanie jest przepisane na Ciebie, a rodzice nie pofatygowali się o odpowiednio skonstruowaną umowę regulującą sprawę Twojego podziału z bratem to jesteś jedynym wygranym. Wszystko w tym momencie zależy od Twojej dobrej woli. Chyba tylko w ciągu 5 lat od chwili przepisania brat mógł podważać zapisy i domagać się swojej części. Teraz to już zależy tylko od Ciebie.

Witaj,
Nie do końca jest tak jak mówisz. Słowo "mówione" też ma moc prawną. Jeśli rodzice obiecali bratu słownie, że dostanie udział 50% w prawie do nieruchomości tzn. że mu się to należy.
Zdarza się, że na akcie notariusz pyta się o zobowiazania słowne ciążące na danej "nieruchomości".

Skoro na nieruchomości jest wpisane dożywocie to chyba sprzedaż mieszkania nie wchodzi w rachubę, no .. chyba że sprzedacie mieszkanie (jesli ktoś kupi) a wasza MAMA będzie mieszkać z obcymi ludźmi...
porozmawiaj z bratem, czy przemyślał taki ruch

[domciatko]

dziękuję za odzew i porady.
pewnie niedługo będę musiała się udać do adwokata, bo nie sądzę, że jakoś dojdziemy do porozumienia. mój brat również twierdzi, że on chce kupić to mieszkanie za połowę, i wtedy mama będzie mogła tam dalej mieszkać. także nie będzie musiała mieszkać z obcymi/ dzielić mieszkania.
mi osobiście nie podoba się wersja dzielenia na pół, po równo, bo to ja w ostatnich latach robiłam remonty w domu i ja od dłuższego czasu utrzymuję mieszkanie.

[dezire]

Hej, a dlaczego nie myslisz o tym zeby wykupic od brata polowe biorac kredyt ?

[domciatko]

Napisane przez dezire

Hej, a dlaczego nie myslisz o tym zeby wykupic od brata polowe biorac kredyt ?

No bo nie mam możliwości. Nie zarabiam tyle, aby wziąć kredyt na 100 tysięcy złotych, nie ma mi nawet kto pożyrować kredytu w banku, bo jak już pisałam mama jest bezrobotna.
Poza tym nie jestem pewna czy chce brać kredyt teraz, nie mam męża, dzieci jeszcze, mieszkam z chłopakiem, wynajmujemy mieszkanko. dużo poważnych i wielkich decyzji przede mną i nie jestem gotowa aby brać kredyt na całe życie.

[UserOne]

Niezależnie od tego jak to się dalej potoczy pamiętaj o tym, że piłka jest po twojej stronie i nie ugnij się pod presją ze strony brata. On na pewno będzie starał się na Ciebie naciskać, tak abyś podjęła niekorzystną dla siebie decyzję. Nie daj sobie też wmówić winy, że jesteś "złą siostrą", bo to nie Ty podjęłaś takie decyzje odnośnie mieszkania. Jeśli braciszek będzie grał taką nutą, to odsyłaj go z żalami do rodziców.

[domciatko]

UserOne dzięki za dobre słowo. Bo ja właśnie się strasznie pod presją czuję, że muszę coś zrobić. Że muszę JUŻ sprzedać, JUŻ brać kredyt, JUŻ się zapożyczać. Już rozmawiałam z mamą i niedługo siądziemy wspólnie i się zastanowimy.
Moja mama była również zaskoczona tak jak i ja i powiedziała, że przemówi bratu i JEGO ŻONIE do rozumu, aby poczekać, przemyśleć wszystko.
Bo ja zawsze myślałam i dorastałam w przekonaniu, że za 20 lat kiedy rodzice już odejdą, a my sami będziemy mieć własne domy, rodziny, dzieci, to wtedy możemy sprzedać mieszkanie i jakoś się podzielić tymi pieniędzmi, aby pomóc naszym przyszłym rodzinom. I nie czuję się komfortowo podejmować takiej edycji teraz, kiedy jeszcze całe życie rodzinne przede mną.

jeszcze raz dziękuję wszystkim za odpowiedz i porady!

[UserOne]

Autorko nie zaciekawiło Cię dlaczego braciszek dostał taką ekstra gorączkę dopiero teraz ? Ktoś go podkręca przeciwko Tobie. I tym kimś
- stawiam dolary przeciw orzechom - jest >>>JEGO ŻONIA<<<.
Nie daj się pressingowi z jego strony. Bądź bardziej wyrachowana i graj na czas. Nie daj sobie wmówić, że musi to być już teraz, a jak nie to jesteś zła.
Oni liczą właśnie na to, że Cię przycisną i pękniesz.
Nie daj sobie narzucić ich warunków prowadzenia gry.
Jeśli pokażesz "miękkie podbrzusze" to Ci nie popuszczą.
Piłka jest po Twojej stronie i Ty tu rządzisz Musisz im to jasno zakomunikować, bez rodzinnych sentymentów, bo oni do Ciebie nie mają tak owych.

[maiti]

kredyt być mogła otrzymac prawdopodobnie na te 100 tys. my z mezem staralismy sie o kredyt na ta sume, gdzie tylko maz zarabial i dostalismy kredyt. jest nas w sumie troje. a osobie samotnej bez zobowiazan rodzinnych jest latwiej otrzymac kredyt. a gdybys sprzedala mieszkanie bratu za polowe to skarbowka by sie przyczepila, bo za niska cene kupione by bylo. a tu u twojego braciszka to napewno zonka naciska. szczegolnie jesli nie maja swojego kąta.

[tiaara]

mysle ze bez sadu sie nie obejdzie. pamietaj ze na twoja korzysc przemawia fakt iz to ty utrzymujesz mieszkanie. robisz remonty, oplacasz rachunki i czynsz. radze zbierac wszelkie dokumenty sa bardzo wazne. w przypadku gdy sad nawet zadecyduje ze masz splacic brata czy on ciebie nalezy ci sie zwrot kosztow remontu.

[minka26]

Napisane przez jacoco

Witaj,
Nie do końca jest tak jak mówisz. Słowo "mówione" też ma moc prawną. Jeśli rodzice obiecali bratu słownie, że dostanie udział 50% w prawie do nieruchomości tzn. że mu się to należy.
Zdarza się, że na akcie notariusz pyta się o zobowiazania słowne ciążące na danej "nieruchomości".

Skoro na nieruchomości jest wpisane dożywocie to chyba sprzedaż mieszkania nie wchodzi w rachubę, no .. chyba że sprzedacie mieszkanie (jesli ktoś kupi) a wasza MAMA będzie mieszkać z obcymi ludźmi...
porozmawiaj z bratem, czy przemyślał taki ruch

to dożywocie chyba można znieść, tzn gdyby mama się zgodziła

Napisane przez domciatko

UserOne dzięki za dobre słowo. Bo ja właśnie się strasznie pod presją czuję, że muszę coś zrobić. Że muszę JUŻ sprzedać, JUŻ brać kredyt, JUŻ się zapożyczać. Już rozmawiałam z mamą i niedługo siądziemy wspólnie i się zastanowimy.
Moja mama była również zaskoczona tak jak i ja i powiedziała, że przemówi bratu i JEGO ŻONIE do rozumu, aby poczekać, przemyśleć wszystko.
Bo ja zawsze myślałam i dorastałam w przekonaniu, że za 20 lat kiedy rodzice już odejdą, a my sami będziemy mieć własne domy, rodziny, dzieci, to wtedy możemy sprzedać mieszkanie i jakoś się podzielić tymi pieniędzmi, aby pomóc naszym przyszłym rodzinom. I nie czuję się komfortowo podejmować takiej edycji teraz, kiedy jeszcze całe życie rodzinne przede mną.

jeszcze raz dziękuję wszystkim za odpowiedz i porady!

daj sobie czas, w sumie do tego mieszkania ma prawo też twoja mama, bo jak piszesz jeszcze żyje. dziwne, że brat teraz ciśnie, jak sprzedacie to gdzie wg niego pójdzie twoja mama? on weźmie kasę i będzie miał wszystko gdzieś. Nie daj się
masz racje, wg mnie powinniście pomyśleć o tym jak już rodziców nie będzie, a teraz to takie dzielenie skóry na niedźwiedziu.

Napisane przez tiaara

mysle ze bez sadu sie nie obejdzie. pamietaj ze na twoja korzysc przemawia fakt iz to ty utrzymujesz mieszkanie. robisz remonty, oplacasz rachunki i czynsz. radze zbierac wszelkie dokumenty sa bardzo wazne. w przypadku gdy sad nawet zadecyduje ze masz splacic brata czy on ciebie nalezy ci sie zwrot kosztow remontu.

racja!!

[domciatko]

Rozmawiałam z mamą i ona też zdziwiona postępowaniem mojego brata.
Obiecała mi, że porozmawia z bratem i wyjaśni mu, że kupno i sprzedaż mieszkania to trochę więcej niż tylko kasa, to kredyt, obowiązki na lata. łatwo się mówi, ale później trzeba mieć na uwadze, że ma się na plecach kredyt na np 25 lat.
Mam nadzieję, że brat ochłonie, przemyśli i zostawi sprawę na kilka lat.

A tymczasem nowy miesiąc niedługo, opłacam swoje rachunki, opłaciłam mieszkanie mamy, kredyt, czynsz, a brat jak zwykle wszystko ma w dup... ) dziurę w portfelu mam, ale przynajmniej słońce dziś rano wzeszło!

pozdrawiam i dzięki jeszcze raz za życzliwe słowo!

[UserOne]

Pamiętaj o tym, że musisz przede wszystkim myśleć o sobie, a piłka jest po twojej stronie. Brat nie może narzucać Ci warunków. Rozprawa sądowa wymaga czasu i pieniędzy, a brat tego nie ma, więc to Ci nie grozi.
Dobrze to rozegraj i nie daj sobie wmówić, że to jest 'na już'.
Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki.

[tiaara]

oczywiscie tak jak pisze jedna z wizazanek sprawa jest do wyprostowania. mama poniewaz to jej mieszkanie moze cofnac zapisy albo nadac u notariusza ze mieszkanie dostaniesz tylko ty poniewaz jej pomagasz. dopoki sa swiadkowie ( sasiedzi rodzina ) moze to jeszcze zrobic. poniewaz syn ma ja w dupie ( sorki ) to moze to zrobic droga prawna zebys ty nie miala problemow potem. tak czy tak droga sadowa