|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 4
|
Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cześć, piszę do Was w pewnej sprawie, ponieważ najwyższy czas, by coś zmienić w swoim życiu, jedynym problemem jest to, że nie za bardzo wiem jak.
Mam niespełna 24 lata i dosłownie nic w życiu nie sprawia mi radości. Jest to stan, który utrzymuje się już od paru lat i z którym staram się walczyć, ale jak widać nieumiejętnie. Nieumiejętnie, bo to poczucie beznadziei i zmarnowanego czasu narasta. Skończyłam studia (a w zasadzie to jeszcze nie, ponieważ pozostaje mi się jeszcze obronić, no ale mogę śmiało powiedzieć, że mam je w dużej mierze za sobą), do lipca mam dość dobrze płatną pracę, przy czym się nie przemęczam i nie spędzam w niej za dużo czasu, więc z zewnątrz wydawałoby się, że na tym polu wszystko gra, ale i to nie daje mi satysfakcji. Nawiązując do edukacji, dwa lata temu zdobyłam się na dość odważny krok i życie potoczyło się w ten sposób, że wyjechałam w ramach stypendium zagranicę, studiowałam przez rok w innym kraju. Bardzo się cieszyłam i miałam nadzieję, że w końcu coś w moim życiu ruszy, ale okazało się, że jedyną zmianą było miejsce zamieszkania, oprócz tego nic się nie zmieniło. A jak już to niestety na gorsze, bo wyjechałam bez znajomości języka (angielski nie był wystarczający, z biegiem czasu nauczyłam się i tego drugiego języka, ale początki były koszmarne). Chciałam i chcę nadal poukładać sobie życie, znalazłam partnera. Początki jak zawsze były fantastyczne, jednak po pewnym czasie spadają klapki z oczu i widzi się rzeczywistość taką, jaką jest. A mój związek jest taki, że partner zupełnie nie uwzględnia mnie w swoich życiowych planach. Jak się poznawaliśmy to miał stałe godziny pracy, czas miał na wszystko, teraz chcę zmienić profesję na taką, która owszem, łączy się z dużo większą kasą, ale za to nie będzie go dwa, trzy tygodnie w domu. Ja z kolei jestem osobą, która po prostu potrzebuje mieć drugiego człowieka przy sobie, taka już jestem. Wiedział, że dla mnie związek, rodzina, wspólne spędzanie czasu itd są priorytetowe, rozmawialiśmy o tym jeszcze zanim weszliśmy w związek, twierdził, że dla niego też. Tymczasem nasze plany na przyszłość totalnie się rozmijają, a sygnały są na każdym kroku. Począwszy od tego, że kiedy mówi o przyszłości, mówi tylko o sobie. Mam wrażenie, że jestem tylko jednym z wielu przystanków, intuicja mi tak podpowiada, bo kochający facet, który zbliża się do trzydziestki, chyba powinien móc się jakkolwiek określić, a tego tutaj po prostu nie ma. Bardzo dużo czasu zajęło mi dojście do wniosku, że tak naprawdę problem jest chyba w mojej głowie i nieważne, gdzie ja się znajdę i z kim, to głowę wszędzie będę miała ze sobą. Chciałabym podjąć jakiekolwiek kroki, aby zmienić swoje życie, bo bardzo dużo rzeczy mi nie odpowiada, ale tak naprawdę nawet konkretnie nie wiem od czego zacząć. Mam problem z organizacją czasu. Bardzo szybko się nudzę, mogę mieć jeden, dwa dni wolnego i poświęcić je na tzw. "obijanie się", ale potem zaczynam wariować. Jestem typem osoby, która musi i lubi mieć dużo pracy, a kiedy tego nie mam to po prostu mam poczucie, że marnuję czas i jestem nieszczęśliwa. Najśmieszniejsze i najgorsze jest to, że ja w ogóle tego czasu nie potrafię właśnie zorganizować. Czytam swój post i jest mi źle z faktem, że jestem młodą osobą, a już na starcie tak bardzo zgorzkniałą, ale to mój krzyk rozpaczy, z którym zupełnie sobie nie radzę. Chciałabym, aby jakimś cudem moje życie zmieniło się i abym miała z niego więcej satysfakcji, ale zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że niestety samo nic się nie zmieni... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Zawsze tak miałaś? Nigdy Cię w życiu nic nie cieszyło?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Wydaje mi się, że moim podstawowym błędem jest to, że uzależniam swoje szczęście od osób trzecich, bardzo często od miłości.
Natomiast od niedawna zauważam, że nawet, jeżeli ta miłość jest i wszystko jest na tym polu ok, to wciąż mi czegoś brakuje, ale nie wiem do końca czego ... A odpowiadając dosadnie na pytanie to tak, mam wrażenie, że tak właśnie jest przez większość mojego życia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 72
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cytat:
Być może praca nie daje ci satysfakcji? Wiesz, nie każda praca jest warta swojej ceny, lepiej zarabiać mniej ale przychodzić z uśmiechem na ustach niż męczyć przez 8 godzin dziennie za fortunę. OPisz swoje relacje z innymi osobami - koleżanki, koledzy, rodzina, przyjeciele. Posiadasz jakąś pasje, robisz coś konstruktywnego w wolnym czasie? Probówałaś kilku/kilkanastu różnych czynności w poszukiwaniu czegoś co sprawi ci frajdę? Jazda konna, kurs tańca, łyżwiarstwo? Malowanie, granie w siatkówkę? Podstawa zdrowego samopoczucia to zdrowe odżywianie + ruch(sport). Długotrwała zła dieta negatywnie wpływa na nasz organizm - również na psychikę. Ewentualnie w zależności od twoich potrzeb i wyznań być może potrzebujesz "nawrócenia"? Jeśli jesteś katoliczką to może powrót do kościoła? Niektórym pomaga ale to już indywidualnie zależy od jednostki... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cytat:
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Praca nie jest zła, lubię to, co robię i jest to związane z moimi studiami - tym lepiej, bo w końcu po coś się te trzy lata uczyłam. Przyczepiłabym się ewentualnie do tego, że jest jej mało, lubię mieć napięty grafik, tymczasem w tej pracy jest bardzo, a to bardzo elastycznie.
Co do innych ludzi - tutaj też jest problem, bo doskwiera mi samotność. Nie mam zbyt wielu znajomych, można powiedzieć, że sama do tego doprowadziłam, bo z jednej strony chcę towarzystwa, a z drugiej jestem introwertykiem, taki mam temperament, wychodzenie "do ludzi" i nawiązywanie nowych znajomości przychodzi mi BARDZO ciężko. Mam rodzinę. Mój brat mieszka poza Polską, więc kontakt mamy ograniczony, ale dobry, zaś rodzice mieszkają 60 kilometrów ode mnie - przyznam szczerze, że już dawno nie byłam w domu rodzinnym, głównie dlatego, że wolny czas spędzałam głównie z partnerem, no ale dzwonię codziennie do rodziców i myślę, że można powiedzieć, że kontakt również mamy ok, jest dobry. Odnośnie diety - bardzo dbam o tego typu aspekty i tutaj chyba jest bez zarzutu, mam wręcz obsesję na punkcie zdrowego jedzenia i prowadzę bardzo higieniczny tryb życia. Ze sportem racja, może mi tego brakować, bo żadnego nie uprawiam, może najwyższy czas to zmienić. Co do pasji -no właśnie obawiam się, że jej nie mam. Tzn interesuje mnie mnóstwo rzeczy, ale niczego nie rozwijam w sposób satysfakcjonujący, moje studia były związane z moimi zainteresowaniami i wszystko fajnie, ale one się już skończyły, a ja zostałam trochę na lodzie. Sytuację komplikuje fakt, że mieszkam w małym mieście i nie mam zbyt wielu możliwości, aby się rozwinąć, ale prawdopodobnie to tylko kiepskie usprawiedliwienie. Chcąc cokolwiek zmienić zapisałam się na kurs prawa jazdy i zaczynam już w przyszłym tygodniu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Jak chcesz się lepiej zorganizować to polecam blogi o produktywności albo blogi o rozwoju osobistym i organizacji czasu. Na pewno mogę polecić bloga produktywni.pl
To nie jest aż takie trudne, ale nikt nas tego nie uczy w szkole, więc trzeba się czasem nauczyć we własnym zakresie jak się zorganizować, żeby życie nie przeciekało nam przez palce. Na pewno warto robić listy zadań do zrobienia w danym dniu. Dobra technika to wyobrazić sobie np. wieczorem dzień wcześniej, że kolejny dzień już się skończył i pomyśleć jakie 3 najważniejsze rzeczy chcielibyśmy mieć pod koniec tego dnia zrealizowane. Najlepiej żeby była na liście 1 rzecz, która jeśli ją zrobimy to zmieni nasze życie na lepsze. Może to być np. zdobywanie jakiejś umiejętności, która pozwoli nam na wyższy komfort życia, lepszą pracę itp. Ja za coś takiego uznaję obecnie np. naukę języka niemieckiego, kurs na prawo jazdy i szkolenia informatyczne. Ty autorko możesz mieć na liście coś innego. Ja zaczynam i kończę dzień z moimi najważniejszymi celami i nie mam poczucia ani jednego zmarnowanego dnia. Na pewne rzeczy czasem brak mi czasu, ale nie na te 3 najważniejsze z mojej listy priorytetów.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 137
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Nie zgadzam się. Akurat aktywności fizyczne zawsze powinny być proponowane osobom, które nie czują się dobrze psychicznie, bo pozytywnie to na nich wpłynie, kwestia tego, że trzeba się przemóc i zmusić do tego (wychodzenie z własnej komfortowej strefy działa korzystnie!), więc jak najbardziej powinna się jakoś rozruszać.
Edytowane przez Ayume Czas edycji: 2018-02-28 o 19:15 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cytat:
Czy od zawsze tak miałaś droga autorko? Czy może w Twoim życiu coś nastąpiło negatywnego, traumatycznego, tragicznego, że nic Cię w życiu nie cieszy? Wydaje mi się, że osoby poważne mogą mieć miej radości w sobie, ale nie wiem czy to prawda. Tylko tak wysunęłam w oparciu o ''wydaje mi się''. Pewności nie mam. No i nie wiem czy jesteś poważna osobą, zakładam, iż tak. W każdym razie możesz zrobić wszystko, żeby powoli zacząć cieszyć się życiem. Jeśli aktualnie masz czas i pracę, w której dość dobrze zarabiasz na takim poziomie, że prócz kasy na przeżycie masz jeszcze coś, żeby odłożyć, wydać na przyjemność to skorzystaj z tego i zapisz się na siłownię. Kup miesięczny karnet i chodź na siłownię chociaż raz w tygodniu. Chociaż wiem, że chyba limitów nie ma i można korzystać ile tylko dusza zapragnie ![]() ![]() Co do faceta - musisz z nim porozmawiać. Jakie wnioski, co dalej z waszym związkiem, czy żyjecie na ''odległość'' (w sensie on wyjeżdża często, rozumiem taki charakter pracy), czy mu zależy itd czy się rozstajecie. Może potrzebujesz odpoczynku, może musisz pobyć sama albo zwyczajnie przemyśleć co dla Ciebie ważne, czego chcesz w życiu. Jak z kwestią znajomości? Masz znajomych, koleżanki, przyjaciół z którymi mogłabyś gdzieś wyjść czasem? Babskie kino, impreza (jeśli lubisz; czasem reset się przyda), jakiś wyjazd w wolnej chwili aby naładować akumulatory (najlepiej gdzieś za miasto; wieś, góry, morze) etc. A jeśli potrzebujesz pomocy psychologa czy psychoterapeuty (bardziej obstawiam to pierwsze) to spróbuj i skorzystaj z pomocy. Psycholog po przedstawieniu problemu, sytuacji powie Ci co jest nie tak, a jeśli coś nie tak z Twoim myśleniem to Ci to uświadomi i pomoże wg mnie. No i na koniec Racja. Musisz sama chcieć bo samo życie się nie zmieni i nikt za Ciebie droga autorko, życia nie przeżyje ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cytat:
Z tą siłownią to genialny pomysł, szczególnie, że już kiedyś chodziłam i faktycznie czułam się lepiej. Zaczekam na wypłatę i podejmę ten krok. Co do faceta - mam wrażenie, że nie mam za dużo do powiedzenia w tym związku. Zacznijmy od tego, że nawet w temacie błahostek ma on swoje zdanie. Proszę go, żeby nie palił (nie robi tego często, nie jest nałogowym palaczem, ale lubi zapalić od czasu do czasu "do towarzystwa", wiedział od początku, że nie akceptuję fajek), a i tak ma moje zdanie w poważaniu i robi swoje. Co do pracy - zapytałam, czy jest to konieczne i prosiłam, żeby nie wyjeżdżał, a on i tak robi swoje. Oczywiście deklaruje, że zrobi dla mnie wszystko, ale nie od dzisiaj wiadomo, że "czyny, nie słowa", tym bardziej, że tutaj pokrycia w rzeczywistości nie ma. Co do znajomości - mam bardzo mało znajomych, niestety sama doprowadziłam do takiej postaci rzeczy, bo byłam wielokrotnie zapraszana na imprezy, na które nie chodziłam. Wiadomo, że po czasie każdy odpuści. Moje życie od zawsze było bitwą między chęcią posiadania towarzystwa a jednocześnie potrzebą zostania w domu. Co innego z facetami, z tymi nigdy nie miałam problemu i zawsze ktoś się dookoła mnie kręcił, ale nigdy nie udało mi się stworzyć długiej relacji, choć bardzo chciałam - i patrząc na mój obecny związek, szanse również są nikłe. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Ja skupiam się na małych przyjemnościach. Jedzeniu, paleniu, słuchaniu muzyki.
Jednym z najpiękniejszych przeżyć jest szybka jazda autem w nocy z muzyką. Najeżdżę się, spale papierosa i jest mi lepiej. Poza tym czas który spędzam z przyjaciółmi, flitr, uwodzenie do momentu w którym wiem, że spędziłaby ze mną noc. Gdy ubiorę się tak, że kobiety się ze mną oglądają. Gdy komuś pomogę, oddam krew itp. Dużo takich prostych rzeczy. Kocham żartować, bawić się sarkazmem. A poza tym. Jak sobie myślę, że miałbym się uczyć te 6 lat by mieć dr. przed nazwiskiem i dużo kasy na koncie. To wydaje mi się to kompletnie nieopłacalne ![]() Edytowane przez SlitTheirThroats Czas edycji: 2018-03-01 o 11:12 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 103
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Natalieth099
Jak czytam Twojego posta to tak się czuję jakbym czytała o sobie jeszcze tak z 10 lat temu. Miałam wtedy 29 lat i naprawdę moje życie mimo tego, że nie było złe, nie wnosiło nic co sprawiało by mi radość. Do tego ja jeszcze miałam niską samoocenę i faktycznie problem ze znalezieniem faceta który najzwyczajniej w świecie by mnie chciał ![]() Myślę , że wysyłałam takie a nie inne sygnały do świata; ale też moja niechęć do życia była spowodowana tym, że ciągle o tym myślałam. Winiłam wszystkich tylko nie siebie. Paradoksalnie pomogła mi zmiana otoczenia. Stało się tak że zaczęłam się obracać w środowisku artystycznym, gdzie ludzie są otwarci, mają swoje pasje, nie przejmują się opiniami innych i głośno wyrażają swoje opinie na wszystkie tematy. Od tamtej pory zaczęłam wychodzić: na początku z osobami które znałam, na początku na krótko... z czasem coraz dłużej, coraz więcej wyjść, każdy weekend zajęty. I tak zaczęłam odczuwać radość. Może to ludzie w Twoim otoczeniu jakoś cię blokują? Spróbuj poznać kogoś kto normalnie byłby dla ciebie "świrem" ale takim pozytywnym. Finał historii jest taki, że udało mi się też znaleźć szczęście w miłości, choć czasem boję się że ta bańka kiedyś pęknie ![]() Powodzenia.. jesteś jeszcze młoda i masz czas na zmiany... ja dość późno się zorientowałam i teraz próbuję nadgonić stracony czas... ale warto... bo życie sprawia małe przyjemności, których czasem nie zauważamy... jak kiedyś ja a teraz ty |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 338
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Cholera, mam dokładnie tak samo jak Ty autorko. Ostatnio myśli o tym wręcz mnie dręczą. Czuję, ze jestem w martwym punkcie.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
We can be Heroes
Just for one day |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Mam 24 lata i nic mnie w życiu nie cieszy.
Masz dokładnie ten stan, który ja miałam do niedawna. Nic nie sprawiało mi radości. Pomimo tego, że miałam dobrą pracę, masę znajomych jeszcze ze studiów jak i kochającą rodzinę to i tak miałam wrażenie, że wszystko co robię nie ma sensu. Czułam jedynie pustkę. I tak jak Ty zrywałam kontakt początkowo z przyjaciółmi, a potem stopniowo z rodziną. Znajomi dawali mi różne porady na się rozhmurzenie. Wiele też czytałam w internecie. Stan ten trwał przez ok. 3 lata. Na szczęście znalazłam 3 rzeczy, które mnie z tego wyciągnęły. PIERWSZA: aktywność fizyczna. Tak jak ktoś już napisał "iść na siłownie". Jest to prawda jeśli ktoś siłownie lubi w przeciwnym wypadku będzie to jedynie słomiany zapał. Próbowałam paru aktywności sportowych i najbardziej przypadło mi pływanie na basenie. Chodzę 3x w tygodniu i nie mogę się doczekać kolejnej wizyty na basenie
![]() ![]() ![]() Każdy przypadek jest inny ale mam nadzieję, że i Ty z tego wyjdziesz. Trzymam za Ciebie kciuki! ..a z facetem nie pomogę. Jedyne co wiem to że "każdy facet to świnia" ![]() Edytowane przez DorotaDam Czas edycji: 2018-03-06 o 17:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:16.